Reklama

4 lata temu zapowiedziałem rodzinie, że jak PO przesra tę szansę na reformy to będę ich zwalczać   mową, uczynkiem i zaniedbaniem (postawą nieobywatelską). Stało się.

4 lata temu zapowiedziałem rodzinie, że jak PO przesra tę szansę na reformy to będę ich zwalczać   mową, uczynkiem i zaniedbaniem (postawą nieobywatelską). Stało się. Przesrali na większości odcinków.

Reklama

Zacznę od stanu państwa. Nie ma państwa. Jest twór państwopodobny. Jest coś co działa, ale nie funkcjonuje. Jak instalacja elektryczna połączona na skrętkę. Póki co podaje napięcie, ale nie znasz dnia ani godziny kiedy cię prąd porazi. Na co dzień razi przeciętnego Kowalskiego, a to gdzieś pod Krakowem lub małego czy średniego biznesmena pod Szczecinem. Obaj kopa dostają od urzędników i wymiaru tzw. sprawiedliwości. Porażeni długo liżą rany, a jak dobrze funkcjonariusze tworu państwopodobnego przyłożą to i zejść można. Walą w obywateli bezkarnie póki co. Jedni i drudzy korzystają praktycznie z anonimowości, zasłaniając się procedurami. Od czasu do czasu los tak pokieruje zwarciem, że popierdzieli tych na górze. Dwie katastrofy: jedna z generałami druga z politykami i generałami. Złośliwie rzekłbym, że Pan Bóg nie rychliwy, ale za to sprawiedliwie pozwala odczuć skutki burdelu. Tyle, że satysfakcji nie mam z tego żadnej.

PO konserwuje system zamiast go zmieniać. Nie ma służby państwowej, gdzie urzędnikowi kierującemu się dobrem urzędu, polityk może naskoczyć. Są za to wymiany kadr. Nie ma w zawodach zaufania społecznego (polityka, wymiar sprawiedliwości, policja, wojsko, dziennikarstwo) zdolności do pozbywania się z szeregów i zawodu skurwysynów, ewidentnie zasmradzających to zaufanie i bezwstydnie łamiących prawo oraz wszelkiej maści tandeciarzy. Jest za to koleżeńska atmosfera, pełna zrozumienia (bo wszak mnie też może się coś takiego przydarzyć –  zdają się rozumować koledzy skurwysyna), troski o wspólne dobro, apeli o to by ewidentnym tandeciarzom pozwolić działać w spokoju (prof. Filar w Sejmie komentujący działania pożal się boże prokuratora w sprawie samobójstwa Leppera długo pozostanie mi w pamięci).

Dość o PO, swoją szansę mieli. Do widzenia.

W 2005 r. roku PiS dostał władzę na talerzu. 2 P (prezydent i premier). Złóżmy, że Kaczyński to strateg i człowiek idei. Załóżmy. Załóżmy więc, że zassanie LPR i SO to był manewr taktyczny, a strategia (czyli działanie w długim okresie) miała oczyścić drogę ku świetlanej przyszłości prawego i sprawiedliwego państwa. Załóżmy, że w upierdalaniu koalicjantów przy pomocy służb chodziło o przetrącenia łba tendeciarzom i sku…,no powiedzmy skurczybykom. Załóżmy, że ja nie widzę analogii historycznych i mnie się nie kojarzy, kto wykańczał swoich współpracowników, żeby przejąć całą władzę, pod równie szczytnymi hasłami postępu i nowego prawa. Nie widzę i już. Oceniam skuteczność Kaczyńskiego i jego strategii. Wyłożył się na całej linii. Tak się wyłożył, że stracił władzę i nie zdołał już udowodnić, czy po prostu chciał wykończyć konkurentów czy stworzyć polityczne warunki do naprawy państwa. Politycznie więc z niego strateg jak z koziej dupy trąba.

Wziął się nasz prezes za naprawę państwa. No i dobrał sobie specjalistów. Tych wiecznie przekonanych, że moja racja jest najmojsza i że to wystarczy. Że jak powiemy ludowi, że czyścimy państwo ze skur… to lud przyklaśnie i zaśpiewa. Jak Jarosław wyobraża sobie naprawę państwa? Nie wiem. Ale wiem co widziałem. Jeden aresztowany facio – dr G. Facet antypatyczny (choć ponoć świetny fachowiec w swojej dziedzinie). Szafa pełna wiecznych piór i koniaczków. Mamy gada. Już Ziobro błyszczy w świetle lamp kamer TVN. Już pierdoli jak potłuczony, że ten facet już nikogo życia nie pozbawi. Nie trzeba się specjalnie wysilać, żeby dojść do wniosku, że ten szczyl nie nadaje się do takiej roboty, bo nie potrafi oddzielić prywatnych spraw (zwłaszcza osobistych tragedii) od służby państwu. Tylko tym jednym tekstem, ten błazen z niewyparzoną gębą położył całą sprawę. Niezależnie od tego, że PiS położył ją zaczynając od dupy strony. Trzeba być zaiste idiotą, żeby reformę służby zdrowia zaczynać od aresztowania jednego z tuzów polskiej chirurgii. Nawet jeżeli w szafie byłyby nie koniaki, ale sztabki złota. Reforma to działanie systemowe. Powtarzam – systemowe. Reformuje się system, a nie poluje na ludzi, kimkolwiek by oni nie byli. W ramach reformy systemowej jest też miejsce na aresztowania ewidentnych bydlaków. Ale w ramach reformy. W innym przypadku tendeciarze przy władzy sprowadzają wszystko do hucpy i igrzysk dla tłuszczy. I mnie się znowu kojarzy, ale znowu sobie podaruję. Gdyby PiS przygotował reformę uszczelniającą system opieki zdrowotnej, wprowadzającą mechanizmy racjonalnego wydawania środków, w tym także likwidacji prywatnych gabinetów w publicznych ośrodkach zdrowia i stopniowego zwiększania nakładów na służbę zdrowia (nie tyle na lekarzy i pielęgniarki ile na pacjentów), to zapaliłoby się także zielone światło dla działań radykalnych pod hasłem: zero tolerancji dla skurnali. Tymczasem mieliśmy kułaka, którego oskarżono o chowanie zboża w szafie i głodny lud dostał 5 min igrzysk. Tyle, że kułaków u nas ci dostatek w każdym zawodzie, więc PiS przesrał na całej linii, bo blady strach padł co prawda, ale w kupie siła. A tymczasem lud dalej chodzi głodny. Niezdolność do systemowego działania jest moim zdaniem podstawową cechą tego ugrupowania. Oni po prostu nie mają pomysłu, no i nie mają kim tego zrealizować.

No właśnie, kolejna sprawa to kadry. Rządy fachowców to fikcja – zdaję sobie z tego sprawę. Tym nie mniej przepraszam bardzo wyborców PiS, ale kogo mi chcecie zaproponować? Fotygę? Brudzińskiego? Kurskiego? Ziobrę? Mam dalej wymieniać? Papugi prezesa albo ideolodzy bez cienia pomysłu na zmiany systemowe. Sam prezes, który – niech wam przez chwilę będzie – jest człowiekiem ideowym, nie zrobi nic. Ideowość prezesa chodzi po prostu w parze z jego skłonnością do otaczania się miernotami. Swoją ideę prezes ukochał tak bardzo jak syna pierworodnego, którego nie ma, więc każdy kto tego ukochanego syna krytykuje musi odejść. Było już nie raz na ten temat na portalu.

Wśród członków i wyborców PiS dostrzegam trzy typy. Część to moim zdaniem ludzie, którym pali się pod nogami i tylko w rewolucyjnej zmianie widzą szansę dla siebie. O słuszności takiej postawy nie będę się wypowiadał, przy całym krytycyźmie jaki mam do państwopodobnego tworu w jakim obecnie żyjemy. Jak pokazuje historia PiS, drugi typ ludzi, czyli ludzie z głową, albo z niej odchodzą, albo zostają usuwani, a zostają Brudziński i Szczypińska, czyli typ pierwszy. I tak będzie przy każdym rozdaniu. Prawo Kopernika-Greshama. Są jeszcze wierni. Ci po prostu wierzą, że PiS chce dobrze, że zwykłe ludzkie interesy, interesiki, zawiści i skurwysyństwa tej partii nie dotyczą. To po prostu partia ludzi świętych. Zaiste wielka jest siła wiary…

PiS to będzie partia regulacji. Będą się obstawiać prawem, przepisami i procedurami (o ile to będzie jeszcze można nazwać prawem), jak swojego czasu próbował Wałęsa dekretami. Im mniej im będzie wychodzić, tym głupsze prawo będą konstruować, z większą władzą dla urzędników i usłużnych funkcjonariuszy. Będą to robić, bo potrzebne im będą spektakularne sukcesy. Wobec braku dobrych rozwiązań systemowych pojawią się sprawy dr G.-bis, czy afera gruntowa-bis. I na tym też polegną chyba, że wprowadzą stan wojenny.

PiS to będą ruchy pozorne jak obecnie. Będą spektakularne aresztowania i wypuszczanie aresztowanych przez sądy. Czego się nie tkną, tam będzie opór na tyle silny, że ich kolejny rząd padnie. Permanentny brak zdolności tej partii do realizowania rozwiązań systemowych (także i radykalnych ustrojowych) i brak umiejętności pozyskiwania szerokiej opinii publicznej czyni z nich piękny cel dla mediów.

Dobre zdiagnozowanie chorego nie wystarcza. Pacjenta interesuje sposób leczenia. Pacjenta trzeba przekonać do sposobu leczenia. Tymczasem prezes PiS i jego akolici nie nauczyli się i nie są – jak widzę – w stanie nauczyć się jak sprzedać swoje całkiem trafne oceny obecnej sytuacji. Mając przeciwko sobie nie tylko większość sceny politycznej ale i media, trzeba umieć dobierać słowa, a przypierdolić tylko wtedy, kiedy ma się dowody w ręku, a nie domysły lub insynuacje. Scena polityczna to nie portal Kontrowersje, z całym szacunkiem dla MK i bywalców. Praw polityki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb!

Tak więc jeżeli PO to chujnia z grzybnią, to PiS – moim zdaniem – to obecnie chujnia z grzybnią i patatajcem na dokładkę. Tak czy owak głos stracony, nawet jak mi nie dostawią dodatkowego krzyżyka na kartce.

Reklama

165 KOMENTARZE

    • Sośnierz i jego karta elektroniczna
      to tylko instrument. Potrzebny jest mechanizm przepływów pieniędzy. Pamiętam hasło: pieniądz idzie za pacjentem. Szybko się z tego wycofano, bo rozsadziłoby to budżet, stąd NFZ odgórnie steruje podażą usług. Nie ma nikogo, kto by narodowi odważnie powiedział: przy takim sposobie finansowania i tylu uprawnionych do bezpłatnej opieki nigdy nie wyleczymy wszystkich na czas. No chyba że Napieralski dojdzie do władzy to on uczyni cuda, jak każdy cudak.

      • Dla mnie Sośnierz
        – wtedy, kiedy działał na Śląsku i wprowadzał system elektronicznych kart – był symbolem nowego myślenia o racjonalizacji usług na rynku medycznym. A sposób, w jaki został ujajony (czy ja dobrze pamiętam, że uczepili się go o to, że nie wykorzystywał – czy też wykorzystywał niezgodnie z prawem – powierzchni reklamowej na tych kartach?) był jasnym znakiem, że wlazł systemowi na odcisk i ktoś musiał na gwałt wymyślić, jak się go pozbyć.

        A co do zmian systemowych, ktoś (kto?) kiedyś (kiedy?) postulował możliwość odliczania bodajże od dochodu faktur za usługi medyczne – wtedy każdemu pacjentowi zależałoby, żeby dostać fakturę i zapłacić mniejszy podatek, zarazem zmniejszyłaby się strefa przepływu pozaskarbowego w służbie zdrowia. Być może nie jest to idealne rozwiązanie, ale coś podobnego by się przydało.

    • Sośnierz i jego karta elektroniczna
      to tylko instrument. Potrzebny jest mechanizm przepływów pieniędzy. Pamiętam hasło: pieniądz idzie za pacjentem. Szybko się z tego wycofano, bo rozsadziłoby to budżet, stąd NFZ odgórnie steruje podażą usług. Nie ma nikogo, kto by narodowi odważnie powiedział: przy takim sposobie finansowania i tylu uprawnionych do bezpłatnej opieki nigdy nie wyleczymy wszystkich na czas. No chyba że Napieralski dojdzie do władzy to on uczyni cuda, jak każdy cudak.

      • Dla mnie Sośnierz
        – wtedy, kiedy działał na Śląsku i wprowadzał system elektronicznych kart – był symbolem nowego myślenia o racjonalizacji usług na rynku medycznym. A sposób, w jaki został ujajony (czy ja dobrze pamiętam, że uczepili się go o to, że nie wykorzystywał – czy też wykorzystywał niezgodnie z prawem – powierzchni reklamowej na tych kartach?) był jasnym znakiem, że wlazł systemowi na odcisk i ktoś musiał na gwałt wymyślić, jak się go pozbyć.

        A co do zmian systemowych, ktoś (kto?) kiedyś (kiedy?) postulował możliwość odliczania bodajże od dochodu faktur za usługi medyczne – wtedy każdemu pacjentowi zależałoby, żeby dostać fakturę i zapłacić mniejszy podatek, zarazem zmniejszyłaby się strefa przepływu pozaskarbowego w służbie zdrowia. Być może nie jest to idealne rozwiązanie, ale coś podobnego by się przydało.

    • Sośnierz i jego karta elektroniczna
      to tylko instrument. Potrzebny jest mechanizm przepływów pieniędzy. Pamiętam hasło: pieniądz idzie za pacjentem. Szybko się z tego wycofano, bo rozsadziłoby to budżet, stąd NFZ odgórnie steruje podażą usług. Nie ma nikogo, kto by narodowi odważnie powiedział: przy takim sposobie finansowania i tylu uprawnionych do bezpłatnej opieki nigdy nie wyleczymy wszystkich na czas. No chyba że Napieralski dojdzie do władzy to on uczyni cuda, jak każdy cudak.

      • Dla mnie Sośnierz
        – wtedy, kiedy działał na Śląsku i wprowadzał system elektronicznych kart – był symbolem nowego myślenia o racjonalizacji usług na rynku medycznym. A sposób, w jaki został ujajony (czy ja dobrze pamiętam, że uczepili się go o to, że nie wykorzystywał – czy też wykorzystywał niezgodnie z prawem – powierzchni reklamowej na tych kartach?) był jasnym znakiem, że wlazł systemowi na odcisk i ktoś musiał na gwałt wymyślić, jak się go pozbyć.

        A co do zmian systemowych, ktoś (kto?) kiedyś (kiedy?) postulował możliwość odliczania bodajże od dochodu faktur za usługi medyczne – wtedy każdemu pacjentowi zależałoby, żeby dostać fakturę i zapłacić mniejszy podatek, zarazem zmniejszyłaby się strefa przepływu pozaskarbowego w służbie zdrowia. Być może nie jest to idealne rozwiązanie, ale coś podobnego by się przydało.

  1. No to
    mamy jeszcze drewnianego Palwaka – ale oni też są przy władzy od paru pokoleń posłów,
    mamy jeszcze ksywa świnski ryj (mesjasz lewicy jak kto woli) Palikota z niewiadomo kim,
    mamy jeszcze plastikowego Napieralskiego z bandą nieudaczników lewicy,
    mamy jeszcze jakąś drobnicę prawicową

    jest całkiem spory wybór:-)

    …powodzenia…

  2. No to
    mamy jeszcze drewnianego Palwaka – ale oni też są przy władzy od paru pokoleń posłów,
    mamy jeszcze ksywa świnski ryj (mesjasz lewicy jak kto woli) Palikota z niewiadomo kim,
    mamy jeszcze plastikowego Napieralskiego z bandą nieudaczników lewicy,
    mamy jeszcze jakąś drobnicę prawicową

    jest całkiem spory wybór:-)

    …powodzenia…

  3. No to
    mamy jeszcze drewnianego Palwaka – ale oni też są przy władzy od paru pokoleń posłów,
    mamy jeszcze ksywa świnski ryj (mesjasz lewicy jak kto woli) Palikota z niewiadomo kim,
    mamy jeszcze plastikowego Napieralskiego z bandą nieudaczników lewicy,
    mamy jeszcze jakąś drobnicę prawicową

    jest całkiem spory wybór:-)

    …powodzenia…

  4. Niestety poszedłeś w
    Niestety poszedłeś w drobiazgi, które już były wałkowane na sto sposobów. Tymczasem różnica zasadnicza między PiS i PO jest taka, że PO zabetonowała monopol medialno-polityczno-biznesowy o wiadomej proweniencji, natomiast PiS, przepraszam, Kaczor bo w PiS jest trochę typów w gatunku PO, jest ŚMIERTELNYM WROGIEM TEGO MONOPOLU. I dla mnie jest oczywistą oczywistością, że przy wszystkich wadach i nawet dość prostej recepcie, wymieniamy tamtych naszymi, Kaczor jest jedyną receptą na złamanie największego gówna zmonopolizowanego do wymiaru PZPR. Kaczor nie zdoła wymienić na swoich wszystkich, ale jest szansa, że na proporcjonalny podział sił, zalążek konkurencji, która robi miejsce dla tych z boku. Naprawdę nie da się już kurwa czytać, że Brudziński, że Kempa, no chyba, że mi ktoś w końcu pokaże trzy szczegóły różniące tamtych od Niesiołowskiego, Grasia, Nowaka, Pitery. Kurwa NARODZIE, myśl w skali makro, a nie podniecaj się nieistotnymi jednostkami. Nie chodzi tutaj o żadną wiarę, o żadną ideowość Kaczora, ale o policyjną pałę na bandytę i w tym co mamy do wyboru Kaczor jako zomowiec jest nieodzowny. Nic już nie rusza PO, kompletnie nic. Filar to pikuś, spójrz na pięciu kretynów, w tym czterech kapusiów esbeckich, jak podpisują list w obronie Merkel. Kurwa można jeszcze niżej?

    • PO nic nie zabetonowała
      tylko wystawiła słoik z miodem. Pokazali kto rozdaje i gdzie są konfitury. TVP to naturalna kolej przy przejęciu władzy, więc chyba nikogo nie dziwi że jest obecnie w rękach PO. Mnie dziwi, że trwało to tak długo.
      Kaczor nic nie złamie i nikogo nie wsadzi. Prędzej jego wyślą do czubków. Przez dwa lata chodził i walił na odlew mając już nawet nie 2xP, ale 4xP (premier, prezydent, policję i prokuraturę). I pokazał, że stać go tylko na tanie zagrywki dla ludu. I jak się skończyło?

      Co z tego że Brudziński i Kempa. Napisałem bo to są fakty. Takich ma pretorian. I co z tego, że ich odpowiednikami są w PO Nowak czy Pitera. Każda partia ma takie egzemplarze. Tekst nie jest o tym na kogo będę głosować tylko o tym do kogo nie dam się przekonać.

      Myśl w skali MAKRO. Myśl o systemie. Zmieniaj system a nie ganiaj z siekierą. Zastraszaniem skurnali nic się nie wskóra bo siła ich. Do dr G. dodaj cała szarą strefę, którą za wyłudzanie ZUS i przekręty na podatkach można zagęścić więzienia. Na wsi to będzie jakieś 20% pracujących i niepracujących jednocześnie. Niech Kaczor bierze władzę, ale niech mi pokaże poza pałą nowy system, zręby nowego państwa.

      • Wybacz moją rutynową
        Wybacz moją rutynową szczerość, ale to jest pogłębienie pierdolenia. Od jednego doktora G, całe środowisko dostało sraczki i bardzo słusznie, pierwszy raz było tak, że w gabinetach i doktor i pacjent się czaił, teraz znów pełny luz i idź załatw “kolejkowe” badanie bez koperty. Od tłuczenia Kaczora, dziś już większość widzi, że przy okrągłym stole uwłaszczono komunę, że euro to gówno i takich globalnych racji Kaczor ma całe mnóstwo. Zgoda w realizacji poszedł na oślep, ale z kim walczył. Jaka kurwa TVP! Wszystkie TV, że o środowiskach nie wspomnę. Gilowską na Rostowskiego zamieniam w ciemno i bez zastanowienia. Lipiec i Kaczmarek polecieli na zbity pysk, Chlebowski poszedł w senatory, Schetyna został marszałkiem sejmu. Naprawdę, monitor jest cierpliwy, a jednym z ulubionych efekciarskich zawołań jest “oni kurwa wszyscy tacy sami”, tyle napisałeś i to nic nie wnosi. Co chcesz zrobić rozsądnego? Dokładnie to co zarzucasz Kaczorowi, działanie na oślep jakieś puste gesty pod tytułem oddam głos dla jaj. To śmieszne. Mam już dość srania w banie pretorianie, Brudziński. Patrz na makro i realia, co Twoje tandetne gesty zmienią? Może samopoczucie, na dwa dni. Pokaż mi coś rozsądniejszego od Kaczora i dysponującego właściwą siłą? Nie ma i długo nie będzie, całą reszta jest pierdoleniem i pogłębianiem pierdolenia. I się nie obrażaj, bo jeśli Cię to pocieszy, parę miesięcy temu pierdoliłem identycznie.

