Reklama

Jeśli przesadzam to tylko trochę i być może bardziej właściwe byłoby przywołanie innego „polityka”, ale to nazwisko mieszkańca Biłgoraja nie przejdzie mi przy klawiaturę. Zastaję zatem przy Stonodze i już wyjaśniam o co chodzi. Kidawa-Błońska zostawiła Trzaskowskiemu zgliszcza, skala zniszczeń zaskoczyła wszystkich. Umówmy się, że jeszcze dwa miesiące temu nikt przy zdrowych zmysłach nie dałby „polityczce” PO 2% poparcia sondażowego, bez względu na to, jak bardzo się kompromitowała. Prawidłowość u partyjnych kandydatów jest taka, że oni na starcie mają poparcie, którym dysponuje cała partia, to dość logiczne i normalne. Zadanie kandydata na prezydenta to wyjście poza partyjny elektorat.

Tymczasem Kidawa-Błońska doprowadziła do takiego stanu, że nawet najbardziej wierny elektorat PO uciekł i tak Bogiem, a prawdą nikt nie wie jacy ludzie zmieścili się w tych 2%. Nieważne, ten etap jest zamknięty, ktoś kiedyś może napisze pracę magisterską albo i doktorską pod tytułem „Jak perfekcyjnie spieprzyć kampanię wyborczą”, natomiast sztab PO musi myśleć o odrobieniu strat i nie ma na to wiele czasu. Najbardziej prawdopodobnym terminem wyborów wydaje się 28 czerwca, czyli nieco więcej niż miesiąc ma Trzaskowski na to, aby przynajmniej odbić elektorat PO, który rozszedł się do Hołowni, Kosiniaka-Kamysza i Biedronia. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić? No właśnie niekoniecznie, raczej należałby zmodyfikować to powiedzenie do następującej postaci: „Łatwo powiedzieć i prostacko wykonać”. Jaki jest najszybszy sposób nie przywołanie radykalnego elektoratu liberalno-lewicowego? Oczywiście walić w PiS i Kaczyńskiego bez opamiętania.

Reklama

Trzaskowski od początku poszedł tą drogą, od pierwszego wystąpienia mówił o reżimie i zawłaszczaniu państwa, potem nagrał filmik, na którym obiecuje rozprawienie się z TVP Kurskiego. I tak te pierwsze dni, potem tygodnie, będę wyglądały. Przekaz Trzaskowskiego musi być radykalny, w przeciwnym razie zabraknie mu czasu na zbudowanie poparcia koniecznego do realizacji dwóch celów. Przede wszystkim PO za wszelką cenę musi doprowadzić do II tury wyborów, a w drugiej turze nie może wystartować nikt inny poza Trzaskowskim i Dudą. W przeciwnym razie PO skona, na pewno jako lider opozycji i być może jako partia. W tak trudnym położeniu zawsze stosuje się sprawdzone metody i tak też się stanie z kampanią Trzaskowskiego. Tym bardziej jest to pewne, że twardy elektorat antypisowski na poziomie 20% jest faktem i wystarczy po niego sięgnąć, starymi sprawdzonymi sposobami. Dość spojrzeć na wydarzenia ostatniego weekendu, aby wiedzieć, jakie są plany sztabu PO.

Żenujące wydarzenia z udziałem senatora Burego, to oczywiście nie jest przypadek, ale zaplanowana prowokacja, która miała pokazać po raz tysięczny „państwo policyjne PiS”. Desperacja w szeregach PO jest tak wielka, że zdecydowali się na złamania tabu „pandemii” i poszli robić zadymę bez zakrywania ust i nosa maseczką lub częścią garderoby. I cóż to innego jest jak nie polityczna Stonoga? Rzecz jednak polega na tym, że usłużne media nie zrobią z PO Stonogi, tylko będą trąbić o prawach konstytucyjnych. W kreowaniu pisowskiego reżimu pomagają też nadgorliwi nominaci PiS, patrz ta śmieszna aferka z „Trójką” i Kazikiem, a takich darów PO nigdy nie zmarnuje. Dodatkowo uruchomiły się środowiska artystyczne, znów jedzą banany i chronią puszczę. Trzaskowski zaczął odbudowywanie elektoratu tam gdzie to jest najłatwiejsze i dlatego na pierwszy ogień poszli „obrońcy konstytucji” i „elity”.

