Reklama

Przed nowym Rokiem nie wypadało psuć zabawy żadnemu człowiekowi, nawet jeśli ten człowiek jest politykiem i nawet jeśli zasługuje na tytuł porażki roku.

Przed nowym Rokiem nie wypadało psuć zabawy żadnemu człowiekowi, nawet jeśli ten człowiek jest politykiem i nawet jeśli zasługuje na tytuł porażki roku. Dziś już można z czystym sumieniem powiedzieć co się myśli i zapomnieć o wyrzutach sumienia, na każdym cmentarzu jest taka specjalna alejka z tablicą informacyjną ?Tu leżą Ci co współczuli politykom?. Nie ma litości, do tego fachu garną się coraz rzadziej ludzie, coraz częściej cwaniaki i zgrani mędrkowie. Przepraszam za mało odkrywcze stwierdzenie już na początku wyboru porażki roku, ale to taka przeciwwaga dla samego wyboru, bo w tym będzie już tylko i wyłącznie sensacyjnie i oryginalnie.

Żadna to sztuka wybrać polityczną, a i w ogóle porażką roku, wszystkim nam znanego, większości z jak najgorszej strony, Lecha Kaczyńskiego. Ja się z tym wyborem nie zgadzam, przynajmniej z kilku powodów. Jeśli już to nie Lech lecz Jarosław, nie marionetka tylko sztukmistrz pociągający za żyłki. Dla mnie ten wybór jest nieważny również dlatego, że obaj bracia nie mają już w polskiej polityce przyszłości, co oznacza, że są porażką na wieki, nie na roku. Nie wierzę, aby w tym roku i następnych zmieniło się cokolwiek, Kaczyńscy to porażka na wieki wieków amen.

Reklama

Zostawiam Kaczyńskich i przechodzę do przykrego obowiązku, ogłaszam werdykt. Porażką roku jest Rafał Dutkiewicz i to jest o tyle fatalna w skutkach porażka, że jest porażką nie tylko laureata, ale wszystkich, którzy nosili w sercu nadzieję na polityczną alternatywę dla obecnego układu, czy jak kto woli szarej sieci. Piszę tak wzniośle i romantycznie, posługując się kardiologicznym terminem, nie dla efektu romantycznego, ale raczej cynicznego. W głowie ciężko było zmieścić nadzieję na polityczną alternatywę, jeśli tylko właściciel głowy miał głowę po brzegi wypełnioną rozumem. Serce podpowiadało, że kto wie, może się uda. Niestety wszyscy pełni nadziei wraz z Rafałem Dutkiewiczem zaliczyli porażkę roku. Szkoda, w tym roku, tego najbardziej szkoda. Ta porażka niesie za sobą kilka informacji, jedne ponownie przywracają nadzieję inne pozbawiają złudzeń. Dutkiewicz nie miał zaplecza politycznego i medialnego i nie wiem czy z desperacji, czy z braku doświadczenia wybrał sobie taki zestaw, że nie miał szans już od samego wyboru.

O ile Jarosław porusza Lechem, o tyle Rokita i inni polityczni maruderzy tacy jak Ujazdowski kolekcjoner partyjnych legitymacji i Selin wieczny spec od mediów, nie mają bladego pojęcia jak pociągać za sznurki, bo sami nigdy w polityce nie potrafili się poruszać. Ma Lech swojego Jarosława i ma Dutkiewicz swojego Rokitę. Zbudowano Dutkiewiczowi radę mędrków z Rokitą na czele, politykiem, który nawet jak na polskie realia estradowego uprawiania polityki, jest politykiem kuriozum. Rokita z pozycji członka PO, uczestniczy w projekcie Polska XXI, a swoje polityczne aspiracje realizuje jako redaktor ?Dziennika?.

Jeśli można bardziej się zbłaźnić politycznie, to zapewne tylko redaktor Rokita wie jak to zrobić, bo mnie nic do głowy nie przychodzi. Polityczne otoczenie Dutkiewicza, który nigdy dynamitem nie był, to towarzystwo tak mdłe i ?mądrujące? się, że można w muzeum postawić, nie na mównicy. Takie zaplecze lizusów z VIc uwielbianych tylko przez panią od polskiego i w czasie lekcji, na przerwie to nie mieli życia, pani szła do pokoju nauczycielskiego, a szkoła zawsze z takich darła odzież. Nie wiem kto głosuje na takiego Ujazdowskiego inie mam pojęcia, kto jeszcze zagłosuje. Ujazdowski jest jak Jonasz, cią5gnie się za nim pasmo niespełnionych nadziei jego partyjnych kolegów. Rokita nie jest inny, ale dodatkowo wypalił sobie na czole znak ?intelektualisty?, do którego społeczeństwo i klasa polityczna nie dojrzała i łazi Rokita z tym stygmatem po odpustach, co na mnie robie odrzucające wrażenie.

Z takimi kumplami Rafał Dutkiewicz, który jest raczej powolnego i melancholijnego charakteru, ale w zarządzaniu bezlitośnie skuteczny, nic nie zdziała. Dutkiewicz wizerunkowo stracił na tym towarzystwie, a co gorsze ?zrokicił? się do imentu. Teraz Dutkiewicz chodzi po redakcji Dziennika i żali się, że PO, a ściślej Schetyna chce go wykończyć. To oczywiste, że Schetyna chce go wykończyć, na tym polega polityka, że wykańcza się konkurencję. I kto jak kto, ale jak Schetyna dostał zadanie wykończenia Dutkiewicza, no to już może Dutkiewicz udawać się niespiesznym krokiem w stronę najbliższej politycznej nekropolii. Dutkiewicz jest dobrym menedżerem, a dobór towarzystwa można zmienić i to ta lepsza część wiadomości, natomiast gorsza jest taka, że już na starcie trzeba odrabiać i błąd w doborze towarzystwa i błąd w doborze mediów.

Zaplecze medialne Dutkiewicza jest takie jak polityczne towarzystwo, ten sam ?dynamit?. Młodzi ?gniewni? Karnowscy, Michalski, Zaremba, Wróbel, to chłopcy, którzy za szczyt ekscentryzmu i nonkonformizmu uznają pocałunek złożony na pliczku redakcyjnej koleżanki, złożony bez okazji. Spośród tego grona bodaj Wróbel od czasu do czasu powie ?motyla noga?, ale to natychmiast zarumienieni koledzy podsumują ?upadkiem debaty publicznej?. Trzeba również nie tyle pamiętać, co nie zapominać, że zarówno polityczni koledzy, jak i medialne zaplecze to ludzie porażki. Wszyscy jak jeden mąż i bez wyjątku, bez instynktu politycznego i wiecznie stawiający na niewłaściwe szkapy, jak szkapa POPiS. Wybrać się z taką armią na bój choćby ze Schetyną, to jest wyprawa samobójcza. Kolega Grześ w przerwie weekendowych meczów, które są pasją Donalda, załatwi problem polityczny zwany Polska XXI.

Załatwi bo jest wygimnastykowany i sprawny fizycznie, a ja głowę dam, że Rokita, Ujazdowski, Karnowski i Michalski, mieli zwolnienia z WF pisane przez rodziców troskających się o kontuzje chłopców. Jeśli nie mieli, to w najlepszym razie stali na bramce. W katolickich inteligenckich krakowskich domach kondycją fizyczną się gardzi, to już plastyka i muzyka są bardziej obowiązkowe. Im bardziej cherlawy inteligencki chłopiec, tym bardziej obyty i intelektualny. Chociaż to wszystko zabawne, mnie to wszystko nie cieszy, krzty dzikiej satysfakcji nie mam z nieszczęścia bliźniego. Rokita i cała ta reszta mędrków krakowskich, medialnych i politycznych, z całym szacunkiem dla miasta, kompletnie mnie nie obchodzi, ale Dutkiewicza mi zmarnowali. Na moje oko jest już po Dutkiewiczu i to jest dobra informacja dla ?Wroclawiaków?, dla Polski fatalna.

Kolejny raz się okazało, że polityki nie mogą uprawiać rozmemłane panienki, apelujące o jakość debaty. W polityce wygrywają tacy jak Kaczyński, który potrafi zaszczuć wszystkich dookoła, łącznie ze swoimi szeregami i dlatego w efekcie przegrał. Albo tacy jak Tusk i Schetyna, którzy potrafią w białych rękawiczkach wyciąć w pień z własnych szeregów tych co mędrkują, by wykończyć takich jak Kaczyński. Polityka to wbrew pozorom prosta sprawa, trzeba umieć tak przypieprzyć, żeby okaleczyć lub zabić i jednocześnie wyjść na ofiarę napadu. Kto to ma zrobić w otoczeniu Dutkiewicza? Kto tam się umie bić? Przecież taki Karnowski, czy inny Rokita od dziewczyny dostałby w nos i poszedł z płaczem do pokoju nauczycielskiego, żeby pani od polskiego wytarła nos.

Dutkiewicza powinien wziąć pod skrzydła taki jak Schetyna właśnie, a medialnie to Wojewódzki, nie Karnowski. Są ludzie co się znają i potrafią, znają się na zarządzaniu i potrafią się zachowywać jak ludzie. I są tacy ludzie, którzy tych pierwszych mogą wypromować i utrzymać w dżungli politycznej. Dutkiewicz to nie jest zły kandydat nawet na premiera, tyle że z tymi ludźmi, co się do nieg5o przyczepili, ma coraz większe szanse, że i Wrocław straci, jeśli tylko pan Grześ się wkurzy nie na żarty. Porażką roku ogłaszam Rafała Dutkiewicza, czynię to z krwawiącym sercem, rana powstała po wycięciu nadziei na alternatywę dla polskiej estrady politycznej.

