Reklama

W zasadzie nieważna jest motywacja, jedni mogą robić to dla zabawy, inni bo inaczej nie potrafią, jeszcze inni, ponieważ ktoś w końcu zauważył i ogłosił, że o to właśnie chodzi.

W zasadzie nieważna jest motywacja, jedni mogą robić to dla zabawy, inni bo inaczej nie potrafią, jeszcze inni, ponieważ ktoś w końcu zauważył i ogłosił, że o to właśnie chodzi. Wszyscy o tym mówią, niewielu potrafi powiedzieć. Wolność słowa i swoboda wyrażania myśli, taki banalny temat wpadł mi do głowy i od razu uprzedzę, że pobieżnie temat potraktuję. Widziałem wczoraj dwa fragmenty medialnej rzeczywistości, a tę jak wiadomo raczej się kreuje niż odtwarza. Pierwszy fragment to rozmowa młodego działacza LPR, kolegi Bosaka i pani Katarasińskiej z PO. Teoretycznie pełna wolność słowa, rozmaici przedstawiciele rozmaitych gatunków opowiadają rozmaite rzeczy.

Gdzie się kończy wolność słowa dla tych najbardziej gorących zwolenników słowa, takich otwartych na Europę i zamkniętych na przykład na katolików? Otóż ta wolność słowa się kończy tam, kiedy z tej pary wybierze się młodego Bosaka i przyzna mu się nie tylko inteligencję, elokwencję, ale i rację w wielu przypadkach, co w żadnej mierze nie oznacza, że ma się ochotę z Bosakiem pójść na pięć piw, niemniej trzeba się będzie z tego ostro tłumaczyć. Od tej chwili nie ma już mowy o wolności słowa jest tylko mowa o debilizmie wrodzonym, neofaszyzmie i antysemityzmie piszącego.

Reklama

Odmienne stany świadomości obowiązujące w polskiej debacie publicznej, sprowadzają wolność słowa i wraz z nią myślenie do kilku skrótów myślowych, produkowanych na przemian przez redaktora Adama i jego broszurę, bądź redaktora Tadeusza i jego koncern. Dzięki temu istnieje jasny podział na ciemnych katoli i światłych europejczyków, którym nikt IQ nie bada, wystarczy, że mają metkę przyklejoną na czole. Wyższy stopień świadomości, który u każdego przeciętnie inteligentnego człowieka powinien być codziennością, pozwala popatrzeć na dyskusję Bosaka z Katarasińską z pełną swobodą myśli.

Całej rozmowy nie będę relacjonował, przytoczę dwa fragmenty, o które w rozmowie poszło najbardziej. Ubawiłem się fragmentem wypowiedzi pani Katarasińskiej, która na kolenie uklepała nową formułę mediów publicznych. Według pani poseł skandalem jest, że jakiś tam wywiad z Ganley?em, który ponoć miał miejsce w TVP nie został obudowany wypowiedzią jakiegoś fachowca, albo innego polityka, żeby nie pozostawić w widzu niepożądanych wniosków. Młody Bosak, zwolennik Libertas, do czego ma prawo, byle mnie nie obarczał obowiązkiem, aż podskoczył na krzesełku i słusznie wypalił, że każdy wywiad z panią Katarasińską powinien być obudowany jego ? Bosaka ? wyjaśnieniem co posłanka Katarasińska za krzywdę chciała widzowi zrobić.

Poszedłbym dalej, każda konferencja Donalda Tuska powinna być obudowana relacją na żywo Jarosława Kaczyńskiego, polski widz, słuchacz i czytelnik jest tak głupi, że bez suflera ani rusz. Dlatego pani posłanka Katarasińska ustawowo będzie obudowywać i tłumaczyć trzódce, czy raczej sprzedawać dawno wyprodukowane skróty myślowe. Jako zwolennik wolności słowa, zdecydowanie popieram posła Bosaka, nie widzę potrzeby obudowywania kogokolwiek czymkolwiek. Drugi fragment sprzeczki między młodzianem i wiecznie młodą posłanką dotyczył zapisu w ustawie medialnej. Najpierw poseł, za liberalnym biskupem Pieronkiem oburzył się, że z ustawy zniknęły ?wartości chrześcijańskie?. Gdy słyszę, że ustawa, jakakolwiek ustawa, ma zawierać wartości chrześcijańskie, to budzi się we mnie zwierzę ateizmu. Trudno o bardziej skompromitowaną formułkę, wciskaną wszędzie gdzie się da, a jak by się dało to do instrukcji suszarek. Pomyślałem jeden do jednego, ale w tym samym momencie młody Bosak, podaje niemniej kuriozalny zapis z ustawy, który jest.

