Reklama

Obiecałem, ale słowa nie dotrzymam, bo nie widzę najmniej

Obiecałem, ale słowa nie dotrzymam, bo nie widzę najmniejszego sensu w doszukiwaniu się motywów i powodów, dla których Petelicki w cywilnej marynarce skończył życie w garażu. Po co to komu potrzebne? Setny raz przerzucać te same oczywistości, które zostaną „zripostowane” jak zawsze? Męczy mnie rola „malkontenta”, mamy wszystko takie piękne, że zmęczyłem się narzekaniem na piękno. Dramatyczne okoliczności śmierci generała Petelickiego wyjaśni niezależna prokuratura, tak jak zwyczajne okoliczności lotu nad bagnem wyjaśniła międzynarodowa konwencja. Po wyroku gęby w kubeł, żeby nie podważać fundamentów i tyle „w temacie Marioli”. Chciałbym żartować, ale naprawdę nie che mi się pisać i dociekać o co chodziło, bo nie jest ważne o co mogło chodzić i motyw nic nie zmienia. Analizowanie stop klatek na dekoderach i długości lufy w stosunku do wzrostu denata znów zostanie podsumowane pustym śmiechem ulubieńców szerokich mas. W dupie mam i bez przeproszenia, kruszenie kopi o alternatywne źródła energii. Co nie znaczy, że mi te przypadki z osobna i razem wzięte wiszą powiewając. Nic podobnego, po prostu zmęczyłem się detalem i słodząc sobie naiwność czekam na hurt. Bez zmiany poważnej ekipy, która dobrała się między innymi do naszych portfeli niczego nie załatwimy, a wręcz przeciwnie. Niepokorni będą załatwiani po kolei, przed ślepymi kamerami i większego wrażenia nie należy się spodziewać. Przechodzenie przez ten sam cykl niemocy i „wiadomo jak to się skończy”, przestaje mnie bawić.

Reklama

Pomijając wszelkie spekulacje, domysły oraz prawdopodobieństwa, ponad wszelką wątpliwość można powiedzieć tylko jedno. Zwyczajnie nie ma najmniejszych szans, aby poznać prawdę bez względu na to co jest prawdą. Choćby nawet Petelicki popełnił samobójstwo, żaden prokurator w tym systemie nie udowodni samobójstwa w wyniku rzetelnego śledztwa, ale po prostu zrealizuje schemat. Po co mam się wygłupiać z próbą analizowania nie wiem, którego już przypadku zabójstwa przez samobójstwo? W zastanych realiach nic poza konkursem na najciekawszą opowieść o przyczynach i skutkach wymyślić się nie da. Gorzej nawet, w końcu wszyscy wyrobieni medialnie będą mieli rację krzycząc, że dywagowanie nie ma najmniejszych podstaw w dowodach, bo skąd taki ja czy Ty, ma te dowody wziąć? Jakiś czas temu usiłowałem przy pomocy dostępnych środków ustalić głupstwo, a mianowicie autora zapomnianej prowokacji: „Zadzwoń do niego”. Powinienem się rozliczyć z tej nieudolności, tylko nie bardzo wiem jak, ponieważ pisząc prawdę napisałbym usprawiedliwienie dla siebie. Nie ma takiej mocy, żeby w PRL II przebić się z prawdą, dokopać się do inspiracji i motywacji, każda podjęta próba kończy się blamażem i raz na 1000 cudem, z którego poza satysfakcją śledczego nic konkretnego nie wychodzi. W biały dzień i w żywe oczy „instytucje” odpisują, że mają petenta w dupie i uważają petenta za idiotę. Kamera się popsuła, nikt nic nie widział, ciemność, cisza, proszę kupić znaczki skarbowe i zostawić telefon.

