Reklama

Od czasu do czasu, jako znany pisarz, wieszcz na miarę naszych czasów, bawię się w krótkie formy literackie, a moim ulubionym cyklem jest: „Co słychać w zaciszu gabinetów politycznych”. Nadarzyła się okazja do kolejnej zabawy, za sprawą Michała Dworczyka, jednego z bardziej nieudolnych mieszkańców gabinetu politycznego. Wczoraj Polska mogła zobaczyć 124 odcinek tragifarsy wyreżyserowanej przez tego komedianta, który obiecał do końca marca „wyszczpić” 3 miliony Polaków, o ile będzie miał 6 milionów dawek szczepionki, w rezultacie miał 7 milionów dawek, „wyszczepił” 2 miliony Polaków i ogłosił, że wszczepił 6 milionów, potem skorygował do 4 milionów. Po tym „sukcesie” postanowił kontynuować passę i wszystko zaczęło się od planowanego działania, by skończyć się na „błędzie systemu”.

Mały skrót wydarzeń. Wczoraj w nocy na szczepienia zapisało się kilkadziesiąt tysięcy chętnych, jak się okazało w nieodpowiednim wieku – zbyt młodzi, aby umierać, za starzy, aby spokojnie żyć. Z samego rana Dworczyk i najzabawniejszy profil na Twitterze @szczepimysie ogłosili Polsce, że dokładnie tak ma być, taki jest plan, ponieważ jakoś tak spadło zainteresowanie w grupie wiekowej 60+. Powyższa interpretacja utrzymała się przez dwie godziny, potem usłyszeliśmy, że zaszło nieporozumienie i wystąpił błąd systemu. Wystarczyło kilka wpisów na portalach internetowych i dwa wywiady w @tvn24 z dramatycznym monologami, jak to nadal na szczepionki czekają seniorzy i lekarze, żeby planowane działanie zamieniło się w błąd systemu. Dziś mamy taki stan, że system się naprawił, zapisy wróciły, do któregoś tam „paradygmatu normatywu” w grupach wiekowych b1 +, c&d * oraz e3 łamane na §. Tyle o scenariuszu tego odcinka nieustającej komedii, teraz zajrzyjmy do gabinetu Mateusza Morawieckiego, gdzie w bólach narodził się projekt.

Reklama

Tło akcji. Jedna z tych narad, co to ma uratować Polskę, wprowadzić „nowy ład”, podnieść wskaźniki PKB i obniżyć bezrobocie do ujemnego poziomu. Markotny jak nigdy Dworczyk zwierza się przełożonemu, że „ciemny lud” nie chce się szczepić. Morawiecki zaczyna perorować o „dławieniu wirusa i budowaniu emocjonalnego zapotrzebowania na szczepionkę”, ale sam przy tym wywodzie usypia. Atmosfera robi się gęsta, drzwiami i oknami wpycha się beznadzieja i wtedy sekretarka rzuca ideę.  Zróbcie tak, jak z tymi celebrytami. Zdziwieni mężowie stanu nie chwytają idei, nie wiedzą o co chodzi, pamiętać należy, że oni dziennie produkują po 100 propagandowych akcji, w których rzecz jasna sami się gubią. No proste przecież, zróbcie tak, że niby ludzie się rzucają na szczepionki, jak ci celebryci wtedy – wyjaśnia sekretarka i tym razem mężowie stanu szeroko się uśmiechają. Morawiecki natychmiast uznaje, że to dobra myśl, Dworczykowi spada intelektualny ciężar z pleców, ale pozostaje jeszcze techniczne rozprowadzenie propagandy. Drugi raz ten sam numer nie przejdzie, celebryci się zużyli, trzeba nowej „energii”, nowej „narracji” i tak rodzi się projekt pod kryptonimem „Junacy”.

Na szczycie „III fali”, gdy seniorzy umierają, a dzielni lekarze z pielęgniarkami walczą ze zgagą po Margaricie na grubym cieście, do szczepionek zapisują się młode zdrowe byczki przed 40-stką. Skandal! Ratujmy seniorów i personel medyczny! Proste, przerabiane, powinno bez problemu odpalić, ale nie odpaliło. Plan owszem zadziałał, na szczęście dla Polaków tylko w pierwszej części. Zrobił się skandal, który w najmniejszym stopniu nie podkręcił zainteresowania szczepieniami w żadnej grupie, do tego stopnia, że od dziś można sobie wybierać producenta „szczepionki” i kolor strzykawki. Puentą ostatniego odcinka komedii „narodowe szczepienie” jest to, że kilkadziesiąt tysięcy zapisanych na szczepienia 40-latków, rozwaliło system, który dzień wcześniej miał gwałtownie przyśpieszyć i w ogóle jest przygotowany na 3–4 miliony szczepień miesięcznie. Schyłkowe rządy Ewy Kopacz przebiegały według bardzo podobnego scenariusza i tak samo wyglądała gra głównych i drugoplanowych aktorów. I tylko jedno nie pozwala się śmiać, ci komedianci zabijają dziennie pół tysiąca Polaków, a od pierwszego do ostatniego odcinka zabili 100 tysięcy.

