Reklama

Jeden z ministrów sportu, o wie

Jeden z ministrów sportu, o wiecznie podkrążonych oczach i zmęczonej wczorajszym wieczorem twarzy, zwykł mawiać – dziadowski kraj. Z ogólną oceną nie sposób polemizować, chociaż jak wiadomo, pan minister odniósł swoje żale do konkretnej sytuacji, mianowicie takiej, że już sobie na cmentarzu o kupieniu ustawy pogadać nie można. Bez względu na motywacje i podkowy oczne ministra, kraj jest dziadowski i widać dziadostwo na każdym kroku. Dziadzieje wszystko, ostatnio zdziadział nawet PR. Narkotyczny występ zamulacza Palikota rozkręcił atmosferę niczym słynny bączek polskiej prezydencji, ćwierć obrotu i bęc, ale i ta skucha pokazała pełen przekrój dziadowskiego państwa. Od kilku dni krążyła zapowiedź, że w sejmie zbiorą się zgrani komedianci, już nie chcę zgadywać, czy ten charytatywny występ miał zilustrować 13 generałów w kokpicie, w każdym razie gadało się o tym sporo. Po co się gadało, też wiadomo nie od dziś, gdy się gada to się nagłaśnia, a jak się nagłośni, to się zagłuszy inne, niemodne, bo „ludzie mają dość”.

Reklama

Zatem nagłośniono i przyszedł dzień premiery, w którym na wysokości zadania stanęło niezawodne państwo polskie, tym razem w osobie „marszłkini” Ewy Kopacz (na jeden metr). Dziękuję Bogu i pani „marszłkini”, że nie zadzwoniła do ministra MON, aby ten poderwał F16, skończyło się na telefonie do prokuratora Seremeta. Taki zwykły obywatel, któremu się nie chce i jest zadowolony z tego co rzucą, pojęcia nie ma, że telefon, jaki wykonała Kopacz (na jeden metr) nie ma nic wspólnego z formalnym zawiadomieniem prokuratury. Aby zawiadomić prokuraturę trzeba przejść odpowiednią ścieżkę formalną, co znam z autopsji. Nie chwaląc się, po moim zawiadomieniu do NPW, ale i pewnie po kolejnych, na stronie tejże pojawił się następujący komunikat:

UWAGA:

SKRZYNKA POCZTOWA NIE SŁUŻY DO PRZEKAZYWANIA ZAWIADOMIEŃ O PRZESTĘPSTWIE ORAZ INNYCH PISM PROCESOWYCH. PRZESŁANE PISMA BĘDĄ POZOSTAWIANE BEZ ROZPOZNANIA. Zawiadomienie o przestępstwie oraz inne pisma procesowe pochodzące od stron kierowane do prokuratury należy pozostawić osobiście albo przesłać za pośrednictwem poczty.

Wszystko jasne obywatelu? Żeby się waliło i paliło, urząd jest urząd, to nie kiosk ruchu, gdzie się mięso sprzedaje i żadnej informatyzacji, nie od tego jest ministerstwo. W takim razie co takiego zrobiła pani „marszałkini”? Wykonała prywatny telefon do pana Andrzeja Seremeta i nic więcej. Przepraszam, oczywiście, że coś więcej. Pani Kopacz (na jeden metr) przy świetle kamer zachowała standard carskiego urzędu, powiedziała wszem wobec, że z tą chwilą to nie jej sprawa. Co więcej mogła zrobić? Sięgnęła po armatę strzelając do kolibra, nic więcej zrobić się nie da. Pani minister ma niebywałe skłonności do gigantyzmu, jak się już bierze za temat, zaraz zakłada fartuch, przerzuca nieistniejące organy, kopie w głąb, aż do złóż i pokładów, dzwoni do generalnego prokuratora, gdy w sejmowej ubikacji paru gówniarzy „jara szluga”. A gdyby nic nie zrobiła? O Matko Boska, jakby ją opozycja zjadła! Jadłaby na surowo albo grillowała w „polskim piekiełku”. Niekoniecznie, gdyby mi przyszło przewodzić Wysokiej Izbie, w podobnym wypadku zachowałbym zimną krew i co najwyżej uprzedził straż marszałkowską, że dwóch, czy trzech smarkaczy ma zamiar dymić.