        • Lubisz ponoć rozmawiać o faktach
          Dwa fakty:
          1. Kaczor u władzy. Koniec po dwóch latach i jak sam zauważyłeś powrót do starego.
          2. Kaczor w opozycji. Jak jest to chyba widać.
          Gdzie mam szukać efektywnego Kaczora? Na księżycu? Ten facet i ta formacja nie jest zdolna do efektywnego działania w żadnej w możliwych ról. Przez chwilę (wybory prezydenckie 2010) wydawało się, że ludźmi PJN ta formacja stanie się zdolna do działania. I co ? I posrało się.
          Jak bohatersko umierać pokazał na Kaczyński rozwiązując rząd. Tyle, że ja nie chcę gestów, chcę pomysłu na efektywne posprzątanie burdelu. Na tyle cwanego, żeby nikt nie wiedział co się kroi, aż do godziny W. Ta formacja stoi w tych samych blokach startowych co w 2005 r. z tymi samymi zawodnikami. Głosując na PiS wybieram albo upadek rządu po 2 latach albo opozycję, która pełnić będzie rolę wiecznego oszołoma.
          “dziś już większość widzi, że przy okrągłym stole uwłaszczono komunę, że euro to gówno”- a to pokażą wyniki wyborów, co to za większość.

          Nie zamierzam cię przekonywać, bo domyślam się z jakiego powodu postawisz krzyżyk przy danym nazwisku. Mnie taki rozsądek nie przekonuje, no chyba że pójdę nawalony w trzy dupy i ręka mi się omsknie.

          • Ale jakie to są fakty, to są
            Ale jakie to są fakty, to są INTERPRETACJE. Jaszcze raz powtórzę mamy klasyczny dylemat: kiła, czy nowotwór z przerzutami. I w tym obszarze możemy dyskutować. Rak z przerzutami na media, biznes, salony i UE, to PO, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Dlatego z kiłą PiS wolę się zmagać, bo to się już daje leczyć. To jest makro i to są realia, cała reszta to emocje, nic więcej. Emocjami to mnie nie przekonasz do nikogo, bo do polityki idą ludzie o zupełnie innym modelu emocjonalnym niż mój. W makro skali i realiach brutalna prawda jest jedna – PiS i dopóki nic innego się nie pojawi, to można sobie tylko wykonywać puste gesty. PJN to jeden mój wielki wstyd, dałem się obsrać jak smarkaty, co prawda Kowal to już chłop, którego mi zwyczajnie szkoda dlatego zlepka pajaców, ale ta Kluzik, to jest dla mnie jeden sygnał – nigdy więcej żadnych euforii. Z PiS jest tak samo, jestem, pewien, że Kaczor u władzy zrobi dym, ale mnie to wisi, bo ja się tego dymu nie boję, to Tusk dobierał się do dupy takim jak ja, Kaczor dobiera się właściwym. Zgoda, nieudolnie, ale zapału nie można mu odmówić.

          • To są fakty
            2 lata rządów i dymisja a potem 4 lata opozycji i wciąz jesteśmy w dupie. Reszta to kwestia wiary.
            Mówiąc o PJN nie miałem na myśli konkretnych osób, ale pewien styl politycznego myślenia. Pani K-R po prostu dowiodła, że prostytucja polityczna dotyczy ugrupowań tak dużych jak i zupełnie małych.

          • Pis przez dwa lata:1) Dług
            Pis przez dwa lata:

            1) Dług publiczny niższy o 300 miliardów.
            2) Budżet pozostawiony z nadwyżką.
            3) Obniżka stawek podatkowych.
            4) Obniżka stawki rentowej.
            5) Religa pozostawia prawie kompletny koszyk świadczeń i racjonalny program DOBROWOLNEJ komercjalizacji szpitali.
            6) Rozpieprzenie WSI
            7) Wykończenie Leppera i Giertycha.
            8) CBA, co by nie mówić i gdyby się nie podniecać Tomkiem w żelu, to padł blady strach NA WŁAŚCIWYCH LUDZI. Dałem się ponieść jak gówniarz fali pod tytułem: “jeden złodziej w więzieniu oznacza upadek polskiej transplantologii. Dziś mnie losy ukraińskiej prostytutki, legnickiej Blachary i doktorka kabotyna nie wzruszają, natomiast dorsza za 5,6 isenator Chlebowski wzrusza mnie ogromnie.

            PO przez 4 lata?

          • A tak poza wszystkim,
            A tak poza wszystkim, napisałem tekst na dziś już parę dni temu i w komentarzach do Twojego tekstu wypaplałem sporą cześć treści. Także się zamykam, przynajmniej w tym obszarze.

          • Tym samym zatoczysz obłędne
            Tym samym zatoczysz obłędne koło, bo to nic innego jak pierwotne, fałszywe twierdzenie, że PiS i PO jeden… Nie, jeden ch.., to są zdecydowanie różne ch…, zrównywanie tych dwóch zupełnie odmiennych partii, jest tezą efekciarską, populistyczną, absurdalną i obaj o tym wiemy. Co nie znaczy, że nie można znaleźć argumentów przeciw PiS, ale Ty ich nie podałeś, może dlatego, że w kontekście alternatywy PO, takich argumentów zwyczajnie nie ma, albo są zupełną emocjonalną kosmetyką. Zarzucasz Kaczorowi chaotyczne i puste działania, a trzeci raz w trzeciej formie deklarujesz dokładnie to samo. On przynajmniej nakreślił plan działania, który w praktyce nie wypadł najlepiej, Ty na starcie idziesz na chaos i puste gesty. Dla mnie racjonalne postawy wyborcze, są trzy: głosuję po analizie zjawisk na realną i zdolną do zmiany rzeczywistości siłę, głosuję na partię, która nie ma szans na władzę, ale nie godzę się na szantaż polityczny, nie idę na wybory. To są działania w makroskali, z tym, że tylko jedno przynosi zmiany. Cala reszta jest biciem piany o cyckach Kępy i krzywych nogach Tuska.

          • “Bunt Mas” Gasseta do powtórnego przemyślenia
            jeżeli wolno mi coś sugerować :). Z dodatkowym komentarzem, że dotyczy WSZYSTKICH czyli Ciebie, mnie itd. także, bez wyjątku. Fiodor czkawką się odbija.

      • Gonisz w piętkę canned head
        Kaczyński ma Gilowską i wszystkich, którzy potrafią liczyć. Bo tylko wariat lub 30-letni analfabeta mają nadzieję na ZUS-owskie emerytury. Podobnie euro i budżet bez deficytu.
        Natomiast służba zdrowia to już prawdziwy dramat – w nowych, wartych miliardy, dekoracjach. Nic nie robimy bo limit wyczerpany.Limit wyczerpany więc NFZ nie płaci.
        A Garlickiego to sobie wybrałeś na najgłupszy argument ze wszystkich. Widziałeś jak ta kreatura mówi do biedaków ,,żeby krowę sprzedali jak nie mają pieniędzy”? Jak forsę przelicza z łapówek? Czy wiesz o tym, że ma zarzuty prokuratorskie o mobbing, molestowanie i usiłowanie gwałtu? Oraz, o spowodowanie śmierci pacjenta. Facet po operacji dogorywał z wielkim tamponem w sercu a Twój bohater olał to i facet umarł.
        Więc wmawianie dzisiaj Polakom, że nie wyboru to najgłupsza i najbardziej tandetna propaganda. Rodem z komuny: może jesteśmy złodziejami i pewnie chodzimy na sowieckim sznurku, ale ci, którzy przyjdą po nas to dopiero nakradną.
        Otóż, wcale mnie nie interesuje co się komu wydaje albo czyja buzia brzydka. Trzeba tę bandę kryptokomunistów odsunąć od władzy. I to jest plan minimum.
        Bo zdechniemy. Wszyscy.

  5. Niestety poszedłeś w
    Niestety poszedłeś w drobiazgi, które już były wałkowane na sto sposobów. Tymczasem różnica zasadnicza między PiS i PO jest taka, że PO zabetonowała monopol medialno-polityczno-biznesowy o wiadomej proweniencji, natomiast PiS, przepraszam, Kaczor bo w PiS jest trochę typów w gatunku PO, jest ŚMIERTELNYM WROGIEM TEGO MONOPOLU. I dla mnie jest oczywistą oczywistością, że przy wszystkich wadach i nawet dość prostej recepcie, wymieniamy tamtych naszymi, Kaczor jest jedyną receptą na złamanie największego gówna zmonopolizowanego do wymiaru PZPR. Kaczor nie zdoła wymienić na swoich wszystkich, ale jest szansa, że na proporcjonalny podział sił, zalążek konkurencji, która robi miejsce dla tych z boku. Naprawdę nie da się już kurwa czytać, że Brudziński, że Kempa, no chyba, że mi ktoś w końcu pokaże trzy szczegóły różniące tamtych od Niesiołowskiego, Grasia, Nowaka, Pitery. Kurwa NARODZIE, myśl w skali makro, a nie podniecaj się nieistotnymi jednostkami. Nie chodzi tutaj o żadną wiarę, o żadną ideowość Kaczora, ale o policyjną pałę na bandytę i w tym co mamy do wyboru Kaczor jako zomowiec jest nieodzowny. Nic już nie rusza PO, kompletnie nic. Filar to pikuś, spójrz na pięciu kretynów, w tym czterech kapusiów esbeckich, jak podpisują list w obronie Merkel. Kurwa można jeszcze niżej?

    • PO nic nie zabetonowała
      tylko wystawiła słoik z miodem. Pokazali kto rozdaje i gdzie są konfitury. TVP to naturalna kolej przy przejęciu władzy, więc chyba nikogo nie dziwi że jest obecnie w rękach PO. Mnie dziwi, że trwało to tak długo.
      Kaczor nic nie złamie i nikogo nie wsadzi. Prędzej jego wyślą do czubków. Przez dwa lata chodził i walił na odlew mając już nawet nie 2xP, ale 4xP (premier, prezydent, policję i prokuraturę). I pokazał, że stać go tylko na tanie zagrywki dla ludu. I jak się skończyło?

      Co z tego że Brudziński i Kempa. Napisałem bo to są fakty. Takich ma pretorian. I co z tego, że ich odpowiednikami są w PO Nowak czy Pitera. Każda partia ma takie egzemplarze. Tekst nie jest o tym na kogo będę głosować tylko o tym do kogo nie dam się przekonać.

      Myśl w skali MAKRO. Myśl o systemie. Zmieniaj system a nie ganiaj z siekierą. Zastraszaniem skurnali nic się nie wskóra bo siła ich. Do dr G. dodaj cała szarą strefę, którą za wyłudzanie ZUS i przekręty na podatkach można zagęścić więzienia. Na wsi to będzie jakieś 20% pracujących i niepracujących jednocześnie. Niech Kaczor bierze władzę, ale niech mi pokaże poza pałą nowy system, zręby nowego państwa.

      • Wybacz moją rutynową
        Wybacz moją rutynową szczerość, ale to jest pogłębienie pierdolenia. Od jednego doktora G, całe środowisko dostało sraczki i bardzo słusznie, pierwszy raz było tak, że w gabinetach i doktor i pacjent się czaił, teraz znów pełny luz i idź załatw “kolejkowe” badanie bez koperty. Od tłuczenia Kaczora, dziś już większość widzi, że przy okrągłym stole uwłaszczono komunę, że euro to gówno i takich globalnych racji Kaczor ma całe mnóstwo. Zgoda w realizacji poszedł na oślep, ale z kim walczył. Jaka kurwa TVP! Wszystkie TV, że o środowiskach nie wspomnę. Gilowską na Rostowskiego zamieniam w ciemno i bez zastanowienia. Lipiec i Kaczmarek polecieli na zbity pysk, Chlebowski poszedł w senatory, Schetyna został marszałkiem sejmu. Naprawdę, monitor jest cierpliwy, a jednym z ulubionych efekciarskich zawołań jest “oni kurwa wszyscy tacy sami”, tyle napisałeś i to nic nie wnosi. Co chcesz zrobić rozsądnego? Dokładnie to co zarzucasz Kaczorowi, działanie na oślep jakieś puste gesty pod tytułem oddam głos dla jaj. To śmieszne. Mam już dość srania w banie pretorianie, Brudziński. Patrz na makro i realia, co Twoje tandetne gesty zmienią? Może samopoczucie, na dwa dni. Pokaż mi coś rozsądniejszego od Kaczora i dysponującego właściwą siłą? Nie ma i długo nie będzie, całą reszta jest pierdoleniem i pogłębianiem pierdolenia. I się nie obrażaj, bo jeśli Cię to pocieszy, parę miesięcy temu pierdoliłem identycznie.

        • Lubisz ponoć rozmawiać o faktach
          Dwa fakty:
          1. Kaczor u władzy. Koniec po dwóch latach i jak sam zauważyłeś powrót do starego.
          2. Kaczor w opozycji. Jak jest to chyba widać.
          Gdzie mam szukać efektywnego Kaczora? Na księżycu? Ten facet i ta formacja nie jest zdolna do efektywnego działania w żadnej w możliwych ról. Przez chwilę (wybory prezydenckie 2010) wydawało się, że ludźmi PJN ta formacja stanie się zdolna do działania. I co ? I posrało się.
          Jak bohatersko umierać pokazał na Kaczyński rozwiązując rząd. Tyle, że ja nie chcę gestów, chcę pomysłu na efektywne posprzątanie burdelu. Na tyle cwanego, żeby nikt nie wiedział co się kroi, aż do godziny W. Ta formacja stoi w tych samych blokach startowych co w 2005 r. z tymi samymi zawodnikami. Głosując na PiS wybieram albo upadek rządu po 2 latach albo opozycję, która pełnić będzie rolę wiecznego oszołoma.
          “dziś już większość widzi, że przy okrągłym stole uwłaszczono komunę, że euro to gówno”- a to pokażą wyniki wyborów, co to za większość.

          Nie zamierzam cię przekonywać, bo domyślam się z jakiego powodu postawisz krzyżyk przy danym nazwisku. Mnie taki rozsądek nie przekonuje, no chyba że pójdę nawalony w trzy dupy i ręka mi się omsknie.

          • Ale jakie to są fakty, to są
            Ale jakie to są fakty, to są INTERPRETACJE. Jaszcze raz powtórzę mamy klasyczny dylemat: kiła, czy nowotwór z przerzutami. I w tym obszarze możemy dyskutować. Rak z przerzutami na media, biznes, salony i UE, to PO, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Dlatego z kiłą PiS wolę się zmagać, bo to się już daje leczyć. To jest makro i to są realia, cała reszta to emocje, nic więcej. Emocjami to mnie nie przekonasz do nikogo, bo do polityki idą ludzie o zupełnie innym modelu emocjonalnym niż mój. W makro skali i realiach brutalna prawda jest jedna – PiS i dopóki nic innego się nie pojawi, to można sobie tylko wykonywać puste gesty. PJN to jeden mój wielki wstyd, dałem się obsrać jak smarkaty, co prawda Kowal to już chłop, którego mi zwyczajnie szkoda dlatego zlepka pajaców, ale ta Kluzik, to jest dla mnie jeden sygnał – nigdy więcej żadnych euforii. Z PiS jest tak samo, jestem, pewien, że Kaczor u władzy zrobi dym, ale mnie to wisi, bo ja się tego dymu nie boję, to Tusk dobierał się do dupy takim jak ja, Kaczor dobiera się właściwym. Zgoda, nieudolnie, ale zapału nie można mu odmówić.

          • To są fakty
            2 lata rządów i dymisja a potem 4 lata opozycji i wciąz jesteśmy w dupie. Reszta to kwestia wiary.
            Mówiąc o PJN nie miałem na myśli konkretnych osób, ale pewien styl politycznego myślenia. Pani K-R po prostu dowiodła, że prostytucja polityczna dotyczy ugrupowań tak dużych jak i zupełnie małych.

          • Pis przez dwa lata:1) Dług
            Pis przez dwa lata:

            1) Dług publiczny niższy o 300 miliardów.
            2) Budżet pozostawiony z nadwyżką.
            3) Obniżka stawek podatkowych.
            4) Obniżka stawki rentowej.
            5) Religa pozostawia prawie kompletny koszyk świadczeń i racjonalny program DOBROWOLNEJ komercjalizacji szpitali.
            6) Rozpieprzenie WSI
            7) Wykończenie Leppera i Giertycha.
            8) CBA, co by nie mówić i gdyby się nie podniecać Tomkiem w żelu, to padł blady strach NA WŁAŚCIWYCH LUDZI. Dałem się ponieść jak gówniarz fali pod tytułem: “jeden złodziej w więzieniu oznacza upadek polskiej transplantologii. Dziś mnie losy ukraińskiej prostytutki, legnickiej Blachary i doktorka kabotyna nie wzruszają, natomiast dorsza za 5,6 isenator Chlebowski wzrusza mnie ogromnie.

            PO przez 4 lata?

          • A tak poza wszystkim,
            A tak poza wszystkim, napisałem tekst na dziś już parę dni temu i w komentarzach do Twojego tekstu wypaplałem sporą cześć treści. Także się zamykam, przynajmniej w tym obszarze.

          • Tym samym zatoczysz obłędne
            Tym samym zatoczysz obłędne koło, bo to nic innego jak pierwotne, fałszywe twierdzenie, że PiS i PO jeden… Nie, jeden ch.., to są zdecydowanie różne ch…, zrównywanie tych dwóch zupełnie odmiennych partii, jest tezą efekciarską, populistyczną, absurdalną i obaj o tym wiemy. Co nie znaczy, że nie można znaleźć argumentów przeciw PiS, ale Ty ich nie podałeś, może dlatego, że w kontekście alternatywy PO, takich argumentów zwyczajnie nie ma, albo są zupełną emocjonalną kosmetyką. Zarzucasz Kaczorowi chaotyczne i puste działania, a trzeci raz w trzeciej formie deklarujesz dokładnie to samo. On przynajmniej nakreślił plan działania, który w praktyce nie wypadł najlepiej, Ty na starcie idziesz na chaos i puste gesty. Dla mnie racjonalne postawy wyborcze, są trzy: głosuję po analizie zjawisk na realną i zdolną do zmiany rzeczywistości siłę, głosuję na partię, która nie ma szans na władzę, ale nie godzę się na szantaż polityczny, nie idę na wybory. To są działania w makroskali, z tym, że tylko jedno przynosi zmiany. Cala reszta jest biciem piany o cyckach Kępy i krzywych nogach Tuska.

          • “Bunt Mas” Gasseta do powtórnego przemyślenia
            jeżeli wolno mi coś sugerować :). Z dodatkowym komentarzem, że dotyczy WSZYSTKICH czyli Ciebie, mnie itd. także, bez wyjątku. Fiodor czkawką się odbija.

      • Gonisz w piętkę canned head
        Kaczyński ma Gilowską i wszystkich, którzy potrafią liczyć. Bo tylko wariat lub 30-letni analfabeta mają nadzieję na ZUS-owskie emerytury. Podobnie euro i budżet bez deficytu.
        Natomiast służba zdrowia to już prawdziwy dramat – w nowych, wartych miliardy, dekoracjach. Nic nie robimy bo limit wyczerpany.Limit wyczerpany więc NFZ nie płaci.
        A Garlickiego to sobie wybrałeś na najgłupszy argument ze wszystkich. Widziałeś jak ta kreatura mówi do biedaków ,,żeby krowę sprzedali jak nie mają pieniędzy”? Jak forsę przelicza z łapówek? Czy wiesz o tym, że ma zarzuty prokuratorskie o mobbing, molestowanie i usiłowanie gwałtu? Oraz, o spowodowanie śmierci pacjenta. Facet po operacji dogorywał z wielkim tamponem w sercu a Twój bohater olał to i facet umarł.
        Więc wmawianie dzisiaj Polakom, że nie wyboru to najgłupsza i najbardziej tandetna propaganda. Rodem z komuny: może jesteśmy złodziejami i pewnie chodzimy na sowieckim sznurku, ale ci, którzy przyjdą po nas to dopiero nakradną.
        Otóż, wcale mnie nie interesuje co się komu wydaje albo czyja buzia brzydka. Trzeba tę bandę kryptokomunistów odsunąć od władzy. I to jest plan minimum.
        Bo zdechniemy. Wszyscy.

  6. Niestety poszedłeś w
    Niestety poszedłeś w drobiazgi, które już były wałkowane na sto sposobów. Tymczasem różnica zasadnicza między PiS i PO jest taka, że PO zabetonowała monopol medialno-polityczno-biznesowy o wiadomej proweniencji, natomiast PiS, przepraszam, Kaczor bo w PiS jest trochę typów w gatunku PO, jest ŚMIERTELNYM WROGIEM TEGO MONOPOLU. I dla mnie jest oczywistą oczywistością, że przy wszystkich wadach i nawet dość prostej recepcie, wymieniamy tamtych naszymi, Kaczor jest jedyną receptą na złamanie największego gówna zmonopolizowanego do wymiaru PZPR. Kaczor nie zdoła wymienić na swoich wszystkich, ale jest szansa, że na proporcjonalny podział sił, zalążek konkurencji, która robi miejsce dla tych z boku. Naprawdę nie da się już kurwa czytać, że Brudziński, że Kempa, no chyba, że mi ktoś w końcu pokaże trzy szczegóły różniące tamtych od Niesiołowskiego, Grasia, Nowaka, Pitery. Kurwa NARODZIE, myśl w skali makro, a nie podniecaj się nieistotnymi jednostkami. Nie chodzi tutaj o żadną wiarę, o żadną ideowość Kaczora, ale o policyjną pałę na bandytę i w tym co mamy do wyboru Kaczor jako zomowiec jest nieodzowny. Nic już nie rusza PO, kompletnie nic. Filar to pikuś, spójrz na pięciu kretynów, w tym czterech kapusiów esbeckich, jak podpisują list w obronie Merkel. Kurwa można jeszcze niżej?

