Reklama

Egzaminy z logiki kładły pokotem całe grupy i

Egzaminy z logiki kładły pokotem całe grupy i nawet „roki” studenckie. Wiem, że się narażam, ale nie pierwszy to i nie ostatni raz, dlatego spokojnie dodam, że kładły głównie płeć piękną. Dziewczyny na moim roku i na wielu innych „latach” nienawidziły logiki, a najczęstszym tłumaczeniem było” „bo to jest jakieś głupie”. Przez moment solidaryzuję się ze studentkami i powiem, że za pierwszym razem dostałem z logiki pałę, ponieważ byłem pewien, że jak coś jest logiczne, to ja bez zbędnego wysiłku sobie z tym poradzę. Niestety z logiką nie można sobie poradzić tak bez wysiłku, logikę trzeba poznać, ponieważ dziewczyny mają trochę racji, z pozoru logika jest jakaś durna. Gdy się logikę pozna, bez trudu zalicza się poprawkę na cztery z plusem, co do końca też nie powinno cieszyć, gdyż z logiką jak z ciążą, nie można być trochę logicznym. Ale można sobie za to podzielić logikę na stopnie zaawansowania logicznego i dzięki temu być logicznym, przynajmniej w podstawowym stopniu. W logice istnieje taki termin jak implikacja, czyli po ludzku wynikanie: jeśli coś, to coś. W ostatnim czasie przykładów implikacji mamy całe mrowie. Jeśli Arułkowicz przechodzi do PO to znaczy, że nie chciał pozostać w SLD. Logiczne prawda? Nie jest taka trudna logika w stopniu podstawowym. Skoro tak dobrze idzie, pójdźmy dalej w logikę, właściwie na tym samym poziomie. Jeśli Aleksander Kwaśniewski powtarza tezę Donalda Tuska to znaczy, że Aleksander Kwaśniewski wzmacnia tezę Tuska. Zgadza się? Implikujmy dalej. Jeśli Aleksander Kwaśniewski wzmacnia tezę Tuska, to Aleksander Kwaśniewski wzmacnia samego Donalda Tuska. Prawda? Dalej z logiką! Jeśli Donald Tusk jest szefem PO, a Aleksander Kwaśniewski ikoną SLD, to ich polityczne interesy są różne. Oczywiste? W logice jak najbardziej, ale w życiu ciąg logiczny układa się inaczej, ponieważ ludzie zachowują pozory logiki, ukrywają intencje. Jeśli Donald Tusk swoją tezą osłabia pozycję SLD, to Aleksander Kwaśniewski powinien tezę Donalda Tuska zwalczać. Tak jest w logice. W praktyce, Aleksander Kwaśniewski potwierdza i tym samym wzmacnia tezę Donalda Tuska i tu już nawet mogę powiedzieć o jaką tezę chodzi. Chodzi mianowicie o świeżo wykutego żelaznego wilka, którym się straszy Ciemnego Luda. Albo będzie przeciętna władza PO, która nikomu krzywdy nie zrobi albo powstanie najgorsza z możliwych koalicja PiS i SLD. Co za tym idzie będzie nowe rozdanie etatów, nowi beneficjenci dotacji na kulturę i tak dalej. Będzie też nowe zagrożenie demokracji tym razem totalne, bo generowane z dwóch skrajnie przeciwnych pozycji ideologicznych. Zatem. Jeśli Aleksander Kwaśniewski wspiera Donalda Tuska, to wzmacnia PO i osłabia SLD. W konsekwencji można zbudować następne zdanie logiczne. Wspierając PO z pozycji SLD Aleksander Kwaśniewski staje się cennym przyjacielem władzy. Dlaczego Aleksander Kwaśniewski zdradza własne szeregi i wspiera partię władzy? Jeśli Aleksander Kwaśniewski zdradza własną partię i wspiera PO to znaczy, że Aleksander Kwaśniewski pod rządami PO czuje się co najmniej bezpiecznie.

