Reklama

Mam kilka pomysłów na tekst i sam jeszcze

Mam kilka pomysłów na tekst i sam jeszcze nie wiem jak się skończy, wiem na razie jak się zaczyna. Niejaki Nergal został pozwany, przez nijakiego Nowaka i kilku posłów PiS w sprawie dość banalnej, wbrew temu co się pisze. W darcie Biblii bawili się rozmaici smarkacze, sam byłem bliski podobnej zabawy, w okresie buntu hormonalnego. Uważam podobne akty, za tandetne efekciarstwo, ale już z wyrokiem sądu mam poważne wątpliwości. Z jednej strony patrzę na to zupełnie obojętnie, nie jestem człowiekiem wierzącym, zatem dla mnie Biblia jest taką samą księgą jak „Pan Wołodyjowski”, czy „Hamlet”, a nawet Mniszkówna. Rzecz polega na tym, że dla mnie święta może być i chyba jest „Zbrodnia i kara” i gdyby jakiemuś gówniarzowi, przyszło do głowy porwać sobie tom pierwszy, albo drugi chyba nie robiłbym z tego afery, byle nie drzeć dzieła na mojej zagrodzie. Oczywiście rozumiem, że istniej coś takiego jak obraza uczuć religijnych, ale co robi na koncertach pseudo satanistów żarliwy katolik, to z kolei nie bardzo rozumiem. Zwykle poruszam się między niuansami i dlatego zbieram rozmaite żniwa, ale trudno, zaryzykuję i tym razem. Akt nijakiego Nergala uważam za zwykłą szmirę, w tym nie ma żadnej artystycznej prowokacji, to zgrany numer wykonany setki razy na początku lat siedemdziesiątych. W latach osiemdziesiątych był niemal normą wśród kapel z gatunku black metal i nie tylko. Wtórne to, głupie, szczenięce i kiczowate, ale mam coś na obronę. Rzecz miała miejsce w zaklętym kręgu i to jest cholernie ważna okoliczność łagodząca, Nergal jest znany ze swoich „prowokacji”, jest jasne do kogo adresuje swoje występy, trzeba było zapłacić „za bileta”, impreza była zamknięta, słowem jeśli ktoś chce sobie w swojej przestrzeni robić z siebie pajaca i ktoś inny mu za to płaci, ja bym nie darł szat. I chociaż podejrzewam, że ten wyrok był motywowany ideologicznie, potrafię oddzielić ten szczególny przypadek od czegoś co dla mnie jest znacznie groźniejsze i jak najbardziej powinno być tępione. Obok Nergala istnieje druga sprawa, niejakiego „Motylka”. Jakiś pedałkowaty jegomość bodaj drugi rok z rzędu wciska się na procesję z okazji Bożego Ciała i odstawia swoje pląsy, w stroju różowego motylka. Ktoś powie, że darcie Biblii i tak „niewinna” zabawa, nie nadają się do zestawiania. Zgoda, zupełnie nie, tylko że obawiam się znów swojej odmienności w patrzeniu na sprawy. W przeciwieństwie do pedałka motylka, Nergal zachował się naprawdę przyzwoicie, on nie zrobił tego, co ideologiczne lewactwo, zwłaszcza spod znaku żydokomuny (ciągle nie znalazłem lepszego słowa) słynie. Nie udawał wariata i niewiniątka. Dla mnie jest efekciarz i kiczowaty szarpidrut w zgranej formule metalowej, ale pod tym względem zachowuje się przyzwoicie.

Reklama

Nergal wyraźnie krzyczy, że ma d. chrześcijaństwo, że nienawidzi Kościoła Katolickiego i nazywa sektą. Wiem, że wielu się serce kraje, na pocieszenie przypomnę, że ja bynajmniej do przeciwników Kościoła i histeryków antykościelnych nie należę, wręcz przeciwnie, uważam obecność Kościoła za niezbędną. Tak czy inaczej może nie tyle szanuję, co nie uważam za ostatnią łajzę takiego Nergala, ponieważ osobnik jest na swój sposób, a nawet po prostu uczciwy w tym co robi, co nie znaczy, że trzeba mu odpuszczać, kto ma ochotę niech pozywa. Różowa ciotka przebrana za motylka, wchodzi w paradę, ośmiesza wprost i w bezpośrednim kontakcie, to co dla ludzi jest święte, a przy tym udaje „ofiarę” kościelnych prześladowań. To jest klasyczne propagandowe zachowanie żydokomuny, mówię o modelu zachowań, nie o tym, kto pedałka nasłał i kto on zacz. Pedałek wchodzi na czyjąś świętą ziemię, przypomnę, że taka impreza jak procesja jest imprezą tego samego rodzaju, co koncert Nergala, adresowaną do konkretnych ludzi, o konkretnych poglądach i mają sobie prawo odprawiać jakie chcą obrzędy. Pedałek ma dokładnie te same prawa, ale pod warunkiem, że robi sobie swoje cyrki, nie wchodząc z różowymi walonkami do cudzej chałupy, by się na progu załatwić, a potem krzyczeć, że psami został poszczuty i homofobią potraktowany. Tak jak Nergal nie życzyłby sobie wizyty na koncercie egzorcysty, który wejdzie na scenę i będzie go nawracał, a ja Nergala w zupełności zrozumiem, tak pedałek parodiujący obrzęd katolicki, zwyczajnie powinien za to beknąć. Mnie nie bulwersuje sprawa Nergala, który sobie wynajmuje salę, nikomu w paradę nie wchodzi, kto chce uczestniczy w tym wydarzeniu i to jest dla mnie w porządku. Natomiast zakłócenie legalnej demonstracji, przez zwykłego ulicznego zadymiarza, którego sąd uznał za niewiniątko i jeszcze w podtekście ofiarę, to jest coś niewyobrażalnego. Szczególnie głęboko wierzących proszę o racjonalną analizę tych dwóch zdarzeń, a przyznacie mi rację, że uczciwa walka, niechby efekciarska i kiczowata, ma swoją wartość, natomiast udawanie głupiego, terroryzm w różowym wdzianku, włażenie z walonkami, by robić zadymę w czasie obrzędu, to jest prawdziwe prostactwo i zwyczajne przestępstwo, cynicznie upudrowane na „niewinne” podrygi.

