Reklama

Najbardziej to się nie lubię chwalić własną głupotą i bardzo rzadko to robię, mam jakiś wew

Najbardziej to się nie lubię chwalić własną głupotą i bardzo rzadko to robię, mam jakiś wewnętrzny opór przed tego rodzaju pochwałami. Tym razem nie mam wyjścia, aby tekst robił za rzetelność, muszę zacząć od własnej głupoty. Było ciemno i bardzo późno, zmęczenie, oczy same się zamykały, a mnie się jeszcze zachciało ostatnim rzutem oka na nagłówki dostrzec „pobicie aktorki od spotów”. Pierwszy odruch wiadomo jaki, oburzenie, zbulwersowanie…się, kilka ostrych słów w stronę ekranu, tak jakby ekran miał uszy. Prawie już się brałem za pisanie pełnego oburzenia tekstu, ale na szczęście, głównie dla mnie, padłem ostatecznie ze zmęczenia. I dobrze zrobiłem, że padłem, bo dziś musiałbym świecić oczami za to co wczoraj nie wysmarowałem. Zacznę może od najbardziej elementarnych przejawów mojej głupoty. Po pierwsze tekst o pobitej aktorce napisał Wybranowski, kto miał nieszczęście przeczytać choć jedno zdanie tego ideologicznego stenotypisty, powinien wiedzieć, że jego teksty nie są źródłem informacji, ale deklaracji lojalności. 

Reklama

Parę tekstów Wybranowskiego miałem nieszczęście czytać i mimo wszystko jak dziecko poleciałem za nagłówkiem i kilkoma melodramatycznymi zdaniami. Dopiero nad ranem jak już otrzeźwiałem i zregenerowałem moc percepcji, odtworzyło mi się w pamięci kilka faktów, które Wybranowski nieświadomie przemycił. Po pierwsze pobicie jeśli nastąpiło, to według relacji aktorki, było to w sobotę rano (8 rano). Po drugie informacja o bardzo ewentualnym pobiciu dotarła na topy Rzepy i GW w poniedziałek i z tego co zauważyłem, w poniedziałek w nocy, chociaż tu głowy nie dam. Po trzecie w poniedziałkowe popołudnie pani aktorka udziela wywiadu TVN24 w którym to wywiadzie uśmiechnięta od ucha do ucho opowiada, że ona sobie radę da, że nie tylko z aktorstwa żyje, ale jest prężna na całej linii. Całe zajście z pobiciem relacjonuje spokojnie, nawet z przymrużeniem oka. Ona da sobie redę i trzeba w życiu zawsze wesołym być, wszystko będzie dobrze, o czym ona – aktorka od spotów – jest święcie przekonana lub jak kto woli, więcej niż pewna. 

Po czwarte pismak Wybranowski piszę na jednym ciągu znaków z klawiatury, że pobicie było brutalne i po krótkiej (nazwałbym to kurtuazyjnej) wizycie w szpitalu aktorka wraca do domu. Po piąte pani aktorka w sobotę siedzi cicho, w niedziele siedzi cicho, w poniedziałek już się odzywa, ale pełna optymizmu z uśmiechem na ustach i bez śladu traumy po ostatnim, być może pobiciu, żeby po szóste w wtorek rano w rozmowie z TVN24 spazmatycznym głosem okraszonym lanymi łzami, zdawać relację ze zrujnowanej psychiki i olbrzymiego leku przed jutrem. W sobotę pani aktorka telefonicznie zgłasza zdarzenia na policję i policja traktuje zdarzenie rutynowo, w przypadku takich zdarzeń nie budzi się prokuratora krajowego i nie wszczyna śledztwa z urzędu, ale ruch należy do pobitego, który musi złożyć oficjalne zawiadomienie o pobiciu. 

Dopiero dziś pani aktorka od spotów, po wywiadach i nagłośnieniu akcji, zamierza się z tym uporać i złożyć oficjalne zawiadomienie o pobiciu. Psychologiem nie jestem, traumatologiem tym bardziej, ale nic mi się w tej historyjce nie układa w spójną całość, raczej mi się to układa w kiepsko zagrany drugoplanowy melodramatyczny „lans”. Z drugiej strony ponoć są takie przypadki, że człowiek na tragedię reaguje z poślizgiem, że trauma musi w człowieku dojrzeć, mnie jednak to dojrzewanie w przypadku pani aktorki od spotów przypomina przekwitanie połączone z procesem gnilnym. Pani aktorki swego czasu broniłem, gdy się skarżyła na pogróżki i wulgarne odzywki, które zresztą sam widziałem na wszelkiego rodzaju forach. Nie brakował głupków porównujących aktorkę do faszystowskiej reżyserki, ale mimo tego, przestaję dość szybko widzieć w tej pani ofiarę, a zaczynam dostrzegać tandetny „lans”. Historyjka układa się operetkowo, nic tu do siebie nie pasuje i jeśli na fakty ozdobione hiperbolami nałożyć przeciętne aktorstwo, pachnie to wszystko razem… 

No właśnie, najbardziej mi to pachnie znajomością z Jackiem Kurskim i wcale nie chce przez to powiedzieć, kto za czym stoi, ale nie daje mi spokoju ta znajomość i wyciąganie dramatu po trzech dniach od zajścia. Wyciąganie co się da. Gdy do znajomości z Jackiem Kurskim dołożyć dotychczasowe działania pani aktorki, takie jak mierzenie posła Kalisza w pasie i sadowienie posła na własnych kolanach, czy zarzucanie stópek na kolana posła Kurskiego, mam obraz pani, która w tandecie medialnej czuje się doskonale. Za wisienkę całej tej „tragedii” robi opis pobicia, otóż to co pismak Wybranowski nazwał brutalnym pobiciem pani aktorki od spotów, w faktach brzmi następująco: „wykręcono pani aktorce rękę i uderzono w …pośladek”. Nikomu i sobie również, nie życzę brutalnego pobicia, ale jeśli maiłoby już coś takiego się stać, proszę Cię Panie Boże o takie samo brutalne pobicie jakie przydarzyło się pani aktorce od spotów. 

Nawet gdybym w swoich podejrzeniach miał świętą rację pozostaje pytanie, po co się tym błahym wydarzeniem zajmować i dostarczać tego, czego pani aktorka oczekuje, czyli rozgłosu rzecz jasna? Doskonałe pytanie. Opowiem jak na każde trudne pytanie w kilku złożonych częściach. Poświęcam uwagę tej trzeciorzędnej sprawie, ponieważ mam serdecznie dość takich karier jakie usiłuje zrobić pani aktorka od spotów. Zajmuję się tym nieistotnym wydarzeniem, ponieważ mam dość pajaców za klawiaturami w gatunku pajaca Wybranowskiego, którzy wypełniają płaczliwymi idiotyzmami tak zwaną przestrzeń debaty publicznej. 

Poświęciłem swój czas sprawie topornie rozdmuchanej, ponieważ znów polityczne hieny dostają łatwy żer i liczą na to, że część publiki z przyzwyczajenia obojętnie machnie ręką, a pozostali kupią wielki polityczny, obyczajowy i społeczny skandal, na którym da się zarobić materialnie i ideologicznie. Pewnie, że nie ma jednoznacznych dowodów jak to było naprawdę, niemniej narracja tej opowiastki kupy się nie trzyma, pierwszo i drugoplanowi aktorzy grają beznadziejny spektakl i to mi wystarcza, aby więcej niż wątpić. Dodatkowo na usprawiedliwienie całej tej wypowiedzi mam jeszcze jeden mały szczegół. Z pełną premedytacją odmawiam nazwiska pani aktorce od spotów, aby pani aktorka nie weszła na afisze, do tego „lansu” nie chciałbym palca przyłożyć. Zastanawiałem się też nad użyciem nazwiska Wybranowski, ale w tym wypadku uważam, że nazywanie ideologicznej grafomani po nazwisku ma swoje zalety, głównie ostrzegawcze.

 

Reklama

196 KOMENTARZE

  1. To po prostu materiał przygotowywany do następnych spotów.
    Jeszcze panią “aktorkę” zobaczymy, no chyba że usłyszy zarzuty o składaniu fałszywych zeznań…

    Mam wrażenie, że mial to być hit na sobotnią ciszę.
    Myślę, że coś poszło w maliny, spodziewała się być może innej reakcji policji, bała się też pewnie wciskania policjantom ewidentnego kitu na gorąco.
    Obdukcji brak.
    Teraz może wiele mówić… i mówi.
    Kiedyś były bomby, teraz też z kancelarii Prezydenta zawiadamiano dwukrotnie o anonimowych telefonach informujących o bombach – media jakoś tematu nie podjęły, sprawców oczywiscie brak.

    Czuć w tym przypadku schizoidalną rekę “mistrza”.

  2. To po prostu materiał przygotowywany do następnych spotów.
    Jeszcze panią “aktorkę” zobaczymy, no chyba że usłyszy zarzuty o składaniu fałszywych zeznań…

    Mam wrażenie, że mial to być hit na sobotnią ciszę.
    Myślę, że coś poszło w maliny, spodziewała się być może innej reakcji policji, bała się też pewnie wciskania policjantom ewidentnego kitu na gorąco.
    Obdukcji brak.
    Teraz może wiele mówić… i mówi.
    Kiedyś były bomby, teraz też z kancelarii Prezydenta zawiadamiano dwukrotnie o anonimowych telefonach informujących o bombach – media jakoś tematu nie podjęły, sprawców oczywiscie brak.

    Czuć w tym przypadku schizoidalną rekę “mistrza”.

  3. To po prostu materiał przygotowywany do następnych spotów.
    Jeszcze panią “aktorkę” zobaczymy, no chyba że usłyszy zarzuty o składaniu fałszywych zeznań…

    Mam wrażenie, że mial to być hit na sobotnią ciszę.
    Myślę, że coś poszło w maliny, spodziewała się być może innej reakcji policji, bała się też pewnie wciskania policjantom ewidentnego kitu na gorąco.
    Obdukcji brak.
    Teraz może wiele mówić… i mówi.
    Kiedyś były bomby, teraz też z kancelarii Prezydenta zawiadamiano dwukrotnie o anonimowych telefonach informujących o bombach – media jakoś tematu nie podjęły, sprawców oczywiscie brak.

    Czuć w tym przypadku schizoidalną rekę “mistrza”.

  4. To po prostu materiał przygotowywany do następnych spotów.
    Jeszcze panią “aktorkę” zobaczymy, no chyba że usłyszy zarzuty o składaniu fałszywych zeznań…

    Mam wrażenie, że mial to być hit na sobotnią ciszę.
    Myślę, że coś poszło w maliny, spodziewała się być może innej reakcji policji, bała się też pewnie wciskania policjantom ewidentnego kitu na gorąco.
    Obdukcji brak.
    Teraz może wiele mówić… i mówi.
    Kiedyś były bomby, teraz też z kancelarii Prezydenta zawiadamiano dwukrotnie o anonimowych telefonach informujących o bombach – media jakoś tematu nie podjęły, sprawców oczywiscie brak.

    Czuć w tym przypadku schizoidalną rekę “mistrza”.

  5. Poczekajmy na obdukcję, jeśli w ogóle pojawi się
    to powinna nam wiele wyjaśnić.

    Póki co wydaje mi się, że ktoś jest zadowolony z całego show. Media zajęły się panią czyli tym czym zajmowały się w trakcie kampanii wyborczej – bzdurami. Konflikt w PiS został “przykryty”, o wynikach wyborów też już ciszej.

  6. Poczekajmy na obdukcję, jeśli w ogóle pojawi się
    to powinna nam wiele wyjaśnić.

    Póki co wydaje mi się, że ktoś jest zadowolony z całego show. Media zajęły się panią czyli tym czym zajmowały się w trakcie kampanii wyborczej – bzdurami. Konflikt w PiS został “przykryty”, o wynikach wyborów też już ciszej.