Reklama

66 KOMENTARZE

  1. Mechanizmy powstawania politycznego “backup planu”
    są jakie są.
    Mnie nie dziwi, że skoro tylko Dudkiewicz ogłosił zaciąg do nowej siły politycznej, to wszyscy spadkowicze z nazwiskami zaczęli się u niego pojawiać. To dla nich typowy bacup i gra na come back. W przykadku wielu skuteczny jak dotąd, a JMR jest wręcz kuriozalnym przykładem tej skuteczności.
    Dlaczego tym razem polityczna reaktywacja miałaby niezadziałać? Brakuje mi w obwieszczeniu Kuraka odpowiedzi na to pytanie. Tym bardziej brakuje, że PO fundując sobie przystawkę w postaci SLD przesuwa się nieco na lewo (cokolwiek by to miało znaczyć) robiąc miejsce na prawicy. W to miejsce trup w postaci PiS nie wejdzie, bo to że to trup to gołym okiem widać. W Polska XXI Rydzyk nie zainwestuje, więc będzie jeszcze inny gracz na prawicy, taki dla fanatyków.
    Fakt faktem, że dla krygujących panienek z kręgu “chciałbym, a boję się” w polityce nie ma miejsca, a Polska XXI zdaje się do tej pory nie ogłosiła, że chce być partią. Wobec czego czym chce być? Salonem kanapowym dla politycznych motylków?
    Tak czy siak zgadzam się z MK, szkoda Dudkiewicza, szkoda szansy na normalną prawicę.

  2. Mechanizmy powstawania politycznego “backup planu”
    są jakie są.
    Mnie nie dziwi, że skoro tylko Dudkiewicz ogłosił zaciąg do nowej siły politycznej, to wszyscy spadkowicze z nazwiskami zaczęli się u niego pojawiać. To dla nich typowy bacup i gra na come back. W przykadku wielu skuteczny jak dotąd, a JMR jest wręcz kuriozalnym przykładem tej skuteczności.
    Dlaczego tym razem polityczna reaktywacja miałaby niezadziałać? Brakuje mi w obwieszczeniu Kuraka odpowiedzi na to pytanie. Tym bardziej brakuje, że PO fundując sobie przystawkę w postaci SLD przesuwa się nieco na lewo (cokolwiek by to miało znaczyć) robiąc miejsce na prawicy. W to miejsce trup w postaci PiS nie wejdzie, bo to że to trup to gołym okiem widać. W Polska XXI Rydzyk nie zainwestuje, więc będzie jeszcze inny gracz na prawicy, taki dla fanatyków.
    Fakt faktem, że dla krygujących panienek z kręgu “chciałbym, a boję się” w polityce nie ma miejsca, a Polska XXI zdaje się do tej pory nie ogłosiła, że chce być partią. Wobec czego czym chce być? Salonem kanapowym dla politycznych motylków?
    Tak czy siak zgadzam się z MK, szkoda Dudkiewicza, szkoda szansy na normalną prawicę.

  3. Mechanizmy powstawania politycznego “backup planu”
    są jakie są.
    Mnie nie dziwi, że skoro tylko Dudkiewicz ogłosił zaciąg do nowej siły politycznej, to wszyscy spadkowicze z nazwiskami zaczęli się u niego pojawiać. To dla nich typowy bacup i gra na come back. W przykadku wielu skuteczny jak dotąd, a JMR jest wręcz kuriozalnym przykładem tej skuteczności.
    Dlaczego tym razem polityczna reaktywacja miałaby niezadziałać? Brakuje mi w obwieszczeniu Kuraka odpowiedzi na to pytanie. Tym bardziej brakuje, że PO fundując sobie przystawkę w postaci SLD przesuwa się nieco na lewo (cokolwiek by to miało znaczyć) robiąc miejsce na prawicy. W to miejsce trup w postaci PiS nie wejdzie, bo to że to trup to gołym okiem widać. W Polska XXI Rydzyk nie zainwestuje, więc będzie jeszcze inny gracz na prawicy, taki dla fanatyków.
    Fakt faktem, że dla krygujących panienek z kręgu “chciałbym, a boję się” w polityce nie ma miejsca, a Polska XXI zdaje się do tej pory nie ogłosiła, że chce być partią. Wobec czego czym chce być? Salonem kanapowym dla politycznych motylków?
    Tak czy siak zgadzam się z MK, szkoda Dudkiewicza, szkoda szansy na normalną prawicę.

  4. Mechanizmy powstawania politycznego “backup planu”
    są jakie są.
    Mnie nie dziwi, że skoro tylko Dudkiewicz ogłosił zaciąg do nowej siły politycznej, to wszyscy spadkowicze z nazwiskami zaczęli się u niego pojawiać. To dla nich typowy bacup i gra na come back. W przykadku wielu skuteczny jak dotąd, a JMR jest wręcz kuriozalnym przykładem tej skuteczności.
    Dlaczego tym razem polityczna reaktywacja miałaby niezadziałać? Brakuje mi w obwieszczeniu Kuraka odpowiedzi na to pytanie. Tym bardziej brakuje, że PO fundując sobie przystawkę w postaci SLD przesuwa się nieco na lewo (cokolwiek by to miało znaczyć) robiąc miejsce na prawicy. W to miejsce trup w postaci PiS nie wejdzie, bo to że to trup to gołym okiem widać. W Polska XXI Rydzyk nie zainwestuje, więc będzie jeszcze inny gracz na prawicy, taki dla fanatyków.
    Fakt faktem, że dla krygujących panienek z kręgu “chciałbym, a boję się” w polityce nie ma miejsca, a Polska XXI zdaje się do tej pory nie ogłosiła, że chce być partią. Wobec czego czym chce być? Salonem kanapowym dla politycznych motylków?
    Tak czy siak zgadzam się z MK, szkoda Dudkiewicza, szkoda szansy na normalną prawicę.

  5. Mechanizmy powstawania politycznego “backup planu”
    są jakie są.
    Mnie nie dziwi, że skoro tylko Dudkiewicz ogłosił zaciąg do nowej siły politycznej, to wszyscy spadkowicze z nazwiskami zaczęli się u niego pojawiać. To dla nich typowy bacup i gra na come back. W przykadku wielu skuteczny jak dotąd, a JMR jest wręcz kuriozalnym przykładem tej skuteczności.
    Dlaczego tym razem polityczna reaktywacja miałaby niezadziałać? Brakuje mi w obwieszczeniu Kuraka odpowiedzi na to pytanie. Tym bardziej brakuje, że PO fundując sobie przystawkę w postaci SLD przesuwa się nieco na lewo (cokolwiek by to miało znaczyć) robiąc miejsce na prawicy. W to miejsce trup w postaci PiS nie wejdzie, bo to że to trup to gołym okiem widać. W Polska XXI Rydzyk nie zainwestuje, więc będzie jeszcze inny gracz na prawicy, taki dla fanatyków.
    Fakt faktem, że dla krygujących panienek z kręgu “chciałbym, a boję się” w polityce nie ma miejsca, a Polska XXI zdaje się do tej pory nie ogłosiła, że chce być partią. Wobec czego czym chce być? Salonem kanapowym dla politycznych motylków?
    Tak czy siak zgadzam się z MK, szkoda Dudkiewicza, szkoda szansy na normalną prawicę.

  6. Mechanizmy powstawania politycznego “backup planu”
    są jakie są.
    Mnie nie dziwi, że skoro tylko Dudkiewicz ogłosił zaciąg do nowej siły politycznej, to wszyscy spadkowicze z nazwiskami zaczęli się u niego pojawiać. To dla nich typowy bacup i gra na come back. W przykadku wielu skuteczny jak dotąd, a JMR jest wręcz kuriozalnym przykładem tej skuteczności.
    Dlaczego tym razem polityczna reaktywacja miałaby niezadziałać? Brakuje mi w obwieszczeniu Kuraka odpowiedzi na to pytanie. Tym bardziej brakuje, że PO fundując sobie przystawkę w postaci SLD przesuwa się nieco na lewo (cokolwiek by to miało znaczyć) robiąc miejsce na prawicy. W to miejsce trup w postaci PiS nie wejdzie, bo to że to trup to gołym okiem widać. W Polska XXI Rydzyk nie zainwestuje, więc będzie jeszcze inny gracz na prawicy, taki dla fanatyków.
    Fakt faktem, że dla krygujących panienek z kręgu “chciałbym, a boję się” w polityce nie ma miejsca, a Polska XXI zdaje się do tej pory nie ogłosiła, że chce być partią. Wobec czego czym chce być? Salonem kanapowym dla politycznych motylków?
    Tak czy siak zgadzam się z MK, szkoda Dudkiewicza, szkoda szansy na normalną prawicę.

  7. Żenada roku.

    +++Krakowski… staraj sie do mnie nie pisać… bo gdy cie widzę na peronie to mnie tak kusi by ci przysolić… że nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy… Więc staraj sie mi schodzić z oczu jesli nie chcesz później moczyć dupska z tydzień w misce z woda by te sól wypłukać…+++

     

    +++Paprotka… mogę cię prosić bys przy mnie wypowiadała się z szacunkiem o Panu Prezydencie?? Proszę cię o to… bo naprawdę nie chciałbym pojechać po tobie jak po burej suce… wiięc albo nic na ten temat nie pisz.. albo tak pisz by to bylo dla mnie strawne…+++

     

    Prosisz? To masz!

