Reklama

Czas na wnioski po wyborach, które postaram się uporządkować krótko i czytelnie. W pogoni za kolejnymi rewelacjami bardzo łatwo gubią się generalia, warto zatem przypomnieć, że wbrew pozorom i fałszywym tezom nie żyjemy w starej, ale w zmieniającej się rzeczywistości politycznej. Pierwszy raz od 25 lat opadła kurtyna i na oczach Polaków włądza pokazała, że dla utrzymania władzy musi sfałszować wybory. Początkowo i mnie się wydawało, że PSL zrobił stary numer wyborczy i rozpuścił swoje lokalne macki, co dało im wynik na poziomie 17%. Szybko jednak się okazało, że mamy do czynienia z jawnym fałszerstwem i to takim, które ma dotrzeć do świadomości wyborców. Wynik „chłopskiej” partii to prymitywny kant polegający na przepompowaniu elektoratu PiS do PSL. Nieistotne, jakimi technikami zostało to wykonane, moim zdaniem kilkoma naraz, ważne, że fałszerstwo jest faktem i testem. Jak wypadł test? Średnio, z jednej strony nie było płonących samochodów na ulicach, ale z drugiej Polacy poszli do II tury wyborów i wprawdzie w wielkich miastach PiS przegrywa z PO, jednak te porażki znacznie bardziej martwią „wygranych”. Jeśli kompletnie olany przez własną partię Sasin przegrywa o 8% z HGW, nikomu nieznana Mirosława Stachowiak-Różecka we Wrocławiu przegrywa z Dutkiewiczem o 3%, a Jaworski najgorszy z możliwych kandydatów PiS w Gdańsku dostaje 40%, to odpowiedź wyborców jest dość czytelna. PO nadal toczy się w dół i to w przyspieszonym tempie, okradzione z głosów PiS idzie w górę, nie sprintem i nawet nie biegiem, ale równym marszem. I niech się śmieją smutni ludzie, że oto mamy kolejne moralne zwycięstwo, mnie to nie rusza, bo widzę to, co najważniejsze.

Reklama

Beznadziejnie wypompowana PO, kiepsko zorganizowane i zaszczute PiS ciągle są w centrum zainteresowania wyborców, którzy konsekwentnie zmieniają kurs. Czas jest największym atutem opozycji i czas będzie z każdym dniem dobijał władzę. Skoro Polacy ciągle jeszcze widzą ekrany przy kawałkach autostrady i taniec z gwiazdami w telewizji, a nie widzą intelektualnej, moralnej, ekonomicznej i demokratycznej nędzy w Polsce, to znaczy, że jeszcze za wcześnie. PiS może stawać na głowie i żaglować płonącymi maczugami, ale nie zrobi nic dopóki w narodzie nie obudzi się wściekłość. Sztucznie taki efekt da się wywołać jedynie z użyciem potężnych narzędzi – kasa i media. Kaczyński nie ma ani takiej kasy, ani takich mediów, żeby na wzór PO gotować nastroje społeczne. Uszczęśliwianie Polaków na siłę nigdy nie kończyło się powodzeniem i jeśli miałbym do czegoś porównać obecny stan, to widzę koniec lat 80-tych ubiegłego stulecia. Odchodzi w cień Jaruzelski i ostatnią blagą władzy staje się rząd Rakowskiego, ale i tu istnieją dwie poważne różnie na niekorzyść obecnej zgnilizny władzy. Kopacz Rakowskiemu nie dorasta do pięt, PZPR nie posunęła się do fałszerstw w wyborach 1989 roku. Ściśle porównywalne są nastroje społeczne i media, wówczas i teraz ludzi mdliło, ale nielicznym chciało się jeszcze strajkować i kręcić powielaczem, większość uciekała z Polski. Media opowiadały w kółko te same brednie, z których śmiali się widzowie, a nawet sekretarze PZPR.

