Reklama

Wygląda na rzetelną robotę , ale warto to zweryfikować. Czy ktoś z Was potrafi?


Wygląda na rzetelną robotę , ale warto to zweryfikować. Czy ktoś z Was potrafi?

Reklama

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Oblot techniczny wykonany tuż po katastrofie
    zweryfikował te dane. I właśnie dlatego nasz płk Klich został wyproszony z lotniska przez swoich ,,druzjej” w jego trakcie. W trakcie takiego oblotu dokonuje się kalibracji ,,dalszej” i ,,bliższej” oraz radarów RSP. Przy okazji moskiewskiej konferencji, tej ostatniej, Morozow – najlepszy przyjacieł pułkownika Klicha, nie tylko wyśmiał jego kompetencje, ale również okłamał wszystkich bezczelnie, opowiadaniem, jakoby Klich pchał się na pokład samolotu rosyjskiego. Prawda zaś jest taka, że Polacy chcieli zobaczyć jedynie wskaźniki radaru RSP. Usłyszeli, to co zwykle od rosyjskich ,,przyjaciół” – niet. I won.

  2. Oblot techniczny wykonany tuż po katastrofie
    zweryfikował te dane. I właśnie dlatego nasz płk Klich został wyproszony z lotniska przez swoich ,,druzjej” w jego trakcie. W trakcie takiego oblotu dokonuje się kalibracji ,,dalszej” i ,,bliższej” oraz radarów RSP. Przy okazji moskiewskiej konferencji, tej ostatniej, Morozow – najlepszy przyjacieł pułkownika Klicha, nie tylko wyśmiał jego kompetencje, ale również okłamał wszystkich bezczelnie, opowiadaniem, jakoby Klich pchał się na pokład samolotu rosyjskiego. Prawda zaś jest taka, że Polacy chcieli zobaczyć jedynie wskaźniki radaru RSP. Usłyszeli, to co zwykle od rosyjskich ,,przyjaciół” – niet. I won.

  3. Oblot techniczny wykonany tuż po katastrofie
    zweryfikował te dane. I właśnie dlatego nasz płk Klich został wyproszony z lotniska przez swoich ,,druzjej” w jego trakcie. W trakcie takiego oblotu dokonuje się kalibracji ,,dalszej” i ,,bliższej” oraz radarów RSP. Przy okazji moskiewskiej konferencji, tej ostatniej, Morozow – najlepszy przyjacieł pułkownika Klicha, nie tylko wyśmiał jego kompetencje, ale również okłamał wszystkich bezczelnie, opowiadaniem, jakoby Klich pchał się na pokład samolotu rosyjskiego. Prawda zaś jest taka, że Polacy chcieli zobaczyć jedynie wskaźniki radaru RSP. Usłyszeli, to co zwykle od rosyjskich ,,przyjaciół” – niet. I won.