Reklama

Znamienna to data, 20 września 2018 roku i to pod wieloma względami. Prezydent Andrzej Duda powołał dziś dziesięciu sędziów nowej izby Sądu Najnowszego. Ta „nowa izba” to moje zapożyczenie od wielu sędziów, którzy inaczej o Izbie Dyscyplinarnej nie mówią, co jest drugą znamienną rzeczą, po samym powołaniu Izby. Trzecia rzecz to liczba sędziów, miejsc w Izbie Dyscyplinarnej jest 16, Krajowa Rada Sądownictwa rekomendowała 12 kandydatów, ostatecznie prezydent Andrzej Duda nominował 10 sędziów.

Cieszyć się, czy martwić? Zdecydowanie cieszyć, od tej chwili sędziowie, którzy dopuścili się lub mają zamiar dopuścić sponiewierania zaszczytnej funkcji publicznej, jaką sprawują, będą podlegać realnej, nie fikcyjnej procedurze dyscyplinarnej. Nie znaczy to jednak, że radości nie mąci żaden problem. Przede wszystkim i jak zawsze kadry, znów się potwierdziło, że mit o podległych PiS-owi, usłużnych sędziach nie trzyma się nawet ram mitu, to po prostu fikcja. W całym „środowisku” za pierwszym podejściem nie sposób było znaleźć 16 sprawiedliwych. KRS wskazał następującą dwunastkę: prok. Małgorzata Bednarek, prok. Jarosław Duś, dr hab. Jan Majchrowski, sędzia Piotr Niedzielak, radca prawny Tomasz Przesławski, prok. Adam Roch, radca prawny Adam Tomczyński, radca prawna Małgorzata Ułaszonek-Kubacka, prok. Ryszard Witkowski, prok. Jacek Wygoda, sędzia Konrad Wytrykowski, prok. Paweł Zubert.

Reklama

Ostatecznie do Izby Dyscyplinarnej trafiło dziesięcioro, nominacji nie otrzymał prok. Jarosław Duś i radca prawna Małgorzata Ułaszonek-Kubacka. O Małgorzacie Ułaszonek-Kubackiej było głośno, bo to właśnie ona miała wyrok dyscyplinarny na koncie, za nieprawidłowości przy egzekucji komorniczej. Prokurator Jarosław Duś również miał szereg postępowań dyscyplinarnych, w tym za takie sprawy, jak odmowa zapłaty za przegląd techniczny samochodu, w dodatku Duś miał uprawiać szermierkę legitymacją prokuratorską, przed oczami obsługi stacji. Nie mam pojęcia ile w tym prawdy, są to tylko medialne doniesienia, ale prawdą jest to, że człowiek Ziobro i Święczkowskiego do Izby Dyscyplinarnej się nie dostał. Kto zatem się dostał? Jedynie dwóch sędziów kompletnie mi nieznany sędzia Piotr Niedzielak i dobrze mi znany sędzia Konrad Wytrykowski z Legnicy, który prowadził jedno z postępowań z Owsiakiem.

Najwięcej jest prokuratorów, w sumie połowa z 10 wszystkich sędziów Izby Dyscyplinarnej. Mówi się, że są oni ludźmi Ziobry i chyba tak jest, chociaż nie do końca. Szczerze wątpię, aby ta grupa nie miała szerszego poparcia, nie oddaje się tak potężnej władzy jednemu człowiekowi. Wreszcie mamy dwóch radców prawnych, Adama Tomczyńskiego, znanego nie tylko mnie, ale wielu widzom mediów publicznych i radcę Tomasza Przesławskiego, dla mnie postać anonimowa. Ostatnim sędzią jest jedyny naukowiec, dr hab. Jan Majchrowski, który pisał jakieś ekspertyzy korzystne dla reform sądowniczych i wcześniej wojny z Trybunałem Konstytucyjnym. I byłoby na tyle. W całym środowisku sędziowskim, czyli 10 tysięcy sędziów, znalazło się dwóch odważnych, którzy po zajęciu stanowiska zawsze mogą zmienić perspektywę. Skład trzeba było uzupełniać prokuratorami i radcami, co się udało trochę więcej niż w połowie. Pozostaje 6 wakatów, takie to są „sądy pisowskie”.