  7. Poczekajmy na obdukcję, jeśli w ogóle pojawi się
    to powinna nam wiele wyjaśnić.

    Póki co wydaje mi się, że ktoś jest zadowolony z całego show. Media zajęły się panią czyli tym czym zajmowały się w trakcie kampanii wyborczej – bzdurami. Konflikt w PiS został “przykryty”, o wynikach wyborów też już ciszej.

  8. Poczekajmy na obdukcję, jeśli w ogóle pojawi się
    to powinna nam wiele wyjaśnić.

    Póki co wydaje mi się, że ktoś jest zadowolony z całego show. Media zajęły się panią czyli tym czym zajmowały się w trakcie kampanii wyborczej – bzdurami. Konflikt w PiS został “przykryty”, o wynikach wyborów też już ciszej.

  9. Mam nieodparte wrażenie,
    że wystarczy zmienić autora tekstu na np. Żakowskiego czy Wrońskiego i już mielibyśmy wiarygodnego niusa. Przypominam podpalenie samochodu Pitery. Media, bodaj z tydzień, organizmowały się tym faktem. Sama Julcia stwierdzała, że “miała w bagażniku kwity na Rydzyka” co jednoznacznie sugerowało sprawców oraz powód podpalenia. Jak się sprawa zakończyła – wiemy wszyscy. Tyle, że jakoś nikt nie skomentował “rewelacji” pani Julii jako najzwyklejszego bredzenia.

    Czytając niusy w tej sprawie zastanowiło mnie jedno – dlaczego zaczęto “rozstrząsać” kwestię – jak to zgrabnie ujęto – “dziwnego zachowania tej pani”. “Nie zawiadomiła”, “nie wezwała karetki tylko prywatnego lekarza” itp. “zaniepokojone doniesienia”. To dość typowe “komentowanie” wobec tego, że ona stwierdziła, że napastnicy nazwali ją “sprzedajną dziwką PiSu” a to nie jest specjalnym obiektem zainteresowania tzw. komentatorów. Tylko czekać na “wyważone i obiektywne” oczywiście komentarze, że “ta pani się na pewno przesłyszała”.

    • Okowita Ty jak zwykle łypiesz
      Okowita Ty jak zwykle łypiesz jednym okiem i to w dodatku zezem. GW, Onet, Rzepa, WP, na topie umieściły tę “rewelację”, a TVN24 od rana o tym trąbi, łącznie z relacją z konferencji Kaczyńskiego, który bredził od rzeczy, aby nakryć Ziobrę i innych. Co do obiektywizmu piszących, którym się zmienia optyka od szyldów, to poproszę Cię o parę linków do Twoich tekstów, w których krytykujesz PiS, może coś przeoczyłem.

      • Myślisz, że ja, wobec Ciebie, nie umiem użyć słowa “bredzisz”?
        Zwracam Ci uwagę, że “podparto” (kto? sam sprawdź)
        wiadomość tym “zastanowiające jest to dlaczego ta pani od razu nie zawiadomiła…” (choc ma świadków, że tak było. Rzygać mi się chce kiedy czytam takie “uzupełnienia niusa”. Nie przypominam sobie JAKIEGOKOLWIEK napadu na aktorów występujących w spotach PO. Nie słyszę ANI SŁOWA o “zaszczuwanej aktorce”, szczególnie ze strony polityków PO.
        Słyszę, że “Jarosław Kaczyński ma problem ze zwykłym, bandyckim napadem” (Karpiniuk).

        Bądź łaskaw nie pouczać mnie w kwestii krytycznych tekstów bo przypomnę Ci to, co napisałem kilkanaście dni temu w sprawie Twojej “niezwykłej obiektywności” (sformułowanie zamierzone). Z łypaniem jednym okiem włącznie…

        • Przedstawiłem ci fakty i nie
          Przedstawiłem ci fakty i nie masz w tej materii nic do powiedzenia, zresztą nigdy nie miałeś, z małymi wyjątkami. Krytycznymi tekstami wobec PO mógłbym Cię zasypać, a Ty odkąd Cię znam jesteś ślepo wiernym apologetą wszelkiej śmieszności PiS. Chcesz porozmawiać o faktach, to zapraszam jeśli znów masz ochotą rozmawiać o swoich torsjach i wewnętrznym niepokoju, to bardzo mi przykro, ale ja ani internistą, ani terapeutą nie jestem. Fakty są takie:

          1) Wszystkie media o tym trąbią, WSZYSTKIE.
          2) Kaczyński zachowuje się jak cyniczny błazen, bredząc coś o Białorusi, histeryzuje aby przykryć swoje bagno w partii, nawet Jolka mu daje popalić.
          3) Broniłem tej aktorki, kiedy ją krytykowano za “zmianę barw”, ostro krytykowałem zachowania bojówkarskie, odsyłam do archiwum, ale za błazenadę i tani “lans” bronić nie będę.

          O tym mogę z Tobą rozmawiać, o FAKTACH, o ile masz ochotę, co do reszty daj mi żyć, bo ja Twoich kłopotów gastrycznych i wewnętrznych niepokojów, KTÓRYMI EPATUJESZ ZAMIAST FAKTÓW nie wyleczę. Nie znam się na tym.

          • Matko Kurko,
            miej litość nad sobą. Dlaczego podpierasz się “zresztą nigdy nie miałeś”? To przecież Twoja osobista ocena.
            Dokładnie taka sama jak “ślepo wierny apologeta wszelkiej śmieszności PiS”. Wskaż mi choć jeden mój komentarz, który potwierdzi Twoją tezę (nie napiszę “bredzenie” – Tobą nie jestem).

            Media trąbią a ja napisałem o komentarzach NIEKTÓRYCH mediów a nie o fakcie trąbienia. Jeśli tego nie chcesz widzieć, to…sorry winetu.

            Pkt. 2. Przypomnij sobie histerię nt. podpalenia samochodu Pitery. Czy skomentujesz ją jako “cyniczne błazeństwo, bredzące o Białorusi, histeryzujące aby przykryć bagno w partii”?

            Pkt. 3. Nie zanotowałem ŻADNEGO komentarza o “bandyckiej napaści na Platformę”. Nie zanotowałem “zaszczucia”. Zanotowałeś?

            Nie zniżyłem się do poziomu osobistych wycieczek. Ty to zrobiłeś…

          • Powtarzam
            poległeś na argumenty. Niezależnie od tego gdzie są publikowane. I przypomnę, że dwa lata nie przeszkadzały ci w publikowaniu na Onecie twoich “złotych myśli”:.
            Dziś natomiast zaczęło ci to przeszkadzać i jest twoim “argumentem”. Czego? Ano jedynie tego, że nie masz chęci pogadać merytorycznie. Bo twoja “merytoryczność” sprowadza się do zakwestionowania wiarygodności tylko dlatego, że coś napisał Iksiński a nie Igrekowski.
            Dodam swój komentarz – nie napisał Matka-Kurka więc nie wierzyć innym piszącym.

          • Po pierwsze ze zdziwieniem
            Po pierwsze ze zdziwieniem się dowiaduję, że to był pojedynek. Po drugie z jeszcze większym zdziwieniem, że Ty jesteś sędzią w tym pojedynku. Po trzecie jak już uważasz, że poległem to pokaż chociaż od czego. Od argumentów? Ledwie się oswoiłem wideoportacją, a Ty już mnie “poległeś” czymś czego nie widać. Możesz mi jeszcze raz przyłożyć z łaski swojej tą bronią, której ponoć użyłeś? Pokaż mi, w którym momencie używasz argumentów? Ja widziałem tylko torsję, twoje wrażenie z lektury mediów i że Pitera nie powinna się tak drzeć gdy palił się jej samochód. Które to jest argument w “pojedynku” na lans pani aktorki.

          • No proszę, proszę…
            Matka Kurka zauważa “pojedynek”. Ciekawe w czym? Ciekawe gdzie? Chyba “in his minds eyes” :-)))
            Zauważyłem jedynie, że zręcznie spyliłeś z tematu, który sam poruszyłeś :-)))

            Ja przypominam o faktach (również ten o twojej dwuletniej obecności na forum Onetu, która jest ci dziś…niewygodna).

            Przejrzyj, brachu, to co napisałem i poczytaj swoje odpowiedzi. Zaś twój “lans pani aktorki” pozwala mi… nie życzyć tobie usłyszenia “ty sprzedajna dziwko Platformy”.

          • Widzę Matko Kurko, że nareszcie chcesz pogadać,
            wyzbywając się różnych “osobistych dodatków”. To cieszy.
            Moim argumentem jest przede wszystkim to, że podparłeś się nazwiskiem dziennikarza w sposób, który jednoznacznie określiłeś w tytule swojego wpisu. Dla ciebie nie jest ważne samo zdarzenie. Dla ciebie ważne jest nazwisko i pośladki. Napisałem wyżej, czego ci nie życzę. I zdanie podtrzymuję.

          • Na to czekałem. Nie ma
            Na to czekałem. Nie ma żadnych ARGUMENTÓW, jest jeden argument i to według Ciebie. Według mnie to jest kolejna ocena tego co Tobie się wydaje na mój temat. Jaki to jest argument:

            “Moim argumentem jest przede wszystkim to, że podparłeś się nazwiskiem dziennikarza w sposób, który jednoznacznie określiłeś w tytule swojego wpisu. Dla ciebie nie jest ważne samo zdarzenie. Dla ciebie ważne jest nazwisko i pośladki. Napisałem wyżej, czego ci nie życzę. I zdanie podtrzymuję.”

            Gdzie Ty tu widzisz argument?? To jest podobne do wszystkiego tylko nie do argumentu. To jest Twoja prywatna ocena wyobrażeń na mój temat i tego co jest dla mnie ważne. W, którym miejscu znajdę argument za pobiciem, czy przeciw pobiciu, za lansem, czy przeciw? W tekście oprócz pośladków i Wybranowskiego przedstawiam szereg faktów i wydarzeń, w komentarzach uzupełniam. W, którym miejscu Twojej wypowiedzi dowiadujemy się CZEGOKOLWIEK O SPRAWIE PANI AKTORKI. W którym? Wskaż mi to miejsce. Powtórzę Ci raz jeszcze, nie masz żadnych argumentów i sam się tym pochwaliłeś. Wszystkie Twoje wypowiedzi odnoszą się do tego jaki jesteś biedny, bo źle potraktowany, albo jaką ja jestem “dziwką z PO”, czego mi oczywiście nie życzysz.

          • Matko Kurko,
            Tytuł twojego wpisu jest faktem a więc jest argumentem.
            Niepodważalnym chyba, że chcesz stwierdzić, że…bredzisz…

          • Gdy się mówi o argumentach i
            W biadoleniu nad sobą i ocenach mojej skromnej osoby jesteś niezwykle wylewny, dowcipny i twórczy. Gdy mowa o argumentach i faktach dostajesz jednozdaniowej czkawki. Jeszcze przed chwilą grzmiałeś o “polegnięciu” w argumentach, poproszony o przedstawienie tychże, byłeś w stanie przedstawić jedną ocenę jako “argument”, a ta ocena sprowadza się do tego, że tytuł Ci się nie podoba. Nie jesteś w stanie we własnych wpisach odnaleźć argumentów i ja Ci się nie dziwię, bo ich tam po prostu nie ma. Wybacz, ale kontynuowanie tej rozmowy nie ma sensu. Pozdrawiam.

          • Miej litość Matko Kurko,
            Twoja osoba jest dla mnie jedynie (bez urazy) ciekawym przypadkiem. Głownie dlatego, że nie potrafisz sklecić zdanie bez “podpierania się” np. “jednozdaniową czkawką” i innymi niemerytorycznymi “opiniami”.
            Twój tytuł JEST FAKTEM więc jest argumentem. I pogódź się z tym faktem bo go nie zmienisz.
            Pozdrawiam.

  10. Mam nieodparte wrażenie,
    że wystarczy zmienić autora tekstu na np. Żakowskiego czy Wrońskiego i już mielibyśmy wiarygodnego niusa. Przypominam podpalenie samochodu Pitery. Media, bodaj z tydzień, organizmowały się tym faktem. Sama Julcia stwierdzała, że “miała w bagażniku kwity na Rydzyka” co jednoznacznie sugerowało sprawców oraz powód podpalenia. Jak się sprawa zakończyła – wiemy wszyscy. Tyle, że jakoś nikt nie skomentował “rewelacji” pani Julii jako najzwyklejszego bredzenia.

