Reklama

Czym się różni prawicowy zamordyzm od zamordyzmu lewi

Czym się różni prawicowy zamordyzm od zamordyzmu lewicowego, albo nawet czym się po prostu różni prawicowy pacierz od lewicowego alleluja? Gdyby się na chwilę wcielić w redaktora dowolnej stacji można odpowiedzieć jednym zdaniem: „tak naprawdę niczym”. Przepraszam, ale muszę w tym miejscu popełnić dygresją. „Tak naprawdę” – gdy słyszę w pięciu zdaniach, 7 razy „tak naprawdę”, zaczynam tęsknić za: „na dzień dzisiejszy”. Uff. Bogu dziękować, nie jestem redaktorem, zatem mogę sobie pozwolić na głębsze dłubanie w problemie. Prawica od lewicy różni się kolejnością i skutecznością, o czym szerzej za chwilę. Różni się regulaminem i nazwami regulaminów. Prawicowi mają katechizm, biblię, dekalog, lewicowi antybiblię i w ogóle same „anty”. Sięgając daleko wstecz nie ma większego problemu z ustaleniem co było pierwsze. Pierwsza była prawica, czyli bądź grzeczny, mów paciorek, kłaniaj się królowi, szanuj rodzinę, szanuj ojczyznę, umieraj za świętości, nie podskakuj, bo jak nie władca, to wszechmogący cię sprowadzi do piekła. Nakłamałem, to znaczy nie tak do końca, nakłamałem jeśli chodzi o początek. Początek był lewicowy, tyle że miał miejsce na drzewie i w grocie. Wówczas każdy mógł z każdym i prawie wszystko co mu przyszło do głowy. Mówiąc o początkach prawicy, mówię o początkach cywilizacji. Gdy człowiek zlazł z lewicowego drzewa, zaczął prawicowo się cywilizować. Już nie komuna jaskiniowa, ale rodzina, już nie jak okiem sięgnąć, ale odtąd dotąd państwa granice. Już nie szałas, ale budowle i tak dalej. A wszystko w warunkach dyscypliny, hierarchii, totemów, czyli początków religii. Jakby nie patrzeć, ten duży skrót nie zawiera żadnego fałszu, przy niedzieli nie będę pisał dezyderatów. Ludzkość ucywilizowała prawica.

Reklama

Rygor prawicowy jest czymś niezbędnym do zarządzania masami i to taki rygor gdzie tak zwana tradycja, kultura, ojczyzna, koniecznie musi być zmieszana z religią, inaczej wszystko nie działa jak powinno. Religia załatwia wszystkie te sprawy, z którymi świeckość sobie nie radzi. Prosty przykład. Mamy średniowiecznego władcę, sprawny ci on i bohaterski i nagle przez królestwo przechodzi tornado, albo wodospad. Królestwo jest świeckie i jak to w średniowieczu, pisać potrafi pięciu na krzyż, reszta myśli co do gara włożyć. Król nie daje jeść, zatem jest winny katastrofy, wygłodniały lud rzuca się monarchę, bo nie ma nic do stracenia i niczego nie rozumie. Nie rozumie, że król z żywiołem to sobie może, a głód determinuje. Pozamiatane, średniowieczna rewolucja, z powodu żywiołu. No a teraz wprowadźmy religię. Co się dzieje? Lud siedzi jak mysz pod miotłą! Dlaczego? Proste oczywiście. Ten co spuścił tornado jest niewidzialny i wszechmocny, jak spuścił znaczy lud podpadł. Każdy z ludu sobie przypomni, że zdradził męża, pobił żonę, ukradł, zabił, obżarł się ponad miarę. Każdy z ludu wie, że jak bóg raz przyłożył, to może poprawić. Na króla nie idzie, bo ma co tracić. Tu na ziemi jest przesrane, ale jak się przełknie tę gorzką pigułkę, to w niebie zaszczyty. Gdy się podskoczy, to piekło większe niż na ziemi. Prawicowa ideologia cywilizuje i utrzymuje cywilizacje w ryzach i nie ma na ziemi konkurencji, jeśli za kryterium wziąć skuteczność.

