Reklama

Zastanawiałem się dobre pół godziny, kto jest ministrem sportu w rządzie Tuska i gdy już sobie przypomniałem jak ów minister wygląda, to drugie pół godziny poświęciłem na poszukiwanie nazwiska. Nie byłoby żadnej uświadomionej amnezji, gdyby nie stary numer propagandowy, czyli władza grzeje się w blasku medali sportowców. Wyglądało to biednie jak nigdy, cień człowieka został z Donalda, ktoś mu kazał urządzić tę szopkę, bo na pewno nie sprawiał wrażenia człowieka szczęśliwego i chyba wiedział, że się wygłupia, w dodatku na marne. Takie oficjałki pomogą Tuskowi jak umarłemu kadzidło, no ale w końcu musiał się ludziom na oczy pokazać i nic mądrzejszego wymyślić się nie da. Tusk za najlepszych dla siebie czasów sypał dowcipami i przybijał żółwiki, choćby z Wentą, dziś szukał wzrokiem jakiejś dziury, do której mógłby się schować i nie wychodzić przez kolejne tygodnie. Za długo mnie nogi po świecie noszą, abym uwierzył w kryzys wieku średniego, czy też początki jesiennej depresji. Tusk żyje na beczce prochu i przygląda się jak ogień pożera kolejne kawałki lontu. Znając tego cwaniaka można w ciemno założyć, że apatia jest wywołana niepewnością. Taśm nie udało się zagłuszyć, ale powoli temat staje się nudny i przy niewielkim wysiłku udałby się zmienić niewygodne na świeże opowieści o Polsce w budowie albo inne hasełka o 1 wrześniu bez szkoły. Niestety dla Tuska i na szczęście dla Polaków, Tusk doskonale wie, że w przeciwieństwie do wszystkich innych, od tej sprawy nie ucieknie. Nie ma się z czego cieszyć i nic nie smakuje, jak się człowiekowi ręce ze strachu trzęsą i budzi się zlany potem po nocy. Pokazano ludowi fragment większej całości i nie trzeba zgadywać, że był to fragment łagodny w treści i formie, prawdziwe bomby jeszcze nie zdetonowały.

Reklama

Donald w przeciwieństwie do szarych zjadaczy chleba widział i słyszał wszystko, co wpadło w ręce ABW i jeśli ktoś ma wątpliwości, co jest wypisane na Twarzy Tuska, to polecam twarz niedoszłej wielkiej premierzycy Elki Bieńkowskiej. Kobita posunęła się przez ostanie dwa miesiące o jakieś 10 lat, a przy tym spadła na wadze i bynajmniej nie od diety cud. Dysponenci materiałów mają wszelkie gatunki filmowe, sensacje, komedie, dramaty, krążą i takie plotki, że pornosy również. Nie raz ale trzysta razy można zabić na 1000 sposobów. Dlatego pasował Tusk do promiennych i zadowolonych ze swoich osiągnięć sportowców, jak grabarz do druhny i w tak marnej formie będzie musiał obsłużyć co najmniej jedną kampanię. Lider, który ma kaca w oczach, nie pociągnie za sobą drużyny, zresztą w drużynie tez niewesoło. Jakimś pomysłem byłoby zastąpienie Tuska ministrami, ale nie ma kim. Dwa rodzaje ministrów ma Donald do dyspozycji albo znanych i skompromitowanych albo takich, których nazwisk nie tylko ja nie mogę sobie przypomnieć. Wszystko wskazuje na to, że PO wymyśli kolejne głupie hasełko po „Nie róbmy polityki”. Tym razem napiszą na plakatach „Nie róbmy kampanii, wspierajmy znanych prezydentów wielkich miast”. Rzadko bywam optymistą, ale patrząc na Tuska i jego otoczenie widzę jedną wielką nieuchronną porażkę poprzedzoną długim, brzydkim i bolesnym konaniem. Jedyną tajemnicą pozostaje rozmiar klęski wyborczej i dokładnie to zdecyduje, czy Tuska jeszcze będą pudrować przez jakiś.

