Reklama

Nie znam się na mechanizmach, które zadziałały i nie zadziałały w przypadku prywatyzacji polskich stoczni.

Nie znam się na mechanizmach, które zadziałały i nie zadziałały w przypadku prywatyzacji polskich stoczni. Wszelkie zaklęcia typu pakiety większościowe, rady nadzorcze, restrukturyzacje, emisje akcji, są mi obce nie mam do tego głowy. Wielu podobnie jak ja się zna, a mimo to ma odwagę głośno mówić, że się zna na tym na czym się nie zna. Skoro się nie znam, nie mam pojęcia kto dał ciała w kwestii znania się, albo i nie znania się. Od tego są ekonomiści i maklerzy, dealerzy, menedżerowie, aby krzyżować winnych. Natomiast ja znam się na ideologii i socjologii, musiałem się poznać, aby w Polsce przetrwać i dlatego nie znając się na ekonomii, mogę z czystym sumieniem powiedzieć kto i dlaczego żył ze straszenia Polaków prywatyzacją i komu zależało, aby niczego nie prywatyzować. Mogę też pomóc krzyżować winnych.

Jeszcze dziś, po 20 latach od upadku PRL, możemy spotkać ludzi i ich cudaczne realnie socjalistyczne opinie, które brzmią następująco: ?likwidacja PGR-ów, była zbrodnią i złodziejstwem?. Niejaki Pan Romaszewski zwykł mawiać w ten sposób i bywać z tego powodu dumnym. Obrońców peerelowskich kołchozów jest cała gromada. Co ciekawe większość z nich to nie ludzie z byłego PZPR i obecnego SLD, ci szybko przestawili się na wolny rynek, większość z nich to tacy jak Romaszewski, który z pyskowania do komuny żył niemal całe życie.

Reklama

Mentalność klasycznego ?solidarucha? jest taka, żeby komunę poniewierać i jednocześnie, żeby komuna mu dała, więcej dała niż daje. Gdyby sprowadzić postulaty takich działaczy jak Romaszewski, Gwiazda, Walentynowicz do wspólnego mianownika, to okazałoby się, że dla nich idealny ustrój to taki PRL, w którym zamiast do wojewódzkich komitetów chodzi się do parafialnych kościołów. Najlepiej, żeby istniała zła władza i zły system, w którym działacz mógłby się spełnić jako krytyk ustroju. Aby taki działacz mógł działać potrzebne mu ?państwowe?, działacz na prywatnym dostałby kopa w zadek, przy pierwszej próbie strajkowania, kiedy robota i terminy gonią. Na państwowym to się działacz gubi w tle. Dobrze kiedy państwowe jest wielkie, niewydajne, jeszcze lepiej żeby bankrutowało. Nie ma lepszego miejsca dla działacza niż wielka państwowa bankrutująca fabryka. Takie miejsca są naturalnym żerem dla działacza. W takich miejscach działacz dostaje swoją kanciapę, megafon, fundusz socjalny i dalejże narodowi tłumaczyć, jak te złodzieje na górze nie szanują prostego robotnika. W takich fabrykach jak stocznie i kopalnie, można pomieścić tysiące działaczy, w zasadzie na jednego spawacza i górnika przypada półtora działacza.

Zbiorowisko działaczy tworzy potężną grupę wpływów, której to grupy boi się każda kolejna władza, boi się, ponieważ w Polsce od 20 lat mamy władzę lewicową, trzymającą z lewicowymi związkami. Dopiero od roku zdarzył się w Polsce fenomen, że do władzy doszła partia, która nie ma żadnego poparcia, a wręcz ma wrogo nastawione związki. Działacze pyskowali przez 20 lat, że prywatyzacja to złodziejstwo, że mienie narodowe jest rozkradane, że ma być jak za PRL, tylko żeby Stocznie były imienia Matki Boskiej nie Lenina. Na peerelowskiej mentalności działaczy i ludu pracującego państwowych fabryk żerowali wszelkiej maści ideolodzy i partyjni zaganiacze. Znany nam wszystkim Jarosław Kaczyński wraz ze swoim pezetpeerowskim ministrem skarbu, chwalił się był swego czasu, że nie sprzedał przez dwa lata ani guzika z polskich fabryk i mu urosło PKB.