Ten gest byłby tylko i wyłącznie wyrazem mojej nadgorliwości i sympatii dla szefa straży, ponieważ podobnymi incydentami, nie powinna się zajmować trzecia osoba w państwie i prokurator generalny, ale służby porządkowe. Sprawa Palikota jest na poziomie straży miejskiej, w przypadku gmachu sejmu, straży marszałkowskiej. W dziadowskim kraju każdą głupotę sprowadza się do rangi najwyższych urzędów, a sprawami najwyższej wagi zajmują się Maliniaki, żeby daleko nie szukać Maliniak Klich i Maliniak Miller. Palikot jeśli jest taki kozak, to niech wejdzie na salę sądową i „zapali zioło”, potem krzyknie coś pod adresem składu sędziowskiego i na końcu złoży immunitet. W godzinę wyrok – 14 dni bez zawiasów. Kopacz jak chce sobie pogadać z kumplem zatrudnionym w prokuraturze, to nie powinna tego robić w czasie pracy. Seremet powinien odesłać Kopacz na stronę NPW, a Polak ma obowiązek puknąć się w głowę widząc kolejny dziadowski spektakl w państwie, w którym na żadnym poziomie nic nie funkcjonuje normalnie.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Nazywam się Maliniak, Jerzyk Maliniak
    Dziadowskie pańswo chyba zostało rozgryzione przez specjalistów z lewej i prawej strony, na przestrzeni wieków do ostatniej krwinki bladej. Nasz profil psychologiczny podany jest jak na dłoni.
    Kiedy zajdzie potrzeba chwili, odruch serca, a nadarzy się okazja, sąsiedzi czerpią z tego pełnymi garściami i robią tzw. covery, a właściwie już dobrze spolszczone kowery.
    Np ci z lewa chcą rozmontować komunizm biorą Bolka, chcą podzielić łupy dodają Tadka i Balcerka, ci z prawa dowolnie kolejnych Bieleckich, Gieremków, Tusków itd.
    Gawiedź tubylcza też jest dorze rozpoznana, a nawet lubiana, fenomenalnie wręcz rezerwatowa, wciąż dziewicza i świeża jak Indianie. Trzeba tylko rzucić na front złotoustego białasa, trochę wody ognistej i świecidełek. Białas złotousty ma zawstydzać tubylców, jak to nieładnie i niemodnie się buntować, a do tego nienowocześnie. A może chce ta tubylcza ludność być podobna do tych ciemnych dziwolągów ze ściany wschodniej. Oj co to, to nie, bo od niepamiętnych czasów tubylcza ludność bardzo lubiła być modna i francuska, a kolejnych wiekach modna i europejska.
    Zatem niewiele trzeba, żeby przekupić miejscowego szamana, poklepać po pleckach, dać skromne miejsce przy stole dla służby, ot i wszystko.
    Maliniaki, aż piszczą ze szczęścia.

    Bardzo dobry tekst czytałem, trochę zgorzkniały, ale oddajacy chyba sedno tego o czym tu piszemy:
    http://niezalezna.pl/22096-nazywam-sie-maliniak-edmund-maliniak

  2. Nazywam się Maliniak, Jerzyk Maliniak
    Dziadowskie pańswo chyba zostało rozgryzione przez specjalistów z lewej i prawej strony, na przestrzeni wieków do ostatniej krwinki bladej. Nasz profil psychologiczny podany jest jak na dłoni.
    Kiedy zajdzie potrzeba chwili, odruch serca, a nadarzy się okazja, sąsiedzi czerpią z tego pełnymi garściami i robią tzw. covery, a właściwie już dobrze spolszczone kowery.
    Np ci z lewa chcą rozmontować komunizm biorą Bolka, chcą podzielić łupy dodają Tadka i Balcerka, ci z prawa dowolnie kolejnych Bieleckich, Gieremków, Tusków itd.
    Gawiedź tubylcza też jest dorze rozpoznana, a nawet lubiana, fenomenalnie wręcz rezerwatowa, wciąż dziewicza i świeża jak Indianie. Trzeba tylko rzucić na front złotoustego białasa, trochę wody ognistej i świecidełek. Białas złotousty ma zawstydzać tubylców, jak to nieładnie i niemodnie się buntować, a do tego nienowocześnie. A może chce ta tubylcza ludność być podobna do tych ciemnych dziwolągów ze ściany wschodniej. Oj co to, to nie, bo od niepamiętnych czasów tubylcza ludność bardzo lubiła być modna i francuska, a kolejnych wiekach modna i europejska.
    Zatem niewiele trzeba, żeby przekupić miejscowego szamana, poklepać po pleckach, dać skromne miejsce przy stole dla służby, ot i wszystko.
    Maliniaki, aż piszczą ze szczęścia.