    Czytając niusy w tej sprawie zastanowiło mnie jedno – dlaczego zaczęto “rozstrząsać” kwestię – jak to zgrabnie ujęto – “dziwnego zachowania tej pani”. “Nie zawiadomiła”, “nie wezwała karetki tylko prywatnego lekarza” itp. “zaniepokojone doniesienia”. To dość typowe “komentowanie” wobec tego, że ona stwierdziła, że napastnicy nazwali ją “sprzedajną dziwką PiSu” a to nie jest specjalnym obiektem zainteresowania tzw. komentatorów. Tylko czekać na “wyważone i obiektywne” oczywiście komentarze, że “ta pani się na pewno przesłyszała”.

    • Okowita Ty jak zwykle łypiesz
      Okowita Ty jak zwykle łypiesz jednym okiem i to w dodatku zezem. GW, Onet, Rzepa, WP, na topie umieściły tę “rewelację”, a TVN24 od rana o tym trąbi, łącznie z relacją z konferencji Kaczyńskiego, który bredził od rzeczy, aby nakryć Ziobrę i innych. Co do obiektywizmu piszących, którym się zmienia optyka od szyldów, to poproszę Cię o parę linków do Twoich tekstów, w których krytykujesz PiS, może coś przeoczyłem.

      • Myślisz, że ja, wobec Ciebie, nie umiem użyć słowa “bredzisz”?
        Zwracam Ci uwagę, że “podparto” (kto? sam sprawdź)
        wiadomość tym “zastanowiające jest to dlaczego ta pani od razu nie zawiadomiła…” (choc ma świadków, że tak było. Rzygać mi się chce kiedy czytam takie “uzupełnienia niusa”. Nie przypominam sobie JAKIEGOKOLWIEK napadu na aktorów występujących w spotach PO. Nie słyszę ANI SŁOWA o “zaszczuwanej aktorce”, szczególnie ze strony polityków PO.
        Słyszę, że “Jarosław Kaczyński ma problem ze zwykłym, bandyckim napadem” (Karpiniuk).

        Bądź łaskaw nie pouczać mnie w kwestii krytycznych tekstów bo przypomnę Ci to, co napisałem kilkanaście dni temu w sprawie Twojej “niezwykłej obiektywności” (sformułowanie zamierzone). Z łypaniem jednym okiem włącznie…

        • Przedstawiłem ci fakty i nie
          Przedstawiłem ci fakty i nie masz w tej materii nic do powiedzenia, zresztą nigdy nie miałeś, z małymi wyjątkami. Krytycznymi tekstami wobec PO mógłbym Cię zasypać, a Ty odkąd Cię znam jesteś ślepo wiernym apologetą wszelkiej śmieszności PiS. Chcesz porozmawiać o faktach, to zapraszam jeśli znów masz ochotą rozmawiać o swoich torsjach i wewnętrznym niepokoju, to bardzo mi przykro, ale ja ani internistą, ani terapeutą nie jestem. Fakty są takie:

          1) Wszystkie media o tym trąbią, WSZYSTKIE.
          2) Kaczyński zachowuje się jak cyniczny błazen, bredząc coś o Białorusi, histeryzuje aby przykryć swoje bagno w partii, nawet Jolka mu daje popalić.
          3) Broniłem tej aktorki, kiedy ją krytykowano za “zmianę barw”, ostro krytykowałem zachowania bojówkarskie, odsyłam do archiwum, ale za błazenadę i tani “lans” bronić nie będę.

          O tym mogę z Tobą rozmawiać, o FAKTACH, o ile masz ochotę, co do reszty daj mi żyć, bo ja Twoich kłopotów gastrycznych i wewnętrznych niepokojów, KTÓRYMI EPATUJESZ ZAMIAST FAKTÓW nie wyleczę. Nie znam się na tym.

          • Matko Kurko,
            miej litość nad sobą. Dlaczego podpierasz się “zresztą nigdy nie miałeś”? To przecież Twoja osobista ocena.
            Dokładnie taka sama jak “ślepo wierny apologeta wszelkiej śmieszności PiS”. Wskaż mi choć jeden mój komentarz, który potwierdzi Twoją tezę (nie napiszę “bredzenie” – Tobą nie jestem).

            Media trąbią a ja napisałem o komentarzach NIEKTÓRYCH mediów a nie o fakcie trąbienia. Jeśli tego nie chcesz widzieć, to…sorry winetu.

            Pkt. 2. Przypomnij sobie histerię nt. podpalenia samochodu Pitery. Czy skomentujesz ją jako “cyniczne błazeństwo, bredzące o Białorusi, histeryzujące aby przykryć bagno w partii”?

            Pkt. 3. Nie zanotowałem ŻADNEGO komentarza o “bandyckiej napaści na Platformę”. Nie zanotowałem “zaszczucia”. Zanotowałeś?

            Nie zniżyłem się do poziomu osobistych wycieczek. Ty to zrobiłeś…

          • Powtarzam
            poległeś na argumenty. Niezależnie od tego gdzie są publikowane. I przypomnę, że dwa lata nie przeszkadzały ci w publikowaniu na Onecie twoich “złotych myśli”:.
            Dziś natomiast zaczęło ci to przeszkadzać i jest twoim “argumentem”. Czego? Ano jedynie tego, że nie masz chęci pogadać merytorycznie. Bo twoja “merytoryczność” sprowadza się do zakwestionowania wiarygodności tylko dlatego, że coś napisał Iksiński a nie Igrekowski.
            Dodam swój komentarz – nie napisał Matka-Kurka więc nie wierzyć innym piszącym.

          • Po pierwsze ze zdziwieniem
            Po pierwsze ze zdziwieniem się dowiaduję, że to był pojedynek. Po drugie z jeszcze większym zdziwieniem, że Ty jesteś sędzią w tym pojedynku. Po trzecie jak już uważasz, że poległem to pokaż chociaż od czego. Od argumentów? Ledwie się oswoiłem wideoportacją, a Ty już mnie “poległeś” czymś czego nie widać. Możesz mi jeszcze raz przyłożyć z łaski swojej tą bronią, której ponoć użyłeś? Pokaż mi, w którym momencie używasz argumentów? Ja widziałem tylko torsję, twoje wrażenie z lektury mediów i że Pitera nie powinna się tak drzeć gdy palił się jej samochód. Które to jest argument w “pojedynku” na lans pani aktorki.

          • No proszę, proszę…
            Matka Kurka zauważa “pojedynek”. Ciekawe w czym? Ciekawe gdzie? Chyba “in his minds eyes” :-)))
            Zauważyłem jedynie, że zręcznie spyliłeś z tematu, który sam poruszyłeś :-)))

            Ja przypominam o faktach (również ten o twojej dwuletniej obecności na forum Onetu, która jest ci dziś…niewygodna).

            Przejrzyj, brachu, to co napisałem i poczytaj swoje odpowiedzi. Zaś twój “lans pani aktorki” pozwala mi… nie życzyć tobie usłyszenia “ty sprzedajna dziwko Platformy”.

          • Widzę Matko Kurko, że nareszcie chcesz pogadać,
            wyzbywając się różnych “osobistych dodatków”. To cieszy.
            Moim argumentem jest przede wszystkim to, że podparłeś się nazwiskiem dziennikarza w sposób, który jednoznacznie określiłeś w tytule swojego wpisu. Dla ciebie nie jest ważne samo zdarzenie. Dla ciebie ważne jest nazwisko i pośladki. Napisałem wyżej, czego ci nie życzę. I zdanie podtrzymuję.

          • Na to czekałem. Nie ma
            Na to czekałem. Nie ma żadnych ARGUMENTÓW, jest jeden argument i to według Ciebie. Według mnie to jest kolejna ocena tego co Tobie się wydaje na mój temat. Jaki to jest argument:

            “Moim argumentem jest przede wszystkim to, że podparłeś się nazwiskiem dziennikarza w sposób, który jednoznacznie określiłeś w tytule swojego wpisu. Dla ciebie nie jest ważne samo zdarzenie. Dla ciebie ważne jest nazwisko i pośladki. Napisałem wyżej, czego ci nie życzę. I zdanie podtrzymuję.”

            Gdzie Ty tu widzisz argument?? To jest podobne do wszystkiego tylko nie do argumentu. To jest Twoja prywatna ocena wyobrażeń na mój temat i tego co jest dla mnie ważne. W, którym miejscu znajdę argument za pobiciem, czy przeciw pobiciu, za lansem, czy przeciw? W tekście oprócz pośladków i Wybranowskiego przedstawiam szereg faktów i wydarzeń, w komentarzach uzupełniam. W, którym miejscu Twojej wypowiedzi dowiadujemy się CZEGOKOLWIEK O SPRAWIE PANI AKTORKI. W którym? Wskaż mi to miejsce. Powtórzę Ci raz jeszcze, nie masz żadnych argumentów i sam się tym pochwaliłeś. Wszystkie Twoje wypowiedzi odnoszą się do tego jaki jesteś biedny, bo źle potraktowany, albo jaką ja jestem “dziwką z PO”, czego mi oczywiście nie życzysz.

          • Matko Kurko,
            Tytuł twojego wpisu jest faktem a więc jest argumentem.
            Niepodważalnym chyba, że chcesz stwierdzić, że…bredzisz…

          • Gdy się mówi o argumentach i
            W biadoleniu nad sobą i ocenach mojej skromnej osoby jesteś niezwykle wylewny, dowcipny i twórczy. Gdy mowa o argumentach i faktach dostajesz jednozdaniowej czkawki. Jeszcze przed chwilą grzmiałeś o “polegnięciu” w argumentach, poproszony o przedstawienie tychże, byłeś w stanie przedstawić jedną ocenę jako “argument”, a ta ocena sprowadza się do tego, że tytuł Ci się nie podoba. Nie jesteś w stanie we własnych wpisach odnaleźć argumentów i ja Ci się nie dziwię, bo ich tam po prostu nie ma. Wybacz, ale kontynuowanie tej rozmowy nie ma sensu. Pozdrawiam.

          • Miej litość Matko Kurko,
            Twoja osoba jest dla mnie jedynie (bez urazy) ciekawym przypadkiem. Głownie dlatego, że nie potrafisz sklecić zdanie bez “podpierania się” np. “jednozdaniową czkawką” i innymi niemerytorycznymi “opiniami”.
            Twój tytuł JEST FAKTEM więc jest argumentem. I pogódź się z tym faktem bo go nie zmienisz.
            Pozdrawiam.

  11. Mam nieodparte wrażenie,
    że wystarczy zmienić autora tekstu na np. Żakowskiego czy Wrońskiego i już mielibyśmy wiarygodnego niusa. Przypominam podpalenie samochodu Pitery. Media, bodaj z tydzień, organizmowały się tym faktem. Sama Julcia stwierdzała, że “miała w bagażniku kwity na Rydzyka” co jednoznacznie sugerowało sprawców oraz powód podpalenia. Jak się sprawa zakończyła – wiemy wszyscy. Tyle, że jakoś nikt nie skomentował “rewelacji” pani Julii jako najzwyklejszego bredzenia.

    Czytając niusy w tej sprawie zastanowiło mnie jedno – dlaczego zaczęto “rozstrząsać” kwestię – jak to zgrabnie ujęto – “dziwnego zachowania tej pani”. “Nie zawiadomiła”, “nie wezwała karetki tylko prywatnego lekarza” itp. “zaniepokojone doniesienia”. To dość typowe “komentowanie” wobec tego, że ona stwierdziła, że napastnicy nazwali ją “sprzedajną dziwką PiSu” a to nie jest specjalnym obiektem zainteresowania tzw. komentatorów. Tylko czekać na “wyważone i obiektywne” oczywiście komentarze, że “ta pani się na pewno przesłyszała”.