Chyba się wyjaśniło jak się felieton skończy, a może nie do końca. Miałem ochotę napisać o trzecim sądowym przypadku, mianowicie po 9 latach polska niezależna prokuratura doszła do wniosku, że Pruszków dorobił się uczciwą pracą. Ochota przeszła mi szybko, gdy powtórzyłem sobie w myślach taki ciąg: 9 lat procesu, Pruszków, niewinni. Nie potrafię o tym napisać, przyznaję się, nie umiem po prostu, w zamian zagłosuję sobie na senatora Chlebowskiego, albo ministra Grabarczyka. Pozostanę przy motylku i Nergalu i jeszcze raz proszę, aby się przyjrzeć tym niuansom. W podsumowaniu dodam też mały komentarz do zwyczajowych zawołań. Z tym Koranem też mam problem, bo to prawda, że na podobny gest byle szarpidrut już się nie zdecyduje, ale czy to nie powinien być powód do dumy dla katolików? To najlepszy dowód, że katolicyzm już od wieków nie jest bezmyślnym, fanatycznym, sekciarskim ruchem, który wyrósł z palenia czarownic i bardzo dobrze. Nie ma sensu porównywać się z fanatykami islamskimi, jest sens walczyć o swoje i nawet pozywaniem Nergala, co uważam za normalne i potrzebne przypominanie, że najłatwiej to być efekciarzem. Niemniej wolę 100 Nergali, mimo wszystko czysto grających i dlatego nie zasługujących na celę, niż jednego pedałkowatego, udającego niewiniątko zadymiarza w stroju motylka. Mogę też uspokoić, że takie sprawy mimo wszystko przywracają spokój. Nie sądzę, aby po tych przyjemnościach sądowych pan „artysta” zechciał powtórzyć numer i nie sądzę też, żeby katolicy musieli się tak szczególnie tym ekscytować, jakby tu powiedzieć… znudzi się wszystkim po jakimś czasie. Znacznie bardziej przyglądałbym się takim akcjom, jak pokazywanie polskiego katolicyzmu przy pomocy Natanka, to są realne zagrożenia i majstersztyki żydokomuny.

Reklama

141 KOMENTARZE

    • Zgadza się i nawet Kaczyński
      Zgadza się i nawet Kaczyński w tym zestawie jest jak najbardziej na miejscu. Pomysł jest prosty i chyba nie nowy. Jakieś 100 ludzi, najlepiej sieroty, albo starzy kawalerowie, po szkoleniach na poziomie KGB, dla każdego po 25 tysięcy podstawy, po 100 tysięcy za każdego odstrzelonego średniaka, po milionie za bosa. Gwarantuję efekty, a te skromne kwoty, to jest nic w porównaniu corocznymi kosztami jakie ponosimy na Prószków i inny Wołomin, bo trzeba pamiętać, że niemała cześć tych “biznesmenów” ma immunitety i siedzi na Wiejskiej, inni po komendach, sądach prokuraturach, radach nadzorczych, a nawet w gronach eksperckich.

        • Nie sądzę, myślę, że nie
          Nie sądzę, myślę, że nie podobał Ci się mój komentarz o motylkach i Nergalu i przepraszam, że wykorzystuję tę okazję, ale naprawdę, to nie jest tak, że trzeba mieć legitymację i przestrzegać statusu. Mam tylko jeden paragraf i on się nazywa rozum, z każdym mogę się porozumieć (wiem, że śmiech, ale to prawda) i wcale nie muszę się ze wszystkim zgadzać. Mówiąc krótko przeszedłem na jasną stronę mocy, ale w tym heroicznym geście pozostawiam sobie prawo do indywidualności, tego nie oddam. Pruszków, Nergal i motylek wbrew pozorom z jednej parafii, która się państwo nazywa.

      • Ja bym się natychmiast
        Ja bym się natychmiast zgodził na debatę według propozycji Tuska. Ministrowie rządu, kontra przedstawiciele opozycji, ale musi być jakaś równowaga. Propozycja Tuska, ustalenie kolejności i tematów debaty dla opozycji. Wiadomo, że w Polsce najważniejszy problem to gospodarka, zatem pierwsza debata z ministrem i wicepremierem Waldemarem Pawlakiem. Po gospodarce niezwykłe problemy mamy z rynkiem pracy i emeryturami, druga debata z panią minister Fedak. Nie można zlekceważyć rolnictwa, zatem trzecia debata z panem ministrem Markiem Sawickim. Obronność leży i kwiczy, następny w kolejce minister Klich. No i w końcu mamy Euro 2012 zatem konieczna jest debata z ministrem sportu i tu do debaty należy zaprosić ministra Drzewieckiego, który powoływał spółkę i zamurował kamienie węgielne pod Euro 2012. Na podsumowanie debaty dobrze byłoby zaprosić szefów klubów, ponieważ Zbigniew Chlebowski był znacznie dłużej szefem klubu PO i zna lepiej partyjne realia, rozmowa powinna się odbyć z jego udziałem.

        PS Można też pomyśleć o wykluczonych i porozmawiać z panem Arułkowiczem.

        • A ja byłbym ostrożny
          I na dyskusję, debatę zgodził po starannym przemyśleniu wszystkich aspektów tej debaty.
          Jeżeli bowiem Tusk pokieruje tak debatą aby była ona skierowana do przeciętnego wyborcy, to z całą pewnością Tusk ją wygra.
          Znając osobowość obu polityków, przypuszczać należy, iż naiwniak Kaczyński skoncentruje się natomiast na meritum debaty, zaś Tusk na tym co nazywamy PR.
          Pamiętać bowiem należy także, iż Tuskowi nie brakuje gładkich słów, zaś jego expose z 2007r. trwało ponad 3 godziny i lepszy był od niego tylko Fidel Castro.
          Prezes Kaczyński musi brać również pod uwagę zasadę, która mówi “nigdy nie dyskutuj z kimś takim kto najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem”.
          Jeszcze dosadniej tę zasadę głosił ruski generał Lebiedź.
          Ale w tym względzie dużo zależy od moderatora dyskusji.
          Pamiętam ponadto celną wypowiedź o jednym z naszych prezydentów. o następującej treści “Pan prezydent w każdej swojej wypowiedzi udowadnia jak ciężko jest mówić i myśleć jednocześnie i dlatego też ogranicza się tylko do tego pierwszego”.
          Ale to też trafiało do przeciętnego wyborcy, ba było przyjmowane z aplauzem.
          Dlatego też ten polityk, który w dyskusji skoncentruje się na gładkich frazesach wygra tę debatę, bo taka forma podoba się przeciętnemu wyborcy, zwłaszcza zaś tym określanych akronimem MWZWM.
          I to by było na tyle.