Nikomu nie jest potrzebny polityk, którego nie da się użyć na każde zawołanie. Wszystko politykowi zostanie wybaczone, z wyjątkiem jednego – porażki wypisanej na czole. Tusk po taśmach chodzi podpisany porażką i z tej dziury już się nie wygrzebie, przeciwnie w dowolnej chwili zostanie zepchnięty jeszcze głębiej. Chyba trzeba się zgodzić z tezą Gadowskiego, że afera taśmowa jest odpryskiem wielkiego biznesu prowadzonego od lat. Tłuste ryby zajmowały się szantażowaniem polityków do wiadomych celów, które potem przeradzały się w najdroższe autostrady i stadiony na świecie. Taśmy puszczone w eter popsuły biznes, przynajmniej w tej części dotyczącej wielkiej tajemnicy. Szantaż jest skuteczny do momentu, w którym nie wypłynie narzędzie szantażu. Daję wiarę Gadowskiemu, że ten proceder trwał od lat i był przeprowadzony na najwyższym poziomie, aż ktoś w końcu skrewił i wtedy zaczął się chaos. Istnieje jeszcze cała fura materiałów, ale prawdopodobnie nie przydatnych do pierwotnych zadań. Tuska jest czym szantażować, tylko nie ma po co, bo z niego już nic się nie wydusi. Z drugiej strony takich armat nie można sobie tak po prostu połamać i wrzucić do Wisły, czym próbował rozbawić publikę Michnik. Zmieni się przeznaczenie i będzie idealne narzędzie do… wymiany kadrowej. Tusk wie więcej niż my się domyślamy i ta wiedza toczy go jak rak, a wraz z nim prawie całą ekipę. Będzie porażka, musi być, czego wszystkim umęczonym siedmioletnią obecnością Tuska jak najrychlej życzę.

Reklama

34 KOMENTARZE

  1. To polityczne truchło lubiło
    To polityczne truchło lubiło lansować się przy powodziach czy podtopieniach, ale w 2014 roku już tego robić nie może, bo jakaś papryka albo pomidor może trafić w jego łeb. Po tym jak zeżarł dzieciom sernik i polazł na pogrzeb córeczki ciężarowca Bonka, nie widziano rudego z Sopotu na tego typu eventach. Przypomnieć warto, że po "brukselskim torcie" miał być triumfalny objazd kraju pt.: "Tuskobus II – powiedz premierowi jak zainwestować pieniądze w Twoim Regionie" z Kolindą Zalesko na czele.
    Nie wiem na co teraz liczy Donek – stawiam, że modli się o medal siatkarzy na zakodowanym Polsacie co pozwoliłoby złapać z miesiąc oddechu, a może Ostachowicz podpowie mu, aby publikował na "fejsie" premierowskie słitfocie czy coś.

  2. To polityczne truchło lubiło
    To polityczne truchło lubiło lansować się przy powodziach czy podtopieniach, ale w 2014 roku już tego robić nie może, bo jakaś papryka albo pomidor może trafić w jego łeb. Po tym jak zeżarł dzieciom sernik i polazł na pogrzeb córeczki ciężarowca Bonka, nie widziano rudego z Sopotu na tego typu eventach. Przypomnieć warto, że po "brukselskim torcie" miał być triumfalny objazd kraju pt.: "Tuskobus II – powiedz premierowi jak zainwestować pieniądze w Twoim Regionie" z Kolindą Zalesko na czele.
    Nie wiem na co teraz liczy Donek – stawiam, że modli się o medal siatkarzy na zakodowanym Polsacie co pozwoliłoby złapać z miesiąc oddechu, a może Ostachowicz podpowie mu, aby publikował na "fejsie" premierowskie słitfocie czy coś.

    • wszystko się sypie
      No tak, specjalnie czekałem na główny Dziennik żeby to zobaczyć, a tylko mignęło przez 1,5 sekundy jak Tusk siadał za stołem.
      Może jest taka kalkulacja w pionie propagandy że jakoby Bronisław automatycznie zyskuje gdy Tusk straci, ale to zupełnie bez sensu.

      • Posypała się narracja
        za chwilę koniec wakacji, a pan "ide po was" śledztwa jakoś nie kończy. Ten kit z połamanymi nośnikami wyłowionymi z Wisły, to chyba tylko jakiś kretyn mógł kupić. Na dodatek rewelacje z Wprost mające rzekomo uderzyć w Antoniego o Strasznych Oczach, to nie bomba tylko kapiszon.
        Antoni pewnie dysponuje kopią aneksu, oryginał ma Gajowy, pewnie ryży też ma kopie (akcja Nowka). Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma:-)

        • tajne wyłącznie dla zainteresowanych bezpośrednio
          Niemniej to prawda, że Lech Kaczyński schował ten aneks do szafy i niechętnie się o nim wypowiadał.
          Z konieczności można się tylko domyślać, dlaczego. Zapewne papier godził w ludzi których LK uważał za nadal do czegoś przydatnych, choć umoczonych (ciężko za tą naiwność zapłacił).
          No i nie chciał demaskowania tej kompromitującej szajki przed Zachodem.
          Druga naiwność, przecie ten aneks od lat krąży po wszelkich biurach świata.
          Tajny jest wyłącznie dla polskiego podatnika.