Przez moment, w pierwszym odruchu, pomyślałem sobie, żeby odtworzyć ostatnie tygodnie Petelickiego, ale zaraz przed oczami zobaczyłem dyndającego Leppera. Wątkiem numer jeden wokół pętli zaciśniętej na grdyce Leppera był dekoder Polsatu, w który również dałem się wkręcić. Tym razem wkręcić się nie dam, najwyżej mogę się leniwie sprzeciwić prostym teoriom, znosząc je przy pomocy mistyki, czyli wiary. Nie wierzę, że Petelicki dostał kulkę z powodu krytyki Tuska, Smoleńska, czy kogokolwiek z czymkolwiek. Z takich krytyków robi się wariatów, odcina się im media, dezawuuje „dowcipami”. Petelicki dostał kulkę za konkret, za bardzo szczegółową i niebezpieczną wiedzę, której prawdopodobnie nie poznamy nigdy, a już na pewno nie zdradzi tajemnej wiedzy sam Petelicki. Przepraszam najmocniej za ten rozczarowujący tekst, ale zmęczyły mnie detaliczne samobójstwa w obliczu zbiorowego samobójstwa. Drugi raz odwołam się do Szpakowskiego z czasów gdy zaczesywał łysinę i był rozdartym komentatorem i zanim mu „opinia publiczna” nie wytłumaczyła, że trzeba udawać głupio szczęśliwego do samego końca. Szpakowski w formie rozdzierał szaty nad systemem i bez względu na banał tej diagnozy nie da się nic mądrzejszego powiedzieć. Dziś Petelicki jutro kolejni i tylko przez chwilę bardziej się będziemy dziwić niż zwykle, bo padną jeszcze ciekawsze i większe nazwiska. Polityka miłości jest najnowszą wersją starych metod i jak dotąd najbardziej bezczelną, bo z niczego nie musi się tłumaczyć, ani nawet udawać zainteresowania.

Reklama

60 KOMENTARZE

  1. Gazprom, gaz łupkowy i śmierć generała
    Kiedyś czytałem z nim jakiś wywiad w którym mówił, że wspiera mocno polskie zaangażowanie w wydobycie gazu łupkowego, co dałoby naszemu krajowi wymierną wolność. Nawet wspominał coś o rozmowach z Sikorskim…ten mógłby może co nieco wyjaśnić. Pamiętam też zdanie z wywiadu w GW – Zajmowałem się kontrwywiadem zagranicznym, który zajmuje się walką z innymi wywiadami za granicą.

    23/02 http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11214275,Gazprom_sprzeciwia_sie_wydobywaniu_lupkow_w_Polsce.html

    16/06
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11945495,ExxonMobil_wycofuje_sie_z_poszukiwan_gazu_lupkowego.html

    17/06 śmierć generała Petelickiego

  2. Gazprom, gaz łupkowy i śmierć generała
    Kiedyś czytałem z nim jakiś wywiad w którym mówił, że wspiera mocno polskie zaangażowanie w wydobycie gazu łupkowego, co dałoby naszemu krajowi wymierną wolność. Nawet wspominał coś o rozmowach z Sikorskim…ten mógłby może co nieco wyjaśnić. Pamiętam też zdanie z wywiadu w GW – Zajmowałem się kontrwywiadem zagranicznym, który zajmuje się walką z innymi wywiadami za granicą.

    23/02 http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11214275,Gazprom_sprzeciwia_sie_wydobywaniu_lupkow_w_Polsce.html

    16/06
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11945495,ExxonMobil_wycofuje_sie_z_poszukiwan_gazu_lupkowego.html

    17/06 śmierć generała Petelickiego

  3. Gazprom, gaz łupkowy i śmierć generała
    Kiedyś czytałem z nim jakiś wywiad w którym mówił, że wspiera mocno polskie zaangażowanie w wydobycie gazu łupkowego, co dałoby naszemu krajowi wymierną wolność. Nawet wspominał coś o rozmowach z Sikorskim…ten mógłby może co nieco wyjaśnić. Pamiętam też zdanie z wywiadu w GW – Zajmowałem się kontrwywiadem zagranicznym, który zajmuje się walką z innymi wywiadami za granicą.