    • PO nic nie zabetonowała
      tylko wystawiła słoik z miodem. Pokazali kto rozdaje i gdzie są konfitury. TVP to naturalna kolej przy przejęciu władzy, więc chyba nikogo nie dziwi że jest obecnie w rękach PO. Mnie dziwi, że trwało to tak długo.
      Kaczor nic nie złamie i nikogo nie wsadzi. Prędzej jego wyślą do czubków. Przez dwa lata chodził i walił na odlew mając już nawet nie 2xP, ale 4xP (premier, prezydent, policję i prokuraturę). I pokazał, że stać go tylko na tanie zagrywki dla ludu. I jak się skończyło?

      Co z tego że Brudziński i Kempa. Napisałem bo to są fakty. Takich ma pretorian. I co z tego, że ich odpowiednikami są w PO Nowak czy Pitera. Każda partia ma takie egzemplarze. Tekst nie jest o tym na kogo będę głosować tylko o tym do kogo nie dam się przekonać.

      Myśl w skali MAKRO. Myśl o systemie. Zmieniaj system a nie ganiaj z siekierą. Zastraszaniem skurnali nic się nie wskóra bo siła ich. Do dr G. dodaj cała szarą strefę, którą za wyłudzanie ZUS i przekręty na podatkach można zagęścić więzienia. Na wsi to będzie jakieś 20% pracujących i niepracujących jednocześnie. Niech Kaczor bierze władzę, ale niech mi pokaże poza pałą nowy system, zręby nowego państwa.

      • Wybacz moją rutynową
        Wybacz moją rutynową szczerość, ale to jest pogłębienie pierdolenia. Od jednego doktora G, całe środowisko dostało sraczki i bardzo słusznie, pierwszy raz było tak, że w gabinetach i doktor i pacjent się czaił, teraz znów pełny luz i idź załatw “kolejkowe” badanie bez koperty. Od tłuczenia Kaczora, dziś już większość widzi, że przy okrągłym stole uwłaszczono komunę, że euro to gówno i takich globalnych racji Kaczor ma całe mnóstwo. Zgoda w realizacji poszedł na oślep, ale z kim walczył. Jaka kurwa TVP! Wszystkie TV, że o środowiskach nie wspomnę. Gilowską na Rostowskiego zamieniam w ciemno i bez zastanowienia. Lipiec i Kaczmarek polecieli na zbity pysk, Chlebowski poszedł w senatory, Schetyna został marszałkiem sejmu. Naprawdę, monitor jest cierpliwy, a jednym z ulubionych efekciarskich zawołań jest “oni kurwa wszyscy tacy sami”, tyle napisałeś i to nic nie wnosi. Co chcesz zrobić rozsądnego? Dokładnie to co zarzucasz Kaczorowi, działanie na oślep jakieś puste gesty pod tytułem oddam głos dla jaj. To śmieszne. Mam już dość srania w banie pretorianie, Brudziński. Patrz na makro i realia, co Twoje tandetne gesty zmienią? Może samopoczucie, na dwa dni. Pokaż mi coś rozsądniejszego od Kaczora i dysponującego właściwą siłą? Nie ma i długo nie będzie, całą reszta jest pierdoleniem i pogłębianiem pierdolenia. I się nie obrażaj, bo jeśli Cię to pocieszy, parę miesięcy temu pierdoliłem identycznie.

        • Lubisz ponoć rozmawiać o faktach
          Dwa fakty:
          1. Kaczor u władzy. Koniec po dwóch latach i jak sam zauważyłeś powrót do starego.
          2. Kaczor w opozycji. Jak jest to chyba widać.
          Gdzie mam szukać efektywnego Kaczora? Na księżycu? Ten facet i ta formacja nie jest zdolna do efektywnego działania w żadnej w możliwych ról. Przez chwilę (wybory prezydenckie 2010) wydawało się, że ludźmi PJN ta formacja stanie się zdolna do działania. I co ? I posrało się.
          Jak bohatersko umierać pokazał na Kaczyński rozwiązując rząd. Tyle, że ja nie chcę gestów, chcę pomysłu na efektywne posprzątanie burdelu. Na tyle cwanego, żeby nikt nie wiedział co się kroi, aż do godziny W. Ta formacja stoi w tych samych blokach startowych co w 2005 r. z tymi samymi zawodnikami. Głosując na PiS wybieram albo upadek rządu po 2 latach albo opozycję, która pełnić będzie rolę wiecznego oszołoma.
          “dziś już większość widzi, że przy okrągłym stole uwłaszczono komunę, że euro to gówno”- a to pokażą wyniki wyborów, co to za większość.

          Nie zamierzam cię przekonywać, bo domyślam się z jakiego powodu postawisz krzyżyk przy danym nazwisku. Mnie taki rozsądek nie przekonuje, no chyba że pójdę nawalony w trzy dupy i ręka mi się omsknie.

          • Ale jakie to są fakty, to są
            Ale jakie to są fakty, to są INTERPRETACJE. Jaszcze raz powtórzę mamy klasyczny dylemat: kiła, czy nowotwór z przerzutami. I w tym obszarze możemy dyskutować. Rak z przerzutami na media, biznes, salony i UE, to PO, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Dlatego z kiłą PiS wolę się zmagać, bo to się już daje leczyć. To jest makro i to są realia, cała reszta to emocje, nic więcej. Emocjami to mnie nie przekonasz do nikogo, bo do polityki idą ludzie o zupełnie innym modelu emocjonalnym niż mój. W makro skali i realiach brutalna prawda jest jedna – PiS i dopóki nic innego się nie pojawi, to można sobie tylko wykonywać puste gesty. PJN to jeden mój wielki wstyd, dałem się obsrać jak smarkaty, co prawda Kowal to już chłop, którego mi zwyczajnie szkoda dlatego zlepka pajaców, ale ta Kluzik, to jest dla mnie jeden sygnał – nigdy więcej żadnych euforii. Z PiS jest tak samo, jestem, pewien, że Kaczor u władzy zrobi dym, ale mnie to wisi, bo ja się tego dymu nie boję, to Tusk dobierał się do dupy takim jak ja, Kaczor dobiera się właściwym. Zgoda, nieudolnie, ale zapału nie można mu odmówić.

          • To są fakty
            2 lata rządów i dymisja a potem 4 lata opozycji i wciąz jesteśmy w dupie. Reszta to kwestia wiary.
            Mówiąc o PJN nie miałem na myśli konkretnych osób, ale pewien styl politycznego myślenia. Pani K-R po prostu dowiodła, że prostytucja polityczna dotyczy ugrupowań tak dużych jak i zupełnie małych.

          • Pis przez dwa lata:1) Dług
            Pis przez dwa lata:

            1) Dług publiczny niższy o 300 miliardów.
            2) Budżet pozostawiony z nadwyżką.
            3) Obniżka stawek podatkowych.
            4) Obniżka stawki rentowej.
            5) Religa pozostawia prawie kompletny koszyk świadczeń i racjonalny program DOBROWOLNEJ komercjalizacji szpitali.
            6) Rozpieprzenie WSI
            7) Wykończenie Leppera i Giertycha.
            8) CBA, co by nie mówić i gdyby się nie podniecać Tomkiem w żelu, to padł blady strach NA WŁAŚCIWYCH LUDZI. Dałem się ponieść jak gówniarz fali pod tytułem: “jeden złodziej w więzieniu oznacza upadek polskiej transplantologii. Dziś mnie losy ukraińskiej prostytutki, legnickiej Blachary i doktorka kabotyna nie wzruszają, natomiast dorsza za 5,6 isenator Chlebowski wzrusza mnie ogromnie.

            PO przez 4 lata?

          • A tak poza wszystkim,
            A tak poza wszystkim, napisałem tekst na dziś już parę dni temu i w komentarzach do Twojego tekstu wypaplałem sporą cześć treści. Także się zamykam, przynajmniej w tym obszarze.

          • Tym samym zatoczysz obłędne
            Tym samym zatoczysz obłędne koło, bo to nic innego jak pierwotne, fałszywe twierdzenie, że PiS i PO jeden… Nie, jeden ch.., to są zdecydowanie różne ch…, zrównywanie tych dwóch zupełnie odmiennych partii, jest tezą efekciarską, populistyczną, absurdalną i obaj o tym wiemy. Co nie znaczy, że nie można znaleźć argumentów przeciw PiS, ale Ty ich nie podałeś, może dlatego, że w kontekście alternatywy PO, takich argumentów zwyczajnie nie ma, albo są zupełną emocjonalną kosmetyką. Zarzucasz Kaczorowi chaotyczne i puste działania, a trzeci raz w trzeciej formie deklarujesz dokładnie to samo. On przynajmniej nakreślił plan działania, który w praktyce nie wypadł najlepiej, Ty na starcie idziesz na chaos i puste gesty. Dla mnie racjonalne postawy wyborcze, są trzy: głosuję po analizie zjawisk na realną i zdolną do zmiany rzeczywistości siłę, głosuję na partię, która nie ma szans na władzę, ale nie godzę się na szantaż polityczny, nie idę na wybory. To są działania w makroskali, z tym, że tylko jedno przynosi zmiany. Cala reszta jest biciem piany o cyckach Kępy i krzywych nogach Tuska.

          • “Bunt Mas” Gasseta do powtórnego przemyślenia
            jeżeli wolno mi coś sugerować :). Z dodatkowym komentarzem, że dotyczy WSZYSTKICH czyli Ciebie, mnie itd. także, bez wyjątku. Fiodor czkawką się odbija.

      • Gonisz w piętkę canned head
        Kaczyński ma Gilowską i wszystkich, którzy potrafią liczyć. Bo tylko wariat lub 30-letni analfabeta mają nadzieję na ZUS-owskie emerytury. Podobnie euro i budżet bez deficytu.
        Natomiast służba zdrowia to już prawdziwy dramat – w nowych, wartych miliardy, dekoracjach. Nic nie robimy bo limit wyczerpany.Limit wyczerpany więc NFZ nie płaci.
        A Garlickiego to sobie wybrałeś na najgłupszy argument ze wszystkich. Widziałeś jak ta kreatura mówi do biedaków ,,żeby krowę sprzedali jak nie mają pieniędzy”? Jak forsę przelicza z łapówek? Czy wiesz o tym, że ma zarzuty prokuratorskie o mobbing, molestowanie i usiłowanie gwałtu? Oraz, o spowodowanie śmierci pacjenta. Facet po operacji dogorywał z wielkim tamponem w sercu a Twój bohater olał to i facet umarł.
        Więc wmawianie dzisiaj Polakom, że nie wyboru to najgłupsza i najbardziej tandetna propaganda. Rodem z komuny: może jesteśmy złodziejami i pewnie chodzimy na sowieckim sznurku, ale ci, którzy przyjdą po nas to dopiero nakradną.
        Otóż, wcale mnie nie interesuje co się komu wydaje albo czyja buzia brzydka. Trzeba tę bandę kryptokomunistów odsunąć od władzy. I to jest plan minimum.
        Bo zdechniemy. Wszyscy.

  7. Od przywódców i kandydatów wymaga się – i to jest minimum – by
    przemawiali do Narodu, a nie do swoich wyborców. O rozsądku nie wspominam, bo to niewykonalne na pewnych szerokościach geograficznych. Jak ten warunek jest spełniany, niech każdy sobie sam odpowie ważnym krzyżykiem.
    Jedni kandydaci zarządzają ludzką frustracją, drudzy poczuciem wstydu. Jedni to kiepscy lekarze i piłkarze z boiska, drudzy rozochoceni znachorzy i kibice, co to wiedzą lepiej i na pewno by strzelili. Reszta bandy się nie liczy, chyba że jako dostawka do kworum. Ja już zresztą wybrałem swoich kandytatów na nowy rząd – Rule, Britannia! Też nie jest lekko i padaka.

  8. Od przywódców i kandydatów wymaga się – i to jest minimum – by
    przemawiali do Narodu, a nie do swoich wyborców. O rozsądku nie wspominam, bo to niewykonalne na pewnych szerokościach geograficznych. Jak ten warunek jest spełniany, niech każdy sobie sam odpowie ważnym krzyżykiem.
    Jedni kandydaci zarządzają ludzką frustracją, drudzy poczuciem wstydu. Jedni to kiepscy lekarze i piłkarze z boiska, drudzy rozochoceni znachorzy i kibice, co to wiedzą lepiej i na pewno by strzelili. Reszta bandy się nie liczy, chyba że jako dostawka do kworum. Ja już zresztą wybrałem swoich kandytatów na nowy rząd – Rule, Britannia! Też nie jest lekko i padaka.

  9. Od przywódców i kandydatów wymaga się – i to jest minimum – by
    przemawiali do Narodu, a nie do swoich wyborców. O rozsądku nie wspominam, bo to niewykonalne na pewnych szerokościach geograficznych. Jak ten warunek jest spełniany, niech każdy sobie sam odpowie ważnym krzyżykiem.
    Jedni kandydaci zarządzają ludzką frustracją, drudzy poczuciem wstydu. Jedni to kiepscy lekarze i piłkarze z boiska, drudzy rozochoceni znachorzy i kibice, co to wiedzą lepiej i na pewno by strzelili. Reszta bandy się nie liczy, chyba że jako dostawka do kworum. Ja już zresztą wybrałem swoich kandytatów na nowy rząd – Rule, Britannia! Też nie jest lekko i padaka.

  10. Będzie, niebędzie…
    Dawno temu w pilnej potrzebie zarobienia podjęłam się pracy, której nie umiałam wykonać. Bo liczyłam, że się poduczę. Nie zdążyłam i wylali na pysk. Jeszcze dobrze, że nie narobiłam szkód, za które musiałabym zapłacić. Nie mam pretensji, nigdy nie miałam. Jak ktoś nie umie, to się go wywala.
    Tu mamy nieco inną sytuację. Mnie łatwo zastąpić inną fachową panią czy panem, a tam nie ma w kim wybierać. I jeden drugiemu krzywdy nie zrobi. Żeby za 4 lata nie znaleźć się w takiej sytuacji, To się nazywa solidarność zawodowa. Cała nadzieja, że nienawiść okaże się silniejsza.
    Uważam, że to ważne, bo wychowawcze. Tu i ówdzie zaczynają już się dobierać. A to do premiera Islandii, a to do włoskich sejsmologów. To trudne, ale tak trzeba. Bo wybory zawsze wygra ten, co obieca i narozdaje. Wyborcy wolą mieć lżej i łatwiej natychmiast, stąd sukcesy tych chujni z grzybnią

  11. Będzie, niebędzie…
    Dawno temu w pilnej potrzebie zarobienia podjęłam się pracy, której nie umiałam wykonać. Bo liczyłam, że się poduczę. Nie zdążyłam i wylali na pysk. Jeszcze dobrze, że nie narobiłam szkód, za które musiałabym zapłacić. Nie mam pretensji, nigdy nie miałam. Jak ktoś nie umie, to się go wywala.
    Tu mamy nieco inną sytuację. Mnie łatwo zastąpić inną fachową panią czy panem, a tam nie ma w kim wybierać. I jeden drugiemu krzywdy nie zrobi. Żeby za 4 lata nie znaleźć się w takiej sytuacji, To się nazywa solidarność zawodowa. Cała nadzieja, że nienawiść okaże się silniejsza.
    Uważam, że to ważne, bo wychowawcze. Tu i ówdzie zaczynają już się dobierać. A to do premiera Islandii, a to do włoskich sejsmologów. To trudne, ale tak trzeba. Bo wybory zawsze wygra ten, co obieca i narozdaje. Wyborcy wolą mieć lżej i łatwiej natychmiast, stąd sukcesy tych chujni z grzybnią

  12. Będzie, niebędzie…
    Dawno temu w pilnej potrzebie zarobienia podjęłam się pracy, której nie umiałam wykonać. Bo liczyłam, że się poduczę. Nie zdążyłam i wylali na pysk. Jeszcze dobrze, że nie narobiłam szkód, za które musiałabym zapłacić. Nie mam pretensji, nigdy nie miałam. Jak ktoś nie umie, to się go wywala.
    Tu mamy nieco inną sytuację. Mnie łatwo zastąpić inną fachową panią czy panem, a tam nie ma w kim wybierać. I jeden drugiemu krzywdy nie zrobi. Żeby za 4 lata nie znaleźć się w takiej sytuacji, To się nazywa solidarność zawodowa. Cała nadzieja, że nienawiść okaże się silniejsza.
    Uważam, że to ważne, bo wychowawcze. Tu i ówdzie zaczynają już się dobierać. A to do premiera Islandii, a to do włoskich sejsmologów. To trudne, ale tak trzeba. Bo wybory zawsze wygra ten, co obieca i narozdaje. Wyborcy wolą mieć lżej i łatwiej natychmiast, stąd sukcesy tych chujni z grzybnią

  13. Podpisuję się pod tą diagnozą
    Mentalności Polaków nie da się zmienić aresztowaniem jednego doktora, a na wszystkich nie starczyłoby miejsca w więzieniach. Dla odmiany zastanówcie się dlaczego pomimo restrykcyjnego prawa, nadal dużo Polaków siada za kierownicą po kieliszku czy na kacu. Prawo jest twarde, limit dużo niższy niż np. “w Niemczech”, a jednak nic się nie zmienia.

  14. Podpisuję się pod tą diagnozą
    Mentalności Polaków nie da się zmienić aresztowaniem jednego doktora, a na wszystkich nie starczyłoby miejsca w więzieniach. Dla odmiany zastanówcie się dlaczego pomimo restrykcyjnego prawa, nadal dużo Polaków siada za kierownicą po kieliszku czy na kacu. Prawo jest twarde, limit dużo niższy niż np. “w Niemczech”, a jednak nic się nie zmienia.

  15. Podpisuję się pod tą diagnozą
    Mentalności Polaków nie da się zmienić aresztowaniem jednego doktora, a na wszystkich nie starczyłoby miejsca w więzieniach. Dla odmiany zastanówcie się dlaczego pomimo restrykcyjnego prawa, nadal dużo Polaków siada za kierownicą po kieliszku czy na kacu. Prawo jest twarde, limit dużo niższy niż np. “w Niemczech”, a jednak nic się nie zmienia.

