Reklama

Nadal wieje silny wiatr od strony konkursu… Nawet tsunami Lubicz ogłosił.

Matka Kurka, genialny zwycięzca, nie otrzymał żadnej oferty, żadnej propozycji. Zaskoczenie?

Reklama


Nadal wieje silny wiatr od strony konkursu… Nawet tsunami Lubicz ogłosił.

Matka Kurka, genialny zwycięzca, nie otrzymał żadnej oferty, żadnej propozycji. Zaskoczenie?

Kolega e_krakowski wymienił trzy czynniki powodujące milczenie wydawców – trzy razy zazdrość, każdy z tych trzech powodów poparty argumentem merytorycznym.
Pełna zgoda!

Myślę, że to listy powodów nie wyczerpuje. Jest jeszcze jeden bardzo poważny: lęk. A nawet cztery lęki.

Po pierwsze, Kurak nie napisałby niczego na zamówienie, w zamówionym fasonie i z zamówioną tezą.
Po drugie, ewentualny kontrakt zerwałby natychmiast po pierwszej próbie odmowy publikacji swojego tekstu.
Po trzecie, ujawniłby powody odmowy z podaniem nazw i nazwisk, z przytoczeniem dialogów i siarczystym komentarzem.
Po czwarte, wtedy by się okazało, jak wielki rozmiar ma cenzura prewencyjna.

Kto na przykład powierzy Kurce napisanie zabawnego scenariusza do kolejnego odcinka “U pana boga za miedzą”, gdzie bohater pozytywny swą mądrość czerpie z gadania do obrazu?

Ilość zamówień, które Kurka może otrzymać równa się ilości własnych materiałów, które mu mogą przyjąć, i wynosi zero.
Który wydawca zaryzykuje jak jest wiadomo, ze to jest Matka Kurka, a nie redaktor Wołek?

Skoro nie ma miejsca dla osoby tak niezależnej i bezkompromisowej w tzw. branży, to
“pozostaje” portal, kontrowersyjny i niereglamentowany.

Oby portal “pozostał”.

Dziękuję bardzo Pistacjowemu Kosmicie i Jasmine za ponowne poruszenie kwestii zdrowych podstaw finansowych portalu.

I niech ten wiatr się w końcu uciszy. Promocja zaistniała, cel osiągnięty.

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Dokładnie tak
    Dodałbym jeszcze piąty i szósty zresztą ten sam powód, który koresponduje z Twoimi – Oni, Wydawcy doskonale wiedzą, czują, że Matka Kurka nie osiągnie ostatniego poziomu dziennikarskiego szczebla – nie sku$wi się za żadne pieniądze.

    Drodzy Blogerzy i inni piszący gdziekolwiek – Nie auto-cenzorujcie swoich tekstów!
    Cenzura w tym kraju wciąż ma się dobrze, a to że na Mysiej w W-wie oficjalnie ich już nie ma…
    No cóż

    Pozdrawiam serdecznie

  2. Dokładnie tak
    Dodałbym jeszcze piąty i szósty zresztą ten sam powód, który koresponduje z Twoimi – Oni, Wydawcy doskonale wiedzą, czują, że Matka Kurka nie osiągnie ostatniego poziomu dziennikarskiego szczebla – nie sku$wi się za żadne pieniądze.

    Drodzy Blogerzy i inni piszący gdziekolwiek – Nie auto-cenzorujcie swoich tekstów!
    Cenzura w tym kraju wciąż ma się dobrze, a to że na Mysiej w W-wie oficjalnie ich już nie ma…
    No cóż

    Pozdrawiam serdecznie

  3. Ostatni wpis MK podsumowuje całość
    http://www.kontrowersje.net/tresc/bloger_roku_2009_manipulacje_krecenie_konkursowej_kielbasy_rekoma_grzegorza_marczaka_i_tomasza
    a jednocześnie umacnia mnie w przekonaniu, że musimy wspólnie zainwestować w Portal, jeśli zależy nam, aby rozwijał się w dobrym kierunku. Mój ostatni apel wywołał jedynie żartobliwą wymianę zdań w bardzo wąskim gronie + sprowokował deklarację Piotra, że “o pieniądze żebrał nigdy nie będzie, ale sytuacja jest dramatyczna.” Temat finansowy jest ciągle u nas jakby wstydliwy i ludzie nie mają ochoty zająć stanowiska “publicznie”. Rozumiem, że większość woli się nie zobowiązywać, ale to by może pomogło zachęcić następnych. Wspólnymi siłami możemy zdziałać bardzo dużo. Sumy nie muszą być duże, ale właśnie liczne i REGULARNE.

