Reklama

Reklama

Jak się naogladam telewizji to potem mam takie wrażenie, że żyje w świecie skretyniałym, do którego ciągle dorzuca się kretyństw w ramach walki z kretynizmem. Ale Oki, jak mawia Kazia Szczuka i od niej przegląd medialny zacznę. U redaktora Lisa była łaskawa nie istnieć, po prostu nie było baby, nie że cicho siedziała czy coś, ale zwyczajnie jej nie było. Pisnęła kilka razy, ale poseł Giżyński uciszył babę kilkoma oczywistymi stwierdzeniami i paroma ewidentnymi głupotami. Nie usłyszałem jednego zdania w wykonaniu Szczuki, same sekciarskie lamenty typu „walka z potężną instytucją kościoła”, sam miał, same feministyczne zdrowaśki, lurka.

Między tymi marnościami, absurdy o środkach antykoncepcyjnych co to ich przez katechezę nie wiadomo jak używać. Problemów nigdy z tym nie miałem, jeśli Kazimiera chciałaby nabyć, czy też spytać, służę fachową pomocą od mechanicznych, po farmakologiczne, również edukacją służę w zakresie jak to się robi. Zapewne tu i ówdzie bulwersuje, że się nie odnoszę do meritum lecz do persony, ale Bóg mi świadkiem, że nie było żadnego meritum, nie było nawet marginesu, nędza była i to nędza formy, treści żadnej. Dlatego też nie polemizuję, bo nie ma z czym jedynie odnotowuję, że Szczuka jako baba nie istniała, nie było jej.

Była natomiast ta obwoźna sado-maso Tysiąc, ta bidulka, jak się wyrażają obrońcy bidulki, ta „prosta kobieta”. I tu zwracam honor obrońcom, zdecydowanie prostą jest ta kobieta, darła mordę z trybun jak dresiarz i jak dresiarz powyżej równoważnika zdania nie była w stanie wyjść. W ramach biednej i zaszczutej Matki Polki Aborcyjnej z Dioptrami, po konferencji z jeszcze brzydszymi feministkami, poszła do sejmu, aby od Napieralskiego odebrać bukiet, a w poniedziałek wieczorem już darła mordę z trybuny redaktora Lisa. Prawdziwa bidulka, biedactwo medialne, a prostoty, nawet prostactwa rzeczywiście nie można jej odmówić, daje przekupa radę.

Po tym występie uwierzyć mogę we wszystko tylko nie w to, że tej babie o coś innego niż o własną dupę chodzi, tej babie należałoby odebrać dzieci, gdyż baba nie ma pojęcia o odpowiedzialności za dzieci. Przekupa nie nadaje się na matkę, a towarzystwo w jakim się obraca degraduje jej resztki inteligencji, o ile można się takim określeniem ośmieszyć. I nie chodzi tu wcale o jakiś symbol Matki Polki katolickiej, bzdura na młyn sekciarstwa lewackiego. Gdyby TV przyjechała do mojego domu i wysłuchała tych wszystkich bluźnierstw pod adresem Pana Boga, zwłaszcza kleru, jakie wypowiadam w obecności dziecka, pewnie miałbym kuratora, zwłaszcza, że na domiar złego pies zmienia sierść i podłoga zasyfiona.

Chodzi o to, że u mnie w domu nikt nigdy nie powiedział dziecku, że kiedyś było tylko embrionem i gówno tak naprawdę dla rodziców znaczyło, gdyż embrion gówno znaczy z naukowego punktu widzenia. Ciemnogrodem trzeba być, aby głaskać mamę po brzuszku i pytać co u Ciebie skarbie. Katolickim matołem trzeba być, gdyż kwestia macierzyństwa i ciąży to zamach na wolność nowoczesnej Szczuki. Ciąża i macierzyństwo to jakiś zacofany atak na ciało i prawa człowiecze kobiety. Katorgą jest ciąża i macierzyństwo gehenną, tyle wie Szczuka i tak jej się kojarzy, na dodatek nie wie skąd się wzięła i jak to zrobić, żeby jej nie było. Natomiast moje dziecko, w wieku 8 lat wie to, czego stara krowa Kazia i Alicja do dziś nie pojmują. Moje dziecko wie skąd się biorą dzieci, co to jest okres u mamusi i dlaczego tata ma siusiaka, potężna organizacja Kościół, nie przeszkodziła NAM RODZICOM w tej edukacji, dziecko pyta, a my nie obwozimy dupy od sejmu, przez sądy po telewizję, tylko odpowiadamy dziecku, aby w przyszłości nie było pustą babą powtarzającą lewacki, czy też ultrakatolicki bełkot, tylko inteligentną i pewną swojej wartości kobietą.