Sam nie pamiętam ile razy pisałem, że wprowadzenie ustaw będzie drogą przez mękę, ale dopiero przy obsadzeniu kadr zaczną się schody. Nie ma kim robić, od 1945 roku rekrutacja w każdym środowisku prawniczym, miała jasną barwę polityczną i w najlepszym razie była to „europejskość”, a tak naprawdę realny socjalizm. Cięgle jeszcze jest tak, że „środowisko” liczy na cud, że to wszystko da się jakoś odkręcić. Prawdziwy przełom może nastąpić po przegranej „europejskości” w wyborach samorządowych i pierwszych wyrokach Izby Dyscyplinarnej. Natomiast trwały efekt i porzucenie wszelkiej nadziei, że stare wróci, da się uzyskać dopiero po drugim zwycięstwie nad „opozycją” w wyborach parlamentarnych.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Błaszczak znów walnął gafę,

    Błaszczak znów walnął gafę, wiceminister obrony USA przez media mu przekazał, że amerykańska dywizja potrzebuje dużego poligonu. Błaszczak zamiast się skonsultować próbował zmusić Amerykanów żeby wzięli średni poligon… być może pod Toruniem, szkoły artylerii? Albo Świętoszów lub Żagań? Amerykanie pewnie chcą poligon w Drawsku, który jest największy a Europie, blisko morza.

    Jaki i Wassermann dobrze działają, Kacper Płażyński uderza dobrze, ale punktowo zamiast narzucić narrację, więc ma małe szanse na wygranie.

    Trasę Kraków – Warszawa, z prędkością 300 km/h pociąg pokona w godzinę. Wtedy wyjazd do Warszawy byłby jak przejazd z jednej strony Krakowa na drugą.

  2. Błaszczak znów walnął gafę,

    Błaszczak znów walnął gafę, wiceminister obrony USA przez media mu przekazał, że amerykańska dywizja potrzebuje dużego poligonu. Błaszczak zamiast się skonsultować próbował zmusić Amerykanów żeby wzięli średni poligon… być może pod Toruniem, szkoły artylerii? Albo Świętoszów lub Żagań? Amerykanie pewnie chcą poligon w Drawsku, który jest największy a Europie, blisko morza.

    Jaki i Wassermann dobrze działają, Kacper Płażyński uderza dobrze, ale punktowo zamiast narzucić narrację, więc ma małe szanse na wygranie.

    Trasę Kraków – Warszawa, z prędkością 300 km/h pociąg pokona w godzinę. Wtedy wyjazd do Warszawy byłby jak przejazd z jednej strony Krakowa na drugą.

  3. Nie mam pojęcia po kiego

    Nie mam pojęcia po kiego grzyba jest ta cała Izba Dysyplinarna. Sędzia który dopuścił się czegośtam powinien trafić – tak jak każdy Kowalski – do sądu rejonowgo czy tam okręgowego. Jeśli rejon czy okręg jest wystarczająco dobry na Kowalskiego, to będzie dobry na Nadzwyczajnego Kastowca. Nie ma żadnego uzasadnienia, dlaczego Nadzwyczajnym Kastowcem ma sie zajmować w 1-ej instancji sąd apelacyjny a w drugiej najwyższy.

    A ten rejonowy czy okręgowy ma być wybrany losowo spoza apelacji Nadzwyczajnego Kastowca. Bo wtedy będzie znacznie niższe prawdpodobieństwo trafienia na kolegę ze studiów, czy tam kolegę kolegi królika Bugsa. Że się z Suwałk trafiło do Zgorzelca? Trzeba się było lepiej pilnować, chcącemu nie dzieje się krzywda. Zdecydowana większość czytających te słowa jakoś nie trafiła pod swój rejon czy okręg; widać nie jest to takie trudne.

    A rozprawy transmitowane w internecie.

    Nie podoba się? To trzeba zmienić zawód, wpis na listę adwokatów, radców czy notariuszy jest zdaje się na kiwniecie palcem.

  4. Nie mam pojęcia po kiego

    Nie mam pojęcia po kiego grzyba jest ta cała Izba Dysyplinarna. Sędzia który dopuścił się czegośtam powinien trafić – tak jak każdy Kowalski – do sądu rejonowgo czy tam okręgowego. Jeśli rejon czy okręg jest wystarczająco dobry na Kowalskiego, to będzie dobry na Nadzwyczajnego Kastowca. Nie ma żadnego uzasadnienia, dlaczego Nadzwyczajnym Kastowcem ma sie zajmować w 1-ej instancji sąd apelacyjny a w drugiej najwyższy.

    A ten rejonowy czy okręgowy ma być wybrany losowo spoza apelacji Nadzwyczajnego Kastowca. Bo wtedy będzie znacznie niższe prawdpodobieństwo trafienia na kolegę ze studiów, czy tam kolegę kolegi królika Bugsa. Że się z Suwałk trafiło do Zgorzelca? Trzeba się było lepiej pilnować, chcącemu nie dzieje się krzywda. Zdecydowana większość czytających te słowa jakoś nie trafiła pod swój rejon czy okręg; widać nie jest to takie trudne.

    A rozprawy transmitowane w internecie.

    Nie podoba się? To trzeba zmienić zawód, wpis na listę adwokatów, radców czy notariuszy jest zdaje się na kiwniecie palcem.