     

    Lech Kaczyński jest moim kandydatem. W czasie wspólnego wystąpienia z Tuskiem i Rice – odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Jego chichot a właściwie nerwowy grymas pozorujący śmiech ale nie odsłaniający pieńków i mina złośliwej satysfakcji z niezbyt angielskiego akcentu Tuska, pokazała człowieka małego i nie mającego klasy. Cieszącego się jak dziecko z nie całkiem udanego występu Premiera. Nie umiejącego ukryć szczerej radości i satysfakcji z jego potknięcia. Zachowującego się jak niedorobiony gówniarz radujący się z pały kolegi szkolnego a nie jak Prezydent 40-milionowego narodu, który winien był w tej sytuacji zachować kamienną twarz. Pozostanie dla mnie symbolem Polaka rechoczącego z nieszczęścia sąsiada. Fuj! Ohyda!

     

    To prywatna opinia. Mało istotna. Wiążąca i zobowiązująca byłaby dla mnie wypowiedź na temat żenady roku – osoby kompetentnej i wiarygodnej. Budzącej strach ale i szacunek. Przerażenie a z drugiej strony uwielbienie. Kogoś srogiego lecz zasługującego na naszą miłość, przy którym poczulibyśmy, jak bardzo jesteśmy mali, tępi, brudni i źli.

     

    Ktoś wie, czy na temat żenady roku wypowiedział się już Pan Paliwoda?

  8. Żenada roku.

    +++Krakowski… staraj sie do mnie nie pisać… bo gdy cie widzę na peronie to mnie tak kusi by ci przysolić… że nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy… Więc staraj sie mi schodzić z oczu jesli nie chcesz później moczyć dupska z tydzień w misce z woda by te sól wypłukać…+++

     

    +++Paprotka… mogę cię prosić bys przy mnie wypowiadała się z szacunkiem o Panu Prezydencie?? Proszę cię o to… bo naprawdę nie chciałbym pojechać po tobie jak po burej suce… wiięc albo nic na ten temat nie pisz.. albo tak pisz by to bylo dla mnie strawne…+++

     

    Prosisz? To masz!

     

    Lech Kaczyński jest moim kandydatem. W czasie wspólnego wystąpienia z Tuskiem i Rice – odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Jego chichot a właściwie nerwowy grymas pozorujący śmiech ale nie odsłaniający pieńków i mina złośliwej satysfakcji z niezbyt angielskiego akcentu Tuska, pokazała człowieka małego i nie mającego klasy. Cieszącego się jak dziecko z nie całkiem udanego występu Premiera. Nie umiejącego ukryć szczerej radości i satysfakcji z jego potknięcia. Zachowującego się jak niedorobiony gówniarz radujący się z pały kolegi szkolnego a nie jak Prezydent 40-milionowego narodu, który winien był w tej sytuacji zachować kamienną twarz. Pozostanie dla mnie symbolem Polaka rechoczącego z nieszczęścia sąsiada. Fuj! Ohyda!

     

    To prywatna opinia. Mało istotna. Wiążąca i zobowiązująca byłaby dla mnie wypowiedź na temat żenady roku – osoby kompetentnej i wiarygodnej. Budzącej strach ale i szacunek. Przerażenie a z drugiej strony uwielbienie. Kogoś srogiego lecz zasługującego na naszą miłość, przy którym poczulibyśmy, jak bardzo jesteśmy mali, tępi, brudni i źli.

     

    Ktoś wie, czy na temat żenady roku wypowiedział się już Pan Paliwoda?

  9. Żenada roku.

    +++Krakowski… staraj sie do mnie nie pisać… bo gdy cie widzę na peronie to mnie tak kusi by ci przysolić… że nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy… Więc staraj sie mi schodzić z oczu jesli nie chcesz później moczyć dupska z tydzień w misce z woda by te sól wypłukać…+++

     

    +++Paprotka… mogę cię prosić bys przy mnie wypowiadała się z szacunkiem o Panu Prezydencie?? Proszę cię o to… bo naprawdę nie chciałbym pojechać po tobie jak po burej suce… wiięc albo nic na ten temat nie pisz.. albo tak pisz by to bylo dla mnie strawne…+++

     

    Prosisz? To masz!

     

    Lech Kaczyński jest moim kandydatem. W czasie wspólnego wystąpienia z Tuskiem i Rice – odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Jego chichot a właściwie nerwowy grymas pozorujący śmiech ale nie odsłaniający pieńków i mina złośliwej satysfakcji z niezbyt angielskiego akcentu Tuska, pokazała człowieka małego i nie mającego klasy. Cieszącego się jak dziecko z nie całkiem udanego występu Premiera. Nie umiejącego ukryć szczerej radości i satysfakcji z jego potknięcia. Zachowującego się jak niedorobiony gówniarz radujący się z pały kolegi szkolnego a nie jak Prezydent 40-milionowego narodu, który winien był w tej sytuacji zachować kamienną twarz. Pozostanie dla mnie symbolem Polaka rechoczącego z nieszczęścia sąsiada. Fuj! Ohyda!

     

    To prywatna opinia. Mało istotna. Wiążąca i zobowiązująca byłaby dla mnie wypowiedź na temat żenady roku – osoby kompetentnej i wiarygodnej. Budzącej strach ale i szacunek. Przerażenie a z drugiej strony uwielbienie. Kogoś srogiego lecz zasługującego na naszą miłość, przy którym poczulibyśmy, jak bardzo jesteśmy mali, tępi, brudni i źli.

     

    Ktoś wie, czy na temat żenady roku wypowiedział się już Pan Paliwoda?

  10. Żenada roku.

    +++Krakowski… staraj sie do mnie nie pisać… bo gdy cie widzę na peronie to mnie tak kusi by ci przysolić… że nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy… Więc staraj sie mi schodzić z oczu jesli nie chcesz później moczyć dupska z tydzień w misce z woda by te sól wypłukać…+++

     

    +++Paprotka… mogę cię prosić bys przy mnie wypowiadała się z szacunkiem o Panu Prezydencie?? Proszę cię o to… bo naprawdę nie chciałbym pojechać po tobie jak po burej suce… wiięc albo nic na ten temat nie pisz.. albo tak pisz by to bylo dla mnie strawne…+++

     

    Prosisz? To masz!

     

    Lech Kaczyński jest moim kandydatem. W czasie wspólnego wystąpienia z Tuskiem i Rice – odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Jego chichot a właściwie nerwowy grymas pozorujący śmiech ale nie odsłaniający pieńków i mina złośliwej satysfakcji z niezbyt angielskiego akcentu Tuska, pokazała człowieka małego i nie mającego klasy. Cieszącego się jak dziecko z nie całkiem udanego występu Premiera. Nie umiejącego ukryć szczerej radości i satysfakcji z jego potknięcia. Zachowującego się jak niedorobiony gówniarz radujący się z pały kolegi szkolnego a nie jak Prezydent 40-milionowego narodu, który winien był w tej sytuacji zachować kamienną twarz. Pozostanie dla mnie symbolem Polaka rechoczącego z nieszczęścia sąsiada. Fuj! Ohyda!

     

    To prywatna opinia. Mało istotna. Wiążąca i zobowiązująca byłaby dla mnie wypowiedź na temat żenady roku – osoby kompetentnej i wiarygodnej. Budzącej strach ale i szacunek. Przerażenie a z drugiej strony uwielbienie. Kogoś srogiego lecz zasługującego na naszą miłość, przy którym poczulibyśmy, jak bardzo jesteśmy mali, tępi, brudni i źli.

     

    Ktoś wie, czy na temat żenady roku wypowiedział się już Pan Paliwoda?

  11. Żenada roku.

    +++Krakowski… staraj sie do mnie nie pisać… bo gdy cie widzę na peronie to mnie tak kusi by ci przysolić… że nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy… Więc staraj sie mi schodzić z oczu jesli nie chcesz później moczyć dupska z tydzień w misce z woda by te sól wypłukać…+++

     

    +++Paprotka… mogę cię prosić bys przy mnie wypowiadała się z szacunkiem o Panu Prezydencie?? Proszę cię o to… bo naprawdę nie chciałbym pojechać po tobie jak po burej suce… wiięc albo nic na ten temat nie pisz.. albo tak pisz by to bylo dla mnie strawne…+++

     

    Prosisz? To masz!

     

    Lech Kaczyński jest moim kandydatem. W czasie wspólnego wystąpienia z Tuskiem i Rice – odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Jego chichot a właściwie nerwowy grymas pozorujący śmiech ale nie odsłaniający pieńków i mina złośliwej satysfakcji z niezbyt angielskiego akcentu Tuska, pokazała człowieka małego i nie mającego klasy. Cieszącego się jak dziecko z nie całkiem udanego występu Premiera. Nie umiejącego ukryć szczerej radości i satysfakcji z jego potknięcia. Zachowującego się jak niedorobiony gówniarz radujący się z pały kolegi szkolnego a nie jak Prezydent 40-milionowego narodu, który winien był w tej sytuacji zachować kamienną twarz. Pozostanie dla mnie symbolem Polaka rechoczącego z nieszczęścia sąsiada. Fuj! Ohyda!

     

    To prywatna opinia. Mało istotna. Wiążąca i zobowiązująca byłaby dla mnie wypowiedź na temat żenady roku – osoby kompetentnej i wiarygodnej. Budzącej strach ale i szacunek. Przerażenie a z drugiej strony uwielbienie. Kogoś srogiego lecz zasługującego na naszą miłość, przy którym poczulibyśmy, jak bardzo jesteśmy mali, tępi, brudni i źli.