    • wszystko się sypie
      No tak, specjalnie czekałem na główny Dziennik żeby to zobaczyć, a tylko mignęło przez 1,5 sekundy jak Tusk siadał za stołem.
      Może jest taka kalkulacja w pionie propagandy że jakoby Bronisław automatycznie zyskuje gdy Tusk straci, ale to zupełnie bez sensu.

      • Posypała się narracja
        za chwilę koniec wakacji, a pan "ide po was" śledztwa jakoś nie kończy. Ten kit z połamanymi nośnikami wyłowionymi z Wisły, to chyba tylko jakiś kretyn mógł kupić. Na dodatek rewelacje z Wprost mające rzekomo uderzyć w Antoniego o Strasznych Oczach, to nie bomba tylko kapiszon.
        Antoni pewnie dysponuje kopią aneksu, oryginał ma Gajowy, pewnie ryży też ma kopie (akcja Nowka). Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma:-)

        • tajne wyłącznie dla zainteresowanych bezpośrednio
          Niemniej to prawda, że Lech Kaczyński schował ten aneks do szafy i niechętnie się o nim wypowiadał.
          Z konieczności można się tylko domyślać, dlaczego. Zapewne papier godził w ludzi których LK uważał za nadal do czegoś przydatnych, choć umoczonych (ciężko za tą naiwność zapłacił).
          No i nie chciał demaskowania tej kompromitującej szajki przed Zachodem.
          Druga naiwność, przecie ten aneks od lat krąży po wszelkich biurach świata.
          Tajny jest wyłącznie dla polskiego podatnika.

  3. Co do taśm
    tylko naiwny myśli, że taśmy wyladowały w rzece bez zrobienia kopii… Tusk wie co na nich jest i wie , że one w końcu – moze nie wszystkie na raz -ale  wypłyną. Dziś wygląda tak jakby znał datę swojej politycznej śmierci- a wtedy naprawde może odechcieć sie wszystkiego…

  4. Co do taśm
    tylko naiwny myśli, że taśmy wyladowały w rzece bez zrobienia kopii… Tusk wie co na nich jest i wie , że one w końcu – moze nie wszystkie na raz -ale  wypłyną. Dziś wygląda tak jakby znał datę swojej politycznej śmierci- a wtedy naprawde może odechcieć sie wszystkiego…

  5. Czy są podobieństwa łączące Tuska i Jarosława Kaczyńskiego?
    Są. Obaj stanęli przed olbrzymią szansą dzwignięcia Polski na wyżyny.
    Pomijając wszelkie teorie spiskowe lub ich nie pomijając, Jarosław spieprzył, oddając Tuskowi rządzenie poprzez feralne dobrowolne ustąpienie z urzędu, czyniąc otwartymi wrota do władzy dla PO-PSL.
    Natomiast Tusk stracił wszelką nadzieję na bycie kimś po Smoleńsku.
    I tyle.

    • “Natomiast Tusk stracił
      "Natomiast Tusk stracił wszelką nadzieję na bycie kimś po Smoleńsku.
      I tyle."

      Na jesień podobno szykują nowe informacje na ten temat.
      Pominięto w lipcu informację, że prokuratura po opinii dwojga profesorów PAN podważającej opinię CLK w sprawie materiałów wybuchowych zwróciła się do tegoż CLK o opinię uzupełniającą.
      Wznowiono śledztwo w sprawie ekshumacji oraz organizacji lotów do Smoleńska.
      Gdy dodamy do tego, że podobno afery taśmowej ma być ciąg dalszy a i Komorowskiemu się może oberwać to rzec można: będzie się działo…

  6. Czy są podobieństwa łączące Tuska i Jarosława Kaczyńskiego?
    Są. Obaj stanęli przed olbrzymią szansą dzwignięcia Polski na wyżyny.
    Pomijając wszelkie teorie spiskowe lub ich nie pomijając, Jarosław spieprzył, oddając Tuskowi rządzenie poprzez feralne dobrowolne ustąpienie z urzędu, czyniąc otwartymi wrota do władzy dla PO-PSL.
    Natomiast Tusk stracił wszelką nadzieję na bycie kimś po Smoleńsku.
    I tyle.