Z tej części medialnej eskapady u redaktora Lisa, zapamiętałem jeszcze tyle, że chyba nie warto być frajerem, takim jak Dariusz Wdowczyk. Miękki był herbatnik i się przyznał, co więcej bez kapoty naciągniętej na głowę, czy też innej gazety przed twarzą przyszedł do studia i powiedział przepraszam. Niby ksiądz, co to został jeszcze z poprzedniego wątku aborcyjnego, dał mu rozgrzeszenie, ale coś redaktor Lis nie był zadowolony. Może jakby się Wdowczyk jakoś bardziej spektakularnie dał upokorzyć, a nie tylko zachował się jak człowiek przyzwoity, to byłoby lepiej dla show. Widać było, że to wcześniejsze zniesmaczenie redaktora, kiedy to Szczuka piszczała na Giżyńskiego, chyba robiło za żywioł redaktora. Tak zakończył się spektakl w TV publicznej.

Już za chwileczkę w telewizji rządowej dwóch redaktorów zwanych MY pokazało jak Tadeusz dr Rydzyk nie chciał gadać z ich stacją. Zdziwili się strasznie tym zachowaniem i usiłowali nadać mu miano skandalu. Pojęcia nie mam dlaczego? Tadeusz dr Rydzyk dał dziennikarzom TVN krótką lekcję etyki zawodowej i ruszył do swojej limuzyny, chyba jednak nie Maybacha, ale głowy nie dam, bo tylko bok fury załapał się w kadrze. Posłanka Kempa w nowej fryzurze komentowała to i jeszcze jedno wydarzenie. Z Rydzykiem Kempie poszło całkiem nieźle, zresztą każdemu by poszło nieźle, cóż to komentować, chłop poszedł w kałamarze i z pomocą Bożą zdał doktorski egzamin, przygotował się po prostu.

Pogratulować, resztę bez komentarza zostawić,. Tak nakazuje kultura jakości debaty publicznej. Potem przed Kempą postawiono inne zadanie, mianowicie „dziennikarze” poszli z gwoździami na Kongres PiS i nagrali to co tajne, a do czego każda partia prawo ma. Prezes na tym nagraniu bredził coś o tym, że bez powietrza nie może latać samolot tylko rakieta, ale chyba mu wolno gadać do tych co chcą słuchać, bo przecież nikt na siłę członkiem PiS być nie musi, nawet Ludwik Dorn dał już sobie spokój. Kempa odczytała tajne nagranie jako metaforę wymiany administracji, natomiast sam fakt nagrania jako konkurencję dla PiS.

Widziałem też w TVN reżysera Wajdę, który najpierw opowiedział dlaczego zrobił Katyń i odpowiedział na jakże oryginalne pytanie redaktora: „Z czym się Panu kojarzy Katyń?”. Następnie padło kilka słów o tym co w filmie było i czego zabraknie, według równie oryginalnego klucza pytań i gdy się rozmowa ewidentnie przestała kleić, na szczęście dobry Bóg zesłał ekstradycję Polańskiego. Czegóż się dowiedziałem o tej sprawie i nie tylko z tego programu, ale i przez cały dzień? Oczywiście wszystkiego, że prawo jest równe dla kowala i prezydenta, że nie może być tak, aby bogaty i sławny był traktowany inaczej niż ekspedientka hipermarketu, że to jednak pedofil ten Polański i to ohydne jest, że prawo to jednak prawo, nie powinno się przedawniać. Wielce oryginalne to uwagi, jakie można wyczytać w zeszycie złotych myśli gimnazjalisty.