  16. OGÓLNE REFLEKSJE
    Jesteście tu taką grupą trochę sfrustrowanych ludzi myślących, że PIS jest w stanie kogokolwiek z czegoś wybawić. Prawdopodobnie frustracja może po części wynikać z pogarszających się waszych warunków finansowych.
    Nie znam waszych profesji, ale wygląda mi na to, że macie słabe pojęcie o ekonomii co przekłada się na to, że nie dostrzegacie błędów PISU w tym zakresie, a powiększacie do niebotycznych rozmiarów mniej znaczący pozytyw, a czasami ewidentny błąd traktujecie jako pozytyw. Natomiast całkowicie niedostrzegacie pozytywnych posunięć PO.
    Niestety, ale Gilowska nie umywa się nawet do Rostowskiego, szczególnie, że popełniła poważny błąd w makroekonomii naszego kraju, którego zwykle nie popełnia nawet większość zwykłych obywateli w swojej mikroekonomii domowej (u części wynika to pewnie z wymuszenia przez rynek a nie ze swiadomości, ale jednak). Nie będę tu tego wyjaśniał, powiem tylko, że błąd ten kładzie się również cieniem na obecnie napiętą sytuację finansową.
    Gilowska jest taką ekonomistką akademicką, która niby dużo wie, ale jakoś nie ułożyła sobie tej wiedzy do kupy w jasną klarowną całość. Dobra była w gadaniu.
    Skrzypek to była niestety tragedia. Itd Itp.
    Tak więc PIS reprezentuje sobą naprawdę marne kadry.
    Canned Head poniekąd ma rację, że należy działać systemowo, oczywiscie na wielu kierunkach, ale już nie dostrzegł, że takie działanie zrobiło na przykład PO w przypadku całego ustawodawstwa koniecznego, aby ruszyć w przyzwoitym tempie z budową autostrad i innych dróg.
    Bez tego mielibyśmy w całej Polsce rewolucje z referendami “co nam tu Unia może kazać” jak w przypadku Rospudy, a kasa z dotacji unijnych byłaby zablokowana. Z zażenowaniem patrzyłem na tą zabawę, szczególnie że sam pisałem pare wniosków dla przedsiebiorstw na srodki unijne i dziwiłem sie, że na poziomie firm jest pod tym względem wyższy poziom rozumienia niż na tak wysokim poziomie rządowym. A tu poziom rządowy przypominał mi raczej przedszkole.
    Oczywiście budowa autostrad na Euro 2012 to jest paranoja ekonomiczna. Budowa autostrad i dróg szybkiego ruchu powinna być równomiernie rozłożona w czasie i budowana najpierw od miejsc przynoszących największe korzyści dla rozwoju kraju, a nie dla kibiców na dwa tygodnie.
    Do Ukrainy wystarczyłaby droga szybkiego ruchu. W tym kierunku i tak póki co najwiekszym utrudnieniem są celnicy na granicy.
    Ale niestety trzeba budować autostrady na Euro bo ta sprawa toczy się już twardym bezwzglednym kołem konieczności dziejowej, historycznej (raczej klinczu politycznego umocnionego nic nie rozumiejącego elektoratu wyborczego – między innymi wami). ” No co ty Tusk. Nie wybudujesz autostrad na Euro, ty nierobie jeden. W piłkę byś tylko grał? No i Tusk chciał nie chciał musi budować nawet do Włoszczowej, gdyby tam był stadion, bo by przegrał w wyborach.” Ale podobna sytuacja byłaby z PIS. “No co ty Kaczorze, nierobie jeden, nie wybudujesz ….”
    Itd Itp.
    Co do ekonomii to szacunek dla Matki-Kurki, bo włożyła dużo wysiłku w zrozumienie istoty funkcjonowania OFE, ale w jednym miejscu popełniła błąd, który akurat działał na niekorzyść jego końcowego wniosku poniekąd słusznego, o szkodliwości OFE.
    Kiedy go kulturalnie wytknąłem, to wtrącił sie ojciec_milicjant pytając się skad sie urwałem z choinki czy z księżyca. Chciałem już odpowiedzieć, że z kalkulatora, bo dla mnie te rzeczy są proste jak 2×2, ale dałem sobie spokój.
    Przy okazji wyjaśnię krótko istotę OFE przeklejając mój tekst spod artykułu “Wyrok sadu Komorowski vs Balcerowicz”.
    “ANALIZA EKSPERCKA
    Może niech jeszcze Balcerowicz uwzględni moją analizę ekspercką.
    Jest ona bardzo prosta, bo omijająca całą stertę papierzysk FOR na ten temat, tak samo jak nie ma najmniejszej potrzeby przebijania się przez cały KAPITAŁ Marksa, jeżeli jego końcowym wnioskiem jest całkowita państwowa własność środków produkcji.
    ANALIZA
    Jezeli OFE jest takie dobre, to może w obecnej sytuacji na świecie lepiej będzie przekierować z ZUS na OFE cały strumień pieniędzy, będzie pewnie jeszcze lepiej.
    Oczywiście emeryci nie położą się wszyscy od jutra do grobów.
    Pańswo będzie musiało pożyczyć od jutra, czyli sprzedać duuuuużoooo duuuuużo więcej obligacji.
    Na jaki procent wtedy będą musiały byc zaoferowane te obligacje, aby je ktoś kupił? Jak szybko zostanie przekroczony próg 55% i 60% długu państwa do jego PKB? Jakie będą efekty dla gospodarki konieczności gwałtownych i zwykle chaotycznyc cięć wydatków budżetowych lub podniesienia podatków?
    Jaka będzie wartość polskich firm i ich akcji na giełdzie WGPW? Jaka będzie wartość polskich obligacji?
    Jakie oprocentowanie będą musiały mieć polskie obligacje, aby ktoś je kupił, kiedy będzie trzeba koniecznie coś dopożyczyć lub chociażby tylko zrolować (sprzedać obligacje, aby za te pieniądze odkupić od zgłaszających się ze starymi obligacjami wypuszczonymi przez poprzednie rządy) poprzednio zaciągnięty dług?
    TO BALCEROWICZ NIE JEST W STANIE ZROZUMIEĆ TEJ PROSTEJ KONSTRUKCJI CEPA?
    PRZECIEŻ ROZUMIE TO NAWET BARDZO DOBRZE BABO-CHŁOP FEDAKOWA.
    CZY TAK NISKO JUŻ UPADŁ, ŻE PISZE NA ZLECENIE?
    Jedyne w czym mogę przyznać rację Balcerowiczowi, to obawy o ryzyko czy nasza klasa polityczna nie zmarnuje wszystkich pozytywnych efektów zmniejszenia składki na OFE (ja bym OFE zlikwidował całkowicie – efekt byłby większy).
    Nie wnikam w to, czy Komorowski miał jakąkolwiek ekspertyzę, czy mu się tylko tak chlapnęło jak zwykle, a teraz brnie w zaparte.
    Chociaż widzę, że chlapnięć jest coraz mniej, czyli szybko się uczy nowej roli.”
    Nie potrafię pisać tak sprawnie i kwieciście jak wy, ale jestem trochę mniej narwany i dokładniej przyglądam się sprawom ekonomii, bo to ma najbardziej istotne znaczenie.
    Oczywiście porządna ekonomia powinna być podbudowana sprawnymi, niezawisłymi sądami, wolnoscią osobistą itp.
    Na przykład z Korwina Mikke wziąłbym losowanie przez sędziów spraw i sesje wyjazdowe.
    Obecnie z Palikota np likwidacja powiatów, bo tylko taki ruch przynosi rzeczywiste zmniejszenie administracji.
    Najważniejsze to odblokować wejście w biznes, dla każdego kto tylko chce. Cały czas wchodzi na rynek tyle ludzi młodych, energicznych i błyskotliwych. Bez problemu wykurzą wszystkie “złogi PRLowskie”, bez żadnych krwawych rewolucji.
    Nie lubię podziału na prawica lub lewica, bo te podziały nie mają najmniejszego sensu kiedy działanie jednych lub drugich w konkretnych sprawach jest z gruntu błędne.
    Sytuacja finansowa Polski nie jest dobra, ale nie jest też tragiczna. Chociaż obecnym problemem, bardzo istotnym (znowu ze względu na dogmatyczne traktowanie i historyczny czy też polityczny klincz) jest 55% i 60% próg zadłużenia, a przecież nie chodzi o licytację nad przepascią kto w jakim stopniu doprowadził nad tę przepaść, bo wszyscy mieli w tym udział i bezrefleksyjny, ale też czasami wymuszony przez uleganie wyborcom, czyli nas samych.
    Wiadomo, że inwestorzy (spekulanci), a także nasze małe rekinki-tu nie ma patriotyzmu, prężą na ten moment muskuły.
    Nie mam nic przeciwko, aby Vincent trochę pozamiatał pod dywan i nie bronić specjalnie kursu (stopień obrony uzależnić od możliwości zamiatania).
    Data wyceny zadłużenia Polski nie musi być powodem do dodatkowego zarobku dla kogoś obcego na rozpaczliwych walutowych interwencjach przez NBP na rynku złotego.
    A najlepiej gdyby n.p. nasza klasa polityczna mimo kłótni między sobą dbała o nasz interes, to mogłaby się n.p. zebrać w Sejmie dzień przed wyceną (najlepiej w nocy – była już uchwalana ustawa medialna) i przegłosować ustawę, że na przykład podstawą wyceny długu do progów ostrożnościowych jest średni kurs z ostatnich 12 miesięcy.
    Państwo wszystko może – oczywiście wszystko w ramach umiarkowanego rozsądku i chłodnej kalkulacji zysków i strat.
    Ciekawe, jak by się czuli naprężeni inwestorzy (spekulanci) z mnóstwem amunicji (dziesiatkami miliardów dolarów), kiedy nie ma na drugi dzień do czego strzelać.
    Nawet wypadałoby naszym posłom za ten dzień dodatkowo zapłacić (zarobiliby na siebie z nawiązką). Nawet NBP znając ruch Sejmu mógłby zagrać w strone przeciwną i ugrać z parę miliardów dodatkowo dla budżetu, tak jak zagrał Soros przeciwko Bankowi Anglii, kiedy ten trzymał sie dogmatycznie (akurat w tym przypadku sztywnego kursu), a potem po kilku dniach i tak zrezygnował z obrony. Jak zrobiłby to chwile wczesniej przed Sorosem to ten by duuuużo umoczył.
    Dlaczego Soros mógł zagrać, a Bank Anglii nie. Co to? Dyshonor. Obraza rynków finansowych.
    Nie jest przecież istotne obecnie czy dług jest 50, 55 czy 60%. Inni mają prawie dwukrotnie wyższy. Najistotniejsze jest, aby się z niego ewolucyjnie, bez żadnych rewolucji wycofywać nie rwąc gwałtownie biznesowych powiązań między ludźmi (bo to dodatkowo kosztuje).
    Ech, rozmarzyłem się. Wiem, tak się nie da. Trudno przerwać zależność od toczącej się twardym kołem dziejowej (historycznej czy też politycznej) konieczności.
    Nawet jak co poniektórzy wiedzą, że to koło toczy się akurat w złą stronę, to cóż mogą zrobić w pojedynkę, kiedy większość w zapamiętaniu je tam toczy.
    Dlatego nie uważam, aby ta data wyceny zadłużenia musiała być taką koniecznością (niemożnością) dziejową.
    Nie musi być, to nie jest dogmat, ani świętość.
    Nie musimy dać sobie odciąć rękę w dniu, który zapisaliśmy sobie w ustawie, kiedy wiemy, że tego dnia cała wataha czeka z maczetami. Nie składaliśmy obietnicy, że tego dnia przyjdziemy, możemy swobodnie ten dzień olać.
    uważam, że po takim czymś nawet rejting mógłby nam wzrosnąć, kiedy wszyscy poczuliby respekt, że Polska jest silna i nie da sie wydoić, co oznacza, że da sobie radę.
    Jedyne co powinniśmy poważnie traktować, to racjonalizowanie wydatków, z czym urzędnicy zwykle mają problemy, więc lepiej aby tym zajmował się w większości przypadków ktoś inny.
    Coś się rozpisałem. Koniec. Idę spać.
    Aha, będę głosował na PO. Daje mi to mimo wszystko obecnie większą gwarancję ostrożnosci finansowej.
    No chyba, że zagłosuję na Palikota, aby trochę ich wyrwał z letargu.
    Chociaż specjalnie nie obawiałbym się o dalsze intensywne zadłużanie, ponieważ możliwości zamiatania są mimo wszystko ograniczone, a nie będzie powodu dogadzania ludziom we wszystkich ich najbardziej absurdalnych zachciankach, ponieważ będzie już po wyborach, a brzytwa jest tuż tuż.
    Matkę Kurkę czytam czasami już od dawna. Wczesniej wyżywał się na Kaczyńskich, a teraz na Tusku. Często dowcipnie, choć czasami już aż zanadto z przesadą.
    Ja raczej podchodzę do tego spokojnie. Bardziej zwracam uwagę na ekonomię, bo to najbardziej bije po kieszeni, a nawet może wywołać wojnę.

    • Mój dentysta byłby zadowolony
      widząc mnie w trakcie czytania Twojego komentarza.
      Długi jest, trudno odnieść się do wszystkiego.

      Odniosę się do Twojej nadziei na podniesienie “rejtingu” Polski.
      Agencje rejtingowe to są FIRMY. Kilku bogatych i wpływowych zakłada sobie agencję, żeby strzec swoich interesów. Tym najlepszym się udaje: temu podniosą, temu obniżą, i kasa płynie.

      S&P miał czelność obniżyć rating całych Stanów Zjednoczonych, co jest miarą ich (kilku krawatowców) potęgi. Potęgi firmy.
      Ta sama S&P jeszcze kilka lat temu zapewniała “inwestorów”, że inwestycje w junk typu rozbalonowane hipoteki to były trafne inwestycje.
      Ciekawe, że wielki był szum wokół tego, co zrobił S&P, a żadna inna “agencja” tego nie zrobiła.

      Skrzypczyka znamy z filmiku na YouTube, gdzie myliły mu się nazwiska szefów banków, miliony z miliardami. To było zrobione bardzo przekonywująco, mnie też przekonało. Do czasu. Malo kto wie, że w 2009 roku, w środku kryzysu, Skrzypczak został ogłoszony najlepszym szefem banku centralnego na świecie.

      Na dobrą noc dedykuję Ci piosenkę pt. “My name is Morgan. J. P. Morgan”. Powstała około 1920 roku w czasie protestów na Wall Street. Teraz też jest protest, z lokalnej tam grupki manifestantów 3 tygodnie temu zrobił się masywny protest już w 60 miastach USA. Piosenka odżyła.

      Pozdrowienia.

    • Mam też ogólną refleksję. Jak
      Mam też ogólną refleksję. Jak czytam wstęp “psychologiczny”, o tym jaką tu jesteśmy grupą, to jestem przekonany, że dalej będzie równie “merytorycznie”, a gdzieś tak w środku coś o poziomie dyskusji i tak dalej. Nie zawiodłem się, schemat idealnie powielony. Zaczynamy od tego, że w zasadzie nie ma z kim gadać, trochę nie wypada pieprznąć moherem, czy kibolem, bo w perspektywie będzie o kulturze, zatem sfrustrowana grupa. A dalej merytorycznie: Gilowska jest akademicka. Zaiste nic dodać nic ująć, pozdro i w górę! Ale dużo lepszy jest Skrzypek. Dlaczego? Ano dlatego, że jest Skrzypek, a właściwie był. Nie ma znaczenia, że makroekonomia za Gilowskiej pierwszy raz od 2 dekad przypominała zrównoważenie finansów, przy jednoczesnym, obniżeniu stawek podatkowych i kosztów pracy. Licencjat Rostowski jest pupilem “elit”, bo ten IGNORANT na poziomie gminnego księgowego, przerzucił koszty cudu “Zielonej wyspy” na 300 miliardowy kredyt, wyjęcie kolejnych miliardów z OFE, potem jeszcze zgarnął, nie ruszany nawet przez socjalistów fundusz rezerw, a właśnie tego biednego Skrzypka, co miał trochę głupi wyraz twarzy i parę razy się zająknął, gwałcił PR-owsko Lepperem, czyli usiłował zgarnąć rezerwy walutowe, te sam, które teraz są rozpaczliwie wydawane na utrzymanie kursu. We wrześniu się zaczęło, a co bardziej rozgarnięte dziecko wie, że prawdziwa akcja zacznie się w grudniu. Ja też nie mam pojęcia kim jesteś z wykształcenia, ale jak jesteś ekonomistą, to naprawdę na Twoim miejscu CV bym się nie chwalił, nawet na takim niszowym Portalu. Bajek o “rajtingu” i długu zwyczajnie nie chce się komentować, bo to już jest poziom Świadka Jehowy, czyli głęboka wiara, że “przyjdzie PiS i naprawi”. Może tylko tyle powiem i w zasadzie postronnym, bo ja nie potrafię dyskutować z bogobojnymi, że kontakty towarzyskie Rostowskiego już nic nie pomogą i żadne granty dla złodziei od ratingów, gra się toczy o grube miliardy i żarty się skończyły. Umoczona kasa w obligacjach i długu. W grudniu bomba w górę, zacznie się deprecjacja złotego i odcinanie miliardów od długu w walucie, przez obligacje, po nieruchomości denominowane, a w efekcie sprzedajcie KGHM i Orlen, za “tyle ile ktoś da”. Powyższy komentarz mógł napisać tylko ktoś, kto jest:

      a) idiotą
      b) trefnisiem
      c) żyje z tego co jest

      Wiem, że jesteś wrażliwy na kulturę, to powiem od razu, że nie wiem jak inni, ale ja idiotę bym wykluczył.

    • Bardzo dziękuję Michale, za miano ,,frustrata”
      któremu, na dodatek (taki bonus?) ,,pogarszają się warunki finansowe”. Zatem wypadam wiarygodnie w swoim pisaniu, w NIE MOIM INTERESIE.
      Ty również wypadłeś wiarygodnie, według podobnej logiki. Nawet nie udajesz ,,ekonomisty” a jedynie próbujesz. Gdybyś bowiem liznął elementarz i odczytał wyniki GPW, pojąłbyś w lot, że straciliśmy wszyscy i tracimy nadal. Poza, oczywiście, grupą specjalistów od gry na spadkach.
      Dostrzegam taką oto myśl głęboką i taką samą pewność : musimy mieć rację bo jest nas więcej. Albo: mamy rację, bo aż tylu ,,ekonomistów” i ,,analityków” nie może się mylić.
      Ale to jest, przyznasz Michale, teoria o przewodnikach stada.
      Baranów.

  17. OGÓLNE REFLEKSJE
    Jesteście tu taką grupą trochę sfrustrowanych ludzi myślących, że PIS jest w stanie kogokolwiek z czegoś wybawić. Prawdopodobnie frustracja może po części wynikać z pogarszających się waszych warunków finansowych.
    Nie znam waszych profesji, ale wygląda mi na to, że macie słabe pojęcie o ekonomii co przekłada się na to, że nie dostrzegacie błędów PISU w tym zakresie, a powiększacie do niebotycznych rozmiarów mniej znaczący pozytyw, a czasami ewidentny błąd traktujecie jako pozytyw. Natomiast całkowicie niedostrzegacie pozytywnych posunięć PO.
    Niestety, ale Gilowska nie umywa się nawet do Rostowskiego, szczególnie, że popełniła poważny błąd w makroekonomii naszego kraju, którego zwykle nie popełnia nawet większość zwykłych obywateli w swojej mikroekonomii domowej (u części wynika to pewnie z wymuszenia przez rynek a nie ze swiadomości, ale jednak). Nie będę tu tego wyjaśniał, powiem tylko, że błąd ten kładzie się również cieniem na obecnie napiętą sytuację finansową.
    Gilowska jest taką ekonomistką akademicką, która niby dużo wie, ale jakoś nie ułożyła sobie tej wiedzy do kupy w jasną klarowną całość. Dobra była w gadaniu.
    Skrzypek to była niestety tragedia. Itd Itp.
    Tak więc PIS reprezentuje sobą naprawdę marne kadry.
    Canned Head poniekąd ma rację, że należy działać systemowo, oczywiscie na wielu kierunkach, ale już nie dostrzegł, że takie działanie zrobiło na przykład PO w przypadku całego ustawodawstwa koniecznego, aby ruszyć w przyzwoitym tempie z budową autostrad i innych dróg.
    Bez tego mielibyśmy w całej Polsce rewolucje z referendami “co nam tu Unia może kazać” jak w przypadku Rospudy, a kasa z dotacji unijnych byłaby zablokowana. Z zażenowaniem patrzyłem na tą zabawę, szczególnie że sam pisałem pare wniosków dla przedsiebiorstw na srodki unijne i dziwiłem sie, że na poziomie firm jest pod tym względem wyższy poziom rozumienia niż na tak wysokim poziomie rządowym. A tu poziom rządowy przypominał mi raczej przedszkole.
    Oczywiście budowa autostrad na Euro 2012 to jest paranoja ekonomiczna. Budowa autostrad i dróg szybkiego ruchu powinna być równomiernie rozłożona w czasie i budowana najpierw od miejsc przynoszących największe korzyści dla rozwoju kraju, a nie dla kibiców na dwa tygodnie.
    Do Ukrainy wystarczyłaby droga szybkiego ruchu. W tym kierunku i tak póki co najwiekszym utrudnieniem są celnicy na granicy.
    Ale niestety trzeba budować autostrady na Euro bo ta sprawa toczy się już twardym bezwzglednym kołem konieczności dziejowej, historycznej (raczej klinczu politycznego umocnionego nic nie rozumiejącego elektoratu wyborczego – między innymi wami). ” No co ty Tusk. Nie wybudujesz autostrad na Euro, ty nierobie jeden. W piłkę byś tylko grał? No i Tusk chciał nie chciał musi budować nawet do Włoszczowej, gdyby tam był stadion, bo by przegrał w wyborach.” Ale podobna sytuacja byłaby z PIS. “No co ty Kaczorze, nierobie jeden, nie wybudujesz ….”
    Itd Itp.
    Co do ekonomii to szacunek dla Matki-Kurki, bo włożyła dużo wysiłku w zrozumienie istoty funkcjonowania OFE, ale w jednym miejscu popełniła błąd, który akurat działał na niekorzyść jego końcowego wniosku poniekąd słusznego, o szkodliwości OFE.
    Kiedy go kulturalnie wytknąłem, to wtrącił sie ojciec_milicjant pytając się skad sie urwałem z choinki czy z księżyca. Chciałem już odpowiedzieć, że z kalkulatora, bo dla mnie te rzeczy są proste jak 2×2, ale dałem sobie spokój.
    Przy okazji wyjaśnię krótko istotę OFE przeklejając mój tekst spod artykułu “Wyrok sadu Komorowski vs Balcerowicz”.
    “ANALIZA EKSPERCKA
    Może niech jeszcze Balcerowicz uwzględni moją analizę ekspercką.
    Jest ona bardzo prosta, bo omijająca całą stertę papierzysk FOR na ten temat, tak samo jak nie ma najmniejszej potrzeby przebijania się przez cały KAPITAŁ Marksa, jeżeli jego końcowym wnioskiem jest całkowita państwowa własność środków produkcji.
    ANALIZA
    Jezeli OFE jest takie dobre, to może w obecnej sytuacji na świecie lepiej będzie przekierować z ZUS na OFE cały strumień pieniędzy, będzie pewnie jeszcze lepiej.
    Oczywiście emeryci nie położą się wszyscy od jutra do grobów.
    Pańswo będzie musiało pożyczyć od jutra, czyli sprzedać duuuuużoooo duuuuużo więcej obligacji.
    Na jaki procent wtedy będą musiały byc zaoferowane te obligacje, aby je ktoś kupił? Jak szybko zostanie przekroczony próg 55% i 60% długu państwa do jego PKB? Jakie będą efekty dla gospodarki konieczności gwałtownych i zwykle chaotycznyc cięć wydatków budżetowych lub podniesienia podatków?
    Jaka będzie wartość polskich firm i ich akcji na giełdzie WGPW? Jaka będzie wartość polskich obligacji?
    Jakie oprocentowanie będą musiały mieć polskie obligacje, aby ktoś je kupił, kiedy będzie trzeba koniecznie coś dopożyczyć lub chociażby tylko zrolować (sprzedać obligacje, aby za te pieniądze odkupić od zgłaszających się ze starymi obligacjami wypuszczonymi przez poprzednie rządy) poprzednio zaciągnięty dług?
    TO BALCEROWICZ NIE JEST W STANIE ZROZUMIEĆ TEJ PROSTEJ KONSTRUKCJI CEPA?
    PRZECIEŻ ROZUMIE TO NAWET BARDZO DOBRZE BABO-CHŁOP FEDAKOWA.
    CZY TAK NISKO JUŻ UPADŁ, ŻE PISZE NA ZLECENIE?
    Jedyne w czym mogę przyznać rację Balcerowiczowi, to obawy o ryzyko czy nasza klasa polityczna nie zmarnuje wszystkich pozytywnych efektów zmniejszenia składki na OFE (ja bym OFE zlikwidował całkowicie – efekt byłby większy).
    Nie wnikam w to, czy Komorowski miał jakąkolwiek ekspertyzę, czy mu się tylko tak chlapnęło jak zwykle, a teraz brnie w zaparte.
    Chociaż widzę, że chlapnięć jest coraz mniej, czyli szybko się uczy nowej roli.”
    Nie potrafię pisać tak sprawnie i kwieciście jak wy, ale jestem trochę mniej narwany i dokładniej przyglądam się sprawom ekonomii, bo to ma najbardziej istotne znaczenie.
    Oczywiście porządna ekonomia powinna być podbudowana sprawnymi, niezawisłymi sądami, wolnoscią osobistą itp.
    Na przykład z Korwina Mikke wziąłbym losowanie przez sędziów spraw i sesje wyjazdowe.
    Obecnie z Palikota np likwidacja powiatów, bo tylko taki ruch przynosi rzeczywiste zmniejszenie administracji.
    Najważniejsze to odblokować wejście w biznes, dla każdego kto tylko chce. Cały czas wchodzi na rynek tyle ludzi młodych, energicznych i błyskotliwych. Bez problemu wykurzą wszystkie “złogi PRLowskie”, bez żadnych krwawych rewolucji.
    Nie lubię podziału na prawica lub lewica, bo te podziały nie mają najmniejszego sensu kiedy działanie jednych lub drugich w konkretnych sprawach jest z gruntu błędne.
    Sytuacja finansowa Polski nie jest dobra, ale nie jest też tragiczna. Chociaż obecnym problemem, bardzo istotnym (znowu ze względu na dogmatyczne traktowanie i historyczny czy też polityczny klincz) jest 55% i 60% próg zadłużenia, a przecież nie chodzi o licytację nad przepascią kto w jakim stopniu doprowadził nad tę przepaść, bo wszyscy mieli w tym udział i bezrefleksyjny, ale też czasami wymuszony przez uleganie wyborcom, czyli nas samych.
    Wiadomo, że inwestorzy (spekulanci), a także nasze małe rekinki-tu nie ma patriotyzmu, prężą na ten moment muskuły.
    Nie mam nic przeciwko, aby Vincent trochę pozamiatał pod dywan i nie bronić specjalnie kursu (stopień obrony uzależnić od możliwości zamiatania).
    Data wyceny zadłużenia Polski nie musi być powodem do dodatkowego zarobku dla kogoś obcego na rozpaczliwych walutowych interwencjach przez NBP na rynku złotego.
    A najlepiej gdyby n.p. nasza klasa polityczna mimo kłótni między sobą dbała o nasz interes, to mogłaby się n.p. zebrać w Sejmie dzień przed wyceną (najlepiej w nocy – była już uchwalana ustawa medialna) i przegłosować ustawę, że na przykład podstawą wyceny długu do progów ostrożnościowych jest średni kurs z ostatnich 12 miesięcy.
    Państwo wszystko może – oczywiście wszystko w ramach umiarkowanego rozsądku i chłodnej kalkulacji zysków i strat.
    Ciekawe, jak by się czuli naprężeni inwestorzy (spekulanci) z mnóstwem amunicji (dziesiatkami miliardów dolarów), kiedy nie ma na drugi dzień do czego strzelać.
    Nawet wypadałoby naszym posłom za ten dzień dodatkowo zapłacić (zarobiliby na siebie z nawiązką). Nawet NBP znając ruch Sejmu mógłby zagrać w strone przeciwną i ugrać z parę miliardów dodatkowo dla budżetu, tak jak zagrał Soros przeciwko Bankowi Anglii, kiedy ten trzymał sie dogmatycznie (akurat w tym przypadku sztywnego kursu), a potem po kilku dniach i tak zrezygnował z obrony. Jak zrobiłby to chwile wczesniej przed Sorosem to ten by duuuużo umoczył.
    Dlaczego Soros mógł zagrać, a Bank Anglii nie. Co to? Dyshonor. Obraza rynków finansowych.
    Nie jest przecież istotne obecnie czy dług jest 50, 55 czy 60%. Inni mają prawie dwukrotnie wyższy. Najistotniejsze jest, aby się z niego ewolucyjnie, bez żadnych rewolucji wycofywać nie rwąc gwałtownie biznesowych powiązań między ludźmi (bo to dodatkowo kosztuje).
    Ech, rozmarzyłem się. Wiem, tak się nie da. Trudno przerwać zależność od toczącej się twardym kołem dziejowej (historycznej czy też politycznej) konieczności.
    Nawet jak co poniektórzy wiedzą, że to koło toczy się akurat w złą stronę, to cóż mogą zrobić w pojedynkę, kiedy większość w zapamiętaniu je tam toczy.
    Dlatego nie uważam, aby ta data wyceny zadłużenia musiała być taką koniecznością (niemożnością) dziejową.
    Nie musi być, to nie jest dogmat, ani świętość.
    Nie musimy dać sobie odciąć rękę w dniu, który zapisaliśmy sobie w ustawie, kiedy wiemy, że tego dnia cała wataha czeka z maczetami. Nie składaliśmy obietnicy, że tego dnia przyjdziemy, możemy swobodnie ten dzień olać.
    uważam, że po takim czymś nawet rejting mógłby nam wzrosnąć, kiedy wszyscy poczuliby respekt, że Polska jest silna i nie da sie wydoić, co oznacza, że da sobie radę.
    Jedyne co powinniśmy poważnie traktować, to racjonalizowanie wydatków, z czym urzędnicy zwykle mają problemy, więc lepiej aby tym zajmował się w większości przypadków ktoś inny.
    Coś się rozpisałem. Koniec. Idę spać.
    Aha, będę głosował na PO. Daje mi to mimo wszystko obecnie większą gwarancję ostrożnosci finansowej.
    No chyba, że zagłosuję na Palikota, aby trochę ich wyrwał z letargu.
    Chociaż specjalnie nie obawiałbym się o dalsze intensywne zadłużanie, ponieważ możliwości zamiatania są mimo wszystko ograniczone, a nie będzie powodu dogadzania ludziom we wszystkich ich najbardziej absurdalnych zachciankach, ponieważ będzie już po wyborach, a brzytwa jest tuż tuż.
    Matkę Kurkę czytam czasami już od dawna. Wczesniej wyżywał się na Kaczyńskich, a teraz na Tusku. Często dowcipnie, choć czasami już aż zanadto z przesadą.
    Ja raczej podchodzę do tego spokojnie. Bardziej zwracam uwagę na ekonomię, bo to najbardziej bije po kieszeni, a nawet może wywołać wojnę.