Otóż według nowego projektu TVP ma ustawowy obowiązek krzewić integrację europejską. Tym razem ja podskoczyłem na krześle. A cóż to za kuriozum? Ustawowe krzewienie integracji europejskiej? Mnie się to tylko z jednym skojarzyło. Z przewodnią siłą Związku Radzieckiego. Jakiej integracji? Tej francuskiej ewakuującej Renault ze Słowacji? Tej brytyjskiej z nie podpisaną kartą praw podstawowych i rodzimą walutą? Może tę niemiecką dotującą swoje banki i klientów kupujących samochody? O jakiej integracji mowa? Ktoś jeszcze w ogóle wie czym ta UE jest i do czego, poza środkami z UE, nam potrzebna? O niczym innym nie marzę jak o Europie, nawet świecie bez granic, porządkującym swoje sprawy, działającym zgodnie i rozsądnie, tak aby pożytek z tych działań był. Pytanie tylko co to ma wspólnego z formułą UE, która moim zdaniem w czasie kryzysu ostatecznie się skompromitowała jako biurokratyczny, nieudolny, dbający o swoje interesy twór luźno powiązanych ze sobą krajów.

Ustawowo wspierać integrację europejską? A dlaczego nie Grupę Wyszehradzką, UNESCO, albo Kościół Scjentologiczny? No i czy to ustawowe promowanie nie powinno być obudowane wywiadami z Bosakiem? Odmienne stany świadomości mogą zaatakować w tej chwili zwykłe myślenie i krzyknąć co to szkodzi, że promuje się światłe idee integracji? Odpowiem. TVP nie jest od promowania czegokolwiek, a pokazywania bogactwa jakiego się ludzkość dorobiła i może w ramach tego bogactwa pokazywać zwolenników, nawet gorących zwolenników UE, tylko nie w komunistycznej formule ustawowego obowiązku. Tyle z tej rozmowy wyniosłem.

Przerzuciłem na drugi kanał, tej samej znanej telewizji TVN, a tam niczym nie obudowany filmy dokumentalny o panu Gudzowatym. Jeszcze kilka lat temu takie filmy były zakazane przez święte wersety redaktora Adama, tym się zajmowały oszołomy z GP i RM, aż tu nagle telewizja komercyjna jedzie ?Misją specjalną?. Ciekawa rzecz, obejrzałem sobie jak pszczółki, czy mróweczki walczą w ramach swojej struktury społecznej i na ten obrazek nałożono trutnia Gudzowatego, który sponsorował SLD. W dużym skrócie rzecz ujmując TVN znalazł układ, ponieważ to TVN nie GP, prawdopodobnie i GW będzie miała problem z interpretacją ?o co chodzi? i komu mają pomóc takie obrazy? Zanim szerzej o Gudzowatym, krótka historia TVN, stacji ?walczącej z układem?. Właścicielem stacji jest znany wszystkim towarzysz Walter, tenże posiada nie tylko TVN, ale i ITI firmę, która rozpoczęła swoją działalność w stanie wojennym i otrzymała od PRL koncesje na import kaset wideo w roku 1984, czyli tak około roku po stanie wojennym. Co większe oszołomy twierdzą, że w 1983 roku towarzysz Kiszczak napisał do towarzysza Urbana list/propozycję, aby utworzyć w MSW pion propagandowy i właśnie towarzysza Waltera powołać na szefa pionu. Projekt z jakiś względów upadł.