    • Okowita Ty jak zwykle łypiesz
      Okowita Ty jak zwykle łypiesz jednym okiem i to w dodatku zezem. GW, Onet, Rzepa, WP, na topie umieściły tę “rewelację”, a TVN24 od rana o tym trąbi, łącznie z relacją z konferencji Kaczyńskiego, który bredził od rzeczy, aby nakryć Ziobrę i innych. Co do obiektywizmu piszących, którym się zmienia optyka od szyldów, to poproszę Cię o parę linków do Twoich tekstów, w których krytykujesz PiS, może coś przeoczyłem.

      • Myślisz, że ja, wobec Ciebie, nie umiem użyć słowa “bredzisz”?
        Zwracam Ci uwagę, że “podparto” (kto? sam sprawdź)
        wiadomość tym “zastanowiające jest to dlaczego ta pani od razu nie zawiadomiła…” (choc ma świadków, że tak było. Rzygać mi się chce kiedy czytam takie “uzupełnienia niusa”. Nie przypominam sobie JAKIEGOKOLWIEK napadu na aktorów występujących w spotach PO. Nie słyszę ANI SŁOWA o “zaszczuwanej aktorce”, szczególnie ze strony polityków PO.
        Słyszę, że “Jarosław Kaczyński ma problem ze zwykłym, bandyckim napadem” (Karpiniuk).

        Bądź łaskaw nie pouczać mnie w kwestii krytycznych tekstów bo przypomnę Ci to, co napisałem kilkanaście dni temu w sprawie Twojej “niezwykłej obiektywności” (sformułowanie zamierzone). Z łypaniem jednym okiem włącznie…

        • Przedstawiłem ci fakty i nie
          Przedstawiłem ci fakty i nie masz w tej materii nic do powiedzenia, zresztą nigdy nie miałeś, z małymi wyjątkami. Krytycznymi tekstami wobec PO mógłbym Cię zasypać, a Ty odkąd Cię znam jesteś ślepo wiernym apologetą wszelkiej śmieszności PiS. Chcesz porozmawiać o faktach, to zapraszam jeśli znów masz ochotą rozmawiać o swoich torsjach i wewnętrznym niepokoju, to bardzo mi przykro, ale ja ani internistą, ani terapeutą nie jestem. Fakty są takie:

          1) Wszystkie media o tym trąbią, WSZYSTKIE.
          2) Kaczyński zachowuje się jak cyniczny błazen, bredząc coś o Białorusi, histeryzuje aby przykryć swoje bagno w partii, nawet Jolka mu daje popalić.
          3) Broniłem tej aktorki, kiedy ją krytykowano za “zmianę barw”, ostro krytykowałem zachowania bojówkarskie, odsyłam do archiwum, ale za błazenadę i tani “lans” bronić nie będę.

          O tym mogę z Tobą rozmawiać, o FAKTACH, o ile masz ochotę, co do reszty daj mi żyć, bo ja Twoich kłopotów gastrycznych i wewnętrznych niepokojów, KTÓRYMI EPATUJESZ ZAMIAST FAKTÓW nie wyleczę. Nie znam się na tym.

          • Matko Kurko,
            miej litość nad sobą. Dlaczego podpierasz się “zresztą nigdy nie miałeś”? To przecież Twoja osobista ocena.
            Dokładnie taka sama jak “ślepo wierny apologeta wszelkiej śmieszności PiS”. Wskaż mi choć jeden mój komentarz, który potwierdzi Twoją tezę (nie napiszę “bredzenie” – Tobą nie jestem).

            Media trąbią a ja napisałem o komentarzach NIEKTÓRYCH mediów a nie o fakcie trąbienia. Jeśli tego nie chcesz widzieć, to…sorry winetu.

            Pkt. 2. Przypomnij sobie histerię nt. podpalenia samochodu Pitery. Czy skomentujesz ją jako “cyniczne błazeństwo, bredzące o Białorusi, histeryzujące aby przykryć bagno w partii”?

            Pkt. 3. Nie zanotowałem ŻADNEGO komentarza o “bandyckiej napaści na Platformę”. Nie zanotowałem “zaszczucia”. Zanotowałeś?

            Nie zniżyłem się do poziomu osobistych wycieczek. Ty to zrobiłeś…

          • Powtarzam
            poległeś na argumenty. Niezależnie od tego gdzie są publikowane. I przypomnę, że dwa lata nie przeszkadzały ci w publikowaniu na Onecie twoich “złotych myśli”:.
            Dziś natomiast zaczęło ci to przeszkadzać i jest twoim “argumentem”. Czego? Ano jedynie tego, że nie masz chęci pogadać merytorycznie. Bo twoja “merytoryczność” sprowadza się do zakwestionowania wiarygodności tylko dlatego, że coś napisał Iksiński a nie Igrekowski.
            Dodam swój komentarz – nie napisał Matka-Kurka więc nie wierzyć innym piszącym.

          • Po pierwsze ze zdziwieniem
            Po pierwsze ze zdziwieniem się dowiaduję, że to był pojedynek. Po drugie z jeszcze większym zdziwieniem, że Ty jesteś sędzią w tym pojedynku. Po trzecie jak już uważasz, że poległem to pokaż chociaż od czego. Od argumentów? Ledwie się oswoiłem wideoportacją, a Ty już mnie “poległeś” czymś czego nie widać. Możesz mi jeszcze raz przyłożyć z łaski swojej tą bronią, której ponoć użyłeś? Pokaż mi, w którym momencie używasz argumentów? Ja widziałem tylko torsję, twoje wrażenie z lektury mediów i że Pitera nie powinna się tak drzeć gdy palił się jej samochód. Które to jest argument w “pojedynku” na lans pani aktorki.

          • No proszę, proszę…
            Matka Kurka zauważa “pojedynek”. Ciekawe w czym? Ciekawe gdzie? Chyba “in his minds eyes” :-)))
            Zauważyłem jedynie, że zręcznie spyliłeś z tematu, który sam poruszyłeś :-)))

            Ja przypominam o faktach (również ten o twojej dwuletniej obecności na forum Onetu, która jest ci dziś…niewygodna).

            Przejrzyj, brachu, to co napisałem i poczytaj swoje odpowiedzi. Zaś twój “lans pani aktorki” pozwala mi… nie życzyć tobie usłyszenia “ty sprzedajna dziwko Platformy”.

          • Widzę Matko Kurko, że nareszcie chcesz pogadać,
            wyzbywając się różnych “osobistych dodatków”. To cieszy.
            Moim argumentem jest przede wszystkim to, że podparłeś się nazwiskiem dziennikarza w sposób, który jednoznacznie określiłeś w tytule swojego wpisu. Dla ciebie nie jest ważne samo zdarzenie. Dla ciebie ważne jest nazwisko i pośladki. Napisałem wyżej, czego ci nie życzę. I zdanie podtrzymuję.

          • Na to czekałem. Nie ma
            Na to czekałem. Nie ma żadnych ARGUMENTÓW, jest jeden argument i to według Ciebie. Według mnie to jest kolejna ocena tego co Tobie się wydaje na mój temat. Jaki to jest argument:

            “Moim argumentem jest przede wszystkim to, że podparłeś się nazwiskiem dziennikarza w sposób, który jednoznacznie określiłeś w tytule swojego wpisu. Dla ciebie nie jest ważne samo zdarzenie. Dla ciebie ważne jest nazwisko i pośladki. Napisałem wyżej, czego ci nie życzę. I zdanie podtrzymuję.”

            Gdzie Ty tu widzisz argument?? To jest podobne do wszystkiego tylko nie do argumentu. To jest Twoja prywatna ocena wyobrażeń na mój temat i tego co jest dla mnie ważne. W, którym miejscu znajdę argument za pobiciem, czy przeciw pobiciu, za lansem, czy przeciw? W tekście oprócz pośladków i Wybranowskiego przedstawiam szereg faktów i wydarzeń, w komentarzach uzupełniam. W, którym miejscu Twojej wypowiedzi dowiadujemy się CZEGOKOLWIEK O SPRAWIE PANI AKTORKI. W którym? Wskaż mi to miejsce. Powtórzę Ci raz jeszcze, nie masz żadnych argumentów i sam się tym pochwaliłeś. Wszystkie Twoje wypowiedzi odnoszą się do tego jaki jesteś biedny, bo źle potraktowany, albo jaką ja jestem “dziwką z PO”, czego mi oczywiście nie życzysz.

          • Matko Kurko,
            Tytuł twojego wpisu jest faktem a więc jest argumentem.
            Niepodważalnym chyba, że chcesz stwierdzić, że…bredzisz…

          • Gdy się mówi o argumentach i
            W biadoleniu nad sobą i ocenach mojej skromnej osoby jesteś niezwykle wylewny, dowcipny i twórczy. Gdy mowa o argumentach i faktach dostajesz jednozdaniowej czkawki. Jeszcze przed chwilą grzmiałeś o “polegnięciu” w argumentach, poproszony o przedstawienie tychże, byłeś w stanie przedstawić jedną ocenę jako “argument”, a ta ocena sprowadza się do tego, że tytuł Ci się nie podoba. Nie jesteś w stanie we własnych wpisach odnaleźć argumentów i ja Ci się nie dziwię, bo ich tam po prostu nie ma. Wybacz, ale kontynuowanie tej rozmowy nie ma sensu. Pozdrawiam.

          • Miej litość Matko Kurko,
            Twoja osoba jest dla mnie jedynie (bez urazy) ciekawym przypadkiem. Głownie dlatego, że nie potrafisz sklecić zdanie bez “podpierania się” np. “jednozdaniową czkawką” i innymi niemerytorycznymi “opiniami”.
            Twój tytuł JEST FAKTEM więc jest argumentem. I pogódź się z tym faktem bo go nie zmienisz.
            Pozdrawiam.

  12. Mam nieodparte wrażenie,
    że wystarczy zmienić autora tekstu na np. Żakowskiego czy Wrońskiego i już mielibyśmy wiarygodnego niusa. Przypominam podpalenie samochodu Pitery. Media, bodaj z tydzień, organizmowały się tym faktem. Sama Julcia stwierdzała, że “miała w bagażniku kwity na Rydzyka” co jednoznacznie sugerowało sprawców oraz powód podpalenia. Jak się sprawa zakończyła – wiemy wszyscy. Tyle, że jakoś nikt nie skomentował “rewelacji” pani Julii jako najzwyklejszego bredzenia.

    Czytając niusy w tej sprawie zastanowiło mnie jedno – dlaczego zaczęto “rozstrząsać” kwestię – jak to zgrabnie ujęto – “dziwnego zachowania tej pani”. “Nie zawiadomiła”, “nie wezwała karetki tylko prywatnego lekarza” itp. “zaniepokojone doniesienia”. To dość typowe “komentowanie” wobec tego, że ona stwierdziła, że napastnicy nazwali ją “sprzedajną dziwką PiSu” a to nie jest specjalnym obiektem zainteresowania tzw. komentatorów. Tylko czekać na “wyważone i obiektywne” oczywiście komentarze, że “ta pani się na pewno przesłyszała”.

    • Okowita Ty jak zwykle łypiesz
      Okowita Ty jak zwykle łypiesz jednym okiem i to w dodatku zezem. GW, Onet, Rzepa, WP, na topie umieściły tę “rewelację”, a TVN24 od rana o tym trąbi, łącznie z relacją z konferencji Kaczyńskiego, który bredził od rzeczy, aby nakryć Ziobrę i innych. Co do obiektywizmu piszących, którym się zmienia optyka od szyldów, to poproszę Cię o parę linków do Twoich tekstów, w których krytykujesz PiS, może coś przeoczyłem.

      • Myślisz, że ja, wobec Ciebie, nie umiem użyć słowa “bredzisz”?
        Zwracam Ci uwagę, że “podparto” (kto? sam sprawdź)
        wiadomość tym “zastanowiające jest to dlaczego ta pani od razu nie zawiadomiła…” (choc ma świadków, że tak było. Rzygać mi się chce kiedy czytam takie “uzupełnienia niusa”. Nie przypominam sobie JAKIEGOKOLWIEK napadu na aktorów występujących w spotach PO. Nie słyszę ANI SŁOWA o “zaszczuwanej aktorce”, szczególnie ze strony polityków PO.
        Słyszę, że “Jarosław Kaczyński ma problem ze zwykłym, bandyckim napadem” (Karpiniuk).