    • Mój dentysta byłby zadowolony
      widząc mnie w trakcie czytania Twojego komentarza.
      Długi jest, trudno odnieść się do wszystkiego.

      Odniosę się do Twojej nadziei na podniesienie “rejtingu” Polski.
      Agencje rejtingowe to są FIRMY. Kilku bogatych i wpływowych zakłada sobie agencję, żeby strzec swoich interesów. Tym najlepszym się udaje: temu podniosą, temu obniżą, i kasa płynie.

      S&P miał czelność obniżyć rating całych Stanów Zjednoczonych, co jest miarą ich (kilku krawatowców) potęgi. Potęgi firmy.
      Ta sama S&P jeszcze kilka lat temu zapewniała “inwestorów”, że inwestycje w junk typu rozbalonowane hipoteki to były trafne inwestycje.
      Ciekawe, że wielki był szum wokół tego, co zrobił S&P, a żadna inna “agencja” tego nie zrobiła.

      Skrzypczyka znamy z filmiku na YouTube, gdzie myliły mu się nazwiska szefów banków, miliony z miliardami. To było zrobione bardzo przekonywująco, mnie też przekonało. Do czasu. Malo kto wie, że w 2009 roku, w środku kryzysu, Skrzypczak został ogłoszony najlepszym szefem banku centralnego na świecie.

      Na dobrą noc dedykuję Ci piosenkę pt. “My name is Morgan. J. P. Morgan”. Powstała około 1920 roku w czasie protestów na Wall Street. Teraz też jest protest, z lokalnej tam grupki manifestantów 3 tygodnie temu zrobił się masywny protest już w 60 miastach USA. Piosenka odżyła.

      Pozdrowienia.

    • Mam też ogólną refleksję. Jak
      Mam też ogólną refleksję. Jak czytam wstęp “psychologiczny”, o tym jaką tu jesteśmy grupą, to jestem przekonany, że dalej będzie równie “merytorycznie”, a gdzieś tak w środku coś o poziomie dyskusji i tak dalej. Nie zawiodłem się, schemat idealnie powielony. Zaczynamy od tego, że w zasadzie nie ma z kim gadać, trochę nie wypada pieprznąć moherem, czy kibolem, bo w perspektywie będzie o kulturze, zatem sfrustrowana grupa. A dalej merytorycznie: Gilowska jest akademicka. Zaiste nic dodać nic ująć, pozdro i w górę! Ale dużo lepszy jest Skrzypek. Dlaczego? Ano dlatego, że jest Skrzypek, a właściwie był. Nie ma znaczenia, że makroekonomia za Gilowskiej pierwszy raz od 2 dekad przypominała zrównoważenie finansów, przy jednoczesnym, obniżeniu stawek podatkowych i kosztów pracy. Licencjat Rostowski jest pupilem “elit”, bo ten IGNORANT na poziomie gminnego księgowego, przerzucił koszty cudu “Zielonej wyspy” na 300 miliardowy kredyt, wyjęcie kolejnych miliardów z OFE, potem jeszcze zgarnął, nie ruszany nawet przez socjalistów fundusz rezerw, a właśnie tego biednego Skrzypka, co miał trochę głupi wyraz twarzy i parę razy się zająknął, gwałcił PR-owsko Lepperem, czyli usiłował zgarnąć rezerwy walutowe, te sam, które teraz są rozpaczliwie wydawane na utrzymanie kursu. We wrześniu się zaczęło, a co bardziej rozgarnięte dziecko wie, że prawdziwa akcja zacznie się w grudniu. Ja też nie mam pojęcia kim jesteś z wykształcenia, ale jak jesteś ekonomistą, to naprawdę na Twoim miejscu CV bym się nie chwalił, nawet na takim niszowym Portalu. Bajek o “rajtingu” i długu zwyczajnie nie chce się komentować, bo to już jest poziom Świadka Jehowy, czyli głęboka wiara, że “przyjdzie PiS i naprawi”. Może tylko tyle powiem i w zasadzie postronnym, bo ja nie potrafię dyskutować z bogobojnymi, że kontakty towarzyskie Rostowskiego już nic nie pomogą i żadne granty dla złodziei od ratingów, gra się toczy o grube miliardy i żarty się skończyły. Umoczona kasa w obligacjach i długu. W grudniu bomba w górę, zacznie się deprecjacja złotego i odcinanie miliardów od długu w walucie, przez obligacje, po nieruchomości denominowane, a w efekcie sprzedajcie KGHM i Orlen, za “tyle ile ktoś da”. Powyższy komentarz mógł napisać tylko ktoś, kto jest:

      a) idiotą
      b) trefnisiem
      c) żyje z tego co jest

      Wiem, że jesteś wrażliwy na kulturę, to powiem od razu, że nie wiem jak inni, ale ja idiotę bym wykluczył.

    • Bardzo dziękuję Michale, za miano ,,frustrata”
      któremu, na dodatek (taki bonus?) ,,pogarszają się warunki finansowe”. Zatem wypadam wiarygodnie w swoim pisaniu, w NIE MOIM INTERESIE.
      Ty również wypadłeś wiarygodnie, według podobnej logiki. Nawet nie udajesz ,,ekonomisty” a jedynie próbujesz. Gdybyś bowiem liznął elementarz i odczytał wyniki GPW, pojąłbyś w lot, że straciliśmy wszyscy i tracimy nadal. Poza, oczywiście, grupą specjalistów od gry na spadkach.
      Dostrzegam taką oto myśl głęboką i taką samą pewność : musimy mieć rację bo jest nas więcej. Albo: mamy rację, bo aż tylu ,,ekonomistów” i ,,analityków” nie może się mylić.
      Ale to jest, przyznasz Michale, teoria o przewodnikach stada.
      Baranów.

  18. OGÓLNE REFLEKSJE
    Jesteście tu taką grupą trochę sfrustrowanych ludzi myślących, że PIS jest w stanie kogokolwiek z czegoś wybawić. Prawdopodobnie frustracja może po części wynikać z pogarszających się waszych warunków finansowych.
    Nie znam waszych profesji, ale wygląda mi na to, że macie słabe pojęcie o ekonomii co przekłada się na to, że nie dostrzegacie błędów PISU w tym zakresie, a powiększacie do niebotycznych rozmiarów mniej znaczący pozytyw, a czasami ewidentny błąd traktujecie jako pozytyw. Natomiast całkowicie niedostrzegacie pozytywnych posunięć PO.
    Niestety, ale Gilowska nie umywa się nawet do Rostowskiego, szczególnie, że popełniła poważny błąd w makroekonomii naszego kraju, którego zwykle nie popełnia nawet większość zwykłych obywateli w swojej mikroekonomii domowej (u części wynika to pewnie z wymuszenia przez rynek a nie ze swiadomości, ale jednak). Nie będę tu tego wyjaśniał, powiem tylko, że błąd ten kładzie się również cieniem na obecnie napiętą sytuację finansową.
    Gilowska jest taką ekonomistką akademicką, która niby dużo wie, ale jakoś nie ułożyła sobie tej wiedzy do kupy w jasną klarowną całość. Dobra była w gadaniu.
    Skrzypek to była niestety tragedia. Itd Itp.
    Tak więc PIS reprezentuje sobą naprawdę marne kadry.
    Canned Head poniekąd ma rację, że należy działać systemowo, oczywiscie na wielu kierunkach, ale już nie dostrzegł, że takie działanie zrobiło na przykład PO w przypadku całego ustawodawstwa koniecznego, aby ruszyć w przyzwoitym tempie z budową autostrad i innych dróg.
    Bez tego mielibyśmy w całej Polsce rewolucje z referendami “co nam tu Unia może kazać” jak w przypadku Rospudy, a kasa z dotacji unijnych byłaby zablokowana. Z zażenowaniem patrzyłem na tą zabawę, szczególnie że sam pisałem pare wniosków dla przedsiebiorstw na srodki unijne i dziwiłem sie, że na poziomie firm jest pod tym względem wyższy poziom rozumienia niż na tak wysokim poziomie rządowym. A tu poziom rządowy przypominał mi raczej przedszkole.
    Oczywiście budowa autostrad na Euro 2012 to jest paranoja ekonomiczna. Budowa autostrad i dróg szybkiego ruchu powinna być równomiernie rozłożona w czasie i budowana najpierw od miejsc przynoszących największe korzyści dla rozwoju kraju, a nie dla kibiców na dwa tygodnie.
    Do Ukrainy wystarczyłaby droga szybkiego ruchu. W tym kierunku i tak póki co najwiekszym utrudnieniem są celnicy na granicy.
    Ale niestety trzeba budować autostrady na Euro bo ta sprawa toczy się już twardym bezwzglednym kołem konieczności dziejowej, historycznej (raczej klinczu politycznego umocnionego nic nie rozumiejącego elektoratu wyborczego – między innymi wami). ” No co ty Tusk. Nie wybudujesz autostrad na Euro, ty nierobie jeden. W piłkę byś tylko grał? No i Tusk chciał nie chciał musi budować nawet do Włoszczowej, gdyby tam był stadion, bo by przegrał w wyborach.” Ale podobna sytuacja byłaby z PIS. “No co ty Kaczorze, nierobie jeden, nie wybudujesz ….”
    Itd Itp.
    Co do ekonomii to szacunek dla Matki-Kurki, bo włożyła dużo wysiłku w zrozumienie istoty funkcjonowania OFE, ale w jednym miejscu popełniła błąd, który akurat działał na niekorzyść jego końcowego wniosku poniekąd słusznego, o szkodliwości OFE.
    Kiedy go kulturalnie wytknąłem, to wtrącił sie ojciec_milicjant pytając się skad sie urwałem z choinki czy z księżyca. Chciałem już odpowiedzieć, że z kalkulatora, bo dla mnie te rzeczy są proste jak 2×2, ale dałem sobie spokój.
    Przy okazji wyjaśnię krótko istotę OFE przeklejając mój tekst spod artykułu “Wyrok sadu Komorowski vs Balcerowicz”.
    “ANALIZA EKSPERCKA
    Może niech jeszcze Balcerowicz uwzględni moją analizę ekspercką.
    Jest ona bardzo prosta, bo omijająca całą stertę papierzysk FOR na ten temat, tak samo jak nie ma najmniejszej potrzeby przebijania się przez cały KAPITAŁ Marksa, jeżeli jego końcowym wnioskiem jest całkowita państwowa własność środków produkcji.
    ANALIZA
    Jezeli OFE jest takie dobre, to może w obecnej sytuacji na świecie lepiej będzie przekierować z ZUS na OFE cały strumień pieniędzy, będzie pewnie jeszcze lepiej.
    Oczywiście emeryci nie położą się wszyscy od jutra do grobów.
    Pańswo będzie musiało pożyczyć od jutra, czyli sprzedać duuuuużoooo duuuuużo więcej obligacji.
    Na jaki procent wtedy będą musiały byc zaoferowane te obligacje, aby je ktoś kupił? Jak szybko zostanie przekroczony próg 55% i 60% długu państwa do jego PKB? Jakie będą efekty dla gospodarki konieczności gwałtownych i zwykle chaotycznyc cięć wydatków budżetowych lub podniesienia podatków?
    Jaka będzie wartość polskich firm i ich akcji na giełdzie WGPW? Jaka będzie wartość polskich obligacji?
    Jakie oprocentowanie będą musiały mieć polskie obligacje, aby ktoś je kupił, kiedy będzie trzeba koniecznie coś dopożyczyć lub chociażby tylko zrolować (sprzedać obligacje, aby za te pieniądze odkupić od zgłaszających się ze starymi obligacjami wypuszczonymi przez poprzednie rządy) poprzednio zaciągnięty dług?
    TO BALCEROWICZ NIE JEST W STANIE ZROZUMIEĆ TEJ PROSTEJ KONSTRUKCJI CEPA?
    PRZECIEŻ ROZUMIE TO NAWET BARDZO DOBRZE BABO-CHŁOP FEDAKOWA.
    CZY TAK NISKO JUŻ UPADŁ, ŻE PISZE NA ZLECENIE?
    Jedyne w czym mogę przyznać rację Balcerowiczowi, to obawy o ryzyko czy nasza klasa polityczna nie zmarnuje wszystkich pozytywnych efektów zmniejszenia składki na OFE (ja bym OFE zlikwidował całkowicie – efekt byłby większy).
    Nie wnikam w to, czy Komorowski miał jakąkolwiek ekspertyzę, czy mu się tylko tak chlapnęło jak zwykle, a teraz brnie w zaparte.
    Chociaż widzę, że chlapnięć jest coraz mniej, czyli szybko się uczy nowej roli.”
    Nie potrafię pisać tak sprawnie i kwieciście jak wy, ale jestem trochę mniej narwany i dokładniej przyglądam się sprawom ekonomii, bo to ma najbardziej istotne znaczenie.
    Oczywiście porządna ekonomia powinna być podbudowana sprawnymi, niezawisłymi sądami, wolnoscią osobistą itp.
    Na przykład z Korwina Mikke wziąłbym losowanie przez sędziów spraw i sesje wyjazdowe.
    Obecnie z Palikota np likwidacja powiatów, bo tylko taki ruch przynosi rzeczywiste zmniejszenie administracji.
    Najważniejsze to odblokować wejście w biznes, dla każdego kto tylko chce. Cały czas wchodzi na rynek tyle ludzi młodych, energicznych i błyskotliwych. Bez problemu wykurzą wszystkie “złogi PRLowskie”, bez żadnych krwawych rewolucji.
    Nie lubię podziału na prawica lub lewica, bo te podziały nie mają najmniejszego sensu kiedy działanie jednych lub drugich w konkretnych sprawach jest z gruntu błędne.
    Sytuacja finansowa Polski nie jest dobra, ale nie jest też tragiczna. Chociaż obecnym problemem, bardzo istotnym (znowu ze względu na dogmatyczne traktowanie i historyczny czy też polityczny klincz) jest 55% i 60% próg zadłużenia, a przecież nie chodzi o licytację nad przepascią kto w jakim stopniu doprowadził nad tę przepaść, bo wszyscy mieli w tym udział i bezrefleksyjny, ale też czasami wymuszony przez uleganie wyborcom, czyli nas samych.
    Wiadomo, że inwestorzy (spekulanci), a także nasze małe rekinki-tu nie ma patriotyzmu, prężą na ten moment muskuły.
    Nie mam nic przeciwko, aby Vincent trochę pozamiatał pod dywan i nie bronić specjalnie kursu (stopień obrony uzależnić od możliwości zamiatania).
    Data wyceny zadłużenia Polski nie musi być powodem do dodatkowego zarobku dla kogoś obcego na rozpaczliwych walutowych interwencjach przez NBP na rynku złotego.
    A najlepiej gdyby n.p. nasza klasa polityczna mimo kłótni między sobą dbała o nasz interes, to mogłaby się n.p. zebrać w Sejmie dzień przed wyceną (najlepiej w nocy – była już uchwalana ustawa medialna) i przegłosować ustawę, że na przykład podstawą wyceny długu do progów ostrożnościowych jest średni kurs z ostatnich 12 miesięcy.
    Państwo wszystko może – oczywiście wszystko w ramach umiarkowanego rozsądku i chłodnej kalkulacji zysków i strat.
    Ciekawe, jak by się czuli naprężeni inwestorzy (spekulanci) z mnóstwem amunicji (dziesiatkami miliardów dolarów), kiedy nie ma na drugi dzień do czego strzelać.
    Nawet wypadałoby naszym posłom za ten dzień dodatkowo zapłacić (zarobiliby na siebie z nawiązką). Nawet NBP znając ruch Sejmu mógłby zagrać w strone przeciwną i ugrać z parę miliardów dodatkowo dla budżetu, tak jak zagrał Soros przeciwko Bankowi Anglii, kiedy ten trzymał sie dogmatycznie (akurat w tym przypadku sztywnego kursu), a potem po kilku dniach i tak zrezygnował z obrony. Jak zrobiłby to chwile wczesniej przed Sorosem to ten by duuuużo umoczył.
    Dlaczego Soros mógł zagrać, a Bank Anglii nie. Co to? Dyshonor. Obraza rynków finansowych.
    Nie jest przecież istotne obecnie czy dług jest 50, 55 czy 60%. Inni mają prawie dwukrotnie wyższy. Najistotniejsze jest, aby się z niego ewolucyjnie, bez żadnych rewolucji wycofywać nie rwąc gwałtownie biznesowych powiązań między ludźmi (bo to dodatkowo kosztuje).
    Ech, rozmarzyłem się. Wiem, tak się nie da. Trudno przerwać zależność od toczącej się twardym kołem dziejowej (historycznej czy też politycznej) konieczności.
    Nawet jak co poniektórzy wiedzą, że to koło toczy się akurat w złą stronę, to cóż mogą zrobić w pojedynkę, kiedy większość w zapamiętaniu je tam toczy.
    Dlatego nie uważam, aby ta data wyceny zadłużenia musiała być taką koniecznością (niemożnością) dziejową.
    Nie musi być, to nie jest dogmat, ani świętość.
    Nie musimy dać sobie odciąć rękę w dniu, który zapisaliśmy sobie w ustawie, kiedy wiemy, że tego dnia cała wataha czeka z maczetami. Nie składaliśmy obietnicy, że tego dnia przyjdziemy, możemy swobodnie ten dzień olać.
    uważam, że po takim czymś nawet rejting mógłby nam wzrosnąć, kiedy wszyscy poczuliby respekt, że Polska jest silna i nie da sie wydoić, co oznacza, że da sobie radę.
    Jedyne co powinniśmy poważnie traktować, to racjonalizowanie wydatków, z czym urzędnicy zwykle mają problemy, więc lepiej aby tym zajmował się w większości przypadków ktoś inny.
    Coś się rozpisałem. Koniec. Idę spać.
    Aha, będę głosował na PO. Daje mi to mimo wszystko obecnie większą gwarancję ostrożnosci finansowej.
    No chyba, że zagłosuję na Palikota, aby trochę ich wyrwał z letargu.
    Chociaż specjalnie nie obawiałbym się o dalsze intensywne zadłużanie, ponieważ możliwości zamiatania są mimo wszystko ograniczone, a nie będzie powodu dogadzania ludziom we wszystkich ich najbardziej absurdalnych zachciankach, ponieważ będzie już po wyborach, a brzytwa jest tuż tuż.
    Matkę Kurkę czytam czasami już od dawna. Wczesniej wyżywał się na Kaczyńskich, a teraz na Tusku. Często dowcipnie, choć czasami już aż zanadto z przesadą.
    Ja raczej podchodzę do tego spokojnie. Bardziej zwracam uwagę na ekonomię, bo to najbardziej bije po kieszeni, a nawet może wywołać wojnę.