Reklama

16 KOMENTARZE

  1. Wali się reżimowa narracja, dlatego widać coraz więcej nerwowych ruchów. Szczepienia miały nas ochronić przed zachorowaniami i przyszłymi lockdownami. Szczepimy i co mamy w zamian: coraz więcej “zachorowań”, pełne szpitale i lockdown. Co do tego ostatniego to “eksperci” żądają całkowitego zamknięcia kraju przynajmniej do końca maja.

    Dlatego trudno się dziwić, że nawet najtwardsze pelikany zaczynają coś podejrzewać i zaczyna się erozja rządowej propagandy. To wywołuje nerwowe reakcje reżimu, przypominające coraz bardziej sceny z Monty Pythona. Może za dobrze w kraju nie będzie, ale przynajmniej będzie wesoło.

  2. Każdy może coś sknocić, nawet często. Najciekawsze w tym przypadku jest absolutna niezdolność do korygowania błędnych posunięć. Ze zwykłego instynktu samozachowawczego by coś zmienili 🙂 Kiedy wygra opozycja, to razem z sędziami i innymi grupami zrobią masakrę piłą spalinową, kiszki i mózgi będą w powietrzu fruwały. Mając takie perspektywy, oni wolą kontynuować samobójczy kurs, to jest jakiś lot ćmy wokół ognia świecy.

    • Taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy. Gdyby została odwołana lub nie wypaliła “Operacja Covid”, to jej promotorzy będą zmuszeni zacierać ślady i zacząć zwalać winę na innych. Wtedy ekipy odpowiedzialne za jej wdrażanie zostaną rzucone na pożarcie. Dlatego opcja totalnej i twardej rozprawy z PiSem jest bardzo prawdopodobna. Tym razem nie będzie udawania. PiSowscy dygnitarze znajdą się w więzieniu, umęczony naród z entuzjazmem powita tę akcję, a współwięźniowie będą mieć używanie.

      • Czy ktoś z komentujących potrafi wskazać chociaż jednego polityka na poważnym stanowisku, który odpowiedział za korupcję, złodziejstwo albo celowe nadużycia sprawowanej funkcji? Mam tu na myśli karę w postaci bezwzględnego więzienia, np. 10 lat bez zwolnienia warunkowego, a nie jakieś zawiasy typu 5 miesięcy w zawieszeniu na 6 lat.
        Może znalazł by się taki, ale ja nie potrafię nikogo wskazać bez szukania w Google a i to podejrzewam zakończyłoby się na niczym.
        Nikt za nic nie odpowiada, bo ukaranie jednego stworzyłoby precedens a do tego nie można dopuścić. Dlatego mamy jedynie igrzyska dla gawiedzi i od czasu do czasu jakiś tam radny czy inny pajac posiedzi kilka miesięcy, ale ogólnie nikomu się krzywda nie dzieje.

  3. Starsza populacja nagle wymiera z niewyjaśnionych powodów i nie jest już kodowana jako zgony z powodu covid-19.

    Na całym świecie władze medyczne obserwują gwałtowny wzrost liczby zgonów osób starszych po szczepieniu przeciwko COVID-19. Gibraltar, naród położony na południowym krańcu Hiszpanii, cierpi z powodu niewyjaśnionego wzrostu liczby zgonów osób starszych. W drugim tygodniu stycznia podgrupa osób starszych zaczęła nagle wymierać. Nowa fala niewyjaśnionych zgonów osób starszych występuje prawie trzykrotnie w stosunku do zgonów z powodu COVID-19, które odnotowano w 2020 r.