Teza Donalda Tuska jednocześnie osłabia SLD i partię PiS. Aleksander Kwaśniewski wzmacniając tezę Donalda Tuska, osłabia SLD i PiS. Naturalnym porządkiem rzeczy, Aleksander Kwaśniewski znacznie bardziej lęka się koalicyjnej władzy własnej partii niż władzy samodzielnie sprawowanej przez PO. I to jest życiowo nielogiczne, natomiast w logice jak najbardziej prawdziwe. W logice liczy się każde słowo i gdy to uwzględnimy, ostanie zdanie logiczne na potrzeby tego felietonu będzie brzmieć następująco: Jeśli Aleksander Kwaśniewski należy do SLD to znaczy, że nie boi się tej partii, natomiast jeśli należąc do SLD wspiera PO, ponieważ boi się koalicji SLD i PiS to znaczy, że Aleksander Kwaśniewski boi się tylko i wyłącznie PiS. Rozbudowane zdanie logiczne, co więcej teraz cały tekst może się wydawać irytujący, w końcu można było napisać oczywistą rzecz na początku i darować sobie cały ten zbędnie rozbudowany wywód. Można, naturalnie, że można BY BYŁO, ale wtedy nie mógłbym napisać puenty, która rozstrzyga wszelkie dywagacje kto z kim. Gdybym napisał oczywistą rzecz bez logicznego wsparcia, posłużyłbym się jedynie retoryką, a retoryka jak wiadomo jest bronią obosieczną. Gdy napiszę, że Aleksander Kwaśniewski boi się rządów PiS tak bardzo, że poświęca SLD, aby utrzymać PO przy władzy, zawsze można odpowiedzieć inną retoryką. Nie, nieprawda, Aleksander Kwaśniewski ostrzega SLD, żeby nie szła tą drogą. Aleksander Kwaśniewski jest inym bohaterem, innej bajki, jest agnostykiem, a PO się niedawno ochrzciła i kościelnie wyszła za maż. Całe ten zgiełk retoryczny uruchomiłbym prostym retorycznym zdaniem, dlatego posłużyłem się irytująco długim wywodem logicznym, pokazując czego najbardziej boi się Aleksander Kwaśniewski. Teraz jeśli ktoś miałby ochotę ze mną pogadać, będzie musiał przeprowadzić inny przewód logiczny udowadniający, że piszę bzdury. Jeśli tego nie dokona, co dla mnie jest oczywiste, gdyż logika w przeciwieństwie do retoryki jest tylko jedna, z czystym sumieniem mogę sobie wyciągnąć logiczne wnioski.

Reklama

Logicznym wnioskiem jest to, że partia PO daje pełne gwarancje spokoju dla ludzi, którzy zawsze z władzą potrafili żyć w zgodzie. Partia PO jest gwarancją zachowania wpływów, dotacji, nobilitacji, etatów dla wszystkich, którzy potrafili te wszystkie przywileje zachować niczym Aleksander Kwaśniewski zgodę z każdą władzą. Zachować władzę PO chce zdecydowana większość mediów, znanych artystów, pisarzy, biznesmenów z pierwszej dziesiątki, a i z pierwszej setki gros chce tego samego. Widać z tego wyraźnie, że PO jest gwarantem dla ludzi władzy, bez względu na to w jakiej branży ludzie władzy pracują. PO nie boją się generałowie Jaruzelski, Kiszczak i pewnie się czuje Jerzy Urban. Nawet esbecy po odebraniu emerytur głosują na PO, a podejrzani o współpracę z SB, tacy jak Waldemar Kuczyński, czy Daniel Passent, robią wszystko by PO zachowała władzę. Teoretycznie zachowują się alogicznie, w końcu to PO miała najbardziej lustracyjny projekt, żeby wszystko lustrować i wszystkich. W praktyce TW i esbecy, szemrani biznesmeni, usłużni pismacy, wiedzą doskonale, że to tylko kastrowanie pedofilii i walka z kibolami. PO jest gwarancją utrzymania patologicznego systemu koneksji, towarzyskiego siorbania z dzióbków, właściwie rozstrzygniętych przetargów i żadnego rozliczania przeszłości. I nie jest prawdą, że to wybór mniejszego zła.