Obojętnie jakimi słowami podsumujemy prymitywne metody, nie zmienimy rzeczywistości, te metody po prostu działają i będą z pełną premedytacją wdrażane. Na zdobycie odpowiedniej liczby głosów koniecznej do II tury wyborów to wystarczy, w mojej ocenie z nawiązką. Pytanie, czy z takim radykalnym przekazem Trzaskowski jest w stanie coś ugrać w II turze. Nie jest i w dwa tygodnie tego też nie zamaże, ale w to, że Trzaskowski wygra wybory nie wierzy nikt, przede wszystkim sam Trzaskowski. Jego zdaniem jest uratowanie PO i jeśli w pierwszej turze zdobędzie 25%, a w drugiej 45%, to stanie się „nowym Tuskiem” i PO będzie grzmieć, że jest jedyną siłą zdolną pokonać PiS. Takie są założenia, ale jak zawsze życie wszystko zweryfikuje, bo to znów czeka nas kampania oparta na bieżących sensacjach i zadymach.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Nie lekceważyłbym jednak tej

    Nie lekceważyłbym jednak tej kreatury, niestety dobrze pamiętam jego gładkie zwycięstwo w Warszawce choć mieliśmy go za ober-ćwoka. Lemingrad będzie za nim murem w pierwszej turze, ruszy propaganda szeptana, a nie daj Boże tury drugiej to i cały matrix antypisowski go poprze. Nadzieja, że "teren" się ruszy i poprze Andrzeja Dudę. 

  2. Nie lekceważyłbym jednak tej

    Nie lekceważyłbym jednak tej kreatury, niestety dobrze pamiętam jego gładkie zwycięstwo w Warszawce choć mieliśmy go za ober-ćwoka. Lemingrad będzie za nim murem w pierwszej turze, ruszy propaganda szeptana, a nie daj Boże tury drugiej to i cały matrix antypisowski go poprze. Nadzieja, że "teren" się ruszy i poprze Andrzeja Dudę. 

  3. Wyczyny aniołków Gowina

    Wyczyny aniołków Gowina sprawiły, że Trzaskowski osiągnie swoje cele łatwiej, niż to się powszechnie wydaje. Po milicyjnych łapankach na bezmaskowców i zamknięciu setki tysięcy osób w areszcie domowym zwanym kwarantanną, wmówienie elektoratowi że Kaczyński i Duda budują państwo policyjne będzie dość łatwym zadaniem. Wystarczy tylko w zaprzyjaźnionych mediach pokazać kilka drastycznych przypadków, np. niedojadającej rodziny z powodu ukarania jej członka kilkudziesięciotysięczną grzywną za spacer. Wyłowienie takich przypadków też będzie łatwe, bo było ich zbyt wiele. Ironią losu będzie, gdy Trzaskowski objawi się jako obrońca Kościoła, także karanego mandatami.

    To wszystko będzie się działo, bo tym razem za Trzaskowskim stoją promotorzy, którzy niejedną kampanię wyborczą wygrali.

    • Powinniśmy domagać się od PiS

      Powinniśmy domagać się od PiS-u i od rządu przede wszystkim podawania prawdziwych danych na temat aktywności wirusa w Polsce i na świecie, opisu prawdziwych przypadków, opisania precyzyjnie, na czym polega groźba i na czym polegały wybory taktyczne rządu.