Gnicie to proces nieodwracalny i PO zgniło mniej więcej do połowy, jeśli tę zepsutą cześć udałoby się odkroić to i tak pozostanie kadłubek. Wiemy jednak doskonale, jak ta partia funkcjonuje i że nikt tu się nie da odkroić, tylko będzie gnił do końca, zarażając zgnilizną pozostałych. Na spotkaniu w Łodzi przypomniałem jedno proroctwo, które często pojawiało się w klasyce literatury polskiej. Seniorzy rodu powtarzali przy rodzinnych spotkaniach, że oni wolnej Polski nie dożyją, ale są pewni, że wnuki w wolnej Polsce żyć będą. Historyczna statystyka podpowiada, że musi nastąpić cud i przynajmniej na chwilę Polacy w końcu otrzeźwieją, ponieważ ten system podobnie, jak komuna oparty jest na ekonomicznym złodziejskim absurdzie i monopartyjnej tragifarsie. Broń Boże nie chcę się porównywać z mądrymi seniorami rodu, ale jako smarkaty czterdziestolatek śmiem napisać, że spodziewam się dożyć cudu i w nim uczestniczyć. Nastroje mam zmienne jak brzemienna niewiasta, ale chciałby tak długo, jak się da widzieć sens i postęp, bo czuję się fatalnie w atmosferze nieustannego samobiczowania. Wybory pokazały, że władza jest gnijącym trupem, opozycja wychodzi z zapaści, a ludzie mają dość, tylko jeszcze nie do końca zdają sobie z tego sprawę.

Reklama

58 KOMENTARZE

  1. U nas
    w powiecie tatrzańskim poszło nieźle. Wymieniony burmistrz z PO na (mam nadzieję) porządnego człowieka- urzędujący nawet się na radnego nie załapał -choć miał mocne media za sobą. Wymieniliśmy też skostniałego starostę(tamten był z nadania jeszcze Wałęsy i miał  procesy o kłamstwa lustracyjne )
     Starostwem rządzić będą porządni, sprawdzeni ludzie. Rada miasta to taka trochę zbieranina-ale z wyraźną przewagą nowych – i co ważne- nie powiązanych z obecną nam miłościwie panującą… a jaki bełkotliwy wrzask w mediach… Przerazili się . Skończyli się…
    Nikt nie wie, jak to się stało i co się stało z sejmikami. Tu nigdy nie było chłopstwa. A jest. 

  2. U nas
    w powiecie tatrzańskim poszło nieźle. Wymieniony burmistrz z PO na (mam nadzieję) porządnego człowieka- urzędujący nawet się na radnego nie załapał -choć miał mocne media za sobą. Wymieniliśmy też skostniałego starostę(tamten był z nadania jeszcze Wałęsy i miał  procesy o kłamstwa lustracyjne )
     Starostwem rządzić będą porządni, sprawdzeni ludzie. Rada miasta to taka trochę zbieranina-ale z wyraźną przewagą nowych – i co ważne- nie powiązanych z obecną nam miłościwie panującą… a jaki bełkotliwy wrzask w mediach… Przerazili się . Skończyli się…
    Nikt nie wie, jak to się stało i co się stało z sejmikami. Tu nigdy nie było chłopstwa. A jest. 

  3. Coś o zgniliźnie
    Mieszkańcy mojego miasta pozbyli się prymitywnego komucha, który przez 13 lat rządził pejczem.
    Po siedmiu wyrokach usłużnego sądu ( na wniosek SM ) założyłem bloga i przez rok ośmieszałem
    dziada – mocno ryzykując ( teraz równolegle toczą się kolejne dwa procesy ) Wiedziałem, że jak ludzie przestaną się go bać, to sytuacja się zmieni. Jestem zbudowany postawą mieszkańców. Ostatnio stawał on na głowie, aby odwrócić tendencję. Na każdej latarnii jego gęba, 10 metrów od kościoła wielki baner, odwiedzał też zakłady strasząc zwolnieniami, które tylko on postara się powstrzymać itd. Wczoraj poległ. Musiałem to powiedzieć. Znikam i nie przeszkadzam.