Inni mocarze i analfabeci ekonomiczni wykrzykiwali, że polski sektor bankowy jest żydowski, albo niemiecki i porządek z tym trzeba zrobić. Histeria bankowa trwała z pół roku, dziś już żaden zaganiacz do banków nie wraca, co więcej zaganiacze nagle zaczęli krzyczeć czemu Ci liberałowie nie prywatyzują. Jeden z bardziej znanych obrońców polskich banków, ekspert fizyk z Gorzowa, siedzi teraz w londyńskim żydowskim banku i dopiero o bankach nauki pobiera. Gdy widzę i co gorsze słyszę, chociaż w sumie nie wiem co gorsze, Kurskiego z megafonem przed stocznią, który domaga się błyskawicznej prywatyzacji, czekam tylko kiedy doda, żeby z uzyskanych wpływów wskrzesić PGR-y. Ideolodzy prawicowi przez dwadzieścia lata wbijali proletariatowi do łbów, że polska gospodarka pozostawiona przez PRL jest perłą w koronie, tylko złodzieje i Niemcy rozkradali nas i ogołocili. Fabryki niezbędników i syfonów zatrudniające w 15 tysięcznych miasteczkach po 5 tysięcy ludzi, mogłyby dziś napędzać PKB i ludziom żyłoby się dostatniej, gdyby nie Balcerowicz niszczyciel.

Mnie nic nie martwi, ja się cieszę i byłem więcej niż pewien, że prywatyzacja stoczni to mrzonki. Bardzo dobrze, że zamykają, w końcu zamykają, nierentowne i popeerelowskie molochy nieprzystosowane do reguł wolnego rynku, zainfekowane 40 gatunkami związków zawodowych i ?działactwa? wszelkiego rodzaju. Utrzymywać te skanseny tylko po to, żeby sobie Gwiazda mógł pokrzyczeć do Kurskiego o Bolku, to fanaberia, na którą może sobie pozwolić rosyjski oligarcha, nie kraj, w którym nauczyciel zarabia 1000 złotych i dopłaca do podobnych idiotyzmów ekonomicznych. Pomnik zwany Stocznią czas najwyższy zaorać, postawić skromną tablicę upamiętniającą wielkie wydarzenia i harcerzy, którzy będą wymieniać chryzantemy. Oczywiście podniesie się lament, że ludzie stracą pracę, że można było uratować i w ogóle trzeba myśleć o naszym przemyśle.

Trzeba myśleć w ogóle, nie o przemyśle, dotowanie pomników jest zajęciem dla zmanierowanych krezusów nie dla biedaków na dorobku. Nie znam się na prywatyzacjach, ale znam się na ludziach. Jaki idiota chciałby kupić coś, co leży na łopatkach i cała Europa o tym wie i krzyczy. Mógłby kupić, gdyby mu zapłacono za to kupno i to nie mało. Kto się będzie pakował w fabrykę, gdzie się rozwiesza relikwie, modły zanosi i co pięć minut urządza minutę ciszy. Był czas kiedy jacyś frajerzy bodaj z Norwegii, czy Niemiec chcieli to kupić, ale oczywiście polskiej świętości pod rozbiory nie damy. Teraz nie widzę problemów, poza płaceniem frajerskiego, które powinni zapłacić wszyscy ci, co byli dumni, że nic nie sprywatyzowali. Po co tu szukać winnych po papierach, od 20 lat wiadomo kto nie chce prywatyzować i każde dziecko palcem wskaże każdego zadymiarza krzyczącego, że prywatyzacja to złodziejstwo. Winni sami wykrzyczeli swoje winy, teraz wystarczy, aby się zainteresowały samodzielnymi aktami oskarżenia odpowiednie organa i wymierzyły sprawiedliwe kary. Przywiązani do ?państwowego? mogliby odrobić Ojczyźnie lata jałowego i szkodliwego bełkotu w ramach prac publicznych. O resztę załogi stoczni się nie martwię, fachowcy ze stoczni będą mogli przebierać w ofertach pracy jak w ulęgałkach. Problem i to poważny będą mieli ?działacze? i to nie robotnicy, ale oni będą rozdzierać megafony do samego końca, bo takiej fuchy jaką mieli, w robocie gdzie się pracuje nie znajdą.

