Reklama

W Gazecie Wyborczej, od poniedziałku, ukazuje się cykl artykułów pod powyższym tytułem. W gruncie rzeczy nie ma tam żadnych nowości. No może trochę o prywatnym wizerunku Kaczyńskiego.

W Gazecie Wyborczej, od poniedziałku, ukazuje się cykl artykułów pod powyższym tytułem. W gruncie rzeczy nie ma tam żadnych nowości. No może trochę o prywatnym wizerunku Kaczyńskiego.
W dzisiejszym odcinku jest m. in. o porannych jego zwyczajach. Trzeba przyznać, że skowronkiem to on nie jest. Zaczyna funkcjonować dopiero o 10 rano, ale ja jestem ostatnim, który by za to rzucił w niego kamieniem.
To co mnie rozczuliło, to słonik na szczęście w kieszeni. Poważny, niby, człowiek, a w takie zabobony wierzy. Druga rzecz, to picie hebaty w szklance. O, to dużo poważniejsza sprawa. Od razu widać rosyjskie korzenie. Ale, to pal diabli, pół Kongresówki pija herbatę w szklance, widać dawne wpływy. Dla mnie wychowanego w Galicji, to nie do pomyślenia. Herbata musi być w porcelanowej, cienkiej filiżance. Kawa też, tylko w mniejszej.
Ale te rosyjskie wpływy widać niestety również w jego stosunku do podwładnych. To nie jest urząd, to dwór otaczający władcę. I to jest nasze nieszczęście. W urzędzie załatwia się wszystko zgodnie z prawem, a na dworze wpływy mają najbardziej zaufani i to właśnie oni sterują władcą według swoich ambicji i planów. A wpływy mają najczęściej wierni, a że przy tym mierni, to inna sprawa. Niestety to źle odbija się na wizerunku Polski. Bo przecież wizerunek prezydenta nie jest tylko jego prywatną sprawą. A jaki wizerunek ma Kaczński, to chyba nie podlega dyskusji.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Kwestia gustu.
    Kawa ma być w cienkoporcelanowym, ale pojemnym, żeby dwa razy do kuchni nie biegać. Herbaty może nie być, tandetny chiński wynalazek, za to “herbaciane” filiżanki świetnie się nadają na kawę. A prezydent, cóż, sam się nie wybrał, pozostaje zacisnąć zęby(żeby dzieci bluzgami nie deprawować) i przetrwać do wyborów.

  2. Kwestia gustu.
    Kawa ma być w cienkoporcelanowym, ale pojemnym, żeby dwa razy do kuchni nie biegać. Herbaty może nie być, tandetny chiński wynalazek, za to “herbaciane” filiżanki świetnie się nadają na kawę. A prezydent, cóż, sam się nie wybrał, pozostaje zacisnąć zęby(żeby dzieci bluzgami nie deprawować) i przetrwać do wyborów.

  3. wszystko jedno, co
    ale musi być w kubku, możliwie dużym (preferowana pojemność między 0,3 a 0,4 litra).
    Kawa codzienna – rozpuszczalna, biała, bez cukru.
    Kawa odświętna – najchętniej z ekspresu, mocna, słodka, z kropelką mleka i z cynamonem.

    Herbata – Earl Grey, bez dodatków, mocna jak diabli. Albo klasyczna, czarna, z cytryną i miodem. Na złe sampoczucie – bawarka – z mlekiem i mnóstwem cukru. A zimą – z prądem (rum lub żołądkowa gorzka).

    Tak poproszę i nie inaczej.

  4. wszystko jedno, co
    ale musi być w kubku, możliwie dużym (preferowana pojemność między 0,3 a 0,4 litra).
    Kawa codzienna – rozpuszczalna, biała, bez cukru.
    Kawa odświętna – najchętniej z ekspresu, mocna, słodka, z kropelką mleka i z cynamonem.

    Herbata – Earl Grey, bez dodatków, mocna jak diabli. Albo klasyczna, czarna, z cytryną i miodem. Na złe sampoczucie – bawarka – z mlekiem i mnóstwem cukru. A zimą – z prądem (rum lub żołądkowa gorzka).

    Tak poproszę i nie inaczej.