Reklama

Ostatnio często słyszy się, że TVP nie wypełnia misji publicznej. Czym jest jednak ta misja publiczna i dlaczego TVP jej nie wykonuje?

Ostatnio często słyszy się, że TVP nie wypełnia misji publicznej. Czym jest jednak ta misja publiczna i dlaczego TVP jej nie wykonuje? Dlaczego tak ważne są media publiczne oraz czy należy do nich podchodzić jak do edukacji czy może służby zdrowia?
Misja + publiczna, trzeba by sądzić, że chodzi o podnoszenie poziomu rozwoju kulturalnego społeczeństwa przez pokazywanie ambitnych produkcji, które powinny zmuszać do refleksji, myślenia, poszerzania horyzontów, propagowania patriotycznych wzorców. Kraje można anektować wojskiem, ale też można kulturą. Na hierarchie państw na świecie w pierwszej kolejności składa się rozwój gospodarczy, następnie poziom, kultura społeczeństwa, później potencjał wojskowy oraz szereg mniejszych czynników. Znaczenie kultury będzie rosło wraz z postępem globalizacji. Dlatego proszę darować sobie postulaty likwidacji telewizji publicznej, gdyż tylko TVP ma ogólno krajowy zasięg i dlatego jest ona niezbędna w procesie krzepienia kultury przez wykonywanie misji publicznej. Edukacja nie jest składową tylko sumy kształcących się uczniów, jest czymś znacznie większym. Jest najważniejszym filarem państwa i dlatego, wszyscy stają na głowie, aby nawet żul z pod budki z piwem wysłał swoje dzieci do szkoły. TVP to nie służba zdrowia, która powinna być de facto prywatna. To nie w gestii obywateli jest, co powinno być w telewizji publicznej, TVP nie powinna być sprywatyzowana, nie możemy pozwolić, aby zły pieniądz wypierał dobry na wolnorynkowej bitwie o widza. Gdy chodzi o służbę zdrowia to każdy zadba o jak najlepszą dla siebie, natomiast w przypadku telewizji to ludzie mają głęboko w dupie co oglądają, byle przyjemnie spędzić czas. Nie oszukujmy się, żyjemy w społeczeństwie nastawionym na konsumpcję i to TVP powinno dostosować się do widza a nie na odwrót. Ciężko jest pogodzić te dwa na pozór przeciwstawne bieguny. Żeby to zrobić trzeba wyjść z politycznego blablabla, którymi jesteśmy atakowani przez massmedia, które zajmują się kryzysem w TVP.
Programy telewizyjne, generalnie dzielą się na ambitne, rozrywkowe oraz ambitne i rozrywkowe. Problem z upolitycznieniem TVP wiąże się przede wszystkim z tym, że procent z procenta ludzi ogląda programy ambitne, więc reszta ogląda programy rozrywkowe. Do programów rozrywkowych zaliczamy politykę. TVP robi wszystko, tylko nie puszcza programów ambitno-rozrywkowych, więc zapycha swoje pasmo szeregiem gniotów, w tym wywiadów z politykami. Status quo jest zakonserwowane dziełami ambitnymi, których nikt nie rozumie i nie ogląda, więc jest pretekst, żeby przegiąć pałę w drugą stronę. Daje to oczywiście czas antenowy politykom, którzy powinni wypowiadać się tylko w telewizjach prywatnych. Nikt mi nie wmówi, że istnieje możliwość zmowy w kraju takim jak Polska przeciwko jakiejś opcji politycznej. Takie rzeczy to tylko w PiSie. Ironiczne jest, że młodzi ludzie sami szukają programy ambitno-rozrywkowe ściągając je z internetu, przeważnie przez sieci torrent. Tylko, że ciężko jest dostrzec to zjawisko, gdy się siedzi na fotelu za kilka tysięcy złotych pośród chmur. Czy ktoś z Was orientuje się w kinie japońskim? Jeśli nie to powiem Wam, że ambitne anime dla dorosłych z Japonii bije na głowę ambitne kino reszty świata. Taka jest niestety prawda, szczególnie widać to wśród kosmopolitycznej, starszej młodzieży dla której granicę w dostępie do kultury znikają dzięki piractwu. Ktoś może powiedzieć, że młodzież nie potrafi dostrzec bukietu walorów dzieł wybitnych do zrozumienia których potrzeba lat doświadczenia i ogromnej wiedzy. Wybitność takich dzieł polega na tym, że nikt ich nie rozumie, można co najwyżej poszpanować w towarzystwie. Darren Aronofsky, Lars von Trier, Henry Bean, Hayao Miyazaki to są przykłady reżyserów, którzy tworzą rzeczy wybitne i rozrywkowe. Natomiast należy unikać dzieł, które idealnie pasują do ?Słowacki wielkim poetą był? jak np. ?Zagubiona autostrada?, które swoją ambitnością odstraszają od tego gatunku. Czy ktoś z Was oglądał Ergo Proxy, Texhnolyze, Mushishi to jest przykład tego, że ktoś w Japonii powiedział wprost wy…lać z ambitnym kinem, którego nikt nie rozumie, zróbcie coś ambitno-rozrywkowego. Proste jak drut. U nas natomiast każdy narzeka na nasze kino, ale tzw. eksperci dalej brną z klapkami na oczach w realizacje polskości przez historię z której pożytek jest żaden. Tak powiedzmy sobie to wreszcie, że patriotyzmu nie da się nauczać siłą, w ten sposób antagonizuje się społeczeństwo na krytyków co to z prostym ludem nie będą rozmawiać oraz na prosty lud co to na przekór, chodzi na debilne komedie, bo rzyga już kolejnym adaptacją Sienkiewicza. Ja podam jeszcze to Spirited Away, Mononoke, Monster, Howl’s Moving Castle, Cowboy bebop, Death Note, Seirei no moribito, Vampire Hunter D, żeby upokorzyć nas Polaków, żebyśmy padli krzyżem i prosili o przebaczenie i zaczęli się uczyć od Japończyków kultury. Jeśli chcemy mieć drugą Japonię to nie możemy bezmyślnie kopiować wzorców, ale musimy zrozumieć, że inwestując w świadomość inwestujemy w byt. Kładąc pieniądze na kulturę zapewniamy sobie społeczeństwo, które będzie odporne na populistów i demagogów. To nie chodzi o to, żeby pozbyć się jakiejś partii politycznej, tylko mieć takie społeczeństwo, które w naturalny sposób, beż żadnej pomocy portalów jak kontrowersje.net będzie mogło odsiać ziarno od plew. Spójrzmy na Ukrainę, czy rewolucja coś pomogła? Żadna zmiana na górze nic nie pomoże, dopóki mentalność na dole się nie zmieni. Dlatego powtarzam, nie likwidujmy TVP, bo w dłuższej perspektywie czasu będziemy tego żałować.

Reklama

49 KOMENTARZE

  1. Tak, ale
    czy do szczytnego celu jakim jest krzewienie kultury wyższej (jakkolwiek ją zdefiniujemy) potrzebna jest publiczna telewizja?

    NIE!

    Ale od początku.
    Jeśli chcemy mieć społeczeństwo chętnie sięgające do rzeczy bardziej ambitnych niż wszelkie “szoły” z gwiazdami, to po pierwsze, drugie i w końcu trzecie potrzebne są zmiany w edukacji. To ze szkoły młodzi ludzie powinni wynosić ciekawość świata a nie z TV. Jeśli na tym pierwszym etapie uodporni się ludzi na kulturę, to później ciężko to zmienić.
    Słusznie piszesz o dziełach typu Słowacki wielkim poetą był. To bardzo skuteczne narzędzia odstraszające. Wystarczy sięgnąć do corocznych tematów maturalnych: jeśli nie Lalka, to Dziady, jeśli nie Dziady, to Chłopi, jeśli nie Chłopi to Lalka i tak w koło Macieju…. Ja (kilkanaście lat temu) pisałem coś o Dziadach, a Wy?
    Tak na marginesie moim faworytem w kategorii najdenniejszej powieści w historii świata pozostaje “Granica” 😉

    Ale wróćmy do telewizji.
    Sama idea docierania z kulturą do ludzi przez TV nie budzi wątpliwości, tu się zgadzamy. Ale nie zgadzam się, że musi to być publiczna telewizja. Oto dlaczego tak uważam:

    1. Między bajki można włożyć, to, że uda nam się ją odpolitycznić. Takie rzeczy są możliwe w krajach o ugruntowanych tradycjach demokratycznych, jak np Wielka Brytania i ich BBC, ale nie u nas.
    2. Niewydolność finansowa. To wiąże się z upolitycznieniem i zatrudnianiem wszystkich byle nie ludzi znających się na rzeczy. To zawsze będzie worek bez dna. Ile byśmy pieniędzy nie włożyli, to owym “fachowcom” zawsze uda się je zmarnować. Na przejrzyste prawo i ścisłą kontrolę wydawanie pieniędzy nie mamy co liczyć, bo … patrz punkt pierwszy.
    3. Statystyka. Tak, tak matematyka czasem też się przydaje. Nie żyjemy już w czasach, gdy do dyspozycji mieliśmy dwa kanały na krzyż. W tych – na szczęście słusznie minionych – czasach publiczna misja mogła się sprawdzać, ale nie dziś. Jak chcesz skłonić ludzi do oglądania TVP, jeśli mają oni do wyboru setki innych kanałów? Słusznie ktoś tu postulował, aby organizować przetargi, fundować granty, itp, itd na programy misyjne dla wszystkich nadawców funkcjonujących na rynku. Po pierwsze prawdopodobieństwo trafienia na dobry program będzie większe. A po drugie dajemy w ten sposób szansę wykazania się kreatywnością większej grupie ludzi.
    4. Internet. Z uporem maniaka będę to powtarzał: żyjemy w czasach szerokopasmowego internetu!!!. W innym wątku przytoczyłem wyniki badań ze stanów mówiące, że młodzi ludzie rzadziej oglądają TV od swoich rodziców. Widziałem podobną informację dotyczącą Norwegii. Sądzę, że ta tendencja będzie się nasilać.
      Inwestowanie w rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej darmowy lub możliwie tani dostęp do sieci może zrobić więcej dla kultury niż pompowanie kasy w TVP.

    Podsumowując.
    Przede wszystkim edukacja. Wykształcony człowiek sobie poradzi, bez względu na formę dostępu do “kultury”.
    Po drugie: zaangażować jak największą liczbą podmiotów do “krzewienia kultury”, przez mecenat, zachęty finansowe itp, itd.
    Po trzecie: patrzeć w przyszłość. Dni TV w dzisiejszej formie są już policzone. Już teraz prasa, radio, telewizja coraz bardziej się integrują z internetem. Choć może raczej należałoby powiedzieć, że są przez niego wchłaniane.
    Za lat kilka (najdalej kilkanaście) z obecnego chaosu wyłoni się nowe supermedium i taki twór jak publiczna telewizja starci rację bytu. Dlatego im szybciej zaczniemy myśleć o nowych formach dostępu i promowania “kultury” tym lepiej dla nas i samej “kultury”.

  2. Tak, ale
    czy do szczytnego celu jakim jest krzewienie kultury wyższej (jakkolwiek ją zdefiniujemy) potrzebna jest publiczna telewizja?

    NIE!

    Ale od początku.
    Jeśli chcemy mieć społeczeństwo chętnie sięgające do rzeczy bardziej ambitnych niż wszelkie “szoły” z gwiazdami, to po pierwsze, drugie i w końcu trzecie potrzebne są zmiany w edukacji. To ze szkoły młodzi ludzie powinni wynosić ciekawość świata a nie z TV. Jeśli na tym pierwszym etapie uodporni się ludzi na kulturę, to później ciężko to zmienić.
    Słusznie piszesz o dziełach typu Słowacki wielkim poetą był. To bardzo skuteczne narzędzia odstraszające. Wystarczy sięgnąć do corocznych tematów maturalnych: jeśli nie Lalka, to Dziady, jeśli nie Dziady, to Chłopi, jeśli nie Chłopi to Lalka i tak w koło Macieju…. Ja (kilkanaście lat temu) pisałem coś o Dziadach, a Wy?
    Tak na marginesie moim faworytem w kategorii najdenniejszej powieści w historii świata pozostaje “Granica” 😉

    Ale wróćmy do telewizji.
    Sama idea docierania z kulturą do ludzi przez TV nie budzi wątpliwości, tu się zgadzamy. Ale nie zgadzam się, że musi to być publiczna telewizja. Oto dlaczego tak uważam:

    1. Między bajki można włożyć, to, że uda nam się ją odpolitycznić. Takie rzeczy są możliwe w krajach o ugruntowanych tradycjach demokratycznych, jak np Wielka Brytania i ich BBC, ale nie u nas.
    2. Niewydolność finansowa. To wiąże się z upolitycznieniem i zatrudnianiem wszystkich byle nie ludzi znających się na rzeczy. To zawsze będzie worek bez dna. Ile byśmy pieniędzy nie włożyli, to owym “fachowcom” zawsze uda się je zmarnować. Na przejrzyste prawo i ścisłą kontrolę wydawanie pieniędzy nie mamy co liczyć, bo … patrz punkt pierwszy.
    3. Statystyka. Tak, tak matematyka czasem też się przydaje. Nie żyjemy już w czasach, gdy do dyspozycji mieliśmy dwa kanały na krzyż. W tych – na szczęście słusznie minionych – czasach publiczna misja mogła się sprawdzać, ale nie dziś. Jak chcesz skłonić ludzi do oglądania TVP, jeśli mają oni do wyboru setki innych kanałów? Słusznie ktoś tu postulował, aby organizować przetargi, fundować granty, itp, itd na programy misyjne dla wszystkich nadawców funkcjonujących na rynku. Po pierwsze prawdopodobieństwo trafienia na dobry program będzie większe. A po drugie dajemy w ten sposób szansę wykazania się kreatywnością większej grupie ludzi.
    4. Internet. Z uporem maniaka będę to powtarzał: żyjemy w czasach szerokopasmowego internetu!!!. W innym wątku przytoczyłem wyniki badań ze stanów mówiące, że młodzi ludzie rzadziej oglądają TV od swoich rodziców. Widziałem podobną informację dotyczącą Norwegii. Sądzę, że ta tendencja będzie się nasilać.
      Inwestowanie w rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej darmowy lub możliwie tani dostęp do sieci może zrobić więcej dla kultury niż pompowanie kasy w TVP.