Jednym z największych mitów lewicowych, to mit cywilizacji właśnie. Nie znam przykładu na to, żeby lewica zbudowała jakąkolwiek cywilizację. Jeśli się mylę lub jestem niedouczony proszę mnie poprawić. Gdzie wiedzą sięgam, to od Egiptu, przez Izrael, Grecję, Rzym, po Bizancjum, wszystko na prawicy powstało. Hierarchia, posłuszeństwo, religia, zamordyzm, żadnej tolerancji dla obcych i wydumanych wolności, żadnego podskakiwania. I tak jest do czasów współczesnych, bo jeśli ktoś mi powie Francja, to mnie się od razu uśmiech na twarzy pojawia. Francja drodzy państwo, jest w tej chwili w fazie trwonienia cywilizacji, a nawet wojny cywilizacyjnej. Laicka, lewicowa Francja w desperacji sięga po prawicowe narzędzia, aby łatać ideologiczne lewicowe absurdy. Dwa spektakularne przykłady, to oczywiście, te chusty na głowach Arabek, przegłosowane w parlamencie i pogonienie Cyganów do Rumuni. Cóż to jest? Oczywiście prawicowe, stare jak świat narzędzia, wszystko co obce narodowo i religijnie, to na szafot. Jakie są racjonalne podstawy dla zakazu noszenia tego czy innego nakrycia głowy? Islam jest nielegalny? Jakie są prawne podstawy do wywalenie członków UE – rumuńskich Cyganów, którzy jak wszyscy członkowie nie potrzebują paszportów? Żadne, ani w jednym, ani drugim przypadku nie działa nic innego jak tylko lepienie prawicowym cementem, wyrw po lewicowym rujnowaniu.

Inny mit lewicowy, to nowoczesność, indywidualność, wykształcenie, przeciwstawione prawicowemu zacofaniu. Przepraszam bardzo, ale jaka indywidualność? Indywidualność w ramach zamkniętego katalogu postaw? Indywidualność w ramach statutów i regulaminów? Indywidualność w masowości? Jaka nowoczesność? Powrót do komuny jaskiniowej, powrót na drzewo, bieganie nago w skórze z bizona. Nowoczesność? Wykształcenie? No tu już lekkie przegięcie, robotnicze i chłopskie masy zasilają lewicowe tabory. Jakie wykształcenie? Kilku intelektualistów porywających wizją „po równo” zwykłe, nie dokształcone masy, wykształcony nie kupi podobnych bredni. O ile prawicowa myśl, to katechizm klarowny jak zasada kija i marchewki, o tyle lewicowa antybiblia, jest tylko odpowiedzią na cudze, bez podania swojego. Nie ma w lewicowej myśli niczego, co nie byłoby kontestowaniem prawicy. Lewica to nie jest oferta, ale kontra. Zamiast hierarchii, wszyscy równi, nie ważne kto z kim śpi, jaki ma kolor skóry, ile zarabia, czy baba, czy chłop, wszyscy równi, oczywiście z wyjątkiem prawicowych murzynów i arabek w religijnych chustach. Na religię odpowiedź ateizmem, na monarchię anarchią, na tradycję kontestacja. Na takich fundamentach nie może powstać ani indywidualność, ani nawet masa.

