Reklama

Wczoraj napisałem kilka zdań na temat „bądźmy r

Wczoraj napisałem kilka zdań na temat „bądźmy razem”, dziś mam już za sobą występy w gdyńskiej hali, czyli praktyczny obrazek do wczorajszej teorii. Mam to szczęście, a może i nieszczęście, że pamiętam rok 80, wcale nie jak przez mgłę, mimo że dzieckiem będąc, to co się działo zrozumiałem dopiero po latach. Zapewniam każdego, kto nie pamięta, że na podwórku powtarzało się nazwiska: Wałęsa, Jaruzelski, Lis, Jurczyk, Kuroń, Borusewicz, Walentynowicz, Gwiazda. Pomijając kto tu kogo i kim, w zapewnieniu dodaję, że nazwiska Jarosław Kaczyński, a już tym bardziej Donald Tusk na żadnym podwórku słychać nie było. Frasyniuk, Bujak, Jankowski, Kiszczak jeszcze się przebijały, Jarosława Kaczyńskiego i Donalda Tuska w 1980 roku po prostu nie było. Nie było też Śniadka i Wołka.

Reklama

Tytułem wyjaśnienia i od razu wstępu do jednej jedynej, podstawowej myśli. Nie mam bladego pojęcia, dlaczego w roku 2010 głównymi bohaterami wydarzeń sprzed 30 lat są ludzie, którzy nawet konserw w tamtym czasie nie fasowali. Tego nie rozumiem po pierwsze. Po drugie nie rozumiem, dlaczego te wydarzenia komentuje taki pismaczyna jak Wołek, który oburzony na niską kulturę uczestników wydarzenia, swój jak zwykle propagandowy wywód zaczął od pereł rzuconych przed wieprze, przeszedł do żmijowiska, żeby wyzwać tłuszczę. Kompletnie nie rozumiem dlaczego wypowiadają się ludzie, którzy nie są bohaterami wydarzeń i komentują to jeszcze większe leszcze. Jakoś tam rozumiem Henrykę Krzywonos, która wstała i chociaż nie bardzo wiedziała co chce powiedzieć, przynajmniej wykrzyczała nazwiska uczestników wydarzeń.

Nie ważne co ja sobie o kim myślę, ale każdą historię należy rozpoczynać od przedstawienia bohaterów. Jeśli opowiada się historię z użyciem fałszywych bohaterów, to już przed startem łże się nieludzko. O Sierpniu 80 można mówić poważnie, nawet w końcu by wypadało, ponieważ Sierpień 80 nie ma nic wspólnego z traumą jednego prezesa i nic wspólnego z bajdurzeniem jednego premiera, co to tyle miał do powiedzenia, że Góral powinien się przespać z Kaszubem, wtedy Polska będzie piękna. W historii Sierpnia 80 nie może zabraknąć tych nazwisk, które się powtarzało na podwórku. Nawet dziecko nie uwierzy, że to co się działo dziś w Gdańsku ma cokolwiek wspólnego z wydarzeniami sprzed 30 lat. Nawet dziecko nie uwierzy, bo nawet dziecko zapamiętało tamtą historię zupełnie inaczej. Natomiast w tym całym cyrku jest oddany klimat tamtych dni. Tak to właśnie wyglądało, nie było żadnej zasranej „jedności”, był wieki konflikt, wielka dyskusja o tym jak mamy żyć. Po jednej stronie był Jaruzelski z ZOMO, po drugiej gnojony robotnik z inteligentem, co krzyczał: „Przecz z komuną”. Mało tego, do krzyża się modlili, Jankowski msze odprawiał i 3/4 dzisiejszej Unii Wolności, klęczało jak Pan Bóg przykazał. Nie wiem czy to mądre, nowoczesne, polskie, czy europejskie, ja tylko mówię jak było. I można sobie co najwyżej pogadać i jak zwykle bzdurzyć jak powinno być, ale jak było to nawet dziecko pamięta.

Była to historia tworzona przez zupełnie innych ludzi, którzy i dziś historii nie tworzą, tylko żałosne historyjki o sobie samych. Była to historia, której dziś zawdzięczamy wszystko i to słowo nie jest na wyrost, to słowo jest cholernie precyzyjne. Żaden Tusk, Kaczyński (na pewno nie Jarosław), TEJ HISTORII NIE ZMIENI. Żaden Wołek tej historii nie splugawi, to wielka historia jest ponad małymi ludźmi. Żadnej jedności, po prostu odrobina prawdziwej historii i będzie wielki postęp. Rację ma Wałęsa, że obecny związek nie ma prawa nazywać się Solidarność, bo nie ma, to jest zupełnie nieadekwatna nazwa. Ma rację Gontarczyk, nazywając Wałęsę Bolkiem, bo Wałęsa Bolkiem po prostu był, ale swego czasu był też kimś, za kim poszli ludzie i bez tego też nic by się nieudało. Nie jest to postać kryształowa, inteligentna nawet nie jest, ale postać historyczna, która ma swój olbrzymi udział w tamtej historii. Trzeba mówić jak było, z tym, że trzeba mówić jak było naprawdę i najlepiej całą prawdę.

Ze mną jak zwykle jest coś nie w porządku, ponieważ ja nie widzę żadnego zagrożenia i sprzeczności w tym, że agent Bolek z lat 70 miał swoje 5 minut w latach 80 i te 5 minut zdecydowały o jego zasługach i mojej wolności. Nie wiem czy odkupił, czy nie odkupił win, księdzem nie jestem i to już nie historia, tylko kaznodziejka, moralizowanie. Wiem natomiast, że dał się szantażować po 90 roku i narobił niemałego bałaganu i znów się nie zgodzę, że to jest powód, aby całego Wałęsę potraktować jak jednego Bolka. Był Wałęsa Bolek, potem był Wałęsa lider z wielkimi zasługami, potem beznadziejny prezydent na esbeckim sznurku i teraz zmanierowany bufon. Kiedy się mówi całą prawdę, to każdy sobie może wybrać ten fragment, który mu leży i tak patrzeć naprawdę jak mu wygodnie. Wszystko na temat wydarzeń, nic więcej do dodania nie mam, jedynie podsumuję: „Historię należy opowiadać w całości, a prawdy to każdy sobie poszuka”.

 

Reklama

122 KOMENTARZE

  1. To może już pora, żeby
    To może już pora, żeby posłuchać historyków?
    Jeden właśnie mówił, że oni się tak między sobą żarli od zawsze, tylko wspólny wróg ich jednoczył. Tego nam dziś brakuje. Wroga, który będzie winien całemu złu.

  2. To może już pora, żeby
    To może już pora, żeby posłuchać historyków?
    Jeden właśnie mówił, że oni się tak między sobą żarli od zawsze, tylko wspólny wróg ich jednoczył. Tego nam dziś brakuje. Wroga, który będzie winien całemu złu.

    • Bardziej zapamiętałam Lisa i
      Bardziej zapamiętałam Lisa i rodziców przyklejonych do radia (Wolna Europa?) i Bydgoszcz, i swoje niewinne pytanie zadane milicjantowi, Był tam pan? Pamiętam ciszę, która zapanowała potem w zapełnionym do granic możliwości autobusie. A potem lektury, te jeszcze zakazane. Chłonęłam wszystko jak gąbka. Co z tego zostało? Podziw dla tamtych ludzi wtedy, mój tata też taki był, choć na mniejszą skalę, jestem wciąż z Niego dumna i….może lepiej nie mówić co teraz zostało z moich ówczesnych bohaterów..

      • A ja pamiętam
        …trzytygodniowe ferie w grudniu 1981r. Dzieckiem byłem i się cieszyłem bo fajna zima była. A i po kawę musiałem w kolejce z mamą stać bo dawali po paczce na osobę i mnie też juz liczyli za osobę. Co za paranoja była. Ocet i majeranek na półkach w spożywczym – utkwiło mi w pamięci. Półka octu – rząd długości 4m. Półka paczek z majerankiem czy jakąs inną przyprawą. I ponizej znowu połka octu. Ech – komunistyczna szarość i syf.

    • Bardziej zapamiętałam Lisa i
      Bardziej zapamiętałam Lisa i rodziców przyklejonych do radia (Wolna Europa?) i Bydgoszcz, i swoje niewinne pytanie zadane milicjantowi, Był tam pan? Pamiętam ciszę, która zapanowała potem w zapełnionym do granic możliwości autobusie. A potem lektury, te jeszcze zakazane. Chłonęłam wszystko jak gąbka. Co z tego zostało? Podziw dla tamtych ludzi wtedy, mój tata też taki był, choć na mniejszą skalę, jestem wciąż z Niego dumna i….może lepiej nie mówić co teraz zostało z moich ówczesnych bohaterów..