    Podsumowując.
    Przede wszystkim edukacja. Wykształcony człowiek sobie poradzi, bez względu na formę dostępu do “kultury”.
    Po drugie: zaangażować jak największą liczbą podmiotów do “krzewienia kultury”, przez mecenat, zachęty finansowe itp, itd.
    Po trzecie: patrzeć w przyszłość. Dni TV w dzisiejszej formie są już policzone. Już teraz prasa, radio, telewizja coraz bardziej się integrują z internetem. Choć może raczej należałoby powiedzieć, że są przez niego wchłaniane.
    Za lat kilka (najdalej kilkanaście) z obecnego chaosu wyłoni się nowe supermedium i taki twór jak publiczna telewizja starci rację bytu. Dlatego im szybciej zaczniemy myśleć o nowych formach dostępu i promowania “kultury” tym lepiej dla nas i samej “kultury”.

  3. Tak, ale
    czy do szczytnego celu jakim jest krzewienie kultury wyższej (jakkolwiek ją zdefiniujemy) potrzebna jest publiczna telewizja?

    NIE!

    Ale od początku.
    Jeśli chcemy mieć społeczeństwo chętnie sięgające do rzeczy bardziej ambitnych niż wszelkie “szoły” z gwiazdami, to po pierwsze, drugie i w końcu trzecie potrzebne są zmiany w edukacji. To ze szkoły młodzi ludzie powinni wynosić ciekawość świata a nie z TV. Jeśli na tym pierwszym etapie uodporni się ludzi na kulturę, to później ciężko to zmienić.
    Słusznie piszesz o dziełach typu Słowacki wielkim poetą był. To bardzo skuteczne narzędzia odstraszające. Wystarczy sięgnąć do corocznych tematów maturalnych: jeśli nie Lalka, to Dziady, jeśli nie Dziady, to Chłopi, jeśli nie Chłopi to Lalka i tak w koło Macieju…. Ja (kilkanaście lat temu) pisałem coś o Dziadach, a Wy?
    Tak na marginesie moim faworytem w kategorii najdenniejszej powieści w historii świata pozostaje “Granica” 😉

    Ale wróćmy do telewizji.
    Sama idea docierania z kulturą do ludzi przez TV nie budzi wątpliwości, tu się zgadzamy. Ale nie zgadzam się, że musi to być publiczna telewizja. Oto dlaczego tak uważam:

    1. Między bajki można włożyć, to, że uda nam się ją odpolitycznić. Takie rzeczy są możliwe w krajach o ugruntowanych tradycjach demokratycznych, jak np Wielka Brytania i ich BBC, ale nie u nas.
    2. Niewydolność finansowa. To wiąże się z upolitycznieniem i zatrudnianiem wszystkich byle nie ludzi znających się na rzeczy. To zawsze będzie worek bez dna. Ile byśmy pieniędzy nie włożyli, to owym “fachowcom” zawsze uda się je zmarnować. Na przejrzyste prawo i ścisłą kontrolę wydawanie pieniędzy nie mamy co liczyć, bo … patrz punkt pierwszy.
    3. Statystyka. Tak, tak matematyka czasem też się przydaje. Nie żyjemy już w czasach, gdy do dyspozycji mieliśmy dwa kanały na krzyż. W tych – na szczęście słusznie minionych – czasach publiczna misja mogła się sprawdzać, ale nie dziś. Jak chcesz skłonić ludzi do oglądania TVP, jeśli mają oni do wyboru setki innych kanałów? Słusznie ktoś tu postulował, aby organizować przetargi, fundować granty, itp, itd na programy misyjne dla wszystkich nadawców funkcjonujących na rynku. Po pierwsze prawdopodobieństwo trafienia na dobry program będzie większe. A po drugie dajemy w ten sposób szansę wykazania się kreatywnością większej grupie ludzi.
    4. Internet. Z uporem maniaka będę to powtarzał: żyjemy w czasach szerokopasmowego internetu!!!. W innym wątku przytoczyłem wyniki badań ze stanów mówiące, że młodzi ludzie rzadziej oglądają TV od swoich rodziców. Widziałem podobną informację dotyczącą Norwegii. Sądzę, że ta tendencja będzie się nasilać.
      Inwestowanie w rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej darmowy lub możliwie tani dostęp do sieci może zrobić więcej dla kultury niż pompowanie kasy w TVP.

    Podsumowując.
    Przede wszystkim edukacja. Wykształcony człowiek sobie poradzi, bez względu na formę dostępu do “kultury”.
    Po drugie: zaangażować jak największą liczbą podmiotów do “krzewienia kultury”, przez mecenat, zachęty finansowe itp, itd.
    Po trzecie: patrzeć w przyszłość. Dni TV w dzisiejszej formie są już policzone. Już teraz prasa, radio, telewizja coraz bardziej się integrują z internetem. Choć może raczej należałoby powiedzieć, że są przez niego wchłaniane.
    Za lat kilka (najdalej kilkanaście) z obecnego chaosu wyłoni się nowe supermedium i taki twór jak publiczna telewizja starci rację bytu. Dlatego im szybciej zaczniemy myśleć o nowych formach dostępu i promowania “kultury” tym lepiej dla nas i samej “kultury”.

  4. Tak, ale
    czy do szczytnego celu jakim jest krzewienie kultury wyższej (jakkolwiek ją zdefiniujemy) potrzebna jest publiczna telewizja?

    NIE!

    Ale od początku.
    Jeśli chcemy mieć społeczeństwo chętnie sięgające do rzeczy bardziej ambitnych niż wszelkie “szoły” z gwiazdami, to po pierwsze, drugie i w końcu trzecie potrzebne są zmiany w edukacji. To ze szkoły młodzi ludzie powinni wynosić ciekawość świata a nie z TV. Jeśli na tym pierwszym etapie uodporni się ludzi na kulturę, to później ciężko to zmienić.
    Słusznie piszesz o dziełach typu Słowacki wielkim poetą był. To bardzo skuteczne narzędzia odstraszające. Wystarczy sięgnąć do corocznych tematów maturalnych: jeśli nie Lalka, to Dziady, jeśli nie Dziady, to Chłopi, jeśli nie Chłopi to Lalka i tak w koło Macieju…. Ja (kilkanaście lat temu) pisałem coś o Dziadach, a Wy?
    Tak na marginesie moim faworytem w kategorii najdenniejszej powieści w historii świata pozostaje “Granica” 😉

    Ale wróćmy do telewizji.
    Sama idea docierania z kulturą do ludzi przez TV nie budzi wątpliwości, tu się zgadzamy. Ale nie zgadzam się, że musi to być publiczna telewizja. Oto dlaczego tak uważam:

    1. Między bajki można włożyć, to, że uda nam się ją odpolitycznić. Takie rzeczy są możliwe w krajach o ugruntowanych tradycjach demokratycznych, jak np Wielka Brytania i ich BBC, ale nie u nas.
    2. Niewydolność finansowa. To wiąże się z upolitycznieniem i zatrudnianiem wszystkich byle nie ludzi znających się na rzeczy. To zawsze będzie worek bez dna. Ile byśmy pieniędzy nie włożyli, to owym “fachowcom” zawsze uda się je zmarnować. Na przejrzyste prawo i ścisłą kontrolę wydawanie pieniędzy nie mamy co liczyć, bo … patrz punkt pierwszy.
    3. Statystyka. Tak, tak matematyka czasem też się przydaje. Nie żyjemy już w czasach, gdy do dyspozycji mieliśmy dwa kanały na krzyż. W tych – na szczęście słusznie minionych – czasach publiczna misja mogła się sprawdzać, ale nie dziś. Jak chcesz skłonić ludzi do oglądania TVP, jeśli mają oni do wyboru setki innych kanałów? Słusznie ktoś tu postulował, aby organizować przetargi, fundować granty, itp, itd na programy misyjne dla wszystkich nadawców funkcjonujących na rynku. Po pierwsze prawdopodobieństwo trafienia na dobry program będzie większe. A po drugie dajemy w ten sposób szansę wykazania się kreatywnością większej grupie ludzi.
    4. Internet. Z uporem maniaka będę to powtarzał: żyjemy w czasach szerokopasmowego internetu!!!. W innym wątku przytoczyłem wyniki badań ze stanów mówiące, że młodzi ludzie rzadziej oglądają TV od swoich rodziców. Widziałem podobną informację dotyczącą Norwegii. Sądzę, że ta tendencja będzie się nasilać.
      Inwestowanie w rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej darmowy lub możliwie tani dostęp do sieci może zrobić więcej dla kultury niż pompowanie kasy w TVP.

    Podsumowując.
    Przede wszystkim edukacja. Wykształcony człowiek sobie poradzi, bez względu na formę dostępu do “kultury”.
    Po drugie: zaangażować jak największą liczbą podmiotów do “krzewienia kultury”, przez mecenat, zachęty finansowe itp, itd.
    Po trzecie: patrzeć w przyszłość. Dni TV w dzisiejszej formie są już policzone. Już teraz prasa, radio, telewizja coraz bardziej się integrują z internetem. Choć może raczej należałoby powiedzieć, że są przez niego wchłaniane.
    Za lat kilka (najdalej kilkanaście) z obecnego chaosu wyłoni się nowe supermedium i taki twór jak publiczna telewizja starci rację bytu. Dlatego im szybciej zaczniemy myśleć o nowych formach dostępu i promowania “kultury” tym lepiej dla nas i samej “kultury”.

  5. Tak, ale
    czy do szczytnego celu jakim jest krzewienie kultury wyższej (jakkolwiek ją zdefiniujemy) potrzebna jest publiczna telewizja?

    NIE!

    Ale od początku.
    Jeśli chcemy mieć społeczeństwo chętnie sięgające do rzeczy bardziej ambitnych niż wszelkie “szoły” z gwiazdami, to po pierwsze, drugie i w końcu trzecie potrzebne są zmiany w edukacji. To ze szkoły młodzi ludzie powinni wynosić ciekawość świata a nie z TV. Jeśli na tym pierwszym etapie uodporni się ludzi na kulturę, to później ciężko to zmienić.
    Słusznie piszesz o dziełach typu Słowacki wielkim poetą był. To bardzo skuteczne narzędzia odstraszające. Wystarczy sięgnąć do corocznych tematów maturalnych: jeśli nie Lalka, to Dziady, jeśli nie Dziady, to Chłopi, jeśli nie Chłopi to Lalka i tak w koło Macieju…. Ja (kilkanaście lat temu) pisałem coś o Dziadach, a Wy?
    Tak na marginesie moim faworytem w kategorii najdenniejszej powieści w historii świata pozostaje “Granica” 😉

    Ale wróćmy do telewizji.
    Sama idea docierania z kulturą do ludzi przez TV nie budzi wątpliwości, tu się zgadzamy. Ale nie zgadzam się, że musi to być publiczna telewizja. Oto dlaczego tak uważam:

    1. Między bajki można włożyć, to, że uda nam się ją odpolitycznić. Takie rzeczy są możliwe w krajach o ugruntowanych tradycjach demokratycznych, jak np Wielka Brytania i ich BBC, ale nie u nas.
    2. Niewydolność finansowa. To wiąże się z upolitycznieniem i zatrudnianiem wszystkich byle nie ludzi znających się na rzeczy. To zawsze będzie worek bez dna. Ile byśmy pieniędzy nie włożyli, to owym “fachowcom” zawsze uda się je zmarnować. Na przejrzyste prawo i ścisłą kontrolę wydawanie pieniędzy nie mamy co liczyć, bo … patrz punkt pierwszy.
    3. Statystyka. Tak, tak matematyka czasem też się przydaje. Nie żyjemy już w czasach, gdy do dyspozycji mieliśmy dwa kanały na krzyż. W tych – na szczęście słusznie minionych – czasach publiczna misja mogła się sprawdzać, ale nie dziś. Jak chcesz skłonić ludzi do oglądania TVP, jeśli mają oni do wyboru setki innych kanałów? Słusznie ktoś tu postulował, aby organizować przetargi, fundować granty, itp, itd na programy misyjne dla wszystkich nadawców funkcjonujących na rynku. Po pierwsze prawdopodobieństwo trafienia na dobry program będzie większe. A po drugie dajemy w ten sposób szansę wykazania się kreatywnością większej grupie ludzi.
    4. Internet. Z uporem maniaka będę to powtarzał: żyjemy w czasach szerokopasmowego internetu!!!. W innym wątku przytoczyłem wyniki badań ze stanów mówiące, że młodzi ludzie rzadziej oglądają TV od swoich rodziców. Widziałem podobną informację dotyczącą Norwegii. Sądzę, że ta tendencja będzie się nasilać.
      Inwestowanie w rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej darmowy lub możliwie tani dostęp do sieci może zrobić więcej dla kultury niż pompowanie kasy w TVP.