        Bądź łaskaw nie pouczać mnie w kwestii krytycznych tekstów bo przypomnę Ci to, co napisałem kilkanaście dni temu w sprawie Twojej “niezwykłej obiektywności” (sformułowanie zamierzone). Z łypaniem jednym okiem włącznie…

        • Przedstawiłem ci fakty i nie
          Przedstawiłem ci fakty i nie masz w tej materii nic do powiedzenia, zresztą nigdy nie miałeś, z małymi wyjątkami. Krytycznymi tekstami wobec PO mógłbym Cię zasypać, a Ty odkąd Cię znam jesteś ślepo wiernym apologetą wszelkiej śmieszności PiS. Chcesz porozmawiać o faktach, to zapraszam jeśli znów masz ochotą rozmawiać o swoich torsjach i wewnętrznym niepokoju, to bardzo mi przykro, ale ja ani internistą, ani terapeutą nie jestem. Fakty są takie:

          1) Wszystkie media o tym trąbią, WSZYSTKIE.
          2) Kaczyński zachowuje się jak cyniczny błazen, bredząc coś o Białorusi, histeryzuje aby przykryć swoje bagno w partii, nawet Jolka mu daje popalić.
          3) Broniłem tej aktorki, kiedy ją krytykowano za “zmianę barw”, ostro krytykowałem zachowania bojówkarskie, odsyłam do archiwum, ale za błazenadę i tani “lans” bronić nie będę.

          O tym mogę z Tobą rozmawiać, o FAKTACH, o ile masz ochotę, co do reszty daj mi żyć, bo ja Twoich kłopotów gastrycznych i wewnętrznych niepokojów, KTÓRYMI EPATUJESZ ZAMIAST FAKTÓW nie wyleczę. Nie znam się na tym.

          • Matko Kurko,
            miej litość nad sobą. Dlaczego podpierasz się “zresztą nigdy nie miałeś”? To przecież Twoja osobista ocena.
            Dokładnie taka sama jak “ślepo wierny apologeta wszelkiej śmieszności PiS”. Wskaż mi choć jeden mój komentarz, który potwierdzi Twoją tezę (nie napiszę “bredzenie” – Tobą nie jestem).

            Media trąbią a ja napisałem o komentarzach NIEKTÓRYCH mediów a nie o fakcie trąbienia. Jeśli tego nie chcesz widzieć, to…sorry winetu.

            Pkt. 2. Przypomnij sobie histerię nt. podpalenia samochodu Pitery. Czy skomentujesz ją jako “cyniczne błazeństwo, bredzące o Białorusi, histeryzujące aby przykryć bagno w partii”?

            Pkt. 3. Nie zanotowałem ŻADNEGO komentarza o “bandyckiej napaści na Platformę”. Nie zanotowałem “zaszczucia”. Zanotowałeś?

            Nie zniżyłem się do poziomu osobistych wycieczek. Ty to zrobiłeś…

          • Powtarzam
            poległeś na argumenty. Niezależnie od tego gdzie są publikowane. I przypomnę, że dwa lata nie przeszkadzały ci w publikowaniu na Onecie twoich “złotych myśli”:.
            Dziś natomiast zaczęło ci to przeszkadzać i jest twoim “argumentem”. Czego? Ano jedynie tego, że nie masz chęci pogadać merytorycznie. Bo twoja “merytoryczność” sprowadza się do zakwestionowania wiarygodności tylko dlatego, że coś napisał Iksiński a nie Igrekowski.
            Dodam swój komentarz – nie napisał Matka-Kurka więc nie wierzyć innym piszącym.

          • Po pierwsze ze zdziwieniem
            Po pierwsze ze zdziwieniem się dowiaduję, że to był pojedynek. Po drugie z jeszcze większym zdziwieniem, że Ty jesteś sędzią w tym pojedynku. Po trzecie jak już uważasz, że poległem to pokaż chociaż od czego. Od argumentów? Ledwie się oswoiłem wideoportacją, a Ty już mnie “poległeś” czymś czego nie widać. Możesz mi jeszcze raz przyłożyć z łaski swojej tą bronią, której ponoć użyłeś? Pokaż mi, w którym momencie używasz argumentów? Ja widziałem tylko torsję, twoje wrażenie z lektury mediów i że Pitera nie powinna się tak drzeć gdy palił się jej samochód. Które to jest argument w “pojedynku” na lans pani aktorki.

          • No proszę, proszę…
            Matka Kurka zauważa “pojedynek”. Ciekawe w czym? Ciekawe gdzie? Chyba “in his minds eyes” :-)))
            Zauważyłem jedynie, że zręcznie spyliłeś z tematu, który sam poruszyłeś :-)))

            Ja przypominam o faktach (również ten o twojej dwuletniej obecności na forum Onetu, która jest ci dziś…niewygodna).

            Przejrzyj, brachu, to co napisałem i poczytaj swoje odpowiedzi. Zaś twój “lans pani aktorki” pozwala mi… nie życzyć tobie usłyszenia “ty sprzedajna dziwko Platformy”.

          • Widzę Matko Kurko, że nareszcie chcesz pogadać,
            wyzbywając się różnych “osobistych dodatków”. To cieszy.
            Moim argumentem jest przede wszystkim to, że podparłeś się nazwiskiem dziennikarza w sposób, który jednoznacznie określiłeś w tytule swojego wpisu. Dla ciebie nie jest ważne samo zdarzenie. Dla ciebie ważne jest nazwisko i pośladki. Napisałem wyżej, czego ci nie życzę. I zdanie podtrzymuję.

          • Na to czekałem. Nie ma
            Na to czekałem. Nie ma żadnych ARGUMENTÓW, jest jeden argument i to według Ciebie. Według mnie to jest kolejna ocena tego co Tobie się wydaje na mój temat. Jaki to jest argument:

            “Moim argumentem jest przede wszystkim to, że podparłeś się nazwiskiem dziennikarza w sposób, który jednoznacznie określiłeś w tytule swojego wpisu. Dla ciebie nie jest ważne samo zdarzenie. Dla ciebie ważne jest nazwisko i pośladki. Napisałem wyżej, czego ci nie życzę. I zdanie podtrzymuję.”

            Gdzie Ty tu widzisz argument?? To jest podobne do wszystkiego tylko nie do argumentu. To jest Twoja prywatna ocena wyobrażeń na mój temat i tego co jest dla mnie ważne. W, którym miejscu znajdę argument za pobiciem, czy przeciw pobiciu, za lansem, czy przeciw? W tekście oprócz pośladków i Wybranowskiego przedstawiam szereg faktów i wydarzeń, w komentarzach uzupełniam. W, którym miejscu Twojej wypowiedzi dowiadujemy się CZEGOKOLWIEK O SPRAWIE PANI AKTORKI. W którym? Wskaż mi to miejsce. Powtórzę Ci raz jeszcze, nie masz żadnych argumentów i sam się tym pochwaliłeś. Wszystkie Twoje wypowiedzi odnoszą się do tego jaki jesteś biedny, bo źle potraktowany, albo jaką ja jestem “dziwką z PO”, czego mi oczywiście nie życzysz.

          • Matko Kurko,
            Tytuł twojego wpisu jest faktem a więc jest argumentem.
            Niepodważalnym chyba, że chcesz stwierdzić, że…bredzisz…

          • Gdy się mówi o argumentach i
            W biadoleniu nad sobą i ocenach mojej skromnej osoby jesteś niezwykle wylewny, dowcipny i twórczy. Gdy mowa o argumentach i faktach dostajesz jednozdaniowej czkawki. Jeszcze przed chwilą grzmiałeś o “polegnięciu” w argumentach, poproszony o przedstawienie tychże, byłeś w stanie przedstawić jedną ocenę jako “argument”, a ta ocena sprowadza się do tego, że tytuł Ci się nie podoba. Nie jesteś w stanie we własnych wpisach odnaleźć argumentów i ja Ci się nie dziwię, bo ich tam po prostu nie ma. Wybacz, ale kontynuowanie tej rozmowy nie ma sensu. Pozdrawiam.

          • Miej litość Matko Kurko,
            Twoja osoba jest dla mnie jedynie (bez urazy) ciekawym przypadkiem. Głownie dlatego, że nie potrafisz sklecić zdanie bez “podpierania się” np. “jednozdaniową czkawką” i innymi niemerytorycznymi “opiniami”.
            Twój tytuł JEST FAKTEM więc jest argumentem. I pogódź się z tym faktem bo go nie zmienisz.
            Pozdrawiam.

  13. Witam! Wbrew pozorom to jest
    Witam! Wbrew pozorom to jest ważna sprawa, ponieważ ten sposób lansowania, któremu dla świętego spokoju się odpuszcza buduje zarówno jakość polityki, jak i mediów. Takim “lansom” nie wolno odpuszczać, po to grunt dla tandety. Pozdrawiam.

  14. Witam! Wbrew pozorom to jest
    Witam! Wbrew pozorom to jest ważna sprawa, ponieważ ten sposób lansowania, któremu dla świętego spokoju się odpuszcza buduje zarówno jakość polityki, jak i mediów. Takim “lansom” nie wolno odpuszczać, po to grunt dla tandety. Pozdrawiam.

  15. Witam! Wbrew pozorom to jest
    Witam! Wbrew pozorom to jest ważna sprawa, ponieważ ten sposób lansowania, któremu dla świętego spokoju się odpuszcza buduje zarówno jakość polityki, jak i mediów. Takim “lansom” nie wolno odpuszczać, po to grunt dla tandety. Pozdrawiam.

  16. Witam! Wbrew pozorom to jest
    Witam! Wbrew pozorom to jest ważna sprawa, ponieważ ten sposób lansowania, któremu dla świętego spokoju się odpuszcza buduje zarówno jakość polityki, jak i mediów. Takim “lansom” nie wolno odpuszczać, po to grunt dla tandety. Pozdrawiam.

  17. tak się zastanawiałem
    czy skomentujesz tę soap operę.
    Najgorsze, że niektrórzy głęboko wierzą w tę bzdurę jaką wypichciła słodka kotka.

    A ja się cieszę, bo na głupotę nie ma lekarstwa i lepiej odciąć ręke i wyłupać oko, które jest przyczyną zgorszenia, niźli dalej w głupocie grzeszyć. Trzeba poczekać aż głupota wymrze. Tako i elektorat PIS musi wymrzeć, bo do rozumu nie jest w stanie dojść własnymi siłami.

    Ciekaw kiedy “O” dołączy do PO jako i inni przed nim. Zawsze można “sercem i rozumem przy PIS” zostać, mimo że ciałem na emeryturze. Taka miłość bez seksu jak wódka bez alkoholu. I ta “45% trauma” tak przygniatająca prezydium konkurencji.

    Co za farsa…

  18. tak się zastanawiałem
    czy skomentujesz tę soap operę.
    Najgorsze, że niektrórzy głęboko wierzą w tę bzdurę jaką wypichciła słodka kotka.

    A ja się cieszę, bo na głupotę nie ma lekarstwa i lepiej odciąć ręke i wyłupać oko, które jest przyczyną zgorszenia, niźli dalej w głupocie grzeszyć. Trzeba poczekać aż głupota wymrze. Tako i elektorat PIS musi wymrzeć, bo do rozumu nie jest w stanie dojść własnymi siłami.

    Ciekaw kiedy “O” dołączy do PO jako i inni przed nim. Zawsze można “sercem i rozumem przy PIS” zostać, mimo że ciałem na emeryturze. Taka miłość bez seksu jak wódka bez alkoholu. I ta “45% trauma” tak przygniatająca prezydium konkurencji.

    Co za farsa…

  19. tak się zastanawiałem
    czy skomentujesz tę soap operę.
    Najgorsze, że niektrórzy głęboko wierzą w tę bzdurę jaką wypichciła słodka kotka.