          • Ja też na zasadzie ostrożności poszedłbym w ślady
            Mistrza Jagiełły, który przyjął dwa miecze ale czekał dalej aż krzyżacy się wysmażą jak sadzone jajka. PiS ma przygotowaną taktykę na kampanię wrześniową, niech robią swoje. Jeśli przygotowali debaty niech robią debaty, jeśli nie chcieli niech nie robią.

          • Zgadzam się. Tylko
            Zgadzam się. Tylko podpowiadam jak to zrobić. Jak powiesz nie bo nie, to kicha. A jak zaproponujesz formułę ośmieszającą i nie do przyjęcia masz dwie pieczenie na jednym grillu.

          • Z tego co widziałem
            Kaczyński zaproponował żeby ministrowie Tuska spotkali się z grupą niezależnych ekspertów z PiS i opowiedzieli im o swoich dokonaniach, co obiecywali i co zrobili jako ministrowie. Pewnie ta grupa miała i tak być powołana, ale skoro Tusk zaproponował że jego ministrowie są do dyspozycji, Kaczyński przyjął ofertę.
            Sam bym tego nie wymyślił, ładnie zrobione. Pytanie czy Tusk podtrzyma to, że jego ministrowie są gotowi opowiedzieć o swoim ministrowaniu….

            Podrzucę może jedno z dzisiaj: Wicepremier Pawlak zachwycał się ministrem finansów, że zgodził się na ogólne interpretacje podatkowe. W skrócie chodzi o to, że jak firma ma problemy ze stosowaniem przepisów podatkowych to występuje i ich pisemną interpretację. Ponieważ tych interpretacji jest podobno kilkadziesiąt tysięcy i wiele jest ze sobą sprzecznych, więc jak będą sprzeczne można wystąpić do ministra o tzw interpretację ogólną, dla całego kraju.
            podsumowując: prawo robione przez ministerstwo finansów jest do…. i nikt go nie rozumie, więc ministerstwo zatrudnia jeszcze jednego urzędnika który robi pisemną interpretację dla firmy i drugiego który robi pisemną interpretację dla drugiej firmy, a ponieważ obie są sprzeczne ze sobą więc trzeci urzędnik napisze ogólną interpretację. Genialne prawda?

          • No tak, co mogę dodać. Mamy
            No tak, co mogę dodać. Mamy do dyspozycji dwóch socjalistów. Jeden jest realny i powiązany z mafią wszelaką. Drugi jest ideowy i chyba mu wisi co ma na koncie, bo nawet konta nie ma. W tej sytuacji mniejsze zło wyłania się samo.

    • Zgadza się i nawet Kaczyński
      Zgadza się i nawet Kaczyński w tym zestawie jest jak najbardziej na miejscu. Pomysł jest prosty i chyba nie nowy. Jakieś 100 ludzi, najlepiej sieroty, albo starzy kawalerowie, po szkoleniach na poziomie KGB, dla każdego po 25 tysięcy podstawy, po 100 tysięcy za każdego odstrzelonego średniaka, po milionie za bosa. Gwarantuję efekty, a te skromne kwoty, to jest nic w porównaniu corocznymi kosztami jakie ponosimy na Prószków i inny Wołomin, bo trzeba pamiętać, że niemała cześć tych “biznesmenów” ma immunitety i siedzi na Wiejskiej, inni po komendach, sądach prokuraturach, radach nadzorczych, a nawet w gronach eksperckich.

        • Nie sądzę, myślę, że nie
          Nie sądzę, myślę, że nie podobał Ci się mój komentarz o motylkach i Nergalu i przepraszam, że wykorzystuję tę okazję, ale naprawdę, to nie jest tak, że trzeba mieć legitymację i przestrzegać statusu. Mam tylko jeden paragraf i on się nazywa rozum, z każdym mogę się porozumieć (wiem, że śmiech, ale to prawda) i wcale nie muszę się ze wszystkim zgadzać. Mówiąc krótko przeszedłem na jasną stronę mocy, ale w tym heroicznym geście pozostawiam sobie prawo do indywidualności, tego nie oddam. Pruszków, Nergal i motylek wbrew pozorom z jednej parafii, która się państwo nazywa.

      • Ja bym się natychmiast
        Ja bym się natychmiast zgodził na debatę według propozycji Tuska. Ministrowie rządu, kontra przedstawiciele opozycji, ale musi być jakaś równowaga. Propozycja Tuska, ustalenie kolejności i tematów debaty dla opozycji. Wiadomo, że w Polsce najważniejszy problem to gospodarka, zatem pierwsza debata z ministrem i wicepremierem Waldemarem Pawlakiem. Po gospodarce niezwykłe problemy mamy z rynkiem pracy i emeryturami, druga debata z panią minister Fedak. Nie można zlekceważyć rolnictwa, zatem trzecia debata z panem ministrem Markiem Sawickim. Obronność leży i kwiczy, następny w kolejce minister Klich. No i w końcu mamy Euro 2012 zatem konieczna jest debata z ministrem sportu i tu do debaty należy zaprosić ministra Drzewieckiego, który powoływał spółkę i zamurował kamienie węgielne pod Euro 2012. Na podsumowanie debaty dobrze byłoby zaprosić szefów klubów, ponieważ Zbigniew Chlebowski był znacznie dłużej szefem klubu PO i zna lepiej partyjne realia, rozmowa powinna się odbyć z jego udziałem.

        PS Można też pomyśleć o wykluczonych i porozmawiać z panem Arułkowiczem.

