Reklama

Sakralizacja polityki?

Sakralizacja polityki? Czy trzeba się wygłupiać z takimi wydumanymi pojęciami i to na wstępie bez stosownego wprowadzania. Pewnie można by unikać takich dziwolągów, ale w sytuacji zastanej i gruntowanej pomysłów na demaskowanie kreacji udającej rzeczywistość już coraz mniej.

Reklama

Jeśli nie sakralizacja, to może „święta wojna”, w zasadzie to samo, ale to bardzo zawężony synonim. O co chodzi w polskiej polityce? W polskiej polityce chodzi o to, aby wierzyć i się modlić, dawać na tacę kredyt pełnego zaufania i ścigać czynnych szatanów.

Tak zwana debata publiczna nie przypomina rozmowy, ale modlitwę, litanię wiernych do niewiernych. Kiedy zadaje się proste i zupełnie techniczne pytania, padają religijne odpowiedzi, przypomina to jako żywo dialog kapłana z wiernymi. Każdy wie co ma robić i jak reagować. Polityczna liturgia i fanatyzm religijny eliminujący wszelkie przejawy świeckiego racjonalizmu. Zapytała Zyta Gilowska o rzecz prostą, świecką do bólu. Jak to się dzieje, że w roku 2007 deficyt był na poziomie 2% PKB, a w 2008 kiedy minister Rostowski i premier Tusk do ostatniego dnia roku upierali się, że Polska jest wyspą, wyniósł już 3,9%? Sam Rostowski prognozował deficyt na poziomie 2,5% PKB.

Dalej Gilowska podaje konkretną liczbę, która jest różnicą między 2,5% i 3,9%, ta liczba to 18 miliardów. Normalne świeckie pytania, konkretne, matematyczne, nie ma tu cienia moheru, in vitro, homofobii, Polski B, czy europejskości, albo ciemnogrodu. Pytanie laickie. Jaka jest odpowiedź świętej partii PO? Religijna śpiewka w wykonaniu kapłana filozofii od skręcania palet: „to powrót mumii” i dalej kapłan popisuje się całą litanią: „Mumia II”, „Mumia reaktywacja” itd. dowcipnie jak cholera i wręcz świętokradczo jak na codzienną mszę. Niemniej z mszą się nie dyskutuje, na śpiew kapłana odpowiada się chórem wiernych: „Chwalimy Cię, Błogosławimy Cię, Wielbimy Cię, Wysławiamy Cię, Dzięki Ci składamy, bo wielka jest chwała Twoja”.

Wierni nie dostali parametrów jakimi może się pochwalić kościół rządzący, ale dowiedzieli się, że czynna czarownica, mumia, czy inny szatan zaatakował święty kościół powszechnie obywatelski i dalej nie pytają, czy to możliwe, aby w XXI wieku premier 40 milionowego narodu wybranego lał wodę, a potem po niej chodził. W wiarę, się wierzy, wiary się nie poddaje analizie. Skoro Gilowska jest mumia, osobowe źródło informacji i daje się po rękach całować Kaczyńskiemu, to deficyt budżetowy liczony do PKB nie może być inny niż fantastyczny, zadawalający, jeden z najlepszych w Europie. Bardzo proszę zwrócić uwagę na charakterystycznie sakralne określenia: „fantastyczny”, „zadawalający” i tak dalej.

Nie ekonomicznie do wiernych, nie matematycznie, racjonalnie, świecko, ale religią, liturgią do owieczek: „Wieżo Dawidowa, Wieżo z kości słoniowej, Domie złoty, Arko przymierza, Bramo niebieska, Gwiazdo zaranna, Uzdrowienie chorych, Ucieczko grzesznych”. Taki jest nasz budżet i bóstwo partyjne czuwające nad publicznym groszem. Kolejny świecko – naiwny, a nawet dwóch zapytało o dziurę budżetową. Zapytali byli wiceministrowie najpierw Gomułka, który w nieco emocjonalny sposób wieszczył Polsce wariant węgierski, może nawet argentyński. Z czego wziął się ten pesymizm u Gomułki? Z tego samego z czego się wziął u innego byłego wiceministra finansów Gronickiego.

Z kreowania rzeczywistości, z ukrywania faktów i zamiatania spraw istotnych pod dywan bieżących medialnych szopek. Obaj Panowie przypominają, że do końca 2008 roku założenia budżetowe opierały się na fikcji, 2,5% deficycie, 5% wzroście gospodarczym, w efekcie tuż po uchwaleniu budżetu Tusk medialnie poszukiwał 20 miliardów oszczędności, co jest ponad 100% wartością zakładanego deficytu. Pamiętać należy również, że ten skorygowany budżet nadal opiera się na fikcyjnych złożeniach, wzrostu PKB. Już wiadomo, że w pierwszym kwartale deficyt wynosił 10.607,0 mln zł, co bardziej „ciekawe” w lutym było 5,3 mld zł, a na kwiecień pani wiceminister finansów uspokaja, że nie powinno być więcej niż 16 miliardów.

Po 4 miesiącach realizacji ustawy budżetowej mamy wynik na poziomie 90% deficytu, po drodze skorygowany budżet o ponad 100% wartości deficytu, ale kapłani spokojnie śpiewają do ludu: „Pełne są niebo i ziemia chwały Jego. Hosanna, hosanna na wysokościach! Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskim. Hosanna, hosanna na wysokościach!”. Lud słyszy śpiew i odpowiada: „Bogu niech będą dzięki”. Dodatkowo w ramach homilii usłyszymy, że Gomułka jest frustratem, Gronicki prowadzi polityczną grę i wszyscy obaj dwaj, leją wodę na młyn pisowych odwetowców. Nie usłyszymy ani grama laickiej ekonomii. Na świeckie pytanie co robi rząd w czasach kryzysu, pada jedna religijna odpowiedź.

Tnie wydatki, zaciska pasa, pilnuje deficytu, robi wszystko, aby jak najszybciej do euro. Poza tym co robi? Nic! Rząd nie ma żadnego innego pomysłu poza pilnowaniem deficytu, którego nie ma szans upilnować. O spełnieniu warunków koniecznych, aby wejść do korytarza ERMII, nikt już nie mówi, przeparszam nie modli się, bo w to już nawet kapłani nie wierzą. Nie, przepraszam wiernych. Ma święty rząd inne pomysły. Otóż zwiększenie i wprowadzanie nowych podatków oraz powrót do składki rentowej. Takie ma pomysły. Kapłani wznoszą ramiona do niebios i proszą lud o wsparcie dla swojej świętej ekonomii: „Módlcie się, aby moją i waszą Ofiarę przyjął Bóg, Ojciec wszechmogący”. Lud nie pyta o co się tak naprawdę ma modlić, ponieważ nikt mu rzetelnych i prawdziwych danych nie podaje, lud wierzy i odpowiada: „Niech Pan przyjmie Ofiarę z rąk twoich na cześć i chwałę swojego imienia, a także na pożytek nasz i całego Kościoła świętego”.

Żyjemy w kraju postkaczyńskim, w którym liturgia się nie zmieniła, zmienili się jedynie kapłani, nawet święty kościół powszechny został ten sam i tego samego obrządku. Wcześniej byli czynni szatani i policjanci, którzy wyszli na ulicę, teraz są mumie i związkowcy, sypiący piach w zdrowe tryby fundamentalizmu partyjnego. Wierni mają swoje rytuały, kapłani pełne tace sondaży, świeccy sponsorują całe to wyznaniowe państwo i jedyne co im pozostaję, to trochę rozrywki. Na najbliższy czas zapowiada się igrzyska. Gladiator Donald Tusk używając ognistego rydwanu i dzidy zmierzy się ze stoczniowcem, wyposażanym w kask z białym krzyżem i trójząb Neptuna. Wszystkie telewizje będą relacjonować pojedynek na żywo, a wierni przed ekranami będą kiwać kciukiem, tylko świeccy wystawią środkowy palec i pójdą na nocną zmianę, zarobić na kolejne spektakle. „Idźcie ofiara spełniona”.