      Ludzi nieodpowiedzialnych – gdyby opozycja totalna zechciała wbić się w takie buty – łatwo będzie społecznie napiętnować opowiadając, jak wygląda obecna śmiertelność w Wlk. Brytanii i w Holandii, jak wyglądają aktualne doniesienia z miejsc w rozwoju pandemii najbardziej zaawansowanych – w Nowym Jorku, w New Jersey, w Massachusetts, w Connecticut, Rhode Islad, ale również w Qatarze czy w San Marino. I nie chodzi o żadne straszenie, a o podawanie rzetelnej wiedzy. Nie przesadzonej w żadną stronę. Aktualna śmiertelność w Katarze wynosi – według danych oficjalnych – 0,34%. A ilość ofiar śmiertelnych w stosunku do populacji 0,0005% (pięć ofiar na milion) Tymczasem w Wlk. Brytanii oficjalnie podawana śmiertelność przekracza już 99%. To nie ma nic wspólnego ze straszeniem, to po prostu trzeba wyjaśniać.

      Pandemia wymaga racjonalnych wyjaśnień i racjonalnej strategii, nie ignorowania. Pandemia do nas wróci prawdopodobnie już jesienią, jak prorokuje wielu obserwatorów. I może wrócić w formach dużo bardziej drastycznych, bo taki jest interes tych, którzy pandemię globalną organizują. Lepiej jest po prostu mówić prawdę.

      • Tu już nie o pandemię i

        Tu już nie o pandemię i śmiertelność chodzi, ale o to jak rządy, policja i władze sanitarne traktują swoich obywateli. Czy próbują jakoś pomóc ludziom, czy zachowują się jak tyrani, którzy upajają się władzą. Ten egzamin Polsce nie wyszedł najlepiej.

        Koronawirusowa śmiertelność zależy w dużej mierze od tego, jak jest klasyfikowana oraz od wieku i stanu zdrowia populacji. Nie sądzę by w państwie policyjnym była mniejsza. A gdyby nawet, to czy warta jest poświęcenia naszej wolności?

    • Skąd ten Katar?

      Skąd ten Katar?

      Otóż Katar zbliża się aktualnie do szczytu pandemii – owych 1,3% hospitalizowanych –  i wykazuje zaskakująco niską śmiertelność. W przeciwieństwie do Wlk. Brytanii i Holandii, które do szczytu pandemii mają bardzo daleko – bo 0,3% hospitalizowanych – a śmiertelność szokująco wysoką.

       

  4. Wyczyny aniołków Gowina

    Wyczyny aniołków Gowina sprawiły, że Trzaskowski osiągnie swoje cele łatwiej, niż to się powszechnie wydaje. Po milicyjnych łapankach na bezmaskowców i zamknięciu setki tysięcy osób w areszcie domowym zwanym kwarantanną, wmówienie elektoratowi że Kaczyński i Duda budują państwo policyjne będzie dość łatwym zadaniem. Wystarczy tylko w zaprzyjaźnionych mediach pokazać kilka drastycznych przypadków, np. niedojadającej rodziny z powodu ukarania jej członka kilkudziesięciotysięczną grzywną za spacer. Wyłowienie takich przypadków też będzie łatwe, bo było ich zbyt wiele. Ironią losu będzie, gdy Trzaskowski objawi się jako obrońca Kościoła, także karanego mandatami.

    To wszystko będzie się działo, bo tym razem za Trzaskowskim stoją promotorzy, którzy niejedną kampanię wyborczą wygrali.

    • Powinniśmy domagać się od PiS

      Powinniśmy domagać się od PiS-u i od rządu przede wszystkim podawania prawdziwych danych na temat aktywności wirusa w Polsce i na świecie, opisu prawdziwych przypadków, opisania precyzyjnie, na czym polega groźba i na czym polegały wybory taktyczne rządu.

      Ludzi nieodpowiedzialnych – gdyby opozycja totalna zechciała wbić się w takie buty – łatwo będzie społecznie napiętnować opowiadając, jak wygląda obecna śmiertelność w Wlk. Brytanii i w Holandii, jak wyglądają aktualne doniesienia z miejsc w rozwoju pandemii najbardziej zaawansowanych – w Nowym Jorku, w New Jersey, w Massachusetts, w Connecticut, Rhode Islad, ale również w Qatarze czy w San Marino. I nie chodzi o żadne straszenie, a o podawanie rzetelnej wiedzy. Nie przesadzonej w żadną stronę. Aktualna śmiertelność w Katarze wynosi – według danych oficjalnych – 0,34%. A ilość ofiar śmiertelnych w stosunku do populacji 0,0005% (pięć ofiar na milion) Tymczasem w Wlk. Brytanii oficjalnie podawana śmiertelność przekracza już 99%. To nie ma nic wspólnego ze straszeniem, to po prostu trzeba wyjaśniać.