PO jest wyborem absolutnego dobra i świętego spokoju, z taką gwarancją jakiej nie da sama SLD. Z tym, że to co dobre dla wyżej wymienionych jest fatalne dla tych niżej i na samym dole. Dla tych niżej i aspirujących, którzy nie potrafią schylać się po mydło jedyną szansą jest PiS. Tej szansy nienależny upatrywać w samej partii, o tym należy jak najszybciej zapomnieć. PiS jak każda inna partia, to tylko politycy, tak samo kochają widok pochylonych nad mydłem jak inne partie i pierwszą tendencją będzie wymiana cudzych na swoich. Szansa polega na czymś innym. Szansa polega na chaosie zmian, w takich warunkach łatwiej się przebić, bo zwłaszcza na początku nie będzie wiadomo kto jest kto. Ważne, żeby zacząć proces znoszenia przywilejów, etatów i dotacji dla tych, którzy w drugim pokoleniu są niezatapialnymi pupilami władzy. Zrobi się miejsce i jest nadzieja, że przynajmniej ćwierć z wymienionej całości będzie mocną zindywidualizowaną siłą, czyli tą wymarzoną przedwojenną elitą. Wiem, że ten zabieg jest karkołomny i wymagający cudu nad Wisłą, ale wiem też, że przy obecnym układzie władzy żadnych cudów nie będzie, natomiast bardzo ewentualna wymiana kadr, odbędzie się na poziomie nieśmiertelnej zawartości alkoholu we krwi. A bączek nad panią redaktor? A bączka zauważył pan premier Tusk i zażartował sobie na łączce powodziowej. Pan premier był w doskonałym nastroju pani redaktor słodko zachichotała, pan Aleksander i pan panowie Ryśki, odetchnęli z ulgą, po czym zasnęli spokojnie. Dziewczęta i chłopaki nie bójcie się logiki, nie dajcie się podrywać na seksistowskie bączki, ani to przystojny podrywacz, ani inteligentny i niczego się w życiu nie dorobił. Pomyślcie logicznie dziewczyny i chłopaki, kogo promuje obecna władza i w jakiej pozycji należy się pochylić bez względu na płeć, żeby władza pochylonego „pokochała”.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. W uproszczeniu tak bym to zapisał
    ((Kwaśniewski należy do SLD → nie boi się SLD)  (Kwasniewski należąc do SLD wspiera PO  gdy boi się koalicji SLD i PIS) ) → (Aleksander Kwaśniewski boi się tylko i wyłącznie PiS).

    PS. Matka, zlituj się 🙂 , jąkać się zaczniemy z przestrachu, jak od zdanego egzaminu z logiki uwarunkujesz zaakceptowanie nas jako czytelników :).

  2. W uproszczeniu tak bym to zapisał
    ((Kwaśniewski należy do SLD → nie boi się SLD)  (Kwasniewski należąc do SLD wspiera PO  gdy boi się koalicji SLD i PIS) ) → (Aleksander Kwaśniewski boi się tylko i wyłącznie PiS).

    PS. Matka, zlituj się 🙂 , jąkać się zaczniemy z przestrachu, jak od zdanego egzaminu z logiki uwarunkujesz zaakceptowanie nas jako czytelników :).

  3. W uproszczeniu tak bym to zapisał
    ((Kwaśniewski należy do SLD → nie boi się SLD)  (Kwasniewski należąc do SLD wspiera PO  gdy boi się koalicji SLD i PIS) ) → (Aleksander Kwaśniewski boi się tylko i wyłącznie PiS).

    PS. Matka, zlituj się 🙂 , jąkać się zaczniemy z przestrachu, jak od zdanego egzaminu z logiki uwarunkujesz zaakceptowanie nas jako czytelników :).

  4. Mało wpisów, więc pozwolę sobie, na rozluźnienie 🙂
    Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora
    – Pan sie łapie w tej logice panie Profesorze?
    – Oczywiście, co za pytanie.
    – To ja mam taka propozycje panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
    – OK… niech pan pyta
    – Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
    Profesor nie znal odpowiedzi, postawił studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz Ten mu natychmiast odpowiada:
    – Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnia kobieta, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana zona ma 20 letniego kochanka ,co jest logiczne ale nie legalne. Pan stawia kochankowi swojej zony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne…

  5. Mało wpisów, więc pozwolę sobie, na rozluźnienie 🙂
    Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora
    – Pan sie łapie w tej logice panie Profesorze?
    – Oczywiście, co za pytanie.
    – To ja mam taka propozycje panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
    – OK… niech pan pyta
    – Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
    Profesor nie znal odpowiedzi, postawił studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz Ten mu natychmiast odpowiada:
    – Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnia kobieta, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana zona ma 20 letniego kochanka ,co jest logiczne ale nie legalne. Pan stawia kochankowi swojej zony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne…

  6. Mało wpisów, więc pozwolę sobie, na rozluźnienie 🙂
    Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora
    – Pan sie łapie w tej logice panie Profesorze?
    – Oczywiście, co za pytanie.
    – To ja mam taka propozycje panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
    – OK… niech pan pyta
    – Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
    Profesor nie znal odpowiedzi, postawił studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz Ten mu natychmiast odpowiada:
    – Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnia kobieta, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana zona ma 20 letniego kochanka ,co jest logiczne ale nie legalne. Pan stawia kochankowi swojej zony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne…