      • A ja pamiętam
        …trzytygodniowe ferie w grudniu 1981r. Dzieckiem byłem i się cieszyłem bo fajna zima była. A i po kawę musiałem w kolejce z mamą stać bo dawali po paczce na osobę i mnie też juz liczyli za osobę. Co za paranoja była. Ocet i majeranek na półkach w spożywczym – utkwiło mi w pamięci. Półka octu – rząd długości 4m. Półka paczek z majerankiem czy jakąs inną przyprawą. I ponizej znowu połka octu. Ech – komunistyczna szarość i syf.

  3. Przenieśmy się do roku powiedzmy 1980
    A ja nie wiem kto tę panią zbuntował do takich anty Socjalistycznych wystąpień. Pani Krzywonos była aktywną uczestniczką strajku komunikacji tramwajowej i raczej nie przypadkiem zatrzymała tramwaj i obwieściła pasażerom, że ten tramwaj dalej nie jedzie.
    i ty piszesz “..cuchnie ta udawana solidarnościowa bohaterskość…”
    cytat z wikipedii:
    “W stanie wojennym zajmowała się pomocą internowanym. Represjonowana przez władze, podczas jednej z rewizji została dotkliwie pobita, na skutek czego straciła ciążę.”
    Zastanów się nad tym co piszesz …cuchnie ta udawana solidarnościowa bohaterskość…- wysuwając taki argument brzmisz jak były Sbek- oni też mieli w pogardzie działaczy Solidarności. Tych ludzi dzięki, którym możesz pisać gdzie chcesz, głosić poglądy jakie Ci się żywnie podoba.
    Jak na mój gust to właśnie ta Pani mogła na tej mównicy mówić co myśli, co się jej żywnie podoba bo to m.in. dzięki Niej ci wszyscy ludzie mogli tam być.

    • Jeżeli wystąpienie p. Henryki
      (nic jej nie ujmując) było reakcją na przemówienie p. Kaczyńskiego, to IMHO była to reakcja przesadzona. Przemówienie JK zawierało moim skromnym zdaniem tylko jedną manipulację – stawianie śp. Lecha Kaczyńskiego po jednej, “słusznej” stronie, stronie robotników, a “grupy ludzi o znanych nazwiskach, z autorytetem” po stronie (sugerowanego jako niesłuszny) “planu kompromisu” – oczywiście w odniesieniu do sytuacji 30 lat wcześniejszej. Takie proste to to nie było.

      Śmiem przypuszczać, że wystąpienie p. Henryki było raczej reakcją na całokształt wystąpień p. Kaczyńskiego. Być może wyżej wspomniany podział z przemówienia JK skojarzył jej się z wcześniejszym o parę lat podziałem na ZOMO i innych?

    • Henryka Krzywonos
      Dopiero przeczytałem stenogram z wypowiedzi Kaczyńskiego i stwierdzam, że podstawy ataku Pani Krzywonos są nader kruche. Jeśli ktoś uważa inaczej, to poproszę o wskazanie mi tego bulwersującego fragmentu. Link do stenogramu już ktoś wkleił.

      Ale rozbawiło mnie najbardziej to, że ganiła prezesa słowami: "Pan niszczy godność Lecha, to pan ją niszczy, dołuje, naprawdę tak się dzieje!". Całkowicie tej kobiecie nie przeszkadzało kilka minut wcześniej ściskać dłonie Donalda Palikota, którego bardziej kudłate alter-ego obsmarowuje rzadkim gównem Lecha w sposób tak haniebny i prostacki, że aż tęsknię za Andrzejem Lepperem, żeby wrócił, coś powiedział i trochę kultury wniósł.

      p.s. Pani Krzywonos w czerwcu b.r. całkiem przypadkiem przechodziła też ul. Czerską w Warszawie i postanowiła wpaść do Gazety Wyborczej udzielić spontanicznego wywiadu o Jarosławie Kaczyńskim, co zadziwiło nawet wiernego cyngla Daszyńskiego:

      “Roman Daszczyński: Zgłosiła się pani do “Gazety”, żeby udzielić wywiadu o Jarosławie Kaczyńskim. Przy całym szacunku dla pani roli w Sierpniu 1980 r. – to dosyć nietypowe zachowanie.”

      http://wyborcza.pl/1,75478,8061119,Krzywonos__Albo_Kaczynski_manipuluje__albo_uderzylo.html

          • Nieprzypadkiem się tam znalazła
            Oj, nieprzypadkiem, na tej sali XXX lecia, bo Ona tam była WTEDY, a jego… nie było.
            Ta kobieta to jest KTOŚ.
            W przeciwieństwie do JK.

          • Kaczor doskonale wie, że tam
            Kaczor doskonale wie, że tam nie był, czego dał wyraz w swoim pierwszym zdaniu: “Wiem, że przemawiam niejako w zastępstwie mojego śp. brata.”

            Z tym przypadkiem to taki żart, Pani Krzywonos jest po prostu chora z nienawiści i nie może sobie odpuścić przyjścia do GazWybu z donosem na Kaczyńskiego (link powyżej), czy wejścia na mównicę podczas ważnej uroczystości dając upust swojej nienawiści.

          • Weszła tam, brodek bo
            Weszła tam, brodek bo Kaczyński zarzucił komisji ekspertów w której byli wówczas min Mazowiecki i Geremek próbę ułożenia się z komunistami. Jak to Kaczyński, nie wprost ale zarzucił zdradę. Ten gnój nic innego nie potrafi tylko jątrzyć więc nie dziw się, że wzbudza skrajne emocje.

          • Ale to, co mówi w tym wywiadzie…
            …wcale głupie nie jest. Ma prawo oceniać Kaczyńskiego, jak każdy z nas, nie sądzisz? Że jej wywiad wydrukują, a z nami gadać nie zechcą? No, to już nie jej wina.

          • Brodek, z całym szacunkiem
            Pani Krzywonos przez 30 lat była poza polityką; to co widzi, to widzi przez swoje (i polskie, solidarnościowe) wspomnienia. Ona nie siedzi w polityce, ona dwanaściorga dzieci wychowała.

            A co TY zrobiłeś przez ten czas?

            PS. Wierzę w postęp ewolucji.

          • A Tusk i Komorowski to teraz dla nas prawdziwi ojcowie narodu
            I zupełnie niezasłużenie zebrali gwizdy i oklaski. Wstała więc kobita, i obroniła ich własną soczystą piersią. Gazecie Wyborczej też udzielała wywiadu, bo tak jej się Tusk podobał, a Kaczyński wcale. Kochajmy Tuska – ojca narodu! Precz z wichrzycielami, precz z Kaczyńskim, co nas dzieli! PO przewodnią siłą narodu!!! Podnieść podatki – niech płacą prywaciarze jeszcze wyższy VAT!!! Ein Volk, ein Reich, ein Führer!!!!!!!!!!!!!!!!!

          • @piwo
            Też słyszałem cyngli

            @piwo
            Też słyszałem cyngli Michnika tłumaczących, że gnój Kaczyński zarzucił zdradę. Kompromis to zdrada – trzeba przyznać, że to nowość w linii propagandowej GazWybu. To są niedoścignieni mistrzowie orwellowskiego dwójmyslenia. Nie daj boże jeszcze się zagalopują i sypną, że okrągły stół to była zdrada.
            @izis
            Oczywiście że ma prawo oceniać, ale jak bardzo trzeba być nabuzowanym, żeby samemu pójść na Czerską z donosem. „Poza tym nie słyszy pan, co Kaczyński wygaduje? Że już nie mówi o postkomunistach, lecz o politykach lewicowych? To jak jest – postkomuna nagle nie istnieje, bo tak on zarządził?” Pani Krzywonos jednak „postkomuna” nie przeszkadza być w komitecie honorowym Marii Komorowskiego, popieranego już w pierwszej turze (!) przez Jaruzelskiego, Urbana, Dukaczewskiego, Cimoszewicza a kto wie czy nie Kiszczaka.
            @solano
            U mnie ewolucja stanęła, cały czas jestem małpą. Darwin to kłamca.

          • Którzy to cyngle?
            “Też słyszałem cyngli Michnika tłumaczących, że gnój Kaczyński zarzucił zdradę”
            Poza tym Pani Krzywonos rozumie, że Kaczyński to pierdolec, Ty nie. Dlatego poszła do GW ale przecież nic nieprawdziwego nie powiedziała.

