Reklama

Chciałoby się rzec, a nawet pochwalić ulubionym zawołaniem triumfatorów: „a nie mówiłem”. Wszystko, co mówiłem i pisałem na temat „jesiennej ofensywy” sprawdza się w każdym detalu scenariusza, ale nie będę się chwalił i tym bardziej triumfował, nie chce zapeszać. Uporządkuję za to parę spektakularnych osiągnięć i przekażę kilka wskazówek, jeśli ktoś zechce, może je sobie wziąć za darmo. Debata ekonomiczna była sukcesem samym w sobie, jednak jej największym osiągnięciem jest prawdziwa nawałnica pomysłów na „merytoryczne rozmowy”. Zewsząd było słychać, że PiS zachowuje się niepoważnie, nie rozumie mechanizmów demokracji, buduje alternatywne państwo, aż tu nagle każdy z każdym ma ochotę na rzeczowe debatowanie. Miller zorganizował jakąś kawiarenkę z kilkoma dyżurnymi ekspertami, którzy z każdego pieca chleb jedli. Tadzio Cymański, o co mam największy żal, wyrywa się ze swoją kandydaturą, ale na szczęście najbardziej pogubiony jest Pawlak i Rostowski. Ci dwaj postanowili też pogadać merytorycznie, potem merytorycznie rozmawiał Tusk z Pawlakiem i w końcu Pawlak będzie dyskutowała ze wszystkimi, a Rostowski z Millerem. Teoretycznie rozmywa się strategia PiS, ale praktycznie nie dzieje się źle. W takim układzie trudno z Kaczyńskiego robić wariata, bo on tylko wprowadził modę i moda się powszechnie przyjęła. Drugim sukcesem była uliczna demokracja, tutaj się muszę uderzyć w pierś z lewej strony i po prawej się rozmasować. Byłem przeciw, ponieważ miałem na uwadze powagę lidera partyjnego, którego wolę widzieć w aulach niż na podestach ulicznych. Okazało się jednak, że PiS znalazł może nie złoty, w każdym razie akceptowalny środek. Kaczyński de facto nie pokazywał się z Rydzykiem i Dudą, każdy z nich miał swoją rolę i dzięki temu powstał efekt jednej siły nadchodzącej z różnych kierunków. W sumie prośba o powagę została wypełniona.

Trzecim sukcesem jest i długo jeszcze będzie, profesor Piotr Gliński. Nazwisko póki co nowe, sam się nie osłuchałem na tyle, by nie sprawdzić, czy aby na pewno Gliński, niemniej jego zadanie jest rozpisane co najmniej na miesiąc i bez wątpienia nazwisko się utrwali. Mało ważne, że się śmieją, zresztą już przestają, najważniejsze, że w świadomości przeciętnego wyborcy powstał obraz, o który zawsze błagałem – PiS przestał się kojarzyć z Kaczorem. Radykałów nie udało mi się przekonać, zawsze te same argumenty, że PiS bez Kaczyńskiego nie istnieje. Zgadza się, w tym jest prawda, ale ja mówiłem o liderze medialnym i takiego się w końcu doczekałem, dlatego wrócę do niego, przy udzielaniu wskazówek. Premier techniczny ma wiele do zrobienia, podejrzewam, że Kaczyński będzie grał na większość koalicyjną. Przypomnę, że tylko 3 głosy decydują o przewadze koalicji. Na czym gra miałby polegać? Nic skomplikowanego, trzeba wyjąć trójkę posłów z PO, co kiedyś było mało realne, a dziś staje się wcale nie tak trudne. Jestem prawie pewien, że PiS nad tym pracuje, ale dla porządku przypominam, że to ważny argument, zwłaszcza przed wotum nieufności. Pewnie się nie uda wygrać głosowania, dlatego ważne jest, żeby uzyskać elekt trzeszczącej koalicji. Czwartym sukcesem jest kontynuacja debat, co proponowałem nie tylko ja. Będzie o służbie zdrowia, trochę na siłę ustalony termin i skład, ale przyczyny raczej są „obiektywne”. Szczegółowo się nie przyglądałem, mimo to wydaje mi się, że to ma pokrzyżować jakieś plany Tuska w tej materii i przykryć inne wygłupy Millera.