        • A ja byłbym ostrożny
          I na dyskusję, debatę zgodził po starannym przemyśleniu wszystkich aspektów tej debaty.
          Jeżeli bowiem Tusk pokieruje tak debatą aby była ona skierowana do przeciętnego wyborcy, to z całą pewnością Tusk ją wygra.
          Znając osobowość obu polityków, przypuszczać należy, iż naiwniak Kaczyński skoncentruje się natomiast na meritum debaty, zaś Tusk na tym co nazywamy PR.
          Pamiętać bowiem należy także, iż Tuskowi nie brakuje gładkich słów, zaś jego expose z 2007r. trwało ponad 3 godziny i lepszy był od niego tylko Fidel Castro.
          Prezes Kaczyński musi brać również pod uwagę zasadę, która mówi “nigdy nie dyskutuj z kimś takim kto najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem”.
          Jeszcze dosadniej tę zasadę głosił ruski generał Lebiedź.
          Ale w tym względzie dużo zależy od moderatora dyskusji.
          Pamiętam ponadto celną wypowiedź o jednym z naszych prezydentów. o następującej treści “Pan prezydent w każdej swojej wypowiedzi udowadnia jak ciężko jest mówić i myśleć jednocześnie i dlatego też ogranicza się tylko do tego pierwszego”.
          Ale to też trafiało do przeciętnego wyborcy, ba było przyjmowane z aplauzem.
          Dlatego też ten polityk, który w dyskusji skoncentruje się na gładkich frazesach wygra tę debatę, bo taka forma podoba się przeciętnemu wyborcy, zwłaszcza zaś tym określanych akronimem MWZWM.
          I to by było na tyle.

          • Ja też na zasadzie ostrożności poszedłbym w ślady
            Mistrza Jagiełły, który przyjął dwa miecze ale czekał dalej aż krzyżacy się wysmażą jak sadzone jajka. PiS ma przygotowaną taktykę na kampanię wrześniową, niech robią swoje. Jeśli przygotowali debaty niech robią debaty, jeśli nie chcieli niech nie robią.

          • Zgadzam się. Tylko
            Zgadzam się. Tylko podpowiadam jak to zrobić. Jak powiesz nie bo nie, to kicha. A jak zaproponujesz formułę ośmieszającą i nie do przyjęcia masz dwie pieczenie na jednym grillu.

          • Z tego co widziałem
            Kaczyński zaproponował żeby ministrowie Tuska spotkali się z grupą niezależnych ekspertów z PiS i opowiedzieli im o swoich dokonaniach, co obiecywali i co zrobili jako ministrowie. Pewnie ta grupa miała i tak być powołana, ale skoro Tusk zaproponował że jego ministrowie są do dyspozycji, Kaczyński przyjął ofertę.
            Sam bym tego nie wymyślił, ładnie zrobione. Pytanie czy Tusk podtrzyma to, że jego ministrowie są gotowi opowiedzieć o swoim ministrowaniu….

            Podrzucę może jedno z dzisiaj: Wicepremier Pawlak zachwycał się ministrem finansów, że zgodził się na ogólne interpretacje podatkowe. W skrócie chodzi o to, że jak firma ma problemy ze stosowaniem przepisów podatkowych to występuje i ich pisemną interpretację. Ponieważ tych interpretacji jest podobno kilkadziesiąt tysięcy i wiele jest ze sobą sprzecznych, więc jak będą sprzeczne można wystąpić do ministra o tzw interpretację ogólną, dla całego kraju.
            podsumowując: prawo robione przez ministerstwo finansów jest do…. i nikt go nie rozumie, więc ministerstwo zatrudnia jeszcze jednego urzędnika który robi pisemną interpretację dla firmy i drugiego który robi pisemną interpretację dla drugiej firmy, a ponieważ obie są sprzeczne ze sobą więc trzeci urzędnik napisze ogólną interpretację. Genialne prawda?

          • No tak, co mogę dodać. Mamy
            No tak, co mogę dodać. Mamy do dyspozycji dwóch socjalistów. Jeden jest realny i powiązany z mafią wszelaką. Drugi jest ideowy i chyba mu wisi co ma na koncie, bo nawet konta nie ma. W tej sytuacji mniejsze zło wyłania się samo.

    • Zgadza się i nawet Kaczyński
      Zgadza się i nawet Kaczyński w tym zestawie jest jak najbardziej na miejscu. Pomysł jest prosty i chyba nie nowy. Jakieś 100 ludzi, najlepiej sieroty, albo starzy kawalerowie, po szkoleniach na poziomie KGB, dla każdego po 25 tysięcy podstawy, po 100 tysięcy za każdego odstrzelonego średniaka, po milionie za bosa. Gwarantuję efekty, a te skromne kwoty, to jest nic w porównaniu corocznymi kosztami jakie ponosimy na Prószków i inny Wołomin, bo trzeba pamiętać, że niemała cześć tych “biznesmenów” ma immunitety i siedzi na Wiejskiej, inni po komendach, sądach prokuraturach, radach nadzorczych, a nawet w gronach eksperckich.

        • Nie sądzę, myślę, że nie
          Nie sądzę, myślę, że nie podobał Ci się mój komentarz o motylkach i Nergalu i przepraszam, że wykorzystuję tę okazję, ale naprawdę, to nie jest tak, że trzeba mieć legitymację i przestrzegać statusu. Mam tylko jeden paragraf i on się nazywa rozum, z każdym mogę się porozumieć (wiem, że śmiech, ale to prawda) i wcale nie muszę się ze wszystkim zgadzać. Mówiąc krótko przeszedłem na jasną stronę mocy, ale w tym heroicznym geście pozostawiam sobie prawo do indywidualności, tego nie oddam. Pruszków, Nergal i motylek wbrew pozorom z jednej parafii, która się państwo nazywa.

      • Ja bym się natychmiast
        Ja bym się natychmiast zgodził na debatę według propozycji Tuska. Ministrowie rządu, kontra przedstawiciele opozycji, ale musi być jakaś równowaga. Propozycja Tuska, ustalenie kolejności i tematów debaty dla opozycji. Wiadomo, że w Polsce najważniejszy problem to gospodarka, zatem pierwsza debata z ministrem i wicepremierem Waldemarem Pawlakiem. Po gospodarce niezwykłe problemy mamy z rynkiem pracy i emeryturami, druga debata z panią minister Fedak. Nie można zlekceważyć rolnictwa, zatem trzecia debata z panem ministrem Markiem Sawickim. Obronność leży i kwiczy, następny w kolejce minister Klich. No i w końcu mamy Euro 2012 zatem konieczna jest debata z ministrem sportu i tu do debaty należy zaprosić ministra Drzewieckiego, który powoływał spółkę i zamurował kamienie węgielne pod Euro 2012. Na podsumowanie debaty dobrze byłoby zaprosić szefów klubów, ponieważ Zbigniew Chlebowski był znacznie dłużej szefem klubu PO i zna lepiej partyjne realia, rozmowa powinna się odbyć z jego udziałem.

        PS Można też pomyśleć o wykluczonych i porozmawiać z panem Arułkowiczem.

