Reklama

Na całe szczęście istnieli i wciąż istnieją tacy ludzie jak Ojciec Zieja czy profesor Tischner. Nie mam zamiaru o tym zapominać.

Na całe szczęście istnieli i wciąż istnieją tacy ludzie jak Ojciec Zieja czy profesor Tischner. Nie mam zamiaru o tym zapominać. Jednak horror i obłuda, tak bardzo wyidealizowanej przez dużą część wspólnoty katolickiej rzeczywistości powoduje, że po lekturze poniższego artykułu, “nóż się w kieszeni otwiera”! – jak mówi Stardust*.

http://wyborcza.pl/1,75480,7015924,Bierz_cukierek_i_milcz.html?as=1&ias=6&startsz=x

Reklama

via www.bezodwrotu.blogspot.com*

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. UWAGA!
    Dotyczy komentarzy publikowanych przez użytkownika mafiano

    Gromada: Trollea
    Rząd: Spameria
    Gatunek: nieustalony, być może Botus internetus vulgaris
    Występowanie: w tej chwili od kilkunastu minut
    Działanie niepożądane: rozsiewanie spamu w postaci niezwiązanych z tematem komentowanego wpisu linków
    Rozmnażanie: niestety
    Usuwanie: ASAP

    Poleca się uwadze Redakcji i adminów

  2. UWAGA!
    Dotyczy komentarzy publikowanych przez użytkownika mafiano

    Gromada: Trollea
    Rząd: Spameria
    Gatunek: nieustalony, być może Botus internetus vulgaris
    Występowanie: w tej chwili od kilkunastu minut
    Działanie niepożądane: rozsiewanie spamu w postaci niezwiązanych z tematem komentowanego wpisu linków
    Rozmnażanie: niestety
    Usuwanie: ASAP

    Poleca się uwadze Redakcji i adminów

    • Ocena należy się ewentualnie autorce artykułu.
      Chociaż głównie chodzi o to, że (zgadzam się z Tobą) warto pisać i warto CZYTAĆ takie teksty. Dla niektórych są całkowitym zaskoczeniem, dla niektórych potwierdzeniem własnych doświadczeń lub obserwacji. Dla jeszcze innych, to bzdura szkalująca niewinnych (takie komentarze słyszałem osobiście).

    • Ocena należy się ewentualnie autorce artykułu.
      Chociaż głównie chodzi o to, że (zgadzam się z Tobą) warto pisać i warto CZYTAĆ takie teksty. Dla niektórych są całkowitym zaskoczeniem, dla niektórych potwierdzeniem własnych doświadczeń lub obserwacji. Dla jeszcze innych, to bzdura szkalująca niewinnych (takie komentarze słyszałem osobiście).