Reklama

Każde miejsce w sieci, w której zostawiamy swoje publikacje, jest dynamiczne – pojawiają się nowe notki i komentarze, te starsze zjeżdżają gdzieś niżej, po za stronę główną i ni

Każde miejsce w sieci, w której zostawiamy swoje publikacje, jest dynamiczne – pojawiają się nowe notki i komentarze, te starsze zjeżdżają gdzieś niżej, po za stronę główną i niekiedy trudnej do nich trafić.

Reklama

Kiedy w zeszłym tygodniu zamieszczałem informacje na temat postępu działań w/s. Adriana dotarłem do ściany, którą był weekend.

W ubiegły czwartek i piątek prowadziłem rozmowy – tych rozmów było naprawdę sporo i myślę, że wiele za dużo – które miały zaowocować konkretnymi ustaleniami.

Wszystko wisiało na przysłowiowym włosku i tylko patrzeć jak się urwie i stanę przed faktem dokonanym. Przyznaję miałem (mam ciągle) mętlik w głowie, nie wiedziałem, czy Adriana przywiozą mi w piątek, a może zaraz po niedzieli. A ja nieprzygotowany, bez łóżka dla Chłopca, bez właściwych środków.

Na szczęście weekend minął w miarę spokojnie. Nadszedł oczekiwany poniedziałek. Pakuję się w podróż (tych będzie jeszcze tyle, że zbrzydną mi koleje, i zarządcy dróg i autostrad). Jadę.

Na miejscu rozmawiałem z panią dyrektor placówki, w której jest (jeszcze) Adrian. Była miła. Przyznała, że sprawy się mocno skomplikowały ze względu na zmiany przepisów w NFZ i musiała wraz z zarządem podjąć trudną decyzję i w przypadkach kilkorga dzieci, które osiągnęły wiek dorosły, odesłać do domów. Podobnie było z Adrianem, ale On, jako jedyny, miał więcej szczęścia.

Przy pomocy, i wsparciu na argumenty, dwóch pań z GOPS, które potrafiły po ludzku zdefiniować problem, a nie tylko odwoływać się do suchych zapisów ustawy, czy zarządzenia, udało mi się wynegocjować nowe warunki dla Adriana.

Syn zostanie w hospicjum do czasu załatwienia podstawowych dokumentów.

W tej chwili nie ma nic, nie posiada dowodu osobistego (a jest to podstawa do dalszych działań) nie ma orzeczenia o niepełnosprawności, nie swoich praw do zasiłku, nie ma swojej renty, i(!?) nie ma opiekuna prawnego. To wszystko troszkę potrwa, ale będę załatwiał to w tzw. trybie pilnym ze względu na szczególną sytuację. Jak to będzie w rzeczywistości, zobaczymy.

Jak tylko będą podstawowe dokumenty, to wtedy zostanie przewieziony do mnie. I wtedy będę mógł dalej działać w poszukiwaniu odpowiedniej placówki dla Adriana, który wymaga całodobowej opieki medycznej. Nie wiem jak długo zostanie u mnie. Nie wiem jak szybko zdołam poszukać odpowiedniego miejsca dla Chłopca.

Ale mam chwilę spokoju, tzn. wcale go nie mam, bo już za chwilą, a w zasadzie od teraz wszczynam właściwą procedurę z wnioskami o wydanie dowodu osobistego – bez tego nie ma co składać wniosku o rentę, zasiłek – wniosku o orzeczenie niepełnosprawności, ale ta chwila spokoju dotyczy głównie tego, że Adrian przez jakiś czas (myślę, że ponad miesiąc) zostanie pod pełną i właściwą opieką medyczną, a ja będę mógł w tym czasie jeździć po instytucjach ziemi opolskiej i załatwiać co trzeba, a też przygotowywać się w tzw. międzyczasie na Jego przyjęcie w domu.

W wolniejszych chwilach będę kompletował kolejne strony książki, którą mam zamiar rozprowadzać jako cegiełki, co pozwoli na zebranie środków dla Adriana i Jemu podobnych Dzieci.

Książka. Nic wielkiego, smutna prawdziwa opowieść o życiu w ciemności, bólu i krzyku. Opowieść o bezduszności przepisów i niecnych eksperymentach medycznych.

W tym miejscu chcę podziękować wszystkim, którzy okazali swoją życzliwość i otworzyli swoje serca i nie tylko.

Zainteresowanym udzieleniem wsparcia na zakup łóżka z materacem przeciwodleżynowym i wózka podaję nr konta.

Konto Deutsche Bank PBC S.A.
PL 27 1910 1048 2944 0414 3990 0001

Dla Adriana

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Witam
    Popieram sposób na dynamikę sieci i aktualizację wiadomości o Adrianie. Dostęp do numeru konta musi być łatwy,bo każdy ma przypływ serca i gotówki w innym czasie. Poza tym czujemy się tu solidarni i telepatycznie uczestniczymy w Waszej sprawie.

  2. Witam
    Popieram sposób na dynamikę sieci i aktualizację wiadomości o Adrianie. Dostęp do numeru konta musi być łatwy,bo każdy ma przypływ serca i gotówki w innym czasie. Poza tym czujemy się tu solidarni i telepatycznie uczestniczymy w Waszej sprawie.

  3. Witam
    Popieram sposób na dynamikę sieci i aktualizację wiadomości o Adrianie. Dostęp do numeru konta musi być łatwy,bo każdy ma przypływ serca i gotówki w innym czasie. Poza tym czujemy się tu solidarni i telepatycznie uczestniczymy w Waszej sprawie.