Reklama

63 KOMENTARZE

  1. Ło! Matko Kurko….

    Yes, yes, yes… Pewnie znów się wielu znajdzie, którzy będą Ci wypominać "sekowanie Donalda" lub wtórność problemów. Nie zagłębiając się archiwum portalu (co tu ponoć jest obowiązkiem) nie tak dawno ktoś przytaczał problem kruchości budżetu naszego państwa (pokłosie pewnego felietonu z Gazety Finansowej uważam, że znów dotknąłeś sedna sprawy. I to w całej tzw. rozciągłości. Nie zwracam uwagę na formę, której użyłeś, która jest obrazoburcza, ale jednocześnie interesująco pasuje do rzeczywistości.

    Przegraliśmy 2 lata, przegrywamy następne 2 lata… Co więcej do najbliższych wyborów samorządowych trudno będzie pokazać naszym 4 bonzom partyjnym, co o nich sądzimy. Ordynacja eurowyborcza jest taka, że trudno mówić o konkurencji kandydatów niezależnych od "wielkiej wodzowskiej czwórki". Wiadomo, kto wygra, kto będzie drugi, kto trzeci. Miejsca pomiędzy siebie rozdzieli 4 zawodników. Ale może w wyborach samorządowych. Przyznam się, że wiele od nich oczekuję. Tam gdzie mieszkam zaangażowałem się w nowy ruch powiedzmy "obywatelski" i nie mamy zamiaru łatwo oddać władzy nad nami. Na wieki wieków. Amen.

     

  2. Ło! Matko Kurko….

    Yes, yes, yes… Pewnie znów się wielu znajdzie, którzy będą Ci wypominać "sekowanie Donalda" lub wtórność problemów. Nie zagłębiając się archiwum portalu (co tu ponoć jest obowiązkiem) nie tak dawno ktoś przytaczał problem kruchości budżetu naszego państwa (pokłosie pewnego felietonu z Gazety Finansowej uważam, że znów dotknąłeś sedna sprawy. I to w całej tzw. rozciągłości. Nie zwracam uwagę na formę, której użyłeś, która jest obrazoburcza, ale jednocześnie interesująco pasuje do rzeczywistości.

    Przegraliśmy 2 lata, przegrywamy następne 2 lata… Co więcej do najbliższych wyborów samorządowych trudno będzie pokazać naszym 4 bonzom partyjnym, co o nich sądzimy. Ordynacja eurowyborcza jest taka, że trudno mówić o konkurencji kandydatów niezależnych od "wielkiej wodzowskiej czwórki". Wiadomo, kto wygra, kto będzie drugi, kto trzeci. Miejsca pomiędzy siebie rozdzieli 4 zawodników. Ale może w wyborach samorządowych. Przyznam się, że wiele od nich oczekuję. Tam gdzie mieszkam zaangażowałem się w nowy ruch powiedzmy "obywatelski" i nie mamy zamiaru łatwo oddać władzy nad nami. Na wieki wieków. Amen.

     

  3. Ło! Matko Kurko….

    Yes, yes, yes… Pewnie znów się wielu znajdzie, którzy będą Ci wypominać "sekowanie Donalda" lub wtórność problemów. Nie zagłębiając się archiwum portalu (co tu ponoć jest obowiązkiem) nie tak dawno ktoś przytaczał problem kruchości budżetu naszego państwa (pokłosie pewnego felietonu z Gazety Finansowej uważam, że znów dotknąłeś sedna sprawy. I to w całej tzw. rozciągłości. Nie zwracam uwagę na formę, której użyłeś, która jest obrazoburcza, ale jednocześnie interesująco pasuje do rzeczywistości.

    Przegraliśmy 2 lata, przegrywamy następne 2 lata… Co więcej do najbliższych wyborów samorządowych trudno będzie pokazać naszym 4 bonzom partyjnym, co o nich sądzimy. Ordynacja eurowyborcza jest taka, że trudno mówić o konkurencji kandydatów niezależnych od "wielkiej wodzowskiej czwórki". Wiadomo, kto wygra, kto będzie drugi, kto trzeci. Miejsca pomiędzy siebie rozdzieli 4 zawodników. Ale może w wyborach samorządowych. Przyznam się, że wiele od nich oczekuję. Tam gdzie mieszkam zaangażowałem się w nowy ruch powiedzmy "obywatelski" i nie mamy zamiaru łatwo oddać władzy nad nami. Na wieki wieków. Amen.

     

  4. A skąd ja mam to wiedzieć?
    A skąd ja mam to wiedzieć? Mogę Ci opowiedzieć, o roli Krakowa w roku 1989, albo co powiedziała Fotyga na komisji, ale o budżet mnie nie pytaj, bo tu nie ma żadnej rządowej informacji. Mogę się domyślać, a nawet założyć, że jeśli do kwietnia mam 90%, to na koniec roku nie będzie 100%. Chyba trafiłem w 10, pisząc o modlitwie zamiast konkretów, bo na potwierdzanie słyszę litanię ziemkiewiczowsko-semkową. Żadnego konkretu i jedno pytanie? Potrafisz świecko odpowiedzieć na pytania Gilowskiej, Gomułki I Gronickiego?

  5. A skąd ja mam to wiedzieć?
    A skąd ja mam to wiedzieć? Mogę Ci opowiedzieć, o roli Krakowa w roku 1989, albo co powiedziała Fotyga na komisji, ale o budżet mnie nie pytaj, bo tu nie ma żadnej rządowej informacji. Mogę się domyślać, a nawet założyć, że jeśli do kwietnia mam 90%, to na koniec roku nie będzie 100%. Chyba trafiłem w 10, pisząc o modlitwie zamiast konkretów, bo na potwierdzanie słyszę litanię ziemkiewiczowsko-semkową. Żadnego konkretu i jedno pytanie? Potrafisz świecko odpowiedzieć na pytania Gilowskiej, Gomułki I Gronickiego?

  6. A skąd ja mam to wiedzieć?
    A skąd ja mam to wiedzieć? Mogę Ci opowiedzieć, o roli Krakowa w roku 1989, albo co powiedziała Fotyga na komisji, ale o budżet mnie nie pytaj, bo tu nie ma żadnej rządowej informacji. Mogę się domyślać, a nawet założyć, że jeśli do kwietnia mam 90%, to na koniec roku nie będzie 100%. Chyba trafiłem w 10, pisząc o modlitwie zamiast konkretów, bo na potwierdzanie słyszę litanię ziemkiewiczowsko-semkową. Żadnego konkretu i jedno pytanie? Potrafisz świecko odpowiedzieć na pytania Gilowskiej, Gomułki I Gronickiego?

  7. Mumraku. Nie poddawaj się propagandzie. Czy wszystko, co jest antyPO musi być kurskie lub semkowskie? A czy wszystko, co jest antyPiSem musi być GWniane lub Tusk Vision Network. Nie, ale pod warunkiem, że jest rozsądne. Tekst Matki Kurki moim zdaniem jest. Wszystkich nas straszono kryzysem na poziomie bankowym, a zupełnie zamiatano pod dywan kryzys budżetowy. Reformy finansów publicznych nie było. Jeszcze nie jest za późno na siłowe cięcia. A co słyszymy z MF? Uspokajające tony, interwencje w Komisji UE… A dziś ponoć MF przyznało, że prognoza UE o recesji w Polsce może się sprawdzić…. Tyle w temacie. A teraz po tacy…..