Takie oceny moralne przechodzą łatwo przez gardło w kraju, gdzie każdego dnia 90% szanujących się kierowców łamie prawo w drodze do i z pracy i to przynajmniej kilka razy. W takim kraju wygłasza się te mądrości, gdzie ponad połowa respondentów uważa, że Jaruzelski i Kiszczak to za starzy bandyci, aby ich sądzić i nie za seks, ale za morderstwa. I w takim kraju, gdzie przeciętny użytkownik neostrady tuż po odpaleniu wymarzonej, pierwsze kroki kieruje na stronny porno, tylu wstrzemięźliwych nagle. W takim kraju wypisuje się na forach te wstrzemięźliwe myśli, że po szampanie i na widok 13 letnich bioder i cycków, co wyglądają na lat 18 każdy wolałby sobie obciąć niż zamoczyć. A gdyby już zbłądził i zamoczył rzecz jasna poddałby się jurysdykcji kraju prawa, nawet gdyby sędzia tej jurysdykcji powiedział oskarżonemu, że „Polaczka wykończy”. Mało już ważne ile razy moralizatorzy internetowi stawali na kopercie dla inwalidów, ile za PRL wynieśli z fabryki, ile choinek ukradli z lasu, ile razy skłamali w Urzędzie Skarbowym.

Ważne, że nagle w kraju słynącym z permanentnego kombinowania od chrzczonych paliw, korupcji nie tylko w futbolu, aż po mafię usuwającą niewygodnych ministrów, zdecydowana większość jednym donośnym głosem domaga się surowego prawa… tylko z takim drobnym zastrzeżeniem – dla bogatego i sławnego Polańskiego, broń Boże dla biednych złodziei choinek. Dlaczego tak? A to proste. Bo gęś wciśnięta lekarzowi, to nie przestępstwo korupcji, mijanie na podwójnej ciągłej, to pośpiech do pracy, olej opałowy w baku, to oszczędność itd. Ponieważ mnie zdarzało się buchnąć choinkę z lasu i współżyć z siedemnastolatką, kiedy lat miałem siedemnaście, a może nawet szesnastolatką, muszę ją dopiero po 20 latach spytać, choć po takim czasie o wiek pytać nie wypada, dam sobie spokój z surowym prawem po 32 latach. Oczywiście wiem, że puknąć trzynastoletnią dziewczynę, która nie była już dziewicą i nie jedną imprezę z aktorami mamusia jej załatwiła, to jest zboczenie, zwyrodnienie i pedofilia, nie polowanie na karierę i kasę. Mimo wszystko przegląd medialny kończę życzeniem, aby Polański jako człowiek wybitny nie był karany jak plebs, ponieważ na to nie zasłużył.

W przypadku plebsu pewnie dołączyłbym do chóru sprawiedliwych, ale ponieważ to jest słynny, wybitny i bogaty reżyser uważam, że należy mu się szacunek, a nie zakulisowe gierki polityków i wyżej postawionych od Polańskiego, sprzedawane ciemnemu ludowi jako nieunikniona sprawiedliwość. I może jeszcze małe a propos. W tym wszystkim jak zwykle idealnie medialnie odnalazł się premier Tusk. Minister Sikorski i Zdrojewski wygłupili się i powiedzieli, tudzież nawet zrobili co myśleli. A pan Donald spokojnie poczekał na to, co sądzą respondenci i gdy się tego dowiedział wygłosił te wszystkie banały sczytane z Internetu o nieuchronności prawa, nawet wyraził marzenie, że chciałby, aby w Polsce prawo działało tak jak w USA. Niestety nie powiedział co mu przeszkadzało przez dwa lata wprowadzić taki rygor, pewnie się spieszył do kolejnej lektury tego co powinien myśleć w statystycznym ujęciu.