Reklama

7 KOMENTARZE

  1. z “prywatyzacja” to nie tak “oczywiste”..
    jak sadzi Jaroslaw,i jego nasladowcy.Bo czym jest doplacanie do bankow? czym jest doplacenie przez Francje i Belgie do Dexia?(po 1 mld euro?) a czym jest znacjonalizowanie banku przez rzad angielski?jest tu wiecej pytan,niz “oczywistej oczywistosci”.

    • Nie znam sie…
      Matko_Kurko! Czytam wszystko co splodzisz ale chyba nie czulem nigdy takiej satysfakcji jak po przeczytaniu tego postu. Kazdy w moim wieku, ktory widzial na wlasne oczy jak sie w PRL gospodarowalo i wszystkie tego konsekwencje po dzien dzisiejszy musi sie oboma rekami pod tym podpisac. Podales tak wspaniale lekarstwo i skuteczne, ze durny bedzie ten rzad i won z nim, jezeli nie postapi tak wlasnie. Wystosujmy wiec petycje czy jakis inny instrument do tychze z podpisami. Admin – wykombinuj jak to zrobic. Jestem gotow wyjsc na ulice i zbierac podpisy. Oczywiscie nie pod stocznia…
      Jeszcze wiecej sil zycze
      Jendrek

    • niedościgniona forma MK
      za reklamę dziękuję; ale przyznam, że coraz więcej we mnie brzydkiej zawiści – chodzi oczywiście o dar słowa naszego MK; a swoją drogą czytając jego tekst miałam bardzo podobne pomysły do jendrkowych; może, kurczę, chociaż jakąś akcję ulotkową?

  2. pewnie PiS..
    zrobi zrzutke,jak dostana nienalezne im,za “nieobecnynieusprawiedliwiony”..
    w Sejmie..Romaszewski raczej sie nie dolozy-tak plakal,ze jak nie zostanie vicearszalkiem Senatu,to mu na zelowki nie wystarczy(nie widzial,ze w Wadowicach “szewcy szyja buty prezesowi”.,wiec moze i vice…)
    czy o.biznesmen raz jeszcze poswieci sie i zrobi skladke? chyba nie,teraz wierci-szuka wejscia do piekiel!

    • autocytat z klasyka
      30 wrzesnia pisalem:

      “(…) W obliczu ciężkiego kryzysu nawet Amerykanie przestają być tacy superliberalni. Nawet jeśli pierwsza wersja Planu Paulsona poległa w Kongresie, notabene z ręki deputowanych republikańskich, Drugi Plan Paulsona (czy może Plan Drugiego Paulsona, wszystko jedno) zapewne zostanie przyjęty, bo przecież państwo musi coś z tym zrobić, inaczej cały system kapitalizmu ubezpieczonego przez władzę posypie się jak klocki domina. (…)”

      Caly tekst “Kiedy kapitalizm brzydnie, nadchodzą Żydzi i cykliści”: http://www.kontrowersje.net/node/291

      Pozdrawiam

      P.S. Trzeba zastrzec: Wszystkie nasze zasluzone Stocznie to jednak nie kluczowe ogniwa systemu bankowego najwiekszej gospodarki swiata. “Proporcyja znaj, Mociumpanie”