  8. Mumraku. Nie poddawaj się propagandzie. Czy wszystko, co jest antyPO musi być kurskie lub semkowskie? A czy wszystko, co jest antyPiSem musi być GWniane lub Tusk Vision Network. Nie, ale pod warunkiem, że jest rozsądne. Tekst Matki Kurki moim zdaniem jest. Wszystkich nas straszono kryzysem na poziomie bankowym, a zupełnie zamiatano pod dywan kryzys budżetowy. Reformy finansów publicznych nie było. Jeszcze nie jest za późno na siłowe cięcia. A co słyszymy z MF? Uspokajające tony, interwencje w Komisji UE… A dziś ponoć MF przyznało, że prognoza UE o recesji w Polsce może się sprawdzić…. Tyle w temacie. A teraz po tacy…..

  9. Mumraku. Nie poddawaj się propagandzie. Czy wszystko, co jest antyPO musi być kurskie lub semkowskie? A czy wszystko, co jest antyPiSem musi być GWniane lub Tusk Vision Network. Nie, ale pod warunkiem, że jest rozsądne. Tekst Matki Kurki moim zdaniem jest. Wszystkich nas straszono kryzysem na poziomie bankowym, a zupełnie zamiatano pod dywan kryzys budżetowy. Reformy finansów publicznych nie było. Jeszcze nie jest za późno na siłowe cięcia. A co słyszymy z MF? Uspokajające tony, interwencje w Komisji UE… A dziś ponoć MF przyznało, że prognoza UE o recesji w Polsce może się sprawdzić…. Tyle w temacie. A teraz po tacy…..

  10. Nie zgadzam się, że deficytu
    Nie zgadzam się, że deficytu nie da się upilnować. Da się, ale do tego trzeba naprawdę ciąć wydatki, a co robi rząd? Rząd zatrudnia w ministerstwach pełno nowych urzędników, rozdaje dopłaty do kredytów, podnosi zasiłki dla bezrobotnych, po czym robi wielką akcję szukania 17 miliardów złotych w niewyremontowanych komisariatach. Zamiast oszczędzać na rozdętej biurokracji i rozdętym socjalu, rząd rozdyma jedno i drugie jeszcze bardziej, a potem dziwi się, że ma deficyt i tnie fundusze na policję, choć można zaoszczędzić więcej na dziesięciu innych, mniej potrzebnych rzeczach.

    • Świecenie po oczach
      W kampanii 2007 Premier obśmiewał prównanie kosztów utrzymania Kancelarii Premiera (Jarosława Kaczyńskiego) zatrudniającej 500 pracowników (80 mln zł?, musiałabym szukać) oraz szpitala z podobnym zatrudnieniem – 20 mln zł. Wielkie rezerwy są w Kancelarii.

  11. Nie zgadzam się, że deficytu
    Nie zgadzam się, że deficytu nie da się upilnować. Da się, ale do tego trzeba naprawdę ciąć wydatki, a co robi rząd? Rząd zatrudnia w ministerstwach pełno nowych urzędników, rozdaje dopłaty do kredytów, podnosi zasiłki dla bezrobotnych, po czym robi wielką akcję szukania 17 miliardów złotych w niewyremontowanych komisariatach. Zamiast oszczędzać na rozdętej biurokracji i rozdętym socjalu, rząd rozdyma jedno i drugie jeszcze bardziej, a potem dziwi się, że ma deficyt i tnie fundusze na policję, choć można zaoszczędzić więcej na dziesięciu innych, mniej potrzebnych rzeczach.

    • Świecenie po oczach
      W kampanii 2007 Premier obśmiewał prównanie kosztów utrzymania Kancelarii Premiera (Jarosława Kaczyńskiego) zatrudniającej 500 pracowników (80 mln zł?, musiałabym szukać) oraz szpitala z podobnym zatrudnieniem – 20 mln zł. Wielkie rezerwy są w Kancelarii.

  12. Nie zgadzam się, że deficytu
    Nie zgadzam się, że deficytu nie da się upilnować. Da się, ale do tego trzeba naprawdę ciąć wydatki, a co robi rząd? Rząd zatrudnia w ministerstwach pełno nowych urzędników, rozdaje dopłaty do kredytów, podnosi zasiłki dla bezrobotnych, po czym robi wielką akcję szukania 17 miliardów złotych w niewyremontowanych komisariatach. Zamiast oszczędzać na rozdętej biurokracji i rozdętym socjalu, rząd rozdyma jedno i drugie jeszcze bardziej, a potem dziwi się, że ma deficyt i tnie fundusze na policję, choć można zaoszczędzić więcej na dziesięciu innych, mniej potrzebnych rzeczach.

    • Świecenie po oczach
      W kampanii 2007 Premier obśmiewał prównanie kosztów utrzymania Kancelarii Premiera (Jarosława Kaczyńskiego) zatrudniającej 500 pracowników (80 mln zł?, musiałabym szukać) oraz szpitala z podobnym zatrudnieniem – 20 mln zł. Wielkie rezerwy są w Kancelarii.

  13. Przed chwilą prosiłem Cię o
    Przed chwilą prosiłem Cię o padanie kilu prostych liczb, które zrozumieją wszyscy, odpowiedziałeś, że rzeczy proste wymagają “przysiedzenia” się. Do czego jest Ci potrzebne przysiedzenie, aby podać kwotę deficytu, dług publiczny, parametry konieczne do ERMII? Problem polega na tym, że nie masz żadnych argumentów na zarzuty nie jakiś “moherów”, ale trzech poważnych ekonomistów, wszyscy liberałowie. Dlatego piszesz o Semkach, na czym się Kurak zna, a na czym nie. Na tym o czym pisze kurak, nie trzeba się znać, to ELEMENTARZ, najabrdziej podstawowe dane. Można oczywiście te parametry zagadać Semką, albo innymi barwnymi określaniami, typu, czy coś jest liniowe, wielopiętrowe, czy skumulowane. A rzecz jest prosta, to są podstawowe pytania, które postawiła ta trójka. Potrafisz na nie odpowiedzieć? Czy nie? Od razu Ci powiem, że nie potrafisz, choćbyś się nawet znał, bo RZĄD TYCH DANYCH NIE PODAJE. Daj sobie spokój z liturgią, ja już naprawdę jestem zmęczony opisami kim są Kaczyńscy, czy ja, kiedy się pyta o realizację budżetu. Jeśli chcesz uspokajać i chronić przed takimi oszołomami jak ja, to podaj konkrety, które zamknę gębę i mi i Gilowskiej i pozostałym. Piszę o deficycie 3,9%, który jest FAKTEM? Można z takim deficytem, wejść do ERMII, czy nie można? Po co tu jakieś zdrowaśki klepać o Semce?