    Podsumowując.
    Przede wszystkim edukacja. Wykształcony człowiek sobie poradzi, bez względu na formę dostępu do “kultury”.
    Po drugie: zaangażować jak największą liczbą podmiotów do “krzewienia kultury”, przez mecenat, zachęty finansowe itp, itd.
    Po trzecie: patrzeć w przyszłość. Dni TV w dzisiejszej formie są już policzone. Już teraz prasa, radio, telewizja coraz bardziej się integrują z internetem. Choć może raczej należałoby powiedzieć, że są przez niego wchłaniane.
    Za lat kilka (najdalej kilkanaście) z obecnego chaosu wyłoni się nowe supermedium i taki twór jak publiczna telewizja starci rację bytu. Dlatego im szybciej zaczniemy myśleć o nowych formach dostępu i promowania “kultury” tym lepiej dla nas i samej “kultury”.

  6. Tak, ale
    czy do szczytnego celu jakim jest krzewienie kultury wyższej (jakkolwiek ją zdefiniujemy) potrzebna jest publiczna telewizja?

    NIE!

    Ale od początku.
    Jeśli chcemy mieć społeczeństwo chętnie sięgające do rzeczy bardziej ambitnych niż wszelkie “szoły” z gwiazdami, to po pierwsze, drugie i w końcu trzecie potrzebne są zmiany w edukacji. To ze szkoły młodzi ludzie powinni wynosić ciekawość świata a nie z TV. Jeśli na tym pierwszym etapie uodporni się ludzi na kulturę, to później ciężko to zmienić.
    Słusznie piszesz o dziełach typu Słowacki wielkim poetą był. To bardzo skuteczne narzędzia odstraszające. Wystarczy sięgnąć do corocznych tematów maturalnych: jeśli nie Lalka, to Dziady, jeśli nie Dziady, to Chłopi, jeśli nie Chłopi to Lalka i tak w koło Macieju…. Ja (kilkanaście lat temu) pisałem coś o Dziadach, a Wy?
    Tak na marginesie moim faworytem w kategorii najdenniejszej powieści w historii świata pozostaje “Granica” 😉

    Ale wróćmy do telewizji.
    Sama idea docierania z kulturą do ludzi przez TV nie budzi wątpliwości, tu się zgadzamy. Ale nie zgadzam się, że musi to być publiczna telewizja. Oto dlaczego tak uważam:

    1. Między bajki można włożyć, to, że uda nam się ją odpolitycznić. Takie rzeczy są możliwe w krajach o ugruntowanych tradycjach demokratycznych, jak np Wielka Brytania i ich BBC, ale nie u nas.
    2. Niewydolność finansowa. To wiąże się z upolitycznieniem i zatrudnianiem wszystkich byle nie ludzi znających się na rzeczy. To zawsze będzie worek bez dna. Ile byśmy pieniędzy nie włożyli, to owym “fachowcom” zawsze uda się je zmarnować. Na przejrzyste prawo i ścisłą kontrolę wydawanie pieniędzy nie mamy co liczyć, bo … patrz punkt pierwszy.
    3. Statystyka. Tak, tak matematyka czasem też się przydaje. Nie żyjemy już w czasach, gdy do dyspozycji mieliśmy dwa kanały na krzyż. W tych – na szczęście słusznie minionych – czasach publiczna misja mogła się sprawdzać, ale nie dziś. Jak chcesz skłonić ludzi do oglądania TVP, jeśli mają oni do wyboru setki innych kanałów? Słusznie ktoś tu postulował, aby organizować przetargi, fundować granty, itp, itd na programy misyjne dla wszystkich nadawców funkcjonujących na rynku. Po pierwsze prawdopodobieństwo trafienia na dobry program będzie większe. A po drugie dajemy w ten sposób szansę wykazania się kreatywnością większej grupie ludzi.
    4. Internet. Z uporem maniaka będę to powtarzał: żyjemy w czasach szerokopasmowego internetu!!!. W innym wątku przytoczyłem wyniki badań ze stanów mówiące, że młodzi ludzie rzadziej oglądają TV od swoich rodziców. Widziałem podobną informację dotyczącą Norwegii. Sądzę, że ta tendencja będzie się nasilać.
      Inwestowanie w rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej darmowy lub możliwie tani dostęp do sieci może zrobić więcej dla kultury niż pompowanie kasy w TVP.

    Podsumowując.
    Przede wszystkim edukacja. Wykształcony człowiek sobie poradzi, bez względu na formę dostępu do “kultury”.
    Po drugie: zaangażować jak największą liczbą podmiotów do “krzewienia kultury”, przez mecenat, zachęty finansowe itp, itd.
    Po trzecie: patrzeć w przyszłość. Dni TV w dzisiejszej formie są już policzone. Już teraz prasa, radio, telewizja coraz bardziej się integrują z internetem. Choć może raczej należałoby powiedzieć, że są przez niego wchłaniane.
    Za lat kilka (najdalej kilkanaście) z obecnego chaosu wyłoni się nowe supermedium i taki twór jak publiczna telewizja starci rację bytu. Dlatego im szybciej zaczniemy myśleć o nowych formach dostępu i promowania “kultury” tym lepiej dla nas i samej “kultury”.

  7. Tak, ale
    czy do szczytnego celu jakim jest krzewienie kultury wyższej (jakkolwiek ją zdefiniujemy) potrzebna jest publiczna telewizja?

    NIE!

    Ale od początku.
    Jeśli chcemy mieć społeczeństwo chętnie sięgające do rzeczy bardziej ambitnych niż wszelkie “szoły” z gwiazdami, to po pierwsze, drugie i w końcu trzecie potrzebne są zmiany w edukacji. To ze szkoły młodzi ludzie powinni wynosić ciekawość świata a nie z TV. Jeśli na tym pierwszym etapie uodporni się ludzi na kulturę, to później ciężko to zmienić.
    Słusznie piszesz o dziełach typu Słowacki wielkim poetą był. To bardzo skuteczne narzędzia odstraszające. Wystarczy sięgnąć do corocznych tematów maturalnych: jeśli nie Lalka, to Dziady, jeśli nie Dziady, to Chłopi, jeśli nie Chłopi to Lalka i tak w koło Macieju…. Ja (kilkanaście lat temu) pisałem coś o Dziadach, a Wy?
    Tak na marginesie moim faworytem w kategorii najdenniejszej powieści w historii świata pozostaje “Granica” 😉

    Ale wróćmy do telewizji.
    Sama idea docierania z kulturą do ludzi przez TV nie budzi wątpliwości, tu się zgadzamy. Ale nie zgadzam się, że musi to być publiczna telewizja. Oto dlaczego tak uważam:

    1. Między bajki można włożyć, to, że uda nam się ją odpolitycznić. Takie rzeczy są możliwe w krajach o ugruntowanych tradycjach demokratycznych, jak np Wielka Brytania i ich BBC, ale nie u nas.
    2. Niewydolność finansowa. To wiąże się z upolitycznieniem i zatrudnianiem wszystkich byle nie ludzi znających się na rzeczy. To zawsze będzie worek bez dna. Ile byśmy pieniędzy nie włożyli, to owym “fachowcom” zawsze uda się je zmarnować. Na przejrzyste prawo i ścisłą kontrolę wydawanie pieniędzy nie mamy co liczyć, bo … patrz punkt pierwszy.
    3. Statystyka. Tak, tak matematyka czasem też się przydaje. Nie żyjemy już w czasach, gdy do dyspozycji mieliśmy dwa kanały na krzyż. W tych – na szczęście słusznie minionych – czasach publiczna misja mogła się sprawdzać, ale nie dziś. Jak chcesz skłonić ludzi do oglądania TVP, jeśli mają oni do wyboru setki innych kanałów? Słusznie ktoś tu postulował, aby organizować przetargi, fundować granty, itp, itd na programy misyjne dla wszystkich nadawców funkcjonujących na rynku. Po pierwsze prawdopodobieństwo trafienia na dobry program będzie większe. A po drugie dajemy w ten sposób szansę wykazania się kreatywnością większej grupie ludzi.
    4. Internet. Z uporem maniaka będę to powtarzał: żyjemy w czasach szerokopasmowego internetu!!!. W innym wątku przytoczyłem wyniki badań ze stanów mówiące, że młodzi ludzie rzadziej oglądają TV od swoich rodziców. Widziałem podobną informację dotyczącą Norwegii. Sądzę, że ta tendencja będzie się nasilać.
      Inwestowanie w rozwój infrastruktury sieciowej zapewniającej darmowy lub możliwie tani dostęp do sieci może zrobić więcej dla kultury niż pompowanie kasy w TVP.

    Podsumowując.
    Przede wszystkim edukacja. Wykształcony człowiek sobie poradzi, bez względu na formę dostępu do “kultury”.
    Po drugie: zaangażować jak największą liczbą podmiotów do “krzewienia kultury”, przez mecenat, zachęty finansowe itp, itd.
    Po trzecie: patrzeć w przyszłość. Dni TV w dzisiejszej formie są już policzone. Już teraz prasa, radio, telewizja coraz bardziej się integrują z internetem. Choć może raczej należałoby powiedzieć, że są przez niego wchłaniane.
    Za lat kilka (najdalej kilkanaście) z obecnego chaosu wyłoni się nowe supermedium i taki twór jak publiczna telewizja starci rację bytu. Dlatego im szybciej zaczniemy myśleć o nowych formach dostępu i promowania “kultury” tym lepiej dla nas i samej “kultury”.

  8. Nie zgadzam się z Janem Kowalskim ale za to
    zgadzam się w całej rozciągłości  z Panem Karolem jak również z Gryzoniem.

    Sprywatyzować publiczną telewizję, odciąć polityków i pseudoartystyczne beztalencia od koryta, zaoszczędzić trochę publicznego grosza i obniżyć w ten sposób obywatelskie podatki albo kasę wydać na rozsądniejesze cele. A ewentualną misję realizować w tańszy sposób organizując przetargi na programy misyjne (patrz p.3 PanaKarola).

  9. Nie zgadzam się z Janem Kowalskim ale za to
    zgadzam się w całej rozciągłości  z Panem Karolem jak również z Gryzoniem.

    Sprywatyzować publiczną telewizję, odciąć polityków i pseudoartystyczne beztalencia od koryta, zaoszczędzić trochę publicznego grosza i obniżyć w ten sposób obywatelskie podatki albo kasę wydać na rozsądniejesze cele. A ewentualną misję realizować w tańszy sposób organizując przetargi na programy misyjne (patrz p.3 PanaKarola).

  10. Nie zgadzam się z Janem Kowalskim ale za to
    zgadzam się w całej rozciągłości  z Panem Karolem jak również z Gryzoniem.

    Sprywatyzować publiczną telewizję, odciąć polityków i pseudoartystyczne beztalencia od koryta, zaoszczędzić trochę publicznego grosza i obniżyć w ten sposób obywatelskie podatki albo kasę wydać na rozsądniejesze cele. A ewentualną misję realizować w tańszy sposób organizując przetargi na programy misyjne (patrz p.3 PanaKarola).

  11. Nie zgadzam się z Janem Kowalskim ale za to
    zgadzam się w całej rozciągłości  z Panem Karolem jak również z Gryzoniem.