        • A ja byłbym ostrożny
          I na dyskusję, debatę zgodził po starannym przemyśleniu wszystkich aspektów tej debaty.
          Jeżeli bowiem Tusk pokieruje tak debatą aby była ona skierowana do przeciętnego wyborcy, to z całą pewnością Tusk ją wygra.
          Znając osobowość obu polityków, przypuszczać należy, iż naiwniak Kaczyński skoncentruje się natomiast na meritum debaty, zaś Tusk na tym co nazywamy PR.
          Pamiętać bowiem należy także, iż Tuskowi nie brakuje gładkich słów, zaś jego expose z 2007r. trwało ponad 3 godziny i lepszy był od niego tylko Fidel Castro.
          Prezes Kaczyński musi brać również pod uwagę zasadę, która mówi “nigdy nie dyskutuj z kimś takim kto najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem”.
          Jeszcze dosadniej tę zasadę głosił ruski generał Lebiedź.
          Ale w tym względzie dużo zależy od moderatora dyskusji.
          Pamiętam ponadto celną wypowiedź o jednym z naszych prezydentów. o następującej treści “Pan prezydent w każdej swojej wypowiedzi udowadnia jak ciężko jest mówić i myśleć jednocześnie i dlatego też ogranicza się tylko do tego pierwszego”.
          Ale to też trafiało do przeciętnego wyborcy, ba było przyjmowane z aplauzem.
          Dlatego też ten polityk, który w dyskusji skoncentruje się na gładkich frazesach wygra tę debatę, bo taka forma podoba się przeciętnemu wyborcy, zwłaszcza zaś tym określanych akronimem MWZWM.
          I to by było na tyle.

          • Ja też na zasadzie ostrożności poszedłbym w ślady
            Mistrza Jagiełły, który przyjął dwa miecze ale czekał dalej aż krzyżacy się wysmażą jak sadzone jajka. PiS ma przygotowaną taktykę na kampanię wrześniową, niech robią swoje. Jeśli przygotowali debaty niech robią debaty, jeśli nie chcieli niech nie robią.

          • Zgadzam się. Tylko
            Zgadzam się. Tylko podpowiadam jak to zrobić. Jak powiesz nie bo nie, to kicha. A jak zaproponujesz formułę ośmieszającą i nie do przyjęcia masz dwie pieczenie na jednym grillu.

          • Z tego co widziałem
            Kaczyński zaproponował żeby ministrowie Tuska spotkali się z grupą niezależnych ekspertów z PiS i opowiedzieli im o swoich dokonaniach, co obiecywali i co zrobili jako ministrowie. Pewnie ta grupa miała i tak być powołana, ale skoro Tusk zaproponował że jego ministrowie są do dyspozycji, Kaczyński przyjął ofertę.
            Sam bym tego nie wymyślił, ładnie zrobione. Pytanie czy Tusk podtrzyma to, że jego ministrowie są gotowi opowiedzieć o swoim ministrowaniu….

            Podrzucę może jedno z dzisiaj: Wicepremier Pawlak zachwycał się ministrem finansów, że zgodził się na ogólne interpretacje podatkowe. W skrócie chodzi o to, że jak firma ma problemy ze stosowaniem przepisów podatkowych to występuje i ich pisemną interpretację. Ponieważ tych interpretacji jest podobno kilkadziesiąt tysięcy i wiele jest ze sobą sprzecznych, więc jak będą sprzeczne można wystąpić do ministra o tzw interpretację ogólną, dla całego kraju.
            podsumowując: prawo robione przez ministerstwo finansów jest do…. i nikt go nie rozumie, więc ministerstwo zatrudnia jeszcze jednego urzędnika który robi pisemną interpretację dla firmy i drugiego który robi pisemną interpretację dla drugiej firmy, a ponieważ obie są sprzeczne ze sobą więc trzeci urzędnik napisze ogólną interpretację. Genialne prawda?

          • No tak, co mogę dodać. Mamy
            No tak, co mogę dodać. Mamy do dyspozycji dwóch socjalistów. Jeden jest realny i powiązany z mafią wszelaką. Drugi jest ideowy i chyba mu wisi co ma na koncie, bo nawet konta nie ma. W tej sytuacji mniejsze zło wyłania się samo.

  1. no moim zdaniem odwrotnie
    jedna osoba z mocną skrzywioną psychiką nie powinna w ogóle iść do sądu, tylko do lekarza. A sąd powinien to zauważyć i zaproponować. I na pewnie nie drukować w gazecie że facet w baletkach tańczył na uroczystości religijnej.

    Ten drugi przypadek jest bardzo niebiezpieczny. Bo zaczyna się od palenia książek a kończy na paleniu ludzi.

        • Mówiąc tresura nie miałem na
          Mówiąc tresura nie miałem na myśli aktu motylka, tylko reakcje, konsekwencje i czym się zakończyła cała heca. Właściwie dwa aspekty: 1. można jechać po katolach jak po burej suce; 2. wyroki ‘niezawisłych’ sądów – dziwię się, że oficjalna wersja nie mówi ‘górnicy z Wujka zastrzelili się sami’. Co do niegrzecznego Nergusia. Po wyczynach Ozzy’ego to nawet nie jest wtórne. Nawet chłopaki z Black Sabbath po latach wyznali, że pozowanie na satanistów to tylko był marketing, zwyczajnie się sprzedawało. Że przy okazji weszli do kanonu muzyki rockowej to już zupełnie inna sprawa. Tak więc odstawił Nergal szopkę, która dla ‘poważnych’ satanistów to zwykła smarkateria, ale nastolatków to może kręci. Dlaczego np. nie urwał kogutowi łba i nie oblał się krwią? – Jeszcze bardziej widowiskowe i hardcorowe, tylko, że w mediach i u obrońców zwierząt miałby prze…, no wiadomo co. Droga od palonej Biblii do palonych ludzi? Prawdopodobnie nie chodzi o palenie czarownic, tylko o faszystowskie Niemcy. Ale tam impreza przy pochodniach wychodziła na ulice i nie palono jednej konkretnej książki. Nie zestawiałbym smarkaterii z systemem nastawionym na niszczenie narodów.

  2. no moim zdaniem odwrotnie
    jedna osoba z mocną skrzywioną psychiką nie powinna w ogóle iść do sądu, tylko do lekarza. A sąd powinien to zauważyć i zaproponować. I na pewnie nie drukować w gazecie że facet w baletkach tańczył na uroczystości religijnej.