    Nowy, niewyjaśniony wzrost liczby zgonów osób starszych następuje około czterdzieści razy szybciej w porównaniu z ogólną linią czasową zgonów spowodowanych przez COVID-19, które miały miejsce od czasu ogłoszenia pandemii. Ten wzrost liczby zgonów w podeszłym wieku nastąpił po podaniu mieszkańcom Gibraltaru 5847 dawek eksperymentalnych zastrzyków mRNA. W ciągu zaledwie jednego tygodnia 17 procent populacji kraju zostało zaszczepionych pierwszą dawką eksperymentu mRNA firmy Pfizer.
    https://t.me/qpolska/9139
    https://dreddymd.com/2021/02/18/elderly-population-suddenly-dying-off-for-unexplained-reasons-and-its-no-longer-coded-as-covid-19/amp/

  4. Pisowcom nie grozi nic, poza utratą koryta, do którego ryje wepchną świnie z drugiego, totalnego obozu. Prognozuję, iż św. zasada tkwiąca u fundamentów III RP pozostanie w mocy.
    My nie ruszamy waszych, wy nie ruszacie naszych. Poza tym, kto by teraz chciał przyspieszonych wyborów? Lewactwo może i tak, ale z drugiej strony zależy im na tym, żeby pisiorstwo się wyłożyło na efektach tego potwornego lockdownu.
    (Odrzuca mnie ten nieszczęsny, obrzydliwy modern polish, chociaż sam się nim czasami posługuję.)
    Co się zaś tyczy szczepionek;
    Nadal istnieje spore zapotrzebowanie. Wielu kowidiotów wciąż czeka na swój przydział berbeluchy. Tylko, że system dystrybucji zawalił się pod własnym ciężarem. Panuje wprost niewyobrażalny chaos i każdego dnia bałagan coraz mocniej paraliżuje wielkie przedsięwzięcie Dworczyka, czyli narodowy program szczepień.

  5. Wczoraj posłuchałem wywiadu dr matematyki z UW , który pracuje w Centrum modelowania matematycznego … pandemii… Zreasumował: odporność populacyjna w Polsce na poziomie 43%. 30% z tytułu przechorowania plus reszta z tytułu szczepień. 100% za kilka miesięcy .

    • Wydaje się, że są to wartości zaniżone. Z przesiewowych badań populacyjnych pracowników Newagu i ludności jakieś gminy wyszło około 60%. Jak się wydaje, epidemia jako taka, niedługo się zakończy. Ale to nie oznacza że “zajob” minie. Wyniki można podkręcać wzrostem ilości cykli PCR oraz wyłapywaniem odczynów poszczepiennych. Test PCR wykrywa fragmenty kodu genetycznego wirusa, które mogą być obecne jeszcze przez tygodnie po zachorowaniu. Te same fragmenty (ale nie czynnego wirusa) można wykryć u niektórych osób zaszczepionych. Tak więc zabawa będzie trwała dopóki starczy na nią pieniędzy.

  6. Ratując kogoś z opresji (pożar, topienie się itp., itd., etc.) należy przede wszystkim zadbać o własne bezpieczeństwo. Tylko bohaterowie ryzykujący własnym życiem ratują innych często przy tym ginąc. Żaden system prawny nie zmusza do poświęcenia własnego życia by ratować cudze. Tak samo z poświęceniem własnego zdrowia dla ratowania cudzego o ile nie wykonuje się zawodu strażaka, ratownika wodnego, policjanta, itp. itd., etc. i…lekarza. Wyżej wymienionym za to się płaci. Po co ten wstęp? Ano po to by zakończyć temat obowiązkowego noszenia namordników. Bezspornym jest fakt, że noszenie maski szkodzi noszącemu. Spornym jest ale niech nawet przyjąć, że korzystnym dla otaczających noszącego. Jednak nie musi on szkodzić sam sobie. W głupkowatych rozporządzeniach pisowej władzy jest “furtka” dla osób, którym ” z przyczyn zdrowotnych ” maska nie jest obowiązkowa. Ergo chodząc bez namordnika i będąc zaczepionym należy powołać się na ten przepis. Gdy zaatakuje nas przedstawiciel organów ścigania należy odmówić przyjęcia mandatu. Następnie należy zadbać o jakiekolwiek zaświadczenie lekarskie od jakiegokolwiek lekarza (państwowy, prywatny) potwierdzające nieżyt dróg oddechowych, alergie, katar sienny, przebyte choroby i temu podobne wskazania do chodzenia bez maski aby przedłożyć w sądzie za około pół roku- rok. Kwit od lekarza nie musi stwierdzać, że stan taki występuje u pacjenta od lat ale wystarczy by występował w okolicach daty napaści milicji na obywatela.