    23/02 http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11214275,Gazprom_sprzeciwia_sie_wydobywaniu_lupkow_w_Polsce.html

    16/06
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11945495,ExxonMobil_wycofuje_sie_z_poszukiwan_gazu_lupkowego.html

    17/06 śmierć generała Petelickiego

  4. Jedno mnie zastanawia od samego początku…
    Jeśli zakładamy że w Smoleńsku miał miejsce zamach, to czemu jego celem miał być akurat LK? Szanse na reelekcję miał znikome, nosił te same stygmaty co JK, posiadał w zasadzie tę samą wiedzę co JK i jego śmierć AKURAT 10 IV niczego konkretnego na scenie politycznej nie zmieniła. Co innego w przypadku Generalicji – generał posiada wiedzę i kontakty niedostępne większości polityków, nie tak łatwo go odwołać, a poza tym – nie jest to osoba, którą można zaszczekać przez media.
    W kontekście późniejszych działań byłych WSI i powrotu wrażych sił do układu władzy można dojść do wniosku że to właśnie śmierć wysokiego szczebla oficerów przyczyniła się do obecnego kształtu sceny politycznej bardziej niż jakakolwiek inna śmierć pod Smoleńskiem. Również charakter wypadków, jakie dotykały różne, zamieszane w “śledztwo”, osoby, wskazuje ewidentnie na służby specjalne.
    Zagadkowa jest również nieplanowana przesiadka dowódców sił zbrojnych do prezydenckiego Tupolewa tuż przed odlotem do Smoleńska. Zagadką jest również, dlaczego przesiadka ta nie objęła mających lecieć z generalicją dziennikarzy…

    Postawię śmiałą teorię: jeśli pod Smoleńskiem miał miejsce zamach, to:
    1. LK był celem co najwyżej drugorzędnym, pełnił natomiast rolę pierwszorzędnej “przykrywki” dla celów pierwszorzędnych
    2. Za całokształt operacji odpowiadało byłe WSI
    3. Wkład Rosji mieścił się na poziomie gdzieś pomiędzy kooperacją z WSI a pomocą przy “sprzątaniu po”.
    4. Decyzja o “akcji” mogła zapaść w Polsce.

    Co do śmierci Petelickiego:
    Człowiek bez wątpienia posiadał niebezpieczną wiedzę. Bez wątpienia też, czas akcji wskazuje że z jednej strony zależało komuś by większość Polaków wydarzenie to zignorowała, z drugiej zaś strony niespecjalne krycie się z metodą działania (ciało znalezione w dniu śmierci, rana postrzałowa – oczywista oczywistość) pokazuje odpowiednim osobom, czym grozi działanie wbrew “swojemu” środowisku (gdyby nie ten drugi cel, Generał zginął by np. w wypadku samochodowym, umarł na zawał serca, śmiertelnie zakrztusił się nigdy nie wykrytym polonem – tymczasem mówimy o klasycznej “egzekucji”). Sprawa oczywiście nigdy nie zostanie wyjaśniona (chociaż już się mówi o chorobie alzheimera i Generale który wybrał “honorową śmierć”). Pytanie – kto następny?

    • Jaka CASA jaka przesiadka?
      Na Okęciu podmieniono tylko Jak-40 dla dziennikarzy. Natomiast generalicji ,,przygotowano” salonkę nr 3 (6.04.2010) w taki sposób, że żaden generał/komandor nie przeżył w jednym kawałku(rozpoznanie po DNA).
      Generał Błasik dowiedział się o zmianie samolotu w przeddzień – 9.04. Ktoś zadzwonił do niego w piątek wieczorem.
      Upychanie generałów na siłę do prezydenckiego tupolewa powinno wywołać reakcję, jeśli nie idiotów z BOR-u, to któregoś ze starych, doświadczonych oficerów. Złamali wszelkie zasady – dali się zamknąć w aluminiowej klatce.

  5. Jedno mnie zastanawia od samego początku…
    Jeśli zakładamy że w Smoleńsku miał miejsce zamach, to czemu jego celem miał być akurat LK? Szanse na reelekcję miał znikome, nosił te same stygmaty co JK, posiadał w zasadzie tę samą wiedzę co JK i jego śmierć AKURAT 10 IV niczego konkretnego na scenie politycznej nie zmieniła. Co innego w przypadku Generalicji – generał posiada wiedzę i kontakty niedostępne większości polityków, nie tak łatwo go odwołać, a poza tym – nie jest to osoba, którą można zaszczekać przez media.
    W kontekście późniejszych działań byłych WSI i powrotu wrażych sił do układu władzy można dojść do wniosku że to właśnie śmierć wysokiego szczebla oficerów przyczyniła się do obecnego kształtu sceny politycznej bardziej niż jakakolwiek inna śmierć pod Smoleńskiem. Również charakter wypadków, jakie dotykały różne, zamieszane w “śledztwo”, osoby, wskazuje ewidentnie na służby specjalne.
    Zagadkowa jest również nieplanowana przesiadka dowódców sił zbrojnych do prezydenckiego Tupolewa tuż przed odlotem do Smoleńska. Zagadką jest również, dlaczego przesiadka ta nie objęła mających lecieć z generalicją dziennikarzy…