     

    Ktoś wie, czy na temat żenady roku wypowiedział się już Pan Paliwoda?

  12. Żenada roku.

    +++Krakowski… staraj sie do mnie nie pisać… bo gdy cie widzę na peronie to mnie tak kusi by ci przysolić… że nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy… Więc staraj sie mi schodzić z oczu jesli nie chcesz później moczyć dupska z tydzień w misce z woda by te sól wypłukać…+++

     

    +++Paprotka… mogę cię prosić bys przy mnie wypowiadała się z szacunkiem o Panu Prezydencie?? Proszę cię o to… bo naprawdę nie chciałbym pojechać po tobie jak po burej suce… wiięc albo nic na ten temat nie pisz.. albo tak pisz by to bylo dla mnie strawne…+++

     

    Prosisz? To masz!

     

    Lech Kaczyński jest moim kandydatem. W czasie wspólnego wystąpienia z Tuskiem i Rice – odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Jego chichot a właściwie nerwowy grymas pozorujący śmiech ale nie odsłaniający pieńków i mina złośliwej satysfakcji z niezbyt angielskiego akcentu Tuska, pokazała człowieka małego i nie mającego klasy. Cieszącego się jak dziecko z nie całkiem udanego występu Premiera. Nie umiejącego ukryć szczerej radości i satysfakcji z jego potknięcia. Zachowującego się jak niedorobiony gówniarz radujący się z pały kolegi szkolnego a nie jak Prezydent 40-milionowego narodu, który winien był w tej sytuacji zachować kamienną twarz. Pozostanie dla mnie symbolem Polaka rechoczącego z nieszczęścia sąsiada. Fuj! Ohyda!

     

    To prywatna opinia. Mało istotna. Wiążąca i zobowiązująca byłaby dla mnie wypowiedź na temat żenady roku – osoby kompetentnej i wiarygodnej. Budzącej strach ale i szacunek. Przerażenie a z drugiej strony uwielbienie. Kogoś srogiego lecz zasługującego na naszą miłość, przy którym poczulibyśmy, jak bardzo jesteśmy mali, tępi, brudni i źli.

     

    Ktoś wie, czy na temat żenady roku wypowiedział się już Pan Paliwoda?

  13. miłe zaskoczenie
    Lubię jak ktoś kogo czytam mnie zaskakuje (bardzo odkrywcze stwierdzenie he he) – dlatego cieszy mnie konstatacja, że MK wyszedł trochę dalej poza murowany zestaw tematów – bracia Kaczyńscy et consortes… Natomiast nie jestem pewien czy potrzebujemy jako kraj alternatywy dla Platformy. Co by to dało poza poszerzeniem oferty dla niezdecydowanych wyborców, o liberalno centrowych poglądach ? Obawiam się, że nie starczyłoby sensownych ludzi do obsadzenia kadrowo tej partii. Poza tym nie wierzę w powstanie jakiegokolwiek ruch, który przy obecnym systemie finansowania partii politycznych z budżetu państwa, byłby w stanie przepchnąć istotną ilość swoich kandydatów do parlamentu. Nie ma znaczenia czy z kompetentnym panem Dutkiewiczem skumaliby się doskonali politycy, czy kompletnie przegrani kolekcjonerzy legitymacji i wysiadywacze mniejszych lub większych kanap…..

    Powtarzam – nikt nie stworzy alternatywy dla PO w przewidywalnym czasie….. W pewnym sensie nadzieje Matki Kurki na zmianę tego stanu rzeczy dowodzą jego stricte romantycznego postrzegania polityki wbrew przepięknej definicji tej dziedziny życia, którą od dziś będę wszystkim powtarzał : ” Polityka to wbrew pozorom prosta sprawa, trzeba umieć tak przypieprzyć, żeby okaleczyć lub zabić i jednocześnie wyjść na ofiarę napadu.” Stąd zrozumiałe rozgoryczenie i tytuł porażki roku dla poczciwego człowieka, któremu się zdawało, że da się powtórzyć manewr towarzyszący powstaniu Platformy Obywalteksiej przed laty… Nie da się – nie w tym kraju, nie z tym zestawem ludzi, nie teraz…. i dobrze.

    Jeżeli czegoś w Polsce brakuje to sensownej lewicy – takiej co to naprawdę walczy z kapitalizmem jak nie przymierzając Piotr Ikonowicz (jeden z nielicznych po tamtej stronie barykady, którego darzę szacunkiem). Tylko po cholerę komu lewica jako taka – chyba jako memento – patrzcie jacy ludzie mogą wam się dobrać do portfeli….

    Daleki jestem od optymizmu w postrzeganiu naszej polityki, ale zawsze powtarzałem, że skoro Polacy po raz pierwszy na przestrzeni 200 ostatnich lat mogą sami wybierać sobie rządzących i nie musieli za to zapłacić morzem krwi, ruiną kraju, jakimś kolejnym powstaniem – byłoby bezczelnością oczekiwać od losu / Opatrzności Bożej (wersja twierdzenia dla wierzących), że odzyskawszy wolność od razu zaczną wybierać i rządzić się mądrze – za dużo szczęścia na jedno pokolenie…. A może jednak ?

    Wszelkie pomyślności w Nowym Roku życzę wszystkim

  14. miłe zaskoczenie
    Lubię jak ktoś kogo czytam mnie zaskakuje (bardzo odkrywcze stwierdzenie he he) – dlatego cieszy mnie konstatacja, że MK wyszedł trochę dalej poza murowany zestaw tematów – bracia Kaczyńscy et consortes… Natomiast nie jestem pewien czy potrzebujemy jako kraj alternatywy dla Platformy. Co by to dało poza poszerzeniem oferty dla niezdecydowanych wyborców, o liberalno centrowych poglądach ? Obawiam się, że nie starczyłoby sensownych ludzi do obsadzenia kadrowo tej partii. Poza tym nie wierzę w powstanie jakiegokolwiek ruch, który przy obecnym systemie finansowania partii politycznych z budżetu państwa, byłby w stanie przepchnąć istotną ilość swoich kandydatów do parlamentu. Nie ma znaczenia czy z kompetentnym panem Dutkiewiczem skumaliby się doskonali politycy, czy kompletnie przegrani kolekcjonerzy legitymacji i wysiadywacze mniejszych lub większych kanap…..

    Powtarzam – nikt nie stworzy alternatywy dla PO w przewidywalnym czasie….. W pewnym sensie nadzieje Matki Kurki na zmianę tego stanu rzeczy dowodzą jego stricte romantycznego postrzegania polityki wbrew przepięknej definicji tej dziedziny życia, którą od dziś będę wszystkim powtarzał : ” Polityka to wbrew pozorom prosta sprawa, trzeba umieć tak przypieprzyć, żeby okaleczyć lub zabić i jednocześnie wyjść na ofiarę napadu.” Stąd zrozumiałe rozgoryczenie i tytuł porażki roku dla poczciwego człowieka, któremu się zdawało, że da się powtórzyć manewr towarzyszący powstaniu Platformy Obywalteksiej przed laty… Nie da się – nie w tym kraju, nie z tym zestawem ludzi, nie teraz…. i dobrze.

    Jeżeli czegoś w Polsce brakuje to sensownej lewicy – takiej co to naprawdę walczy z kapitalizmem jak nie przymierzając Piotr Ikonowicz (jeden z nielicznych po tamtej stronie barykady, którego darzę szacunkiem). Tylko po cholerę komu lewica jako taka – chyba jako memento – patrzcie jacy ludzie mogą wam się dobrać do portfeli….

    Daleki jestem od optymizmu w postrzeganiu naszej polityki, ale zawsze powtarzałem, że skoro Polacy po raz pierwszy na przestrzeni 200 ostatnich lat mogą sami wybierać sobie rządzących i nie musieli za to zapłacić morzem krwi, ruiną kraju, jakimś kolejnym powstaniem – byłoby bezczelnością oczekiwać od losu / Opatrzności Bożej (wersja twierdzenia dla wierzących), że odzyskawszy wolność od razu zaczną wybierać i rządzić się mądrze – za dużo szczęścia na jedno pokolenie…. A może jednak ?

    Wszelkie pomyślności w Nowym Roku życzę wszystkim

  15. miłe zaskoczenie
    Lubię jak ktoś kogo czytam mnie zaskakuje (bardzo odkrywcze stwierdzenie he he) – dlatego cieszy mnie konstatacja, że MK wyszedł trochę dalej poza murowany zestaw tematów – bracia Kaczyńscy et consortes… Natomiast nie jestem pewien czy potrzebujemy jako kraj alternatywy dla Platformy. Co by to dało poza poszerzeniem oferty dla niezdecydowanych wyborców, o liberalno centrowych poglądach ? Obawiam się, że nie starczyłoby sensownych ludzi do obsadzenia kadrowo tej partii. Poza tym nie wierzę w powstanie jakiegokolwiek ruch, który przy obecnym systemie finansowania partii politycznych z budżetu państwa, byłby w stanie przepchnąć istotną ilość swoich kandydatów do parlamentu. Nie ma znaczenia czy z kompetentnym panem Dutkiewiczem skumaliby się doskonali politycy, czy kompletnie przegrani kolekcjonerzy legitymacji i wysiadywacze mniejszych lub większych kanap…..