  7. Czy Kwaśniewski walczy z sojuszem PiS -SLD
    Tu jest taki problem, że logikę można stosować jedynie wtedy gdy wszystko jest tym na co wygląda, gdyż przy fałszywych danych logika matematyczna wysiada, i trzeba niestety zastąpić ją instynktem czekisty.
    Nie wiadomo jakie są prawdziwe poglądy polityczne i zamiary Tuska czy Kwaśniewskiego, można tylko tego się domyślać z obrazków telewizyjnych.
    Niemniej Twoja teza i wnioski wyglądają na prawidłowe.

  8. Czy Kwaśniewski walczy z sojuszem PiS -SLD
    Tu jest taki problem, że logikę można stosować jedynie wtedy gdy wszystko jest tym na co wygląda, gdyż przy fałszywych danych logika matematyczna wysiada, i trzeba niestety zastąpić ją instynktem czekisty.
    Nie wiadomo jakie są prawdziwe poglądy polityczne i zamiary Tuska czy Kwaśniewskiego, można tylko tego się domyślać z obrazków telewizyjnych.
    Niemniej Twoja teza i wnioski wyglądają na prawidłowe.

  9. Czy Kwaśniewski walczy z sojuszem PiS -SLD
    Tu jest taki problem, że logikę można stosować jedynie wtedy gdy wszystko jest tym na co wygląda, gdyż przy fałszywych danych logika matematyczna wysiada, i trzeba niestety zastąpić ją instynktem czekisty.
    Nie wiadomo jakie są prawdziwe poglądy polityczne i zamiary Tuska czy Kwaśniewskiego, można tylko tego się domyślać z obrazków telewizyjnych.
    Niemniej Twoja teza i wnioski wyglądają na prawidłowe.

  10. Ten wpis to taki dość wyraźny
    Ten wpis to taki dość wyraźny przykład na to, że kobiety średnio sobie radzą z logiką, znacznie lepiej z emocjami. Nigdzie nie napisałem, że kobiety na moim kierunku były głupie, napisałem tylko, że gremialnie nie radziły sobie z logiką i to jest logika. Głupie kobiety na głupich kierunkach, to są zwykłe babskie emocje. Nielogiczne również jest to, że prowadząc batalię płciową poświęca się kilkadziesiąt samic, żeby na oślep strzelić do jednego samca. Gdzie logika w stwierdzeniu, że kobiety na konkretnym kierunku studiów są głupie, bo zdarzyło się na tym kierunku studiować jednemu głupiemu samcowi? Kompletny brak logiki i mało skuteczne emocje. Kobiety nie nadają się do strategicznych i logicznych działań, owszem gdy się już taki cud zdarzy robi wrażenie, ale to są pojedyncze przypadki, które chętnie wyróżniam, będąc pod wielkim wrażeniem.

    PS Cienko piszczałem jak mi jedna pani po medycynie założyła szwy, w zasadzie do dziś cienko piszczę, co nie znaczy, że inny pan o mały włos nie wyciął mi coś innego. To też jest logika, bo logika nie ma płci.

  11. Ten wpis to taki dość wyraźny
    Ten wpis to taki dość wyraźny przykład na to, że kobiety średnio sobie radzą z logiką, znacznie lepiej z emocjami. Nigdzie nie napisałem, że kobiety na moim kierunku były głupie, napisałem tylko, że gremialnie nie radziły sobie z logiką i to jest logika. Głupie kobiety na głupich kierunkach, to są zwykłe babskie emocje. Nielogiczne również jest to, że prowadząc batalię płciową poświęca się kilkadziesiąt samic, żeby na oślep strzelić do jednego samca. Gdzie logika w stwierdzeniu, że kobiety na konkretnym kierunku studiów są głupie, bo zdarzyło się na tym kierunku studiować jednemu głupiemu samcowi? Kompletny brak logiki i mało skuteczne emocje. Kobiety nie nadają się do strategicznych i logicznych działań, owszem gdy się już taki cud zdarzy robi wrażenie, ale to są pojedyncze przypadki, które chętnie wyróżniam, będąc pod wielkim wrażeniem.

    PS Cienko piszczałem jak mi jedna pani po medycynie założyła szwy, w zasadzie do dziś cienko piszczę, co nie znaczy, że inny pan o mały włos nie wyciął mi coś innego. To też jest logika, bo logika nie ma płci.