    Sprywatyzować publiczną telewizję, odciąć polityków i pseudoartystyczne beztalencia od koryta, zaoszczędzić trochę publicznego grosza i obniżyć w ten sposób obywatelskie podatki albo kasę wydać na rozsądniejesze cele. A ewentualną misję realizować w tańszy sposób organizując przetargi na programy misyjne (patrz p.3 PanaKarola).

  12. Nie zgadzam się z Janem Kowalskim ale za to
    zgadzam się w całej rozciągłości  z Panem Karolem jak również z Gryzoniem.

    Sprywatyzować publiczną telewizję, odciąć polityków i pseudoartystyczne beztalencia od koryta, zaoszczędzić trochę publicznego grosza i obniżyć w ten sposób obywatelskie podatki albo kasę wydać na rozsądniejesze cele. A ewentualną misję realizować w tańszy sposób organizując przetargi na programy misyjne (patrz p.3 PanaKarola).

  13. Nie zgadzam się z Janem Kowalskim ale za to
    zgadzam się w całej rozciągłości  z Panem Karolem jak również z Gryzoniem.

    Sprywatyzować publiczną telewizję, odciąć polityków i pseudoartystyczne beztalencia od koryta, zaoszczędzić trochę publicznego grosza i obniżyć w ten sposób obywatelskie podatki albo kasę wydać na rozsądniejesze cele. A ewentualną misję realizować w tańszy sposób organizując przetargi na programy misyjne (patrz p.3 PanaKarola).

  14. Nie zgadzam się z Janem Kowalskim ale za to
    zgadzam się w całej rozciągłości  z Panem Karolem jak również z Gryzoniem.

    Sprywatyzować publiczną telewizję, odciąć polityków i pseudoartystyczne beztalencia od koryta, zaoszczędzić trochę publicznego grosza i obniżyć w ten sposób obywatelskie podatki albo kasę wydać na rozsądniejesze cele. A ewentualną misję realizować w tańszy sposób organizując przetargi na programy misyjne (patrz p.3 PanaKarola).

  15. Yay!
    Wielkie dzięki za pochwałę anime :))) I faktycznie wymienione pozycje – a większość widziałam – są super. Ogląda się to bardzo przyjemnie – ładne rysunki, piękna muzyka, trzymająca się kupy fabuła i przesłanie, które nie jest ani drętwe, ani nachalne. W ogóle anime jest fajne, bo jest go całe mnóstwo, na różne tematy, w różnych stylach i adresowanego do różnych grup wiekowych, więc każdy chętny znajdzie coś dla siebie. OK, koniec kącika otaku, przyzwoitość wymaga coś powiedzieć także na temat główny 🙂

    Telewizji nie oglądam – nawet jak któraś stacja przez pomyłkę puści coś fajnego to najczęściej dowiaduję się o tym następnego dnia od znajomych… Ale nie uważam że telewizja jako taka jest zła. Nie jest – po prostu ta nasza nieszczęsna TVP to nie jest żadna telewizja. To twór synekurowo – propagandowy. Koryto. I przyłączam się do apelu żeby koryto zlikwidować. Jak państwo polskie chce coś przekazać obywatelom, to niech na rynku zamówi odpowiedni program, zapłaci za wykonanie i emisję i jazda. Niech nie utrzymuje miliona posad, których nie da się zredukować bo związki zawodowe a poza tym gdzieś ten kuzyn Staszek musi pracować, no nie? Niech misję realizują fachowcy z pomysłem a nie Bardzo Zasłużony Reżyser X. Niech montaż zrobi firma która umie zrobić montaż a nie Nasza Komórka Montażowa która jest najlepsza bo nasza i liczy sobie takie stawki że tylko my z niej korzystamy. Itd itp.

    To nie jest tak, że bez TVP nikt nigdy ambitnego filmu czy programu nie stworzy. Ależ stworzy – i pewnie w dodatku 3 razy taniej. W końcu i u nas i gdzie indziej (i w Japonii też 🙂 ) ambitne produkcje powstają cały czas. I jakoś znajdują swoją widownię. A u nas misję przydzielono TVP która ma ją tam właśnie, a ci co by chcieli i mieli pomysł na program “misyjny”nie dostaną dofinansowania, bo i po co, skoro się tym już zajęła TVP.

  16. Yay!
    Wielkie dzięki za pochwałę anime :))) I faktycznie wymienione pozycje – a większość widziałam – są super. Ogląda się to bardzo przyjemnie – ładne rysunki, piękna muzyka, trzymająca się kupy fabuła i przesłanie, które nie jest ani drętwe, ani nachalne. W ogóle anime jest fajne, bo jest go całe mnóstwo, na różne tematy, w różnych stylach i adresowanego do różnych grup wiekowych, więc każdy chętny znajdzie coś dla siebie. OK, koniec kącika otaku, przyzwoitość wymaga coś powiedzieć także na temat główny 🙂

    Telewizji nie oglądam – nawet jak któraś stacja przez pomyłkę puści coś fajnego to najczęściej dowiaduję się o tym następnego dnia od znajomych… Ale nie uważam że telewizja jako taka jest zła. Nie jest – po prostu ta nasza nieszczęsna TVP to nie jest żadna telewizja. To twór synekurowo – propagandowy. Koryto. I przyłączam się do apelu żeby koryto zlikwidować. Jak państwo polskie chce coś przekazać obywatelom, to niech na rynku zamówi odpowiedni program, zapłaci za wykonanie i emisję i jazda. Niech nie utrzymuje miliona posad, których nie da się zredukować bo związki zawodowe a poza tym gdzieś ten kuzyn Staszek musi pracować, no nie? Niech misję realizują fachowcy z pomysłem a nie Bardzo Zasłużony Reżyser X. Niech montaż zrobi firma która umie zrobić montaż a nie Nasza Komórka Montażowa która jest najlepsza bo nasza i liczy sobie takie stawki że tylko my z niej korzystamy. Itd itp.

    To nie jest tak, że bez TVP nikt nigdy ambitnego filmu czy programu nie stworzy. Ależ stworzy – i pewnie w dodatku 3 razy taniej. W końcu i u nas i gdzie indziej (i w Japonii też 🙂 ) ambitne produkcje powstają cały czas. I jakoś znajdują swoją widownię. A u nas misję przydzielono TVP która ma ją tam właśnie, a ci co by chcieli i mieli pomysł na program “misyjny”nie dostaną dofinansowania, bo i po co, skoro się tym już zajęła TVP.

  17. Yay!
    Wielkie dzięki za pochwałę anime :))) I faktycznie wymienione pozycje – a większość widziałam – są super. Ogląda się to bardzo przyjemnie – ładne rysunki, piękna muzyka, trzymająca się kupy fabuła i przesłanie, które nie jest ani drętwe, ani nachalne. W ogóle anime jest fajne, bo jest go całe mnóstwo, na różne tematy, w różnych stylach i adresowanego do różnych grup wiekowych, więc każdy chętny znajdzie coś dla siebie. OK, koniec kącika otaku, przyzwoitość wymaga coś powiedzieć także na temat główny 🙂

    Telewizji nie oglądam – nawet jak któraś stacja przez pomyłkę puści coś fajnego to najczęściej dowiaduję się o tym następnego dnia od znajomych… Ale nie uważam że telewizja jako taka jest zła. Nie jest – po prostu ta nasza nieszczęsna TVP to nie jest żadna telewizja. To twór synekurowo – propagandowy. Koryto. I przyłączam się do apelu żeby koryto zlikwidować. Jak państwo polskie chce coś przekazać obywatelom, to niech na rynku zamówi odpowiedni program, zapłaci za wykonanie i emisję i jazda. Niech nie utrzymuje miliona posad, których nie da się zredukować bo związki zawodowe a poza tym gdzieś ten kuzyn Staszek musi pracować, no nie? Niech misję realizują fachowcy z pomysłem a nie Bardzo Zasłużony Reżyser X. Niech montaż zrobi firma która umie zrobić montaż a nie Nasza Komórka Montażowa która jest najlepsza bo nasza i liczy sobie takie stawki że tylko my z niej korzystamy. Itd itp.

    To nie jest tak, że bez TVP nikt nigdy ambitnego filmu czy programu nie stworzy. Ależ stworzy – i pewnie w dodatku 3 razy taniej. W końcu i u nas i gdzie indziej (i w Japonii też 🙂 ) ambitne produkcje powstają cały czas. I jakoś znajdują swoją widownię. A u nas misję przydzielono TVP która ma ją tam właśnie, a ci co by chcieli i mieli pomysł na program “misyjny”nie dostaną dofinansowania, bo i po co, skoro się tym już zajęła TVP.

  18. Yay!
    Wielkie dzięki za pochwałę anime :))) I faktycznie wymienione pozycje – a większość widziałam – są super. Ogląda się to bardzo przyjemnie – ładne rysunki, piękna muzyka, trzymająca się kupy fabuła i przesłanie, które nie jest ani drętwe, ani nachalne. W ogóle anime jest fajne, bo jest go całe mnóstwo, na różne tematy, w różnych stylach i adresowanego do różnych grup wiekowych, więc każdy chętny znajdzie coś dla siebie. OK, koniec kącika otaku, przyzwoitość wymaga coś powiedzieć także na temat główny 🙂

    Telewizji nie oglądam – nawet jak któraś stacja przez pomyłkę puści coś fajnego to najczęściej dowiaduję się o tym następnego dnia od znajomych… Ale nie uważam że telewizja jako taka jest zła. Nie jest – po prostu ta nasza nieszczęsna TVP to nie jest żadna telewizja. To twór synekurowo – propagandowy. Koryto. I przyłączam się do apelu żeby koryto zlikwidować. Jak państwo polskie chce coś przekazać obywatelom, to niech na rynku zamówi odpowiedni program, zapłaci za wykonanie i emisję i jazda. Niech nie utrzymuje miliona posad, których nie da się zredukować bo związki zawodowe a poza tym gdzieś ten kuzyn Staszek musi pracować, no nie? Niech misję realizują fachowcy z pomysłem a nie Bardzo Zasłużony Reżyser X. Niech montaż zrobi firma która umie zrobić montaż a nie Nasza Komórka Montażowa która jest najlepsza bo nasza i liczy sobie takie stawki że tylko my z niej korzystamy. Itd itp.

    To nie jest tak, że bez TVP nikt nigdy ambitnego filmu czy programu nie stworzy. Ależ stworzy – i pewnie w dodatku 3 razy taniej. W końcu i u nas i gdzie indziej (i w Japonii też 🙂 ) ambitne produkcje powstają cały czas. I jakoś znajdują swoją widownię. A u nas misję przydzielono TVP która ma ją tam właśnie, a ci co by chcieli i mieli pomysł na program “misyjny”nie dostaną dofinansowania, bo i po co, skoro się tym już zajęła TVP.

  19. Yay!
    Wielkie dzięki za pochwałę anime :))) I faktycznie wymienione pozycje – a większość widziałam – są super. Ogląda się to bardzo przyjemnie – ładne rysunki, piękna muzyka, trzymająca się kupy fabuła i przesłanie, które nie jest ani drętwe, ani nachalne. W ogóle anime jest fajne, bo jest go całe mnóstwo, na różne tematy, w różnych stylach i adresowanego do różnych grup wiekowych, więc każdy chętny znajdzie coś dla siebie. OK, koniec kącika otaku, przyzwoitość wymaga coś powiedzieć także na temat główny 🙂

    Telewizji nie oglądam – nawet jak któraś stacja przez pomyłkę puści coś fajnego to najczęściej dowiaduję się o tym następnego dnia od znajomych… Ale nie uważam że telewizja jako taka jest zła. Nie jest – po prostu ta nasza nieszczęsna TVP to nie jest żadna telewizja. To twór synekurowo – propagandowy. Koryto. I przyłączam się do apelu żeby koryto zlikwidować. Jak państwo polskie chce coś przekazać obywatelom, to niech na rynku zamówi odpowiedni program, zapłaci za wykonanie i emisję i jazda. Niech nie utrzymuje miliona posad, których nie da się zredukować bo związki zawodowe a poza tym gdzieś ten kuzyn Staszek musi pracować, no nie? Niech misję realizują fachowcy z pomysłem a nie Bardzo Zasłużony Reżyser X. Niech montaż zrobi firma która umie zrobić montaż a nie Nasza Komórka Montażowa która jest najlepsza bo nasza i liczy sobie takie stawki że tylko my z niej korzystamy. Itd itp.

    To nie jest tak, że bez TVP nikt nigdy ambitnego filmu czy programu nie stworzy. Ależ stworzy – i pewnie w dodatku 3 razy taniej. W końcu i u nas i gdzie indziej (i w Japonii też 🙂 ) ambitne produkcje powstają cały czas. I jakoś znajdują swoją widownię. A u nas misję przydzielono TVP która ma ją tam właśnie, a ci co by chcieli i mieli pomysł na program “misyjny”nie dostaną dofinansowania, bo i po co, skoro się tym już zajęła TVP.