    Powtarzam – nikt nie stworzy alternatywy dla PO w przewidywalnym czasie….. W pewnym sensie nadzieje Matki Kurki na zmianę tego stanu rzeczy dowodzą jego stricte romantycznego postrzegania polityki wbrew przepięknej definicji tej dziedziny życia, którą od dziś będę wszystkim powtarzał : ” Polityka to wbrew pozorom prosta sprawa, trzeba umieć tak przypieprzyć, żeby okaleczyć lub zabić i jednocześnie wyjść na ofiarę napadu.” Stąd zrozumiałe rozgoryczenie i tytuł porażki roku dla poczciwego człowieka, któremu się zdawało, że da się powtórzyć manewr towarzyszący powstaniu Platformy Obywalteksiej przed laty… Nie da się – nie w tym kraju, nie z tym zestawem ludzi, nie teraz…. i dobrze.

    Jeżeli czegoś w Polsce brakuje to sensownej lewicy – takiej co to naprawdę walczy z kapitalizmem jak nie przymierzając Piotr Ikonowicz (jeden z nielicznych po tamtej stronie barykady, którego darzę szacunkiem). Tylko po cholerę komu lewica jako taka – chyba jako memento – patrzcie jacy ludzie mogą wam się dobrać do portfeli….

    Daleki jestem od optymizmu w postrzeganiu naszej polityki, ale zawsze powtarzałem, że skoro Polacy po raz pierwszy na przestrzeni 200 ostatnich lat mogą sami wybierać sobie rządzących i nie musieli za to zapłacić morzem krwi, ruiną kraju, jakimś kolejnym powstaniem – byłoby bezczelnością oczekiwać od losu / Opatrzności Bożej (wersja twierdzenia dla wierzących), że odzyskawszy wolność od razu zaczną wybierać i rządzić się mądrze – za dużo szczęścia na jedno pokolenie…. A może jednak ?

    Wszelkie pomyślności w Nowym Roku życzę wszystkim

  16. miłe zaskoczenie
    Lubię jak ktoś kogo czytam mnie zaskakuje (bardzo odkrywcze stwierdzenie he he) – dlatego cieszy mnie konstatacja, że MK wyszedł trochę dalej poza murowany zestaw tematów – bracia Kaczyńscy et consortes… Natomiast nie jestem pewien czy potrzebujemy jako kraj alternatywy dla Platformy. Co by to dało poza poszerzeniem oferty dla niezdecydowanych wyborców, o liberalno centrowych poglądach ? Obawiam się, że nie starczyłoby sensownych ludzi do obsadzenia kadrowo tej partii. Poza tym nie wierzę w powstanie jakiegokolwiek ruch, który przy obecnym systemie finansowania partii politycznych z budżetu państwa, byłby w stanie przepchnąć istotną ilość swoich kandydatów do parlamentu. Nie ma znaczenia czy z kompetentnym panem Dutkiewiczem skumaliby się doskonali politycy, czy kompletnie przegrani kolekcjonerzy legitymacji i wysiadywacze mniejszych lub większych kanap…..

    Powtarzam – nikt nie stworzy alternatywy dla PO w przewidywalnym czasie….. W pewnym sensie nadzieje Matki Kurki na zmianę tego stanu rzeczy dowodzą jego stricte romantycznego postrzegania polityki wbrew przepięknej definicji tej dziedziny życia, którą od dziś będę wszystkim powtarzał : ” Polityka to wbrew pozorom prosta sprawa, trzeba umieć tak przypieprzyć, żeby okaleczyć lub zabić i jednocześnie wyjść na ofiarę napadu.” Stąd zrozumiałe rozgoryczenie i tytuł porażki roku dla poczciwego człowieka, któremu się zdawało, że da się powtórzyć manewr towarzyszący powstaniu Platformy Obywalteksiej przed laty… Nie da się – nie w tym kraju, nie z tym zestawem ludzi, nie teraz…. i dobrze.

    Jeżeli czegoś w Polsce brakuje to sensownej lewicy – takiej co to naprawdę walczy z kapitalizmem jak nie przymierzając Piotr Ikonowicz (jeden z nielicznych po tamtej stronie barykady, którego darzę szacunkiem). Tylko po cholerę komu lewica jako taka – chyba jako memento – patrzcie jacy ludzie mogą wam się dobrać do portfeli….

    Daleki jestem od optymizmu w postrzeganiu naszej polityki, ale zawsze powtarzałem, że skoro Polacy po raz pierwszy na przestrzeni 200 ostatnich lat mogą sami wybierać sobie rządzących i nie musieli za to zapłacić morzem krwi, ruiną kraju, jakimś kolejnym powstaniem – byłoby bezczelnością oczekiwać od losu / Opatrzności Bożej (wersja twierdzenia dla wierzących), że odzyskawszy wolność od razu zaczną wybierać i rządzić się mądrze – za dużo szczęścia na jedno pokolenie…. A może jednak ?

    Wszelkie pomyślności w Nowym Roku życzę wszystkim

  17. miłe zaskoczenie
    Lubię jak ktoś kogo czytam mnie zaskakuje (bardzo odkrywcze stwierdzenie he he) – dlatego cieszy mnie konstatacja, że MK wyszedł trochę dalej poza murowany zestaw tematów – bracia Kaczyńscy et consortes… Natomiast nie jestem pewien czy potrzebujemy jako kraj alternatywy dla Platformy. Co by to dało poza poszerzeniem oferty dla niezdecydowanych wyborców, o liberalno centrowych poglądach ? Obawiam się, że nie starczyłoby sensownych ludzi do obsadzenia kadrowo tej partii. Poza tym nie wierzę w powstanie jakiegokolwiek ruch, który przy obecnym systemie finansowania partii politycznych z budżetu państwa, byłby w stanie przepchnąć istotną ilość swoich kandydatów do parlamentu. Nie ma znaczenia czy z kompetentnym panem Dutkiewiczem skumaliby się doskonali politycy, czy kompletnie przegrani kolekcjonerzy legitymacji i wysiadywacze mniejszych lub większych kanap…..

    Powtarzam – nikt nie stworzy alternatywy dla PO w przewidywalnym czasie….. W pewnym sensie nadzieje Matki Kurki na zmianę tego stanu rzeczy dowodzą jego stricte romantycznego postrzegania polityki wbrew przepięknej definicji tej dziedziny życia, którą od dziś będę wszystkim powtarzał : ” Polityka to wbrew pozorom prosta sprawa, trzeba umieć tak przypieprzyć, żeby okaleczyć lub zabić i jednocześnie wyjść na ofiarę napadu.” Stąd zrozumiałe rozgoryczenie i tytuł porażki roku dla poczciwego człowieka, któremu się zdawało, że da się powtórzyć manewr towarzyszący powstaniu Platformy Obywalteksiej przed laty… Nie da się – nie w tym kraju, nie z tym zestawem ludzi, nie teraz…. i dobrze.

    Jeżeli czegoś w Polsce brakuje to sensownej lewicy – takiej co to naprawdę walczy z kapitalizmem jak nie przymierzając Piotr Ikonowicz (jeden z nielicznych po tamtej stronie barykady, którego darzę szacunkiem). Tylko po cholerę komu lewica jako taka – chyba jako memento – patrzcie jacy ludzie mogą wam się dobrać do portfeli….

    Daleki jestem od optymizmu w postrzeganiu naszej polityki, ale zawsze powtarzałem, że skoro Polacy po raz pierwszy na przestrzeni 200 ostatnich lat mogą sami wybierać sobie rządzących i nie musieli za to zapłacić morzem krwi, ruiną kraju, jakimś kolejnym powstaniem – byłoby bezczelnością oczekiwać od losu / Opatrzności Bożej (wersja twierdzenia dla wierzących), że odzyskawszy wolność od razu zaczną wybierać i rządzić się mądrze – za dużo szczęścia na jedno pokolenie…. A może jednak ?

    Wszelkie pomyślności w Nowym Roku życzę wszystkim

  18. miłe zaskoczenie
    Lubię jak ktoś kogo czytam mnie zaskakuje (bardzo odkrywcze stwierdzenie he he) – dlatego cieszy mnie konstatacja, że MK wyszedł trochę dalej poza murowany zestaw tematów – bracia Kaczyńscy et consortes… Natomiast nie jestem pewien czy potrzebujemy jako kraj alternatywy dla Platformy. Co by to dało poza poszerzeniem oferty dla niezdecydowanych wyborców, o liberalno centrowych poglądach ? Obawiam się, że nie starczyłoby sensownych ludzi do obsadzenia kadrowo tej partii. Poza tym nie wierzę w powstanie jakiegokolwiek ruch, który przy obecnym systemie finansowania partii politycznych z budżetu państwa, byłby w stanie przepchnąć istotną ilość swoich kandydatów do parlamentu. Nie ma znaczenia czy z kompetentnym panem Dutkiewiczem skumaliby się doskonali politycy, czy kompletnie przegrani kolekcjonerzy legitymacji i wysiadywacze mniejszych lub większych kanap…..

    Powtarzam – nikt nie stworzy alternatywy dla PO w przewidywalnym czasie….. W pewnym sensie nadzieje Matki Kurki na zmianę tego stanu rzeczy dowodzą jego stricte romantycznego postrzegania polityki wbrew przepięknej definicji tej dziedziny życia, którą od dziś będę wszystkim powtarzał : ” Polityka to wbrew pozorom prosta sprawa, trzeba umieć tak przypieprzyć, żeby okaleczyć lub zabić i jednocześnie wyjść na ofiarę napadu.” Stąd zrozumiałe rozgoryczenie i tytuł porażki roku dla poczciwego człowieka, któremu się zdawało, że da się powtórzyć manewr towarzyszący powstaniu Platformy Obywalteksiej przed laty… Nie da się – nie w tym kraju, nie z tym zestawem ludzi, nie teraz…. i dobrze.