  4. Coś o zgniliźnie
    Mieszkańcy mojego miasta pozbyli się prymitywnego komucha, który przez 13 lat rządził pejczem.
    Po siedmiu wyrokach usłużnego sądu ( na wniosek SM ) założyłem bloga i przez rok ośmieszałem
    dziada – mocno ryzykując ( teraz równolegle toczą się kolejne dwa procesy ) Wiedziałem, że jak ludzie przestaną się go bać, to sytuacja się zmieni. Jestem zbudowany postawą mieszkańców. Ostatnio stawał on na głowie, aby odwrócić tendencję. Na każdej latarnii jego gęba, 10 metrów od kościoła wielki baner, odwiedzał też zakłady strasząc zwolnieniami, które tylko on postara się powstrzymać itd. Wczoraj poległ. Musiałem to powiedzieć. Znikam i nie przeszkadzam.

  5. Wolałbym się w swoich
    Wolałbym się w swoich wczorajszych wpisach pomylić niestety w PiS-ie widzę lenistwo i samozadowolenie…
    Weź pod uwagę globalny wynik PO/PSL… Wówczas rodzi się pytanie jak PiS chce wygrać…
    Kolejna rzecz… PO/PSL przejmując samorządy zatrudni kolejnych potencjalnych swoich wyborców bo głosowanie będzie jednocześnie decydować o ich miejscu pracy…
    Kolejna rzecz – jeszcze troche będą kapać fundusze unijne więc będą coś budować (z sensem czy bez, uczciwie czy nie) i zamkną tym mordy części rozchwianych i niezdecydowanych…
    I tu widzę problemy które PiS zdaje sie bagatelizować..
    Tak jak pisałem, chciałbym się pomylić ale wśród znajomych jest raczej poczucie porażki partii Kaczyńskiego… I mam nadzieje, że prezes nie popadnie w przesadną wiarę w to, że jest dobrze
    Ludzie może i mają dość ale duża część z nich moze zostać w domu…

    • Też to widzę i narażając się
      Też to widzę i narażając się opisałem, ale trzeba zacząć robić coś, co pozwoli przeżyć i nie zwariować. PO i zwolennicy mają ustawioną swoją propagandę sukcesu na tak kretyńskim poziomie, że nie da się tego słuchać i z tym walczyć wiecznym pesymizmem. PiS non stop się biczuje. Jakoś to trzeba popchnąć, bo inaczej zeżre nas katatonia.

      • Oczywiście, że trzeba robić..
        Oczywiście, że trzeba robić… Ty, Sumlinski i paru innych to jest przykład…
        Pytanie czy PiS robi… Czy raczej prawdą są relacje ludzi (niekiedy mocno kompetentnych na różnych polach), którzy po Smoleńsku chcieli się zaangażować ale zostali odesłani z kwitkiem przez leśna dziatwę PiS-u z terenu… Żeby lokalnemu baronowi (czy też baranowi) nikt nie wyrósł…
        Bo jeżeli wszystko ma się sprowadzać do tego, że jako wyborcy mamy zaufać aktywowi partyjnemu bo ten wie lepiej to ja mam z tym ewidentny problem bo widzę "sukcesy' tegoż aktywu…
        A pewnie, że się nie da… Jednak oni to łykają, łykają ich rodziny i niezdecydowani którzy może i łypią okiem ku PiS-owi ale ta propaganda ich i przytłacza i kminią sobie, że w sumie ten PiS to taka wieczna opozycja ci z PO to moze i kradną ale Pendolino sprowadzili, autostrady i stadiony budują…

        • Prawdę mówiąc PiS jest dla
          Prawdę mówiąc PiS jest dla mnie narzędziem, polityk to polityk i inny nie będzie. Położyłbym się do jesionki, gdybym miał zawierzyć swoje życie partii politycznej. Mamy takie narzędzia regulujące życie społeczne, jakie mamy i trzeba je ostrzyć, a jednocześnie bardzo uważać, żeby nie obcięły nam palców.

        • Ważne pytanie. Czy w aktach
          Ważne pytanie. Czy w aktach sprawy powinno się znaleźć potwierdzenie nadania przesyłki do pełnomocnika oskarżycieli? Chodzi o to, że blisko miesiąc nie ma ani apelacji, ani “zwrotki” od Zagajewskiego. Pani w Sądzie twierdzi, że taka korespondencja jest wewnętrzną sprawą Sadu i nie musi być w aktach. Prawda? Pytam, bo w InPost na podstawie nr przesyłki można sprawdzić, co się z nią działo.