    • “Natomiast Tusk stracił
      "Natomiast Tusk stracił wszelką nadzieję na bycie kimś po Smoleńsku.
      I tyle."

      Na jesień podobno szykują nowe informacje na ten temat.
      Pominięto w lipcu informację, że prokuratura po opinii dwojga profesorów PAN podważającej opinię CLK w sprawie materiałów wybuchowych zwróciła się do tegoż CLK o opinię uzupełniającą.
      Wznowiono śledztwo w sprawie ekshumacji oraz organizacji lotów do Smoleńska.
      Gdy dodamy do tego, że podobno afery taśmowej ma być ciąg dalszy a i Komorowskiemu się może oberwać to rzec można: będzie się działo…

  7. We Warszawi na miescie ludzie gadają
    Że władcy taśm skeszowali się na dr. Johannie i ruszają niebawem z serialem od nowa we wrześniu. A podobno premierzyca z Wojtyniukiem to sobie 6/9 gaworzyla i jak się rypło to na tydzień urlopu z mężem musiała pojechać aby wyjassnic mu ta zawilą konfigurację. Dlatego teraz taka chuda chodzi…

  8. We Warszawi na miescie ludzie gadają
    Że władcy taśm skeszowali się na dr. Johannie i ruszają niebawem z serialem od nowa we wrześniu. A podobno premierzyca z Wojtyniukiem to sobie 6/9 gaworzyla i jak się rypło to na tydzień urlopu z mężem musiała pojechać aby wyjassnic mu ta zawilą konfigurację. Dlatego teraz taka chuda chodzi…

  9. Poklepka a’la rudy
    ……i w zgodzie będąc ze swoją sobaczą naturą zbliży się skromnie drepcąc ku panom ,spode łba i rzęsek płowych popatrując na owych ,wielkich,możnych i pewnych swego .W oczy Im nie patrząc ,żeby nie wyszło że bezczelnie ,bez należnej atencji,że Im równy się czuje czasem..Tak jakoś ku bokom popatrując i w oczach mając psi komunikat " Oto ja ,Wawsz wasal i sługa,tak tak ,ten co to przywiózł w zebach 6 milionów euro na ratowanie Waszego banku z Greckich długów. "Co ,nie pamiętacie Panowie?.Tak było ,mój Belka dał mi te pieniądze i żem je osobiście zawoził do banków wierzycielskich"Ach ,Wy wielcy,jak łatwo Wam się zapomina jak się człowiek starał ,żeby się Wam przypodobać!!.A dzisiaj uleciało z pamięci?Ale ja Wam w oczy wprost nie patrzę, żeby nie było żem bezczelny i swojego miejsca w szyku nie świadom ,o nie,Bóg mi pomóż że nie!!Ja przy Was tom prawie nie człowiek ,ot manekin jakby".Nawet się ładnie podał ku przodowi,plecki  tak z lekka nagiąwszy usłużnie ,żeby głaskający (klepiący) nie miał  za dużo mitręgi z nami, ku wygodzie głaskającej (ego) i przykucnąć można by,gdyby warunki ku temu zaistniały sprzyjające a interes Polski wymagał by takowych zabiegów .Atoli i uśmieszek przymilny acz skromny przy tym ,wielkim poklepującym posłany spod spodu i spod plecków ,zawadzić nie może,ino pomóc w tej rozkoszy a i intensywniejszych doznać  dreszczy.I to wszystko z pożytkiem dla moich poddanych,Polaków .Ech ,jak dobrze jest nadawać się do tej roboty i być mężęm stanu ,politykiem być w Europie  ! A uśmieszek przepraszający,skromność naszą pokazujący w oczętach umiejscowiony przez nasze wyczucie sytuacji jakżeż niezbędny,jeśli poklepka ma być pożyteczna.Uśmieszek przymilny a skromny to oręż polityka klepanie uwielbiającego ku chwale Ojczyzny!A po to żeby nie powiedzieki że coś "nie tak jest."Boże ,tylko nie to !!! "Klepnąć można na rożne sposoby ,wiemy coś o tym !Bo to i lekko można,l z dystansem ,jakby z obrzydzeniem,można "uprzejmie " tzn.dwoma ,no ,najwyżej trzema palcami,żeby poklepywany za dużych nadziei nie robił sobie ,można też po wschodniemu,całą pięścią w kark .Tylko nie wolno w tym przypadku się zapominać i koniecznie ,nie dając poznać po sobie mówić przez łzy ""Nic nie boli nie boli ,można częściej,i od drugiego boku trochę ,można,można i trochę wyżej ,w łeb reż można""Nie boli ,boleć nie może bo III RP w potrzebie,a angela widzi i jeszcze pomyśli coś nie tak jak bym chciał.Wtedy z Unii i Brukseli mogą być nici ,a Kaczor za plecami się czai i nawet Paweł G. nic nie wymyśli.Tak więc klepcie wielcy z Europy ,jam mążstanu i wiem że tak się powinno robić gdy się jest prawie jednym z WAS.

