Reklama

Jakiś czas temu przeczytałem o pewnym zdarzeniu. Na ruchliwej drodze w Łodzi został potrącony bezpański kot. Z trudem doczołgał się po jezdni do chodnika. Miał połamane kości i wybite zęby.

Jakiś czas temu przeczytałem o pewnym zdarzeniu. Na ruchliwej drodze w Łodzi został potrącony bezpański kot. Z trudem doczołgał się po jezdni do chodnika. Miał połamane kości i wybite zęby. Zdychał on całe popołudnie, a swoim cierpieniem nie wzbudził niczyjego zainteresowania. Dopiero po czasie przyjechał ktoś z schroniska czy podobnej organizacji. Nie zamierzam epatować tutaj chorymi dziećmi na białaczkę czy z Afryki, bo i tak mnie nic nie obchodzą, ów przykład służy jedynie do wyjaśnienia pewnego mechanizmu. Gdy jakieś grupy rozprawiają o racjonalizmie to zwykle podają dane statystyczne, teorie, hipotezy. Czasami, aby pokazać, że nie mają ludzi w dupie, że ich tylko cyferki interesują, to rzucą jakąś Alicją Tysiąc, która jest świebodzińskim Chrystusem empatii i współczucia. A wystarczy taki jeden incydent, już nie mówię, aby przejść się do schroniska i król jest nagi. Wszystkie filozoficzne teorie, wydumane psychologiczne analizy można zastąpić jednym zdaniem. Przytłaczająca większość społeczeństwa to są takie robociki pozbawione duszy. Sąsiadka co się uśmiecha i mówi dzieńdobry, sąsiad co pożyczył łopatę, aby odkopać samochód. Ktoś tą materią organiczną przecież musi być. Żeby była jasność, nikogo nie osądzam ani nie oceniam. Jak już wspomniałem, mnie np. nie obchodzą w ogóle tragedie ludzkie. Jak przeczytałem, że umarł gryzoń to druga myśl jaka mi przyszła do głowy to, że trzeba ściągnąć nowy odcinek serialu z neta. Poza tym utwierdziłem się w przekonaniu, że miałem rację głosząc tak od 15 roku życia, że jedynymi umierającymi ateistami to są ci w wypadkach samochodowych.
Empatia, współczucie dla większości ludzi są odruchami wyuczonymi. Gdy się idzie na pogrzeb to wypada zapalić świeczkę, popłakać sobie, bo wszyscy tak robią. Taka jest ludzka natura i nie ma się czego wstydzić. Przecież naziści nie byli jakimiś wychodowanymi genetycznie ludźmi a każdym z nas. Jedynymi ludźmi są ci, którzy nie zawierają moralnego kontraktu ze społeczeństwem. Jednak stanowią oni zaledwie parę procent społeczeństwa. Reszta ten kontrakt zawiera i tylko od korzyści z przyjęcia danego systemu wartości zależy czy zostanie on zaaprobowany. To co proponują wszelkiej masy racjonaliści opiera się na założeniu, że każdy jest indywidualistą jakimi oni są niewątpliwie i będzie czytał sobie książki od psychologii, filozofii itp. Jest to oczywistą bzdurą a motywem przewodnim takiego myślenia jest egoistyczna chęć wyszarpania dla siebie ustawodawczej racji potwierdzającej ich intelektualną rację.
Zresztą nawet pomijając wszelkie aspekty filozoficzno-teologiczne społeczeństwo oparte na tym, że każdy ciągnie w swoją stronę kończy się tym, że zawsze znajdą się matkojebcy, którzy całą kołdrę włącznie z prześcieradłem przeciągną na swoją stronę. Jak to jest możliwe, że bankowcy wykosili ludzi z kasy a jedyną karą jest utworzenie funduszu na podobne okazje. Ja mogę chodzić do kościoła z JP Morganem czy Goldmanem Sachsem, tylko proszę niech każdy z nas da proporcjonalny napiwek na tacę. Czy zastanawialiście się skąd się biorą te wszystkie pojeby co w wieku osiemnastu lat wykupują fabryki, aby dla zabawy doprowadzić je do upadku. Tu naprawdę nie potrzeba kosmicznej wyobraźni. Wystarczą dwa zdarzenia, niezwykle wysoka inteligencja i zjebane dzieciństwo. To połączenie zwykle nie zdarza się w państwie Izrael, gdyż tam nikt nie myśli, każdy sobie rzepkę skrobie i takich dzieci nie zostawia się na pastwę losu. Jednak czujne państwo to nie wszystko, bo przecież i rodzice mogą być rozgarnięci. Chodzi o pewną dyscypliną na poziomie kulturowym, mimo, że twoi rówieśnicy są lata świetlne za tobą, to przynależność kulturowa zmusza tych dalej i bliżej do wzajemnego uszanowania. Wyszło nazbyt łopatologicznie, ale już nie chce mi się poprawiać.
Podsumowując. Chciałbym od przeciwników tej tezy znaleźć przykład na to, że ludzi, którzy są z natury egoistami i leniami można inaczej zmusić do pracy, uczenia się itp. niż przymusem ekonomicznym, który prowadzi do znieczulicy, której przykład podałem na początku. Inaczej niż kulturą ?