          • Tak, powinno to być w aktach
            Tak, powinno to być w aktach sprawy i nigdzie indziej…
            To niech Pani w sądzie odpowie gdzie ta korespondencja moze być jeszcze skoro uprawnieniem procesowym stron i ich pełnomocników jest przeglądanie akt i badanie czy nie zostały naruszone przepisy prawa procesowego a takim naruszeniem będzie przyjęcie apelacji jako skutecznej podczas gdy została nadana nie w terminie…
            Oczywiście taka sytuacja teoretycznie jest trudna do wyobrażenia ale kto ich tam wie
            Ty jako strona masz prawo wiedzieć czy i kiedy Twój przeciwnik złożył apelację…
            Co prawda formalnie bada ją rejon ale jeśli uchybia warunkom formalnym i została np. wniesiona po terminie (właśnie data nadania o tym decyduje) to mimo, iż apelacja równiez może to skontrolować nie zaszkodzi jakbyś to podniósł jeśli zauważysz przeglądając akta…

          • No właśnie, to się kupy nie
            No właśnie, to się kupy nie trzyma i kolejny raz świadczy, że co “okienko”, to obsługa. Tak też sobie układałem fakty na chłopski rozum, że wymogi formalne apelacji muszą mieć potwierdzenie w aktach sprawy i nie jest to żadna “wewnętrzna sprawa sądu”. Poczekam cierpliwie, chociaż powiem, że wcześniej zupełnie inna Pani odbierała telefon i zupełnie inna jakość do mnie docierała. Jedno jest pewne. Owsiak i Zgajewski znali treść uzasadnienia 5 listopada, bo wtedy to opublikowałem i następnego dnia TV Republika zameldowała się na Dominikańskiej 19C z pytaniem, co WOŚP na to? Gdyby chcieli złożyć apelację w normalnym trybie dawno by to zrobili. Ale nie złożyli, to znaczy, że albo grają na czas albo udają, że nie było sprawy.

          • Wewnętrzna sprawą sądu to
            Wewnętrzna sprawą sądu to jest to czy zatrudnia panią Krysię czy panią Jadzię a nie to czy apelacja strony spełnia wymogi formalne…
            Więc w najlepszym razie pani Krysia nie wie co mówi tak twierdząc… w najlepszym…

          • Oj, czyżby
            Oj, czyżby wiedzą, że wysłali, ale nie wysłali i nie powiedzą czy wysłali, bo nie wysłali wysyłając?? 😉 Bareja i Heller wiecznie żywi. Pozdrowienia dla wszystkich pań i panów z sądów i wszelakich biur i urzędów 😉

  6. Wolałbym się w swoich
    Wolałbym się w swoich wczorajszych wpisach pomylić niestety w PiS-ie widzę lenistwo i samozadowolenie…
    Weź pod uwagę globalny wynik PO/PSL… Wówczas rodzi się pytanie jak PiS chce wygrać…
    Kolejna rzecz… PO/PSL przejmując samorządy zatrudni kolejnych potencjalnych swoich wyborców bo głosowanie będzie jednocześnie decydować o ich miejscu pracy…
    Kolejna rzecz – jeszcze troche będą kapać fundusze unijne więc będą coś budować (z sensem czy bez, uczciwie czy nie) i zamkną tym mordy części rozchwianych i niezdecydowanych…
    I tu widzę problemy które PiS zdaje sie bagatelizować..
    Tak jak pisałem, chciałbym się pomylić ale wśród znajomych jest raczej poczucie porażki partii Kaczyńskiego… I mam nadzieje, że prezes nie popadnie w przesadną wiarę w to, że jest dobrze
    Ludzie może i mają dość ale duża część z nich moze zostać w domu…

    • Też to widzę i narażając się
      Też to widzę i narażając się opisałem, ale trzeba zacząć robić coś, co pozwoli przeżyć i nie zwariować. PO i zwolennicy mają ustawioną swoją propagandę sukcesu na tak kretyńskim poziomie, że nie da się tego słuchać i z tym walczyć wiecznym pesymizmem. PiS non stop się biczuje. Jakoś to trzeba popchnąć, bo inaczej zeżre nas katatonia.

