Reklama

Dramat krytyków Donalda Tuska, to dramat złożony z wielu osobistych tragedii i porażek, dramat zbudowany na bezsilności i fałszywych założeniach.

Dramat krytyków Donalda Tuska, to dramat złożony z wielu osobistych tragedii i porażek, dramat zbudowany na bezsilności i fałszywych założeniach. W dramacie krytyków Donalda Tuska znajdziemy dziesiątki elementów składających się na ogólną tragedię. Nie mam specjalnie ochoty roztrząsać każdego elementu z osobna, rozbiorę na składowe kilka flagowych zachowań.

Reklama

Gdzie są te cuda, gdzie jest ta Irlandia?

Dramat krytyków zdających to pytanie polega na tym, że powyższa oferta cudownej Irlandii została sformułowana nie dla liberalnego, czy tak zwanego zdroworozsądkowego wyborcy, ale dla wyborcy łasego na populizm, bez którego wyborów wygrać się nie da. Ta oferta była dla niegdysiejszego wyborcy PiS oczekującego 3 milionów mieszkań. Tusk miał trudne zadanie, musiał użyć takiego populizmu, który przyciągnąłby socjalistycznego wyborcę i nie spłoszyłby wyborcy zdrowego rozsądku. Jakby nie jęczeć, jakby nie marudzić i co by nie złorzeczyć, Tuskowi cud gospodarczy II Irlandii udał się jak ta lala. Strzał w dychę. Nie było w historii polskiej polityki tak genialnego zawołania wyborczego jak II Irlandia. Zawołanie dla rozsądnych jest gospodarczym, realnym planem minimum, natomiast dla socjalistów było obiecaną manną z nieba. Krytykowanie i wyśmiewanie II Irlandii jest dramatycznie nieskuteczne, zdrowych na umyśle nie przekona, a socjaliści nie chcą się pozbyć marzeń. II Irlandia ciągle żyje i nie ma się z czego śmiać.

Aferzyści, złodzieje, bezbożnicy, przyjaciele przestępców i esbecji.

Był czas, że ta papka wyborcy smakowała, był czas, że dobrze żarło, ale Pan Donald Tusk szybko zrozumiał, gdzie popełnił błąd. Pan Donald Tusk jak najbardziej słusznie wykopał Pana redaktora Jana Marię Rokitę i pozostawił sobie układnego konserwatystę Gowina. Taki drugi Rokita, tyle że lepiej wykształcony, bardziej urodziwy i pozbawiony rokitowej, zarówno żony, jak i pyszałkowatości. Tak rozwiązał się problem konserwatywności, poza Palikotem nie znajdziesz w Platformie liberalizmu obyczajowego, czy lewicowości światopoglądowej. Padło Palikot, to od razu powiemy, że Palikot jest po to, aby nie odstraszać Gowinem i Niesiołowskim centrolewu. Tak sobie Pan Donald, za radą fachowców, poukładał szyki, że jest kuty na cztery nogi. Dalej zadanie jest proste. Pan Donald czyta sondaże i mówi co mu lud podpowiada, Pan Donald jest Trybuną Ludową. Mówi lud, że tarcza mu wisi i trzeba z Hameryką ostro, no to Pan Donald powtarza za ludem. Mówi lud, żeby ciąć po jajach, to Pan Donald tnie. I co zrobicie Panu Donaldowi, jak za Panem Donaldem lud stoi? Do tego Pan Donald przy pomocy Pana Schetyny wprowadził „taczeryzm” na stadionach, oczywiście medialnie, ale pono i materialnie będzie. Esbekom Pan Donald zabierze emerytury, co go nic nie kosztuje, bo to już resztki wyborcze skupione na zawsze przy SLD. Jak jeszcze Pan Donald otworzy archiwa, a radzę mu tak zrobić, wszystkie zaklęcia PiS zostaną pozbawione magii. Po co komu PiS w tak pięknych okolicznościach przyrody?

Głupi popaprańcy, platfusy, wykształciuchy zmanipulowane, pryszczaci niedorozwinięci.

Ponownie kulą w płot. Po co obrażać Bogu ducha winnych wyborców, którzy Pana Donalda tak kochają jak ranne wstawanie do pracy. Nie kochają, ale wiedzą, że nie mają wyjścia trzeba wstać i iść do pracy, bo będzie bieda, trzeba głosować na Pana Donalda, bo przyjdzie bieda Jarosław Kaczyński. Wyzywanie wyborców, którzy nie głosowali na PO, ale przeciw PiS, przynosi tylko jeden niepożądany przez wyzywających efekt. Oczywiście wyborcy nadal i tym bardziej będą glosować przeciw awanturnictwu i chamstwu PiS, obojętnie czy Pan Donald zbuduje, czy nie zbuduje autostradę. Bezmyślność, bezsilność i tym samym coraz większy prymityw w próbach obrażania elektoratu, który nie jest elektoratem PO, takiego elektoratu jest może z 20%, ale jest elektoratem antypisowskim, czyni z elektoratu antypisowskiego, żelazny elektorat antypisowski. Dramat, olbrzymi dramat krytyków Donalda Tuska i elektoratu antypisowskiego. Nic na ten dramat nie poradzimy.

Tusk nic nie robi, tylko PR, Polska gore i ubożeje.