    Bardzo dobry tekst czytałem, trochę zgorzkniały, ale oddajacy chyba sedno tego o czym tu piszemy:
    http://niezalezna.pl/22096-nazywam-sie-maliniak-edmund-maliniak

  3. Nazywam się Maliniak, Jerzyk Maliniak
    Dziadowskie pańswo chyba zostało rozgryzione przez specjalistów z lewej i prawej strony, na przestrzeni wieków do ostatniej krwinki bladej. Nasz profil psychologiczny podany jest jak na dłoni.
    Kiedy zajdzie potrzeba chwili, odruch serca, a nadarzy się okazja, sąsiedzi czerpią z tego pełnymi garściami i robią tzw. covery, a właściwie już dobrze spolszczone kowery.
    Np ci z lewa chcą rozmontować komunizm biorą Bolka, chcą podzielić łupy dodają Tadka i Balcerka, ci z prawa dowolnie kolejnych Bieleckich, Gieremków, Tusków itd.
    Gawiedź tubylcza też jest dorze rozpoznana, a nawet lubiana, fenomenalnie wręcz rezerwatowa, wciąż dziewicza i świeża jak Indianie. Trzeba tylko rzucić na front złotoustego białasa, trochę wody ognistej i świecidełek. Białas złotousty ma zawstydzać tubylców, jak to nieładnie i niemodnie się buntować, a do tego nienowocześnie. A może chce ta tubylcza ludność być podobna do tych ciemnych dziwolągów ze ściany wschodniej. Oj co to, to nie, bo od niepamiętnych czasów tubylcza ludność bardzo lubiła być modna i francuska, a kolejnych wiekach modna i europejska.
    Zatem niewiele trzeba, żeby przekupić miejscowego szamana, poklepać po pleckach, dać skromne miejsce przy stole dla służby, ot i wszystko.
    Maliniaki, aż piszczą ze szczęścia.

    Bardzo dobry tekst czytałem, trochę zgorzkniały, ale oddajacy chyba sedno tego o czym tu piszemy:
    http://niezalezna.pl/22096-nazywam-sie-maliniak-edmund-maliniak

  4. SKRZYNKA POCZTOWA NIE SŁUŻY DO PRZEKAZYWANIA ZAWIADOMIEŃ
    i 99% pracy odpada.

    Dobrze że Kurak nie napisał, że ktoś kogo zna sprowadza nawozy z Norwegii od kogoś, kto chce dorżnąć watahę. Bo za jakiś czas poszedłby do więzienia za to, że “nie zawiadomił prokuratury”, bo przecież Mail prokuratury nie służy do przekazywania informacji.

    Informacja do prokuratury brzmiała “jest wybitny polski astrofizyk, który wie o dowodach w sprawie katastrofy smoleńskiej” podpisane imieniem i nazwiskiem z adresem strony na której astrofizyk to publikuje.
    Odpowiedź prokuratury “dopóki nie przyjdziesz osobiście do Warszawy mamy to gdzieś”

  5. SKRZYNKA POCZTOWA NIE SŁUŻY DO PRZEKAZYWANIA ZAWIADOMIEŃ
    i 99% pracy odpada.

    Dobrze że Kurak nie napisał, że ktoś kogo zna sprowadza nawozy z Norwegii od kogoś, kto chce dorżnąć watahę. Bo za jakiś czas poszedłby do więzienia za to, że “nie zawiadomił prokuratury”, bo przecież Mail prokuratury nie służy do przekazywania informacji.