      • Oczywiście, że trzeba robić..
        Oczywiście, że trzeba robić… Ty, Sumlinski i paru innych to jest przykład…
        Pytanie czy PiS robi… Czy raczej prawdą są relacje ludzi (niekiedy mocno kompetentnych na różnych polach), którzy po Smoleńsku chcieli się zaangażować ale zostali odesłani z kwitkiem przez leśna dziatwę PiS-u z terenu… Żeby lokalnemu baronowi (czy też baranowi) nikt nie wyrósł…
        Bo jeżeli wszystko ma się sprowadzać do tego, że jako wyborcy mamy zaufać aktywowi partyjnemu bo ten wie lepiej to ja mam z tym ewidentny problem bo widzę "sukcesy' tegoż aktywu…
        A pewnie, że się nie da… Jednak oni to łykają, łykają ich rodziny i niezdecydowani którzy może i łypią okiem ku PiS-owi ale ta propaganda ich i przytłacza i kminią sobie, że w sumie ten PiS to taka wieczna opozycja ci z PO to moze i kradną ale Pendolino sprowadzili, autostrady i stadiony budują…

        • Prawdę mówiąc PiS jest dla
          Prawdę mówiąc PiS jest dla mnie narzędziem, polityk to polityk i inny nie będzie. Położyłbym się do jesionki, gdybym miał zawierzyć swoje życie partii politycznej. Mamy takie narzędzia regulujące życie społeczne, jakie mamy i trzeba je ostrzyć, a jednocześnie bardzo uważać, żeby nie obcięły nam palców.

        • Ważne pytanie. Czy w aktach
          Ważne pytanie. Czy w aktach sprawy powinno się znaleźć potwierdzenie nadania przesyłki do pełnomocnika oskarżycieli? Chodzi o to, że blisko miesiąc nie ma ani apelacji, ani “zwrotki” od Zagajewskiego. Pani w Sądzie twierdzi, że taka korespondencja jest wewnętrzną sprawą Sadu i nie musi być w aktach. Prawda? Pytam, bo w InPost na podstawie nr przesyłki można sprawdzić, co się z nią działo.

          • Tak, powinno to być w aktach
            Tak, powinno to być w aktach sprawy i nigdzie indziej…
            To niech Pani w sądzie odpowie gdzie ta korespondencja moze być jeszcze skoro uprawnieniem procesowym stron i ich pełnomocników jest przeglądanie akt i badanie czy nie zostały naruszone przepisy prawa procesowego a takim naruszeniem będzie przyjęcie apelacji jako skutecznej podczas gdy została nadana nie w terminie…
            Oczywiście taka sytuacja teoretycznie jest trudna do wyobrażenia ale kto ich tam wie
            Ty jako strona masz prawo wiedzieć czy i kiedy Twój przeciwnik złożył apelację…
            Co prawda formalnie bada ją rejon ale jeśli uchybia warunkom formalnym i została np. wniesiona po terminie (właśnie data nadania o tym decyduje) to mimo, iż apelacja równiez może to skontrolować nie zaszkodzi jakbyś to podniósł jeśli zauważysz przeglądając akta…

          • No właśnie, to się kupy nie
            No właśnie, to się kupy nie trzyma i kolejny raz świadczy, że co “okienko”, to obsługa. Tak też sobie układałem fakty na chłopski rozum, że wymogi formalne apelacji muszą mieć potwierdzenie w aktach sprawy i nie jest to żadna “wewnętrzna sprawa sądu”. Poczekam cierpliwie, chociaż powiem, że wcześniej zupełnie inna Pani odbierała telefon i zupełnie inna jakość do mnie docierała. Jedno jest pewne. Owsiak i Zgajewski znali treść uzasadnienia 5 listopada, bo wtedy to opublikowałem i następnego dnia TV Republika zameldowała się na Dominikańskiej 19C z pytaniem, co WOŚP na to? Gdyby chcieli złożyć apelację w normalnym trybie dawno by to zrobili. Ale nie złożyli, to znaczy, że albo grają na czas albo udają, że nie było sprawy.