 

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Witam
    Mam mieszane uczucia jeżeli chodzi o Tysiąc-ową. Stanąłem po jej stronie i nadal stoję z jednego, mogłoby wydawać się – banalnego – powodu. Otóż jakiś pajac z naszego dziennika czy innego pobożnego szmatławca powiedział do tysiącowej coś takiego :
    -Czy powie pani swojej córce gdy ta już będzie starsza że chciała ją pani kiedyś zabić ?
    Pierwsza moja myśl brzmiała : – jeżeli ona tego nie zrobi to pewnie ty k…sie zrobisz to w ramach katolickiej misji.
    Druga myśl : jeżeli mam wybór miedzy pajacem a tysiącową to jestem przeciw pajacowi choć aborcji nie popieram bo dzieci nie biora się z niczego i chcący problemów tysiącowej nie mają. Cieszyłem się że pobożna gazeta beknęła za swoje morały i polubiłem tysiącową że nie schowała się gdzieś ze wstydu lecz dała publiczny show – pokazując gdzie leżą strefy wpływów różnych środowisk.
    Podejrzewam że trochę prowokacyjnie podjąłeś temat ale sam przyznałeś że od tv można się trochę pogubić w odbiorze otoczenia.
    Co do Polańskiego to mamy genialny dylemat w najlepszym momencie . Peja i Polański – ułaskawisz jednego za całokształt co powie drugi ?
    Szczęsliwie to nie mój problem. Zanusii mówi że ta 13-tka to zwykła k..wa była… – jestem w stanie w to uwierzyć.

    pozdrawiam

  2. Witam
    Mam mieszane uczucia jeżeli chodzi o Tysiąc-ową. Stanąłem po jej stronie i nadal stoję z jednego, mogłoby wydawać się – banalnego – powodu. Otóż jakiś pajac z naszego dziennika czy innego pobożnego szmatławca powiedział do tysiącowej coś takiego :
    -Czy powie pani swojej córce gdy ta już będzie starsza że chciała ją pani kiedyś zabić ?
    Pierwsza moja myśl brzmiała : – jeżeli ona tego nie zrobi to pewnie ty k…sie zrobisz to w ramach katolickiej misji.
    Druga myśl : jeżeli mam wybór miedzy pajacem a tysiącową to jestem przeciw pajacowi choć aborcji nie popieram bo dzieci nie biora się z niczego i chcący problemów tysiącowej nie mają. Cieszyłem się że pobożna gazeta beknęła za swoje morały i polubiłem tysiącową że nie schowała się gdzieś ze wstydu lecz dała publiczny show – pokazując gdzie leżą strefy wpływów różnych środowisk.
    Podejrzewam że trochę prowokacyjnie podjąłeś temat ale sam przyznałeś że od tv można się trochę pogubić w odbiorze otoczenia.
    Co do Polańskiego to mamy genialny dylemat w najlepszym momencie . Peja i Polański – ułaskawisz jednego za całokształt co powie drugi ?
    Szczęsliwie to nie mój problem. Zanusii mówi że ta 13-tka to zwykła k..wa była… – jestem w stanie w to uwierzyć.

    pozdrawiam

  3. M_K vs Kobyła Macieja
    Przeczytałem uważnie oba teksty i muszę przyznać, że bardziej mi odpowiada ten drugi. Zwłaszcza stwierdzenie o uprawianiu demagogii przez M_K. M_K krytykuje media za to, co sam uprawia. Widocznie te wymagania rynku dopadają wszystkich w końcu. Serdecznie pozdrawiam obu Panów!

  4. M_K vs Kobyła Macieja
    Przeczytałem uważnie oba teksty i muszę przyznać, że bardziej mi odpowiada ten drugi. Zwłaszcza stwierdzenie o uprawianiu demagogii przez M_K. M_K krytykuje media za to, co sam uprawia. Widocznie te wymagania rynku dopadają wszystkich w końcu. Serdecznie pozdrawiam obu Panów!

  5. Jedno mnie tylko
    Jedno mnie tylko zainteresowało w tym wywodzie, ten 1000. Mógłbyś mnie też wysłać najlepiej 2000. Będę wdzięczny. Po co tej krowie 1000 na dzieci, jak ta krowa przepuści na media i lewackie bojówki? Wyślij mnie, masz gwarancję, że pójdzie na dzieci, mam tu we wsi z 10 takich co ani morza, ani gór nie widziały. Konto znajdziesz na stronie.