          • Dzisiaj premiera biografii Pani Krzywonos.
            Hahaha, ale ze mnie głupek, przepraszam najmocniej, cofam wszystko co powiedziałem o Pani Krzywonos, ona wcale nie weszła tam z nienawiści, ona po prostu ma dzisiaj (31 sierpień) premierę swojej biografii “Duża solidarność, mała solidarność. Biografia Henryki Krzywonos”. Pani Henryce gratuluję auto-marketingu, naprawdę serdecznie gratuluję i pozdrawiam serdecznie.

            http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep/catalog/product_info.php?products_id=212&osCsid=b73a534e766d6b9503cd3b1c33ac9541

            http://www.bookarest.pl/ksiazka/Wisniewska-Agnieszka/Duza-solidarnosc-mala-solidarnosc-Biografia-Henryki-Krzywonos,51703002249KS

          • Wystarczy wyzwać Kaczyńskiego i już kochacie ?
            Czy macie jakieś dodatkowe kryteria kandydatów na Waszych idoli?
            Przecież ten facet -Kaczyński – całe swoje życie oddał temu krajowi . Z którego żeście pospierdalali. Bo tak tu dobrze,ba,zajebiście.
            Nawet niczego nie ukradł.Bo nie ma konta – ha ha ha.

          • Porównanie bardzo fajne,takie typowo polskie – Izis
            Jak już żeśmy potrącili o sąsiadów (pisownia oryg.) to miałem kiedyś sąsiadów prawdziwych patriotów : do kościoła codziennie,w niedzielę dwa razy,komunę głośno klęli,pili tylko własnej roboty.Zawsze się kłaniali i współczuli esbeckich nalotów.
            Kiedy się kończyła moja ,,przygoda” z prl-em i powiatowym esbe – pokazali mi donosy moich bardzo porządnych sąsiadów /pewnie w ramach rekompensaty,albo już wtedy ćwiczyli budowanie zgody narodowej/.Więc w tych donosach była przerażająca,niewyobrażalnie drobiazgowa – zawiść.
            Jak czytam współczesne paszkwile,to tamte kulfony na wyrwanej z zeszytu kartce – mam przed oczami.

          • Esbeków nie znałam, więc oceniam to, co widzę teraz.
            A bierzesz pod uwagę możliwość, że to, co uważasz za zalety Kaczyńskiego, to też tylko pozory – jak ukłony tamtych Twoich sąsiadów? Powiedz mi, co on takiego dobrego zrobił dla tego kraju, któremu Twoim zdaniem poświęcił całe życie? A jeśli to nie krajowi poświęcił, bo kraj guzik go obchodzi, tylko zaspokajaniu swojej żądzy władzy i pragnieniu pokonania politycznych przeciwników? Teraz zaś poświęca zemście za śmierć brata? Ja mu nie ufam, bo na jątrzeniu, przekłamywaniu i judzeniu nic się nie zbuduje.

          • Uciekasz Izis od meritum. Powtarzasz slogany.Po co?
            Ja znam je na pamięć. Przypomnieć? Proszę bardzo:
            Jacek Kuroń czołowa postać antysocjalistycznej ekstremy, wraz z Michnikiem i Modzelewskim są wodą na młyn zachodnioniemieckich odwetowców.
            Władysław Frasyniuk – były kierowca wrocławskiego MPK , członek zdelegalizowanych struktur b.związku zawodowego , wraz z Józefem Piniorem podjął z kont byłej Solidarności 80 mln zł – gdzie ukryli przywłaszczone pieniądze ?
            Szkoda,że ludzie , nawet jeżeli miewają dobrą pamięć to – krótką.
            P.S. Ostatnie zdanie , o zaufaniu,jątrzeniu,judzeniu – usuń , bo jest poniżej chodnika.

          • Co zrobił dla tego kraju ten klecha – Popiełuszko?
            Co zrobił dla tego kraju taki robol stoczniowy z Chylonii ? Dostał serią z kabeka – wielka mi rzecz.
            Co zrobił prosty górnik z Wujka? Pchał się pod lufy snajperów.
            Co zrobili chłopcy w Lubiniu ? W biały dzień wkurwiali pijanych funkcjonariuszy MO.
            Co zrobił Lech Kaczyński ? Poleciał ruskim samolotem do jakiegoś Smoleńska , diabli wiedzą po co…

          • To prosta kobieta.
            Nie statysta, nie polityk, nie filozof. Działała spontanicznie – i dawniej, i wczoraj. Zgoda, że taką osobę łatwo zmanipulować, bo łatwo przewidzieć jej reakcje, ale i taka osoba jako jedyna potrafi powiedzieć, nie oglądając się na konsekwencje, że król jest nagi. W sumie – fajna babka. Nie wierzę w jej wyrachowanie, to już prędzej ktoś ją próbuje “odświeżyć” i wykorzystać do własnych celów.

  4. Przenieśmy się do roku powiedzmy 1980
    A ja nie wiem kto tę panią zbuntował do takich anty Socjalistycznych wystąpień. Pani Krzywonos była aktywną uczestniczką strajku komunikacji tramwajowej i raczej nie przypadkiem zatrzymała tramwaj i obwieściła pasażerom, że ten tramwaj dalej nie jedzie.
    i ty piszesz “..cuchnie ta udawana solidarnościowa bohaterskość…”
    cytat z wikipedii:
    “W stanie wojennym zajmowała się pomocą internowanym. Represjonowana przez władze, podczas jednej z rewizji została dotkliwie pobita, na skutek czego straciła ciążę.”
    Zastanów się nad tym co piszesz …cuchnie ta udawana solidarnościowa bohaterskość…- wysuwając taki argument brzmisz jak były Sbek- oni też mieli w pogardzie działaczy Solidarności. Tych ludzi dzięki, którym możesz pisać gdzie chcesz, głosić poglądy jakie Ci się żywnie podoba.
    Jak na mój gust to właśnie ta Pani mogła na tej mównicy mówić co myśli, co się jej żywnie podoba bo to m.in. dzięki Niej ci wszyscy ludzie mogli tam być.

    • Jeżeli wystąpienie p. Henryki
      (nic jej nie ujmując) było reakcją na przemówienie p. Kaczyńskiego, to IMHO była to reakcja przesadzona. Przemówienie JK zawierało moim skromnym zdaniem tylko jedną manipulację – stawianie śp. Lecha Kaczyńskiego po jednej, “słusznej” stronie, stronie robotników, a “grupy ludzi o znanych nazwiskach, z autorytetem” po stronie (sugerowanego jako niesłuszny) “planu kompromisu” – oczywiście w odniesieniu do sytuacji 30 lat wcześniejszej. Takie proste to to nie było.

      Śmiem przypuszczać, że wystąpienie p. Henryki było raczej reakcją na całokształt wystąpień p. Kaczyńskiego. Być może wyżej wspomniany podział z przemówienia JK skojarzył jej się z wcześniejszym o parę lat podziałem na ZOMO i innych?

    • Henryka Krzywonos
      Dopiero przeczytałem stenogram z wypowiedzi Kaczyńskiego i stwierdzam, że podstawy ataku Pani Krzywonos są nader kruche. Jeśli ktoś uważa inaczej, to poproszę o wskazanie mi tego bulwersującego fragmentu. Link do stenogramu już ktoś wkleił.

      Ale rozbawiło mnie najbardziej to, że ganiła prezesa słowami: "Pan niszczy godność Lecha, to pan ją niszczy, dołuje, naprawdę tak się dzieje!". Całkowicie tej kobiecie nie przeszkadzało kilka minut wcześniej ściskać dłonie Donalda Palikota, którego bardziej kudłate alter-ego obsmarowuje rzadkim gównem Lecha w sposób tak haniebny i prostacki, że aż tęsknię za Andrzejem Lepperem, żeby wrócił, coś powiedział i trochę kultury wniósł.

      p.s. Pani Krzywonos w czerwcu b.r. całkiem przypadkiem przechodziła też ul. Czerską w Warszawie i postanowiła wpaść do Gazety Wyborczej udzielić spontanicznego wywiadu o Jarosławie Kaczyńskim, co zadziwiło nawet wiernego cyngla Daszyńskiego:

      “Roman Daszczyński: Zgłosiła się pani do “Gazety”, żeby udzielić wywiadu o Jarosławie Kaczyńskim. Przy całym szacunku dla pani roli w Sierpniu 1980 r. – to dosyć nietypowe zachowanie.”

      http://wyborcza.pl/1,75478,8061119,Krzywonos__Albo_Kaczynski_manipuluje__albo_uderzylo.html

          • Nieprzypadkiem się tam znalazła
            Oj, nieprzypadkiem, na tej sali XXX lecia, bo Ona tam była WTEDY, a jego… nie było.
            Ta kobieta to jest KTOŚ.
            W przeciwieństwie do JK.

          • Kaczor doskonale wie, że tam
            Kaczor doskonale wie, że tam nie był, czego dał wyraz w swoim pierwszym zdaniu: “Wiem, że przemawiam niejako w zastępstwie mojego śp. brata.”