  14. Przed chwilą prosiłem Cię o
    Przed chwilą prosiłem Cię o padanie kilu prostych liczb, które zrozumieją wszyscy, odpowiedziałeś, że rzeczy proste wymagają “przysiedzenia” się. Do czego jest Ci potrzebne przysiedzenie, aby podać kwotę deficytu, dług publiczny, parametry konieczne do ERMII? Problem polega na tym, że nie masz żadnych argumentów na zarzuty nie jakiś “moherów”, ale trzech poważnych ekonomistów, wszyscy liberałowie. Dlatego piszesz o Semkach, na czym się Kurak zna, a na czym nie. Na tym o czym pisze kurak, nie trzeba się znać, to ELEMENTARZ, najabrdziej podstawowe dane. Można oczywiście te parametry zagadać Semką, albo innymi barwnymi określaniami, typu, czy coś jest liniowe, wielopiętrowe, czy skumulowane. A rzecz jest prosta, to są podstawowe pytania, które postawiła ta trójka. Potrafisz na nie odpowiedzieć? Czy nie? Od razu Ci powiem, że nie potrafisz, choćbyś się nawet znał, bo RZĄD TYCH DANYCH NIE PODAJE. Daj sobie spokój z liturgią, ja już naprawdę jestem zmęczony opisami kim są Kaczyńscy, czy ja, kiedy się pyta o realizację budżetu. Jeśli chcesz uspokajać i chronić przed takimi oszołomami jak ja, to podaj konkrety, które zamknę gębę i mi i Gilowskiej i pozostałym. Piszę o deficycie 3,9%, który jest FAKTEM? Można z takim deficytem, wejść do ERMII, czy nie można? Po co tu jakieś zdrowaśki klepać o Semce?

  15. Przed chwilą prosiłem Cię o
    Przed chwilą prosiłem Cię o padanie kilu prostych liczb, które zrozumieją wszyscy, odpowiedziałeś, że rzeczy proste wymagają “przysiedzenia” się. Do czego jest Ci potrzebne przysiedzenie, aby podać kwotę deficytu, dług publiczny, parametry konieczne do ERMII? Problem polega na tym, że nie masz żadnych argumentów na zarzuty nie jakiś “moherów”, ale trzech poważnych ekonomistów, wszyscy liberałowie. Dlatego piszesz o Semkach, na czym się Kurak zna, a na czym nie. Na tym o czym pisze kurak, nie trzeba się znać, to ELEMENTARZ, najabrdziej podstawowe dane. Można oczywiście te parametry zagadać Semką, albo innymi barwnymi określaniami, typu, czy coś jest liniowe, wielopiętrowe, czy skumulowane. A rzecz jest prosta, to są podstawowe pytania, które postawiła ta trójka. Potrafisz na nie odpowiedzieć? Czy nie? Od razu Ci powiem, że nie potrafisz, choćbyś się nawet znał, bo RZĄD TYCH DANYCH NIE PODAJE. Daj sobie spokój z liturgią, ja już naprawdę jestem zmęczony opisami kim są Kaczyńscy, czy ja, kiedy się pyta o realizację budżetu. Jeśli chcesz uspokajać i chronić przed takimi oszołomami jak ja, to podaj konkrety, które zamknę gębę i mi i Gilowskiej i pozostałym. Piszę o deficycie 3,9%, który jest FAKTEM? Można z takim deficytem, wejść do ERMII, czy nie można? Po co tu jakieś zdrowaśki klepać o Semce?

  16. A gdzie Ty przeczytałeś w
    A gdzie Ty przeczytałeś w mojej wypowiedzi, że ta trójka zajmuje wspólne stanowisko? Każde z nich zadaje pytania z tego samego obszaru i każde uważa, że rząd podaje fałszywe informacje w kwestii deficytu, w tym sensie, jest to “front”. Nie wiem czy znajdziesz dwóch ekonomistów, którzy zgodzą się z sobą, a Ty mi każesz trzech szukać. Nie chodzi o jeden głos, ale wyrażanie dokładnie tych samych wątpliwości i to łączy tę trójkę. Ich diagnoza pod tym względem jest jedna, że deficyt założony przez Rostowskiego to fikcja, dalej mówią już rożnym głosem. Od Gomułki, co jeszcze pół roku temu się znał i uciekł, bo nikt nie chciał reformy finansów. Tenże twierdzi, że Tusk nie robi nic z finansami publicznymi i grozi nam zapaść na poziomie Węgier. Przez Gronickiego, który jest nieco bardziej ostrożny, ale też twierdzi, że kwota deficytu i długu publicznego, to fikcja, a prawdziwe dane, które rząd ukrywa, nie mogą być optymistyczne. Aż po Gilowską, która grzecznie pyta jak to możliwe, że z 1,9% w 2007, w 2008 zrobiło się 3,9, chociaż Rostkowski zakładał 2,5%? Na te pytania można prosto odpwoiedzieć, podając właściwe i aktualne dane. Tylko tyle chcą 3G i ja, reszta pasjonuje się człowiekiem z krzyżem na kasku, którego Tusk znokautuje w debacie o niczym.

  17. A gdzie Ty przeczytałeś w
    A gdzie Ty przeczytałeś w mojej wypowiedzi, że ta trójka zajmuje wspólne stanowisko? Każde z nich zadaje pytania z tego samego obszaru i każde uważa, że rząd podaje fałszywe informacje w kwestii deficytu, w tym sensie, jest to “front”. Nie wiem czy znajdziesz dwóch ekonomistów, którzy zgodzą się z sobą, a Ty mi każesz trzech szukać. Nie chodzi o jeden głos, ale wyrażanie dokładnie tych samych wątpliwości i to łączy tę trójkę. Ich diagnoza pod tym względem jest jedna, że deficyt założony przez Rostowskiego to fikcja, dalej mówią już rożnym głosem. Od Gomułki, co jeszcze pół roku temu się znał i uciekł, bo nikt nie chciał reformy finansów. Tenże twierdzi, że Tusk nie robi nic z finansami publicznymi i grozi nam zapaść na poziomie Węgier. Przez Gronickiego, który jest nieco bardziej ostrożny, ale też twierdzi, że kwota deficytu i długu publicznego, to fikcja, a prawdziwe dane, które rząd ukrywa, nie mogą być optymistyczne. Aż po Gilowską, która grzecznie pyta jak to możliwe, że z 1,9% w 2007, w 2008 zrobiło się 3,9, chociaż Rostkowski zakładał 2,5%? Na te pytania można prosto odpwoiedzieć, podając właściwe i aktualne dane. Tylko tyle chcą 3G i ja, reszta pasjonuje się człowiekiem z krzyżem na kasku, którego Tusk znokautuje w debacie o niczym.

  18. A gdzie Ty przeczytałeś w
    A gdzie Ty przeczytałeś w mojej wypowiedzi, że ta trójka zajmuje wspólne stanowisko? Każde z nich zadaje pytania z tego samego obszaru i każde uważa, że rząd podaje fałszywe informacje w kwestii deficytu, w tym sensie, jest to “front”. Nie wiem czy znajdziesz dwóch ekonomistów, którzy zgodzą się z sobą, a Ty mi każesz trzech szukać. Nie chodzi o jeden głos, ale wyrażanie dokładnie tych samych wątpliwości i to łączy tę trójkę. Ich diagnoza pod tym względem jest jedna, że deficyt założony przez Rostowskiego to fikcja, dalej mówią już rożnym głosem. Od Gomułki, co jeszcze pół roku temu się znał i uciekł, bo nikt nie chciał reformy finansów. Tenże twierdzi, że Tusk nie robi nic z finansami publicznymi i grozi nam zapaść na poziomie Węgier. Przez Gronickiego, który jest nieco bardziej ostrożny, ale też twierdzi, że kwota deficytu i długu publicznego, to fikcja, a prawdziwe dane, które rząd ukrywa, nie mogą być optymistyczne. Aż po Gilowską, która grzecznie pyta jak to możliwe, że z 1,9% w 2007, w 2008 zrobiło się 3,9, chociaż Rostkowski zakładał 2,5%? Na te pytania można prosto odpwoiedzieć, podając właściwe i aktualne dane. Tylko tyle chcą 3G i ja, reszta pasjonuje się człowiekiem z krzyżem na kasku, którego Tusk znokautuje w debacie o niczym.