    PS Aha coś merytorycznie…. no cóż merytorycznie, to mamy do czynienia z histerycznym lewackim bełkotem, demagogią najniższych lotów.

  6. Jedno mnie tylko
    Jedno mnie tylko zainteresowało w tym wywodzie, ten 1000. Mógłbyś mnie też wysłać najlepiej 2000. Będę wdzięczny. Po co tej krowie 1000 na dzieci, jak ta krowa przepuści na media i lewackie bojówki? Wyślij mnie, masz gwarancję, że pójdzie na dzieci, mam tu we wsi z 10 takich co ani morza, ani gór nie widziały. Konto znajdziesz na stronie.

    PS Aha coś merytorycznie…. no cóż merytorycznie, to mamy do czynienia z histerycznym lewackim bełkotem, demagogią najniższych lotów.

  7. Odnoszę wrażenie, że Redakcja zaczyna spostrzegać
    gdzie stoją konfitury. Rozumiem – kryzys, bieda zagląda w oczy.

    Powiem w stylu Redakcji: mam w dupie takie Kontrowersje, gdzie Guru Najmądrzejszy (we własnym mniemaniu) sadzi teksty pełne podziwu dla mend typu dr G.
    Żałosny pan jesteś, panie M. K.

  8. Odnoszę wrażenie, że Redakcja zaczyna spostrzegać
    gdzie stoją konfitury. Rozumiem – kryzys, bieda zagląda w oczy.

    Powiem w stylu Redakcji: mam w dupie takie Kontrowersje, gdzie Guru Najmądrzejszy (we własnym mniemaniu) sadzi teksty pełne podziwu dla mend typu dr G.
    Żałosny pan jesteś, panie M. K.

  9. Polański
    Polański. Ożenił się z Francuzką, doczekał dzieci, w tym córki. Mam nadzieję, że wie jakim draniem się okazał wobec 13-letniej Samanthy. Mam nadzieję, że jej to draństwo, na ile to było możliwe, zrekompensował. Dziwnie brzmi słowo “rekompensata” w obliczu tamtego czynu, bo czy Polański uważałby za możliwe zrekompensowanie gwałtu wobec jego córki? Miał wiele lat na refleksje, teraz dostała mu się dodatkowa “okazja”.

    Nie mam uznania dla karania więzieniem, a już jeżeli to po to by resocjalizować, nie zaś degenerować, co jest w tych przybytkach nagminne. Jeśli Pani Samantha uznaje dziś, że Polański spłacił swój dług wobec niej, to sąd powinien wziąć to pod uwagę. I tak dochodzę do listu naszych obrońców Polańskiego naszej “bohemy”. Lepiej by zrobili, gdyby to do Samanthy napisali i wobec niej deklarowali swoje serdeczne intencje, w miarę możliwości ewentualnie (wg jej potrzeb?) dokładając się do ograniczenia jej (tu wraca słowo rekompensata) strat. Cóż władze Szwajcarii? A! Czy w Ameryce istnieje możliwość dobrowolnego poddania się karze?

    Dziwna historia, że nikt się nie martwi jak wiedzę o wyczynie Taty zniosą dzieci Polańskiego (ile mają lat?) oraz dzieci Samanthy.

  10. Polański
    Polański. Ożenił się z Francuzką, doczekał dzieci, w tym córki. Mam nadzieję, że wie jakim draniem się okazał wobec 13-letniej Samanthy. Mam nadzieję, że jej to draństwo, na ile to było możliwe, zrekompensował. Dziwnie brzmi słowo “rekompensata” w obliczu tamtego czynu, bo czy Polański uważałby za możliwe zrekompensowanie gwałtu wobec jego córki? Miał wiele lat na refleksje, teraz dostała mu się dodatkowa “okazja”.