    Z przyjemnością czytam Twoje wpisy. Pozdrawiam.

  4. Ostatni wpis MK podsumowuje całość
    http://www.kontrowersje.net/tresc/bloger_roku_2009_manipulacje_krecenie_konkursowej_kielbasy_rekoma_grzegorza_marczaka_i_tomasza
    a jednocześnie umacnia mnie w przekonaniu, że musimy wspólnie zainwestować w Portal, jeśli zależy nam, aby rozwijał się w dobrym kierunku. Mój ostatni apel wywołał jedynie żartobliwą wymianę zdań w bardzo wąskim gronie + sprowokował deklarację Piotra, że “o pieniądze żebrał nigdy nie będzie, ale sytuacja jest dramatyczna.” Temat finansowy jest ciągle u nas jakby wstydliwy i ludzie nie mają ochoty zająć stanowiska “publicznie”. Rozumiem, że większość woli się nie zobowiązywać, ale to by może pomogło zachęcić następnych. Wspólnymi siłami możemy zdziałać bardzo dużo. Sumy nie muszą być duże, ale właśnie liczne i REGULARNE.

    Z przyjemnością czytam Twoje wpisy. Pozdrawiam.

  5. Wałkowane tyle razy, że już
    Wałkowane tyle razy, że już mnie zmęczyło. Ostatni tekst okołokonkursowy i wcześniejsze wyjaśniły wszystko.
    Pod Twoimi słowami się oczywiście podpisuję, myślę tak samo.
    A tak w szczególe, to odezwałam się pod Twoim tekstem, żeby się przywitać i życzyć Ci wszystkiego dobrego.:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie Solano.:)

    • Dziękuję!
      Serdeczności odwzajemniam.

      Co do regularnych wpłat to ja mam problem.
      Mój bank bierze za transfer $30, potem bank pośredni $10, potem bank docelowy pewien pocent a nie mniej niż 20 zł. Nie trawię bankierów, poza tym, to jest marnotrawstwo. I jeszcze podatek MK musi zapłacić.

      Z mojej strony deklaruję “sporadyczną regularność”: pamiętać i działać gdy będzie możliwość ominąć wyżej wymienione.

      Ukłony 🙂

      • Mam inny “problem” Solano.
        Mam inny “problem” Solano. Jest nim brak e-konta, co z moim super netem jest zrozumiałe, bo on dziś jest, jutro z przyczyn różnorakich może go nie być np. przez miesiąc, jak już nie raz bywało. W związku z tym, jako mieszkanka wsi w centralnej Polsce, zwanej szumnie Europą, w dodatku bez prawa jazdy, uzależniona jestem od kogoś, kto mnie dowiezie do banku. Moje chcenie to za mało. Muszę czekać. Bogaty my naród i dojazd do miasta graniczy z niemożliwością. 2 autobusy na krzyż we wściekłych porach, bo się PKS-om nie opłaca. Sama widziałam będąc zmuszona korzystać z autobusu. W olbrzymim pojeździe tylko ja i kierowca. Nikt nie pomyśli żeby dla bezsamochodowców wprowadzić mniej kosztowne połączenia, żrące i kosztujące mniej. Ale to już inna bajka.
        Wybacz Miła Solano, jak jakoś mi się zebrało na wątrobie i przynudzam.:)

        Dobrze, że jesteś, kobiety tu w mniejszości, jak zapewne zauważyłaś. Nie jestem zwolenniczką parytetów, żeby nie było, że.:)

        Trzymaj się ciepło i do poczytania.:)

        • Może razem coś wystrugamy?
          No co Ty z tym przynudzaniem??!
          Wpływy z reklam są OK, ale to jest w kategorii cudu. Wierz w cuda, ale nie licz ne nie.
          Gospodarzowi jest niezręcznie prosić o wsparcie, my to przypominajmy, aby ci, którzy mogą i chcą pamiętali o tym przy następnej wizycie w banku. Ja nawet nie mam kogo poprosić, aby dokonał wpłaty w moim imieniu, ale w czerwcu się wybieram i załatwię moją sprawę.

          A teraz śpij dobrze. Do poczytania do jutra!