    A ja się cieszę, bo na głupotę nie ma lekarstwa i lepiej odciąć ręke i wyłupać oko, które jest przyczyną zgorszenia, niźli dalej w głupocie grzeszyć. Trzeba poczekać aż głupota wymrze. Tako i elektorat PIS musi wymrzeć, bo do rozumu nie jest w stanie dojść własnymi siłami.

    Ciekaw kiedy “O” dołączy do PO jako i inni przed nim. Zawsze można “sercem i rozumem przy PIS” zostać, mimo że ciałem na emeryturze. Taka miłość bez seksu jak wódka bez alkoholu. I ta “45% trauma” tak przygniatająca prezydium konkurencji.

    Co za farsa…

  20. tak się zastanawiałem
    czy skomentujesz tę soap operę.
    Najgorsze, że niektrórzy głęboko wierzą w tę bzdurę jaką wypichciła słodka kotka.

    A ja się cieszę, bo na głupotę nie ma lekarstwa i lepiej odciąć ręke i wyłupać oko, które jest przyczyną zgorszenia, niźli dalej w głupocie grzeszyć. Trzeba poczekać aż głupota wymrze. Tako i elektorat PIS musi wymrzeć, bo do rozumu nie jest w stanie dojść własnymi siłami.

    Ciekaw kiedy “O” dołączy do PO jako i inni przed nim. Zawsze można “sercem i rozumem przy PIS” zostać, mimo że ciałem na emeryturze. Taka miłość bez seksu jak wódka bez alkoholu. I ta “45% trauma” tak przygniatająca prezydium konkurencji.

    Co za farsa…

  21. Co do napadu, to mamy tu
    Co do napadu, to mamy tu chyba do czynienia z napadem na …logiczne myślenie.
    Pewności nie mam, bo faktów nie znam.
    Wnosząc po spójności “zeznań” Pani C-K, ona też nie zna.

    Myślę, że po prostu Pani C-K zrobiła to co zawsze – zagrała marny epizod. Na dodatek u marnego scenarzysty.

  22. Co do napadu, to mamy tu
    Co do napadu, to mamy tu chyba do czynienia z napadem na …logiczne myślenie.
    Pewności nie mam, bo faktów nie znam.
    Wnosząc po spójności “zeznań” Pani C-K, ona też nie zna.

    Myślę, że po prostu Pani C-K zrobiła to co zawsze – zagrała marny epizod. Na dodatek u marnego scenarzysty.

  23. Co do napadu, to mamy tu
    Co do napadu, to mamy tu chyba do czynienia z napadem na …logiczne myślenie.
    Pewności nie mam, bo faktów nie znam.
    Wnosząc po spójności “zeznań” Pani C-K, ona też nie zna.

    Myślę, że po prostu Pani C-K zrobiła to co zawsze – zagrała marny epizod. Na dodatek u marnego scenarzysty.

  24. Co do napadu, to mamy tu
    Co do napadu, to mamy tu chyba do czynienia z napadem na …logiczne myślenie.
    Pewności nie mam, bo faktów nie znam.
    Wnosząc po spójności “zeznań” Pani C-K, ona też nie zna.

    Myślę, że po prostu Pani C-K zrobiła to co zawsze – zagrała marny epizod. Na dodatek u marnego scenarzysty.

  25. Proszę Cię jak mówisz o
    Proszę Cię jak mówisz o proporcjach, to wykropkuj te hiperbole jak to ledwie uszła z życiem i inne śmiertelne zagrożenia. Czy ja mówię, że powinna zostać pobita? Broniłem jej zanim Tobie przyszły do głowy te wszystkie monstrualne zagrożenia i fantazje z lekami przeciwbólowymi, które przestały działać we wtorek nad ranem objawiając się groteskowym szlochem. Po paru godzinach jak już panna odwiedziła w końcu komisariat znów odegrała wesołą scenkę. Jedno jest pewne, aktorką jest beznadziejną, z rozkładem emocji i “szoku” pourazowego też ma jakieś problemy. Brutalne pobicie, to jednak coś innego niż stłuczone kolanko i ślad na pupie, o Białorusi błazna prezesa nie wspomnę, bo wrócił do korzeni swojej głupoty i populizmu. To był co najwyżej chuligański wybryk, jak najbardziej godny potępienia, ale ten spóźniony zapłon i szloch jakoś mnie nie przekonuje artystycznie, propagandowo również. Tak czy siak nikt nie powinien jej atakować w łagodny, czy brutalny sposób, dla mnie ta pani jest już żałosną postacią. Miała prawo do grania w spotach i popierania PiS, natomiast ta forma spóźnionej “promocji” jaką uprawia teraz to dno, ale to nie powód, żeby ją tłuc, czy szarpać. Ja piszę o biznesie politycznym i lansie na tym pobiciu, który jest ewidentny i w cale nie przy okazji, tylko w ostaniej chwili i rzutem na taśmę, a nie o tym czy jej się należało. NIE, NIE NALEŻAŁO SIĘ. Nikomu się nie należy w takiej sytuacji.

    • Wcinam się
      ale sądzę ze gdyby tej pani zdechł kotek to i tak by krzyczała, że otruto go dla celów politycznych. tu nie chodzi o fakt pobicia który jest naganny. Tu chodzi o szum w okół tego. Gdyby nie tekst MK po minucie po jego usłyszeniu zapomniałabym że coś takiego miało miejsce, bo to niewarte mojej uwagi.Tą uwage chcą skupić media i ta pani,bo wiedzą że ja jestem przeciwna biciu kogokolwiek. To śię nazywa manipulacja.

  26. Proszę Cię jak mówisz o
    Proszę Cię jak mówisz o proporcjach, to wykropkuj te hiperbole jak to ledwie uszła z życiem i inne śmiertelne zagrożenia. Czy ja mówię, że powinna zostać pobita? Broniłem jej zanim Tobie przyszły do głowy te wszystkie monstrualne zagrożenia i fantazje z lekami przeciwbólowymi, które przestały działać we wtorek nad ranem objawiając się groteskowym szlochem. Po paru godzinach jak już panna odwiedziła w końcu komisariat znów odegrała wesołą scenkę. Jedno jest pewne, aktorką jest beznadziejną, z rozkładem emocji i “szoku” pourazowego też ma jakieś problemy. Brutalne pobicie, to jednak coś innego niż stłuczone kolanko i ślad na pupie, o Białorusi błazna prezesa nie wspomnę, bo wrócił do korzeni swojej głupoty i populizmu. To był co najwyżej chuligański wybryk, jak najbardziej godny potępienia, ale ten spóźniony zapłon i szloch jakoś mnie nie przekonuje artystycznie, propagandowo również. Tak czy siak nikt nie powinien jej atakować w łagodny, czy brutalny sposób, dla mnie ta pani jest już żałosną postacią. Miała prawo do grania w spotach i popierania PiS, natomiast ta forma spóźnionej “promocji” jaką uprawia teraz to dno, ale to nie powód, żeby ją tłuc, czy szarpać. Ja piszę o biznesie politycznym i lansie na tym pobiciu, który jest ewidentny i w cale nie przy okazji, tylko w ostaniej chwili i rzutem na taśmę, a nie o tym czy jej się należało. NIE, NIE NALEŻAŁO SIĘ. Nikomu się nie należy w takiej sytuacji.

    • Wcinam się
      ale sądzę ze gdyby tej pani zdechł kotek to i tak by krzyczała, że otruto go dla celów politycznych. tu nie chodzi o fakt pobicia który jest naganny. Tu chodzi o szum w okół tego. Gdyby nie tekst MK po minucie po jego usłyszeniu zapomniałabym że coś takiego miało miejsce, bo to niewarte mojej uwagi.Tą uwage chcą skupić media i ta pani,bo wiedzą że ja jestem przeciwna biciu kogokolwiek. To śię nazywa manipulacja.

  27. Proszę Cię jak mówisz o
    Proszę Cię jak mówisz o proporcjach, to wykropkuj te hiperbole jak to ledwie uszła z życiem i inne śmiertelne zagrożenia. Czy ja mówię, że powinna zostać pobita? Broniłem jej zanim Tobie przyszły do głowy te wszystkie monstrualne zagrożenia i fantazje z lekami przeciwbólowymi, które przestały działać we wtorek nad ranem objawiając się groteskowym szlochem. Po paru godzinach jak już panna odwiedziła w końcu komisariat znów odegrała wesołą scenkę. Jedno jest pewne, aktorką jest beznadziejną, z rozkładem emocji i “szoku” pourazowego też ma jakieś problemy. Brutalne pobicie, to jednak coś innego niż stłuczone kolanko i ślad na pupie, o Białorusi błazna prezesa nie wspomnę, bo wrócił do korzeni swojej głupoty i populizmu. To był co najwyżej chuligański wybryk, jak najbardziej godny potępienia, ale ten spóźniony zapłon i szloch jakoś mnie nie przekonuje artystycznie, propagandowo również. Tak czy siak nikt nie powinien jej atakować w łagodny, czy brutalny sposób, dla mnie ta pani jest już żałosną postacią. Miała prawo do grania w spotach i popierania PiS, natomiast ta forma spóźnionej “promocji” jaką uprawia teraz to dno, ale to nie powód, żeby ją tłuc, czy szarpać. Ja piszę o biznesie politycznym i lansie na tym pobiciu, który jest ewidentny i w cale nie przy okazji, tylko w ostaniej chwili i rzutem na taśmę, a nie o tym czy jej się należało. NIE, NIE NALEŻAŁO SIĘ. Nikomu się nie należy w takiej sytuacji.

    • Wcinam się
      ale sądzę ze gdyby tej pani zdechł kotek to i tak by krzyczała, że otruto go dla celów politycznych. tu nie chodzi o fakt pobicia który jest naganny. Tu chodzi o szum w okół tego. Gdyby nie tekst MK po minucie po jego usłyszeniu zapomniałabym że coś takiego miało miejsce, bo to niewarte mojej uwagi.Tą uwage chcą skupić media i ta pani,bo wiedzą że ja jestem przeciwna biciu kogokolwiek. To śię nazywa manipulacja.

  28. Proszę Cię jak mówisz o
    Proszę Cię jak mówisz o proporcjach, to wykropkuj te hiperbole jak to ledwie uszła z życiem i inne śmiertelne zagrożenia. Czy ja mówię, że powinna zostać pobita? Broniłem jej zanim Tobie przyszły do głowy te wszystkie monstrualne zagrożenia i fantazje z lekami przeciwbólowymi, które przestały działać we wtorek nad ranem objawiając się groteskowym szlochem. Po paru godzinach jak już panna odwiedziła w końcu komisariat znów odegrała wesołą scenkę. Jedno jest pewne, aktorką jest beznadziejną, z rozkładem emocji i “szoku” pourazowego też ma jakieś problemy. Brutalne pobicie, to jednak coś innego niż stłuczone kolanko i ślad na pupie, o Białorusi błazna prezesa nie wspomnę, bo wrócił do korzeni swojej głupoty i populizmu. To był co najwyżej chuligański wybryk, jak najbardziej godny potępienia, ale ten spóźniony zapłon i szloch jakoś mnie nie przekonuje artystycznie, propagandowo również. Tak czy siak nikt nie powinien jej atakować w łagodny, czy brutalny sposób, dla mnie ta pani jest już żałosną postacią. Miała prawo do grania w spotach i popierania PiS, natomiast ta forma spóźnionej “promocji” jaką uprawia teraz to dno, ale to nie powód, żeby ją tłuc, czy szarpać. Ja piszę o biznesie politycznym i lansie na tym pobiciu, który jest ewidentny i w cale nie przy okazji, tylko w ostaniej chwili i rzutem na taśmę, a nie o tym czy jej się należało. NIE, NIE NALEŻAŁO SIĘ. Nikomu się nie należy w takiej sytuacji.