Po co ja piszę takie rzeczy? Ponieważ znów staram się myśleć zamiast popadać w odmienne stany świadomości. Kiedy TV stworzona przez partyjnego aparatczyka, propagandzistę PRL zaczyna pokazywać Gudzowatego jak ten kupuje postkomunistyczną, komuszą SLD i wszystko to powiązane z ruską i ukraińską mafią, to się zastanawiam, cóż takiego się stało? Wszak TVN od 1997 roku funkcjonuje na rynku i to tylko dzięki temu środowisku, które teraz demaskuje. Kampania SLD miała miejsce w 2001 roku, a śledczym dziennikarzom TVN zajęło 8 lat dotarcie do kwitów na Gudzowatego, mimo że, kiedy Lis w TVN walczył o pokazanie pijanego Kwaśniewskiego, to wszystkie oszołomy w gatunku GP, pisały i o mafii i o sponsorowaniu SLD. Co takiego się stało, że szef, czy desygnowany przez szefa, syn szefa, pokazuje środowisko polityczne SLD i sponsorów tego środowiska niczym propagandziści IVRP?

Co się stało, że środowisko, któremu Walter zawdzięcza wszystko i od dawna, nagle jest ukazywane już nie tylko w postaci chorej nogi chwiejącej się na cmentarzu, ale w otoczeniu szemranych biznesmenów i międzynarodowej mafii? Nic szczególnego się nie stało, po prostu środowisko padło, środowisko nic nie jest już warte, a nowe środowisko, które jest coś warte, choćby dlatego, że napisało nową ustawę medialną, też ma swoje potrzeby. Na przykład takie, aby odchodzące środowisko, które ma ustawę poprzeć nie wyobrażało sobie za dużo. Nie wyobrażało sobie, że ma jeszcze jakiekolwiek fory w mediach kierowanych przez dawnych znajomych, teraz w tych mediach obowiązuje inna wolność słowa, biznes to biznes.

Odkąd jedna partia wymyśliła, że 800 milionów pójdzie z budżetu na sfinansowanie ?misji publicznej? i w tej misji będą również brały udział stacje komercyjne, to nie ma żartów, z pieniędzmi nigdy nie ma żartów. Tym rad sposobem w TVN pojawił się zalążek misji publicznej, w postaci ?Misji specjalnej?, film dokumentalny utrzymany w każdym kadrze w stylistyce programów Wildsteina, aktora Klaty, czy innych ?ciemnych katoli?. Niewielu ze światłych puka się w czoło, GW nie pisze o odradzającym się antysemityzmie, połączonym z neofaszyzmem. Zmieniły się polityczne realia, zmieniła się ?wolność słowa”. Co było oszołomowym, światłym się stało.

W tym momencie dotąd nie tknięci, nawet pewnie miło zaskoczeni zwolennicy PiS lub jeszcze bardziej radykalni wyznawcy endeckich wartości, zakrzykną: ?a nie mówiliśmy, trzeba było popierać PiS?. Popieranie PiS ma tylko taką siłę, że PiS zamiast TVN opanuje Polsat i wywali na zbity łeb niewygodnego Lisa, przy pomocy raportu Zybertowicza, co to się chyba w końcu nie ukazał. Popieranie PiS ma taki sens, że zamiast ideologa Kwiatkowskiego, na fotelu usiądzie ideolog Wildstein lub aparatczyk Urbański. Słucham? Że chociaż nie będzie mafii i kasy od Gudzowatego? Jakby to powiedzieć, aby szoku zbyt dużego nie wywołać. Dowodów nie mam, ale nie mam też wątpliwości, że taki piękny gest, jak kasa od Gudzowatego wręczona PiS, dałoby się patriotycznie i po chrześcijańsku wytłumaczyć.