    Informacja do prokuratury brzmiała “jest wybitny polski astrofizyk, który wie o dowodach w sprawie katastrofy smoleńskiej” podpisane imieniem i nazwiskiem z adresem strony na której astrofizyk to publikuje.
    Odpowiedź prokuratury “dopóki nie przyjdziesz osobiście do Warszawy mamy to gdzieś”

  6. SKRZYNKA POCZTOWA NIE SŁUŻY DO PRZEKAZYWANIA ZAWIADOMIEŃ
    i 99% pracy odpada.

    Dobrze że Kurak nie napisał, że ktoś kogo zna sprowadza nawozy z Norwegii od kogoś, kto chce dorżnąć watahę. Bo za jakiś czas poszedłby do więzienia za to, że “nie zawiadomił prokuratury”, bo przecież Mail prokuratury nie służy do przekazywania informacji.

    Informacja do prokuratury brzmiała “jest wybitny polski astrofizyk, który wie o dowodach w sprawie katastrofy smoleńskiej” podpisane imieniem i nazwiskiem z adresem strony na której astrofizyk to publikuje.
    Odpowiedź prokuratury “dopóki nie przyjdziesz osobiście do Warszawy mamy to gdzieś”

  7. Pięknie wpisuje się w ,,dziki kraj” Mira i Rycha
    TW Boni z ,,ministerstwem cyfryzacji”. To jest większy numer od Ministerstwa Głupich Kroków Monty Pythona.
    Ponieważ priwislanski kraj, wzorem carskiej guberni, jest na etapie BUMAGI. Bez bumagi jesteś trup. Co ja mówię, bez pięciu papierów nawet trupem nie będziesz.
    Tylko spróbuj umrzeć!

  8. Pięknie wpisuje się w ,,dziki kraj” Mira i Rycha
    TW Boni z ,,ministerstwem cyfryzacji”. To jest większy numer od Ministerstwa Głupich Kroków Monty Pythona.
    Ponieważ priwislanski kraj, wzorem carskiej guberni, jest na etapie BUMAGI. Bez bumagi jesteś trup. Co ja mówię, bez pięciu papierów nawet trupem nie będziesz.
    Tylko spróbuj umrzeć!

  9. Pięknie wpisuje się w ,,dziki kraj” Mira i Rycha
    TW Boni z ,,ministerstwem cyfryzacji”. To jest większy numer od Ministerstwa Głupich Kroków Monty Pythona.
    Ponieważ priwislanski kraj, wzorem carskiej guberni, jest na etapie BUMAGI. Bez bumagi jesteś trup. Co ja mówię, bez pięciu papierów nawet trupem nie będziesz.
    Tylko spróbuj umrzeć!

  10. Nie ma mocnych
    Bo nie ma “woli politycznej” jak się zdaje.
    Antifa na stronie ionternetowej opublikowała “listę faszystów” i wezwała do walki. Minister Wiewiórowski od ochrony danych osobowych podjął działania. Polegały one na wysłaniu pisma do Prokuratury Okregowej, aby w prowadzonym postepowaniu uwzględniły też kwestię naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych. Sprawa się ciągnie od 2 miesięcy, a pismo Wiewiórowskiego poszło ok.16 stycznia.
    Co do Antify, to wg mokotowskiej Prokuratury nie robi ona nic złego. Publikowane na stronach instrukcje, by w razie walk z policją używać butelek z benzyną, to nie podżeganie do przestepstwa, tylko porady, a opisane przez bojówkarzy fakty pobicia publikowane są na stronach wewnętrznych i przestępstwa nie ma.
    Za dzisiejszą Rzeczpospolitą

  11. Nie ma mocnych
    Bo nie ma “woli politycznej” jak się zdaje.
    Antifa na stronie ionternetowej opublikowała “listę faszystów” i wezwała do walki. Minister Wiewiórowski od ochrony danych osobowych podjął działania. Polegały one na wysłaniu pisma do Prokuratury Okregowej, aby w prowadzonym postepowaniu uwzględniły też kwestię naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych. Sprawa się ciągnie od 2 miesięcy, a pismo Wiewiórowskiego poszło ok.16 stycznia.
    Co do Antify, to wg mokotowskiej Prokuratury nie robi ona nic złego. Publikowane na stronach instrukcje, by w razie walk z policją używać butelek z benzyną, to nie podżeganie do przestepstwa, tylko porady, a opisane przez bojówkarzy fakty pobicia publikowane są na stronach wewnętrznych i przestępstwa nie ma.
    Za dzisiejszą Rzeczpospolitą