            Z tym przypadkiem to taki żart, Pani Krzywonos jest po prostu chora z nienawiści i nie może sobie odpuścić przyjścia do GazWybu z donosem na Kaczyńskiego (link powyżej), czy wejścia na mównicę podczas ważnej uroczystości dając upust swojej nienawiści.

          • Weszła tam, brodek bo
            Weszła tam, brodek bo Kaczyński zarzucił komisji ekspertów w której byli wówczas min Mazowiecki i Geremek próbę ułożenia się z komunistami. Jak to Kaczyński, nie wprost ale zarzucił zdradę. Ten gnój nic innego nie potrafi tylko jątrzyć więc nie dziw się, że wzbudza skrajne emocje.

          • Ale to, co mówi w tym wywiadzie…
            …wcale głupie nie jest. Ma prawo oceniać Kaczyńskiego, jak każdy z nas, nie sądzisz? Że jej wywiad wydrukują, a z nami gadać nie zechcą? No, to już nie jej wina.

          • Brodek, z całym szacunkiem
            Pani Krzywonos przez 30 lat była poza polityką; to co widzi, to widzi przez swoje (i polskie, solidarnościowe) wspomnienia. Ona nie siedzi w polityce, ona dwanaściorga dzieci wychowała.

            A co TY zrobiłeś przez ten czas?

            PS. Wierzę w postęp ewolucji.

          • A Tusk i Komorowski to teraz dla nas prawdziwi ojcowie narodu
            I zupełnie niezasłużenie zebrali gwizdy i oklaski. Wstała więc kobita, i obroniła ich własną soczystą piersią. Gazecie Wyborczej też udzielała wywiadu, bo tak jej się Tusk podobał, a Kaczyński wcale. Kochajmy Tuska – ojca narodu! Precz z wichrzycielami, precz z Kaczyńskim, co nas dzieli! PO przewodnią siłą narodu!!! Podnieść podatki – niech płacą prywaciarze jeszcze wyższy VAT!!! Ein Volk, ein Reich, ein Führer!!!!!!!!!!!!!!!!!

          • @piwo
            Też słyszałem cyngli

            @piwo
            Też słyszałem cyngli Michnika tłumaczących, że gnój Kaczyński zarzucił zdradę. Kompromis to zdrada – trzeba przyznać, że to nowość w linii propagandowej GazWybu. To są niedoścignieni mistrzowie orwellowskiego dwójmyslenia. Nie daj boże jeszcze się zagalopują i sypną, że okrągły stół to była zdrada.
            @izis
            Oczywiście że ma prawo oceniać, ale jak bardzo trzeba być nabuzowanym, żeby samemu pójść na Czerską z donosem. „Poza tym nie słyszy pan, co Kaczyński wygaduje? Że już nie mówi o postkomunistach, lecz o politykach lewicowych? To jak jest – postkomuna nagle nie istnieje, bo tak on zarządził?” Pani Krzywonos jednak „postkomuna” nie przeszkadza być w komitecie honorowym Marii Komorowskiego, popieranego już w pierwszej turze (!) przez Jaruzelskiego, Urbana, Dukaczewskiego, Cimoszewicza a kto wie czy nie Kiszczaka.
            @solano
            U mnie ewolucja stanęła, cały czas jestem małpą. Darwin to kłamca.

          • Którzy to cyngle?
            “Też słyszałem cyngli Michnika tłumaczących, że gnój Kaczyński zarzucił zdradę”
            Poza tym Pani Krzywonos rozumie, że Kaczyński to pierdolec, Ty nie. Dlatego poszła do GW ale przecież nic nieprawdziwego nie powiedziała.

          • Dzisiaj premiera biografii Pani Krzywonos.
            Hahaha, ale ze mnie głupek, przepraszam najmocniej, cofam wszystko co powiedziałem o Pani Krzywonos, ona wcale nie weszła tam z nienawiści, ona po prostu ma dzisiaj (31 sierpień) premierę swojej biografii “Duża solidarność, mała solidarność. Biografia Henryki Krzywonos”. Pani Henryce gratuluję auto-marketingu, naprawdę serdecznie gratuluję i pozdrawiam serdecznie.

            http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep/catalog/product_info.php?products_id=212&osCsid=b73a534e766d6b9503cd3b1c33ac9541

            http://www.bookarest.pl/ksiazka/Wisniewska-Agnieszka/Duza-solidarnosc-mala-solidarnosc-Biografia-Henryki-Krzywonos,51703002249KS

          • Wystarczy wyzwać Kaczyńskiego i już kochacie ?
            Czy macie jakieś dodatkowe kryteria kandydatów na Waszych idoli?
            Przecież ten facet -Kaczyński – całe swoje życie oddał temu krajowi . Z którego żeście pospierdalali. Bo tak tu dobrze,ba,zajebiście.
            Nawet niczego nie ukradł.Bo nie ma konta – ha ha ha.

          • Porównanie bardzo fajne,takie typowo polskie – Izis
            Jak już żeśmy potrącili o sąsiadów (pisownia oryg.) to miałem kiedyś sąsiadów prawdziwych patriotów : do kościoła codziennie,w niedzielę dwa razy,komunę głośno klęli,pili tylko własnej roboty.Zawsze się kłaniali i współczuli esbeckich nalotów.
            Kiedy się kończyła moja ,,przygoda” z prl-em i powiatowym esbe – pokazali mi donosy moich bardzo porządnych sąsiadów /pewnie w ramach rekompensaty,albo już wtedy ćwiczyli budowanie zgody narodowej/.Więc w tych donosach była przerażająca,niewyobrażalnie drobiazgowa – zawiść.
            Jak czytam współczesne paszkwile,to tamte kulfony na wyrwanej z zeszytu kartce – mam przed oczami.

          • Esbeków nie znałam, więc oceniam to, co widzę teraz.
            A bierzesz pod uwagę możliwość, że to, co uważasz za zalety Kaczyńskiego, to też tylko pozory – jak ukłony tamtych Twoich sąsiadów? Powiedz mi, co on takiego dobrego zrobił dla tego kraju, któremu Twoim zdaniem poświęcił całe życie? A jeśli to nie krajowi poświęcił, bo kraj guzik go obchodzi, tylko zaspokajaniu swojej żądzy władzy i pragnieniu pokonania politycznych przeciwników? Teraz zaś poświęca zemście za śmierć brata? Ja mu nie ufam, bo na jątrzeniu, przekłamywaniu i judzeniu nic się nie zbuduje.

          • Uciekasz Izis od meritum. Powtarzasz slogany.Po co?
            Ja znam je na pamięć. Przypomnieć? Proszę bardzo:
            Jacek Kuroń czołowa postać antysocjalistycznej ekstremy, wraz z Michnikiem i Modzelewskim są wodą na młyn zachodnioniemieckich odwetowców.
            Władysław Frasyniuk – były kierowca wrocławskiego MPK , członek zdelegalizowanych struktur b.związku zawodowego , wraz z Józefem Piniorem podjął z kont byłej Solidarności 80 mln zł – gdzie ukryli przywłaszczone pieniądze ?
            Szkoda,że ludzie , nawet jeżeli miewają dobrą pamięć to – krótką.
            P.S. Ostatnie zdanie , o zaufaniu,jątrzeniu,judzeniu – usuń , bo jest poniżej chodnika.

          • Co zrobił dla tego kraju ten klecha – Popiełuszko?
            Co zrobił dla tego kraju taki robol stoczniowy z Chylonii ? Dostał serią z kabeka – wielka mi rzecz.
            Co zrobił prosty górnik z Wujka? Pchał się pod lufy snajperów.
            Co zrobili chłopcy w Lubiniu ? W biały dzień wkurwiali pijanych funkcjonariuszy MO.
            Co zrobił Lech Kaczyński ? Poleciał ruskim samolotem do jakiegoś Smoleńska , diabli wiedzą po co…

          • To prosta kobieta.
            Nie statysta, nie polityk, nie filozof. Działała spontanicznie – i dawniej, i wczoraj. Zgoda, że taką osobę łatwo zmanipulować, bo łatwo przewidzieć jej reakcje, ale i taka osoba jako jedyna potrafi powiedzieć, nie oglądając się na konsekwencje, że król jest nagi. W sumie – fajna babka. Nie wierzę w jej wyrachowanie, to już prędzej ktoś ją próbuje “odświeżyć” i wykorzystać do własnych celów.