  10. Poklepka a’la rudy
    ……i w zgodzie będąc ze swoją sobaczą naturą zbliży się skromnie drepcąc ku panom ,spode łba i rzęsek płowych popatrując na owych ,wielkich,możnych i pewnych swego .W oczy Im nie patrząc ,żeby nie wyszło że bezczelnie ,bez należnej atencji,że Im równy się czuje czasem..Tak jakoś ku bokom popatrując i w oczach mając psi komunikat " Oto ja ,Wawsz wasal i sługa,tak tak ,ten co to przywiózł w zebach 6 milionów euro na ratowanie Waszego banku z Greckich długów. "Co ,nie pamiętacie Panowie?.Tak było ,mój Belka dał mi te pieniądze i żem je osobiście zawoził do banków wierzycielskich"Ach ,Wy wielcy,jak łatwo Wam się zapomina jak się człowiek starał ,żeby się Wam przypodobać!!.A dzisiaj uleciało z pamięci?Ale ja Wam w oczy wprost nie patrzę, żeby nie było żem bezczelny i swojego miejsca w szyku nie świadom ,o nie,Bóg mi pomóż że nie!!Ja przy Was tom prawie nie człowiek ,ot manekin jakby".Nawet się ładnie podał ku przodowi,plecki  tak z lekka nagiąwszy usłużnie ,żeby głaskający (klepiący) nie miał  za dużo mitręgi z nami, ku wygodzie głaskającej (ego) i przykucnąć można by,gdyby warunki ku temu zaistniały sprzyjające a interes Polski wymagał by takowych zabiegów .Atoli i uśmieszek przymilny acz skromny przy tym ,wielkim poklepującym posłany spod spodu i spod plecków ,zawadzić nie może,ino pomóc w tej rozkoszy a i intensywniejszych doznać  dreszczy.I to wszystko z pożytkiem dla moich poddanych,Polaków .Ech ,jak dobrze jest nadawać się do tej roboty i być mężęm stanu ,politykiem być w Europie  ! A uśmieszek przepraszający,skromność naszą pokazujący w oczętach umiejscowiony przez nasze wyczucie sytuacji jakżeż niezbędny,jeśli poklepka ma być pożyteczna.Uśmieszek przymilny a skromny to oręż polityka klepanie uwielbiającego ku chwale Ojczyzny!A po to żeby nie powiedzieki że coś "nie tak jest."Boże ,tylko nie to !!! "Klepnąć można na rożne sposoby ,wiemy coś o tym !Bo to i lekko można,l z dystansem ,jakby z obrzydzeniem,można "uprzejmie " tzn.dwoma ,no ,najwyżej trzema palcami,żeby poklepywany za dużych nadziei nie robił sobie ,można też po wschodniemu,całą pięścią w kark .Tylko nie wolno w tym przypadku się zapominać i koniecznie ,nie dając poznać po sobie mówić przez łzy ""Nic nie boli nie boli ,można częściej,i od drugiego boku trochę ,można,można i trochę wyżej ,w łeb reż można""Nie boli ,boleć nie może bo III RP w potrzebie,a angela widzi i jeszcze pomyśli coś nie tak jak bym chciał.Wtedy z Unii i Brukseli mogą być nici ,a Kaczor za plecami się czai i nawet Paweł G. nic nie wymyśli.Tak więc klepcie wielcy z Europy ,jam mążstanu i wiem że tak się powinno robić gdy się jest prawie jednym z WAS.