Reklama

Sukcesów się namnożyło i dziw bierze, że dopiero teraz PiS z Kaczyńskim wzięli się za taką robotę, którą niejeden sugerował o lat. W związku z sukcesami i sugestiami, chciałby dodać coś od siebie. Przede wszystkim Kaczor zrobiłby wielki błąd, gdyby zrezygnował z Glińskiego jako stałego lidera wizerunkowego PiS. Pojęcia nie mam po co Kaczyńskiemu teka premiera, z całym bagażem biurokratycznym i telewizyjnym, który nie nadaje się na Kaczora barki. On jest politykiem w klasycznym tego słowa znaczeniu i powinien zajmować się polityką, do wizerunku i biurokracji potrzeba kogoś takiego jak Gliński. Patent z Marcinkiewiczem był doskonałym pomysłem i Gliński doskonale wie, że w polskich realiach nie podskoczy bez zaplecza politycznego. Dzieci i kobiety w ciąży straszy się Kaczorem i to się już nie zmieni, machina propagandowa zbudowała taki obraz Kaczyńskiego, jak plakat Żyda za okupacji. Byłoby szaleństwem psucie dobrego posunięcia, ale obawiam się, że zaraz dojdą do prezesa „dobre rady” przydupasów i zaczną się lęki o utratę przywództwa w partii. Następna wskazówka dotyczy gabinetu cieni. Po niemal pewnej porażce w sejmie pierwszym ruchem musi być zatarcie złego wrażenia, jak się nie uda wyciągnąć posłów z PO, gabinet cieni, który będzie recenzował błaznów od Tuska, spełni tę rolę. O ile będzie zbudowany z ludzi podobnych do Glińskiego. I ostatnia dobra rada, to debata z Internautami, na takich samych regułach jak wcześniejsza ekonomiczna, goście mówią, Kaczor słucha. Żeby nie było głupich podejrzeń i niewybrednych żartów, mnie na takiej debacie nikt nie zobaczy, jestem konsekwentny w unikaniu kontaktów z mediami i politykami, robię swoje, bo w tym czuję się najlepiej. Mam na myśli tylko i aż tyle, że Internet nie jest już mitycznym potencjałem, tylko potencjałem realnym i bardzo łatwo można wkomponować ten temat w jeszcze bardziej nośną wolność „wirtualną”. Pomysł wpisuje się w zjednywanie i reprezentowanie kolejnych grup olanych przez „obywatelską” Platformę. Podsumowując, idzie nieźle, nawet bardzo dobrze, ale to jest czas, w którym trzeba nieustannie patrzeć pod nogi, głowy nie nosić w chmurach i trzeźwo patrzeć w przyszłość. Jeszcze nic wielkiego nie udało się osiągnąć, póki co można mówić o dużych krokach we właściwym kierunku.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. “Debata” SLD jest katastrofą
    "Debata" SLD jest katastrofą – nie dość, że na tle pisowskiej debaty wygląda to katastrofalnie nieprofesjonalnie to jeszcze nowa warszawska dziura przykryła wszystko. Miller wykonał dziś wielki krok, aby legitymizować słowa Kaczyńskiego, że SLD i palikociarnia to pomocnicy Tuska.

  2. “Debata” SLD jest katastrofą
    "Debata" SLD jest katastrofą – nie dość, że na tle pisowskiej debaty wygląda to katastrofalnie nieprofesjonalnie to jeszcze nowa warszawska dziura przykryła wszystko. Miller wykonał dziś wielki krok, aby legitymizować słowa Kaczyńskiego, że SLD i palikociarnia to pomocnicy Tuska.

  3. Się dzieje! Gowin skrytykował rude expose, dot umów smieciowych.

    Podobno Pan Premier (urzędujący) wbił go (Gowina) w ziemię.

    A nasz premier (na razie nie urzędujący) zdecydownany. Bardzo kulturalnie  wyprostował manipulacje Lisa w Newsweeku.

    Dobry jest, to nie zadne ciepłe kluchy.

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/37860-prof-glinski-odpowiada-newsweekowi-to-manipulacja-medialna-nie-nazwalem-iv-rp-demokracja-ciemniakow-nie-doszlo-do-bardzo-ostrego-sporu

    Ogłoszenia drobne

    Płyty DVD z expose premiera i orędziem prezydenta wymieniamy na funt kłaków.

    http://www.cyrulik.pl

  4. Się dzieje! Gowin skrytykował rude expose, dot umów smieciowych.

    Podobno Pan Premier (urzędujący) wbił go (Gowina) w ziemię.

    A nasz premier (na razie nie urzędujący) zdecydownany. Bardzo kulturalnie  wyprostował manipulacje Lisa w Newsweeku.

    Dobry jest, to nie zadne ciepłe kluchy.

    http://wpolityce.pl/wydarzenia/37860-prof-glinski-odpowiada-newsweekowi-to-manipulacja-medialna-nie-nazwalem-iv-rp-demokracja-ciemniakow-nie-doszlo-do-bardzo-ostrego-sporu

    Ogłoszenia drobne

    Płyty DVD z expose premiera i orędziem prezydenta wymieniamy na funt kłaków.

    http://www.cyrulik.pl