    Nie mam uznania dla karania więzieniem, a już jeżeli to po to by resocjalizować, nie zaś degenerować, co jest w tych przybytkach nagminne. Jeśli Pani Samantha uznaje dziś, że Polański spłacił swój dług wobec niej, to sąd powinien wziąć to pod uwagę. I tak dochodzę do listu naszych obrońców Polańskiego naszej “bohemy”. Lepiej by zrobili, gdyby to do Samanthy napisali i wobec niej deklarowali swoje serdeczne intencje, w miarę możliwości ewentualnie (wg jej potrzeb?) dokładając się do ograniczenia jej (tu wraca słowo rekompensata) strat. Cóż władze Szwajcarii? A! Czy w Ameryce istnieje możliwość dobrowolnego poddania się karze?

    Dziwna historia, że nikt się nie martwi jak wiedzę o wyczynie Taty zniosą dzieci Polańskiego (ile mają lat?) oraz dzieci Samanthy.

  11. Kobyło Macieja.
    Każdy tu pisze subiektywnie. Obiektywne mogą być co najwyżej przytoczone fakty. Zatem Twój polemiczny tekst jest jak najbardziej na miejscu. Inaczej pojmujesz sprawę Alicji Tysiąc niż Kurka, i bardzo dobrze. Nie wymagaj jednak od innej osoby takiego samego spojrzenia jak Twoje. Co do języka. Żywym, emocjonalnym i nasączonym dosadnymi słowami, posługuje się większość Polaków w rozmowach domowych, z przyjaciółmi i znajomymi. Nawet płaczący onegdaj nad upadkiem poziomu debaty publicznej w mediach, Kamil Durczok, przed swoim występem w faktach, pojechał po swoich współpracownikach jak furman po kobyle. Hipokryzja w czystej postaci.
    Na Twoim miejscu, nie wymagałbym za dużo taktu od Kurki, pisząc tak –

    „Ja rozumiem, że ma być kontrowersyjnie, ale – na litość boską! – może warto zachować choć odrobinę obiektywizmu i choć trochę taktu?”

    – bo na końcu tekstu, sam go zatracasz operując nie mózgiem a mużczem.-

    „Życie jest dużo bardziej skomplikowane, niż to się może kurzemu móżczkowi wydawać. Tylko prostakom łatwo przychodzą proste sądy, zwłaszcza dotyczące trudnych decyzji innych ludzi.”

    Niedawno wkleiłem pod swoim tekstem zdjęcie paszportu niemieckiego i jarmułki żydowskiej. Żaden problem. Logujesz się w http://www.fotosik.pl. Przesyłasz tam zdjęcie dowodu wpłaty 1000 zł. na konto Alicji Tysiąc, zasłaniając swoje dane osobowe i zamykasz Kurce usta, który powątpiewa a nawet kpi z Twojego szlachetnego uczynku. Mała chwila i stajesz się wiarygodnym hipokrytą. Inaczej pozostaniesz w wdzięcznej pamięci użytkowników nie tylko jako zarzucający drugiemu to co sam z lubością czynisz ale też chwalipiętą przypisującym sobie zasługi nieprawdziwe.

  12. Kobyło Macieja.
    Każdy tu pisze subiektywnie. Obiektywne mogą być co najwyżej przytoczone fakty. Zatem Twój polemiczny tekst jest jak najbardziej na miejscu. Inaczej pojmujesz sprawę Alicji Tysiąc niż Kurka, i bardzo dobrze. Nie wymagaj jednak od innej osoby takiego samego spojrzenia jak Twoje. Co do języka. Żywym, emocjonalnym i nasączonym dosadnymi słowami, posługuje się większość Polaków w rozmowach domowych, z przyjaciółmi i znajomymi. Nawet płaczący onegdaj nad upadkiem poziomu debaty publicznej w mediach, Kamil Durczok, przed swoim występem w faktach, pojechał po swoich współpracownikach jak furman po kobyle. Hipokryzja w czystej postaci.
    Na Twoim miejscu, nie wymagałbym za dużo taktu od Kurki, pisząc tak –

    „Ja rozumiem, że ma być kontrowersyjnie, ale – na litość boską! – może warto zachować choć odrobinę obiektywizmu i choć trochę taktu?”

    – bo na końcu tekstu, sam go zatracasz operując nie mózgiem a mużczem.-

    „Życie jest dużo bardziej skomplikowane, niż to się może kurzemu móżczkowi wydawać. Tylko prostakom łatwo przychodzą proste sądy, zwłaszcza dotyczące trudnych decyzji innych ludzi.”