Lewicową ideologią nie da się zarządzać masami, chyba że stosuje się zradykalizowane prawicowe narzędzia, tak jak to czyni w łagodnej wersji Francja, a w ekstremalnej państwa komunistyczne. Czym różni się prawica od lewicy? No jednak się różni i to można by rzecz fundamentalnie. Świat zbudowała prawica, ale dla równowagi lewicowe kontestowanie jest potrzebne, ponieważ prawica jak każdy monopol, bez konkurencji się zużywa. Na koniec coś mnie wzięło na wiwisekcję. Jaki sam jestem? Sam jestem taki jak sobie sam wymyśliłem. Od świata domagam się prawicowego porządku, ponieważ strasznie boję się tłumu, tłumu boję się tak bardzo, że nie mam ochoty na żadne eksperymenty. Działa cywilizacja na prawicowej myśli, to niech działa. Boi się tłum władzy, boga i kłania lepszym od siebie i tak ma być. Jak tylko słyszę, żeby tolerować Cyganów i murzynów, to zaraz mi staje przed oczyma ogień i woda oraz pospolite ruszenie na króla. Żadnej tolerancji w tłumie, w tłumie porządek musi być, każdy na swoim miejscu. Natomiast z natury jestem skrajnym beztroskim indywiduum. Pieprzę wszystkie prawicowe narzędzia zamordyzmu i samą ideologię, to dobre dla mas. Powiewa mi religia i hierarchia, kpię z monarchów, olewam zdobywców. Śmieszą mnie lewackie alleluja, prawdy dla robotniczo-chłopskiej masy, której wystarczy micha gruli. Dla bardziej ambitnych atrakcyjna oferta: „jak żyć modnie”, taka intelektualna dieta cud, a w niej te wszystkie koktajle z tolerancji i „ateistyczne” suplementy. Taki jestem jaki sobie wymyśliłem, czego wielu nie życzę, bo zaraz moje przerodzi się w masowe, a dalej tu już tylko ideologia i za nią tandeta. Idźcie w pokoju, nawet do pokoju na rosół. Amen.
 

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Zacznę chyba od religii
    Człowiek jest tą jedyną unikalną istotą żyjącą, która składa się z ciała i duszy, choć istnienia tego drugiego składnika nie w każdym przypadku można być pewnym. Stary Freud twierdził bowiem, że wątpić można o istnieniu duszy u kogoś o osobowości na poziomie id. To znaczy takiej istoty, której celem i sensem życia jest tylko jeść, pić, spać i d……….. Podobno zdolny do wiary lub ateizmu (to też swego rodzaju wiara), jest dopiero człowiek o osobowości na poziomie ego lub wyżej.
    Utrwalanie wiary w Boga jest jednym z elementów utrzymywania i ochrony istniejącej struktury społecznej, zaś ochroną tej struktury, utrzymaniem istniejącego status quo, zainteresowani są głównie konserwatyści, czyli prawica.
    W takim konserwatywnym ustroju społecznym mamy do czynienia ze swoistym sojuszem tronu i ołtarza, gdzie tron sprawuje głównie władzę nad ciałem, zaś kapłani sprawują rząd dusz.
    Statystycznie rzecz ujmując konserwatystą jest zwykle człowiek starszy, taki co to wie, że już do przodu zbyt daleko nie pójdzie, ale utrzymaniem status quo zainteresowany jest jak najbardziej.
    Lewicowcem natomiast jest zwykle młodziak (często pożyteczny idiota), używany jako taran do burzenia struktur społecznych przez ludzi, którzy na burzeniu tych struktur chcą skorzystać. Młodziak taki zwykle przekonany jest, że i on coś na tym skorzysta, ale zwykle budzi się z ręką w nocniku.
    W chwili obecnej widocznym jest odwrót tradycyjnej religii chrześcijańskiej, sprawującej przez tysiąclecia rząd dusz, a ustępującej pod naporem grup zainteresowanych przejęciem tych rządów i proponujących nowe odmiany religii.
    Na czymże bowiem polega istota religii?
    Istota każdej religii polega mianowicie na wymuszaniu pożądanych zachowań mas ludzkich, głównie za pomocą strachu (np. przed piekłem). Dużą rolę ogrywa również umiejętność zaszczepienia wierzącym masom poczucia winy, za coś tam, za cokolwiek.
    Nowi kandydaci na kapłanów nowych religii i rządców dusz robią obecnie to samo, tyle tylko, że straszą nas czymś innym (np. globalnym ociepleniem).
    W każdym bądź razie dla rządców dusz wiadomym jest, że jeżeli m. innymi zaszczepisz ludziom poczucie winy, to zaprowadzisz ich tam gdzie zechcesz.
    A co do prawicy i lewicy.
    Struktury społeczne nadmiernie prawicowe i konserwatywne ulegają petryfikacji, wiodącej do zastoju, natomiast nadmiar działania lewicowego wiedzie do chaosu, co pośrednio, przynosi ten sam skutek.