  5. Zapomniałeś o ekstremistach. Było o nich dzień i noc.
    O ekstremistach Solidarnosci. Straszyli nimi swoich , nie dość czujnych, sekretarzy.Straszyli nimi dzieci w szkołach i lud pracujący – koczujący w kolejkach. Mówił o nich ten,który mówi o sobie ,,dupa+uszy”,mówił o nich Jaruzelski – na każdym plenum.Pisali o nich w Trybunie Ludu i Żołnierzu Wolności.
    Ekstremistami byli – proszę się nie śmiać – Jan Rulewski , Andrzej Onyszkiewicz ,Karol Modzelewski , Andrzej Rozpłochowski , Zbigniew Bujak.

    • Muszę doczytać kto to Andrzej
      Muszę doczytać kto to Andrzej Rozpłochowski, nie kojarzy mi się. Nie śmieję się, pamiętam strach w moim domu. Dzieciom też się udzielał. I to przyklejenie uszu do radia marki Tatry. Jak przez mgłę, ale pamiętam. Trauma, która zapada w pamięci na zawsze? Bardziej zapamiętałam stan wojenny, ale to już inna bajka…

      Edit
      Smutne, wręcz tragiczne. wygrzebało mi w sieci to:
      “15 maja 2009 r. Andrzej Rozpłochowski, były lider “Solidarności” na Śląsku, przesłał do znajomych w Polsce oświadczenie z prośbą o rozpowszechnienie go wśród znajomych. Poinformował, że z dokumentów IPN-u dowiedział się o donosach składanych na niego do SB przez jego żonę.”

      “Mam chyba prawo uważać, że w ciągu ostatnich 30 lat życia dowiodłem publicznie swojej prawości i odwagi w walce z komunistami o wolną Polskę. Ale od niedawna dane mi jest mierzyć się z – trudno o bardziej okrutną – prawdą, że zło komunizmu dosięgło mojego domu i najbliższej mi rodziny.”

      Więcej… http://wyborcza.pl/1,75515,6674802,Rozplochowski__Moja_zona_byla_TW__wybaczam_jej.html#ixzz0y7xPq0xb

      Oby te czasy nigdy już nie wróciły.

      Edit 2.

      “Przed kolejnym Bożym Narodzeniem 2007 roku uzyskałem z kraju nie tylko potwierdzenie, że mój Ojciec był pracownikiem UB, ale nadto, że potem przez wiele lat był jeszcze kontaktem operacyjnym (KO) SB.

      Kiedy byłem gotowy, uznałem, że muszę w tej sprawie opublikować swoje oświadczenie, gdyż jestem to wszystkim winny. Ale z regionu doradzono mi, że do czasu powrotu do kraju to nie ma sensu, bo nie mogę wypowiadać się osobiście.

      Powrót mój jednak się odwleka, a poczucie przyzwoitości burzy pokój mojej duszy, więc dłużej publicznie milczeć nie mogę. Sam bowiem nie mam z tym nic wspólnego i nie ponoszę odpowiedzialności za czyny innych, nawet bliskich mi osób. Jest mi ciężko i dręczy mnie uczucie wstydu.”

      Im więcej się dowiaduję, tym bardziej chcę żeby WSZYSTKO zostało ujawnione.. Dość już upokorzeń i cierpień tych wszystkich którzy dla nas, dla mnie, ryzykowali nie tylko swoją przyszłość, ale i często też życie.

      Pieprzę bez sensu? Być może. Mam w dupie co sobie o mnie ktoś pomyśli. Ważne jest tylko to, co pomyślę o sobie.

      Edit 3
      Tragiczne losy. Nie nam ich osądzać. Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem.

      “Ojciec mój od 13 lat nie żyje, więc stanął już wobec Bożego osądu. Żonie mojej zaś wybaczyłem, bo nie ma prawdziwej miłości bez przebaczenia. W sercu uznałem, że na to zasługuje po wspólnym przeżyciu 28 niezwykle trudnych lat.

      A co najważniejsze, żona ma cywilną odwagę nie zaprzeczać swojej uległości wobec reżimu komunistów i żałuje tego. W tej mierze ta prosta kobieta może być wzorem dla wielu innych podobnie jak ona upadłych i zaplątanych ludzi z najwyższych nawet naszych świeckich i duchowych elit, którzy dzisiaj takiej uczciwości nie wykazują.

      Dlatego nie umiem podnieść kamienia i ukamienować jej. Próbę takiego osądu pozostawiam innym. Pod publiczny osąd oddaję również moją w tej sprawie postawę.”

      Tyle dowiedziałam się o jednym z bohaterów o którego istnieniu nie miałam do dziś pojęcia.

  6. Zapomniałeś o ekstremistach. Było o nich dzień i noc.
    O ekstremistach Solidarnosci. Straszyli nimi swoich , nie dość czujnych, sekretarzy.Straszyli nimi dzieci w szkołach i lud pracujący – koczujący w kolejkach. Mówił o nich ten,który mówi o sobie ,,dupa+uszy”,mówił o nich Jaruzelski – na każdym plenum.Pisali o nich w Trybunie Ludu i Żołnierzu Wolności.
    Ekstremistami byli – proszę się nie śmiać – Jan Rulewski , Andrzej Onyszkiewicz ,Karol Modzelewski , Andrzej Rozpłochowski , Zbigniew Bujak.

    • Muszę doczytać kto to Andrzej
      Muszę doczytać kto to Andrzej Rozpłochowski, nie kojarzy mi się. Nie śmieję się, pamiętam strach w moim domu. Dzieciom też się udzielał. I to przyklejenie uszu do radia marki Tatry. Jak przez mgłę, ale pamiętam. Trauma, która zapada w pamięci na zawsze? Bardziej zapamiętałam stan wojenny, ale to już inna bajka…

      Edit
      Smutne, wręcz tragiczne. wygrzebało mi w sieci to:
      “15 maja 2009 r. Andrzej Rozpłochowski, były lider “Solidarności” na Śląsku, przesłał do znajomych w Polsce oświadczenie z prośbą o rozpowszechnienie go wśród znajomych. Poinformował, że z dokumentów IPN-u dowiedział się o donosach składanych na niego do SB przez jego żonę.”

      “Mam chyba prawo uważać, że w ciągu ostatnich 30 lat życia dowiodłem publicznie swojej prawości i odwagi w walce z komunistami o wolną Polskę. Ale od niedawna dane mi jest mierzyć się z – trudno o bardziej okrutną – prawdą, że zło komunizmu dosięgło mojego domu i najbliższej mi rodziny.”

      Więcej… http://wyborcza.pl/1,75515,6674802,Rozplochowski__Moja_zona_byla_TW__wybaczam_jej.html#ixzz0y7xPq0xb

      Oby te czasy nigdy już nie wróciły.

      Edit 2.

      “Przed kolejnym Bożym Narodzeniem 2007 roku uzyskałem z kraju nie tylko potwierdzenie, że mój Ojciec był pracownikiem UB, ale nadto, że potem przez wiele lat był jeszcze kontaktem operacyjnym (KO) SB.

      Kiedy byłem gotowy, uznałem, że muszę w tej sprawie opublikować swoje oświadczenie, gdyż jestem to wszystkim winny. Ale z regionu doradzono mi, że do czasu powrotu do kraju to nie ma sensu, bo nie mogę wypowiadać się osobiście.

      Powrót mój jednak się odwleka, a poczucie przyzwoitości burzy pokój mojej duszy, więc dłużej publicznie milczeć nie mogę. Sam bowiem nie mam z tym nic wspólnego i nie ponoszę odpowiedzialności za czyny innych, nawet bliskich mi osób. Jest mi ciężko i dręczy mnie uczucie wstydu.”

      Im więcej się dowiaduję, tym bardziej chcę żeby WSZYSTKO zostało ujawnione.. Dość już upokorzeń i cierpień tych wszystkich którzy dla nas, dla mnie, ryzykowali nie tylko swoją przyszłość, ale i często też życie.

      Pieprzę bez sensu? Być może. Mam w dupie co sobie o mnie ktoś pomyśli. Ważne jest tylko to, co pomyślę o sobie.

      Edit 3
      Tragiczne losy. Nie nam ich osądzać. Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem.

      “Ojciec mój od 13 lat nie żyje, więc stanął już wobec Bożego osądu. Żonie mojej zaś wybaczyłem, bo nie ma prawdziwej miłości bez przebaczenia. W sercu uznałem, że na to zasługuje po wspólnym przeżyciu 28 niezwykle trudnych lat.

      A co najważniejsze, żona ma cywilną odwagę nie zaprzeczać swojej uległości wobec reżimu komunistów i żałuje tego. W tej mierze ta prosta kobieta może być wzorem dla wielu innych podobnie jak ona upadłych i zaplątanych ludzi z najwyższych nawet naszych świeckich i duchowych elit, którzy dzisiaj takiej uczciwości nie wykazują.

