Reklama

Dzisiaj wielkie święto. Politycy związani z Radiem Maryja zakładają własną partię o nazwie “Naprzód Polsko”. To wielka szansa dla naszego kraju. Zwariowałem?

Dzisiaj wielkie święto. Politycy związani z Radiem Maryja zakładają własną partię o nazwie “Naprzód Polsko”. To wielka szansa dla naszego kraju. Zwariowałem? Nie, nie, z moją głową wszystko w porządku. Dlaczego więc cieszę się z powstania takiej partii?

Nie boję się partii radyjnej. Partia radyjna zapowiada, że przełamie monopol PO i PISu. Na mnie te zapowiedzi nie robią wrażenia, powstanie po prostu kolejna kanapa, która zależnie od siły i stanowczości rydzykowego poparcia zdobędzie 4 – 8%. I z czego ja się cieszę, pytacie? Ano z tego, dzióbki wy moje kochane, że te 4 – 8% poparcia nowe ugrupowanie zabierze PISowi. PIS, który obecnie ma problem z Dornem, z ruchem Dutkiewicza i z prezydentem, który nie potrafi wyjść z twarzą z konfliktu z rządem, nie jest w stanie sprostać jeszcze ludziom Rydzyka. Powiecie, że to bzdura, że zarówno radyjni, jak i Polacy XXI to kanapy i nie są w stanie pogrążyć PISu. A właśnie, że są.

Reklama

PIS może liczyć obecnie na jakieś 24% poparcia. Gdy rydzyjni zabiorą mu te swoje 4 – 8%, to PISowi spadnie do 16 – 20%. To jeszcze nie tragedia, mówicie, PIS może się odbić. Owszem, może, po stracie moherowych może stać się nawet normalną, europejską, konserwatywną partią, ale czy się stanie? Naprawdę myślicie, że Jaro będzie w stanie zmienić wizerunek swój, brata i partii na wizerunek mężów stanu, konserwatywnych, a jednocześnie nowoczesnych, stanowiących realną i groźną alternatywę dla Platformy? Ja myślę, że nie. Ta kompromitacja zaszła już za daleko, ewentualne odejście Dorna sprawi, że resztki intelektuaslistów odwrócą się od PIS, na zdobycie konserwatywnego elektoratu nie będzie już szans. Zwłaszcza, że PISowi wciąż pozostaną wyborcy samoobronni i ligowi, sieroty po Lepperze i Giertychu. To wciąż jakieś 10% wyborców, oni mogą nie znieść europeizacji i normalizacji partii.

Jaki scenariusz więc przewiduję? Ano taki: od PISu odejdzie część radyjnych, odejdzie też reszta konserwatystów, którzy pójdą na prawe skrzydło PO, albo do Dutkiewicza i Ujazdowskiego i PISowi spadnie do kilkunastu procent. PIS odniesie sukces, jeśli dobije do 20. Za dwa lata wybory prezydenckie, pytanie nie brzmi już nawet “czy Lech Kaczyński wygra?”, pytanie brzmi “czy Lech Kaczyński odpadnie już w pierwszej turze, czy dopiero w drugiej?”. PIS straci więc prezydenta, weto, media publiczne ( bez prezydenckiego weta będzie bez szans na ich utrzymanie ) i stanie się nic nie znaczącą partią z dwoma emerytowanymi, sfrustrowanymi liderami. W tej sytuacji wybory do sejmu w 2011 roku najprawdopodobniej przegra. Będzie partią niewiele znaczącą, partią obrażoną już nie tylko na TVN, ale także na nieprywatną i Radyjo. Stanie przed wyborem: albo zmieni wodza, wizerunek i sposób uprawiania polityki, albo zostanie rozebrane przez takie kanapy jak Prawica Rzeczypospolitej, Polska XXI, czy Naprzód Polsko. Jeśli PIS wybierze wariant pierwszy będzie to już inny PIS, jeśli wybierze wariant drugi sam stanie się kanapą, która będzie skrzypieć z radości, gdy osiągnie dwucyfrowy wynik 10%. Czy może być lepiej?

Reklama