  20. Yay!
    Wielkie dzięki za pochwałę anime :))) I faktycznie wymienione pozycje – a większość widziałam – są super. Ogląda się to bardzo przyjemnie – ładne rysunki, piękna muzyka, trzymająca się kupy fabuła i przesłanie, które nie jest ani drętwe, ani nachalne. W ogóle anime jest fajne, bo jest go całe mnóstwo, na różne tematy, w różnych stylach i adresowanego do różnych grup wiekowych, więc każdy chętny znajdzie coś dla siebie. OK, koniec kącika otaku, przyzwoitość wymaga coś powiedzieć także na temat główny 🙂

    Telewizji nie oglądam – nawet jak któraś stacja przez pomyłkę puści coś fajnego to najczęściej dowiaduję się o tym następnego dnia od znajomych… Ale nie uważam że telewizja jako taka jest zła. Nie jest – po prostu ta nasza nieszczęsna TVP to nie jest żadna telewizja. To twór synekurowo – propagandowy. Koryto. I przyłączam się do apelu żeby koryto zlikwidować. Jak państwo polskie chce coś przekazać obywatelom, to niech na rynku zamówi odpowiedni program, zapłaci za wykonanie i emisję i jazda. Niech nie utrzymuje miliona posad, których nie da się zredukować bo związki zawodowe a poza tym gdzieś ten kuzyn Staszek musi pracować, no nie? Niech misję realizują fachowcy z pomysłem a nie Bardzo Zasłużony Reżyser X. Niech montaż zrobi firma która umie zrobić montaż a nie Nasza Komórka Montażowa która jest najlepsza bo nasza i liczy sobie takie stawki że tylko my z niej korzystamy. Itd itp.

    To nie jest tak, że bez TVP nikt nigdy ambitnego filmu czy programu nie stworzy. Ależ stworzy – i pewnie w dodatku 3 razy taniej. W końcu i u nas i gdzie indziej (i w Japonii też 🙂 ) ambitne produkcje powstają cały czas. I jakoś znajdują swoją widownię. A u nas misję przydzielono TVP która ma ją tam właśnie, a ci co by chcieli i mieli pomysł na program “misyjny”nie dostaną dofinansowania, bo i po co, skoro się tym już zajęła TVP.

  21. Yay!
    Wielkie dzięki za pochwałę anime :))) I faktycznie wymienione pozycje – a większość widziałam – są super. Ogląda się to bardzo przyjemnie – ładne rysunki, piękna muzyka, trzymająca się kupy fabuła i przesłanie, które nie jest ani drętwe, ani nachalne. W ogóle anime jest fajne, bo jest go całe mnóstwo, na różne tematy, w różnych stylach i adresowanego do różnych grup wiekowych, więc każdy chętny znajdzie coś dla siebie. OK, koniec kącika otaku, przyzwoitość wymaga coś powiedzieć także na temat główny 🙂

    Telewizji nie oglądam – nawet jak któraś stacja przez pomyłkę puści coś fajnego to najczęściej dowiaduję się o tym następnego dnia od znajomych… Ale nie uważam że telewizja jako taka jest zła. Nie jest – po prostu ta nasza nieszczęsna TVP to nie jest żadna telewizja. To twór synekurowo – propagandowy. Koryto. I przyłączam się do apelu żeby koryto zlikwidować. Jak państwo polskie chce coś przekazać obywatelom, to niech na rynku zamówi odpowiedni program, zapłaci za wykonanie i emisję i jazda. Niech nie utrzymuje miliona posad, których nie da się zredukować bo związki zawodowe a poza tym gdzieś ten kuzyn Staszek musi pracować, no nie? Niech misję realizują fachowcy z pomysłem a nie Bardzo Zasłużony Reżyser X. Niech montaż zrobi firma która umie zrobić montaż a nie Nasza Komórka Montażowa która jest najlepsza bo nasza i liczy sobie takie stawki że tylko my z niej korzystamy. Itd itp.

    To nie jest tak, że bez TVP nikt nigdy ambitnego filmu czy programu nie stworzy. Ależ stworzy – i pewnie w dodatku 3 razy taniej. W końcu i u nas i gdzie indziej (i w Japonii też 🙂 ) ambitne produkcje powstają cały czas. I jakoś znajdują swoją widownię. A u nas misję przydzielono TVP która ma ją tam właśnie, a ci co by chcieli i mieli pomysł na program “misyjny”nie dostaną dofinansowania, bo i po co, skoro się tym już zajęła TVP.

  22. Ja bym to zrobił inaczej.
    Z lokalnych mediów zrobiłbym nadawców społecznych ( nie emitowałyby reklam, w zamian za co miałyby dotacje rządowe, nie byłyby jednak od rządu zależne ), zostawiłbym jeden program publicznej telewizji i publicznego radia, a resztę bym sprywatyzował. Dlaczego twój pomysł z zostawieniem całej TVP w rękach państwa jest, wybacz to słowo, głupi? Bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W publicznej mamy tak:

    TVP 1. Zaprzeczenie publicznej telewizji. Potentat na rynku reklam, ociekający "Klanem", "Plebanią" i amerykańskimi megakitami. Wiadomości będące łakomym kąskiem dla wszystkich polityków, przez co zawsze tańczące tak, jak aktualny upartyjniony zarząd zagra. Z misji mamy tylko dobranockę.

    TVP 2. Program "kulturalno – rozrywkowy". Z kultury mamy gwiazdy wywijające orły na lodzie z autorskim komentarzem Dody, a z rozrywki "M jak Miłość" i perypetie mieszkańców Kopydłowa. Czasem trafi się jakiś kabaret, kino ambitne najwcześniej o 23.55.

    TVP Info. Czyli informacje. Konkurencja dla TVN 24, o podobnym zasięgu, podobnie upolityczniona jak "Wiadomości" jedynki. Emituje programy redakcji regionalnych, skrócone i ograniczone tak, że głowa boli.

    TVP Polonia. Telewizja odpychająca zagranicznych Polaków od polskości. Bo ile można w kółko oglądać msze, tańce ludowe i powtórki seriali sprzed dwóch lat? A tyle mniej więcej ta stacja ma do zaoferowania naszym rodakom.

    TVP Kultura. Kanał w pełni misyjny. Problem w tym, że nie ma on praktycznie żadnej reklamy na jedynce, czy na dwójce. Nie jest też dostępny drogą naziemną. Dzięki tym "udogodnieniom" widownia dochodzi w porywach do 0,3%, choć program nie ma w Polsce żadnej konkurencji. A szkoda, bo część z wymienionych przez ciebie kulturalno – rozrywkowych produkcji jest tam obecna.

    TVP Sport. Kanał powielający to co mają do zaoferowania Polsat Sport, Eurosport i kilka innych "sportów". W dodatku jest komercyjny, więc można śmiało go sprywatyzować.

    TVP Historia. Znów mamy misję i znów pozbawiona jest ona reklamy. Znowu jest też niedostępna. TVP Kultura jest przynajmniej obecna w ofercie wszystkich platform cyfrowych i większości kablówek, TVP Historii nie widziałem nigdy, nie wiem gdzie można ten program spotkać. Poza tym zdaje się, że podobnie jak TVP Sport jest on komercyjny. Kolejny kandydat do prywatyzacji.

    Biełsat TV. Program dla Białorusi. Spełnia rolę podobną do RWE za komuny. Ma nawet 2% widownię, choć jest u baćki trudno dostępny. Trudno powiedzieć co z tym fantem zrobić. Może oddać jakiejś pozarządowej fundacji? Tak by było chyba lepiej.

    Podsumowując: z ośmiu kanałów politycznej dwa spełniają funkcję misyjną, z czego jeden jest komercyjny. Ten komercyjny, łącznie ze "Sportem", z "Jedynką" i z "Info" można sprywatyzować. Biełsat przekazać instytucji pozarządowej. Dwójkę połączyć w jedno ciało z "Kulturą", albo zostawić dwa ciała, ogólnodostępne, wzajemnie się uzupełniające i reklamujące, nie emitujące przy tym żadnych innych reklam. Polonię robić albo porządnie, albo wcale, odgrzewane kotlety nie są nikomu potrzebne, ani nikogo nie rajcują. To tyle, niczego więcej nie da się z tym zrobić.

    • A nie pomyślałeś o tym aby
      A nie pomyślałeś o tym aby się zatrudnić u Zdrojewskiego ? 😉 Mnie twoje pomysły na media publiczne nawet przekonują, ale środowiska pseudotwórców-producentów i całe te rzesze znajomych królika, które żerują na kasie telewizyjnej zaraz podniosą wrzask, że zabija się kulturę przez duże “k”, no i jak zwykle przy takiej dyskusji zadadzą na głos pytanie “co z tą misją i kto ją będzie robił?”.

      • Ciekawa propozycja.
        Ale z tego co wiem Zdrojewski w styczniu, czy lutym przejdzie do obrony. Tak przynajmniej mówili już we wrześniu. Zrobi się wakat, który nawet mógłbym obsadzić, gdyby mnie ktoś poprosił 🙂 Podejrzewam jednak, że po już po tygodniu mojego urzędowania wszyscy krzyczeliby o zamachu na media publiczne, a ja zostałbym ochrzczony Palikotem polskiej kultury ( na co z pewnością bym się nie obraził ). Tusk zdecyduje się więc chyba na kogoś innego…

  23. Ja bym to zrobił inaczej.
    Z lokalnych mediów zrobiłbym nadawców społecznych ( nie emitowałyby reklam, w zamian za co miałyby dotacje rządowe, nie byłyby jednak od rządu zależne ), zostawiłbym jeden program publicznej telewizji i publicznego radia, a resztę bym sprywatyzował. Dlaczego twój pomysł z zostawieniem całej TVP w rękach państwa jest, wybacz to słowo, głupi? Bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W publicznej mamy tak:

    TVP 1. Zaprzeczenie publicznej telewizji. Potentat na rynku reklam, ociekający "Klanem", "Plebanią" i amerykańskimi megakitami. Wiadomości będące łakomym kąskiem dla wszystkich polityków, przez co zawsze tańczące tak, jak aktualny upartyjniony zarząd zagra. Z misji mamy tylko dobranockę.

    TVP 2. Program "kulturalno – rozrywkowy". Z kultury mamy gwiazdy wywijające orły na lodzie z autorskim komentarzem Dody, a z rozrywki "M jak Miłość" i perypetie mieszkańców Kopydłowa. Czasem trafi się jakiś kabaret, kino ambitne najwcześniej o 23.55.

    TVP Info. Czyli informacje. Konkurencja dla TVN 24, o podobnym zasięgu, podobnie upolityczniona jak "Wiadomości" jedynki. Emituje programy redakcji regionalnych, skrócone i ograniczone tak, że głowa boli.

    TVP Polonia. Telewizja odpychająca zagranicznych Polaków od polskości. Bo ile można w kółko oglądać msze, tańce ludowe i powtórki seriali sprzed dwóch lat? A tyle mniej więcej ta stacja ma do zaoferowania naszym rodakom.

    TVP Kultura. Kanał w pełni misyjny. Problem w tym, że nie ma on praktycznie żadnej reklamy na jedynce, czy na dwójce. Nie jest też dostępny drogą naziemną. Dzięki tym "udogodnieniom" widownia dochodzi w porywach do 0,3%, choć program nie ma w Polsce żadnej konkurencji. A szkoda, bo część z wymienionych przez ciebie kulturalno – rozrywkowych produkcji jest tam obecna.

    TVP Sport. Kanał powielający to co mają do zaoferowania Polsat Sport, Eurosport i kilka innych "sportów". W dodatku jest komercyjny, więc można śmiało go sprywatyzować.

    TVP Historia. Znów mamy misję i znów pozbawiona jest ona reklamy. Znowu jest też niedostępna. TVP Kultura jest przynajmniej obecna w ofercie wszystkich platform cyfrowych i większości kablówek, TVP Historii nie widziałem nigdy, nie wiem gdzie można ten program spotkać. Poza tym zdaje się, że podobnie jak TVP Sport jest on komercyjny. Kolejny kandydat do prywatyzacji.

    Biełsat TV. Program dla Białorusi. Spełnia rolę podobną do RWE za komuny. Ma nawet 2% widownię, choć jest u baćki trudno dostępny. Trudno powiedzieć co z tym fantem zrobić. Może oddać jakiejś pozarządowej fundacji? Tak by było chyba lepiej.

    Podsumowując: z ośmiu kanałów politycznej dwa spełniają funkcję misyjną, z czego jeden jest komercyjny. Ten komercyjny, łącznie ze "Sportem", z "Jedynką" i z "Info" można sprywatyzować. Biełsat przekazać instytucji pozarządowej. Dwójkę połączyć w jedno ciało z "Kulturą", albo zostawić dwa ciała, ogólnodostępne, wzajemnie się uzupełniające i reklamujące, nie emitujące przy tym żadnych innych reklam. Polonię robić albo porządnie, albo wcale, odgrzewane kotlety nie są nikomu potrzebne, ani nikogo nie rajcują. To tyle, niczego więcej nie da się z tym zrobić.