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. Można inaczej zmusić do pracy
    W Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Finansów pojawił się nowy projekt Rozporządzenia Ministra Finansów zmieniającego rozporządzenie w sprawie kryteriów i warunków technicznych, którym muszą odpowiadać kasy.
    Według uzasadnienia zmiana ta ma związek z przewidzianą zmianą stawek podatku VAT. Jednocześnie w uzasadnieniu ministerstwo stwierdza, że nie jest wykluczona dalsza podwyżka stawek VAT – taki zapis bowiem znajduje się w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2010-2013 , a także możliwość dalszego ich wzrostu w kolejnych latach.

    W ministerstwie postanowiono nieco zmienić rozporządzenie w sprawie warunków stosowania kas fiskalnych przez podatników, poprzez wprowadzenie większej elastyczności w zapisywaniu stawek podatkowych. Zmiana polega na zdjęciu obowiązku sztywnego przyporządkowania stawek podatkowych do oznaczeń literowych A-G – z tym, że nie zmienia się przyporządkowanie stawki podsrawowej do oznaczenia literowego A. W okresie 5 miesięcy po zmianie stawek dla wszystkich typów kas dopuszczono zastosowanie w zasadzie dowolnej metody przyporządkowania stawek określonym oznaczeniom literowym (zapis § 1 pkt 3 projektu rozporządzenia).

    Według ministerstwa niezachowanie 14-dniowego vacatio legis nie narusza zasad demokratycznego państwa prawnego. Gdyby rozporządzenie to nie weszło w życie w odpowiednio wczesnym terminie, wszyscy podatnicy dokonujący sprzedaży przy zastosowaniu kas rejestrujących mieliby krótszy okres na przygotowanie się do wdrożenia ułatwień.
    Zakup choinki do biura może być kosztem podatkowym.
    "Przytłaczająca większość społeczeństwa to są takie robociki pozbawione duszy. Sąsiadka co się uśmiecha i mówi dzieńdobry, sąsiad co pożyczył łopatę, aby odkopać samochód. Ktoś tą materią organiczną przecież musi być."
    Amen

  2. Można inaczej zmusić do pracy
    W Biuletynie Informacji Publicznej Ministerstwa Finansów pojawił się nowy projekt Rozporządzenia Ministra Finansów zmieniającego rozporządzenie w sprawie kryteriów i warunków technicznych, którym muszą odpowiadać kasy.
    Według uzasadnienia zmiana ta ma związek z przewidzianą zmianą stawek podatku VAT. Jednocześnie w uzasadnieniu ministerstwo stwierdza, że nie jest wykluczona dalsza podwyżka stawek VAT – taki zapis bowiem znajduje się w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2010-2013 , a także możliwość dalszego ich wzrostu w kolejnych latach.

    W ministerstwie postanowiono nieco zmienić rozporządzenie w sprawie warunków stosowania kas fiskalnych przez podatników, poprzez wprowadzenie większej elastyczności w zapisywaniu stawek podatkowych. Zmiana polega na zdjęciu obowiązku sztywnego przyporządkowania stawek podatkowych do oznaczeń literowych A-G – z tym, że nie zmienia się przyporządkowanie stawki podsrawowej do oznaczenia literowego A. W okresie 5 miesięcy po zmianie stawek dla wszystkich typów kas dopuszczono zastosowanie w zasadzie dowolnej metody przyporządkowania stawek określonym oznaczeniom literowym (zapis § 1 pkt 3 projektu rozporządzenia).

    Według ministerstwa niezachowanie 14-dniowego vacatio legis nie narusza zasad demokratycznego państwa prawnego. Gdyby rozporządzenie to nie weszło w życie w odpowiednio wczesnym terminie, wszyscy podatnicy dokonujący sprzedaży przy zastosowaniu kas rejestrujących mieliby krótszy okres na przygotowanie się do wdrożenia ułatwień.
    Zakup choinki do biura może być kosztem podatkowym.
    "Przytłaczająca większość społeczeństwa to są takie robociki pozbawione duszy. Sąsiadka co się uśmiecha i mówi dzieńdobry, sąsiad co pożyczył łopatę, aby odkopać samochód. Ktoś tą materią organiczną przecież musi być."
    Amen