      Pandemia wymaga racjonalnych wyjaśnień i racjonalnej strategii, nie ignorowania. Pandemia do nas wróci prawdopodobnie już jesienią, jak prorokuje wielu obserwatorów. I może wrócić w formach dużo bardziej drastycznych, bo taki jest interes tych, którzy pandemię globalną organizują. Lepiej jest po prostu mówić prawdę.

      • Tu już nie o pandemię i

        Tu już nie o pandemię i śmiertelność chodzi, ale o to jak rządy, policja i władze sanitarne traktują swoich obywateli. Czy próbują jakoś pomóc ludziom, czy zachowują się jak tyrani, którzy upajają się władzą. Ten egzamin Polsce nie wyszedł najlepiej.

        Koronawirusowa śmiertelność zależy w dużej mierze od tego, jak jest klasyfikowana oraz od wieku i stanu zdrowia populacji. Nie sądzę by w państwie policyjnym była mniejsza. A gdyby nawet, to czy warta jest poświęcenia naszej wolności?

    • Skąd ten Katar?

      Skąd ten Katar?

      Otóż Katar zbliża się aktualnie do szczytu pandemii – owych 1,3% hospitalizowanych –  i wykazuje zaskakująco niską śmiertelność. W przeciwieństwie do Wlk. Brytanii i Holandii, które do szczytu pandemii mają bardzo daleko – bo 0,3% hospitalizowanych – a śmiertelność szokująco wysoką.

       

  5. Obserwuję w telefonie

    Obserwuję w telefonie komórkowym i w mailach niezwykłą mobilizację antypisową. Uruchomione zostaną wszystkie siły i wszelka argumentacja, od pandemii, przez Szumowskiego, na Konstytucji i reżimie "kaczora" kończąc. 

    PiS powinien się uaktywnić i Andrzej Duda powinien się uaktywnić. O ile nie są fragmentem elit kompradorskich i o ile mają jakieś cele pozytywne do osiągnięcia. Jeżeli zachodzi przypadek pierwszy, czyli PiS to tylko część elit kompradorskich, to Polakom powinno być wszystko jedno, kto nas będzie dobijał i okradał. Wówczas polityka na scenie oficjalnej w Polsce, to tylko temat zastępczy i całkowicie nieistotny.l Ten miesiąc pokaże, czy PiS pragnie czegokolwiek więcej, niż prostego kołowrotka pt. "najpierw my, potem oni, potem znowu my … "

    Zobaczymy.

     

  6. Obserwuję w telefonie

    Obserwuję w telefonie komórkowym i w mailach niezwykłą mobilizację antypisową. Uruchomione zostaną wszystkie siły i wszelka argumentacja, od pandemii, przez Szumowskiego, na Konstytucji i reżimie "kaczora" kończąc. 

    PiS powinien się uaktywnić i Andrzej Duda powinien się uaktywnić. O ile nie są fragmentem elit kompradorskich i o ile mają jakieś cele pozytywne do osiągnięcia. Jeżeli zachodzi przypadek pierwszy, czyli PiS to tylko część elit kompradorskich, to Polakom powinno być wszystko jedno, kto nas będzie dobijał i okradał. Wówczas polityka na scenie oficjalnej w Polsce, to tylko temat zastępczy i całkowicie nieistotny.l Ten miesiąc pokaże, czy PiS pragnie czegokolwiek więcej, niż prostego kołowrotka pt. "najpierw my, potem oni, potem znowu my … "

    Zobaczymy.