    Niedawno wkleiłem pod swoim tekstem zdjęcie paszportu niemieckiego i jarmułki żydowskiej. Żaden problem. Logujesz się w http://www.fotosik.pl. Przesyłasz tam zdjęcie dowodu wpłaty 1000 zł. na konto Alicji Tysiąc, zasłaniając swoje dane osobowe i zamykasz Kurce usta, który powątpiewa a nawet kpi z Twojego szlachetnego uczynku. Mała chwila i stajesz się wiarygodnym hipokrytą. Inaczej pozostaniesz w wdzięcznej pamięci użytkowników nie tylko jako zarzucający drugiemu to co sam z lubością czynisz ale też chwalipiętą przypisującym sobie zasługi nieprawdziwe.

  13. Mediom,
    to jednak malutko i tylko pośrednio, bardzo z dala. Ich przedstawiciele przede wszystkim dzięki AT sobie do gęby mają co włożyć. Sobie zapewniają wierszówki i nagrody, i pozycję zawodową. Media obiekty (termin z psychologii) traktują instrumentalnie. Traktują jako im należne i niemalże bez prawa głosu, patrz “Gość Niedzielny”.

    100 osób po 50 zł miesięcznie może Panią Alicję uwolnić choć od lęku o każdą godzinę dziś i każdą godzinę jutro, i od długów jakie ma z tyt.opłat czynszowych i z nimi związanych. Nie ma tych stu osób. W prawie czterdziestomilionowym kraju, ani z prawicy, ani z lewicy. Pisałam do wielu, bez odzewu.

    Dają, niektórzy, wsparcie… duchowe, inni go odbierają, materialnie na jedno wychodzi, więc wsparcie – gorzkie jak piołun. Ale gdyby go nie było byłoby jeszcze gorzej? Możliwe… Możliwe że bez niego za mniejsze długi trafiłaby już z dziećmi pod most.

    O wadach wzroku wiem aż za dużo. Sama nie widziałam nic z tablicy w szkole, ani bez okularów, ani – jak się okazało – w okularach. Mam też kolegę, który używa szkieł o mocy 20 dioptrii. No i teraz Pani Alicja. Najdzielniejsza kobieta ze wszystkich jakie znam. My zaś wcale nie w ukrytej kamerze prezentujemy nasze garby emocjonalne, wszystko nam się pochrzaniło. Zwariowaliśmy?!

  14. Mediom,
    to jednak malutko i tylko pośrednio, bardzo z dala. Ich przedstawiciele przede wszystkim dzięki AT sobie do gęby mają co włożyć. Sobie zapewniają wierszówki i nagrody, i pozycję zawodową. Media obiekty (termin z psychologii) traktują instrumentalnie. Traktują jako im należne i niemalże bez prawa głosu, patrz “Gość Niedzielny”.

    100 osób po 50 zł miesięcznie może Panią Alicję uwolnić choć od lęku o każdą godzinę dziś i każdą godzinę jutro, i od długów jakie ma z tyt.opłat czynszowych i z nimi związanych. Nie ma tych stu osób. W prawie czterdziestomilionowym kraju, ani z prawicy, ani z lewicy. Pisałam do wielu, bez odzewu.

    Dają, niektórzy, wsparcie… duchowe, inni go odbierają, materialnie na jedno wychodzi, więc wsparcie – gorzkie jak piołun. Ale gdyby go nie było byłoby jeszcze gorzej? Możliwe… Możliwe że bez niego za mniejsze długi trafiłaby już z dziećmi pod most.

    O wadach wzroku wiem aż za dużo. Sama nie widziałam nic z tablicy w szkole, ani bez okularów, ani – jak się okazało – w okularach. Mam też kolegę, który używa szkieł o mocy 20 dioptrii. No i teraz Pani Alicja. Najdzielniejsza kobieta ze wszystkich jakie znam. My zaś wcale nie w ukrytej kamerze prezentujemy nasze garby emocjonalne, wszystko nam się pochrzaniło. Zwariowaliśmy?!