      Dlatego nie umiem podnieść kamienia i ukamienować jej. Próbę takiego osądu pozostawiam innym. Pod publiczny osąd oddaję również moją w tej sprawie postawę.”

      Tyle dowiedziałam się o jednym z bohaterów o którego istnieniu nie miałam do dziś pojęcia.

  7. Odnośnie bubków to samo miałam na myśli.
    Wyrośli dzięki walce, więc walka pozostała sensem ich życia, jedyną umiejętnością. Nie spór o jutro, nie dyskusja o przyszłości, tylko walka o wczoraj i dziś. Potrafili czegoś wspólnie dokonać, bo to coś to było pokonanie wroga – komuny. Brakło wroga, to go sobie wynajdują.

  8. Odnośnie bubków to samo miałam na myśli.
    Wyrośli dzięki walce, więc walka pozostała sensem ich życia, jedyną umiejętnością. Nie spór o jutro, nie dyskusja o przyszłości, tylko walka o wczoraj i dziś. Potrafili czegoś wspólnie dokonać, bo to coś to było pokonanie wroga – komuny. Brakło wroga, to go sobie wynajdują.

  9. Faktycznie
    nie słyszalem JK. Mój błąd.
    Ale powiedz czy H. Krzywonos należy do jakichs kacyków partyjnych, bonzów może. A może się dorobiła jakichs synekur i teraz się czuje zagrozona powrotem PISu do władzy?
    A może władza jej coś obiecała za atak na JK? Komuna o opozycji się wyrażała, że jadą na pasku imperialistów i CIA. Jednym słowem to ta opozycja zawsze sprzedajna była. A to sprzedawała się władzy komunistycznej a to jakimś agentom różnych państw. Później ta solidarnościowa opozycja sprzedała się aktualnej władzy. Twierdzisz, że wystąpienie Krzywonos cuchnie – czyli pośrednio sprzedała się obecnej władzy? Tak? Dobrze rozumiem? Bo mnie się wydaje, że kobieta ma po prostu takie poglądy i powiedziała co myśli. Pewnie tak jak parę razy w życiu – powiedziała co myśli i wprowadziła to w czyn.
    A teraz przeczytaj ten panegiryk, bo jak rzadko to akurat tej Pani można takowy napisać:
    http://tischner.pl/aktualnosc/217/1/henryka-krzywonos-strycharska-solidarnosc-ma-przyszlosc

    i dalej możesz pisać, że cuchnie.

    Ps. Jeszcze jedna sprawa. Nie trawię Macierewicza. Organicznie. Ale nigdy nie odmawiałem mu prawa do jego działań politycznych po 1989 ze względu na jego działalność przed tymże 1989 – po prostu zasłużył na walkę o taką Polskę o jakiej marzył. Dlatego też nigdy nie atakowałem Macierewicza..Natomiast co do Jarosława K. mam spore wątpliwości czy sobie zasłużył swoją działalnością przed 1989. Na pewno nie tak jak pani Henryka.

  10. Faktycznie
    nie słyszalem JK. Mój błąd.
    Ale powiedz czy H. Krzywonos należy do jakichs kacyków partyjnych, bonzów może. A może się dorobiła jakichs synekur i teraz się czuje zagrozona powrotem PISu do władzy?
    A może władza jej coś obiecała za atak na JK? Komuna o opozycji się wyrażała, że jadą na pasku imperialistów i CIA. Jednym słowem to ta opozycja zawsze sprzedajna była. A to sprzedawała się władzy komunistycznej a to jakimś agentom różnych państw. Później ta solidarnościowa opozycja sprzedała się aktualnej władzy. Twierdzisz, że wystąpienie Krzywonos cuchnie – czyli pośrednio sprzedała się obecnej władzy? Tak? Dobrze rozumiem? Bo mnie się wydaje, że kobieta ma po prostu takie poglądy i powiedziała co myśli. Pewnie tak jak parę razy w życiu – powiedziała co myśli i wprowadziła to w czyn.
    A teraz przeczytaj ten panegiryk, bo jak rzadko to akurat tej Pani można takowy napisać:
    http://tischner.pl/aktualnosc/217/1/henryka-krzywonos-strycharska-solidarnosc-ma-przyszlosc

    i dalej możesz pisać, że cuchnie.

    Ps. Jeszcze jedna sprawa. Nie trawię Macierewicza. Organicznie. Ale nigdy nie odmawiałem mu prawa do jego działań politycznych po 1989 ze względu na jego działalność przed tymże 1989 – po prostu zasłużył na walkę o taką Polskę o jakiej marzył. Dlatego też nigdy nie atakowałem Macierewicza..Natomiast co do Jarosława K. mam spore wątpliwości czy sobie zasłużył swoją działalnością przed 1989. Na pewno nie tak jak pani Henryka.

  11. Krótko i na temay z sensem
    Cholera! Udało Ci się napisać z sensem i ładnie w jednym tekście. Ironii u mnie jak na lekarstwo tym razem – taki już jestem – poza tym podziw i gratulacje.
    Przekopiuję: „Historię należy opowiadać w całości, a prawdy to każdy sobie poszuka”, by dodać:
    I nie zapominać, że to już historia.

  12. Krótko i na temay z sensem
    Cholera! Udało Ci się napisać z sensem i ładnie w jednym tekście. Ironii u mnie jak na lekarstwo tym razem – taki już jestem – poza tym podziw i gratulacje.
    Przekopiuję: „Historię należy opowiadać w całości, a prawdy to każdy sobie poszuka”, by dodać:
    I nie zapominać, że to już historia.

  13. 30 lat nazad
    Jato byłła zapamnientałła s tamtych czasów jak ja siebała o los Komunistów, bo nie jeden rewolucyjnyj im wygrażał był groźbami kodekso karalnymi,podchodzoncymi do 7 lat tiurmy.

    Zima wasza ,wiosna nasza.
    Przyjdzie wiosna ,to na drzewach
    zamniast liści,będą wisieć Komuniści

    Zrazu zatrwożona se myśli co tym solidurnowatym te Dzieciontka byli zawinili że szykujo im  takom rzeźie

    Na szczęści przyjszła wiosna i maj i Kościoły zapełnili
    si byli Komuchami a drzewa i tace tradycjonalni zielonymi

    Kościół to wielka siła ,to zdrowa tkanka naszego Narodu
    głosząca że w Komuni żywot wiczny nas cze ka .
    Laudetur

    • Tak, Pani Hrabini
      Facet, który był moim pierwszym szefem w pracy, był zawsze sekretarzem i po tej linii doszedł do funkcji (absolutnie nie według kompetencji, co to były typu “rany boskie!”).

      Po zmianie ustroju był już zupełnie kim innym. Klęczniki nosił osobiście, jako pierwszy, do mszy służył i modlił się głośno. Co mu nie przeszkodziło swoje świństwa kontynuować. Też byłam w jego lornecie; zmobilizował mnie, aby zapoznać się z przepisami i dać mu się w dupę pocałować.

      I tak go nie wybrali, jak startował w wyborach.

  14. 30 lat nazad
    Jato byłła zapamnientałła s tamtych czasów jak ja siebała o los Komunistów, bo nie jeden rewolucyjnyj im wygrażał był groźbami kodekso karalnymi,podchodzoncymi do 7 lat tiurmy.

    Zima wasza ,wiosna nasza.
    Przyjdzie wiosna ,to na drzewach
    zamniast liści,będą wisieć Komuniści

    Zrazu zatrwożona se myśli co tym solidurnowatym te Dzieciontka byli zawinili że szykujo im  takom rzeźie

    Na szczęści przyjszła wiosna i maj i Kościoły zapełnili
    si byli Komuchami a drzewa i tace tradycjonalni zielonymi

    Kościół to wielka siła ,to zdrowa tkanka naszego Narodu
    głosząca że w Komuni żywot wiczny nas cze ka .
    Laudetur

    • Tak, Pani Hrabini
      Facet, który był moim pierwszym szefem w pracy, był zawsze sekretarzem i po tej linii doszedł do funkcji (absolutnie nie według kompetencji, co to były typu “rany boskie!”).

      Po zmianie ustroju był już zupełnie kim innym. Klęczniki nosił osobiście, jako pierwszy, do mszy służył i modlił się głośno. Co mu nie przeszkodziło swoje świństwa kontynuować. Też byłam w jego lornecie; zmobilizował mnie, aby zapoznać się z przepisami i dać mu się w dupę pocałować.

      I tak go nie wybrali, jak startował w wyborach.