          • Wewnętrzna sprawą sądu to
            Wewnętrzna sprawą sądu to jest to czy zatrudnia panią Krysię czy panią Jadzię a nie to czy apelacja strony spełnia wymogi formalne…
            Więc w najlepszym razie pani Krysia nie wie co mówi tak twierdząc… w najlepszym…

          • Oj, czyżby
            Oj, czyżby wiedzą, że wysłali, ale nie wysłali i nie powiedzą czy wysłali, bo nie wysłali wysyłając?? 😉 Bareja i Heller wiecznie żywi. Pozdrowienia dla wszystkich pań i panów z sądów i wszelakich biur i urzędów 😉

  7. Dosyć to optymistyczne założenie,
    że za wcześnie, bo Naród póki co woli "Taniec z dupkami", a czas zrobi swoje. Tyle, że za czas jakiś zamiast państwa do przejęcia będzie masa upadłościowa z zajebistym zadłużeniem i rozbudzonymi oczekiwaniami społecznymi. Ten kto wówczas przejmie władzę ugnie się pod ciężarem gówna stajni Augiasza i polegnie z nosem w guanie. Wtedy w glorii powrócą poprzednicy i będą robić co zechcą. Tak to widzę niestety.

  8. Dosyć to optymistyczne założenie,
    że za wcześnie, bo Naród póki co woli "Taniec z dupkami", a czas zrobi swoje. Tyle, że za czas jakiś zamiast państwa do przejęcia będzie masa upadłościowa z zajebistym zadłużeniem i rozbudzonymi oczekiwaniami społecznymi. Ten kto wówczas przejmie władzę ugnie się pod ciężarem gówna stajni Augiasza i polegnie z nosem w guanie. Wtedy w glorii powrócą poprzednicy i będą robić co zechcą. Tak to widzę niestety.

  9. Nie kracze, pytam
    Czy jest możliwe pokonać kogoś, kto nie przestrzega reguł, grając według reguł narzuconych przez tegoż oszusta?
    Nie ma takiej możliwości. Tacy gracze działają w dwóch rożnych systemach, bez punktów wspólnych. Jedyna droga do zyciestwa jest odrzucenie zniewalajacego systemu i narzucenie własnych reguł. Opozycja systemowa to droga od porażki do porażki.
    Nie jest moim celem pastwic sie nad PiS, ani tym bardziej nie polemizowalem czasie wyborczym przez szacunek dla pracy, która ma tu miejsce. Ale podsuwam inne pytanie. Czy to takie ważne, jaki jest PiS i jak można go usprawnić, skoro droga, która idzie, wiedzie na manowce z samego założenia?
    Sam sobie odpowiadam, ze nie jest to istotne. PiS jest jak nie przymierzając za pierwszej komuny Stowarzyszenie “PAX”, cześć systemu, tradycyjny komponent, ale i jeszcze gorzej, bo to soczewka skupiająca duża cześć wrogiej systemowi społecznej energi i wysyłająca ja ekspresem w kosmiczny niebyt.

    • Myślę, że z PAXem, to już
      Myślę, że z PAXem, to już jest przesada, z całą pewnością na tym etapie. Ale nie chcę się o to spierać, bo byłoby to jałowe.
      Natomiast co do spostrzeżenia, że PiS zagoniony do narożnika, to element systemu, niestety muszę się zgodzić.

      Proste pytanie: co robić, jeśli nie da się wygrać wyborów, lub wygrana nie będzie miała znaczenia, bo nie przyniesie wygrywającej opozycji, realnej władzy?

      Odpowiadam sobie – budować opozycję antysystemową, która uderzy w system. Jaką formę ma mieć taka opozycja i jak ma działać?