A po co Tusk ma coś robić, jak Tusk nic nie musi robić. Dopóki alternatywą polityczną jest PiS, Tusk musiałby zaprosić do władzy Leppera, zrywać co trzy dni koalicję, nagrywać na gwoździe swoich ministrów, słowem przebić PiS, co wydaje się zadaniem niemożliwym. Tym bardziej niemożliwym, że Pan Donald zacisnął zęby i buduje politykę miłości i PiS mu pomaga w budowie, burząc co się da we własnym wizerunku. Gdy Donald buduje miłość, w tym samym czasie poseł Mularczyk z posłem Kurskim, Suskim i innymi koleżankami urządza chlew na komisji sejmowej. Gospodarka? Po pierwsze Polacy już wiedzą, że politycy to „se mogą” w temacie gospodarki, gospodarka jest jaka jest i żyje swoim życiem, politykom nic do gospodarki. A gdyby nawet coś gruchnęło, to co? Niechby jabłka były po 25 złotych, niechby do gara nie było co włożyć, to Pan Tusk będzie mówił prawdę, że on od jutra wprowadzi każdą propozycję PiS, która obniży ceny i podniesie wypłaty. Tylko zapaść gospodarcza plus zejście Donalda Tuska i PO poniżej poziomu Jarosława Kaczyńskiego i PiS, daje cień szansy na przetrwanie PiS, bo o wygranej nawet wówczas nie ma mowy. Polacy wiedzą, że nie ma takiej partii w Polsce, chyba nawet włącznie z PSL, która chciałby być szpiclowana przez służby Jarosława Kaczyńskiego. Po co Polakom PiS, które nie ma żadnej zdolności do utworzenia rządu.

Podsumowanie dramatów i plan działania dla krytyków Donalda Tuska.

Jak widać na załączonym szkicu, nie ma takiej siły, żeby PiS mogło wygrać z Panem Donaldem Tuskiem i PO, nawet w teorii nie ma takiej siły. Wbrew powszechnym opiniom i niesprawiedliwym pozorom, ani mi Pan Tusk bratem, ani sponsorem, po prostu nie mam co wrzucić do urny, to wrzucam to co jest. I choćby mnie 1234 razy dziennie nazywano popaprańcem, to przecież nie wrzucę głosu na PiS, 120 razy gorsze od słabej PO. I nikt o zdrowych zmysłach nie wrzuci. Co robić? W obliczu tak wielkiego dramatu krytyków PO odpowiedź jest prosta, pognić w cholerę PiS blokujące powstanie realnej alternatywy dla PO. Alternatywy zdolnej wygrać z profesjonalnie zorganizowaną PO. Nie wnikam w jakość polityczną, bo tej na lekarstwo, ale od strony wizerunku i marketingu politycznego, PO jest do bólu profesjonalną, na europejskim poziomie partią. Nie widzieć tego znaczy nie rozumieć dlaczego się przegrywa. Im więcej lekceważenia Tuska i PO, tym większa siła Tuska i PO. Można sobie dodawać bojowymi okrzykami otuchy, jak Pan Prezydent w Gruzji, ale to jest tylko zabawna desperacja.

Brutalna prawda jest taka, że PiS nie ma kompletnie pomysłu na odzyskanie władzy, taki pomysł po prostu nie istnieje. Szyld PiS jest rozdziałem zamkniętym, pod tym szyldem w Polsce już nigdy nie powstanie żaden rząd. Nie da się dłużej trzymać za dwa ogony endeckiej, antysemickiej i antyeuropejskiej schedy po Giertychu i peerelowskiej schedy po Lepperze. Na skrajnościach można zbudować przyzwoitą opozycję, ale z tych klocków władza nigdy nie powstanie. To wszystko jest naprawdę bardzo proste, aż dziw bierze, że krytycy Tuska nie widzą dwóch podstawowych warunków, aby się Tuska pozbyć. Warunek pierwszy, to pozbycie się PiS i tym samym antypisowskiego elektoratu. Warunek drugi zbudowanie nowej formacji bez jakiegokolwiek udziału Kaczyńskich i Rydzyka. Może to być lewica lub prawica, obojętnie, byle nie miała gęby PiS, no i oczywiście umierającej SLD. Dość dramatów na dziś. Mam nadzieję, że pomogłem i ulżyłem cierpiącym.

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. tak sie pewnie stanie
    Ta analiza jest prorocza. Dopiero na gruzach PiSu może powstać partia zdolna przeciwstawić się Tuskowi. Ale nie nastąpi to z dnia na dzień, o nie… Do tego rycerze Kaczyńscy nie dopuszczą. Ich fornale też na to nie pójdą. Nie posłuchają podszeptów Dorna i Pałacu Prezydenckiego będą bronić jak Westerplatte. Do ostatniej kropli krwi Bielana, Kamińskiego i Cenckiewicza.

    Zanosi się na długą agonię.

  2. Definitywny koniec PiSu tuż tuż
    Poza wszystkimi słusznymi argumentami z powyższego tekstu, przemawiającymi za tezą z tematu, jest jeszcze jeden – baaaardzo ważny: do Pisu wstąpił ostatni Ryszard Czarnecki, ksywka Destrukcja. Jak wiadomo każda partia, każde przedsięwzięcie w które wejdzie pan Rysio, kończy się niesamowicie szybko kompletną klapą. Czego Państwu i sobie życzę 🙂

  3. Klincz wymaga sędziego. Chiny ante portas obwarowane.
    Prawda to sąd zgodny z rzeczywistością. Rzeczywistość poznajemy przy pomocy zdań prawdziwych. Morderczą Prawda zawsze jest. Chciejstwo nie.

    Tr?jcą jest: polityczna, duchowa i ekonomiczna. Property & Power.

    Q: Co było pierwsze: kura czy jajko? A: Jajko.
    eof