    Postawię śmiałą teorię: jeśli pod Smoleńskiem miał miejsce zamach, to:
    1. LK był celem co najwyżej drugorzędnym, pełnił natomiast rolę pierwszorzędnej “przykrywki” dla celów pierwszorzędnych
    2. Za całokształt operacji odpowiadało byłe WSI
    3. Wkład Rosji mieścił się na poziomie gdzieś pomiędzy kooperacją z WSI a pomocą przy “sprzątaniu po”.
    4. Decyzja o “akcji” mogła zapaść w Polsce.

    Co do śmierci Petelickiego:
    Człowiek bez wątpienia posiadał niebezpieczną wiedzę. Bez wątpienia też, czas akcji wskazuje że z jednej strony zależało komuś by większość Polaków wydarzenie to zignorowała, z drugiej zaś strony niespecjalne krycie się z metodą działania (ciało znalezione w dniu śmierci, rana postrzałowa – oczywista oczywistość) pokazuje odpowiednim osobom, czym grozi działanie wbrew “swojemu” środowisku (gdyby nie ten drugi cel, Generał zginął by np. w wypadku samochodowym, umarł na zawał serca, śmiertelnie zakrztusił się nigdy nie wykrytym polonem – tymczasem mówimy o klasycznej “egzekucji”). Sprawa oczywiście nigdy nie zostanie wyjaśniona (chociaż już się mówi o chorobie alzheimera i Generale który wybrał “honorową śmierć”). Pytanie – kto następny?

    • Jaka CASA jaka przesiadka?
      Na Okęciu podmieniono tylko Jak-40 dla dziennikarzy. Natomiast generalicji ,,przygotowano” salonkę nr 3 (6.04.2010) w taki sposób, że żaden generał/komandor nie przeżył w jednym kawałku(rozpoznanie po DNA).
      Generał Błasik dowiedział się o zmianie samolotu w przeddzień – 9.04. Ktoś zadzwonił do niego w piątek wieczorem.
      Upychanie generałów na siłę do prezydenckiego tupolewa powinno wywołać reakcję, jeśli nie idiotów z BOR-u, to któregoś ze starych, doświadczonych oficerów. Złamali wszelkie zasady – dali się zamknąć w aluminiowej klatce.

  6. Jedno mnie zastanawia od samego początku…
    Jeśli zakładamy że w Smoleńsku miał miejsce zamach, to czemu jego celem miał być akurat LK? Szanse na reelekcję miał znikome, nosił te same stygmaty co JK, posiadał w zasadzie tę samą wiedzę co JK i jego śmierć AKURAT 10 IV niczego konkretnego na scenie politycznej nie zmieniła. Co innego w przypadku Generalicji – generał posiada wiedzę i kontakty niedostępne większości polityków, nie tak łatwo go odwołać, a poza tym – nie jest to osoba, którą można zaszczekać przez media.
    W kontekście późniejszych działań byłych WSI i powrotu wrażych sił do układu władzy można dojść do wniosku że to właśnie śmierć wysokiego szczebla oficerów przyczyniła się do obecnego kształtu sceny politycznej bardziej niż jakakolwiek inna śmierć pod Smoleńskiem. Również charakter wypadków, jakie dotykały różne, zamieszane w “śledztwo”, osoby, wskazuje ewidentnie na służby specjalne.
    Zagadkowa jest również nieplanowana przesiadka dowódców sił zbrojnych do prezydenckiego Tupolewa tuż przed odlotem do Smoleńska. Zagadką jest również, dlaczego przesiadka ta nie objęła mających lecieć z generalicją dziennikarzy…

    Postawię śmiałą teorię: jeśli pod Smoleńskiem miał miejsce zamach, to:
    1. LK był celem co najwyżej drugorzędnym, pełnił natomiast rolę pierwszorzędnej “przykrywki” dla celów pierwszorzędnych
    2. Za całokształt operacji odpowiadało byłe WSI
    3. Wkład Rosji mieścił się na poziomie gdzieś pomiędzy kooperacją z WSI a pomocą przy “sprzątaniu po”.
    4. Decyzja o “akcji” mogła zapaść w Polsce.