    Ten drugi przypadek jest bardzo niebiezpieczny. Bo zaczyna się od palenia książek a kończy na paleniu ludzi.

        • Mówiąc tresura nie miałem na
          Mówiąc tresura nie miałem na myśli aktu motylka, tylko reakcje, konsekwencje i czym się zakończyła cała heca. Właściwie dwa aspekty: 1. można jechać po katolach jak po burej suce; 2. wyroki ‘niezawisłych’ sądów – dziwię się, że oficjalna wersja nie mówi ‘górnicy z Wujka zastrzelili się sami’. Co do niegrzecznego Nergusia. Po wyczynach Ozzy’ego to nawet nie jest wtórne. Nawet chłopaki z Black Sabbath po latach wyznali, że pozowanie na satanistów to tylko był marketing, zwyczajnie się sprzedawało. Że przy okazji weszli do kanonu muzyki rockowej to już zupełnie inna sprawa. Tak więc odstawił Nergal szopkę, która dla ‘poważnych’ satanistów to zwykła smarkateria, ale nastolatków to może kręci. Dlaczego np. nie urwał kogutowi łba i nie oblał się krwią? – Jeszcze bardziej widowiskowe i hardcorowe, tylko, że w mediach i u obrońców zwierząt miałby prze…, no wiadomo co. Droga od palonej Biblii do palonych ludzi? Prawdopodobnie nie chodzi o palenie czarownic, tylko o faszystowskie Niemcy. Ale tam impreza przy pochodniach wychodziła na ulice i nie palono jednej konkretnej książki. Nie zestawiałbym smarkaterii z systemem nastawionym na niszczenie narodów.

  3. no moim zdaniem odwrotnie
    jedna osoba z mocną skrzywioną psychiką nie powinna w ogóle iść do sądu, tylko do lekarza. A sąd powinien to zauważyć i zaproponować. I na pewnie nie drukować w gazecie że facet w baletkach tańczył na uroczystości religijnej.

    Ten drugi przypadek jest bardzo niebiezpieczny. Bo zaczyna się od palenia książek a kończy na paleniu ludzi.

        • Mówiąc tresura nie miałem na
          Mówiąc tresura nie miałem na myśli aktu motylka, tylko reakcje, konsekwencje i czym się zakończyła cała heca. Właściwie dwa aspekty: 1. można jechać po katolach jak po burej suce; 2. wyroki ‘niezawisłych’ sądów – dziwię się, że oficjalna wersja nie mówi ‘górnicy z Wujka zastrzelili się sami’. Co do niegrzecznego Nergusia. Po wyczynach Ozzy’ego to nawet nie jest wtórne. Nawet chłopaki z Black Sabbath po latach wyznali, że pozowanie na satanistów to tylko był marketing, zwyczajnie się sprzedawało. Że przy okazji weszli do kanonu muzyki rockowej to już zupełnie inna sprawa. Tak więc odstawił Nergal szopkę, która dla ‘poważnych’ satanistów to zwykła smarkateria, ale nastolatków to może kręci. Dlaczego np. nie urwał kogutowi łba i nie oblał się krwią? – Jeszcze bardziej widowiskowe i hardcorowe, tylko, że w mediach i u obrońców zwierząt miałby prze…, no wiadomo co. Droga od palonej Biblii do palonych ludzi? Prawdopodobnie nie chodzi o palenie czarownic, tylko o faszystowskie Niemcy. Ale tam impreza przy pochodniach wychodziła na ulice i nie palono jednej konkretnej książki. Nie zestawiałbym smarkaterii z systemem nastawionym na niszczenie narodów.

  4. robić se jaja trzeba umieć
    Jest jeszcze dodatkowy niuans.
    Gdyby Nergal poszedł na Jasną Górę by tam drzeć Biblię w porze Dziennika Telewizyjnego to rezultatem happeningu byłoby umocnienie ducha prokościelnego w narodzie, plus dość powszechne zażenowanie osobą happenera.
    Natomiast walny zjazd tysiąca skaczących Motylków połączony z niespodziewanym występem kaznodziei wywołałby całkiem odmienne ulokowanie sympatii.
    Widać z tego porównania która forma robienia jaj jest w sumie lepsza, choć właściwie waga obu wydarzeń jest niezwykle niska.

    • Generalnie się zgadzam,
      Generalnie się zgadzam, chociaż wiem, że masz bardziej ostry stosunek do religii, ale ten pogląd choć wielu ubodzie, dla mnie jest stanowiskiem inteligentnym. Niemniej zawsze powtarzam, że my jesteśmy trybikiem, a machiny są dwie, ja nie widzę dla “magików” innej przeciwwagi niż KK. Bardzo bym chciał taką alternatywę zobaczyć, ale boję się, że za mojego życia to się nie stanie.

          • wybacz nie pod twoim adresem jako zarzut.
            podpiąłem widząc w jaką stronę zmierzają niektóre wypowiedzi.
            lista będzie dopiero pod drugiej stronie, ale zawsze możesz przygotowac projekt 🙂

            Myślę że duży błąd Kaczyńskiego polegał na tym, że próbował walczyć z mafią.
            Probował to zidentyfikować i wyplenić akcjami policji i prokuratury, a nie tędy droga.

            Mafia polega na tym, że “państwo” jest częściowo “bezsilne” a częsciowo “pomaga” mafii.
            Kaczyński opowiadał o jakiś czworokątach czy czworobokach, tymczasem mafia istnieje dzięki niesprawnemu państwa. Dlatego zamiast kierować specbrygany na wyszukiwanie skorumpowanych polityków i funkcjonariuszy, trzeba usprawnić procedury według których działa państwo i dać ludzi, którzy będą profesjonalistami niekłaniającymi się na każdym kroku.

            Tak jak z aplikacjami – jak tylko wprowadzno centralne egzaminy stał się cud. Nie trzeba było aresztować adwokatów, po prostu odciąć ich możliwości robienia czary mary.

            Tak też trzeba zrobić z kadrami państwowymi i samorządowymi, z przetargami.

          • Obawiam się, że w tym
            Obawiam się, że w tym przypadku hasło “procedury” jest naiwnością. W takich przypadkach liczą się ludzie, nie pamietam jak się nazywał ten co załatwił na jakiś czas bossów, ale sprawdzę. Eliot Ness i Nietykalni. Wiem, że to mogło być z nadania, ale to nie takie proste, że procedury. Tę hydrę tylko ponad rutynowymi działaniami można zadusić.