  6. Wałkowane tyle razy, że już
    Wałkowane tyle razy, że już mnie zmęczyło. Ostatni tekst okołokonkursowy i wcześniejsze wyjaśniły wszystko.
    Pod Twoimi słowami się oczywiście podpisuję, myślę tak samo.
    A tak w szczególe, to odezwałam się pod Twoim tekstem, żeby się przywitać i życzyć Ci wszystkiego dobrego.:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie Solano.:)

    • Dziękuję!
      Serdeczności odwzajemniam.

      Co do regularnych wpłat to ja mam problem.
      Mój bank bierze za transfer $30, potem bank pośredni $10, potem bank docelowy pewien pocent a nie mniej niż 20 zł. Nie trawię bankierów, poza tym, to jest marnotrawstwo. I jeszcze podatek MK musi zapłacić.

      Z mojej strony deklaruję “sporadyczną regularność”: pamiętać i działać gdy będzie możliwość ominąć wyżej wymienione.

      Ukłony 🙂

      • Mam inny “problem” Solano.
        Mam inny “problem” Solano. Jest nim brak e-konta, co z moim super netem jest zrozumiałe, bo on dziś jest, jutro z przyczyn różnorakich może go nie być np. przez miesiąc, jak już nie raz bywało. W związku z tym, jako mieszkanka wsi w centralnej Polsce, zwanej szumnie Europą, w dodatku bez prawa jazdy, uzależniona jestem od kogoś, kto mnie dowiezie do banku. Moje chcenie to za mało. Muszę czekać. Bogaty my naród i dojazd do miasta graniczy z niemożliwością. 2 autobusy na krzyż we wściekłych porach, bo się PKS-om nie opłaca. Sama widziałam będąc zmuszona korzystać z autobusu. W olbrzymim pojeździe tylko ja i kierowca. Nikt nie pomyśli żeby dla bezsamochodowców wprowadzić mniej kosztowne połączenia, żrące i kosztujące mniej. Ale to już inna bajka.
        Wybacz Miła Solano, jak jakoś mi się zebrało na wątrobie i przynudzam.:)

        Dobrze, że jesteś, kobiety tu w mniejszości, jak zapewne zauważyłaś. Nie jestem zwolenniczką parytetów, żeby nie było, że.:)

        Trzymaj się ciepło i do poczytania.:)

        • Może razem coś wystrugamy?
          No co Ty z tym przynudzaniem??!
          Wpływy z reklam są OK, ale to jest w kategorii cudu. Wierz w cuda, ale nie licz ne nie.
          Gospodarzowi jest niezręcznie prosić o wsparcie, my to przypominajmy, aby ci, którzy mogą i chcą pamiętali o tym przy następnej wizycie w banku. Ja nawet nie mam kogo poprosić, aby dokonał wpłaty w moim imieniu, ale w czerwcu się wybieram i załatwię moją sprawę.

          A teraz śpij dobrze. Do poczytania do jutra!

  7. “Abym był dobry, okrutnym być muszę”
    Wezmę instrumenty i zbadam.
    Co to jest za powód, ze mój nick jest wyróż-nickiem i się jak on Jasiowi kojarzy i wszystkim, ale nie mnie 🙂
    Musze “Żądło” obejrzeć na nowo, bo z oglądania 25 lat temu, w młodym wieku, nic nie zostało. Lukrecja coś sugerował.
    Pamiętam “Droga do Saliny”, też zbadam.
    Może za dużo kremu na twarz nałożyłam?
    Nie mów zimno, zimno, cieplo, ciepło, bo ja sama to muszę. Daj mi szansę.

    Mimo chrupotów, ochoczo zginam się przed Tobą.

  8. “Abym był dobry, okrutnym być muszę”
    Wezmę instrumenty i zbadam.
    Co to jest za powód, ze mój nick jest wyróż-nickiem i się jak on Jasiowi kojarzy i wszystkim, ale nie mnie 🙂
    Musze “Żądło” obejrzeć na nowo, bo z oglądania 25 lat temu, w młodym wieku, nic nie zostało. Lukrecja coś sugerował.
    Pamiętam “Droga do Saliny”, też zbadam.
    Może za dużo kremu na twarz nałożyłam?
    Nie mów zimno, zimno, cieplo, ciepło, bo ja sama to muszę. Daj mi szansę.

    Mimo chrupotów, ochoczo zginam się przed Tobą.