Reklama

Dawno, dawno temu… Być może w Wolsce, może w Wosji lub Wiałorusi a może jeszcze gdzieś indziej (ale w jednym z krajów ze sobą sąsiadujących), żyli dwaj bracia bliźniacy ? Jark i Lark.

Dawno, dawno temu… Być może w Wolsce, może w Wosji lub Wiałorusi a może jeszcze gdzieś indziej (ale w jednym z krajów ze sobą sąsiadujących), żyli dwaj bracia bliźniacy ? Jark i Lark. Nie zdarzało się to w historii świata często, ale obaj się bardzo kochali i żyli w zgodzie, nawet gdy mieszkali daleko od siebie. Gdy tak bywało tęsknili za sobą.
Raz, gdy przebywali wspólnie na obozie czerwonego harcerstwa lekko się poróżnili. Przyczyną była piękna pionierka z sąsiedniego mocarstwa. Och, jak ona pięknie śpiewała różne piosenki pionierskie, a szczególnie tą:

?????? ?? ?? ?????
?????????? ??????? ????? (1937)

Reklama

?????? ?? ?? ?????, a ????? ???? ? ????,
? ????? ???? ?? ?????, ?? ?????, -?? -??.
? ?? ??? ????????, ??????? ????????,
????? ?? ?? ??????? ?????? ??????

????? ???? ? ????, ???????, ?????????.
??????? ?????????? ???????, -??? -???.
? ?? ??? ????????, ??????? ????????,
????? ?? ?? ??????? ?????? ??????

Obaj pokochali Walę pierwszą młodzieńczą miłością. Niestety Wala wróciła do swojego mocarstwa i wszelki słuch o niej zaginął. Nigdy jej nie odnaleźli. Wiodący bliźniak Jark do dzisiaj o niej pamięta i inne kobiety go nie interesują. Lark natomiast znalazł miłość swojego życia i wiedzie go wspólnie ze swą wybranką.
Chłopcy wyrośli na dzielnych mężczyzn. Dzisiaj są bardzo ważnymi i szanowanymi mężami stanu w swoim kraju. Ochoczo współpracują z rządem i wspierają go najlepiej jak potrafią. Teraz w dobie kryzysu Jark śpiewa swoją modlitwę antykryzysową. Oczywiście na melodię pionierskiej pieśni Wali i oczywista oczywistość, że robi to merytorycznie, a nie deklaratywnie i jak zawsze dobro kraju ma ponad wszystko:

Daj Panie nam kryzysa
to szansa jest dla PiSa,
a może jeszcze więcej niż szans dwie, dwie, dwie!
Jark kryzys tak pokochał
do niego będzie szlochał,
czyż nadaremnie, o kryzys modły śle?

On nie jest wszak z rynsztoku
czy też innego bloku,
on z bardzo wyższej półki przecież jest, jest, jest!
Jark kryzys tak pokochał
do niego będzie szlochał,
czyż nadaremnie, o kryzys modły śle?

Jark włożył nowe glany
garnitur fasowany,
już główkę ostrzygł i przyczesał też, też, też!
Jark kryzys tak pokochał
do niego będzie szlochał,
czyż nadaremnie, o kryzys modły śle?

Włóczył się on po sklepach
i nie był liczyrzepa
samego ma obuwia dziesięć par, par, par!
Jark kryzys tak pokochał
do niego będzie szlochał,
czyż nadaremnie, o kryzys modły śle?

On ćwiczył godzinami
i przestał jeść palcami,
on wie już, co “nie nada”, co “pardon, don, don”!
Jark kryzys tak pokochał
do niego będzie szlochał,
czyż nadaremnie, o kryzys modły śle?

Choć z niego kawał drania
wręcz nie do wytrzymania,
to lubię, gdy o kryzys modły śle, śle, śle!
Codziennie tak w południe
ubrany wielce schludnie,
bez niego nudno byłoby… no, co?…że nie?

PS.
W Polsce dawno, dawno temu, w czasach gdy Jark i Lark byli jeszcze pacholęciami piosenkę Wali śpiewała Pani Sława Przybylska. Oto ta piosenka w wersji kabaretowej:

Reklama

9 KOMENTARZE

  1. Sawo
    Być może, że kryzys dotrze i do nas. Jeżeli, to prawdopodobnie na przełomie lato/jesień. Narazie jesteśmy w typowej fazie dekoniunkturay i to dekoniunktury znacznie łagodniejszej niż w latach 1999-2001. Wielki pośpiech jest naogół wskazany przy łapaniu pcheł.
    Pozdrowienia i uściskaj PORTOSA.

  2. Sawo
    Być może, że kryzys dotrze i do nas. Jeżeli, to prawdopodobnie na przełomie lato/jesień. Narazie jesteśmy w typowej fazie dekoniunkturay i to dekoniunktury znacznie łagodniejszej niż w latach 1999-2001. Wielki pośpiech jest naogół wskazany przy łapaniu pcheł.
    Pozdrowienia i uściskaj PORTOSA.

  3. Sawo
    Być może, że kryzys dotrze i do nas. Jeżeli, to prawdopodobnie na przełomie lato/jesień. Narazie jesteśmy w typowej fazie dekoniunkturay i to dekoniunktury znacznie łagodniejszej niż w latach 1999-2001. Wielki pośpiech jest naogół wskazany przy łapaniu pcheł.
    Pozdrowienia i uściskaj PORTOSA.

  4. Sawo. Nie jest tak źle.
    U nas na eksport szło 42% produkcji. Węgierskiej 82%, estońskiej ok. 90%. Oni to mają duże zmartwienie. U nas prawie 99% to firmy małe i średnie, z których większość nie zadawała się z kredytodawcami (bankierami). Kaczki mogą się modlić. Najwyższy nie bierze ich na serio. Tym bardziej, że wielkiego przemysłu mamy mało (nie ma już Huty Katowice).
    Gorsze zmartwienie to przejazd na Pragę, w godzinach szczytu. Ale i to przeżyjemy.
    Pozdrawiam.

  5. Sawo. Nie jest tak źle.
    U nas na eksport szło 42% produkcji. Węgierskiej 82%, estońskiej ok. 90%. Oni to mają duże zmartwienie. U nas prawie 99% to firmy małe i średnie, z których większość nie zadawała się z kredytodawcami (bankierami). Kaczki mogą się modlić. Najwyższy nie bierze ich na serio. Tym bardziej, że wielkiego przemysłu mamy mało (nie ma już Huty Katowice).
    Gorsze zmartwienie to przejazd na Pragę, w godzinach szczytu. Ale i to przeżyjemy.
    Pozdrawiam.

  6. Sawo. Nie jest tak źle.
    U nas na eksport szło 42% produkcji. Węgierskiej 82%, estońskiej ok. 90%. Oni to mają duże zmartwienie. U nas prawie 99% to firmy małe i średnie, z których większość nie zadawała się z kredytodawcami (bankierami). Kaczki mogą się modlić. Najwyższy nie bierze ich na serio. Tym bardziej, że wielkiego przemysłu mamy mało (nie ma już Huty Katowice).
    Gorsze zmartwienie to przejazd na Pragę, w godzinach szczytu. Ale i to przeżyjemy.
    Pozdrawiam.