    • Wcinam się
      ale sądzę ze gdyby tej pani zdechł kotek to i tak by krzyczała, że otruto go dla celów politycznych. tu nie chodzi o fakt pobicia który jest naganny. Tu chodzi o szum w okół tego. Gdyby nie tekst MK po minucie po jego usłyszeniu zapomniałabym że coś takiego miało miejsce, bo to niewarte mojej uwagi.Tą uwage chcą skupić media i ta pani,bo wiedzą że ja jestem przeciwna biciu kogokolwiek. To śię nazywa manipulacja.

  29. Ja Hrabini

    Alo ,czyja byłła zastałła ministra Szatyna.

    Nie, nie zastała pani.

    A gdzie dzisia graju miacz,a ?
    Dwa kulory też som ,a ? Januszyk arbitrym jest,a ?

    Nie ma to niema ,niech panienka przekaże dla pana Grześka że dzwoniłła byłła
    Eufemnia w sprawi niecierpioncej zwłoki.

    Pani mini sterze jest poszlaka ,trafiła ja sama.
    Chodzi o te antrapy bombowe zy Stolicy,dzisia zapodoli że naszli jeszczy jednu atrape
    ze śladym na dupi, po gumniaku abu gumofilcu.
    Radziła ja by, czołgać si tym tropem.

  30. Ja Hrabini

    Alo ,czyja byłła zastałła ministra Szatyna.

    Nie, nie zastała pani.

    A gdzie dzisia graju miacz,a ?
    Dwa kulory też som ,a ? Januszyk arbitrym jest,a ?

    Nie ma to niema ,niech panienka przekaże dla pana Grześka że dzwoniłła byłła
    Eufemnia w sprawi niecierpioncej zwłoki.

    Pani mini sterze jest poszlaka ,trafiła ja sama.
    Chodzi o te antrapy bombowe zy Stolicy,dzisia zapodoli że naszli jeszczy jednu atrape
    ze śladym na dupi, po gumniaku abu gumofilcu.
    Radziła ja by, czołgać si tym tropem.

  31. Ja Hrabini

    Alo ,czyja byłła zastałła ministra Szatyna.

    Nie, nie zastała pani.

    A gdzie dzisia graju miacz,a ?
    Dwa kulory też som ,a ? Januszyk arbitrym jest,a ?

    Nie ma to niema ,niech panienka przekaże dla pana Grześka że dzwoniłła byłła
    Eufemnia w sprawi niecierpioncej zwłoki.

    Pani mini sterze jest poszlaka ,trafiła ja sama.
    Chodzi o te antrapy bombowe zy Stolicy,dzisia zapodoli że naszli jeszczy jednu atrape
    ze śladym na dupi, po gumniaku abu gumofilcu.
    Radziła ja by, czołgać si tym tropem.

  32. Ja Hrabini

    Alo ,czyja byłła zastałła ministra Szatyna.

    Nie, nie zastała pani.

    A gdzie dzisia graju miacz,a ?
    Dwa kulory też som ,a ? Januszyk arbitrym jest,a ?

    Nie ma to niema ,niech panienka przekaże dla pana Grześka że dzwoniłła byłła
    Eufemnia w sprawi niecierpioncej zwłoki.

    Pani mini sterze jest poszlaka ,trafiła ja sama.
    Chodzi o te antrapy bombowe zy Stolicy,dzisia zapodoli że naszli jeszczy jednu atrape
    ze śladym na dupi, po gumniaku abu gumofilcu.
    Radziła ja by, czołgać si tym tropem.

  33. Właśnie pani Kokotka wyszła z
    Właśnie pani Kokotka wyszła z komendy i pan rzecznik twierdzi, że przyszła bez obdukcji, a na pytanie policji, czy chce zgłosić oficjalnie fakt pobicia, stwierdziła, że jest zmęczona i musi już iść. W efekcie sprawa się niby toczy, ale tylko w kwestii pogróżek internetowych. Bardzo proszę, aby z tego pogrzebu nie robić już jaj.

  34. Właśnie pani Kokotka wyszła z
    Właśnie pani Kokotka wyszła z komendy i pan rzecznik twierdzi, że przyszła bez obdukcji, a na pytanie policji, czy chce zgłosić oficjalnie fakt pobicia, stwierdziła, że jest zmęczona i musi już iść. W efekcie sprawa się niby toczy, ale tylko w kwestii pogróżek internetowych. Bardzo proszę, aby z tego pogrzebu nie robić już jaj.

  35. Właśnie pani Kokotka wyszła z
    Właśnie pani Kokotka wyszła z komendy i pan rzecznik twierdzi, że przyszła bez obdukcji, a na pytanie policji, czy chce zgłosić oficjalnie fakt pobicia, stwierdziła, że jest zmęczona i musi już iść. W efekcie sprawa się niby toczy, ale tylko w kwestii pogróżek internetowych. Bardzo proszę, aby z tego pogrzebu nie robić już jaj.

  36. Właśnie pani Kokotka wyszła z
    Właśnie pani Kokotka wyszła z komendy i pan rzecznik twierdzi, że przyszła bez obdukcji, a na pytanie policji, czy chce zgłosić oficjalnie fakt pobicia, stwierdziła, że jest zmęczona i musi już iść. W efekcie sprawa się niby toczy, ale tylko w kwestii pogróżek internetowych. Bardzo proszę, aby z tego pogrzebu nie robić już jaj.

  37. Tak, tak zupełnie się z Tobą
    Tak, tak zupełnie się z Tobą zgadzam, kobieta gra w spotach, występuje na wiecach, udziela wywiadów dziennikarzom i wszystko po to, żeby jej dano spokój. Wielką literą Ci powtórzę. ODMÓWIŁA ZŁOŻENIA DONIESIENIA W SPRAWIE POBICIA. Czaisz bazę? Tłumaczyłem Tobie i prezesowi kilka razy, założenie, że ludzie są idiotami, to jest program wyborczy dla 27%, a profil sobie sprawdź tych “procentów”. Chciałbym jeszcze wiedzieć, kto zadzwonił po 22.00 do Wybranowskiego z tą sprawą skoro pani chciała mieć spokój? Śmierdzi mi tu Kurskim na milę.

  38. Tak, tak zupełnie się z Tobą
    Tak, tak zupełnie się z Tobą zgadzam, kobieta gra w spotach, występuje na wiecach, udziela wywiadów dziennikarzom i wszystko po to, żeby jej dano spokój. Wielką literą Ci powtórzę. ODMÓWIŁA ZŁOŻENIA DONIESIENIA W SPRAWIE POBICIA. Czaisz bazę? Tłumaczyłem Tobie i prezesowi kilka razy, założenie, że ludzie są idiotami, to jest program wyborczy dla 27%, a profil sobie sprawdź tych “procentów”. Chciałbym jeszcze wiedzieć, kto zadzwonił po 22.00 do Wybranowskiego z tą sprawą skoro pani chciała mieć spokój? Śmierdzi mi tu Kurskim na milę.

  39. Tak, tak zupełnie się z Tobą
    Tak, tak zupełnie się z Tobą zgadzam, kobieta gra w spotach, występuje na wiecach, udziela wywiadów dziennikarzom i wszystko po to, żeby jej dano spokój. Wielką literą Ci powtórzę. ODMÓWIŁA ZŁOŻENIA DONIESIENIA W SPRAWIE POBICIA. Czaisz bazę? Tłumaczyłem Tobie i prezesowi kilka razy, założenie, że ludzie są idiotami, to jest program wyborczy dla 27%, a profil sobie sprawdź tych “procentów”. Chciałbym jeszcze wiedzieć, kto zadzwonił po 22.00 do Wybranowskiego z tą sprawą skoro pani chciała mieć spokój? Śmierdzi mi tu Kurskim na milę.

  40. Tak, tak zupełnie się z Tobą
    Tak, tak zupełnie się z Tobą zgadzam, kobieta gra w spotach, występuje na wiecach, udziela wywiadów dziennikarzom i wszystko po to, żeby jej dano spokój. Wielką literą Ci powtórzę. ODMÓWIŁA ZŁOŻENIA DONIESIENIA W SPRAWIE POBICIA. Czaisz bazę? Tłumaczyłem Tobie i prezesowi kilka razy, założenie, że ludzie są idiotami, to jest program wyborczy dla 27%, a profil sobie sprawdź tych “procentów”. Chciałbym jeszcze wiedzieć, kto zadzwonił po 22.00 do Wybranowskiego z tą sprawą skoro pani chciała mieć spokój? Śmierdzi mi tu Kurskim na milę.

  41. Proporcje
    Gdzieś tak rok – dwa lata temu została napadnięta i pobita – o ile pamiętam, było nawet złamanie nogi – wspaniała aktorka, dużo starsza a wciąż aktywna zawodowo – Pani Krystyna Feldmann. Czy ktoś pamięta, ile czasu widniały informacje o fakcie i gdzie ?
    Po prostu nie dało się z tego zrobić karmy politycznej…

    Znam tylko dwa zawody, w których życie prywatne i zawodowe jest poplątane i nierozdzielne: politycy i k*wy.

  42. Proporcje
    Gdzieś tak rok – dwa lata temu została napadnięta i pobita – o ile pamiętam, było nawet złamanie nogi – wspaniała aktorka, dużo starsza a wciąż aktywna zawodowo – Pani Krystyna Feldmann. Czy ktoś pamięta, ile czasu widniały informacje o fakcie i gdzie ?
    Po prostu nie dało się z tego zrobić karmy politycznej…

    Znam tylko dwa zawody, w których życie prywatne i zawodowe jest poplątane i nierozdzielne: politycy i k*wy.

  43. Proporcje
    Gdzieś tak rok – dwa lata temu została napadnięta i pobita – o ile pamiętam, było nawet złamanie nogi – wspaniała aktorka, dużo starsza a wciąż aktywna zawodowo – Pani Krystyna Feldmann. Czy ktoś pamięta, ile czasu widniały informacje o fakcie i gdzie ?
    Po prostu nie dało się z tego zrobić karmy politycznej…

    Znam tylko dwa zawody, w których życie prywatne i zawodowe jest poplątane i nierozdzielne: politycy i k*wy.

  44. Proporcje
    Gdzieś tak rok – dwa lata temu została napadnięta i pobita – o ile pamiętam, było nawet złamanie nogi – wspaniała aktorka, dużo starsza a wciąż aktywna zawodowo – Pani Krystyna Feldmann. Czy ktoś pamięta, ile czasu widniały informacje o fakcie i gdzie ?
    Po prostu nie dało się z tego zrobić karmy politycznej…

    Znam tylko dwa zawody, w których życie prywatne i zawodowe jest poplątane i nierozdzielne: politycy i k*wy.

  45. A może to było tak…
    Parę dni temu 2-3 studentów prawa (“wyglądali na wykształconych”) wracało nad ranem do domu po upojnie spędzonej nocy. Dzień wcześniej udało im się zdać egzamin – kobyłę (np. prawo rzymskie) w terminie “zerowym”. Wracali cicho jak ułani ze śpiewem przechodzili właśnie w pobliżu domu tej pani od spotów. Repertuar studentów, a także spontaniczne wykonanie nie spodobało się wykształconej na estrady pani od spotów. Zwróciła się ona zatem grzecznie do studentów: “Uciszcie się, proszę, albowiem razicie śpiewem swoim wrażliwe ucho moje.” a po chwili z uśmiechem dodała -“Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz… Idźcie spać chłopcy, na pewno w domach na was czekają…”
    Silnie wzburzeni krytyką, “wyglądający na wykształconych” poprosili panią, aby to jednak ona się uciszyła i nie zakłócała brawurowo wykonywanych piosenek i pieśni. Jeden był nawet rozpoznał panią: “Ty, Lolek patrz kto nas ucisza!, to ta pani, co najpierw zagrała w spocie za pieniądze, a potem zagrała u konkurencji tez za pieniądze.” Doszło do wymiany szybkich zdań:
    “Za młody człowieku, ucisz się, powiadam, albowiem racja jest po mojej stronie. Uciszcie się więc wszyscy.”
    “O nie! Proszę pani, nie uciszymy się, bo nie!”
    “Uciszcie się!”
    “Nie tacy już nas próbowali uciszać! He, he!”
    “Uciszcie się, bo was walnę!”
    “To walnij! He, he!”
    “A masz! ”
    “Ojej, ta pani jest lekko szalona! Chłopaki musimy ją obezwładnić zanim nam i sobie zrobi krzywdę…”
    “O wy! Wasze mamy płatne ladacznice są!”
    “Ucisz się kobieto i uspokój! Nie masz racji i nie wypowiadaj się, zwłaszcza ty, która sprzedaje się publicznie w spotach konkurencyjnych ugrupowań politycznych…” – odrzekł jeden z wzburzonych studentów wykręcając pani ręce i obezwładniając.
    Po krótkiej wymianie grzecznościowych zwrotów rozeszli się każdy w swoją stronę.