  19. Problem polega na tym, że
    Problem polega na tym, że Tusk i Rostowski podali receptę na kryzys. Walka z deficytem! Koniec kropka, więcej pomysłów nie ma. Teraz wiemy na 100% z tych danych co są, że o ERMII możemy zapomnieć, a deficytu rząd nie utrzyma. Tusk tym wiedział i łgał jak Kurski o Euro. Pozostaje pytanie jak bardzo nie utrzyma? Zdaniem wielu bardzo, bardzo i mają powody aby tak sadzić. Złożenie budżetowe były czystą fikcją, zamrożono inwestycje, kurs złotego podbija obsługę długu. Nie ma żadnych cięć w administracji, nie żadnej reformy ustrojowej i reformy finansów. Codzienna dawka papki dla mas i pojedynek gówniarza z zadymiarzem.

  20. Problem polega na tym, że
    Problem polega na tym, że Tusk i Rostowski podali receptę na kryzys. Walka z deficytem! Koniec kropka, więcej pomysłów nie ma. Teraz wiemy na 100% z tych danych co są, że o ERMII możemy zapomnieć, a deficytu rząd nie utrzyma. Tusk tym wiedział i łgał jak Kurski o Euro. Pozostaje pytanie jak bardzo nie utrzyma? Zdaniem wielu bardzo, bardzo i mają powody aby tak sadzić. Złożenie budżetowe były czystą fikcją, zamrożono inwestycje, kurs złotego podbija obsługę długu. Nie ma żadnych cięć w administracji, nie żadnej reformy ustrojowej i reformy finansów. Codzienna dawka papki dla mas i pojedynek gówniarza z zadymiarzem.

  21. Problem polega na tym, że
    Problem polega na tym, że Tusk i Rostowski podali receptę na kryzys. Walka z deficytem! Koniec kropka, więcej pomysłów nie ma. Teraz wiemy na 100% z tych danych co są, że o ERMII możemy zapomnieć, a deficytu rząd nie utrzyma. Tusk tym wiedział i łgał jak Kurski o Euro. Pozostaje pytanie jak bardzo nie utrzyma? Zdaniem wielu bardzo, bardzo i mają powody aby tak sadzić. Złożenie budżetowe były czystą fikcją, zamrożono inwestycje, kurs złotego podbija obsługę długu. Nie ma żadnych cięć w administracji, nie żadnej reformy ustrojowej i reformy finansów. Codzienna dawka papki dla mas i pojedynek gówniarza z zadymiarzem.

  22. Jak to dziś? Nie dziś ale od
    Jak to dziś? Nie dziś ale od marca miało być. Tusk robi dokładnie to co bracia, czyli wieczną kampanię i jaja ze spraw najistotniejszych od historii do ekonomii. Dokładnie te same narzędzia, tylko opakowanie inne. Kiedy pisałem o ściemnianiu Tuska z ERMII, światli wyborcy PO nie od Semków, ale Rydzykiem mi przed oczyma machali i ciemnogrodem zarzucali. Dziś nikt już nie wspomina nawet słowem o tamtej ściemie. Po wyborach zacznie się dawkowanie informacji, przeplatane popisami Palikota, dziś mogę przyjmować zakłady w dwóch kategoriach. Po pierwsze, że się zacznie, po drugie, że wierni w PO i to łykną. O ile IVRP uważałem, ze ideologiczną siermięgę, PRL reaktywację, od tyle II Irlandia to telenowela dla mas, Bollywood, najdroższa kampania prezydencka we współczesnej Europie. Pajacowanie, gówniarskie zagrywki, podtrzymywanie ognia społecznej zadymy.

  23. Jak to dziś? Nie dziś ale od
    Jak to dziś? Nie dziś ale od marca miało być. Tusk robi dokładnie to co bracia, czyli wieczną kampanię i jaja ze spraw najistotniejszych od historii do ekonomii. Dokładnie te same narzędzia, tylko opakowanie inne. Kiedy pisałem o ściemnianiu Tuska z ERMII, światli wyborcy PO nie od Semków, ale Rydzykiem mi przed oczyma machali i ciemnogrodem zarzucali. Dziś nikt już nie wspomina nawet słowem o tamtej ściemie. Po wyborach zacznie się dawkowanie informacji, przeplatane popisami Palikota, dziś mogę przyjmować zakłady w dwóch kategoriach. Po pierwsze, że się zacznie, po drugie, że wierni w PO i to łykną. O ile IVRP uważałem, ze ideologiczną siermięgę, PRL reaktywację, od tyle II Irlandia to telenowela dla mas, Bollywood, najdroższa kampania prezydencka we współczesnej Europie. Pajacowanie, gówniarskie zagrywki, podtrzymywanie ognia społecznej zadymy.

  24. Jak to dziś? Nie dziś ale od
    Jak to dziś? Nie dziś ale od marca miało być. Tusk robi dokładnie to co bracia, czyli wieczną kampanię i jaja ze spraw najistotniejszych od historii do ekonomii. Dokładnie te same narzędzia, tylko opakowanie inne. Kiedy pisałem o ściemnianiu Tuska z ERMII, światli wyborcy PO nie od Semków, ale Rydzykiem mi przed oczyma machali i ciemnogrodem zarzucali. Dziś nikt już nie wspomina nawet słowem o tamtej ściemie. Po wyborach zacznie się dawkowanie informacji, przeplatane popisami Palikota, dziś mogę przyjmować zakłady w dwóch kategoriach. Po pierwsze, że się zacznie, po drugie, że wierni w PO i to łykną. O ile IVRP uważałem, ze ideologiczną siermięgę, PRL reaktywację, od tyle II Irlandia to telenowela dla mas, Bollywood, najdroższa kampania prezydencka we współczesnej Europie. Pajacowanie, gówniarskie zagrywki, podtrzymywanie ognia społecznej zadymy.

  25. Matka Kurka

    Facet, sam byles stachanowskim przodownikiem w hodowli lemmingow, a teraz w panice probujesz ich z letargu wybudzac. A tak swoja droga, sztame miales jakas z Onetem, ze nie dopuszczali zadnych polemik z twoimi kazaniami, czy byla to wlasna inicjatywa moderatorow? Pamietam, jak w Salonie24 morde darles, ze cie w piwnicy trzymaja, bo wolnosc slowa, psia mac, a jak na Onecie nie wieszali zadnych polemik z toba to miales to gleboko w de.

    Mniejsza zreszta o to.

    Jest cos, co moglo by  ewentualnie popchnac sprawy naszej nieszczesnej Ojczyzny do przodu. Sprawa jest bajecznie prosta, wystarczy, aby pewna osoba wypowiedziala dokladnie 7 slow. Ta osoba to Donald Tusk, a te slowa to

    "Nie bede kandydowal na urzad prezydenta Polski"

    Wtedy Tusk mogl by sie wreszcze zajac czyms sensownym. Nawet taki pies lancuchowy kaczyzmu jak ja zdjalby przed Tuskiem moherowy beret w gescie szacunku.  Ale czy Ryzego stac na cos takiego? Predzej Wisla w lipcu zamarznie…

     

    • Oceny mojej osoby po mnie
      Oceny mojej osoby po mnie spływają, teorii kim ja nie byłem i kto za mną stał też już mi organizm nie przyjmuje. Zbyt proste masz myślenie, jeśli uważasz, że walenie w Kaczyńskich było błędem, a walenie w Tuska koniecznością. Zmartwię Cię, ale tego bałaganu, który jest nie zamieniłbym na to co było. Dla Kaczyńskich nie ma powrotu, problem jest bardziej złożony i polega na tym, aby z niczego wydusić coś. Twoje ostatnie zdanie ma sens, ale jest bez sensu, bo oczywiście Tusk tego nie zrobi.