    Jeżeli czegoś w Polsce brakuje to sensownej lewicy – takiej co to naprawdę walczy z kapitalizmem jak nie przymierzając Piotr Ikonowicz (jeden z nielicznych po tamtej stronie barykady, którego darzę szacunkiem). Tylko po cholerę komu lewica jako taka – chyba jako memento – patrzcie jacy ludzie mogą wam się dobrać do portfeli….

    Daleki jestem od optymizmu w postrzeganiu naszej polityki, ale zawsze powtarzałem, że skoro Polacy po raz pierwszy na przestrzeni 200 ostatnich lat mogą sami wybierać sobie rządzących i nie musieli za to zapłacić morzem krwi, ruiną kraju, jakimś kolejnym powstaniem – byłoby bezczelnością oczekiwać od losu / Opatrzności Bożej (wersja twierdzenia dla wierzących), że odzyskawszy wolność od razu zaczną wybierać i rządzić się mądrze – za dużo szczęścia na jedno pokolenie…. A może jednak ?

    Wszelkie pomyślności w Nowym Roku życzę wszystkim

  19. Tak to jest jak się nie ma
    Tak to jest jak się nie ma żadnej medialnej promocji, poza jednym Dziennikiem. Tylko "Dziennik" promował Dutkiewicza, większość z tych, którzy "Dziennika" nie czytają i nie są z Wrocławia, tudzież spod Wrocławia, nie ma pojęcia o tym, że ktoś taki jak Dutkiewicz istnieje. Moim zdaniem ma on jeszcze jakieś szanse, ale musiałby zacząć pojawiać się w mediach, promować swoje osiągnięcia, no i parę nowych osiągnięć też przy okazji by się przydało. Mógłby też dla odmiany pokazać się z kimś nowym, uciekinierzy z PO, czy PIS nikogo nie przekonają do nowej formacji. No i najważniejsze: musi pokazać się poza "Dziennikiem" i mediami lokalnymi i to pokazać się nie raz, ale pojawiać się kilka razy. Wtedy stanie się rozpoznawalny i ludzie czegoś się o nim dowiedzą. Na razie nie ma o czym mówić.

  20. Tak to jest jak się nie ma
    Tak to jest jak się nie ma żadnej medialnej promocji, poza jednym Dziennikiem. Tylko "Dziennik" promował Dutkiewicza, większość z tych, którzy "Dziennika" nie czytają i nie są z Wrocławia, tudzież spod Wrocławia, nie ma pojęcia o tym, że ktoś taki jak Dutkiewicz istnieje. Moim zdaniem ma on jeszcze jakieś szanse, ale musiałby zacząć pojawiać się w mediach, promować swoje osiągnięcia, no i parę nowych osiągnięć też przy okazji by się przydało. Mógłby też dla odmiany pokazać się z kimś nowym, uciekinierzy z PO, czy PIS nikogo nie przekonają do nowej formacji. No i najważniejsze: musi pokazać się poza "Dziennikiem" i mediami lokalnymi i to pokazać się nie raz, ale pojawiać się kilka razy. Wtedy stanie się rozpoznawalny i ludzie czegoś się o nim dowiedzą. Na razie nie ma o czym mówić.

  21. Tak to jest jak się nie ma
    Tak to jest jak się nie ma żadnej medialnej promocji, poza jednym Dziennikiem. Tylko "Dziennik" promował Dutkiewicza, większość z tych, którzy "Dziennika" nie czytają i nie są z Wrocławia, tudzież spod Wrocławia, nie ma pojęcia o tym, że ktoś taki jak Dutkiewicz istnieje. Moim zdaniem ma on jeszcze jakieś szanse, ale musiałby zacząć pojawiać się w mediach, promować swoje osiągnięcia, no i parę nowych osiągnięć też przy okazji by się przydało. Mógłby też dla odmiany pokazać się z kimś nowym, uciekinierzy z PO, czy PIS nikogo nie przekonają do nowej formacji. No i najważniejsze: musi pokazać się poza "Dziennikiem" i mediami lokalnymi i to pokazać się nie raz, ale pojawiać się kilka razy. Wtedy stanie się rozpoznawalny i ludzie czegoś się o nim dowiedzą. Na razie nie ma o czym mówić.

  22. Tak to jest jak się nie ma
    Tak to jest jak się nie ma żadnej medialnej promocji, poza jednym Dziennikiem. Tylko "Dziennik" promował Dutkiewicza, większość z tych, którzy "Dziennika" nie czytają i nie są z Wrocławia, tudzież spod Wrocławia, nie ma pojęcia o tym, że ktoś taki jak Dutkiewicz istnieje. Moim zdaniem ma on jeszcze jakieś szanse, ale musiałby zacząć pojawiać się w mediach, promować swoje osiągnięcia, no i parę nowych osiągnięć też przy okazji by się przydało. Mógłby też dla odmiany pokazać się z kimś nowym, uciekinierzy z PO, czy PIS nikogo nie przekonają do nowej formacji. No i najważniejsze: musi pokazać się poza "Dziennikiem" i mediami lokalnymi i to pokazać się nie raz, ale pojawiać się kilka razy. Wtedy stanie się rozpoznawalny i ludzie czegoś się o nim dowiedzą. Na razie nie ma o czym mówić.

  23. Tak to jest jak się nie ma
    Tak to jest jak się nie ma żadnej medialnej promocji, poza jednym Dziennikiem. Tylko "Dziennik" promował Dutkiewicza, większość z tych, którzy "Dziennika" nie czytają i nie są z Wrocławia, tudzież spod Wrocławia, nie ma pojęcia o tym, że ktoś taki jak Dutkiewicz istnieje. Moim zdaniem ma on jeszcze jakieś szanse, ale musiałby zacząć pojawiać się w mediach, promować swoje osiągnięcia, no i parę nowych osiągnięć też przy okazji by się przydało. Mógłby też dla odmiany pokazać się z kimś nowym, uciekinierzy z PO, czy PIS nikogo nie przekonają do nowej formacji. No i najważniejsze: musi pokazać się poza "Dziennikiem" i mediami lokalnymi i to pokazać się nie raz, ale pojawiać się kilka razy. Wtedy stanie się rozpoznawalny i ludzie czegoś się o nim dowiedzą. Na razie nie ma o czym mówić.

  24. Tak to jest jak się nie ma
    Tak to jest jak się nie ma żadnej medialnej promocji, poza jednym Dziennikiem. Tylko "Dziennik" promował Dutkiewicza, większość z tych, którzy "Dziennika" nie czytają i nie są z Wrocławia, tudzież spod Wrocławia, nie ma pojęcia o tym, że ktoś taki jak Dutkiewicz istnieje. Moim zdaniem ma on jeszcze jakieś szanse, ale musiałby zacząć pojawiać się w mediach, promować swoje osiągnięcia, no i parę nowych osiągnięć też przy okazji by się przydało. Mógłby też dla odmiany pokazać się z kimś nowym, uciekinierzy z PO, czy PIS nikogo nie przekonają do nowej formacji. No i najważniejsze: musi pokazać się poza "Dziennikiem" i mediami lokalnymi i to pokazać się nie raz, ale pojawiać się kilka razy. Wtedy stanie się rozpoznawalny i ludzie czegoś się o nim dowiedzą. Na razie nie ma o czym mówić.

  25. A ja nie o porażce, tylko o sukcesie
    A ja nie o porażce, tylko o sukcesie – rok 2006 zakończyliśmy w dosyć kiepskiej, dusznej atmosferze nieudanego eksperymentu pt IV RP, rok 2007 zakończyliśmy już w znacznie lepszych nastrojach, a rok 2008 był jeszcze lepszy. Czyli idzie, być może nie tak szybko jakbyśmy chcieli, ale jednak w dobra stronę. I tego dostrzegania pozytywów Wam Kochani “kontrowersyjni milusińscy” i sobie w 2009 życzę.
    Aha, jeszcze jedno – wejdźmy tanecznym krokiem w ten Nowy, zapewne jeszcze lepszy, Rok 2009

    http://fargoo.wrzuta.pl/audio/kIhZTafT6i/michael_buble_-_save_the_last_dance_for_me_by_fargoo

  26. A ja nie o porażce, tylko o sukcesie
    A ja nie o porażce, tylko o sukcesie – rok 2006 zakończyliśmy w dosyć kiepskiej, dusznej atmosferze nieudanego eksperymentu pt IV RP, rok 2007 zakończyliśmy już w znacznie lepszych nastrojach, a rok 2008 był jeszcze lepszy. Czyli idzie, być może nie tak szybko jakbyśmy chcieli, ale jednak w dobra stronę. I tego dostrzegania pozytywów Wam Kochani “kontrowersyjni milusińscy” i sobie w 2009 życzę.
    Aha, jeszcze jedno – wejdźmy tanecznym krokiem w ten Nowy, zapewne jeszcze lepszy, Rok 2009

    http://fargoo.wrzuta.pl/audio/kIhZTafT6i/michael_buble_-_save_the_last_dance_for_me_by_fargoo

  27. A ja nie o porażce, tylko o sukcesie
    A ja nie o porażce, tylko o sukcesie – rok 2006 zakończyliśmy w dosyć kiepskiej, dusznej atmosferze nieudanego eksperymentu pt IV RP, rok 2007 zakończyliśmy już w znacznie lepszych nastrojach, a rok 2008 był jeszcze lepszy. Czyli idzie, być może nie tak szybko jakbyśmy chcieli, ale jednak w dobra stronę. I tego dostrzegania pozytywów Wam Kochani “kontrowersyjni milusińscy” i sobie w 2009 życzę.
    Aha, jeszcze jedno – wejdźmy tanecznym krokiem w ten Nowy, zapewne jeszcze lepszy, Rok 2009

    http://fargoo.wrzuta.pl/audio/kIhZTafT6i/michael_buble_-_save_the_last_dance_for_me_by_fargoo