    • A nie pomyślałeś o tym aby
      A nie pomyślałeś o tym aby się zatrudnić u Zdrojewskiego ? 😉 Mnie twoje pomysły na media publiczne nawet przekonują, ale środowiska pseudotwórców-producentów i całe te rzesze znajomych królika, które żerują na kasie telewizyjnej zaraz podniosą wrzask, że zabija się kulturę przez duże “k”, no i jak zwykle przy takiej dyskusji zadadzą na głos pytanie “co z tą misją i kto ją będzie robił?”.

      • Ciekawa propozycja.
        Ale z tego co wiem Zdrojewski w styczniu, czy lutym przejdzie do obrony. Tak przynajmniej mówili już we wrześniu. Zrobi się wakat, który nawet mógłbym obsadzić, gdyby mnie ktoś poprosił 🙂 Podejrzewam jednak, że po już po tygodniu mojego urzędowania wszyscy krzyczeliby o zamachu na media publiczne, a ja zostałbym ochrzczony Palikotem polskiej kultury ( na co z pewnością bym się nie obraził ). Tusk zdecyduje się więc chyba na kogoś innego…

  24. Ja bym to zrobił inaczej.
    Z lokalnych mediów zrobiłbym nadawców społecznych ( nie emitowałyby reklam, w zamian za co miałyby dotacje rządowe, nie byłyby jednak od rządu zależne ), zostawiłbym jeden program publicznej telewizji i publicznego radia, a resztę bym sprywatyzował. Dlaczego twój pomysł z zostawieniem całej TVP w rękach państwa jest, wybacz to słowo, głupi? Bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W publicznej mamy tak:

    TVP 1. Zaprzeczenie publicznej telewizji. Potentat na rynku reklam, ociekający "Klanem", "Plebanią" i amerykańskimi megakitami. Wiadomości będące łakomym kąskiem dla wszystkich polityków, przez co zawsze tańczące tak, jak aktualny upartyjniony zarząd zagra. Z misji mamy tylko dobranockę.

    TVP 2. Program "kulturalno – rozrywkowy". Z kultury mamy gwiazdy wywijające orły na lodzie z autorskim komentarzem Dody, a z rozrywki "M jak Miłość" i perypetie mieszkańców Kopydłowa. Czasem trafi się jakiś kabaret, kino ambitne najwcześniej o 23.55.

    TVP Info. Czyli informacje. Konkurencja dla TVN 24, o podobnym zasięgu, podobnie upolityczniona jak "Wiadomości" jedynki. Emituje programy redakcji regionalnych, skrócone i ograniczone tak, że głowa boli.

    TVP Polonia. Telewizja odpychająca zagranicznych Polaków od polskości. Bo ile można w kółko oglądać msze, tańce ludowe i powtórki seriali sprzed dwóch lat? A tyle mniej więcej ta stacja ma do zaoferowania naszym rodakom.

    TVP Kultura. Kanał w pełni misyjny. Problem w tym, że nie ma on praktycznie żadnej reklamy na jedynce, czy na dwójce. Nie jest też dostępny drogą naziemną. Dzięki tym "udogodnieniom" widownia dochodzi w porywach do 0,3%, choć program nie ma w Polsce żadnej konkurencji. A szkoda, bo część z wymienionych przez ciebie kulturalno – rozrywkowych produkcji jest tam obecna.

    TVP Sport. Kanał powielający to co mają do zaoferowania Polsat Sport, Eurosport i kilka innych "sportów". W dodatku jest komercyjny, więc można śmiało go sprywatyzować.

    TVP Historia. Znów mamy misję i znów pozbawiona jest ona reklamy. Znowu jest też niedostępna. TVP Kultura jest przynajmniej obecna w ofercie wszystkich platform cyfrowych i większości kablówek, TVP Historii nie widziałem nigdy, nie wiem gdzie można ten program spotkać. Poza tym zdaje się, że podobnie jak TVP Sport jest on komercyjny. Kolejny kandydat do prywatyzacji.

    Biełsat TV. Program dla Białorusi. Spełnia rolę podobną do RWE za komuny. Ma nawet 2% widownię, choć jest u baćki trudno dostępny. Trudno powiedzieć co z tym fantem zrobić. Może oddać jakiejś pozarządowej fundacji? Tak by było chyba lepiej.

    Podsumowując: z ośmiu kanałów politycznej dwa spełniają funkcję misyjną, z czego jeden jest komercyjny. Ten komercyjny, łącznie ze "Sportem", z "Jedynką" i z "Info" można sprywatyzować. Biełsat przekazać instytucji pozarządowej. Dwójkę połączyć w jedno ciało z "Kulturą", albo zostawić dwa ciała, ogólnodostępne, wzajemnie się uzupełniające i reklamujące, nie emitujące przy tym żadnych innych reklam. Polonię robić albo porządnie, albo wcale, odgrzewane kotlety nie są nikomu potrzebne, ani nikogo nie rajcują. To tyle, niczego więcej nie da się z tym zrobić.

    • A nie pomyślałeś o tym aby
      A nie pomyślałeś o tym aby się zatrudnić u Zdrojewskiego ? 😉 Mnie twoje pomysły na media publiczne nawet przekonują, ale środowiska pseudotwórców-producentów i całe te rzesze znajomych królika, które żerują na kasie telewizyjnej zaraz podniosą wrzask, że zabija się kulturę przez duże “k”, no i jak zwykle przy takiej dyskusji zadadzą na głos pytanie “co z tą misją i kto ją będzie robił?”.

      • Ciekawa propozycja.
        Ale z tego co wiem Zdrojewski w styczniu, czy lutym przejdzie do obrony. Tak przynajmniej mówili już we wrześniu. Zrobi się wakat, który nawet mógłbym obsadzić, gdyby mnie ktoś poprosił 🙂 Podejrzewam jednak, że po już po tygodniu mojego urzędowania wszyscy krzyczeliby o zamachu na media publiczne, a ja zostałbym ochrzczony Palikotem polskiej kultury ( na co z pewnością bym się nie obraził ). Tusk zdecyduje się więc chyba na kogoś innego…

  25. Ja bym to zrobił inaczej.
    Z lokalnych mediów zrobiłbym nadawców społecznych ( nie emitowałyby reklam, w zamian za co miałyby dotacje rządowe, nie byłyby jednak od rządu zależne ), zostawiłbym jeden program publicznej telewizji i publicznego radia, a resztę bym sprywatyzował. Dlaczego twój pomysł z zostawieniem całej TVP w rękach państwa jest, wybacz to słowo, głupi? Bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W publicznej mamy tak:

    TVP 1. Zaprzeczenie publicznej telewizji. Potentat na rynku reklam, ociekający "Klanem", "Plebanią" i amerykańskimi megakitami. Wiadomości będące łakomym kąskiem dla wszystkich polityków, przez co zawsze tańczące tak, jak aktualny upartyjniony zarząd zagra. Z misji mamy tylko dobranockę.

    TVP 2. Program "kulturalno – rozrywkowy". Z kultury mamy gwiazdy wywijające orły na lodzie z autorskim komentarzem Dody, a z rozrywki "M jak Miłość" i perypetie mieszkańców Kopydłowa. Czasem trafi się jakiś kabaret, kino ambitne najwcześniej o 23.55.

    TVP Info. Czyli informacje. Konkurencja dla TVN 24, o podobnym zasięgu, podobnie upolityczniona jak "Wiadomości" jedynki. Emituje programy redakcji regionalnych, skrócone i ograniczone tak, że głowa boli.

    TVP Polonia. Telewizja odpychająca zagranicznych Polaków od polskości. Bo ile można w kółko oglądać msze, tańce ludowe i powtórki seriali sprzed dwóch lat? A tyle mniej więcej ta stacja ma do zaoferowania naszym rodakom.

    TVP Kultura. Kanał w pełni misyjny. Problem w tym, że nie ma on praktycznie żadnej reklamy na jedynce, czy na dwójce. Nie jest też dostępny drogą naziemną. Dzięki tym "udogodnieniom" widownia dochodzi w porywach do 0,3%, choć program nie ma w Polsce żadnej konkurencji. A szkoda, bo część z wymienionych przez ciebie kulturalno – rozrywkowych produkcji jest tam obecna.

    TVP Sport. Kanał powielający to co mają do zaoferowania Polsat Sport, Eurosport i kilka innych "sportów". W dodatku jest komercyjny, więc można śmiało go sprywatyzować.

    TVP Historia. Znów mamy misję i znów pozbawiona jest ona reklamy. Znowu jest też niedostępna. TVP Kultura jest przynajmniej obecna w ofercie wszystkich platform cyfrowych i większości kablówek, TVP Historii nie widziałem nigdy, nie wiem gdzie można ten program spotkać. Poza tym zdaje się, że podobnie jak TVP Sport jest on komercyjny. Kolejny kandydat do prywatyzacji.

    Biełsat TV. Program dla Białorusi. Spełnia rolę podobną do RWE za komuny. Ma nawet 2% widownię, choć jest u baćki trudno dostępny. Trudno powiedzieć co z tym fantem zrobić. Może oddać jakiejś pozarządowej fundacji? Tak by było chyba lepiej.

    Podsumowując: z ośmiu kanałów politycznej dwa spełniają funkcję misyjną, z czego jeden jest komercyjny. Ten komercyjny, łącznie ze "Sportem", z "Jedynką" i z "Info" można sprywatyzować. Biełsat przekazać instytucji pozarządowej. Dwójkę połączyć w jedno ciało z "Kulturą", albo zostawić dwa ciała, ogólnodostępne, wzajemnie się uzupełniające i reklamujące, nie emitujące przy tym żadnych innych reklam. Polonię robić albo porządnie, albo wcale, odgrzewane kotlety nie są nikomu potrzebne, ani nikogo nie rajcują. To tyle, niczego więcej nie da się z tym zrobić.

    • A nie pomyślałeś o tym aby
      A nie pomyślałeś o tym aby się zatrudnić u Zdrojewskiego ? 😉 Mnie twoje pomysły na media publiczne nawet przekonują, ale środowiska pseudotwórców-producentów i całe te rzesze znajomych królika, które żerują na kasie telewizyjnej zaraz podniosą wrzask, że zabija się kulturę przez duże “k”, no i jak zwykle przy takiej dyskusji zadadzą na głos pytanie “co z tą misją i kto ją będzie robił?”.

      • Ciekawa propozycja.
        Ale z tego co wiem Zdrojewski w styczniu, czy lutym przejdzie do obrony. Tak przynajmniej mówili już we wrześniu. Zrobi się wakat, który nawet mógłbym obsadzić, gdyby mnie ktoś poprosił 🙂 Podejrzewam jednak, że po już po tygodniu mojego urzędowania wszyscy krzyczeliby o zamachu na media publiczne, a ja zostałbym ochrzczony Palikotem polskiej kultury ( na co z pewnością bym się nie obraził ). Tusk zdecyduje się więc chyba na kogoś innego…

  26. Ja bym to zrobił inaczej.
    Z lokalnych mediów zrobiłbym nadawców społecznych ( nie emitowałyby reklam, w zamian za co miałyby dotacje rządowe, nie byłyby jednak od rządu zależne ), zostawiłbym jeden program publicznej telewizji i publicznego radia, a resztę bym sprywatyzował. Dlaczego twój pomysł z zostawieniem całej TVP w rękach państwa jest, wybacz to słowo, głupi? Bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W publicznej mamy tak:

    TVP 1. Zaprzeczenie publicznej telewizji. Potentat na rynku reklam, ociekający "Klanem", "Plebanią" i amerykańskimi megakitami. Wiadomości będące łakomym kąskiem dla wszystkich polityków, przez co zawsze tańczące tak, jak aktualny upartyjniony zarząd zagra. Z misji mamy tylko dobranockę.

    TVP 2. Program "kulturalno – rozrywkowy". Z kultury mamy gwiazdy wywijające orły na lodzie z autorskim komentarzem Dody, a z rozrywki "M jak Miłość" i perypetie mieszkańców Kopydłowa. Czasem trafi się jakiś kabaret, kino ambitne najwcześniej o 23.55.

    TVP Info. Czyli informacje. Konkurencja dla TVN 24, o podobnym zasięgu, podobnie upolityczniona jak "Wiadomości" jedynki. Emituje programy redakcji regionalnych, skrócone i ograniczone tak, że głowa boli.

    TVP Polonia. Telewizja odpychająca zagranicznych Polaków od polskości. Bo ile można w kółko oglądać msze, tańce ludowe i powtórki seriali sprzed dwóch lat? A tyle mniej więcej ta stacja ma do zaoferowania naszym rodakom.