    • Mój dentysta byłby zadowolony
      widząc mnie w trakcie czytania Twojego komentarza.
      Długi jest, trudno odnieść się do wszystkiego.

      Odniosę się do Twojej nadziei na podniesienie “rejtingu” Polski.
      Agencje rejtingowe to są FIRMY. Kilku bogatych i wpływowych zakłada sobie agencję, żeby strzec swoich interesów. Tym najlepszym się udaje: temu podniosą, temu obniżą, i kasa płynie.

      S&P miał czelność obniżyć rating całych Stanów Zjednoczonych, co jest miarą ich (kilku krawatowców) potęgi. Potęgi firmy.
      Ta sama S&P jeszcze kilka lat temu zapewniała “inwestorów”, że inwestycje w junk typu rozbalonowane hipoteki to były trafne inwestycje.
      Ciekawe, że wielki był szum wokół tego, co zrobił S&P, a żadna inna “agencja” tego nie zrobiła.

      Skrzypczyka znamy z filmiku na YouTube, gdzie myliły mu się nazwiska szefów banków, miliony z miliardami. To było zrobione bardzo przekonywująco, mnie też przekonało. Do czasu. Malo kto wie, że w 2009 roku, w środku kryzysu, Skrzypczak został ogłoszony najlepszym szefem banku centralnego na świecie.

      Na dobrą noc dedykuję Ci piosenkę pt. “My name is Morgan. J. P. Morgan”. Powstała około 1920 roku w czasie protestów na Wall Street. Teraz też jest protest, z lokalnej tam grupki manifestantów 3 tygodnie temu zrobił się masywny protest już w 60 miastach USA. Piosenka odżyła.

      Pozdrowienia.

    • Mam też ogólną refleksję. Jak
      Mam też ogólną refleksję. Jak czytam wstęp “psychologiczny”, o tym jaką tu jesteśmy grupą, to jestem przekonany, że dalej będzie równie “merytorycznie”, a gdzieś tak w środku coś o poziomie dyskusji i tak dalej. Nie zawiodłem się, schemat idealnie powielony. Zaczynamy od tego, że w zasadzie nie ma z kim gadać, trochę nie wypada pieprznąć moherem, czy kibolem, bo w perspektywie będzie o kulturze, zatem sfrustrowana grupa. A dalej merytorycznie: Gilowska jest akademicka. Zaiste nic dodać nic ująć, pozdro i w górę! Ale dużo lepszy jest Skrzypek. Dlaczego? Ano dlatego, że jest Skrzypek, a właściwie był. Nie ma znaczenia, że makroekonomia za Gilowskiej pierwszy raz od 2 dekad przypominała zrównoważenie finansów, przy jednoczesnym, obniżeniu stawek podatkowych i kosztów pracy. Licencjat Rostowski jest pupilem “elit”, bo ten IGNORANT na poziomie gminnego księgowego, przerzucił koszty cudu “Zielonej wyspy” na 300 miliardowy kredyt, wyjęcie kolejnych miliardów z OFE, potem jeszcze zgarnął, nie ruszany nawet przez socjalistów fundusz rezerw, a właśnie tego biednego Skrzypka, co miał trochę głupi wyraz twarzy i parę razy się zająknął, gwałcił PR-owsko Lepperem, czyli usiłował zgarnąć rezerwy walutowe, te sam, które teraz są rozpaczliwie wydawane na utrzymanie kursu. We wrześniu się zaczęło, a co bardziej rozgarnięte dziecko wie, że prawdziwa akcja zacznie się w grudniu. Ja też nie mam pojęcia kim jesteś z wykształcenia, ale jak jesteś ekonomistą, to naprawdę na Twoim miejscu CV bym się nie chwalił, nawet na takim niszowym Portalu. Bajek o “rajtingu” i długu zwyczajnie nie chce się komentować, bo to już jest poziom Świadka Jehowy, czyli głęboka wiara, że “przyjdzie PiS i naprawi”. Może tylko tyle powiem i w zasadzie postronnym, bo ja nie potrafię dyskutować z bogobojnymi, że kontakty towarzyskie Rostowskiego już nic nie pomogą i żadne granty dla złodziei od ratingów, gra się toczy o grube miliardy i żarty się skończyły. Umoczona kasa w obligacjach i długu. W grudniu bomba w górę, zacznie się deprecjacja złotego i odcinanie miliardów od długu w walucie, przez obligacje, po nieruchomości denominowane, a w efekcie sprzedajcie KGHM i Orlen, za “tyle ile ktoś da”. Powyższy komentarz mógł napisać tylko ktoś, kto jest:

      a) idiotą
      b) trefnisiem
      c) żyje z tego co jest

      Wiem, że jesteś wrażliwy na kulturę, to powiem od razu, że nie wiem jak inni, ale ja idiotę bym wykluczył.

    • Bardzo dziękuję Michale, za miano ,,frustrata”
      któremu, na dodatek (taki bonus?) ,,pogarszają się warunki finansowe”. Zatem wypadam wiarygodnie w swoim pisaniu, w NIE MOIM INTERESIE.
      Ty również wypadłeś wiarygodnie, według podobnej logiki. Nawet nie udajesz ,,ekonomisty” a jedynie próbujesz. Gdybyś bowiem liznął elementarz i odczytał wyniki GPW, pojąłbyś w lot, że straciliśmy wszyscy i tracimy nadal. Poza, oczywiście, grupą specjalistów od gry na spadkach.
      Dostrzegam taką oto myśl głęboką i taką samą pewność : musimy mieć rację bo jest nas więcej. Albo: mamy rację, bo aż tylu ,,ekonomistów” i ,,analityków” nie może się mylić.
      Ale to jest, przyznasz Michale, teoria o przewodnikach stada.
      Baranów.

  19. Tutaj masz relację z sali sądowej
    w już ,,odzyskanym” sądzie:

    Tym razem prokuratura zarzuca mu “błąd w sztuce lekarskiej”. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Mirosław G. nie przyznaje się także do tego zarzutu.

    W środę Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa akt oskarżenia przeciw G., zarzucając mu, że w 2005 r. naraził pacjenta szpitala MSWiA w Warszawie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub na ciężki uszczerbek na zdrowiu.

    “Mirosław G. podjął decyzję o leczeniu zachowawczym pacjenta, a według ustaleń śledztwa należało go zakwalifikować do zabiegu operacyjnego wymiany zastawki aortalnej” – powiedziała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska. Dodała, że pacjenta w końcu zoperowano w szpitalu w Aninie.

    Według Lewandowskiej zarzut opiera się na zeznaniach lekarzy, dokumentacji medycznej oraz opinii biegłego. Podejrzany nie przyznał się do zarzutu i złożył “obszerne wyjaśnienia”.

    W lutym 2007 r. ówczesny ordynator kardiochirurgii ze szpitala MSWiA Mirosław G. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne pod zarzutem zabójstwa pacjenta i przyczynienia się do śmierci innego. Lekarz usłyszał też kilkadziesiąt zarzutów korupcyjnych.

    Przed mokotowskim sądem od grudnia 2008 r. toczy się proces, w którym dr G. jest sądzony za korupcję, mobbing i molestowanie seksualne. Lekarz nie przyznaje się. Proces dobiega powoli końca.

    W 2008 r. prokuratura umorzyła zarzuty związane ze śmiercią pacjentów. W listopadzie 2009 r. Sąd Najwyższy uchylił decyzję o umorzeniu, uwzględniając zażalenie rodziny zmarłego pacjenta Floriana M. W jego sercu w czasie operacji pozostawiono gazę, którą usunięto dopiero po tygodniu. W tym śledztwie prokuratura wystąpiła o kolejną opinię biegłego z zagranicy.

    • No i czego chcesz tym tekstem dowieść
      mój milicyjny ojcze?
      Że to przypadek skurnala w lekarskim fartuchu? Niech będzie. Jedyny? Najgorszy? Dobrze kryty? Ile takich spraw powinno się wytoczyć równocześnie żeby zlikwidować zjawisko? 100? 1000?

      Komuchy 50 lat ścigali spekulantów, którzy czyścili sklepy bo mieli znajomych lub dawali łapówy kierownikom i potem towar można było kupić na Różycu za cenę sklepową x5. Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego spekulant to był skurwiel, który wykorzystywał sytuację, przewagi popytu nad podażą, żeby się wzbogacić. Czerwoni od czasu do czasu urządzali polowanie żeby tłuszczy dać na pożarcie akurat takiego spekulanta, który nie był TW. Lud się cieszył się 5 min i dalej chodził głodny i wkurwiony. Dopiero zmiana systemu zlikwidowała patologię. Widzisz analogię?

      • Bez jaj. Po jednym
        Bez jaj. Po jednym aresztowaniu, w dodatku szmaciarza, zrobił się taki dym i stalinowskie państwo, że nawet kaczor wymiękł. Jak twoim zdaniem ma się zmienić ta komuna/ za komuny wszyscy rozumieli, że prowokacje w stylu ‘pobity’ zomowiec, to prowokacje. Za ‘IVRP” kurwa doliniarka została młodą i przedsiębiorczą, pani minister sponsorowana przez mafię męczennicą, a zwykła blachara Dziewicą Orleańską. Wiem jak było, bo sam zachowywałem się jak ostatni kretyn. Przecież nie wierzysz w to co piszesz. Wyobrażasz sobie 1000 aresztowań w gabinetach lekarskich? Się fajnie mówi. kaczor był pierwszy, który miał odwagę ruszyć to gówno, a histeria jaka zapanowała sparaliżowała nawet jego. Lubie Cię i szanuję, masz podobny do mojego temperament, ale naprawdę mylisz się, chociaż jak obserwuję wszystkich tu zgromadzonych jesteś jednym z tych, którzy mają odwagę myśleć, brakuje Ci tego ostatniego kroku. Pewnie pomyślałeś, że chodzi o miłość do Kaczora. Jest gorzej i bardziej żenująco, chodzi o przyznanie się, do dawania dupy. Nienawidzę tego uczucia, ale jeszcze bardziej nie cierpię trwania w tym stanie. Dałem dupy, przez kilka lat dawałem dupy, przez lenistwo intelektualne, nic więcej. Jak mawiał mój kumpel: to kurwa boli jak chuj, ale jak się raz z tym rozliczy, jest nauczka na całe życie. Za żadnego Kaczora ręczył nie będę, ale obiecałem sobie, że myślenie mnie wyzwoli. Interesuje mnie tylko i wyłącznie myślenie. W niedzielę nic mądrzejszego wymyślić się nie da, można nad tym ubolewać, nie można tego nie zauważyć.

        • Wyobrażasz sobie 1000 aresztowań w gabinetach lekarskich?
          No właśnie ja sobie nie wyobrażam.
          Zwalcza się przyczyny a nie skutki. A dr G. i jemu podobni są skutkiem systemu.
          Dopóki patologia drąży system, samo wsadzanie ludzi do pierdla niczego nie zmieni. Komuchy trenowały to 50 lat. A mieli po swojej stronie sądy, policję i media. Dzisiaj niektórym przedstawicielom wymiaru niesprawiedliwości i mediów też trzeba by dobrać się do dupy, więc takie akcje jak Kaczora, ograniczone li tylko do policyjnych prowokacji, zawsze będą skazane na medialne i proceduralne udupienie. Solidarność skurnali.

          Zrobię loda każdemu politykowi, który ten burdel posprząta, ale rozumnie, czyli skutecznie, a nie po polsku, po to tylko, żeby polec po dwóch miesiącach walki.

          • Jak sobie wyobrażasz, to też
            Jak sobie wyobrażasz, to też sobie przypomnij swoje komentarze po jednym aresztowaniu. Popierdywanie w stylu zwalcza się przyczyny, tudzież, trzeba 50 lat na zmianę mentalności, to wiesz gdzie można przeczytać. Na Naszej Klasie na przykład i to w tych rocznikach poniżej szkoły średniej. Weź sprzedaj złotą receptę na korupcję w gabinetach lekarskich. Ja lepszej nie znam, żeby upierdolić jednego wysoko postawionego, aby przestraszyć resztę. Podaj sposób na wyłapanie 1000.

          • No i co?
            Przestraszyli się?
            Nie biorą kopert?
            Bez jaj. Takim posunięciem Kaczor dał tylko pretekst, żeby wszystko zostało po staremu. On został oszołomem, a G. bidulkiem.
            “Weź sprzedaj złotą receptę na korupcję w gabinetach lekarskich. Ja lepszej nie znam, żeby upierdolić jednego wysoko postawionego, aby przestraszyć resztę.”
            Bali by się gdyby przygotowano i przeprowadzono to w sposób profesjonalny. Gdyby te akcje towarzyszyły działaniom zmieniającym proporcje popytu i podaży na rynku usług lekarskich. Dr G. i jemu podobni są ciągle jeszcze tym, kim kiedyś była kierowniczka w mięsnym. Zdaje się, że o tym tu od paru lat mówimy. O pomyśle na naprawę służby zdrowia. Ten kto go opracuje i wdroży, nie będzie musiał aresztować 1000, wystarczy 3, a reszcie podziękują pacjenci.
            Ja rozumiem, że po 20 latach konserwowania tego syfu, akcja Menegele, dla wielu jest jak powiew wiosny. Tyle, że wy śpiewacie o wiośnie, a dokoła zima.

          • Rozumiem, że jest sobota,
            Rozumiem, że jest sobota, każdy coś otworzył, ja też, ale wolę otworzyć następne, niż bić pianę w jednym i tym samym. Piętro wyżej piszesz o 1000, teraz o trzech, czyli generalnie chcesz pogadać jak leci. Oczywiście, że się przestraszyli, bo nie trzeba trzech wystarczyło jednego G., jednego Leppera, jedną Blidę, a w przygotowaniu Kwaśniewską, żeby pokazać, że żarty się skończyły. Wszystkie kraje, które sobie poradziły z patologią, robiły dokładnie tak samo. Rękę przy samej dupie, za podpieprzenie Prince Polo. Kierunek był bardzo dobry, idiotyczne były tylko te konferencje Ziobro i Kamińskiego też. Poza tym nie ma się do czego przyczepić, tak i tylko tak.

          • Zupełnie się nie zgadzam
            po pierwsze – siedzę przy herbacie.
            po drugie- przy 1000 stoi jak byk znak zapytania, więc źle odczytujesz sens zdania.
            po trzecie- najpierw buduje się sprawny system i równolegle wprowadza się zasadę zero tolerancji.
            W żadnym biednym kraju drakońskie kary nie zlikwidowały kryminalnych zachowań, których podłożem jest bieda. Równocześnie likwiduje się biedę i walczy z patologią.
            A nawet jak na rok-dwa spadną statystyki korupcji, to ludzie dalej będą umierać w kolejkach na badanie tomo, a zamiast kopert doktorzy G. wymyślą coś nowego.

          • Przepraszam za osobisty
            Przepraszam za osobisty wtręt? Kiedy ostatni raz poderwałeś jakąś laskę? Tak mi przyszło do głowy, bo trujesz. Przecież wiadomo, że system, że metodologia i inne makra. Tylko odpowiedz mi na proste pytanie, jak Ty sobie wyobrażasz systemową zmianę mentalności środowiska, które w 90% wychowało się na komunie albo weszło do szpitali i przychodni zarządzanych przez starych wyżeraczy, gdzie szybko przejęli nawyki. Rozumiem, że systemowo wyślesz broszurki – nie kradnij, bo nie pójdziesz do nieba. Spróbuj w Tajlandii podyskutować, że masz dwa gramy dla siebie. Wiara, że system zmieni mentalność, to jedno z tych hasełek pod tytułem: pij mleko. Taka “branża” jak służba zdrowia jest skazana na korupcję, bo jak nie koperta, to koncerny farmaceutyczne, kolejki po wątrobę i inne takie. Mrzonki, że w tej branży system zadziała, są tylko panelowym biciem… piany, chociaż i czarny koń przychodzi mi na myśl. Nie zadziała, bo nikt takiego systemu nawet nie wymyślił i nigdzie. Da się poprawić chore zasady, ale system nigdy nie wyeliminuje mentalności, to można zabić tylko nieuchronnością surowej kary.

          • Zieeeeeewam!
            Najlepsza baba to własna graba – jak mawiał mój kolega permanentny onanista.
            To jak to robią w innych krajach? Też wsadzają tylko do pierdla, czy może jednak leczą? A może przede wszystkim leczą. Tailandia? Niezły przykład.Dobrym jest też Nigeria albo Sudan. Tyle,że mnie bliżej do Niemiec, czy ze względu na PKB, Czech choćby.
            Ja pierdolę to środowisko i nie zamierzam go umoralniać.Ja chcę im wytrącić oręż, a nie dawać im możliwość zmiany jednej chujni na drugą. Kierowniczka mięsnego przestała być królową, bo odwrócono relacje popytu i podaży, a nie dlatego,że zapełniono nimi więzienia. Takim gadaniem poruszasz młyny tych co Kaczora pakują w państwo policyjne.
            Oddziel też dla porządku to co jest patologią ogólnoświatową systemu ochrony zdrowia (np. lobbowanie farmaceutów u lekarzy) od totalnej zapaści systemowej w Polsce.

          • kryminogenne zawody
            Zmiany systemowe w łapownictwie medycznym?
            Przecie ten proceder trwa nie 20 lat, a rozpoczął się od 9 maja 1945 i trwa bez chwili przerwy, i to bez względu na dosyć spore zmiany systemowe które tu i ówdzie zaszły od końca wojny. Nawet mówią że ustrój się zmienił na inny.
            A doktory jak żyły z łapówek za Stalina, tak żyją dalej, coś w tym jest głębszego niż tylko “system”.

          • trup w szafie na koniaki
            Właściwie wszyscy wiedzą o co chodzi tylko boją się to powiedzieć ludowi.
            Prawdziwa reforma przy obecnym i przyszłym stanie kasy musiała by być fatalna dla pacjentów.

          • receptura
            Dla obu rodzajów pacjentów czyli pacjentów zdrowych którzy nie dostawali by już rent, i tych chorych, bo musieli by bulić jak za zboże.
            No chyba że rozwiązać problem radykalnie i zacząć od produkowania lekarzy taśmowo jak inżynierów, co zepsuje rynek i zbije koszty osobowe.
            Byłbym za tą drogą.

          • Problem leży w tym
            że nam się marzy powszechny dostęp do opieki zdrowotnej, który na dzisiaj finansuje 48% pracujących obywateli. I żeby było zabawniej każdy ma mieć opiekę na najwyższym poziomie. To da się zrealizować mnożąc nakłady x 2, albo poprzez dwukrotny wzrost składki albo przez przesunięcia budżetowe. I jak się nie uszczelni systemu (to co napisał niżej ojciec milicjant o lekarzach korzystających z publicznej infrastruktury dla prywatnych celów- o czym doskonale wiem) to każde pieniądze będą pochłaniane a efekt będzie żaden. Towarzystwu trzeba się dobrać do dupy, ale bez pomysłu na to co dalej, wszystko to będzie o kant dupy rozbić.