  28. A ja nie o porażce, tylko o sukcesie
    A ja nie o porażce, tylko o sukcesie – rok 2006 zakończyliśmy w dosyć kiepskiej, dusznej atmosferze nieudanego eksperymentu pt IV RP, rok 2007 zakończyliśmy już w znacznie lepszych nastrojach, a rok 2008 był jeszcze lepszy. Czyli idzie, być może nie tak szybko jakbyśmy chcieli, ale jednak w dobra stronę. I tego dostrzegania pozytywów Wam Kochani “kontrowersyjni milusińscy” i sobie w 2009 życzę.
    Aha, jeszcze jedno – wejdźmy tanecznym krokiem w ten Nowy, zapewne jeszcze lepszy, Rok 2009

    http://fargoo.wrzuta.pl/audio/kIhZTafT6i/michael_buble_-_save_the_last_dance_for_me_by_fargoo

  29. A ja nie o porażce, tylko o sukcesie
    A ja nie o porażce, tylko o sukcesie – rok 2006 zakończyliśmy w dosyć kiepskiej, dusznej atmosferze nieudanego eksperymentu pt IV RP, rok 2007 zakończyliśmy już w znacznie lepszych nastrojach, a rok 2008 był jeszcze lepszy. Czyli idzie, być może nie tak szybko jakbyśmy chcieli, ale jednak w dobra stronę. I tego dostrzegania pozytywów Wam Kochani “kontrowersyjni milusińscy” i sobie w 2009 życzę.
    Aha, jeszcze jedno – wejdźmy tanecznym krokiem w ten Nowy, zapewne jeszcze lepszy, Rok 2009

    http://fargoo.wrzuta.pl/audio/kIhZTafT6i/michael_buble_-_save_the_last_dance_for_me_by_fargoo

  30. Chyba przesada…
    Oto właśnie chodziło z “Wroclawiakami”, a z Dutkiewiczem ponoć jest gorzej niż źle. PO odrzuciła budżet miasta, z tego co gdzieś czytałem i jakoś mało mi się podoba takie stawianie sprawy. Jakkolwiek normalnym jest w polityce tępienie przeciwników, ale tępienie mieszkańców Wrocławia, to chyba przesada.

  31. Chyba przesada…
    Oto właśnie chodziło z “Wroclawiakami”, a z Dutkiewiczem ponoć jest gorzej niż źle. PO odrzuciła budżet miasta, z tego co gdzieś czytałem i jakoś mało mi się podoba takie stawianie sprawy. Jakkolwiek normalnym jest w polityce tępienie przeciwników, ale tępienie mieszkańców Wrocławia, to chyba przesada.

  32. Chyba przesada…
    Oto właśnie chodziło z “Wroclawiakami”, a z Dutkiewiczem ponoć jest gorzej niż źle. PO odrzuciła budżet miasta, z tego co gdzieś czytałem i jakoś mało mi się podoba takie stawianie sprawy. Jakkolwiek normalnym jest w polityce tępienie przeciwników, ale tępienie mieszkańców Wrocławia, to chyba przesada.

  33. Chyba przesada…
    Oto właśnie chodziło z “Wroclawiakami”, a z Dutkiewiczem ponoć jest gorzej niż źle. PO odrzuciła budżet miasta, z tego co gdzieś czytałem i jakoś mało mi się podoba takie stawianie sprawy. Jakkolwiek normalnym jest w polityce tępienie przeciwników, ale tępienie mieszkańców Wrocławia, to chyba przesada.

  34. Chyba przesada…
    Oto właśnie chodziło z “Wroclawiakami”, a z Dutkiewiczem ponoć jest gorzej niż źle. PO odrzuciła budżet miasta, z tego co gdzieś czytałem i jakoś mało mi się podoba takie stawianie sprawy. Jakkolwiek normalnym jest w polityce tępienie przeciwników, ale tępienie mieszkańców Wrocławia, to chyba przesada.

  35. Zgoda z wyjątkiem
    Pełna zgoda co do tego, że Dutkiewicz się prosił aby dostać od PO po łapach i ja nie o tym mówię. Gdy Schetyna dusi Dutkiewicza politycznie, to ja mu może nie kibicuję, ale zdziwiłbym się gdyby robił inaczej. Natomiast z tym upraszczaniem dzielenia winy po równo, walczę od dłuższego czasu, Dziennik się w tym specjalizuje. Winy są różne i różnego stopnia. Odrzucanie budżetu, to głupota PO, nie walka polityczna i tu Dutkiewicz zyskuje, a nie traci. Nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Dutkiewicz nie potrafi zbudować optymalnego budżetu dla miasta i wiadomo o co chodzi, chodzi o polityczne linczownie Dutkiewicza.

    Politycy mogą się rżnąć ile wlezie, ale testowanie konfliktów na mieszkańcach miasta obciąża już tylko jedną stronę i to jest PO, jeśli za kryterium przyjmiemy racjonalność wyboru. Dutkiewicz przy takich akcjach zyskuje i efekt może być taki, że to PO straci we Wrocławiu poparcie, nie Dutkiewicz, który z kolei i tu się zgadzam szanse ma marne na polityczną karierę, ale we Wrocławiu jest bezkonkurencyjny.

  36. Zgoda z wyjątkiem
    Pełna zgoda co do tego, że Dutkiewicz się prosił aby dostać od PO po łapach i ja nie o tym mówię. Gdy Schetyna dusi Dutkiewicza politycznie, to ja mu może nie kibicuję, ale zdziwiłbym się gdyby robił inaczej. Natomiast z tym upraszczaniem dzielenia winy po równo, walczę od dłuższego czasu, Dziennik się w tym specjalizuje. Winy są różne i różnego stopnia. Odrzucanie budżetu, to głupota PO, nie walka polityczna i tu Dutkiewicz zyskuje, a nie traci. Nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Dutkiewicz nie potrafi zbudować optymalnego budżetu dla miasta i wiadomo o co chodzi, chodzi o polityczne linczownie Dutkiewicza.

    Politycy mogą się rżnąć ile wlezie, ale testowanie konfliktów na mieszkańcach miasta obciąża już tylko jedną stronę i to jest PO, jeśli za kryterium przyjmiemy racjonalność wyboru. Dutkiewicz przy takich akcjach zyskuje i efekt może być taki, że to PO straci we Wrocławiu poparcie, nie Dutkiewicz, który z kolei i tu się zgadzam szanse ma marne na polityczną karierę, ale we Wrocławiu jest bezkonkurencyjny.

  37. Zgoda z wyjątkiem
    Pełna zgoda co do tego, że Dutkiewicz się prosił aby dostać od PO po łapach i ja nie o tym mówię. Gdy Schetyna dusi Dutkiewicza politycznie, to ja mu może nie kibicuję, ale zdziwiłbym się gdyby robił inaczej. Natomiast z tym upraszczaniem dzielenia winy po równo, walczę od dłuższego czasu, Dziennik się w tym specjalizuje. Winy są różne i różnego stopnia. Odrzucanie budżetu, to głupota PO, nie walka polityczna i tu Dutkiewicz zyskuje, a nie traci. Nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Dutkiewicz nie potrafi zbudować optymalnego budżetu dla miasta i wiadomo o co chodzi, chodzi o polityczne linczownie Dutkiewicza.

    Politycy mogą się rżnąć ile wlezie, ale testowanie konfliktów na mieszkańcach miasta obciąża już tylko jedną stronę i to jest PO, jeśli za kryterium przyjmiemy racjonalność wyboru. Dutkiewicz przy takich akcjach zyskuje i efekt może być taki, że to PO straci we Wrocławiu poparcie, nie Dutkiewicz, który z kolei i tu się zgadzam szanse ma marne na polityczną karierę, ale we Wrocławiu jest bezkonkurencyjny.

  38. Zgoda z wyjątkiem
    Pełna zgoda co do tego, że Dutkiewicz się prosił aby dostać od PO po łapach i ja nie o tym mówię. Gdy Schetyna dusi Dutkiewicza politycznie, to ja mu może nie kibicuję, ale zdziwiłbym się gdyby robił inaczej. Natomiast z tym upraszczaniem dzielenia winy po równo, walczę od dłuższego czasu, Dziennik się w tym specjalizuje. Winy są różne i różnego stopnia. Odrzucanie budżetu, to głupota PO, nie walka polityczna i tu Dutkiewicz zyskuje, a nie traci. Nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Dutkiewicz nie potrafi zbudować optymalnego budżetu dla miasta i wiadomo o co chodzi, chodzi o polityczne linczownie Dutkiewicza.

    Politycy mogą się rżnąć ile wlezie, ale testowanie konfliktów na mieszkańcach miasta obciąża już tylko jedną stronę i to jest PO, jeśli za kryterium przyjmiemy racjonalność wyboru. Dutkiewicz przy takich akcjach zyskuje i efekt może być taki, że to PO straci we Wrocławiu poparcie, nie Dutkiewicz, który z kolei i tu się zgadzam szanse ma marne na polityczną karierę, ale we Wrocławiu jest bezkonkurencyjny.