    Co do śmierci Petelickiego:
    Człowiek bez wątpienia posiadał niebezpieczną wiedzę. Bez wątpienia też, czas akcji wskazuje że z jednej strony zależało komuś by większość Polaków wydarzenie to zignorowała, z drugiej zaś strony niespecjalne krycie się z metodą działania (ciało znalezione w dniu śmierci, rana postrzałowa – oczywista oczywistość) pokazuje odpowiednim osobom, czym grozi działanie wbrew “swojemu” środowisku (gdyby nie ten drugi cel, Generał zginął by np. w wypadku samochodowym, umarł na zawał serca, śmiertelnie zakrztusił się nigdy nie wykrytym polonem – tymczasem mówimy o klasycznej “egzekucji”). Sprawa oczywiście nigdy nie zostanie wyjaśniona (chociaż już się mówi o chorobie alzheimera i Generale który wybrał “honorową śmierć”). Pytanie – kto następny?

    • Jaka CASA jaka przesiadka?
      Na Okęciu podmieniono tylko Jak-40 dla dziennikarzy. Natomiast generalicji ,,przygotowano” salonkę nr 3 (6.04.2010) w taki sposób, że żaden generał/komandor nie przeżył w jednym kawałku(rozpoznanie po DNA).
      Generał Błasik dowiedział się o zmianie samolotu w przeddzień – 9.04. Ktoś zadzwonił do niego w piątek wieczorem.
      Upychanie generałów na siłę do prezydenckiego tupolewa powinno wywołać reakcję, jeśli nie idiotów z BOR-u, to któregoś ze starych, doświadczonych oficerów. Złamali wszelkie zasady – dali się zamknąć w aluminiowej klatce.

  7. Prof. Jadwiga Staniszkis: nie wierzę w samobójstwo gen. Sławomi
    Ja też nie.
    Znając naszą prokuraturę sprawę załatwił :Patyk” znany pistolet generalski.
    Szkoda tylko , że dowiemy się tej prawdy za 14 lat.
    No nie wiem czy doczekam.
    Wychodziłem dzisiaj z klatki bloku a piękny szczur pałaszował jakiś kąsek pod śmietnikiem.
    Podobno na wszystkie szczury najlepszy cyklon.
    A może spróbować?
    Inaczej zeżrą wszystko

  8. Prof. Jadwiga Staniszkis: nie wierzę w samobójstwo gen. Sławomi
    Ja też nie.
    Znając naszą prokuraturę sprawę załatwił :Patyk” znany pistolet generalski.
    Szkoda tylko , że dowiemy się tej prawdy za 14 lat.
    No nie wiem czy doczekam.
    Wychodziłem dzisiaj z klatki bloku a piękny szczur pałaszował jakiś kąsek pod śmietnikiem.
    Podobno na wszystkie szczury najlepszy cyklon.
    A może spróbować?
    Inaczej zeżrą wszystko

  9. Prof. Jadwiga Staniszkis: nie wierzę w samobójstwo gen. Sławomi
    Ja też nie.
    Znając naszą prokuraturę sprawę załatwił :Patyk” znany pistolet generalski.
    Szkoda tylko , że dowiemy się tej prawdy za 14 lat.
    No nie wiem czy doczekam.
    Wychodziłem dzisiaj z klatki bloku a piękny szczur pałaszował jakiś kąsek pod śmietnikiem.
    Podobno na wszystkie szczury najlepszy cyklon.
    A może spróbować?
    Inaczej zeżrą wszystko

  10. W jakimkolwiek kraju świata, poza Rosją Białorusią
    po znalezenie zwłok jednego z szefów służb specjalnych i dowódcy jednostki specjalnej z przestrzeloną głową, na miejscu byłaby połowa służb specjalnych i przesłuchiwała świadków, a prokurator pytał ile blankietów o aresztowanie ma przygotować. Nie będę tłumaczył czemu, trzeba być oszołomem spoza białorusi żeby zrozumieć.