  12. Nie ma mocnych
    Bo nie ma “woli politycznej” jak się zdaje.
    Antifa na stronie ionternetowej opublikowała “listę faszystów” i wezwała do walki. Minister Wiewiórowski od ochrony danych osobowych podjął działania. Polegały one na wysłaniu pisma do Prokuratury Okregowej, aby w prowadzonym postepowaniu uwzględniły też kwestię naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych. Sprawa się ciągnie od 2 miesięcy, a pismo Wiewiórowskiego poszło ok.16 stycznia.
    Co do Antify, to wg mokotowskiej Prokuratury nie robi ona nic złego. Publikowane na stronach instrukcje, by w razie walk z policją używać butelek z benzyną, to nie podżeganie do przestepstwa, tylko porady, a opisane przez bojówkarzy fakty pobicia publikowane są na stronach wewnętrznych i przestępstwa nie ma.
    Za dzisiejszą Rzeczpospolitą

  13. News stulecia: Polska ma gazociąg z Niemiec i będzie
    kupować 20% taniej. Nie wiem nic na temat tego z KIM mamy podpisaną umowę, na ile lat i jaki wolumen. Mam nadzieję że nie chodzi o Rosyjską ropę z NORDSTREAM którą Niemcy kupują za 140, nam sprzedają za 160 a nasz rząd płaci Kremlowi 200 dolarów bo nie wie jak zwrócić się do Rosji o niższą cene. Jeśli tak to zajefajnia dywersyfikacja.

    Prokurator wojskowy wydał oświadczenie bez ładu i składu i palnął sobie kapiszonowcem w policzek powędrował do szpitala psychiatrycznego. Szef prokuratury wojskowej powtórzył oświadczenie pierwszego a Kurak zadręcza go duperelami w temacie katastrofy smoleńskiej. Kurak, szef komisji nie jest pewien czy w kokpicie było 0 czy 13 generałów, to że znany polski naukowiec ma dowody że to wszystko wygladało inaczej nikogo nie obchodzi, naprawdę.

  14. News stulecia: Polska ma gazociąg z Niemiec i będzie
    kupować 20% taniej. Nie wiem nic na temat tego z KIM mamy podpisaną umowę, na ile lat i jaki wolumen. Mam nadzieję że nie chodzi o Rosyjską ropę z NORDSTREAM którą Niemcy kupują za 140, nam sprzedają za 160 a nasz rząd płaci Kremlowi 200 dolarów bo nie wie jak zwrócić się do Rosji o niższą cene. Jeśli tak to zajefajnia dywersyfikacja.

    Prokurator wojskowy wydał oświadczenie bez ładu i składu i palnął sobie kapiszonowcem w policzek powędrował do szpitala psychiatrycznego. Szef prokuratury wojskowej powtórzył oświadczenie pierwszego a Kurak zadręcza go duperelami w temacie katastrofy smoleńskiej. Kurak, szef komisji nie jest pewien czy w kokpicie było 0 czy 13 generałów, to że znany polski naukowiec ma dowody że to wszystko wygladało inaczej nikogo nie obchodzi, naprawdę.

  15. News stulecia: Polska ma gazociąg z Niemiec i będzie
    kupować 20% taniej. Nie wiem nic na temat tego z KIM mamy podpisaną umowę, na ile lat i jaki wolumen. Mam nadzieję że nie chodzi o Rosyjską ropę z NORDSTREAM którą Niemcy kupują za 140, nam sprzedają za 160 a nasz rząd płaci Kremlowi 200 dolarów bo nie wie jak zwrócić się do Rosji o niższą cene. Jeśli tak to zajefajnia dywersyfikacja.

    Prokurator wojskowy wydał oświadczenie bez ładu i składu i palnął sobie kapiszonowcem w policzek powędrował do szpitala psychiatrycznego. Szef prokuratury wojskowej powtórzył oświadczenie pierwszego a Kurak zadręcza go duperelami w temacie katastrofy smoleńskiej. Kurak, szef komisji nie jest pewien czy w kokpicie było 0 czy 13 generałów, to że znany polski naukowiec ma dowody że to wszystko wygladało inaczej nikogo nie obchodzi, naprawdę.