    • bez religii też się da
      Czynnikiem kierującym masami nie musi być religia, wystarcza powszechna akceptacja jakichkolwiek pozytywnych a do tego nieźle napędzających rozwój zasad.
      Choćby takie dwie zasady: “solidna praca zawsze się opłaci” oraz: “moja i cudza własność są święte i nienaruszalne”.
      Jeśli skuteczność tego typu zasad potwierdzi się po wielopokoleniowej praktyce, to nawet ateizm nic nie zaszkodzi.
      Narody złożone w znacznej części z uczciwych groszorobów prosperowały jak dotąd całkiem nieźle, podczas gdy my, kierowani ideą “trza się załapać, nachapać i w porę spieprzać” wypadamy gorzej w wyścigu cywilizacyjnym.
      W dodatku akurat katolicyzm niewiele tu pomaga, wprawdzie zniechęca do wzajemnego mordowania i kultywuje błogie ciepełko rodzinne, ale jako napęd gospodarki raczej nigdzie nie wypalił.

        • no nie
          Nie chodzi mi o spór na temat wyższości kalwinizmu nad katolicyzmem. Sądzę tylko iż zwykłe zasady uczciwości działają równie dobrze jak religia o ile są uznawane przez większość za słuszne i efektywne. Jest tu pewien problem techniczny – jak wdrożyć takie zasady w społeczeństwie zdziczałym od ciągłej walki o minimum egzystencji.

      • Piękne zasady chlor
        Tak tylko się składa, że wymienione przez Ciebie zasady realizowały najpełniej społeczeństwa protestanckie i to właśnie ich wiara (religia) były tym czynnikiem, który skłaniał do przestrzegania tych zasad.
        Ale powtórzę raz jeszcze, piękne to zasady i marzyć tylko można aby były powszechnie stosowane.
        Dodać muszę, że nie można wykluczyć, że “Czynnikiem kierującym masami nie musi być religia”.
        Szkopuł w tym tylko, że nie pamiętam aby istniało kiedykolwiek społeczeństwo areligijne.
        Była co prawda podjęta w 1917r próba zbudowania takiego społeczeństwa, ale i ono w rezultacie wytworzyło swoją własną religię, swoje własne dogmaty wiary i swoich własnych kapłanów, potępianych później w ramach krytyki “kultu jednostki”.

  2. Zacznę chyba od religii
    Człowiek jest tą jedyną unikalną istotą żyjącą, która składa się z ciała i duszy, choć istnienia tego drugiego składnika nie w każdym przypadku można być pewnym. Stary Freud twierdził bowiem, że wątpić można o istnieniu duszy u kogoś o osobowości na poziomie id. To znaczy takiej istoty, której celem i sensem życia jest tylko jeść, pić, spać i d……….. Podobno zdolny do wiary lub ateizmu (to też swego rodzaju wiara), jest dopiero człowiek o osobowości na poziomie ego lub wyżej.
    Utrwalanie wiary w Boga jest jednym z elementów utrzymywania i ochrony istniejącej struktury społecznej, zaś ochroną tej struktury, utrzymaniem istniejącego status quo, zainteresowani są głównie konserwatyści, czyli prawica.
    W takim konserwatywnym ustroju społecznym mamy do czynienia ze swoistym sojuszem tronu i ołtarza, gdzie tron sprawuje głównie władzę nad ciałem, zaś kapłani sprawują rząd dusz.
    Statystycznie rzecz ujmując konserwatystą jest zwykle człowiek starszy, taki co to wie, że już do przodu zbyt daleko nie pójdzie, ale utrzymaniem status quo zainteresowany jest jak najbardziej.
    Lewicowcem natomiast jest zwykle młodziak (często pożyteczny idiota), używany jako taran do burzenia struktur społecznych przez ludzi, którzy na burzeniu tych struktur chcą skorzystać. Młodziak taki zwykle przekonany jest, że i on coś na tym skorzysta, ale zwykle budzi się z ręką w nocniku.
    W chwili obecnej widocznym jest odwrót tradycyjnej religii chrześcijańskiej, sprawującej przez tysiąclecia rząd dusz, a ustępującej pod naporem grup zainteresowanych przejęciem tych rządów i proponujących nowe odmiany religii.
    Na czymże bowiem polega istota religii?
    Istota każdej religii polega mianowicie na wymuszaniu pożądanych zachowań mas ludzkich, głównie za pomocą strachu (np. przed piekłem). Dużą rolę ogrywa również umiejętność zaszczepienia wierzącym masom poczucia winy, za coś tam, za cokolwiek.
    Nowi kandydaci na kapłanów nowych religii i rządców dusz robią obecnie to samo, tyle tylko, że straszą nas czymś innym (np. globalnym ociepleniem).
    W każdym bądź razie dla rządców dusz wiadomym jest, że jeżeli m. innymi zaszczepisz ludziom poczucie winy, to zaprowadzisz ich tam gdzie zechcesz.
    A co do prawicy i lewicy.
    Struktury społeczne nadmiernie prawicowe i konserwatywne ulegają petryfikacji, wiodącej do zastoju, natomiast nadmiar działania lewicowego wiedzie do chaosu, co pośrednio, przynosi ten sam skutek.