    U nas posterunkowy powiedział że to samobójstwo, a prokurator na odczepnego przygotował postępowanie w sprawie samobójstwa, chyba że sprawca dostarczy dowodów że było inaczej.

    Polacy i Polska są normalni. To “Państwo” jest nienormalne.

  11. W jakimkolwiek kraju świata, poza Rosją Białorusią
    po znalezenie zwłok jednego z szefów służb specjalnych i dowódcy jednostki specjalnej z przestrzeloną głową, na miejscu byłaby połowa służb specjalnych i przesłuchiwała świadków, a prokurator pytał ile blankietów o aresztowanie ma przygotować. Nie będę tłumaczył czemu, trzeba być oszołomem spoza białorusi żeby zrozumieć.

    U nas posterunkowy powiedział że to samobójstwo, a prokurator na odczepnego przygotował postępowanie w sprawie samobójstwa, chyba że sprawca dostarczy dowodów że było inaczej.

    Polacy i Polska są normalni. To “Państwo” jest nienormalne.

  12. W jakimkolwiek kraju świata, poza Rosją Białorusią
    po znalezenie zwłok jednego z szefów służb specjalnych i dowódcy jednostki specjalnej z przestrzeloną głową, na miejscu byłaby połowa służb specjalnych i przesłuchiwała świadków, a prokurator pytał ile blankietów o aresztowanie ma przygotować. Nie będę tłumaczył czemu, trzeba być oszołomem spoza białorusi żeby zrozumieć.

    U nas posterunkowy powiedział że to samobójstwo, a prokurator na odczepnego przygotował postępowanie w sprawie samobójstwa, chyba że sprawca dostarczy dowodów że było inaczej.

    Polacy i Polska są normalni. To “Państwo” jest nienormalne.

  13. Oświadczenie JKM – perfekcyjny argument i supozycja.
    Egzegeza:

    Nie wierzę, by jakikolwiek Polak popełniał w Polsce samobójstwo przed meczem Polska-Czechy. Wierzę natomiast, że mordercy chcieli wykorzystać zainteresowanie tym meczem, by śmierć Pana Generała przeszła mało zauważona.
    Generał Petelicki od dwóch lat zachowywał się dziwnie. Jak prawy żołnierz, który wie, że powinien coś zrobić – i nie może tego zrobić.
    Nie wiem, jaka tajemnica się za tym kryła – i małe są szanse, by prowadzone przez obecny reżym śledztwo to wyjaśniło.
    Pozostaje mieć nadzieję.

  14. Oświadczenie JKM – perfekcyjny argument i supozycja.
    Egzegeza:

    Nie wierzę, by jakikolwiek Polak popełniał w Polsce samobójstwo przed meczem Polska-Czechy. Wierzę natomiast, że mordercy chcieli wykorzystać zainteresowanie tym meczem, by śmierć Pana Generała przeszła mało zauważona.
    Generał Petelicki od dwóch lat zachowywał się dziwnie. Jak prawy żołnierz, który wie, że powinien coś zrobić – i nie może tego zrobić.
    Nie wiem, jaka tajemnica się za tym kryła – i małe są szanse, by prowadzone przez obecny reżym śledztwo to wyjaśniło.
    Pozostaje mieć nadzieję.

  15. Oświadczenie JKM – perfekcyjny argument i supozycja.
    Egzegeza:

    Nie wierzę, by jakikolwiek Polak popełniał w Polsce samobójstwo przed meczem Polska-Czechy. Wierzę natomiast, że mordercy chcieli wykorzystać zainteresowanie tym meczem, by śmierć Pana Generała przeszła mało zauważona.
    Generał Petelicki od dwóch lat zachowywał się dziwnie. Jak prawy żołnierz, który wie, że powinien coś zrobić – i nie może tego zrobić.
    Nie wiem, jaka tajemnica się za tym kryła – i małe są szanse, by prowadzone przez obecny reżym śledztwo to wyjaśniło.
    Pozostaje mieć nadzieję.