     

  7. Moja mama, lat 92, zapytana

    Moja mama, lat 92, zapytana czy nie zagłosowałaby na Trzaskowskiego odpowiedziała ,że "nie bo to pedał". Trzaskowski ma dośc spory elektorat negatywny. Kosiniak-Kamysz mógłby na serio zagrozić Dudzie. Trzaskowski raczej nie chociaż nigdy nic nie wiadomo.

  8. Moja mama, lat 92, zapytana

    Moja mama, lat 92, zapytana czy nie zagłosowałaby na Trzaskowskiego odpowiedziała ,że "nie bo to pedał". Trzaskowski ma dośc spory elektorat negatywny. Kosiniak-Kamysz mógłby na serio zagrozić Dudzie. Trzaskowski raczej nie chociaż nigdy nic nie wiadomo.

  9. Wszystko może się zdarzyć
    Wszystko może się zdarzyć ,pod warunkiem ,że sponsorzy Hołowni odpuszczą sobie swojego kandydata .Jeżeli za Hołownią w cieniu stoi Tusk ,to Trzaskowski łyknie 10-15% . Kidawa “robiąc” 2% pogrzebał PO .
    Jeżeli w miejscach gdzie “wisiała” Kidawa pojawią się banery Hołowni, to wszystko będzie jasne dużo wcześniej .

  10. Wszystko może się zdarzyć
    Wszystko może się zdarzyć ,pod warunkiem ,że sponsorzy Hołowni odpuszczą sobie swojego kandydata .Jeżeli za Hołownią w cieniu stoi Tusk ,to Trzaskowski łyknie 10-15% . Kidawa “robiąc” 2% pogrzebał PO .
    Jeżeli w miejscach gdzie “wisiała” Kidawa pojawią się banery Hołowni, to wszystko będzie jasne dużo wcześniej .

    • Sposób myślenia mieszkańców

      Sposób myślenia mieszkańców Warszawy jest inny. Kiedy Tusk w 2014 zostawił PO i uleciał do Unii słyszałam leminga, który się entuzjazmował : „tak się robi karierę, Kaczyński nie ma szans”. Teraz też by uznali, że Trzaskowski awansował, a Warszawa? Co za problem? Była, jest i będzie, byle nie siedział w ratuszu nikt z PiS

       

    • Sposób myślenia mieszkańców

      Sposób myślenia mieszkańców Warszawy jest inny. Kiedy Tusk w 2014 zostawił PO i uleciał do Unii słyszałam leminga, który się entuzjazmował : „tak się robi karierę, Kaczyński nie ma szans”. Teraz też by uznali, że Trzaskowski awansował, a Warszawa? Co za problem? Była, jest i będzie, byle nie siedział w ratuszu nikt z PiS

       

  11. Zapewne jeszcze w tym

    Zapewne jeszcze w tym miesiącu artyści, którzy teraz sr**ją na PiS, pojawią się z Zaiksem u PiSowców z prośbą o podatek 6% od urządzeń elektronicznych. Co zrobi PiS? Tak, zgadliście. Pójdzie "artystom" i Kazikowi na rękę i w jedną noc przegłosują nie 6%, a 10% nowego podatku (oczywiście według geniusza Glińskiego to będzie "opłata"). Dzień po wejściu w życie nowej ustawy, ci sami artyści pójdą z Rafałem w marszu przeciwko dyktaturze PiS. Napisałem to, by pokazać, że PiS strzela sobie jeszcze więcej samobójów niż PO. 

  12. Zapewne jeszcze w tym

    Zapewne jeszcze w tym miesiącu artyści, którzy teraz sr**ją na PiS, pojawią się z Zaiksem u PiSowców z prośbą o podatek 6% od urządzeń elektronicznych. Co zrobi PiS? Tak, zgadliście. Pójdzie "artystom" i Kazikowi na rękę i w jedną noc przegłosują nie 6%, a 10% nowego podatku (oczywiście według geniusza Glińskiego to będzie "opłata"). Dzień po wejściu w życie nowej ustawy, ci sami artyści pójdą z Rafałem w marszu przeciwko dyktaturze PiS. Napisałem to, by pokazać, że PiS strzela sobie jeszcze więcej samobójów niż PO.