    • bez religii też się da
      Czynnikiem kierującym masami nie musi być religia, wystarcza powszechna akceptacja jakichkolwiek pozytywnych a do tego nieźle napędzających rozwój zasad.
      Choćby takie dwie zasady: “solidna praca zawsze się opłaci” oraz: “moja i cudza własność są święte i nienaruszalne”.
      Jeśli skuteczność tego typu zasad potwierdzi się po wielopokoleniowej praktyce, to nawet ateizm nic nie zaszkodzi.
      Narody złożone w znacznej części z uczciwych groszorobów prosperowały jak dotąd całkiem nieźle, podczas gdy my, kierowani ideą “trza się załapać, nachapać i w porę spieprzać” wypadamy gorzej w wyścigu cywilizacyjnym.
      W dodatku akurat katolicyzm niewiele tu pomaga, wprawdzie zniechęca do wzajemnego mordowania i kultywuje błogie ciepełko rodzinne, ale jako napęd gospodarki raczej nigdzie nie wypalił.

        • no nie
          Nie chodzi mi o spór na temat wyższości kalwinizmu nad katolicyzmem. Sądzę tylko iż zwykłe zasady uczciwości działają równie dobrze jak religia o ile są uznawane przez większość za słuszne i efektywne. Jest tu pewien problem techniczny – jak wdrożyć takie zasady w społeczeństwie zdziczałym od ciągłej walki o minimum egzystencji.

      • Piękne zasady chlor
        Tak tylko się składa, że wymienione przez Ciebie zasady realizowały najpełniej społeczeństwa protestanckie i to właśnie ich wiara (religia) były tym czynnikiem, który skłaniał do przestrzegania tych zasad.
        Ale powtórzę raz jeszcze, piękne to zasady i marzyć tylko można aby były powszechnie stosowane.
        Dodać muszę, że nie można wykluczyć, że “Czynnikiem kierującym masami nie musi być religia”.
        Szkopuł w tym tylko, że nie pamiętam aby istniało kiedykolwiek społeczeństwo areligijne.
        Była co prawda podjęta w 1917r próba zbudowania takiego społeczeństwa, ale i ono w rezultacie wytworzyło swoją własną religię, swoje własne dogmaty wiary i swoich własnych kapłanów, potępianych później w ramach krytyki “kultu jednostki”.

  3. Prawica, lewica. centrum
    Od pewnego poziomu liczą się fakty i sposób reakcji na. Poglądy…

    Z punktu widzenia teorii klas rządzących, społeczeństwo jest społeczeństwem jego klasy rządzącej. Siła narodu lub słabość, jego kultura, jego trwałość, jego wzlot, jego upadek, są w pierwszym rzędzie zależne od jego klasy rządzącej. Bardziej konkretnie, w badaniu danego narodu, w rozumieniu go, w prognozowaniu co się z nim stanie, w pierwszym rzędzie i głównie należy zająć się analizą jego klasy rządzącej. Historia polityczna i nauki polityczne są zatem w przeważającym stopniu historią i nauką o klasach rządzących, ich pochodzeniu, rozwoju, składzie, strukturze i zmianach w nich zachodzących.