    Taaa…
    Mogło tak być… Doszło do spontanicznego spotkania PIJANYCH osób – jak to w Polsce ;). A jak wyglądają taki spotkania, to osoby spożywające alkohol dobrze wiedzą. Stanem upojenia tłumaczyłbym zwłokę paru godzin -pani od spotów musiała wytrzeźwieć…

    Pani od spotów nie chciała o tym mówić, bo to ona mogła być stroną agresywną w zajściu.

    Oczywiście, w Polsce kobiety nie piją i nie są agresywne a ja jestem POpaprany ze swoimi hiPOtezami.

    Gdyby miałoby to być pobicie na zlecenie to pani od spotów zostałaby na tyle postraszona (np bezpieczeństwem najbliższej rodziny), że nie byłaby w stanie określić jakiegokolwiek rysopisu sprawców. Generalnie pani od spotów nie jest nikim ważnym na tyle, aby komukolwiek opłacało się ją zastraszać – nie jest ani “pyskatą” dziennikarką, ani żadnym działaczem polityczno-społecznym,
    Jaki jest sens i logika w pobiciu aktorki ze spotu skoro ten spot został już wyemitowany ?

  46. A może to było tak…
    Parę dni temu 2-3 studentów prawa (“wyglądali na wykształconych”) wracało nad ranem do domu po upojnie spędzonej nocy. Dzień wcześniej udało im się zdać egzamin – kobyłę (np. prawo rzymskie) w terminie “zerowym”. Wracali cicho jak ułani ze śpiewem przechodzili właśnie w pobliżu domu tej pani od spotów. Repertuar studentów, a także spontaniczne wykonanie nie spodobało się wykształconej na estrady pani od spotów. Zwróciła się ona zatem grzecznie do studentów: “Uciszcie się, proszę, albowiem razicie śpiewem swoim wrażliwe ucho moje.” a po chwili z uśmiechem dodała -“Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz… Idźcie spać chłopcy, na pewno w domach na was czekają…”
    Silnie wzburzeni krytyką, “wyglądający na wykształconych” poprosili panią, aby to jednak ona się uciszyła i nie zakłócała brawurowo wykonywanych piosenek i pieśni. Jeden był nawet rozpoznał panią: “Ty, Lolek patrz kto nas ucisza!, to ta pani, co najpierw zagrała w spocie za pieniądze, a potem zagrała u konkurencji tez za pieniądze.” Doszło do wymiany szybkich zdań:
    “Za młody człowieku, ucisz się, powiadam, albowiem racja jest po mojej stronie. Uciszcie się więc wszyscy.”
    “O nie! Proszę pani, nie uciszymy się, bo nie!”
    “Uciszcie się!”
    “Nie tacy już nas próbowali uciszać! He, he!”
    “Uciszcie się, bo was walnę!”
    “To walnij! He, he!”
    “A masz! ”
    “Ojej, ta pani jest lekko szalona! Chłopaki musimy ją obezwładnić zanim nam i sobie zrobi krzywdę…”
    “O wy! Wasze mamy płatne ladacznice są!”
    “Ucisz się kobieto i uspokój! Nie masz racji i nie wypowiadaj się, zwłaszcza ty, która sprzedaje się publicznie w spotach konkurencyjnych ugrupowań politycznych…” – odrzekł jeden z wzburzonych studentów wykręcając pani ręce i obezwładniając.
    Po krótkiej wymianie grzecznościowych zwrotów rozeszli się każdy w swoją stronę.

    Taaa…
    Mogło tak być… Doszło do spontanicznego spotkania PIJANYCH osób – jak to w Polsce ;). A jak wyglądają taki spotkania, to osoby spożywające alkohol dobrze wiedzą. Stanem upojenia tłumaczyłbym zwłokę paru godzin -pani od spotów musiała wytrzeźwieć…

    Pani od spotów nie chciała o tym mówić, bo to ona mogła być stroną agresywną w zajściu.

    Oczywiście, w Polsce kobiety nie piją i nie są agresywne a ja jestem POpaprany ze swoimi hiPOtezami.

    Gdyby miałoby to być pobicie na zlecenie to pani od spotów zostałaby na tyle postraszona (np bezpieczeństwem najbliższej rodziny), że nie byłaby w stanie określić jakiegokolwiek rysopisu sprawców. Generalnie pani od spotów nie jest nikim ważnym na tyle, aby komukolwiek opłacało się ją zastraszać – nie jest ani “pyskatą” dziennikarką, ani żadnym działaczem polityczno-społecznym,
    Jaki jest sens i logika w pobiciu aktorki ze spotu skoro ten spot został już wyemitowany ?

  47. A może to było tak…
    Parę dni temu 2-3 studentów prawa (“wyglądali na wykształconych”) wracało nad ranem do domu po upojnie spędzonej nocy. Dzień wcześniej udało im się zdać egzamin – kobyłę (np. prawo rzymskie) w terminie “zerowym”. Wracali cicho jak ułani ze śpiewem przechodzili właśnie w pobliżu domu tej pani od spotów. Repertuar studentów, a także spontaniczne wykonanie nie spodobało się wykształconej na estrady pani od spotów. Zwróciła się ona zatem grzecznie do studentów: “Uciszcie się, proszę, albowiem razicie śpiewem swoim wrażliwe ucho moje.” a po chwili z uśmiechem dodała -“Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz… Idźcie spać chłopcy, na pewno w domach na was czekają…”
    Silnie wzburzeni krytyką, “wyglądający na wykształconych” poprosili panią, aby to jednak ona się uciszyła i nie zakłócała brawurowo wykonywanych piosenek i pieśni. Jeden był nawet rozpoznał panią: “Ty, Lolek patrz kto nas ucisza!, to ta pani, co najpierw zagrała w spocie za pieniądze, a potem zagrała u konkurencji tez za pieniądze.” Doszło do wymiany szybkich zdań:
    “Za młody człowieku, ucisz się, powiadam, albowiem racja jest po mojej stronie. Uciszcie się więc wszyscy.”
    “O nie! Proszę pani, nie uciszymy się, bo nie!”
    “Uciszcie się!”
    “Nie tacy już nas próbowali uciszać! He, he!”
    “Uciszcie się, bo was walnę!”
    “To walnij! He, he!”
    “A masz! ”
    “Ojej, ta pani jest lekko szalona! Chłopaki musimy ją obezwładnić zanim nam i sobie zrobi krzywdę…”
    “O wy! Wasze mamy płatne ladacznice są!”
    “Ucisz się kobieto i uspokój! Nie masz racji i nie wypowiadaj się, zwłaszcza ty, która sprzedaje się publicznie w spotach konkurencyjnych ugrupowań politycznych…” – odrzekł jeden z wzburzonych studentów wykręcając pani ręce i obezwładniając.
    Po krótkiej wymianie grzecznościowych zwrotów rozeszli się każdy w swoją stronę.

    Taaa…
    Mogło tak być… Doszło do spontanicznego spotkania PIJANYCH osób – jak to w Polsce ;). A jak wyglądają taki spotkania, to osoby spożywające alkohol dobrze wiedzą. Stanem upojenia tłumaczyłbym zwłokę paru godzin -pani od spotów musiała wytrzeźwieć…

    Pani od spotów nie chciała o tym mówić, bo to ona mogła być stroną agresywną w zajściu.

    Oczywiście, w Polsce kobiety nie piją i nie są agresywne a ja jestem POpaprany ze swoimi hiPOtezami.

    Gdyby miałoby to być pobicie na zlecenie to pani od spotów zostałaby na tyle postraszona (np bezpieczeństwem najbliższej rodziny), że nie byłaby w stanie określić jakiegokolwiek rysopisu sprawców. Generalnie pani od spotów nie jest nikim ważnym na tyle, aby komukolwiek opłacało się ją zastraszać – nie jest ani “pyskatą” dziennikarką, ani żadnym działaczem polityczno-społecznym,
    Jaki jest sens i logika w pobiciu aktorki ze spotu skoro ten spot został już wyemitowany ?

  48. A może to było tak…
    Parę dni temu 2-3 studentów prawa (“wyglądali na wykształconych”) wracało nad ranem do domu po upojnie spędzonej nocy. Dzień wcześniej udało im się zdać egzamin – kobyłę (np. prawo rzymskie) w terminie “zerowym”. Wracali cicho jak ułani ze śpiewem przechodzili właśnie w pobliżu domu tej pani od spotów. Repertuar studentów, a także spontaniczne wykonanie nie spodobało się wykształconej na estrady pani od spotów. Zwróciła się ona zatem grzecznie do studentów: “Uciszcie się, proszę, albowiem razicie śpiewem swoim wrażliwe ucho moje.” a po chwili z uśmiechem dodała -“Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz… Idźcie spać chłopcy, na pewno w domach na was czekają…”
    Silnie wzburzeni krytyką, “wyglądający na wykształconych” poprosili panią, aby to jednak ona się uciszyła i nie zakłócała brawurowo wykonywanych piosenek i pieśni. Jeden był nawet rozpoznał panią: “Ty, Lolek patrz kto nas ucisza!, to ta pani, co najpierw zagrała w spocie za pieniądze, a potem zagrała u konkurencji tez za pieniądze.” Doszło do wymiany szybkich zdań:
    “Za młody człowieku, ucisz się, powiadam, albowiem racja jest po mojej stronie. Uciszcie się więc wszyscy.”
    “O nie! Proszę pani, nie uciszymy się, bo nie!”
    “Uciszcie się!”
    “Nie tacy już nas próbowali uciszać! He, he!”
    “Uciszcie się, bo was walnę!”
    “To walnij! He, he!”
    “A masz! ”
    “Ojej, ta pani jest lekko szalona! Chłopaki musimy ją obezwładnić zanim nam i sobie zrobi krzywdę…”
    “O wy! Wasze mamy płatne ladacznice są!”
    “Ucisz się kobieto i uspokój! Nie masz racji i nie wypowiadaj się, zwłaszcza ty, która sprzedaje się publicznie w spotach konkurencyjnych ugrupowań politycznych…” – odrzekł jeden z wzburzonych studentów wykręcając pani ręce i obezwładniając.
    Po krótkiej wymianie grzecznościowych zwrotów rozeszli się każdy w swoją stronę.

    Taaa…
    Mogło tak być… Doszło do spontanicznego spotkania PIJANYCH osób – jak to w Polsce ;). A jak wyglądają taki spotkania, to osoby spożywające alkohol dobrze wiedzą. Stanem upojenia tłumaczyłbym zwłokę paru godzin -pani od spotów musiała wytrzeźwieć…

    Pani od spotów nie chciała o tym mówić, bo to ona mogła być stroną agresywną w zajściu.

    Oczywiście, w Polsce kobiety nie piją i nie są agresywne a ja jestem POpaprany ze swoimi hiPOtezami.

    Gdyby miałoby to być pobicie na zlecenie to pani od spotów zostałaby na tyle postraszona (np bezpieczeństwem najbliższej rodziny), że nie byłaby w stanie określić jakiegokolwiek rysopisu sprawców. Generalnie pani od spotów nie jest nikim ważnym na tyle, aby komukolwiek opłacało się ją zastraszać – nie jest ani “pyskatą” dziennikarką, ani żadnym działaczem polityczno-społecznym,
    Jaki jest sens i logika w pobiciu aktorki ze spotu skoro ten spot został już wyemitowany ?