  12. Ten wpis to taki dość wyraźny
    Ten wpis to taki dość wyraźny przykład na to, że kobiety średnio sobie radzą z logiką, znacznie lepiej z emocjami. Nigdzie nie napisałem, że kobiety na moim kierunku były głupie, napisałem tylko, że gremialnie nie radziły sobie z logiką i to jest logika. Głupie kobiety na głupich kierunkach, to są zwykłe babskie emocje. Nielogiczne również jest to, że prowadząc batalię płciową poświęca się kilkadziesiąt samic, żeby na oślep strzelić do jednego samca. Gdzie logika w stwierdzeniu, że kobiety na konkretnym kierunku studiów są głupie, bo zdarzyło się na tym kierunku studiować jednemu głupiemu samcowi? Kompletny brak logiki i mało skuteczne emocje. Kobiety nie nadają się do strategicznych i logicznych działań, owszem gdy się już taki cud zdarzy robi wrażenie, ale to są pojedyncze przypadki, które chętnie wyróżniam, będąc pod wielkim wrażeniem.

    PS Cienko piszczałem jak mi jedna pani po medycynie założyła szwy, w zasadzie do dziś cienko piszczę, co nie znaczy, że inny pan o mały włos nie wyciął mi coś innego. To też jest logika, bo logika nie ma płci.

  13. Mnie męczą takie rozmowy, to
    Mnie męczą takie rozmowy, to są jakieś gimnazjalne panele, o tym, że trzeba kochać zwierzęta i segregować śmieci. Dla mnie istotne są fakty, są obszary działań, gdzie kobiety się nie powinny zapędzać, bo zwyczajnie się do tego nie nadają i to nie jest kwestia retoryki, ale genetyki. Nie ja odpowiadam za porządek, czy też bałagan na tym łez padole. Tak już jest, że tygrys ma cztery łapy a mucha skrzydełka do wyrwania, lis mieszka w norze, a słowik w trzcinie. Przecież to tak zwane banały, jakiż sens w poprawianiu natury z pozycji żyjątka, bez względu na płeć. Możemy oczywiście posadzić babę na traktor i facetowi cycki przyprawić, ale tworzenia takich hybryd to zajęcie dla masochistów. Owszem i pewnie, że współpraca, tylko ja jakoś mało czuję się chętny do współpracy, gdy warunkiem brzegowym współpracy są ideologiczne aberracje, jakoby wilk był tożsamy z owieczką. Gdy słyszę jak baba beczy, że nie jest facetem, powielając przy tym najgłupsze męskie zachowania z gatunku prężenia muskułów i… no nie ważne, to w jakiej dziedzinie miałbym współpracować. Podam przykład. Moją książkę korygowała kobieta, zrobiła fantastyczną robotę i na pewno do współpracy wrócę. Korygował też facet i też do niego wrócę. Ja jestem “feministą” praktycznym, mnie wychowały kobiety i do teraz żyją 24 na dobę wśród kobiet, żadna nie jest dla mnie “rzeczą”, każda jest człowiekiem płci pięknej. Ze mną się ciężko rozmawia na poziomie teoretycznych równouprawnień płci, mnie to zaraz komunizmem zalatuje, albo innym “ratujmy rzekotkę białopiórą”. Innymi słowy nigdy nie pytam co masz w spodniach, tylko co masz w głowie, co nie zmienia faktu, że poza naszą wolą ktoś lub coś poukładało to wszystko co jedni nazywają Bożą trzódką, a inni naturą. Jak słyszę takie frazy: “stereotypy”, “kobieta rzecz”, to mi się nie tylko współpracy odechciewa, ale i bicia piany. Wszelkie feminizmy i inne ideowe programy wymiany płciowej to jakieś pomieszanie religii z zajęciami wyrównawczymi, takie pitolenie do usranej śmierci o wyższości cyca nad jądrem.