    Albo przy pomocy JOW polepszymy nieco klasę tfu, ale wpierw należy znaleźć sposób wprowadzenia JOW, …

  4. Prawica, lewica. centrum
    Od pewnego poziomu liczą się fakty i sposób reakcji na. Poglądy…

    Z punktu widzenia teorii klas rządzących, społeczeństwo jest społeczeństwem jego klasy rządzącej. Siła narodu lub słabość, jego kultura, jego trwałość, jego wzlot, jego upadek, są w pierwszym rzędzie zależne od jego klasy rządzącej. Bardziej konkretnie, w badaniu danego narodu, w rozumieniu go, w prognozowaniu co się z nim stanie, w pierwszym rzędzie i głównie należy zająć się analizą jego klasy rządzącej. Historia polityczna i nauki polityczne są zatem w przeważającym stopniu historią i nauką o klasach rządzących, ich pochodzeniu, rozwoju, składzie, strukturze i zmianach w nich zachodzących.

    Albo przy pomocy JOW polepszymy nieco klasę tfu, ale wpierw należy znaleźć sposób wprowadzenia JOW, …

  5. Odpowiedź dla Mat-a
    Szanowny MAT. Na polskiej scenie politycznej nie ma prawicy, szczególnie tej ceniącej tradycyjne wartości, konserwatywnej. To, że ktoś mówi, iż jest prawicowy, bo walczy o krzyż przed pałacem i całuje dupę biskupa, to jeszcze nic nie znaczy, a w zasadzie znaczy, że z prawicowymi wartościami nie ma nic wspólnego. Działania tych popłuczyn mieniących się elitą, to nic innego, jak złodziejstwo w majestacie prawa. To grupa zmiotków, która nigdzie indziej nie miałaby prawa zaistnieć wyżej niż , jako cieć podrzędnej kamienicy. Tak, jak PO nie ma nic wspólnego z liberalizmem, tak PIS, to żadna prawica. Obie partie obiecają wszystko (stąd tyle socjalizmu w gospodarce), aby się utrzymać przy korycie. Nigdy też nie zagłosuję na jakąkolwiek lewicę, nie mam ochoty dzielić się z nikim swoją własnością, skoro ciężko na nią zapracowałem, nie mam ochoty na rządy durniów, wybranych demokratycznie przez durnowatą większość. Lewica, to dopiero pasożyty, które chętnie wyciągają rękę po nieswoje. Mam nadzieję, że do lewicy nie zaliczasz ludzi pokroju Kalisz, Dziewulski, itp. Oni mają się tak z poglądami lewicowymi, jak pięść do nosa. Na koniec mały link do tego, co się dzieje w Polsce.
    http://staticrps.komixxy.pl/uimages/201009/1284060367_by_czerwonazmija_500.jpg

  6. Odpowiedź dla Mat-a
    Szanowny MAT. Na polskiej scenie politycznej nie ma prawicy, szczególnie tej ceniącej tradycyjne wartości, konserwatywnej. To, że ktoś mówi, iż jest prawicowy, bo walczy o krzyż przed pałacem i całuje dupę biskupa, to jeszcze nic nie znaczy, a w zasadzie znaczy, że z prawicowymi wartościami nie ma nic wspólnego. Działania tych popłuczyn mieniących się elitą, to nic innego, jak złodziejstwo w majestacie prawa. To grupa zmiotków, która nigdzie indziej nie miałaby prawa zaistnieć wyżej niż , jako cieć podrzędnej kamienicy. Tak, jak PO nie ma nic wspólnego z liberalizmem, tak PIS, to żadna prawica. Obie partie obiecają wszystko (stąd tyle socjalizmu w gospodarce), aby się utrzymać przy korycie. Nigdy też nie zagłosuję na jakąkolwiek lewicę, nie mam ochoty dzielić się z nikim swoją własnością, skoro ciężko na nią zapracowałem, nie mam ochoty na rządy durniów, wybranych demokratycznie przez durnowatą większość. Lewica, to dopiero pasożyty, które chętnie wyciągają rękę po nieswoje. Mam nadzieję, że do lewicy nie zaliczasz ludzi pokroju Kalisz, Dziewulski, itp. Oni mają się tak z poglądami lewicowymi, jak pięść do nosa. Na koniec mały link do tego, co się dzieje w Polsce.
    http://staticrps.komixxy.pl/uimages/201009/1284060367_by_czerwonazmija_500.jpg