Odmienne stany świadomości, przywiązanie do partyjnego szyldu, mielenie dyżurnych skrótów myślowych powoduje, że większość odbiorców mediów ma proste recepty na nowoczesność i tradycję, religijność i ateizm, patriotyzm i kosmopolityzm. I większość faktycznie potrzebuje aby mu Ganley?a obudować Katarasińską, Michnika Rydzykiem, Gudzowatego Walterem. Najgorzej mają ci widzowie, słuchacze, czytelnicy, którzy nie mają pamięci do nazwisk i wszystko co do nich dociera w formie medialnego przekazu muszą sobie sami przemyśleć. Najgorzej, ale też i najbardziej ciekawie, dlatego serdecznie namawiam, aby skróty myślowe generowane w odmiennych stanach świadomości wypełnić starym jak świat i poczciwym myśleniem.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. Matka Kurka – człek
    Matka Kurka – człek apolityczny do bólu, a przez to kij wsadzający w sam środek politycznego mrowiska. Jak Rambo walczył o szacunek dla weteranów Wietnamu, tak MK walczy o zdrowy rozsądek. Tylko pułkownika Trautmana jakoś nie widać.

  2. Matka Kurka – człek
    Matka Kurka – człek apolityczny do bólu, a przez to kij wsadzający w sam środek politycznego mrowiska. Jak Rambo walczył o szacunek dla weteranów Wietnamu, tak MK walczy o zdrowy rozsądek. Tylko pułkownika Trautmana jakoś nie widać.

  3. trza wolności
    Proces padania na pysk poziomu TVP przyśpieszyły dwie rzeczy: cenzura i finansowanie przez dochody z reklam. Stąd dopasowanie do poziomu najgłupszego widza i chronienie go przed myśleniem. Gwiazdory telewizyjne które można zastąpić dowolną panią Kasią z Biedronki bez żadnego uszczerbku dla efektu optycznego i intelektualnego też robią swoje. Kluczem do naprawy jest jednak jak najszerzej pojęta wolność wypowiedzi. Czyli raczej bez szans.

  4. trza wolności
    Proces padania na pysk poziomu TVP przyśpieszyły dwie rzeczy: cenzura i finansowanie przez dochody z reklam. Stąd dopasowanie do poziomu najgłupszego widza i chronienie go przed myśleniem. Gwiazdory telewizyjne które można zastąpić dowolną panią Kasią z Biedronki bez żadnego uszczerbku dla efektu optycznego i intelektualnego też robią swoje. Kluczem do naprawy jest jednak jak najszerzej pojęta wolność wypowiedzi. Czyli raczej bez szans.

  5. @ dorola
    ale mnie walnęłaś tym cytatem z Pieronka.

    Niezły z niego demagog, no i przede wszystkim teolog. Chcialoby się rzec – diabełek w sutannie. Ideę równości chce skompromitować przypisując ją Mao Ttse Tungowi, jakby nie wiedział, że jest podstawą chrześcijaństwa: “Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje.”

    Od kogo on się tego nauczył?

    Od Kurskiego?

  6. @ dorola
    ale mnie walnęłaś tym cytatem z Pieronka.

    Niezły z niego demagog, no i przede wszystkim teolog. Chcialoby się rzec – diabełek w sutannie. Ideę równości chce skompromitować przypisując ją Mao Ttse Tungowi, jakby nie wiedział, że jest podstawą chrześcijaństwa: “Bóg stworzył człowieka na obraz i podobieństwo swoje.”

    Od kogo on się tego nauczył?

    Od Kurskiego?

  7. SAWO, czyżby podkomendny Antka Che Macierewicza?

    Jest błyskotliwy i ma refleks ale cienia refleksji w nim nie uświadczysz. Sprawia wrażenie zaprogramowanego w poglądach. Żadnego drobnego szaleństwa, odchyłu czy zwątpienia. Uporządkowany, stary malutki. Jak chłopczyk rozprawiający ze znawstwem o wielkim wybuchu. Przekonany święcie o swojej racji, pewny wyznawanych wartości do granic arogancji. Odpychający.

  8. SAWO, czyżby podkomendny Antka Che Macierewicza?

    Jest błyskotliwy i ma refleks ale cienia refleksji w nim nie uświadczysz. Sprawia wrażenie zaprogramowanego w poglądach. Żadnego drobnego szaleństwa, odchyłu czy zwątpienia. Uporządkowany, stary malutki. Jak chłopczyk rozprawiający ze znawstwem o wielkim wybuchu. Przekonany święcie o swojej racji, pewny wyznawanych wartości do granic arogancji. Odpychający.