  14. Mnie męczą takie rozmowy, to
    Mnie męczą takie rozmowy, to są jakieś gimnazjalne panele, o tym, że trzeba kochać zwierzęta i segregować śmieci. Dla mnie istotne są fakty, są obszary działań, gdzie kobiety się nie powinny zapędzać, bo zwyczajnie się do tego nie nadają i to nie jest kwestia retoryki, ale genetyki. Nie ja odpowiadam za porządek, czy też bałagan na tym łez padole. Tak już jest, że tygrys ma cztery łapy a mucha skrzydełka do wyrwania, lis mieszka w norze, a słowik w trzcinie. Przecież to tak zwane banały, jakiż sens w poprawianiu natury z pozycji żyjątka, bez względu na płeć. Możemy oczywiście posadzić babę na traktor i facetowi cycki przyprawić, ale tworzenia takich hybryd to zajęcie dla masochistów. Owszem i pewnie, że współpraca, tylko ja jakoś mało czuję się chętny do współpracy, gdy warunkiem brzegowym współpracy są ideologiczne aberracje, jakoby wilk był tożsamy z owieczką. Gdy słyszę jak baba beczy, że nie jest facetem, powielając przy tym najgłupsze męskie zachowania z gatunku prężenia muskułów i… no nie ważne, to w jakiej dziedzinie miałbym współpracować. Podam przykład. Moją książkę korygowała kobieta, zrobiła fantastyczną robotę i na pewno do współpracy wrócę. Korygował też facet i też do niego wrócę. Ja jestem “feministą” praktycznym, mnie wychowały kobiety i do teraz żyją 24 na dobę wśród kobiet, żadna nie jest dla mnie “rzeczą”, każda jest człowiekiem płci pięknej. Ze mną się ciężko rozmawia na poziomie teoretycznych równouprawnień płci, mnie to zaraz komunizmem zalatuje, albo innym “ratujmy rzekotkę białopiórą”. Innymi słowy nigdy nie pytam co masz w spodniach, tylko co masz w głowie, co nie zmienia faktu, że poza naszą wolą ktoś lub coś poukładało to wszystko co jedni nazywają Bożą trzódką, a inni naturą. Jak słyszę takie frazy: “stereotypy”, “kobieta rzecz”, to mi się nie tylko współpracy odechciewa, ale i bicia piany. Wszelkie feminizmy i inne ideowe programy wymiany płciowej to jakieś pomieszanie religii z zajęciami wyrównawczymi, takie pitolenie do usranej śmierci o wyższości cyca nad jądrem.

  15. Mnie męczą takie rozmowy, to
    Mnie męczą takie rozmowy, to są jakieś gimnazjalne panele, o tym, że trzeba kochać zwierzęta i segregować śmieci. Dla mnie istotne są fakty, są obszary działań, gdzie kobiety się nie powinny zapędzać, bo zwyczajnie się do tego nie nadają i to nie jest kwestia retoryki, ale genetyki. Nie ja odpowiadam za porządek, czy też bałagan na tym łez padole. Tak już jest, że tygrys ma cztery łapy a mucha skrzydełka do wyrwania, lis mieszka w norze, a słowik w trzcinie. Przecież to tak zwane banały, jakiż sens w poprawianiu natury z pozycji żyjątka, bez względu na płeć. Możemy oczywiście posadzić babę na traktor i facetowi cycki przyprawić, ale tworzenia takich hybryd to zajęcie dla masochistów. Owszem i pewnie, że współpraca, tylko ja jakoś mało czuję się chętny do współpracy, gdy warunkiem brzegowym współpracy są ideologiczne aberracje, jakoby wilk był tożsamy z owieczką. Gdy słyszę jak baba beczy, że nie jest facetem, powielając przy tym najgłupsze męskie zachowania z gatunku prężenia muskułów i… no nie ważne, to w jakiej dziedzinie miałbym współpracować. Podam przykład. Moją książkę korygowała kobieta, zrobiła fantastyczną robotę i na pewno do współpracy wrócę. Korygował też facet i też do niego wrócę. Ja jestem “feministą” praktycznym, mnie wychowały kobiety i do teraz żyją 24 na dobę wśród kobiet, żadna nie jest dla mnie “rzeczą”, każda jest człowiekiem płci pięknej. Ze mną się ciężko rozmawia na poziomie teoretycznych równouprawnień płci, mnie to zaraz komunizmem zalatuje, albo innym “ratujmy rzekotkę białopiórą”. Innymi słowy nigdy nie pytam co masz w spodniach, tylko co masz w głowie, co nie zmienia faktu, że poza naszą wolą ktoś lub coś poukładało to wszystko co jedni nazywają Bożą trzódką, a inni naturą. Jak słyszę takie frazy: “stereotypy”, “kobieta rzecz”, to mi się nie tylko współpracy odechciewa, ale i bicia piany. Wszelkie feminizmy i inne ideowe programy wymiany płciowej to jakieś pomieszanie religii z zajęciami wyrównawczymi, takie pitolenie do usranej śmierci o wyższości cyca nad jądrem.