    • kolejne słowa…

      Kolego… A ja mam kolejne pomysły na to coś, co mogłoby "popchnąć sprawy Ojczyzny do przodu"…

      Na przykład taki Jarosław Kaczyński mógłby wypowiedzieć słowa: "Przestanę dzielić Polaków na lepszych i gorszych". Też 7. O jak ładnie…

      Teraz Tadeusz Rydzyk: "Wyjeżdżam na misję"… Też ładnie. 3

      Zbigniew Ziobro: "Ja naprawdę jestem zerem." 4 słowa.

      Lech Kaczyński: "Rezygnuję". 1 słowo…. Oho.. Ile dałbym, aby to usłyszeć….

      Mógłbym tak wymieniać dużo. Bardzo dużo. I z lewa. I z prawa. Ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, aby nie dawać już takich recept. Bo czymże różnią się lemingi różowe od lemintów moherowych? Niczym, a łączy je jedno – głupota.

  26. Matka Kurka

    Facet, sam byles stachanowskim przodownikiem w hodowli lemmingow, a teraz w panice probujesz ich z letargu wybudzac. A tak swoja droga, sztame miales jakas z Onetem, ze nie dopuszczali zadnych polemik z twoimi kazaniami, czy byla to wlasna inicjatywa moderatorow? Pamietam, jak w Salonie24 morde darles, ze cie w piwnicy trzymaja, bo wolnosc slowa, psia mac, a jak na Onecie nie wieszali zadnych polemik z toba to miales to gleboko w de.

    Mniejsza zreszta o to.

    Jest cos, co moglo by  ewentualnie popchnac sprawy naszej nieszczesnej Ojczyzny do przodu. Sprawa jest bajecznie prosta, wystarczy, aby pewna osoba wypowiedziala dokladnie 7 slow. Ta osoba to Donald Tusk, a te slowa to

    "Nie bede kandydowal na urzad prezydenta Polski"

    Wtedy Tusk mogl by sie wreszcze zajac czyms sensownym. Nawet taki pies lancuchowy kaczyzmu jak ja zdjalby przed Tuskiem moherowy beret w gescie szacunku.  Ale czy Ryzego stac na cos takiego? Predzej Wisla w lipcu zamarznie…

     

    • Oceny mojej osoby po mnie
      Oceny mojej osoby po mnie spływają, teorii kim ja nie byłem i kto za mną stał też już mi organizm nie przyjmuje. Zbyt proste masz myślenie, jeśli uważasz, że walenie w Kaczyńskich było błędem, a walenie w Tuska koniecznością. Zmartwię Cię, ale tego bałaganu, który jest nie zamieniłbym na to co było. Dla Kaczyńskich nie ma powrotu, problem jest bardziej złożony i polega na tym, aby z niczego wydusić coś. Twoje ostatnie zdanie ma sens, ale jest bez sensu, bo oczywiście Tusk tego nie zrobi.

    • kolejne słowa…

      Kolego… A ja mam kolejne pomysły na to coś, co mogłoby "popchnąć sprawy Ojczyzny do przodu"…

      Na przykład taki Jarosław Kaczyński mógłby wypowiedzieć słowa: "Przestanę dzielić Polaków na lepszych i gorszych". Też 7. O jak ładnie…

      Teraz Tadeusz Rydzyk: "Wyjeżdżam na misję"… Też ładnie. 3

      Zbigniew Ziobro: "Ja naprawdę jestem zerem." 4 słowa.

      Lech Kaczyński: "Rezygnuję". 1 słowo…. Oho.. Ile dałbym, aby to usłyszeć….

      Mógłbym tak wymieniać dużo. Bardzo dużo. I z lewa. I z prawa. Ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, aby nie dawać już takich recept. Bo czymże różnią się lemingi różowe od lemintów moherowych? Niczym, a łączy je jedno – głupota.

  27. Matka Kurka

    Facet, sam byles stachanowskim przodownikiem w hodowli lemmingow, a teraz w panice probujesz ich z letargu wybudzac. A tak swoja droga, sztame miales jakas z Onetem, ze nie dopuszczali zadnych polemik z twoimi kazaniami, czy byla to wlasna inicjatywa moderatorow? Pamietam, jak w Salonie24 morde darles, ze cie w piwnicy trzymaja, bo wolnosc slowa, psia mac, a jak na Onecie nie wieszali zadnych polemik z toba to miales to gleboko w de.

    Mniejsza zreszta o to.

    Jest cos, co moglo by  ewentualnie popchnac sprawy naszej nieszczesnej Ojczyzny do przodu. Sprawa jest bajecznie prosta, wystarczy, aby pewna osoba wypowiedziala dokladnie 7 slow. Ta osoba to Donald Tusk, a te slowa to

    "Nie bede kandydowal na urzad prezydenta Polski"

    Wtedy Tusk mogl by sie wreszcze zajac czyms sensownym. Nawet taki pies lancuchowy kaczyzmu jak ja zdjalby przed Tuskiem moherowy beret w gescie szacunku.  Ale czy Ryzego stac na cos takiego? Predzej Wisla w lipcu zamarznie…

     

    • Oceny mojej osoby po mnie
      Oceny mojej osoby po mnie spływają, teorii kim ja nie byłem i kto za mną stał też już mi organizm nie przyjmuje. Zbyt proste masz myślenie, jeśli uważasz, że walenie w Kaczyńskich było błędem, a walenie w Tuska koniecznością. Zmartwię Cię, ale tego bałaganu, który jest nie zamieniłbym na to co było. Dla Kaczyńskich nie ma powrotu, problem jest bardziej złożony i polega na tym, aby z niczego wydusić coś. Twoje ostatnie zdanie ma sens, ale jest bez sensu, bo oczywiście Tusk tego nie zrobi.

    • kolejne słowa…

      Kolego… A ja mam kolejne pomysły na to coś, co mogłoby "popchnąć sprawy Ojczyzny do przodu"…

      Na przykład taki Jarosław Kaczyński mógłby wypowiedzieć słowa: "Przestanę dzielić Polaków na lepszych i gorszych". Też 7. O jak ładnie…

      Teraz Tadeusz Rydzyk: "Wyjeżdżam na misję"… Też ładnie. 3

      Zbigniew Ziobro: "Ja naprawdę jestem zerem." 4 słowa.

      Lech Kaczyński: "Rezygnuję". 1 słowo…. Oho.. Ile dałbym, aby to usłyszeć….

      Mógłbym tak wymieniać dużo. Bardzo dużo. I z lewa. I z prawa. Ale to nie o to chodzi. Chodzi o to, aby nie dawać już takich recept. Bo czymże różnią się lemingi różowe od lemintów moherowych? Niczym, a łączy je jedno – głupota.

  28. Matka Kurka

    ja tylko zwrocilem uwage na pewna niekonsekwencje twojej postawy; jak byles czolowym kaznodzieja antkaczystowskim w internecie to pod twoimi wpisami na onecie nie mialy prawa pojawic sie zadne krytyczne wobec twoich tekstow wypowiedzi.

    Puszczali czasami tylko cos wyjatkowo kretynskiego, jakichs trolli kompromitujacych sie.

    Sam doswiadczylem tej cenzury nieraz. Po prostu bylem po ludzku ciekaw, kto byl inicjatorem zamykana nam, kaczystom, geby.  Ale nie odpowiadaj, jak nie chcesz, nie takie istotne jest to w koncu.