    TVP Kultura. Kanał w pełni misyjny. Problem w tym, że nie ma on praktycznie żadnej reklamy na jedynce, czy na dwójce. Nie jest też dostępny drogą naziemną. Dzięki tym "udogodnieniom" widownia dochodzi w porywach do 0,3%, choć program nie ma w Polsce żadnej konkurencji. A szkoda, bo część z wymienionych przez ciebie kulturalno – rozrywkowych produkcji jest tam obecna.

    TVP Sport. Kanał powielający to co mają do zaoferowania Polsat Sport, Eurosport i kilka innych "sportów". W dodatku jest komercyjny, więc można śmiało go sprywatyzować.

    TVP Historia. Znów mamy misję i znów pozbawiona jest ona reklamy. Znowu jest też niedostępna. TVP Kultura jest przynajmniej obecna w ofercie wszystkich platform cyfrowych i większości kablówek, TVP Historii nie widziałem nigdy, nie wiem gdzie można ten program spotkać. Poza tym zdaje się, że podobnie jak TVP Sport jest on komercyjny. Kolejny kandydat do prywatyzacji.

    Biełsat TV. Program dla Białorusi. Spełnia rolę podobną do RWE za komuny. Ma nawet 2% widownię, choć jest u baćki trudno dostępny. Trudno powiedzieć co z tym fantem zrobić. Może oddać jakiejś pozarządowej fundacji? Tak by było chyba lepiej.

    Podsumowując: z ośmiu kanałów politycznej dwa spełniają funkcję misyjną, z czego jeden jest komercyjny. Ten komercyjny, łącznie ze "Sportem", z "Jedynką" i z "Info" można sprywatyzować. Biełsat przekazać instytucji pozarządowej. Dwójkę połączyć w jedno ciało z "Kulturą", albo zostawić dwa ciała, ogólnodostępne, wzajemnie się uzupełniające i reklamujące, nie emitujące przy tym żadnych innych reklam. Polonię robić albo porządnie, albo wcale, odgrzewane kotlety nie są nikomu potrzebne, ani nikogo nie rajcują. To tyle, niczego więcej nie da się z tym zrobić.

    • A nie pomyślałeś o tym aby
      A nie pomyślałeś o tym aby się zatrudnić u Zdrojewskiego ? 😉 Mnie twoje pomysły na media publiczne nawet przekonują, ale środowiska pseudotwórców-producentów i całe te rzesze znajomych królika, które żerują na kasie telewizyjnej zaraz podniosą wrzask, że zabija się kulturę przez duże “k”, no i jak zwykle przy takiej dyskusji zadadzą na głos pytanie “co z tą misją i kto ją będzie robił?”.

      • Ciekawa propozycja.
        Ale z tego co wiem Zdrojewski w styczniu, czy lutym przejdzie do obrony. Tak przynajmniej mówili już we wrześniu. Zrobi się wakat, który nawet mógłbym obsadzić, gdyby mnie ktoś poprosił 🙂 Podejrzewam jednak, że po już po tygodniu mojego urzędowania wszyscy krzyczeliby o zamachu na media publiczne, a ja zostałbym ochrzczony Palikotem polskiej kultury ( na co z pewnością bym się nie obraził ). Tusk zdecyduje się więc chyba na kogoś innego…

  27. Ja bym to zrobił inaczej.
    Z lokalnych mediów zrobiłbym nadawców społecznych ( nie emitowałyby reklam, w zamian za co miałyby dotacje rządowe, nie byłyby jednak od rządu zależne ), zostawiłbym jeden program publicznej telewizji i publicznego radia, a resztę bym sprywatyzował. Dlaczego twój pomysł z zostawieniem całej TVP w rękach państwa jest, wybacz to słowo, głupi? Bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W publicznej mamy tak:

    TVP 1. Zaprzeczenie publicznej telewizji. Potentat na rynku reklam, ociekający "Klanem", "Plebanią" i amerykańskimi megakitami. Wiadomości będące łakomym kąskiem dla wszystkich polityków, przez co zawsze tańczące tak, jak aktualny upartyjniony zarząd zagra. Z misji mamy tylko dobranockę.

    TVP 2. Program "kulturalno – rozrywkowy". Z kultury mamy gwiazdy wywijające orły na lodzie z autorskim komentarzem Dody, a z rozrywki "M jak Miłość" i perypetie mieszkańców Kopydłowa. Czasem trafi się jakiś kabaret, kino ambitne najwcześniej o 23.55.

    TVP Info. Czyli informacje. Konkurencja dla TVN 24, o podobnym zasięgu, podobnie upolityczniona jak "Wiadomości" jedynki. Emituje programy redakcji regionalnych, skrócone i ograniczone tak, że głowa boli.

    TVP Polonia. Telewizja odpychająca zagranicznych Polaków od polskości. Bo ile można w kółko oglądać msze, tańce ludowe i powtórki seriali sprzed dwóch lat? A tyle mniej więcej ta stacja ma do zaoferowania naszym rodakom.

    TVP Kultura. Kanał w pełni misyjny. Problem w tym, że nie ma on praktycznie żadnej reklamy na jedynce, czy na dwójce. Nie jest też dostępny drogą naziemną. Dzięki tym "udogodnieniom" widownia dochodzi w porywach do 0,3%, choć program nie ma w Polsce żadnej konkurencji. A szkoda, bo część z wymienionych przez ciebie kulturalno – rozrywkowych produkcji jest tam obecna.

    TVP Sport. Kanał powielający to co mają do zaoferowania Polsat Sport, Eurosport i kilka innych "sportów". W dodatku jest komercyjny, więc można śmiało go sprywatyzować.

    TVP Historia. Znów mamy misję i znów pozbawiona jest ona reklamy. Znowu jest też niedostępna. TVP Kultura jest przynajmniej obecna w ofercie wszystkich platform cyfrowych i większości kablówek, TVP Historii nie widziałem nigdy, nie wiem gdzie można ten program spotkać. Poza tym zdaje się, że podobnie jak TVP Sport jest on komercyjny. Kolejny kandydat do prywatyzacji.

    Biełsat TV. Program dla Białorusi. Spełnia rolę podobną do RWE za komuny. Ma nawet 2% widownię, choć jest u baćki trudno dostępny. Trudno powiedzieć co z tym fantem zrobić. Może oddać jakiejś pozarządowej fundacji? Tak by było chyba lepiej.

    Podsumowując: z ośmiu kanałów politycznej dwa spełniają funkcję misyjną, z czego jeden jest komercyjny. Ten komercyjny, łącznie ze "Sportem", z "Jedynką" i z "Info" można sprywatyzować. Biełsat przekazać instytucji pozarządowej. Dwójkę połączyć w jedno ciało z "Kulturą", albo zostawić dwa ciała, ogólnodostępne, wzajemnie się uzupełniające i reklamujące, nie emitujące przy tym żadnych innych reklam. Polonię robić albo porządnie, albo wcale, odgrzewane kotlety nie są nikomu potrzebne, ani nikogo nie rajcują. To tyle, niczego więcej nie da się z tym zrobić.

    • A nie pomyślałeś o tym aby
      A nie pomyślałeś o tym aby się zatrudnić u Zdrojewskiego ? 😉 Mnie twoje pomysły na media publiczne nawet przekonują, ale środowiska pseudotwórców-producentów i całe te rzesze znajomych królika, które żerują na kasie telewizyjnej zaraz podniosą wrzask, że zabija się kulturę przez duże “k”, no i jak zwykle przy takiej dyskusji zadadzą na głos pytanie “co z tą misją i kto ją będzie robił?”.

      • Ciekawa propozycja.
        Ale z tego co wiem Zdrojewski w styczniu, czy lutym przejdzie do obrony. Tak przynajmniej mówili już we wrześniu. Zrobi się wakat, który nawet mógłbym obsadzić, gdyby mnie ktoś poprosił 🙂 Podejrzewam jednak, że po już po tygodniu mojego urzędowania wszyscy krzyczeliby o zamachu na media publiczne, a ja zostałbym ochrzczony Palikotem polskiej kultury ( na co z pewnością bym się nie obraził ). Tusk zdecyduje się więc chyba na kogoś innego…

  28. Ja bym to zrobił inaczej.
    Z lokalnych mediów zrobiłbym nadawców społecznych ( nie emitowałyby reklam, w zamian za co miałyby dotacje rządowe, nie byłyby jednak od rządu zależne ), zostawiłbym jeden program publicznej telewizji i publicznego radia, a resztę bym sprywatyzował. Dlaczego twój pomysł z zostawieniem całej TVP w rękach państwa jest, wybacz to słowo, głupi? Bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W publicznej mamy tak:

    TVP 1. Zaprzeczenie publicznej telewizji. Potentat na rynku reklam, ociekający "Klanem", "Plebanią" i amerykańskimi megakitami. Wiadomości będące łakomym kąskiem dla wszystkich polityków, przez co zawsze tańczące tak, jak aktualny upartyjniony zarząd zagra. Z misji mamy tylko dobranockę.

    TVP 2. Program "kulturalno – rozrywkowy". Z kultury mamy gwiazdy wywijające orły na lodzie z autorskim komentarzem Dody, a z rozrywki "M jak Miłość" i perypetie mieszkańców Kopydłowa. Czasem trafi się jakiś kabaret, kino ambitne najwcześniej o 23.55.

    TVP Info. Czyli informacje. Konkurencja dla TVN 24, o podobnym zasięgu, podobnie upolityczniona jak "Wiadomości" jedynki. Emituje programy redakcji regionalnych, skrócone i ograniczone tak, że głowa boli.

    TVP Polonia. Telewizja odpychająca zagranicznych Polaków od polskości. Bo ile można w kółko oglądać msze, tańce ludowe i powtórki seriali sprzed dwóch lat? A tyle mniej więcej ta stacja ma do zaoferowania naszym rodakom.

    TVP Kultura. Kanał w pełni misyjny. Problem w tym, że nie ma on praktycznie żadnej reklamy na jedynce, czy na dwójce. Nie jest też dostępny drogą naziemną. Dzięki tym "udogodnieniom" widownia dochodzi w porywach do 0,3%, choć program nie ma w Polsce żadnej konkurencji. A szkoda, bo część z wymienionych przez ciebie kulturalno – rozrywkowych produkcji jest tam obecna.

    TVP Sport. Kanał powielający to co mają do zaoferowania Polsat Sport, Eurosport i kilka innych "sportów". W dodatku jest komercyjny, więc można śmiało go sprywatyzować.

    TVP Historia. Znów mamy misję i znów pozbawiona jest ona reklamy. Znowu jest też niedostępna. TVP Kultura jest przynajmniej obecna w ofercie wszystkich platform cyfrowych i większości kablówek, TVP Historii nie widziałem nigdy, nie wiem gdzie można ten program spotkać. Poza tym zdaje się, że podobnie jak TVP Sport jest on komercyjny. Kolejny kandydat do prywatyzacji.

    Biełsat TV. Program dla Białorusi. Spełnia rolę podobną do RWE za komuny. Ma nawet 2% widownię, choć jest u baćki trudno dostępny. Trudno powiedzieć co z tym fantem zrobić. Może oddać jakiejś pozarządowej fundacji? Tak by było chyba lepiej.

    Podsumowując: z ośmiu kanałów politycznej dwa spełniają funkcję misyjną, z czego jeden jest komercyjny. Ten komercyjny, łącznie ze "Sportem", z "Jedynką" i z "Info" można sprywatyzować. Biełsat przekazać instytucji pozarządowej. Dwójkę połączyć w jedno ciało z "Kulturą", albo zostawić dwa ciała, ogólnodostępne, wzajemnie się uzupełniające i reklamujące, nie emitujące przy tym żadnych innych reklam. Polonię robić albo porządnie, albo wcale, odgrzewane kotlety nie są nikomu potrzebne, ani nikogo nie rajcują. To tyle, niczego więcej nie da się z tym zrobić.

    • A nie pomyślałeś o tym aby
      A nie pomyślałeś o tym aby się zatrudnić u Zdrojewskiego ? 😉 Mnie twoje pomysły na media publiczne nawet przekonują, ale środowiska pseudotwórców-producentów i całe te rzesze znajomych królika, które żerują na kasie telewizyjnej zaraz podniosą wrzask, że zabija się kulturę przez duże “k”, no i jak zwykle przy takiej dyskusji zadadzą na głos pytanie “co z tą misją i kto ją będzie robił?”.