  39. Zgoda z wyjątkiem
    Pełna zgoda co do tego, że Dutkiewicz się prosił aby dostać od PO po łapach i ja nie o tym mówię. Gdy Schetyna dusi Dutkiewicza politycznie, to ja mu może nie kibicuję, ale zdziwiłbym się gdyby robił inaczej. Natomiast z tym upraszczaniem dzielenia winy po równo, walczę od dłuższego czasu, Dziennik się w tym specjalizuje. Winy są różne i różnego stopnia. Odrzucanie budżetu, to głupota PO, nie walka polityczna i tu Dutkiewicz zyskuje, a nie traci. Nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Dutkiewicz nie potrafi zbudować optymalnego budżetu dla miasta i wiadomo o co chodzi, chodzi o polityczne linczownie Dutkiewicza.

    Politycy mogą się rżnąć ile wlezie, ale testowanie konfliktów na mieszkańcach miasta obciąża już tylko jedną stronę i to jest PO, jeśli za kryterium przyjmiemy racjonalność wyboru. Dutkiewicz przy takich akcjach zyskuje i efekt może być taki, że to PO straci we Wrocławiu poparcie, nie Dutkiewicz, który z kolei i tu się zgadzam szanse ma marne na polityczną karierę, ale we Wrocławiu jest bezkonkurencyjny.

  40. ale budżet przeszedł
    Z tego co wiem, mimo że radni PO głosowali przeciw, budżet przeszedł. Zauważcie, że dobra passa Dutkiewicza została poważnie nadwątlona po nieudanych wielkich przedsięwzięciach (EXPO, polskie MIT). Widzę to u mnie, w Poznaniu, który wyleczył się z "kompleksu wrocławskiego", szczególnie po udanym organizacyjnie szczycie klimatycznym. Rzeczywiście teraz we Wrocławiu zaczyna znowu panować moda na Zdrojewskiego jako prawdziwego dobrodzieja. Nie wiem, czy czasem nie ma w tym elementu żalu za tym, co wg Ciebie Sawo, powinno było się stać. Czyli za współpracą Dutkiewicza z PO. Dla mnie to rozstanie też było niespodzianką. Nie wiem czy/jaka była w tym rola demiurga Schetyny, ale na pewno zagrały animozje personalne raczej niż sprawy programowe. Dutkiewicz to dobry, uczciwy konserwatysta. Może zbyt naiwny?

  41. ale budżet przeszedł
    Z tego co wiem, mimo że radni PO głosowali przeciw, budżet przeszedł. Zauważcie, że dobra passa Dutkiewicza została poważnie nadwątlona po nieudanych wielkich przedsięwzięciach (EXPO, polskie MIT). Widzę to u mnie, w Poznaniu, który wyleczył się z "kompleksu wrocławskiego", szczególnie po udanym organizacyjnie szczycie klimatycznym. Rzeczywiście teraz we Wrocławiu zaczyna znowu panować moda na Zdrojewskiego jako prawdziwego dobrodzieja. Nie wiem, czy czasem nie ma w tym elementu żalu za tym, co wg Ciebie Sawo, powinno było się stać. Czyli za współpracą Dutkiewicza z PO. Dla mnie to rozstanie też było niespodzianką. Nie wiem czy/jaka była w tym rola demiurga Schetyny, ale na pewno zagrały animozje personalne raczej niż sprawy programowe. Dutkiewicz to dobry, uczciwy konserwatysta. Może zbyt naiwny?

  42. ale budżet przeszedł
    Z tego co wiem, mimo że radni PO głosowali przeciw, budżet przeszedł. Zauważcie, że dobra passa Dutkiewicza została poważnie nadwątlona po nieudanych wielkich przedsięwzięciach (EXPO, polskie MIT). Widzę to u mnie, w Poznaniu, który wyleczył się z "kompleksu wrocławskiego", szczególnie po udanym organizacyjnie szczycie klimatycznym. Rzeczywiście teraz we Wrocławiu zaczyna znowu panować moda na Zdrojewskiego jako prawdziwego dobrodzieja. Nie wiem, czy czasem nie ma w tym elementu żalu za tym, co wg Ciebie Sawo, powinno było się stać. Czyli za współpracą Dutkiewicza z PO. Dla mnie to rozstanie też było niespodzianką. Nie wiem czy/jaka była w tym rola demiurga Schetyny, ale na pewno zagrały animozje personalne raczej niż sprawy programowe. Dutkiewicz to dobry, uczciwy konserwatysta. Może zbyt naiwny?

  43. ale budżet przeszedł
    Z tego co wiem, mimo że radni PO głosowali przeciw, budżet przeszedł. Zauważcie, że dobra passa Dutkiewicza została poważnie nadwątlona po nieudanych wielkich przedsięwzięciach (EXPO, polskie MIT). Widzę to u mnie, w Poznaniu, który wyleczył się z "kompleksu wrocławskiego", szczególnie po udanym organizacyjnie szczycie klimatycznym. Rzeczywiście teraz we Wrocławiu zaczyna znowu panować moda na Zdrojewskiego jako prawdziwego dobrodzieja. Nie wiem, czy czasem nie ma w tym elementu żalu za tym, co wg Ciebie Sawo, powinno było się stać. Czyli za współpracą Dutkiewicza z PO. Dla mnie to rozstanie też było niespodzianką. Nie wiem czy/jaka była w tym rola demiurga Schetyny, ale na pewno zagrały animozje personalne raczej niż sprawy programowe. Dutkiewicz to dobry, uczciwy konserwatysta. Może zbyt naiwny?

  44. ale budżet przeszedł
    Z tego co wiem, mimo że radni PO głosowali przeciw, budżet przeszedł. Zauważcie, że dobra passa Dutkiewicza została poważnie nadwątlona po nieudanych wielkich przedsięwzięciach (EXPO, polskie MIT). Widzę to u mnie, w Poznaniu, który wyleczył się z "kompleksu wrocławskiego", szczególnie po udanym organizacyjnie szczycie klimatycznym. Rzeczywiście teraz we Wrocławiu zaczyna znowu panować moda na Zdrojewskiego jako prawdziwego dobrodzieja. Nie wiem, czy czasem nie ma w tym elementu żalu za tym, co wg Ciebie Sawo, powinno było się stać. Czyli za współpracą Dutkiewicza z PO. Dla mnie to rozstanie też było niespodzianką. Nie wiem czy/jaka była w tym rola demiurga Schetyny, ale na pewno zagrały animozje personalne raczej niż sprawy programowe. Dutkiewicz to dobry, uczciwy konserwatysta. Może zbyt naiwny?

  45. Zgadzam się i potępiam
    Oczywiście pełna zgoda. Nie wyobrażam sobie, że walka polityków nie odbije się na nas, właśnie dlatego pisze, że się odbija. Po prostu uważam, że trzeba oddzielić Dutkiewicza samorządowca i daj nam Boże takich jak najwięcej, od Dutkiewicza polityka, tu nie wiem co jest wart, bo niczego nie pokazał. Co do PO, to rozgrzeszam z tępienia Dutkiewicza jako zagrożenia dla Tuska, zrozumiałe. Ale takie działania jak odrzucanie budżetu to już mi PiS pachną i tego nie popieram, potępiam.

  46. Zgadzam się i potępiam
    Oczywiście pełna zgoda. Nie wyobrażam sobie, że walka polityków nie odbije się na nas, właśnie dlatego pisze, że się odbija. Po prostu uważam, że trzeba oddzielić Dutkiewicza samorządowca i daj nam Boże takich jak najwięcej, od Dutkiewicza polityka, tu nie wiem co jest wart, bo niczego nie pokazał. Co do PO, to rozgrzeszam z tępienia Dutkiewicza jako zagrożenia dla Tuska, zrozumiałe. Ale takie działania jak odrzucanie budżetu to już mi PiS pachną i tego nie popieram, potępiam.

  47. Zgadzam się i potępiam
    Oczywiście pełna zgoda. Nie wyobrażam sobie, że walka polityków nie odbije się na nas, właśnie dlatego pisze, że się odbija. Po prostu uważam, że trzeba oddzielić Dutkiewicza samorządowca i daj nam Boże takich jak najwięcej, od Dutkiewicza polityka, tu nie wiem co jest wart, bo niczego nie pokazał. Co do PO, to rozgrzeszam z tępienia Dutkiewicza jako zagrożenia dla Tuska, zrozumiałe. Ale takie działania jak odrzucanie budżetu to już mi PiS pachną i tego nie popieram, potępiam.

  48. Zgadzam się i potępiam
    Oczywiście pełna zgoda. Nie wyobrażam sobie, że walka polityków nie odbije się na nas, właśnie dlatego pisze, że się odbija. Po prostu uważam, że trzeba oddzielić Dutkiewicza samorządowca i daj nam Boże takich jak najwięcej, od Dutkiewicza polityka, tu nie wiem co jest wart, bo niczego nie pokazał. Co do PO, to rozgrzeszam z tępienia Dutkiewicza jako zagrożenia dla Tuska, zrozumiałe. Ale takie działania jak odrzucanie budżetu to już mi PiS pachną i tego nie popieram, potępiam.

  49. Zgadzam się i potępiam
    Oczywiście pełna zgoda. Nie wyobrażam sobie, że walka polityków nie odbije się na nas, właśnie dlatego pisze, że się odbija. Po prostu uważam, że trzeba oddzielić Dutkiewicza samorządowca i daj nam Boże takich jak najwięcej, od Dutkiewicza polityka, tu nie wiem co jest wart, bo niczego nie pokazał. Co do PO, to rozgrzeszam z tępienia Dutkiewicza jako zagrożenia dla Tuska, zrozumiałe. Ale takie działania jak odrzucanie budżetu to już mi PiS pachną i tego nie popieram, potępiam.