    • Nie mam nic wspólnego z Onet,
      Nie mam nic wspólnego z Onet, co więcej swoje teksty publikowałem po 100 razy, zanim się pojawiły, dziesiątki korekt, a i usuwane były nagminnie. Te same problemy mieli moi “fani”, wielu z nich nie mogło się dokopać do Onet. Faktem jest, że puszczali albo idiotyzmy, albo krótkie wstawki, rzadko konkretne komentarze, chociaż zdarzały się. Nie przeczę temu, ale nic nie mam z tym wspólnego i właśnie po to powstały kontrowersje.net. Tu możesz pisać co Ci się podoba i nikt tego nawet nie moderuje. Chyba, że przegniesz pałę, ale jak dotąd tylko jeden użytkownik zasłużył na bana, note bene pisze tu nadal pod innym nickiem i nawet na SG bywa. Mogę się tłumaczyć z tego, co tu się dzieje, Onet mi wisi i mam do Onetu te same co Ty zastrzeżenia.

      • spostrzeżenie

        Obserwując dyskusję Matki Kurki z Jackiem s. Alfreda odnoszę wrażenie, że PiS i jego zagorzali żołnierze są jak zacięta płyta gramofonowa… Wciąż się trzeba przed nimi tłumaczyć z przeszłości… Do obrzydzenia, jakby to było najważniejsze… Jakby najważniejszy był domniemany układ Onet – Matka Kurka i udział tego układu w obaleniu rządu pana premiera Jarosława Kaczyńskiego…. Jak nic jutro będzie na ten temat konferencja niejakiego Błaszczaka z Bielanem. Nic tylko wzruszyć ramionami…

  29. Matka Kurka

    ja tylko zwrocilem uwage na pewna niekonsekwencje twojej postawy; jak byles czolowym kaznodzieja antkaczystowskim w internecie to pod twoimi wpisami na onecie nie mialy prawa pojawic sie zadne krytyczne wobec twoich tekstow wypowiedzi.

    Puszczali czasami tylko cos wyjatkowo kretynskiego, jakichs trolli kompromitujacych sie.

    Sam doswiadczylem tej cenzury nieraz. Po prostu bylem po ludzku ciekaw, kto byl inicjatorem zamykana nam, kaczystom, geby.  Ale nie odpowiadaj, jak nie chcesz, nie takie istotne jest to w koncu.

    • Nie mam nic wspólnego z Onet,
      Nie mam nic wspólnego z Onet, co więcej swoje teksty publikowałem po 100 razy, zanim się pojawiły, dziesiątki korekt, a i usuwane były nagminnie. Te same problemy mieli moi “fani”, wielu z nich nie mogło się dokopać do Onet. Faktem jest, że puszczali albo idiotyzmy, albo krótkie wstawki, rzadko konkretne komentarze, chociaż zdarzały się. Nie przeczę temu, ale nic nie mam z tym wspólnego i właśnie po to powstały kontrowersje.net. Tu możesz pisać co Ci się podoba i nikt tego nawet nie moderuje. Chyba, że przegniesz pałę, ale jak dotąd tylko jeden użytkownik zasłużył na bana, note bene pisze tu nadal pod innym nickiem i nawet na SG bywa. Mogę się tłumaczyć z tego, co tu się dzieje, Onet mi wisi i mam do Onetu te same co Ty zastrzeżenia.

      • spostrzeżenie

        Obserwując dyskusję Matki Kurki z Jackiem s. Alfreda odnoszę wrażenie, że PiS i jego zagorzali żołnierze są jak zacięta płyta gramofonowa… Wciąż się trzeba przed nimi tłumaczyć z przeszłości… Do obrzydzenia, jakby to było najważniejsze… Jakby najważniejszy był domniemany układ Onet – Matka Kurka i udział tego układu w obaleniu rządu pana premiera Jarosława Kaczyńskiego…. Jak nic jutro będzie na ten temat konferencja niejakiego Błaszczaka z Bielanem. Nic tylko wzruszyć ramionami…

  30. Matka Kurka

    ja tylko zwrocilem uwage na pewna niekonsekwencje twojej postawy; jak byles czolowym kaznodzieja antkaczystowskim w internecie to pod twoimi wpisami na onecie nie mialy prawa pojawic sie zadne krytyczne wobec twoich tekstow wypowiedzi.

    Puszczali czasami tylko cos wyjatkowo kretynskiego, jakichs trolli kompromitujacych sie.

    Sam doswiadczylem tej cenzury nieraz. Po prostu bylem po ludzku ciekaw, kto byl inicjatorem zamykana nam, kaczystom, geby.  Ale nie odpowiadaj, jak nie chcesz, nie takie istotne jest to w koncu.

    • Nie mam nic wspólnego z Onet,
      Nie mam nic wspólnego z Onet, co więcej swoje teksty publikowałem po 100 razy, zanim się pojawiły, dziesiątki korekt, a i usuwane były nagminnie. Te same problemy mieli moi “fani”, wielu z nich nie mogło się dokopać do Onet. Faktem jest, że puszczali albo idiotyzmy, albo krótkie wstawki, rzadko konkretne komentarze, chociaż zdarzały się. Nie przeczę temu, ale nic nie mam z tym wspólnego i właśnie po to powstały kontrowersje.net. Tu możesz pisać co Ci się podoba i nikt tego nawet nie moderuje. Chyba, że przegniesz pałę, ale jak dotąd tylko jeden użytkownik zasłużył na bana, note bene pisze tu nadal pod innym nickiem i nawet na SG bywa. Mogę się tłumaczyć z tego, co tu się dzieje, Onet mi wisi i mam do Onetu te same co Ty zastrzeżenia.

      • spostrzeżenie

        Obserwując dyskusję Matki Kurki z Jackiem s. Alfreda odnoszę wrażenie, że PiS i jego zagorzali żołnierze są jak zacięta płyta gramofonowa… Wciąż się trzeba przed nimi tłumaczyć z przeszłości… Do obrzydzenia, jakby to było najważniejsze… Jakby najważniejszy był domniemany układ Onet – Matka Kurka i udział tego układu w obaleniu rządu pana premiera Jarosława Kaczyńskiego…. Jak nic jutro będzie na ten temat konferencja niejakiego Błaszczaka z Bielanem. Nic tylko wzruszyć ramionami…

  31. Ozzy

    acha, to jak Ziobro powiedzialby "jestem zerem", to Donek zabral by sie zaraz do przyzwoitej roboty?

    Jakby Rydzyk pojechal na misje, to rzad przeprowadzil reforme finansow, a Vincent skonstruowal realny budzet, a nie bzdeta pod pobliczke?

    Tuskowa szajka koncentruje sie wylacznie na robieniu Ryzemu kampanii. To Tusk trzyma w reku wajche, ktora moze zmienic kierunek, nie Ziobro, Rydzyk czy Kaczynscy.

    Wyobraz sobie, facet, co by sie stalo, gdyby pchnal te wajche wlasnie w tym kierunku, ze nie startuje? Emocje z punktu by opadly, a rzad moglby sie w koncu zajac tym, do czego zostal powolany.

    A co by dala rezygnacja Lecha Kaczynskiego z prezydentury? PiS, jak kazda partia, wystawilo by innego kandytata, np. Ziobre, a Donek dalej by prowadzil kampanie, zamiast porzadnie rzadzic, bo Ziobro, wbrew temu, jaka o nim masz opinie, bylby dla Donka bardzo groznym konkurentem. Nie, tylko rezygnacja Tuska moglaby pomoc skonczyc nawalanke. Ale, jak juz gospodarz zauwazyl, do tego Tusk musialby miec cojones.