  15. Co mnie od lat zadziwia, to
    Co mnie od lat zadziwia, to jedna rzecz. Surowej ocenie poddawani są ludzie, którzy wtedy byli w opozycji. Jedni się złamali, bo nie wytrzymali presji, inni byli bardziej odporni. Zupełnie lub w dużej mierze nie mówi się o ludziach, którzy to spowodowali. To przecież dawne gnidy SB-ckie i UB-cke dzisiaj kreują po cichu życie w Polsce. Ich zdjęcia powinny wisieć na każdym słupie, Ci najbardziej “zasłużeni” powinni być pozbawiani praw publicznych. Powinni być wytykani palcami na ulicy. Cóz…największym zwycięstwem szatana było przekonanie ludzi, że nie istnieje. UB-cy mieli dobrego nauczyciela.

    • Dlatego w tekście mowa o
      Dlatego w tekście mowa o pokazaniu ‘całej historii’. Skąd inąd nie po to była ‘polityka grubej kreski’, upadek rządu Olszewskiego, żeby teraz ‘człowieki honoru’ miały być szargane. Jako przeciętny odbiorca mediów sprawy rysują mi się tak: o opozycji solidarnościowej to można wszystko lub prawie wszystko. Gdy zaś próbuje się ruszyć drugą stronę, to zaraz trzeba pokazywać dowody (jakie dowody? – przecież wszystko to były fałszywki), zaraz wyciągany jest ‘autorytet’ ktróry strofuje i poucza przyklejając łaty oszołoma; ruszane jest wszystko od mediów, przez sądy aż po Trybunał Konstytucyjny. Możliwe, że to tylko niczym nie uzasadnione wrażenie. Jeśli ktoś uważa, że jest ono błędne, chętnie poznam inny punkt widzenia.

  16. Co mnie od lat zadziwia, to
    Co mnie od lat zadziwia, to jedna rzecz. Surowej ocenie poddawani są ludzie, którzy wtedy byli w opozycji. Jedni się złamali, bo nie wytrzymali presji, inni byli bardziej odporni. Zupełnie lub w dużej mierze nie mówi się o ludziach, którzy to spowodowali. To przecież dawne gnidy SB-ckie i UB-cke dzisiaj kreują po cichu życie w Polsce. Ich zdjęcia powinny wisieć na każdym słupie, Ci najbardziej “zasłużeni” powinni być pozbawiani praw publicznych. Powinni być wytykani palcami na ulicy. Cóz…największym zwycięstwem szatana było przekonanie ludzi, że nie istnieje. UB-cy mieli dobrego nauczyciela.

    • Dlatego w tekście mowa o
      Dlatego w tekście mowa o pokazaniu ‘całej historii’. Skąd inąd nie po to była ‘polityka grubej kreski’, upadek rządu Olszewskiego, żeby teraz ‘człowieki honoru’ miały być szargane. Jako przeciętny odbiorca mediów sprawy rysują mi się tak: o opozycji solidarnościowej to można wszystko lub prawie wszystko. Gdy zaś próbuje się ruszyć drugą stronę, to zaraz trzeba pokazywać dowody (jakie dowody? – przecież wszystko to były fałszywki), zaraz wyciągany jest ‘autorytet’ ktróry strofuje i poucza przyklejając łaty oszołoma; ruszane jest wszystko od mediów, przez sądy aż po Trybunał Konstytucyjny. Możliwe, że to tylko niczym nie uzasadnione wrażenie. Jeśli ktoś uważa, że jest ono błędne, chętnie poznam inny punkt widzenia.

  17. Dodam jeszcze od siebie, że
    Dodam jeszcze od siebie, że Pani Krzywonos nie tylko wiedziała co chciała powiedzieć, ale także wiedziała co chce osiągnąć, wszak – całkiem przypadkiem – dzisiaj jest dzień premiery jej autobiografii “Duża solidarność, mała solidarność”. Bardzo dobre posunięcie, majstersztyk powiedziałbym. Szczere gratulacje.

    • No fakt. Ale to nie wszystko.
      No fakt. Ale to nie wszystko. Żeby dobrze wypaść dogadała się z pierdolcem, że ten powie coś głupiego….no dalej już wiecie. Oczywiście Kaczyński ma z tego działkę. Scenariusz zaś wymyślił Kurski. W końcu ma już wprawę po teatrze z Cugier Kotką.
      Ech, chłopy, kopać dół…

      • Pierdolec Kaczyński jak
        Pierdolec Kaczyński jak zwykle podzielił ludzi, zasiał nienawiść, nakłamał, zafałszował historię. Jak to skończone bydlę mogło, jak śmiało powiedzieć, że niektórzy chcieli kompromisu. Jak ten cham śmiał stwierdzić, że kompromis to była zła droga. Gnój, nienawistnik i pierdolec. Wszak nie po to Solidarność walczyła, żeby teraz każdy sobie mógł wyjść i powiedzieć co uważa, a już na pewno nie ten kurdupel, co nie był internowany nawet. I jak on śmie tak “niszczyć pamięć Lecha”, na co słusznie się Pani Krzywonos oburzyła. Jak dobrze by w naszym kraju było, gdyby nie ten Kaczyński, który nic, tylko jątrzy.

        • No pięknie zaprzeczasz sam
          No pięknie zaprzeczasz sam sobie.
          “Wszak nie po to Solidarność walczyła, żeby teraz każdy sobie mógł wyjść i powiedzieć co uważa…”
          Pani Krzywonos skorzystała z tego co sama swego czasu wywalczyła. Dla was – prawdziwych patriotów – to musiało być uknute. Jesteście kompletnie ślepi na słowa Kaczyńskiego w tej zadymie. Poza tym data wydania książki jest dobrana bardzo trafnie a ona nie potrzebuje taniego poklasku o co ją oskarżacie.
          Dziękuję za dyskusję.

          • i znowu racja!
            do wszystkiego podorabiac mozna filozofie!
            Swoja droga wszyscy doszukuja sie dna i jeszcze dna dna wszystkich wypowiedzi wiec albo niektorzy sie czuja niedoceniani albo przeceniaja przeciwnika wiec nic tworczego nie powstanie.
            Nikt nie skupia sie na prostym przekazie jakim powinna byc rocznica S , no ale nie bede sie osmieszac.

          • Promocja biografii Pani Krzywonos już dzisiaj!
            Pokaż mi w którym miejscu odbieram Henryce Krzywonos prawa do swojego zdania. Kobieta wyszła na mównicę, wydukała swoje mądrości dla ubogich i bardzo, bardzo dobrze. Świetnie już dzisiaj bryluje na promocji książki, nie wiem czemu uważasz, że gratuluję jej posunięcia nieszczerze:

            http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8317319,Henryka_Krzywonos___Solidarnosc__jest_zwiazkiem_wszystkich.html

            Naprawdę, z marketingowego punktu widzenia – strzał w 10.

            Odnośnie Kaczyńskiego kolego, to nie psuj mi powietrza tekstami o mojej miłości do niego, bo widzę że jesteś z tych co biorą za pisdzielców ludzi nie plujących na “pierdolca” Kaczora. Otóż koleżko mam tego gościa głębiej w rurze odbytowej niż Panią Krzywonos i promocję jej książki. Krew mnie zalewa jednak jak wszyscy się skupiają na szefie partii opozycyjnej i jego fanaberiach nie mających absolutnie-żadnego-znaczenia, a zapominają kto obecnie rządzi i komu trzeba na łapy patrzeć.

  18. Dodam jeszcze od siebie, że
    Dodam jeszcze od siebie, że Pani Krzywonos nie tylko wiedziała co chciała powiedzieć, ale także wiedziała co chce osiągnąć, wszak – całkiem przypadkiem – dzisiaj jest dzień premiery jej autobiografii “Duża solidarność, mała solidarność”. Bardzo dobre posunięcie, majstersztyk powiedziałbym. Szczere gratulacje.

    • No fakt. Ale to nie wszystko.
      No fakt. Ale to nie wszystko. Żeby dobrze wypaść dogadała się z pierdolcem, że ten powie coś głupiego….no dalej już wiecie. Oczywiście Kaczyński ma z tego działkę. Scenariusz zaś wymyślił Kurski. W końcu ma już wprawę po teatrze z Cugier Kotką.
      Ech, chłopy, kopać dół…

      • Pierdolec Kaczyński jak
        Pierdolec Kaczyński jak zwykle podzielił ludzi, zasiał nienawiść, nakłamał, zafałszował historię. Jak to skończone bydlę mogło, jak śmiało powiedzieć, że niektórzy chcieli kompromisu. Jak ten cham śmiał stwierdzić, że kompromis to była zła droga. Gnój, nienawistnik i pierdolec. Wszak nie po to Solidarność walczyła, żeby teraz każdy sobie mógł wyjść i powiedzieć co uważa, a już na pewno nie ten kurdupel, co nie był internowany nawet. I jak on śmie tak “niszczyć pamięć Lecha”, na co słusznie się Pani Krzywonos oburzyła. Jak dobrze by w naszym kraju było, gdyby nie ten Kaczyński, który nic, tylko jątrzy.