      • Ciekawa propozycja.
        Ale z tego co wiem Zdrojewski w styczniu, czy lutym przejdzie do obrony. Tak przynajmniej mówili już we wrześniu. Zrobi się wakat, który nawet mógłbym obsadzić, gdyby mnie ktoś poprosił 🙂 Podejrzewam jednak, że po już po tygodniu mojego urzędowania wszyscy krzyczeliby o zamachu na media publiczne, a ja zostałbym ochrzczony Palikotem polskiej kultury ( na co z pewnością bym się nie obraził ). Tusk zdecyduje się więc chyba na kogoś innego…

  29. istnieje telewizyjna misja, ale nie w Polsce
    japonskie NHK jest taka telewizja. Ma 2 programy; informacyjny ogolny i edukacyjny. Nigdy na obu tych programach nie ma reklam. Na edukacyjnym sa rozne kursy jezykowe dla roznych odbiorcow i na roznych poziomach z jezykiem migowym dla gluchoniemych wlacznie, czesto bardzo pomyslowo prowadzone. Sa tez kursy kaligrafii, szycia, malowania sciany, robienia czegokolwiek (ostatnio mozna bylo nauczyc sie robienia kalejdoskopu), nawet mycia zebow dla dzieci z piosenkami, gdzie jasno jest wyrazone co i w jakiej kolejnosci robic nalezy. Sa rozne reportaze o rehabilitacji niepelnosprawnych, wiele informacji o roznych chorobach, depresjach i wszelkich ludzkich przypadlosciach, a takze rozne i na roznym poziomie kursy gotowania.
    Na ogolnym sa wszelkiego rodzaju wiadomosci, dzienniki- w tym 2 razy dziennie dwujezyczne (mozna sobie przelaczyc i sluchac po angielsku). Sa znakomite filmy podroznicze, naukowe i przyrodnicze a takze religijne oraz filmy historyczne, czesto seriale historyczne szczegolowo pokazujace dana epoke historyczna Japonii i ich bohaterow.
    Dlatego to nieprawda, ze nie mozna miec telewizji misyjnej, mozna, ale TVP robi wrazenie, ze nie wie, co ma pokazywac i ze teskni za zarabianiem szmalu z 2 a nawet 3 zrodel, na reklamach, na glupich rewiach na lodzie z gwiazdami, i z abonamentu, dlatego robi co moze, zeby slizgac sie na tym lodzie jak najdluzej, i zeby bylo lekko latwo i przyjemnie.

  30. istnieje telewizyjna misja, ale nie w Polsce
    japonskie NHK jest taka telewizja. Ma 2 programy; informacyjny ogolny i edukacyjny. Nigdy na obu tych programach nie ma reklam. Na edukacyjnym sa rozne kursy jezykowe dla roznych odbiorcow i na roznych poziomach z jezykiem migowym dla gluchoniemych wlacznie, czesto bardzo pomyslowo prowadzone. Sa tez kursy kaligrafii, szycia, malowania sciany, robienia czegokolwiek (ostatnio mozna bylo nauczyc sie robienia kalejdoskopu), nawet mycia zebow dla dzieci z piosenkami, gdzie jasno jest wyrazone co i w jakiej kolejnosci robic nalezy. Sa rozne reportaze o rehabilitacji niepelnosprawnych, wiele informacji o roznych chorobach, depresjach i wszelkich ludzkich przypadlosciach, a takze rozne i na roznym poziomie kursy gotowania.
    Na ogolnym sa wszelkiego rodzaju wiadomosci, dzienniki- w tym 2 razy dziennie dwujezyczne (mozna sobie przelaczyc i sluchac po angielsku). Sa znakomite filmy podroznicze, naukowe i przyrodnicze a takze religijne oraz filmy historyczne, czesto seriale historyczne szczegolowo pokazujace dana epoke historyczna Japonii i ich bohaterow.
    Dlatego to nieprawda, ze nie mozna miec telewizji misyjnej, mozna, ale TVP robi wrazenie, ze nie wie, co ma pokazywac i ze teskni za zarabianiem szmalu z 2 a nawet 3 zrodel, na reklamach, na glupich rewiach na lodzie z gwiazdami, i z abonamentu, dlatego robi co moze, zeby slizgac sie na tym lodzie jak najdluzej, i zeby bylo lekko latwo i przyjemnie.

  31. istnieje telewizyjna misja, ale nie w Polsce
    japonskie NHK jest taka telewizja. Ma 2 programy; informacyjny ogolny i edukacyjny. Nigdy na obu tych programach nie ma reklam. Na edukacyjnym sa rozne kursy jezykowe dla roznych odbiorcow i na roznych poziomach z jezykiem migowym dla gluchoniemych wlacznie, czesto bardzo pomyslowo prowadzone. Sa tez kursy kaligrafii, szycia, malowania sciany, robienia czegokolwiek (ostatnio mozna bylo nauczyc sie robienia kalejdoskopu), nawet mycia zebow dla dzieci z piosenkami, gdzie jasno jest wyrazone co i w jakiej kolejnosci robic nalezy. Sa rozne reportaze o rehabilitacji niepelnosprawnych, wiele informacji o roznych chorobach, depresjach i wszelkich ludzkich przypadlosciach, a takze rozne i na roznym poziomie kursy gotowania.
    Na ogolnym sa wszelkiego rodzaju wiadomosci, dzienniki- w tym 2 razy dziennie dwujezyczne (mozna sobie przelaczyc i sluchac po angielsku). Sa znakomite filmy podroznicze, naukowe i przyrodnicze a takze religijne oraz filmy historyczne, czesto seriale historyczne szczegolowo pokazujace dana epoke historyczna Japonii i ich bohaterow.
    Dlatego to nieprawda, ze nie mozna miec telewizji misyjnej, mozna, ale TVP robi wrazenie, ze nie wie, co ma pokazywac i ze teskni za zarabianiem szmalu z 2 a nawet 3 zrodel, na reklamach, na glupich rewiach na lodzie z gwiazdami, i z abonamentu, dlatego robi co moze, zeby slizgac sie na tym lodzie jak najdluzej, i zeby bylo lekko latwo i przyjemnie.

  32. istnieje telewizyjna misja, ale nie w Polsce
    japonskie NHK jest taka telewizja. Ma 2 programy; informacyjny ogolny i edukacyjny. Nigdy na obu tych programach nie ma reklam. Na edukacyjnym sa rozne kursy jezykowe dla roznych odbiorcow i na roznych poziomach z jezykiem migowym dla gluchoniemych wlacznie, czesto bardzo pomyslowo prowadzone. Sa tez kursy kaligrafii, szycia, malowania sciany, robienia czegokolwiek (ostatnio mozna bylo nauczyc sie robienia kalejdoskopu), nawet mycia zebow dla dzieci z piosenkami, gdzie jasno jest wyrazone co i w jakiej kolejnosci robic nalezy. Sa rozne reportaze o rehabilitacji niepelnosprawnych, wiele informacji o roznych chorobach, depresjach i wszelkich ludzkich przypadlosciach, a takze rozne i na roznym poziomie kursy gotowania.
    Na ogolnym sa wszelkiego rodzaju wiadomosci, dzienniki- w tym 2 razy dziennie dwujezyczne (mozna sobie przelaczyc i sluchac po angielsku). Sa znakomite filmy podroznicze, naukowe i przyrodnicze a takze religijne oraz filmy historyczne, czesto seriale historyczne szczegolowo pokazujace dana epoke historyczna Japonii i ich bohaterow.
    Dlatego to nieprawda, ze nie mozna miec telewizji misyjnej, mozna, ale TVP robi wrazenie, ze nie wie, co ma pokazywac i ze teskni za zarabianiem szmalu z 2 a nawet 3 zrodel, na reklamach, na glupich rewiach na lodzie z gwiazdami, i z abonamentu, dlatego robi co moze, zeby slizgac sie na tym lodzie jak najdluzej, i zeby bylo lekko latwo i przyjemnie.

  33. istnieje telewizyjna misja, ale nie w Polsce
    japonskie NHK jest taka telewizja. Ma 2 programy; informacyjny ogolny i edukacyjny. Nigdy na obu tych programach nie ma reklam. Na edukacyjnym sa rozne kursy jezykowe dla roznych odbiorcow i na roznych poziomach z jezykiem migowym dla gluchoniemych wlacznie, czesto bardzo pomyslowo prowadzone. Sa tez kursy kaligrafii, szycia, malowania sciany, robienia czegokolwiek (ostatnio mozna bylo nauczyc sie robienia kalejdoskopu), nawet mycia zebow dla dzieci z piosenkami, gdzie jasno jest wyrazone co i w jakiej kolejnosci robic nalezy. Sa rozne reportaze o rehabilitacji niepelnosprawnych, wiele informacji o roznych chorobach, depresjach i wszelkich ludzkich przypadlosciach, a takze rozne i na roznym poziomie kursy gotowania.
    Na ogolnym sa wszelkiego rodzaju wiadomosci, dzienniki- w tym 2 razy dziennie dwujezyczne (mozna sobie przelaczyc i sluchac po angielsku). Sa znakomite filmy podroznicze, naukowe i przyrodnicze a takze religijne oraz filmy historyczne, czesto seriale historyczne szczegolowo pokazujace dana epoke historyczna Japonii i ich bohaterow.
    Dlatego to nieprawda, ze nie mozna miec telewizji misyjnej, mozna, ale TVP robi wrazenie, ze nie wie, co ma pokazywac i ze teskni za zarabianiem szmalu z 2 a nawet 3 zrodel, na reklamach, na glupich rewiach na lodzie z gwiazdami, i z abonamentu, dlatego robi co moze, zeby slizgac sie na tym lodzie jak najdluzej, i zeby bylo lekko latwo i przyjemnie.

  34. istnieje telewizyjna misja, ale nie w Polsce
    japonskie NHK jest taka telewizja. Ma 2 programy; informacyjny ogolny i edukacyjny. Nigdy na obu tych programach nie ma reklam. Na edukacyjnym sa rozne kursy jezykowe dla roznych odbiorcow i na roznych poziomach z jezykiem migowym dla gluchoniemych wlacznie, czesto bardzo pomyslowo prowadzone. Sa tez kursy kaligrafii, szycia, malowania sciany, robienia czegokolwiek (ostatnio mozna bylo nauczyc sie robienia kalejdoskopu), nawet mycia zebow dla dzieci z piosenkami, gdzie jasno jest wyrazone co i w jakiej kolejnosci robic nalezy. Sa rozne reportaze o rehabilitacji niepelnosprawnych, wiele informacji o roznych chorobach, depresjach i wszelkich ludzkich przypadlosciach, a takze rozne i na roznym poziomie kursy gotowania.
    Na ogolnym sa wszelkiego rodzaju wiadomosci, dzienniki- w tym 2 razy dziennie dwujezyczne (mozna sobie przelaczyc i sluchac po angielsku). Sa znakomite filmy podroznicze, naukowe i przyrodnicze a takze religijne oraz filmy historyczne, czesto seriale historyczne szczegolowo pokazujace dana epoke historyczna Japonii i ich bohaterow.
    Dlatego to nieprawda, ze nie mozna miec telewizji misyjnej, mozna, ale TVP robi wrazenie, ze nie wie, co ma pokazywac i ze teskni za zarabianiem szmalu z 2 a nawet 3 zrodel, na reklamach, na glupich rewiach na lodzie z gwiazdami, i z abonamentu, dlatego robi co moze, zeby slizgac sie na tym lodzie jak najdluzej, i zeby bylo lekko latwo i przyjemnie.

  35. istnieje telewizyjna misja, ale nie w Polsce
    japonskie NHK jest taka telewizja. Ma 2 programy; informacyjny ogolny i edukacyjny. Nigdy na obu tych programach nie ma reklam. Na edukacyjnym sa rozne kursy jezykowe dla roznych odbiorcow i na roznych poziomach z jezykiem migowym dla gluchoniemych wlacznie, czesto bardzo pomyslowo prowadzone. Sa tez kursy kaligrafii, szycia, malowania sciany, robienia czegokolwiek (ostatnio mozna bylo nauczyc sie robienia kalejdoskopu), nawet mycia zebow dla dzieci z piosenkami, gdzie jasno jest wyrazone co i w jakiej kolejnosci robic nalezy. Sa rozne reportaze o rehabilitacji niepelnosprawnych, wiele informacji o roznych chorobach, depresjach i wszelkich ludzkich przypadlosciach, a takze rozne i na roznym poziomie kursy gotowania.
    Na ogolnym sa wszelkiego rodzaju wiadomosci, dzienniki- w tym 2 razy dziennie dwujezyczne (mozna sobie przelaczyc i sluchac po angielsku). Sa znakomite filmy podroznicze, naukowe i przyrodnicze a takze religijne oraz filmy historyczne, czesto seriale historyczne szczegolowo pokazujace dana epoke historyczna Japonii i ich bohaterow.
    Dlatego to nieprawda, ze nie mozna miec telewizji misyjnej, mozna, ale TVP robi wrazenie, ze nie wie, co ma pokazywac i ze teskni za zarabianiem szmalu z 2 a nawet 3 zrodel, na reklamach, na glupich rewiach na lodzie z gwiazdami, i z abonamentu, dlatego robi co moze, zeby slizgac sie na tym lodzie jak najdluzej, i zeby bylo lekko latwo i przyjemnie.