      Ja nie mam wobec takiego planu, żadnych obiekcji ani merytorycznych, bo pomimo pewnego wahania, być może naiwności, że może uda się wygrać wybory, pańskie spojrzenie jest mi bliskie, ani moralnych 😀 bo zgniliznę postpeerelowską widzę i nią gardzę.

      Jednak pytam, jak to zrobić? I kto ma to zrobić? Przecież nie cały naród, bo ten cały naród głosuje, tak jak widzimy.

  10. Nie kracze, pytam
    Czy jest możliwe pokonać kogoś, kto nie przestrzega reguł, grając według reguł narzuconych przez tegoż oszusta?
    Nie ma takiej możliwości. Tacy gracze działają w dwóch rożnych systemach, bez punktów wspólnych. Jedyna droga do zyciestwa jest odrzucenie zniewalajacego systemu i narzucenie własnych reguł. Opozycja systemowa to droga od porażki do porażki.
    Nie jest moim celem pastwic sie nad PiS, ani tym bardziej nie polemizowalem czasie wyborczym przez szacunek dla pracy, która ma tu miejsce. Ale podsuwam inne pytanie. Czy to takie ważne, jaki jest PiS i jak można go usprawnić, skoro droga, która idzie, wiedzie na manowce z samego założenia?
    Sam sobie odpowiadam, ze nie jest to istotne. PiS jest jak nie przymierzając za pierwszej komuny Stowarzyszenie “PAX”, cześć systemu, tradycyjny komponent, ale i jeszcze gorzej, bo to soczewka skupiająca duża cześć wrogiej systemowi społecznej energi i wysyłająca ja ekspresem w kosmiczny niebyt.

    • Myślę, że z PAXem, to już
      Myślę, że z PAXem, to już jest przesada, z całą pewnością na tym etapie. Ale nie chcę się o to spierać, bo byłoby to jałowe.
      Natomiast co do spostrzeżenia, że PiS zagoniony do narożnika, to element systemu, niestety muszę się zgodzić.

      Proste pytanie: co robić, jeśli nie da się wygrać wyborów, lub wygrana nie będzie miała znaczenia, bo nie przyniesie wygrywającej opozycji, realnej władzy?

      Odpowiadam sobie – budować opozycję antysystemową, która uderzy w system. Jaką formę ma mieć taka opozycja i jak ma działać?

      Ja nie mam wobec takiego planu, żadnych obiekcji ani merytorycznych, bo pomimo pewnego wahania, być może naiwności, że może uda się wygrać wybory, pańskie spojrzenie jest mi bliskie, ani moralnych 😀 bo zgniliznę postpeerelowską widzę i nią gardzę.

      Jednak pytam, jak to zrobić? I kto ma to zrobić? Przecież nie cały naród, bo ten cały naród głosuje, tak jak widzimy.

  11. Nie rozumiem MKo.
    Pomijam zupełnie kwestię Twojej oceny stanu rzeczy, tutaj zgoda i kupa uznania za parę rzeczy, ale…
    Taki obrazek (nie zmyślam): Mała gmina w na Jubelszczyźnie, obecny wójt przegrywa stoma głosami drugą turę starając się o piątą z rzędu kadencję. Zanim to się stało systematycznie zadłużał gminę latami na kilka milionów PLN, przy łącznej liczbie ludności oscylującej w okolicy 4000. W U.G. zamówieniami publicznymi  i ewidencją działalności gospodarczej zajmuje się jedna osoba, podczas gdy w bibliotece gminnej pracuje 6 (właściwe możliwe że 7) osób, oprócz jednej, która z powodzeniem sama prowadziła bibliotekę przez circa 20 lat, wszystkie przyjęte do pracy przez wójta o którym mowa. Podobnie wyglądała polityka zatrudnienia w miejscowym zespole szkół i samym U.G. z tą różnicą, że multiplikowały się tylko etaty nie wiązące sie z żadną wiedzą ani odpowiedzialnością. W ciągu kilku miesięcy przed wyborami osoby mające niepełne etaty dostały "full'a"
    Jak myślisz Kurko, co zrobi nowy wójt mając świadomość 1) absurdalnie katastrofalnej sytuacji finansowej 2) kilkudziesięciu zbędnych etatów w skali gminy 3) stu głosów, którymi wygrał wybory?