          • To da się zrealizować
            Czegoś takiego nie da się zrealizować. Typowy problem popytu i podaży. Problemik dla obytych w Excellu stąd wnoszę, że nie do rozwiązania dla administracji. Nawet dyskusja o zdaje się być stratą czasu.

            W ogóle, system zdaje się “pochylać z troską” nad biednymi i pechowymi całkowicie ignorując finanse a w szczególności związek między dotychczasowym wkładem finansowym osobnika a opieką lekarską dlań gdy wymagać jej będzie.

            Zdrowie to jedno, wykształcenie/edukacja to drugie. Podobny problem i analogiczne ideologiczne pojebanie prawo/lewo skrętne. Z beztroską w tle, tzn. z nadzieją, że jakoś to będzie.

        • I jeszcze – w kwestii ,,dymu”
          dlaczego całe środowisko, nazwijmy to medialne, tak bardzo wspiera mafię w białych kitlach? Trafiłem kiedyś zupełnym przypadkiem na Kamila Kabanosa Durczoka, kiedy po ,,udanej walce z rakiem” chałturzył po Polsce ze swoją książką ,,Wygrać życie”. Było to w Kudowie zimową porą. Więc jak tylko usłyszałem pierwsze słowa ,,miałem szczęście, że trafiłem do profesora ….” od razu wyszedłem. Nie wiem ilu jest w Polsce profesorów medycyny, ale wiem już, że każdy ,,znany i lubiany” ma swojego. I vice versa.

      • Chciałem Tobie udowodnić, tym cytatem z sali sądowej
        że gazeta, w której się bzdur naczytałeś i dałeś nabrać, JUŻ nie napisze dalszego ciągu bohaterskiego doktora G. – jak Gówniany Felczer. Musisz być bardzo zdrowym człowiekiem z wyjatkowym szczęściem, bo nigdy nie widziałeś szpitala z bliska. A już na pewno specjalistycznego, z którego pan ordynator zrobił prywatny chlew. Bo normalna kolejka do niego,, na skierowania” – to 6 lat. Niedawno mój kolega – jednośladowy dawca narządów – leżał, po wypadku, na chirurgii. Pech sprawił, ze na jednej sali ze znanym( dla mnie wcale) piłkarzem Śląska. Obok jego łózka utworzono stały posterunek a stary chirurg, zastępca ordynatora zapierdalał cztery piętra po wodę mineralną dla pana piłkarza. Malkontentów pan ordynator ,,prostował” tymi słowami : jak się nie podoba proszę wypierdalać. I to tak, że wszyscy słyszeli. Swoich stałych pacjentów przyjmował ,,prywatnie” w publicznym(jak dom) gabinecie tak samo publicznego szpitala, kasując 250 zł za krótką wizytę. Więc dzisiaj jest przyzwolenie na wszystkie ich numery. I dodam na koniec, że powiatowy lekarzyna lekko skacowany zarabia ok. 10 tys/m-c, więc upadł kolejny mit ,,małych zarobków”, a w piwnicy leży nierozpakowany sprzęt za 1 mln zł – więc również kolejny, o ,,niedoinwestowaniu” – też upadł.
        Już na tym Portalu toczyliśmy batalię z jednym berlińskim ,,przyjacielem”, o wycenę widzenia z ordynatorem. Więc powtórze swoje zdanie: niech założą spółkę jawną wybudują gabinety albo szpital i kasują tam ile wlezie (przecież wielu tak właśnie robi), ale niech nie robią sobie prywatnych folwarków ze szpitali zbudowanych z NASZYCH podatków, bo wtedy są tylko zwykłymi złodziejami. Takimi samymi jak kierowca pekaesu kradnący paliwo albo robol wynoszący drut miedziany z budowy.

        • Stary
          czy rozumiesz czytany tekst, czy wystarcza ci miłość do własnych poglądów?
          Mogę ci dać kolejne dwa duszoszczypatielnyje przykłady pacjentów, przedstawiające stan polskiej służby zdrowia, z własnym przypadkiem na czele. To zaczyna być najzwyczajniej nudne, więc powtarzam po raz ostatni. Tak, polska służba zdrowia to w wielu przypadkach syf, prohibicja i ch z grzybnią. Ty chcesz to naprawić stawiając policjanta przy każdym lekarzu, ja domagam się zmian systemowych.Pa!

          P.S Protekcjonalne komentarze na temat tego jakich gazet się naczytałem daruj sobie, no chyba,że zgodnie z nickiem jesteś pracownikiem służb i co nieco zamontowałeś mi w domu.

          • Czytam bardzo dokładnie, bo wszystkie litery.
            Więc to wszystko jest proste, na aktualnym poziomie (moim zdaniem b.wysokim) wyposażenia,uposażeń więc i nakładów. To ,,środowisko lekarzy” blokuje wszelkie ORGANIZACYJNE zmiany. Bo tylko takich wymaga nasza chora ,,służba zdrowia”. Jeżeli stary doświadczony chirurg i ordynator mówi : do biura NFZ-tu trzeba wrzucić granat, to coś w tym musi być. Jeżeli w nowoczesnej klinice stoi nieruchomy i bezczynny sprzęt za 5,5 mln zł a cała,wyszkolona za granicą, ekipa ,,siedzi w internecie” – to kto za to płaci i dlaczego z moich, wymuszanych rozbójniczo, pieniędzy? Najgorsze, że ta ,,publiczna opieka medyczna” demoralizuje tą prywatną. Jeżeli tamta nie daje nic, za ,,darmo”, to ta druga, za pieniądze, daje trochę więcej.

  20. Tutaj masz relację z sali sądowej
    w już ,,odzyskanym” sądzie:

    Tym razem prokuratura zarzuca mu “błąd w sztuce lekarskiej”. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Mirosław G. nie przyznaje się także do tego zarzutu.

    W środę Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa akt oskarżenia przeciw G., zarzucając mu, że w 2005 r. naraził pacjenta szpitala MSWiA w Warszawie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub na ciężki uszczerbek na zdrowiu.

    “Mirosław G. podjął decyzję o leczeniu zachowawczym pacjenta, a według ustaleń śledztwa należało go zakwalifikować do zabiegu operacyjnego wymiany zastawki aortalnej” – powiedziała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska. Dodała, że pacjenta w końcu zoperowano w szpitalu w Aninie.

    Według Lewandowskiej zarzut opiera się na zeznaniach lekarzy, dokumentacji medycznej oraz opinii biegłego. Podejrzany nie przyznał się do zarzutu i złożył “obszerne wyjaśnienia”.

    W lutym 2007 r. ówczesny ordynator kardiochirurgii ze szpitala MSWiA Mirosław G. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne pod zarzutem zabójstwa pacjenta i przyczynienia się do śmierci innego. Lekarz usłyszał też kilkadziesiąt zarzutów korupcyjnych.

    Przed mokotowskim sądem od grudnia 2008 r. toczy się proces, w którym dr G. jest sądzony za korupcję, mobbing i molestowanie seksualne. Lekarz nie przyznaje się. Proces dobiega powoli końca.

    W 2008 r. prokuratura umorzyła zarzuty związane ze śmiercią pacjentów. W listopadzie 2009 r. Sąd Najwyższy uchylił decyzję o umorzeniu, uwzględniając zażalenie rodziny zmarłego pacjenta Floriana M. W jego sercu w czasie operacji pozostawiono gazę, którą usunięto dopiero po tygodniu. W tym śledztwie prokuratura wystąpiła o kolejną opinię biegłego z zagranicy.

    • No i czego chcesz tym tekstem dowieść
      mój milicyjny ojcze?
      Że to przypadek skurnala w lekarskim fartuchu? Niech będzie. Jedyny? Najgorszy? Dobrze kryty? Ile takich spraw powinno się wytoczyć równocześnie żeby zlikwidować zjawisko? 100? 1000?

      Komuchy 50 lat ścigali spekulantów, którzy czyścili sklepy bo mieli znajomych lub dawali łapówy kierownikom i potem towar można było kupić na Różycu za cenę sklepową x5. Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego spekulant to był skurwiel, który wykorzystywał sytuację, przewagi popytu nad podażą, żeby się wzbogacić. Czerwoni od czasu do czasu urządzali polowanie żeby tłuszczy dać na pożarcie akurat takiego spekulanta, który nie był TW. Lud się cieszył się 5 min i dalej chodził głodny i wkurwiony. Dopiero zmiana systemu zlikwidowała patologię. Widzisz analogię?

      • Bez jaj. Po jednym
        Bez jaj. Po jednym aresztowaniu, w dodatku szmaciarza, zrobił się taki dym i stalinowskie państwo, że nawet kaczor wymiękł. Jak twoim zdaniem ma się zmienić ta komuna/ za komuny wszyscy rozumieli, że prowokacje w stylu ‘pobity’ zomowiec, to prowokacje. Za ‘IVRP” kurwa doliniarka została młodą i przedsiębiorczą, pani minister sponsorowana przez mafię męczennicą, a zwykła blachara Dziewicą Orleańską. Wiem jak było, bo sam zachowywałem się jak ostatni kretyn. Przecież nie wierzysz w to co piszesz. Wyobrażasz sobie 1000 aresztowań w gabinetach lekarskich? Się fajnie mówi. kaczor był pierwszy, który miał odwagę ruszyć to gówno, a histeria jaka zapanowała sparaliżowała nawet jego. Lubie Cię i szanuję, masz podobny do mojego temperament, ale naprawdę mylisz się, chociaż jak obserwuję wszystkich tu zgromadzonych jesteś jednym z tych, którzy mają odwagę myśleć, brakuje Ci tego ostatniego kroku. Pewnie pomyślałeś, że chodzi o miłość do Kaczora. Jest gorzej i bardziej żenująco, chodzi o przyznanie się, do dawania dupy. Nienawidzę tego uczucia, ale jeszcze bardziej nie cierpię trwania w tym stanie. Dałem dupy, przez kilka lat dawałem dupy, przez lenistwo intelektualne, nic więcej. Jak mawiał mój kumpel: to kurwa boli jak chuj, ale jak się raz z tym rozliczy, jest nauczka na całe życie. Za żadnego Kaczora ręczył nie będę, ale obiecałem sobie, że myślenie mnie wyzwoli. Interesuje mnie tylko i wyłącznie myślenie. W niedzielę nic mądrzejszego wymyślić się nie da, można nad tym ubolewać, nie można tego nie zauważyć.

        • Wyobrażasz sobie 1000 aresztowań w gabinetach lekarskich?
          No właśnie ja sobie nie wyobrażam.
          Zwalcza się przyczyny a nie skutki. A dr G. i jemu podobni są skutkiem systemu.
          Dopóki patologia drąży system, samo wsadzanie ludzi do pierdla niczego nie zmieni. Komuchy trenowały to 50 lat. A mieli po swojej stronie sądy, policję i media. Dzisiaj niektórym przedstawicielom wymiaru niesprawiedliwości i mediów też trzeba by dobrać się do dupy, więc takie akcje jak Kaczora, ograniczone li tylko do policyjnych prowokacji, zawsze będą skazane na medialne i proceduralne udupienie. Solidarność skurnali.

          Zrobię loda każdemu politykowi, który ten burdel posprząta, ale rozumnie, czyli skutecznie, a nie po polsku, po to tylko, żeby polec po dwóch miesiącach walki.

          • Jak sobie wyobrażasz, to też
            Jak sobie wyobrażasz, to też sobie przypomnij swoje komentarze po jednym aresztowaniu. Popierdywanie w stylu zwalcza się przyczyny, tudzież, trzeba 50 lat na zmianę mentalności, to wiesz gdzie można przeczytać. Na Naszej Klasie na przykład i to w tych rocznikach poniżej szkoły średniej. Weź sprzedaj złotą receptę na korupcję w gabinetach lekarskich. Ja lepszej nie znam, żeby upierdolić jednego wysoko postawionego, aby przestraszyć resztę. Podaj sposób na wyłapanie 1000.

          • No i co?
            Przestraszyli się?
            Nie biorą kopert?
            Bez jaj. Takim posunięciem Kaczor dał tylko pretekst, żeby wszystko zostało po staremu. On został oszołomem, a G. bidulkiem.
            “Weź sprzedaj złotą receptę na korupcję w gabinetach lekarskich. Ja lepszej nie znam, żeby upierdolić jednego wysoko postawionego, aby przestraszyć resztę.”
            Bali by się gdyby przygotowano i przeprowadzono to w sposób profesjonalny. Gdyby te akcje towarzyszyły działaniom zmieniającym proporcje popytu i podaży na rynku usług lekarskich. Dr G. i jemu podobni są ciągle jeszcze tym, kim kiedyś była kierowniczka w mięsnym. Zdaje się, że o tym tu od paru lat mówimy. O pomyśle na naprawę służby zdrowia. Ten kto go opracuje i wdroży, nie będzie musiał aresztować 1000, wystarczy 3, a reszcie podziękują pacjenci.
            Ja rozumiem, że po 20 latach konserwowania tego syfu, akcja Menegele, dla wielu jest jak powiew wiosny. Tyle, że wy śpiewacie o wiośnie, a dokoła zima.

          • Rozumiem, że jest sobota,
            Rozumiem, że jest sobota, każdy coś otworzył, ja też, ale wolę otworzyć następne, niż bić pianę w jednym i tym samym. Piętro wyżej piszesz o 1000, teraz o trzech, czyli generalnie chcesz pogadać jak leci. Oczywiście, że się przestraszyli, bo nie trzeba trzech wystarczyło jednego G., jednego Leppera, jedną Blidę, a w przygotowaniu Kwaśniewską, żeby pokazać, że żarty się skończyły. Wszystkie kraje, które sobie poradziły z patologią, robiły dokładnie tak samo. Rękę przy samej dupie, za podpieprzenie Prince Polo. Kierunek był bardzo dobry, idiotyczne były tylko te konferencje Ziobro i Kamińskiego też. Poza tym nie ma się do czego przyczepić, tak i tylko tak.

          • Zupełnie się nie zgadzam
            po pierwsze – siedzę przy herbacie.
            po drugie- przy 1000 stoi jak byk znak zapytania, więc źle odczytujesz sens zdania.
            po trzecie- najpierw buduje się sprawny system i równolegle wprowadza się zasadę zero tolerancji.
            W żadnym biednym kraju drakońskie kary nie zlikwidowały kryminalnych zachowań, których podłożem jest bieda. Równocześnie likwiduje się biedę i walczy z patologią.
            A nawet jak na rok-dwa spadną statystyki korupcji, to ludzie dalej będą umierać w kolejkach na badanie tomo, a zamiast kopert doktorzy G. wymyślą coś nowego.

          • Przepraszam za osobisty
            Przepraszam za osobisty wtręt? Kiedy ostatni raz poderwałeś jakąś laskę? Tak mi przyszło do głowy, bo trujesz. Przecież wiadomo, że system, że metodologia i inne makra. Tylko odpowiedz mi na proste pytanie, jak Ty sobie wyobrażasz systemową zmianę mentalności środowiska, które w 90% wychowało się na komunie albo weszło do szpitali i przychodni zarządzanych przez starych wyżeraczy, gdzie szybko przejęli nawyki. Rozumiem, że systemowo wyślesz broszurki – nie kradnij, bo nie pójdziesz do nieba. Spróbuj w Tajlandii podyskutować, że masz dwa gramy dla siebie. Wiara, że system zmieni mentalność, to jedno z tych hasełek pod tytułem: pij mleko. Taka “branża” jak służba zdrowia jest skazana na korupcję, bo jak nie koperta, to koncerny farmaceutyczne, kolejki po wątrobę i inne takie. Mrzonki, że w tej branży system zadziała, są tylko panelowym biciem… piany, chociaż i czarny koń przychodzi mi na myśl. Nie zadziała, bo nikt takiego systemu nawet nie wymyślił i nigdzie. Da się poprawić chore zasady, ale system nigdy nie wyeliminuje mentalności, to można zabić tylko nieuchronnością surowej kary.

          • Zieeeeeewam!
            Najlepsza baba to własna graba – jak mawiał mój kolega permanentny onanista.
            To jak to robią w innych krajach? Też wsadzają tylko do pierdla, czy może jednak leczą? A może przede wszystkim leczą. Tailandia? Niezły przykład.Dobrym jest też Nigeria albo Sudan. Tyle,że mnie bliżej do Niemiec, czy ze względu na PKB, Czech choćby.
            Ja pierdolę to środowisko i nie zamierzam go umoralniać.Ja chcę im wytrącić oręż, a nie dawać im możliwość zmiany jednej chujni na drugą. Kierowniczka mięsnego przestała być królową, bo odwrócono relacje popytu i podaży, a nie dlatego,że zapełniono nimi więzienia. Takim gadaniem poruszasz młyny tych co Kaczora pakują w państwo policyjne.
            Oddziel też dla porządku to co jest patologią ogólnoświatową systemu ochrony zdrowia (np. lobbowanie farmaceutów u lekarzy) od totalnej zapaści systemowej w Polsce.

          • kryminogenne zawody
            Zmiany systemowe w łapownictwie medycznym?
            Przecie ten proceder trwa nie 20 lat, a rozpoczął się od 9 maja 1945 i trwa bez chwili przerwy, i to bez względu na dosyć spore zmiany systemowe które tu i ówdzie zaszły od końca wojny. Nawet mówią że ustrój się zmienił na inny.
            A doktory jak żyły z łapówek za Stalina, tak żyją dalej, coś w tym jest głębszego niż tylko “system”.

          • trup w szafie na koniaki
            Właściwie wszyscy wiedzą o co chodzi tylko boją się to powiedzieć ludowi.
            Prawdziwa reforma przy obecnym i przyszłym stanie kasy musiała by być fatalna dla pacjentów.

          • receptura
            Dla obu rodzajów pacjentów czyli pacjentów zdrowych którzy nie dostawali by już rent, i tych chorych, bo musieli by bulić jak za zboże.
            No chyba że rozwiązać problem radykalnie i zacząć od produkowania lekarzy taśmowo jak inżynierów, co zepsuje rynek i zbije koszty osobowe.
            Byłbym za tą drogą.

          • Problem leży w tym
            że nam się marzy powszechny dostęp do opieki zdrowotnej, który na dzisiaj finansuje 48% pracujących obywateli. I żeby było zabawniej każdy ma mieć opiekę na najwyższym poziomie. To da się zrealizować mnożąc nakłady x 2, albo poprzez dwukrotny wzrost składki albo przez przesunięcia budżetowe. I jak się nie uszczelni systemu (to co napisał niżej ojciec milicjant o lekarzach korzystających z publicznej infrastruktury dla prywatnych celów- o czym doskonale wiem) to każde pieniądze będą pochłaniane a efekt będzie żaden. Towarzystwu trzeba się dobrać do dupy, ale bez pomysłu na to co dalej, wszystko to będzie o kant dupy rozbić.

          • To da się zrealizować
            Czegoś takiego nie da się zrealizować. Typowy problem popytu i podaży. Problemik dla obytych w Excellu stąd wnoszę, że nie do rozwiązania dla administracji. Nawet dyskusja o zdaje się być stratą czasu.

            W ogóle, system zdaje się “pochylać z troską” nad biednymi i pechowymi całkowicie ignorując finanse a w szczególności związek między dotychczasowym wkładem finansowym osobnika a opieką lekarską dlań gdy wymagać jej będzie.

            Zdrowie to jedno, wykształcenie/edukacja to drugie. Podobny problem i analogiczne ideologiczne pojebanie prawo/lewo skrętne. Z beztroską w tle, tzn. z nadzieją, że jakoś to będzie.

        • I jeszcze – w kwestii ,,dymu”
          dlaczego całe środowisko, nazwijmy to medialne, tak bardzo wspiera mafię w białych kitlach? Trafiłem kiedyś zupełnym przypadkiem na Kamila Kabanosa Durczoka, kiedy po ,,udanej walce z rakiem” chałturzył po Polsce ze swoją książką ,,Wygrać życie”. Było to w Kudowie zimową porą. Więc jak tylko usłyszałem pierwsze słowa ,,miałem szczęście, że trafiłem do profesora ….” od razu wyszedłem. Nie wiem ilu jest w Polsce profesorów medycyny, ale wiem już, że każdy ,,znany i lubiany” ma swojego. I vice versa.

      • Chciałem Tobie udowodnić, tym cytatem z sali sądowej
        że gazeta, w której się bzdur naczytałeś i dałeś nabrać, JUŻ nie napisze dalszego ciągu bohaterskiego doktora G. – jak Gówniany Felczer. Musisz być bardzo zdrowym człowiekiem z wyjatkowym szczęściem, bo nigdy nie widziałeś szpitala z bliska. A już na pewno specjalistycznego, z którego pan ordynator zrobił prywatny chlew. Bo normalna kolejka do niego,, na skierowania” – to 6 lat. Niedawno mój kolega – jednośladowy dawca narządów – leżał, po wypadku, na chirurgii. Pech sprawił, ze na jednej sali ze znanym( dla mnie wcale) piłkarzem Śląska. Obok jego łózka utworzono stały posterunek a stary chirurg, zastępca ordynatora zapierdalał cztery piętra po wodę mineralną dla pana piłkarza. Malkontentów pan ordynator ,,prostował” tymi słowami : jak się nie podoba proszę wypierdalać. I to tak, że wszyscy słyszeli. Swoich stałych pacjentów przyjmował ,,prywatnie” w publicznym(jak dom) gabinecie tak samo publicznego szpitala, kasując 250 zł za krótką wizytę. Więc dzisiaj jest przyzwolenie na wszystkie ich numery. I dodam na koniec, że powiatowy lekarzyna lekko skacowany zarabia ok. 10 tys/m-c, więc upadł kolejny mit ,,małych zarobków”, a w piwnicy leży nierozpakowany sprzęt za 1 mln zł – więc również kolejny, o ,,niedoinwestowaniu” – też upadł.
        Już na tym Portalu toczyliśmy batalię z jednym berlińskim ,,przyjacielem”, o wycenę widzenia z ordynatorem. Więc powtórze swoje zdanie: niech założą spółkę jawną wybudują gabinety albo szpital i kasują tam ile wlezie (przecież wielu tak właśnie robi), ale niech nie robią sobie prywatnych folwarków ze szpitali zbudowanych z NASZYCH podatków, bo wtedy są tylko zwykłymi złodziejami. Takimi samymi jak kierowca pekaesu kradnący paliwo albo robol wynoszący drut miedziany z budowy.

