Reklama

We wczorajszym numerze niemieckiego i opiniotwórczego dziennika “Die Welt” czytamy same superlatywy o stanie polskiej gospodarki i o tym, że Polska stała się swoistym europejskim “prymusem”, gdy chodz

We wczorajszym numerze niemieckiego i opiniotwórczego dziennika “Die Welt” czytamy same superlatywy o stanie polskiej gospodarki i o tym, że Polska stała się swoistym europejskim “prymusem”, gdy chodzi o ekonomię. Niby nie ma w tym nic zaskakującego, bo to samo słyszymy ze strony rządu – zaskakująca jest jednak puenta. Otóż, niemiecka gazeta chwali bowiem, nie tyle samochwałę, czyli rząd Tuska, lecz Narodowy Bank Polski! Podkreśla się rolę Banku Centralnego, gdy chodzi o trzymanie gospodarki w ryzach. Przy czym dotyczy to dwóch ostatnich prezesów NBP, a więc i Balcerowicza i Skrzypka.

Dla wielu łatwowiernych, uwiedzionych propagandą PO, ta konkluzja może być zaskoczeniem. Okazuje się bowiem, że Tusk z Rostowskim wypinają piersi, które powinien – jeśli już – wypiąć ktoś zupełnie inny: Sławomir Skrzypek i jego poprzednik!!!

Reklama

***

Szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso spotkał się wczoraj w Brukseli z naszą grupą polityczną – ECR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy). Spotkanie o tyle ważne, że było pierwszym z cyklu spotkań z grupami politycznymi w ramach kalendarza wyborczego ubiegającego się o reelekcję Portugalczyka. Trwało zaskakująco długo – blisko dwie godziny. Prowadzone było przez wiceszefa ECR, brytyjskiego torysa Timothy Kirkhope’a. Przewodniczący KE podkreślił bardzo mocno – co może być zaskoczeniem dla wielu głuptasków w Polsce – że nasza grupa polityczna, współtworzona przez PiS, jest jedną z najważniejszych w europarlamencie. Na spotkaniu aktywni byli Polacy: głos zabierał przewodniczący delegacji polskiej prof. Ryszard Legutko, ja i Mirosław Piotrowski. Pytałem Barroso o ocenę ostatniej wypowiedzi jego podwładnego komisarza ds. energetyki Łotysza Andrisa Piebalgsa. W ostatnich dniach po raz kolejny wyszedł on przed szereg, niespodziewanie popierając Gazociąg Północny – choć Komisja Europejska oficjalnie w tej sprawie milczy. Barroso delikatnie, ale wyraźnie, odciął się od swojego komisarza, choć było widać, że nie chce w tym kontekście drażnić Niemców.

Barroso, zgodnie z przewidywaniami przyjął taktykę “dla każdego coś miłego”. Fajerwerków nie było, ale wypadł dość solidnie i został pożegnany mocnymi brawami.

Ciekawostka: w sprawie Barroso PiS i PO grają razem, popierając jego kandydaturę. Charakterystyczne, że tylko te dwie grupy polityczne: EPP (z udziałem PO) i ECR (z udziałem PiS) konsekwentnie i zdecydowanie popierają Portugalczyka.

Reklama