        • No pięknie zaprzeczasz sam
          No pięknie zaprzeczasz sam sobie.
          “Wszak nie po to Solidarność walczyła, żeby teraz każdy sobie mógł wyjść i powiedzieć co uważa…”
          Pani Krzywonos skorzystała z tego co sama swego czasu wywalczyła. Dla was – prawdziwych patriotów – to musiało być uknute. Jesteście kompletnie ślepi na słowa Kaczyńskiego w tej zadymie. Poza tym data wydania książki jest dobrana bardzo trafnie a ona nie potrzebuje taniego poklasku o co ją oskarżacie.
          Dziękuję za dyskusję.

          • i znowu racja!
            do wszystkiego podorabiac mozna filozofie!
            Swoja droga wszyscy doszukuja sie dna i jeszcze dna dna wszystkich wypowiedzi wiec albo niektorzy sie czuja niedoceniani albo przeceniaja przeciwnika wiec nic tworczego nie powstanie.
            Nikt nie skupia sie na prostym przekazie jakim powinna byc rocznica S , no ale nie bede sie osmieszac.

          • Promocja biografii Pani Krzywonos już dzisiaj!
            Pokaż mi w którym miejscu odbieram Henryce Krzywonos prawa do swojego zdania. Kobieta wyszła na mównicę, wydukała swoje mądrości dla ubogich i bardzo, bardzo dobrze. Świetnie już dzisiaj bryluje na promocji książki, nie wiem czemu uważasz, że gratuluję jej posunięcia nieszczerze:

            http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8317319,Henryka_Krzywonos___Solidarnosc__jest_zwiazkiem_wszystkich.html

            Naprawdę, z marketingowego punktu widzenia – strzał w 10.

            Odnośnie Kaczyńskiego kolego, to nie psuj mi powietrza tekstami o mojej miłości do niego, bo widzę że jesteś z tych co biorą za pisdzielców ludzi nie plujących na “pierdolca” Kaczora. Otóż koleżko mam tego gościa głębiej w rurze odbytowej niż Panią Krzywonos i promocję jej książki. Krew mnie zalewa jednak jak wszyscy się skupiają na szefie partii opozycyjnej i jego fanaberiach nie mających absolutnie-żadnego-znaczenia, a zapominają kto obecnie rządzi i komu trzeba na łapy patrzeć.

  19. Baba z jajami nazywa się Malak.Urszula Malak.
    Jest sędzią I Wydziału Cywilnego SO w Gdańsku. Nie mam pojęcia ilu milionom wbrew wydała swój wyrok. Ani dlaczego akurat 31.08. Wiem za to,że nie posłuchała dobrych rad,ani nie jest tak ,,niezależna” jak symboliczny już prokurator z Rzeszowa.
    Może w takich właśnie kobietach cała nadzieja. Kobietach z jajami.

  20. Baba z jajami nazywa się Malak.Urszula Malak.
    Jest sędzią I Wydziału Cywilnego SO w Gdańsku. Nie mam pojęcia ilu milionom wbrew wydała swój wyrok. Ani dlaczego akurat 31.08. Wiem za to,że nie posłuchała dobrych rad,ani nie jest tak ,,niezależna” jak symboliczny już prokurator z Rzeszowa.
    Może w takich właśnie kobietach cała nadzieja. Kobietach z jajami.

  21. To zdjęcie mówi WSZYSTKO.
    Gdyby oponenci potrafili uruchomić kilka procent połaczeń neuronowych pomiędzy płatami.
    Jako tzw. gwóźdź do trumny proponuję fotkę z promocji książki . W równie DOBOROWYM towarzystwie. Które , co najbardziej niezwykłe,nie irytuje ,nie szarga ani nie poniewiera.

  22. To zdjęcie mówi WSZYSTKO.
    Gdyby oponenci potrafili uruchomić kilka procent połaczeń neuronowych pomiędzy płatami.
    Jako tzw. gwóźdź do trumny proponuję fotkę z promocji książki . W równie DOBOROWYM towarzystwie. Które , co najbardziej niezwykłe,nie irytuje ,nie szarga ani nie poniewiera.

  23. Nie jestem pewna czy słuchałam tego samego
    przemówienia Kaczyńskiego co autor felietonu, bo ja wyraźnie słyszałam, kiedy Kaczyński mówił, że przemawia w imieniu swojego śp.brata. Co do reszty, to zgadzam się, że zgoda w polityce, to śmierć państwa.

  24. Nie jestem pewna czy słuchałam tego samego
    przemówienia Kaczyńskiego co autor felietonu, bo ja wyraźnie słyszałam, kiedy Kaczyński mówił, że przemawia w imieniu swojego śp.brata. Co do reszty, to zgadzam się, że zgoda w polityce, to śmierć państwa.

  25. Takie skojarzenie : katastrofy stare jak nowe
    Następnego dnia w całym mieście mówiono o samolocie wojskowym, który spadł na skrzyżowanie. Na plac Kościuszki zaczęły przychodzić setki mieszkańców Poznania. Ale z daleka niewiele mogli zobaczyć, bo miejsce wypadku otoczono szczelnym kordonem milicji. Prasa milczała, więc powtarzano tylko plotki. Ludzie gadali, ale nikt nie znał szczegółów.

    Bilans katastrofy bombowca okazał się tragiczny. Na miejscu zginęli pilot Zdzisław Lara i strzelec Józef Bednarek. Nawigator Stanisław Kuc zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Meldunek o wypadku nadzwyczajnym, który znajduje się w Archiwum Sił Powietrznych w Modlinie, mówi jeszcze o pięciu zabitych cywilach. Tymczasem Przemysław Zwiernik, historyk z poznańskiego IPN, odnalazł w Archiwum Państwowym biuletyn przeznaczony dla ścisłego kierownictwa PZPR. Dzięki temu wiemy, że w wypadku zginęło trzech pracowników Poznańskiego Przedsiębiorstwa Robót Telekomunikacyjnych i troje przypadkowych przechodniów. Szósta ofiara zmarła dopiero po kilku dniach. Piętnaście osób zostało rannych.

    Do zbadania przyczyn katastrofy powołano komisję, którą kierował dowódca wojsk lotniczych generał Iwan Turkiel. W jej składzie znaleźli się niemal sami Rosjanie, którzy dowodzili polskim lotnictwem: generał Torochow, pułkownik Nowosilcew, podpułkownik Butow, major Połtanow. Do pomocy wezwano prokuratora wojskowego, podpułkownika Amonsa i kapitana Kirkina z Zarządu Informacji Wojskowej. Jedynym Polakiem w komisji był kapitan Gałubiński.

  26. Takie skojarzenie : katastrofy stare jak nowe
    Następnego dnia w całym mieście mówiono o samolocie wojskowym, który spadł na skrzyżowanie. Na plac Kościuszki zaczęły przychodzić setki mieszkańców Poznania. Ale z daleka niewiele mogli zobaczyć, bo miejsce wypadku otoczono szczelnym kordonem milicji. Prasa milczała, więc powtarzano tylko plotki. Ludzie gadali, ale nikt nie znał szczegółów.

    Bilans katastrofy bombowca okazał się tragiczny. Na miejscu zginęli pilot Zdzisław Lara i strzelec Józef Bednarek. Nawigator Stanisław Kuc zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Meldunek o wypadku nadzwyczajnym, który znajduje się w Archiwum Sił Powietrznych w Modlinie, mówi jeszcze o pięciu zabitych cywilach. Tymczasem Przemysław Zwiernik, historyk z poznańskiego IPN, odnalazł w Archiwum Państwowym biuletyn przeznaczony dla ścisłego kierownictwa PZPR. Dzięki temu wiemy, że w wypadku zginęło trzech pracowników Poznańskiego Przedsiębiorstwa Robót Telekomunikacyjnych i troje przypadkowych przechodniów. Szósta ofiara zmarła dopiero po kilku dniach. Piętnaście osób zostało rannych.

    Do zbadania przyczyn katastrofy powołano komisję, którą kierował dowódca wojsk lotniczych generał Iwan Turkiel. W jej składzie znaleźli się niemal sami Rosjanie, którzy dowodzili polskim lotnictwem: generał Torochow, pułkownik Nowosilcew, podpułkownik Butow, major Połtanow. Do pomocy wezwano prokuratora wojskowego, podpułkownika Amonsa i kapitana Kirkina z Zarządu Informacji Wojskowej. Jedynym Polakiem w komisji był kapitan Gałubiński.