        • Stary
          czy rozumiesz czytany tekst, czy wystarcza ci miłość do własnych poglądów?
          Mogę ci dać kolejne dwa duszoszczypatielnyje przykłady pacjentów, przedstawiające stan polskiej służby zdrowia, z własnym przypadkiem na czele. To zaczyna być najzwyczajniej nudne, więc powtarzam po raz ostatni. Tak, polska służba zdrowia to w wielu przypadkach syf, prohibicja i ch z grzybnią. Ty chcesz to naprawić stawiając policjanta przy każdym lekarzu, ja domagam się zmian systemowych.Pa!

          P.S Protekcjonalne komentarze na temat tego jakich gazet się naczytałem daruj sobie, no chyba,że zgodnie z nickiem jesteś pracownikiem służb i co nieco zamontowałeś mi w domu.

          • Czytam bardzo dokładnie, bo wszystkie litery.
            Więc to wszystko jest proste, na aktualnym poziomie (moim zdaniem b.wysokim) wyposażenia,uposażeń więc i nakładów. To ,,środowisko lekarzy” blokuje wszelkie ORGANIZACYJNE zmiany. Bo tylko takich wymaga nasza chora ,,służba zdrowia”. Jeżeli stary doświadczony chirurg i ordynator mówi : do biura NFZ-tu trzeba wrzucić granat, to coś w tym musi być. Jeżeli w nowoczesnej klinice stoi nieruchomy i bezczynny sprzęt za 5,5 mln zł a cała,wyszkolona za granicą, ekipa ,,siedzi w internecie” – to kto za to płaci i dlaczego z moich, wymuszanych rozbójniczo, pieniędzy? Najgorsze, że ta ,,publiczna opieka medyczna” demoralizuje tą prywatną. Jeżeli tamta nie daje nic, za ,,darmo”, to ta druga, za pieniądze, daje trochę więcej.

  21. Tutaj masz relację z sali sądowej
    w już ,,odzyskanym” sądzie:

    Tym razem prokuratura zarzuca mu “błąd w sztuce lekarskiej”. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Mirosław G. nie przyznaje się także do tego zarzutu.

    W środę Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa akt oskarżenia przeciw G., zarzucając mu, że w 2005 r. naraził pacjenta szpitala MSWiA w Warszawie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub na ciężki uszczerbek na zdrowiu.

    “Mirosław G. podjął decyzję o leczeniu zachowawczym pacjenta, a według ustaleń śledztwa należało go zakwalifikować do zabiegu operacyjnego wymiany zastawki aortalnej” – powiedziała rzeczniczka prokuratury Monika Lewandowska. Dodała, że pacjenta w końcu zoperowano w szpitalu w Aninie.

    Według Lewandowskiej zarzut opiera się na zeznaniach lekarzy, dokumentacji medycznej oraz opinii biegłego. Podejrzany nie przyznał się do zarzutu i złożył “obszerne wyjaśnienia”.

    W lutym 2007 r. ówczesny ordynator kardiochirurgii ze szpitala MSWiA Mirosław G. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne pod zarzutem zabójstwa pacjenta i przyczynienia się do śmierci innego. Lekarz usłyszał też kilkadziesiąt zarzutów korupcyjnych.

    Przed mokotowskim sądem od grudnia 2008 r. toczy się proces, w którym dr G. jest sądzony za korupcję, mobbing i molestowanie seksualne. Lekarz nie przyznaje się. Proces dobiega powoli końca.

    W 2008 r. prokuratura umorzyła zarzuty związane ze śmiercią pacjentów. W listopadzie 2009 r. Sąd Najwyższy uchylił decyzję o umorzeniu, uwzględniając zażalenie rodziny zmarłego pacjenta Floriana M. W jego sercu w czasie operacji pozostawiono gazę, którą usunięto dopiero po tygodniu. W tym śledztwie prokuratura wystąpiła o kolejną opinię biegłego z zagranicy.

    • No i czego chcesz tym tekstem dowieść
      mój milicyjny ojcze?
      Że to przypadek skurnala w lekarskim fartuchu? Niech będzie. Jedyny? Najgorszy? Dobrze kryty? Ile takich spraw powinno się wytoczyć równocześnie żeby zlikwidować zjawisko? 100? 1000?

      Komuchy 50 lat ścigali spekulantów, którzy czyścili sklepy bo mieli znajomych lub dawali łapówy kierownikom i potem towar można było kupić na Różycu za cenę sklepową x5. Z punktu widzenia przeciętnego Kowalskiego spekulant to był skurwiel, który wykorzystywał sytuację, przewagi popytu nad podażą, żeby się wzbogacić. Czerwoni od czasu do czasu urządzali polowanie żeby tłuszczy dać na pożarcie akurat takiego spekulanta, który nie był TW. Lud się cieszył się 5 min i dalej chodził głodny i wkurwiony. Dopiero zmiana systemu zlikwidowała patologię. Widzisz analogię?

      • Bez jaj. Po jednym
        Bez jaj. Po jednym aresztowaniu, w dodatku szmaciarza, zrobił się taki dym i stalinowskie państwo, że nawet kaczor wymiękł. Jak twoim zdaniem ma się zmienić ta komuna/ za komuny wszyscy rozumieli, że prowokacje w stylu ‘pobity’ zomowiec, to prowokacje. Za ‘IVRP” kurwa doliniarka została młodą i przedsiębiorczą, pani minister sponsorowana przez mafię męczennicą, a zwykła blachara Dziewicą Orleańską. Wiem jak było, bo sam zachowywałem się jak ostatni kretyn. Przecież nie wierzysz w to co piszesz. Wyobrażasz sobie 1000 aresztowań w gabinetach lekarskich? Się fajnie mówi. kaczor był pierwszy, który miał odwagę ruszyć to gówno, a histeria jaka zapanowała sparaliżowała nawet jego. Lubie Cię i szanuję, masz podobny do mojego temperament, ale naprawdę mylisz się, chociaż jak obserwuję wszystkich tu zgromadzonych jesteś jednym z tych, którzy mają odwagę myśleć, brakuje Ci tego ostatniego kroku. Pewnie pomyślałeś, że chodzi o miłość do Kaczora. Jest gorzej i bardziej żenująco, chodzi o przyznanie się, do dawania dupy. Nienawidzę tego uczucia, ale jeszcze bardziej nie cierpię trwania w tym stanie. Dałem dupy, przez kilka lat dawałem dupy, przez lenistwo intelektualne, nic więcej. Jak mawiał mój kumpel: to kurwa boli jak chuj, ale jak się raz z tym rozliczy, jest nauczka na całe życie. Za żadnego Kaczora ręczył nie będę, ale obiecałem sobie, że myślenie mnie wyzwoli. Interesuje mnie tylko i wyłącznie myślenie. W niedzielę nic mądrzejszego wymyślić się nie da, można nad tym ubolewać, nie można tego nie zauważyć.

        • Wyobrażasz sobie 1000 aresztowań w gabinetach lekarskich?
          No właśnie ja sobie nie wyobrażam.
          Zwalcza się przyczyny a nie skutki. A dr G. i jemu podobni są skutkiem systemu.
          Dopóki patologia drąży system, samo wsadzanie ludzi do pierdla niczego nie zmieni. Komuchy trenowały to 50 lat. A mieli po swojej stronie sądy, policję i media. Dzisiaj niektórym przedstawicielom wymiaru niesprawiedliwości i mediów też trzeba by dobrać się do dupy, więc takie akcje jak Kaczora, ograniczone li tylko do policyjnych prowokacji, zawsze będą skazane na medialne i proceduralne udupienie. Solidarność skurnali.

          Zrobię loda każdemu politykowi, który ten burdel posprząta, ale rozumnie, czyli skutecznie, a nie po polsku, po to tylko, żeby polec po dwóch miesiącach walki.

          • Jak sobie wyobrażasz, to też
            Jak sobie wyobrażasz, to też sobie przypomnij swoje komentarze po jednym aresztowaniu. Popierdywanie w stylu zwalcza się przyczyny, tudzież, trzeba 50 lat na zmianę mentalności, to wiesz gdzie można przeczytać. Na Naszej Klasie na przykład i to w tych rocznikach poniżej szkoły średniej. Weź sprzedaj złotą receptę na korupcję w gabinetach lekarskich. Ja lepszej nie znam, żeby upierdolić jednego wysoko postawionego, aby przestraszyć resztę. Podaj sposób na wyłapanie 1000.

          • No i co?
            Przestraszyli się?
            Nie biorą kopert?
            Bez jaj. Takim posunięciem Kaczor dał tylko pretekst, żeby wszystko zostało po staremu. On został oszołomem, a G. bidulkiem.
            “Weź sprzedaj złotą receptę na korupcję w gabinetach lekarskich. Ja lepszej nie znam, żeby upierdolić jednego wysoko postawionego, aby przestraszyć resztę.”
            Bali by się gdyby przygotowano i przeprowadzono to w sposób profesjonalny. Gdyby te akcje towarzyszyły działaniom zmieniającym proporcje popytu i podaży na rynku usług lekarskich. Dr G. i jemu podobni są ciągle jeszcze tym, kim kiedyś była kierowniczka w mięsnym. Zdaje się, że o tym tu od paru lat mówimy. O pomyśle na naprawę służby zdrowia. Ten kto go opracuje i wdroży, nie będzie musiał aresztować 1000, wystarczy 3, a reszcie podziękują pacjenci.
            Ja rozumiem, że po 20 latach konserwowania tego syfu, akcja Menegele, dla wielu jest jak powiew wiosny. Tyle, że wy śpiewacie o wiośnie, a dokoła zima.

          • Rozumiem, że jest sobota,
            Rozumiem, że jest sobota, każdy coś otworzył, ja też, ale wolę otworzyć następne, niż bić pianę w jednym i tym samym. Piętro wyżej piszesz o 1000, teraz o trzech, czyli generalnie chcesz pogadać jak leci. Oczywiście, że się przestraszyli, bo nie trzeba trzech wystarczyło jednego G., jednego Leppera, jedną Blidę, a w przygotowaniu Kwaśniewską, żeby pokazać, że żarty się skończyły. Wszystkie kraje, które sobie poradziły z patologią, robiły dokładnie tak samo. Rękę przy samej dupie, za podpieprzenie Prince Polo. Kierunek był bardzo dobry, idiotyczne były tylko te konferencje Ziobro i Kamińskiego też. Poza tym nie ma się do czego przyczepić, tak i tylko tak.

          • Zupełnie się nie zgadzam
            po pierwsze – siedzę przy herbacie.
            po drugie- przy 1000 stoi jak byk znak zapytania, więc źle odczytujesz sens zdania.
            po trzecie- najpierw buduje się sprawny system i równolegle wprowadza się zasadę zero tolerancji.
            W żadnym biednym kraju drakońskie kary nie zlikwidowały kryminalnych zachowań, których podłożem jest bieda. Równocześnie likwiduje się biedę i walczy z patologią.
            A nawet jak na rok-dwa spadną statystyki korupcji, to ludzie dalej będą umierać w kolejkach na badanie tomo, a zamiast kopert doktorzy G. wymyślą coś nowego.

          • Przepraszam za osobisty
            Przepraszam za osobisty wtręt? Kiedy ostatni raz poderwałeś jakąś laskę? Tak mi przyszło do głowy, bo trujesz. Przecież wiadomo, że system, że metodologia i inne makra. Tylko odpowiedz mi na proste pytanie, jak Ty sobie wyobrażasz systemową zmianę mentalności środowiska, które w 90% wychowało się na komunie albo weszło do szpitali i przychodni zarządzanych przez starych wyżeraczy, gdzie szybko przejęli nawyki. Rozumiem, że systemowo wyślesz broszurki – nie kradnij, bo nie pójdziesz do nieba. Spróbuj w Tajlandii podyskutować, że masz dwa gramy dla siebie. Wiara, że system zmieni mentalność, to jedno z tych hasełek pod tytułem: pij mleko. Taka “branża” jak służba zdrowia jest skazana na korupcję, bo jak nie koperta, to koncerny farmaceutyczne, kolejki po wątrobę i inne takie. Mrzonki, że w tej branży system zadziała, są tylko panelowym biciem… piany, chociaż i czarny koń przychodzi mi na myśl. Nie zadziała, bo nikt takiego systemu nawet nie wymyślił i nigdzie. Da się poprawić chore zasady, ale system nigdy nie wyeliminuje mentalności, to można zabić tylko nieuchronnością surowej kary.

          • Zieeeeeewam!
            Najlepsza baba to własna graba – jak mawiał mój kolega permanentny onanista.
            To jak to robią w innych krajach? Też wsadzają tylko do pierdla, czy może jednak leczą? A może przede wszystkim leczą. Tailandia? Niezły przykład.Dobrym jest też Nigeria albo Sudan. Tyle,że mnie bliżej do Niemiec, czy ze względu na PKB, Czech choćby.
            Ja pierdolę to środowisko i nie zamierzam go umoralniać.Ja chcę im wytrącić oręż, a nie dawać im możliwość zmiany jednej chujni na drugą. Kierowniczka mięsnego przestała być królową, bo odwrócono relacje popytu i podaży, a nie dlatego,że zapełniono nimi więzienia. Takim gadaniem poruszasz młyny tych co Kaczora pakują w państwo policyjne.
            Oddziel też dla porządku to co jest patologią ogólnoświatową systemu ochrony zdrowia (np. lobbowanie farmaceutów u lekarzy) od totalnej zapaści systemowej w Polsce.

          • kryminogenne zawody
            Zmiany systemowe w łapownictwie medycznym?
            Przecie ten proceder trwa nie 20 lat, a rozpoczął się od 9 maja 1945 i trwa bez chwili przerwy, i to bez względu na dosyć spore zmiany systemowe które tu i ówdzie zaszły od końca wojny. Nawet mówią że ustrój się zmienił na inny.
            A doktory jak żyły z łapówek za Stalina, tak żyją dalej, coś w tym jest głębszego niż tylko “system”.

          • trup w szafie na koniaki
            Właściwie wszyscy wiedzą o co chodzi tylko boją się to powiedzieć ludowi.
            Prawdziwa reforma przy obecnym i przyszłym stanie kasy musiała by być fatalna dla pacjentów.

          • receptura
            Dla obu rodzajów pacjentów czyli pacjentów zdrowych którzy nie dostawali by już rent, i tych chorych, bo musieli by bulić jak za zboże.
            No chyba że rozwiązać problem radykalnie i zacząć od produkowania lekarzy taśmowo jak inżynierów, co zepsuje rynek i zbije koszty osobowe.
            Byłbym za tą drogą.

          • Problem leży w tym
            że nam się marzy powszechny dostęp do opieki zdrowotnej, który na dzisiaj finansuje 48% pracujących obywateli. I żeby było zabawniej każdy ma mieć opiekę na najwyższym poziomie. To da się zrealizować mnożąc nakłady x 2, albo poprzez dwukrotny wzrost składki albo przez przesunięcia budżetowe. I jak się nie uszczelni systemu (to co napisał niżej ojciec milicjant o lekarzach korzystających z publicznej infrastruktury dla prywatnych celów- o czym doskonale wiem) to każde pieniądze będą pochłaniane a efekt będzie żaden. Towarzystwu trzeba się dobrać do dupy, ale bez pomysłu na to co dalej, wszystko to będzie o kant dupy rozbić.

          • To da się zrealizować
            Czegoś takiego nie da się zrealizować. Typowy problem popytu i podaży. Problemik dla obytych w Excellu stąd wnoszę, że nie do rozwiązania dla administracji. Nawet dyskusja o zdaje się być stratą czasu.

            W ogóle, system zdaje się “pochylać z troską” nad biednymi i pechowymi całkowicie ignorując finanse a w szczególności związek między dotychczasowym wkładem finansowym osobnika a opieką lekarską dlań gdy wymagać jej będzie.

            Zdrowie to jedno, wykształcenie/edukacja to drugie. Podobny problem i analogiczne ideologiczne pojebanie prawo/lewo skrętne. Z beztroską w tle, tzn. z nadzieją, że jakoś to będzie.

        • I jeszcze – w kwestii ,,dymu”
          dlaczego całe środowisko, nazwijmy to medialne, tak bardzo wspiera mafię w białych kitlach? Trafiłem kiedyś zupełnym przypadkiem na Kamila Kabanosa Durczoka, kiedy po ,,udanej walce z rakiem” chałturzył po Polsce ze swoją książką ,,Wygrać życie”. Było to w Kudowie zimową porą. Więc jak tylko usłyszałem pierwsze słowa ,,miałem szczęście, że trafiłem do profesora ….” od razu wyszedłem. Nie wiem ilu jest w Polsce profesorów medycyny, ale wiem już, że każdy ,,znany i lubiany” ma swojego. I vice versa.

      • Chciałem Tobie udowodnić, tym cytatem z sali sądowej
        że gazeta, w której się bzdur naczytałeś i dałeś nabrać, JUŻ nie napisze dalszego ciągu bohaterskiego doktora G. – jak Gówniany Felczer. Musisz być bardzo zdrowym człowiekiem z wyjatkowym szczęściem, bo nigdy nie widziałeś szpitala z bliska. A już na pewno specjalistycznego, z którego pan ordynator zrobił prywatny chlew. Bo normalna kolejka do niego,, na skierowania” – to 6 lat. Niedawno mój kolega – jednośladowy dawca narządów – leżał, po wypadku, na chirurgii. Pech sprawił, ze na jednej sali ze znanym( dla mnie wcale) piłkarzem Śląska. Obok jego łózka utworzono stały posterunek a stary chirurg, zastępca ordynatora zapierdalał cztery piętra po wodę mineralną dla pana piłkarza. Malkontentów pan ordynator ,,prostował” tymi słowami : jak się nie podoba proszę wypierdalać. I to tak, że wszyscy słyszeli. Swoich stałych pacjentów przyjmował ,,prywatnie” w publicznym(jak dom) gabinecie tak samo publicznego szpitala, kasując 250 zł za krótką wizytę. Więc dzisiaj jest przyzwolenie na wszystkie ich numery. I dodam na koniec, że powiatowy lekarzyna lekko skacowany zarabia ok. 10 tys/m-c, więc upadł kolejny mit ,,małych zarobków”, a w piwnicy leży nierozpakowany sprzęt za 1 mln zł – więc również kolejny, o ,,niedoinwestowaniu” – też upadł.
        Już na tym Portalu toczyliśmy batalię z jednym berlińskim ,,przyjacielem”, o wycenę widzenia z ordynatorem. Więc powtórze swoje zdanie: niech założą spółkę jawną wybudują gabinety albo szpital i kasują tam ile wlezie (przecież wielu tak właśnie robi), ale niech nie robią sobie prywatnych folwarków ze szpitali zbudowanych z NASZYCH podatków, bo wtedy są tylko zwykłymi złodziejami. Takimi samymi jak kierowca pekaesu kradnący paliwo albo robol wynoszący drut miedziany z budowy.

        • Stary
          czy rozumiesz czytany tekst, czy wystarcza ci miłość do własnych poglądów?
          Mogę ci dać kolejne dwa duszoszczypatielnyje przykłady pacjentów, przedstawiające stan polskiej służby zdrowia, z własnym przypadkiem na czele. To zaczyna być najzwyczajniej nudne, więc powtarzam po raz ostatni. Tak, polska służba zdrowia to w wielu przypadkach syf, prohibicja i ch z grzybnią. Ty chcesz to naprawić stawiając policjanta przy każdym lekarzu, ja domagam się zmian systemowych.Pa!

          P.S Protekcjonalne komentarze na temat tego jakich gazet się naczytałem daruj sobie, no chyba,że zgodnie z nickiem jesteś pracownikiem służb i co nieco zamontowałeś mi w domu.

          • Czytam bardzo dokładnie, bo wszystkie litery.
            Więc to wszystko jest proste, na aktualnym poziomie (moim zdaniem b.wysokim) wyposażenia,uposażeń więc i nakładów. To ,,środowisko lekarzy” blokuje wszelkie ORGANIZACYJNE zmiany. Bo tylko takich wymaga nasza chora ,,służba zdrowia”. Jeżeli stary doświadczony chirurg i ordynator mówi : do biura NFZ-tu trzeba wrzucić granat, to coś w tym musi być. Jeżeli w nowoczesnej klinice stoi nieruchomy i bezczynny sprzęt za 5,5 mln zł a cała,wyszkolona za granicą, ekipa ,,siedzi w internecie” – to kto za to płaci i dlaczego z moich, wymuszanych rozbójniczo, pieniędzy? Najgorsze, że ta ,,publiczna opieka medyczna” demoralizuje tą prywatną. Jeżeli tamta nie daje nic, za ,,darmo”, to ta druga, za pieniądze, daje trochę więcej.