     

    • Jacku s.Alfreda… W ten oto sposób sam siebie skomentowałeś. Dostrzegłeś absurd w schemacie myślenia. I masz w tym absolutną rację. Tak jak nic nie zmienią słowa Tuska, tak nic nie zmienią słowa celebrytów PiS. Podniecanie się tym, że emocje opadną po deklaracji Tuska są tyle samo warte, co moja teza, że likwidacja Radia Maryja lub akt samokrytyki Zbigniewa Z. doprowadzi do tego samego. Jestem wrogiem PiS i PO. I jedni i drudzy mają to państwo głęboko gdzieś. Ale większy żal mam do PO. PiS to dzieci wojny, infantylni ideolodzy, po których nikt (za wyjątkiem żołnierzy PiS) nie spodziewał się, nie spodziewa niczego państwowotwórczego… Po prostu budowali siłę partii kosztem państwa.. Efekt straszny. I takie teraz PO startujące do wyborów w 2007, które zmobilizowało pospolite ruszenie traci szansę na zmianę dzień za dniem… Weszło w buty po PiSie i jest im wygodnie. Dla mnie to już nie PO, a PiS-bis…. Większym grzechem od głupoty PiSu jest powielanie tych samych błędów przez PO.

  32. Ozzy

    acha, to jak Ziobro powiedzialby "jestem zerem", to Donek zabral by sie zaraz do przyzwoitej roboty?

    Jakby Rydzyk pojechal na misje, to rzad przeprowadzil reforme finansow, a Vincent skonstruowal realny budzet, a nie bzdeta pod pobliczke?

    Tuskowa szajka koncentruje sie wylacznie na robieniu Ryzemu kampanii. To Tusk trzyma w reku wajche, ktora moze zmienic kierunek, nie Ziobro, Rydzyk czy Kaczynscy.

    Wyobraz sobie, facet, co by sie stalo, gdyby pchnal te wajche wlasnie w tym kierunku, ze nie startuje? Emocje z punktu by opadly, a rzad moglby sie w koncu zajac tym, do czego zostal powolany.

    A co by dala rezygnacja Lecha Kaczynskiego z prezydentury? PiS, jak kazda partia, wystawilo by innego kandytata, np. Ziobre, a Donek dalej by prowadzil kampanie, zamiast porzadnie rzadzic, bo Ziobro, wbrew temu, jaka o nim masz opinie, bylby dla Donka bardzo groznym konkurentem. Nie, tylko rezygnacja Tuska moglaby pomoc skonczyc nawalanke. Ale, jak juz gospodarz zauwazyl, do tego Tusk musialby miec cojones.

     

    • Jacku s.Alfreda… W ten oto sposób sam siebie skomentowałeś. Dostrzegłeś absurd w schemacie myślenia. I masz w tym absolutną rację. Tak jak nic nie zmienią słowa Tuska, tak nic nie zmienią słowa celebrytów PiS. Podniecanie się tym, że emocje opadną po deklaracji Tuska są tyle samo warte, co moja teza, że likwidacja Radia Maryja lub akt samokrytyki Zbigniewa Z. doprowadzi do tego samego. Jestem wrogiem PiS i PO. I jedni i drudzy mają to państwo głęboko gdzieś. Ale większy żal mam do PO. PiS to dzieci wojny, infantylni ideolodzy, po których nikt (za wyjątkiem żołnierzy PiS) nie spodziewał się, nie spodziewa niczego państwowotwórczego… Po prostu budowali siłę partii kosztem państwa.. Efekt straszny. I takie teraz PO startujące do wyborów w 2007, które zmobilizowało pospolite ruszenie traci szansę na zmianę dzień za dniem… Weszło w buty po PiSie i jest im wygodnie. Dla mnie to już nie PO, a PiS-bis…. Większym grzechem od głupoty PiSu jest powielanie tych samych błędów przez PO.

  33. Ozzy

    acha, to jak Ziobro powiedzialby "jestem zerem", to Donek zabral by sie zaraz do przyzwoitej roboty?

    Jakby Rydzyk pojechal na misje, to rzad przeprowadzil reforme finansow, a Vincent skonstruowal realny budzet, a nie bzdeta pod pobliczke?

    Tuskowa szajka koncentruje sie wylacznie na robieniu Ryzemu kampanii. To Tusk trzyma w reku wajche, ktora moze zmienic kierunek, nie Ziobro, Rydzyk czy Kaczynscy.

    Wyobraz sobie, facet, co by sie stalo, gdyby pchnal te wajche wlasnie w tym kierunku, ze nie startuje? Emocje z punktu by opadly, a rzad moglby sie w koncu zajac tym, do czego zostal powolany.

    A co by dala rezygnacja Lecha Kaczynskiego z prezydentury? PiS, jak kazda partia, wystawilo by innego kandytata, np. Ziobre, a Donek dalej by prowadzil kampanie, zamiast porzadnie rzadzic, bo Ziobro, wbrew temu, jaka o nim masz opinie, bylby dla Donka bardzo groznym konkurentem. Nie, tylko rezygnacja Tuska moglaby pomoc skonczyc nawalanke. Ale, jak juz gospodarz zauwazyl, do tego Tusk musialby miec cojones.

     

    • Jacku s.Alfreda… W ten oto sposób sam siebie skomentowałeś. Dostrzegłeś absurd w schemacie myślenia. I masz w tym absolutną rację. Tak jak nic nie zmienią słowa Tuska, tak nic nie zmienią słowa celebrytów PiS. Podniecanie się tym, że emocje opadną po deklaracji Tuska są tyle samo warte, co moja teza, że likwidacja Radia Maryja lub akt samokrytyki Zbigniewa Z. doprowadzi do tego samego. Jestem wrogiem PiS i PO. I jedni i drudzy mają to państwo głęboko gdzieś. Ale większy żal mam do PO. PiS to dzieci wojny, infantylni ideolodzy, po których nikt (za wyjątkiem żołnierzy PiS) nie spodziewał się, nie spodziewa niczego państwowotwórczego… Po prostu budowali siłę partii kosztem państwa.. Efekt straszny. I takie teraz PO startujące do wyborów w 2007, które zmobilizowało pospolite ruszenie traci szansę na zmianę dzień za dniem… Weszło w buty po PiSie i jest im wygodnie. Dla mnie to już nie PO, a PiS-bis…. Większym grzechem od głupoty PiSu jest powielanie tych samych błędów przez PO.

    • ok…

      Ok. Było na marginesie, ale zadane publicznie. To portal niereglamentowany i z natury kontrowersyjny stąd moja reakcja. Reakcja emocjonalna, bo już mam dość partyjnego (w tym przypadku PiSowskiego) łomotania obywateli. Natomiast Ty zbyt akcentujesz swoje sympatie partyjne, do czego masz prawo, takie samo jak ja, aby wyrazić na ten temat swoje zdanie.

    • ok…

      Ok. Było na marginesie, ale zadane publicznie. To portal niereglamentowany i z natury kontrowersyjny stąd moja reakcja. Reakcja emocjonalna, bo już mam dość partyjnego (w tym przypadku PiSowskiego) łomotania obywateli. Natomiast Ty zbyt akcentujesz swoje sympatie partyjne, do czego masz prawo, takie samo jak ja, aby wyrazić na ten temat swoje zdanie.

    • ok…

      Ok. Było na marginesie, ale zadane publicznie. To portal niereglamentowany i z natury kontrowersyjny stąd moja reakcja. Reakcja emocjonalna, bo już mam dość partyjnego (w tym przypadku PiSowskiego) łomotania obywateli. Natomiast Ty zbyt akcentujesz swoje sympatie partyjne, do czego masz prawo, takie samo jak ja, aby wyrazić na ten temat swoje zdanie.