    Załóżmy, że ma wystarczającą orientację w prawie administracyjnym, meritum zarządzania jednostkami samorządu terytorialnego na tym szczeblu i jest uczciwy*

    *Korci mnie <lol> , ale wiem, że nie traktujesz poważnie ludzi, którzy używają emotikonów.

  12. Nie rozumiem MKo.
    Pomijam zupełnie kwestię Twojej oceny stanu rzeczy, tutaj zgoda i kupa uznania za parę rzeczy, ale…
    Taki obrazek (nie zmyślam): Mała gmina w na Jubelszczyźnie, obecny wójt przegrywa stoma głosami drugą turę starając się o piątą z rzędu kadencję. Zanim to się stało systematycznie zadłużał gminę latami na kilka milionów PLN, przy łącznej liczbie ludności oscylującej w okolicy 4000. W U.G. zamówieniami publicznymi  i ewidencją działalności gospodarczej zajmuje się jedna osoba, podczas gdy w bibliotece gminnej pracuje 6 (właściwe możliwe że 7) osób, oprócz jednej, która z powodzeniem sama prowadziła bibliotekę przez circa 20 lat, wszystkie przyjęte do pracy przez wójta o którym mowa. Podobnie wyglądała polityka zatrudnienia w miejscowym zespole szkół i samym U.G. z tą różnicą, że multiplikowały się tylko etaty nie wiązące sie z żadną wiedzą ani odpowiedzialnością. W ciągu kilku miesięcy przed wyborami osoby mające niepełne etaty dostały "full'a"
    Jak myślisz Kurko, co zrobi nowy wójt mając świadomość 1) absurdalnie katastrofalnej sytuacji finansowej 2) kilkudziesięciu zbędnych etatów w skali gminy 3) stu głosów, którymi wygrał wybory?

    Załóżmy, że ma wystarczającą orientację w prawie administracyjnym, meritum zarządzania jednostkami samorządu terytorialnego na tym szczeblu i jest uczciwy*

    *Korci mnie <lol> , ale wiem, że nie traktujesz poważnie ludzi, którzy używają emotikonów.

  13. to jest przyszłość PIS
    myślę, że nie bez kozery zamieścił Pan zdjęcie Pani MIrosławy. Oglądając jej bezpośrednie starcie z Dutkiewiczem zostałem oczarowany jej erudycją, swobodą wypowiedzi i zachowania a tatkże wiedzą i .dowcipem.Czuje Kamery i one ją lubią.Powiew świerzości.  Dutkiewicz przy niej był jak mały nieporadny chłopaczek. Miałem nadzieje, że wszyscy wrocławianie to dostrzegą.. Jednak skostniały przez lata i rozbudowany układ wzajemnej adoracji poszedł liczniej do wyboru i nieznacznie pokonał pozostałych. Myślę jednak, że Pani Mirosława i jej podobni powinni zostać pilnie włączeni do walki i to na szczeblu krajowym. Jesienią wystartować do sejmu i zostać twarzą PISu choćby jako jej rzecznik.

  14. to jest przyszłość PIS
    myślę, że nie bez kozery zamieścił Pan zdjęcie Pani MIrosławy. Oglądając jej bezpośrednie starcie z Dutkiewiczem zostałem oczarowany jej erudycją, swobodą wypowiedzi i zachowania a tatkże wiedzą i .dowcipem.Czuje Kamery i one ją lubią.Powiew świerzości.  Dutkiewicz przy niej był jak mały nieporadny chłopaczek. Miałem nadzieje, że wszyscy wrocławianie to dostrzegą.. Jednak skostniały przez lata i rozbudowany układ wzajemnej adoracji poszedł liczniej do wyboru i nieznacznie pokonał pozostałych. Myślę jednak, że Pani Mirosława i jej podobni powinni zostać pilnie włączeni do walki i to na szczeblu krajowym. Jesienią wystartować do sejmu i zostać twarzą PISu choćby jako jej rzecznik.