          • No właśnie.
            I trzeba tak ustawić procedury, żeby dziekan rady adwokackiej nie miał nic do powiedzienia. A komisja w Warszawie co przygotowuje egzamin wstępny na aplikację, to im zwisa kto będzie przyjęty. Robią swoje X 2000 i tyle.

          • Zgadza się, nawet więcej niż
            Zgadza się, nawet więcej niż się zgadza, zasada jest błogosławiona. Tak to powinno funkcjonować, ale dopóki nie urwiesz łba łbów zapomnij, że takimi procedurami uzyskasz efekt. Jak to działa teraz? Komórka X daje dupy, albo wiesza Leppera i wszystkie komórki potwierdzają wersję. Najpierw trzeba urwać łeb łbów, potem jak najbardziej takie rozwiązania – wolny rynek.

          • Szkoda, że NIKOGO nie zainteresował raport komisji
            w/s porwania i zabójstwa Olewnika. Bo jego ,,uroczystą prezentację” urządzono w TV Polonia. Nawet starego Olewnika podpuszczono tak bardzo, że opowiadał na wizji jakie łapówki dawał policji. Najciekawiej spointował cały raport Biernacki z PO (były minister spraw wewnętrznych i były likwidator majatku PZPR) : mamy najlepszą mafię bo mundurową.

          • No właśnie, Ty jesteś większy
            No właśnie, Ty jesteś większy oszołom ode mnie. Ten Olewnik śmierdzi zewsząd, czy mi się wydaje? Ale jeśli nawet, co chyba pewne, to czy nie warto pokazywać tej sprawy jako patologię, z którą zgadzają się wszyscy, zamiast znów lecieć po żyłach? I… przegrać…

          • Sprawa Olewnika – gdyby ją drążyć jak smoleńskie pole
            mogłaby się okazać drugą twarzą trzeciej RP. Twarzą bandyty, złodzieja i mordercy – w policyjnym mundurze. Albo – tylko – Służby Więziennej.
            Stary Olewnik, żeby się całkowicie nie pogrążyć musiał przyjąć narrację ,,wymiaru sprawiedliwości”, de facto – morderców. Bo kiedy jechał na żebry do ministra Kalisza, nie przypuszczał jeszcze, że zrobi się z tego dym na całą Polskę. Cała ta smutna historia pokazuje, a raport po części, że w sprawę ,,zabezpieczenia porwania” oraz zacieranie śladów, było zaangażowanych setki ludzi w policyjnych mundurach i sędziowskich togach. Słusznie więc Biernacki powiedział : to wielka mundurowa mafia. Szkoda, że niezauważenie,

  5. robić se jaja trzeba umieć
    Jest jeszcze dodatkowy niuans.
    Gdyby Nergal poszedł na Jasną Górę by tam drzeć Biblię w porze Dziennika Telewizyjnego to rezultatem happeningu byłoby umocnienie ducha prokościelnego w narodzie, plus dość powszechne zażenowanie osobą happenera.
    Natomiast walny zjazd tysiąca skaczących Motylków połączony z niespodziewanym występem kaznodziei wywołałby całkiem odmienne ulokowanie sympatii.
    Widać z tego porównania która forma robienia jaj jest w sumie lepsza, choć właściwie waga obu wydarzeń jest niezwykle niska.

    • Generalnie się zgadzam,
      Generalnie się zgadzam, chociaż wiem, że masz bardziej ostry stosunek do religii, ale ten pogląd choć wielu ubodzie, dla mnie jest stanowiskiem inteligentnym. Niemniej zawsze powtarzam, że my jesteśmy trybikiem, a machiny są dwie, ja nie widzę dla “magików” innej przeciwwagi niż KK. Bardzo bym chciał taką alternatywę zobaczyć, ale boję się, że za mojego życia to się nie stanie.

          • wybacz nie pod twoim adresem jako zarzut.
            podpiąłem widząc w jaką stronę zmierzają niektóre wypowiedzi.
            lista będzie dopiero pod drugiej stronie, ale zawsze możesz przygotowac projekt 🙂

            Myślę że duży błąd Kaczyńskiego polegał na tym, że próbował walczyć z mafią.
            Probował to zidentyfikować i wyplenić akcjami policji i prokuratury, a nie tędy droga.

            Mafia polega na tym, że “państwo” jest częściowo “bezsilne” a częsciowo “pomaga” mafii.
            Kaczyński opowiadał o jakiś czworokątach czy czworobokach, tymczasem mafia istnieje dzięki niesprawnemu państwa. Dlatego zamiast kierować specbrygany na wyszukiwanie skorumpowanych polityków i funkcjonariuszy, trzeba usprawnić procedury według których działa państwo i dać ludzi, którzy będą profesjonalistami niekłaniającymi się na każdym kroku.

            Tak jak z aplikacjami – jak tylko wprowadzno centralne egzaminy stał się cud. Nie trzeba było aresztować adwokatów, po prostu odciąć ich możliwości robienia czary mary.

            Tak też trzeba zrobić z kadrami państwowymi i samorządowymi, z przetargami.

          • Obawiam się, że w tym
            Obawiam się, że w tym przypadku hasło “procedury” jest naiwnością. W takich przypadkach liczą się ludzie, nie pamietam jak się nazywał ten co załatwił na jakiś czas bossów, ale sprawdzę. Eliot Ness i Nietykalni. Wiem, że to mogło być z nadania, ale to nie takie proste, że procedury. Tę hydrę tylko ponad rutynowymi działaniami można zadusić.

          • No właśnie.
            I trzeba tak ustawić procedury, żeby dziekan rady adwokackiej nie miał nic do powiedzienia. A komisja w Warszawie co przygotowuje egzamin wstępny na aplikację, to im zwisa kto będzie przyjęty. Robią swoje X 2000 i tyle.

          • Zgadza się, nawet więcej niż
            Zgadza się, nawet więcej niż się zgadza, zasada jest błogosławiona. Tak to powinno funkcjonować, ale dopóki nie urwiesz łba łbów zapomnij, że takimi procedurami uzyskasz efekt. Jak to działa teraz? Komórka X daje dupy, albo wiesza Leppera i wszystkie komórki potwierdzają wersję. Najpierw trzeba urwać łeb łbów, potem jak najbardziej takie rozwiązania – wolny rynek.

          • Szkoda, że NIKOGO nie zainteresował raport komisji
            w/s porwania i zabójstwa Olewnika. Bo jego ,,uroczystą prezentację” urządzono w TV Polonia. Nawet starego Olewnika podpuszczono tak bardzo, że opowiadał na wizji jakie łapówki dawał policji. Najciekawiej spointował cały raport Biernacki z PO (były minister spraw wewnętrznych i były likwidator majatku PZPR) : mamy najlepszą mafię bo mundurową.

          • No właśnie, Ty jesteś większy
            No właśnie, Ty jesteś większy oszołom ode mnie. Ten Olewnik śmierdzi zewsząd, czy mi się wydaje? Ale jeśli nawet, co chyba pewne, to czy nie warto pokazywać tej sprawy jako patologię, z którą zgadzają się wszyscy, zamiast znów lecieć po żyłach? I… przegrać…

          • Sprawa Olewnika – gdyby ją drążyć jak smoleńskie pole
            mogłaby się okazać drugą twarzą trzeciej RP. Twarzą bandyty, złodzieja i mordercy – w policyjnym mundurze. Albo – tylko – Służby Więziennej.
            Stary Olewnik, żeby się całkowicie nie pogrążyć musiał przyjąć narrację ,,wymiaru sprawiedliwości”, de facto – morderców. Bo kiedy jechał na żebry do ministra Kalisza, nie przypuszczał jeszcze, że zrobi się z tego dym na całą Polskę. Cała ta smutna historia pokazuje, a raport po części, że w sprawę ,,zabezpieczenia porwania” oraz zacieranie śladów, było zaangażowanych setki ludzi w policyjnych mundurach i sędziowskich togach. Słusznie więc Biernacki powiedział : to wielka mundurowa mafia. Szkoda, że niezauważenie,

  6. robić se jaja trzeba umieć
    Jest jeszcze dodatkowy niuans.
    Gdyby Nergal poszedł na Jasną Górę by tam drzeć Biblię w porze Dziennika Telewizyjnego to rezultatem happeningu byłoby umocnienie ducha prokościelnego w narodzie, plus dość powszechne zażenowanie osobą happenera.
    Natomiast walny zjazd tysiąca skaczących Motylków połączony z niespodziewanym występem kaznodziei wywołałby całkiem odmienne ulokowanie sympatii.
    Widać z tego porównania która forma robienia jaj jest w sumie lepsza, choć właściwie waga obu wydarzeń jest niezwykle niska.

    • Generalnie się zgadzam,
      Generalnie się zgadzam, chociaż wiem, że masz bardziej ostry stosunek do religii, ale ten pogląd choć wielu ubodzie, dla mnie jest stanowiskiem inteligentnym. Niemniej zawsze powtarzam, że my jesteśmy trybikiem, a machiny są dwie, ja nie widzę dla “magików” innej przeciwwagi niż KK. Bardzo bym chciał taką alternatywę zobaczyć, ale boję się, że za mojego życia to się nie stanie.

          • wybacz nie pod twoim adresem jako zarzut.
            podpiąłem widząc w jaką stronę zmierzają niektóre wypowiedzi.
            lista będzie dopiero pod drugiej stronie, ale zawsze możesz przygotowac projekt 🙂

            Myślę że duży błąd Kaczyńskiego polegał na tym, że próbował walczyć z mafią.
            Probował to zidentyfikować i wyplenić akcjami policji i prokuratury, a nie tędy droga.

            Mafia polega na tym, że “państwo” jest częściowo “bezsilne” a częsciowo “pomaga” mafii.
            Kaczyński opowiadał o jakiś czworokątach czy czworobokach, tymczasem mafia istnieje dzięki niesprawnemu państwa. Dlatego zamiast kierować specbrygany na wyszukiwanie skorumpowanych polityków i funkcjonariuszy, trzeba usprawnić procedury według których działa państwo i dać ludzi, którzy będą profesjonalistami niekłaniającymi się na każdym kroku.

            Tak jak z aplikacjami – jak tylko wprowadzno centralne egzaminy stał się cud. Nie trzeba było aresztować adwokatów, po prostu odciąć ich możliwości robienia czary mary.

            Tak też trzeba zrobić z kadrami państwowymi i samorządowymi, z przetargami.

          • Obawiam się, że w tym
            Obawiam się, że w tym przypadku hasło “procedury” jest naiwnością. W takich przypadkach liczą się ludzie, nie pamietam jak się nazywał ten co załatwił na jakiś czas bossów, ale sprawdzę. Eliot Ness i Nietykalni. Wiem, że to mogło być z nadania, ale to nie takie proste, że procedury. Tę hydrę tylko ponad rutynowymi działaniami można zadusić.

          • No właśnie.
            I trzeba tak ustawić procedury, żeby dziekan rady adwokackiej nie miał nic do powiedzienia. A komisja w Warszawie co przygotowuje egzamin wstępny na aplikację, to im zwisa kto będzie przyjęty. Robią swoje X 2000 i tyle.

          • Zgadza się, nawet więcej niż
            Zgadza się, nawet więcej niż się zgadza, zasada jest błogosławiona. Tak to powinno funkcjonować, ale dopóki nie urwiesz łba łbów zapomnij, że takimi procedurami uzyskasz efekt. Jak to działa teraz? Komórka X daje dupy, albo wiesza Leppera i wszystkie komórki potwierdzają wersję. Najpierw trzeba urwać łeb łbów, potem jak najbardziej takie rozwiązania – wolny rynek.

          • Szkoda, że NIKOGO nie zainteresował raport komisji
            w/s porwania i zabójstwa Olewnika. Bo jego ,,uroczystą prezentację” urządzono w TV Polonia. Nawet starego Olewnika podpuszczono tak bardzo, że opowiadał na wizji jakie łapówki dawał policji. Najciekawiej spointował cały raport Biernacki z PO (były minister spraw wewnętrznych i były likwidator majatku PZPR) : mamy najlepszą mafię bo mundurową.

          • No właśnie, Ty jesteś większy
            No właśnie, Ty jesteś większy oszołom ode mnie. Ten Olewnik śmierdzi zewsząd, czy mi się wydaje? Ale jeśli nawet, co chyba pewne, to czy nie warto pokazywać tej sprawy jako patologię, z którą zgadzają się wszyscy, zamiast znów lecieć po żyłach? I… przegrać…

          • Sprawa Olewnika – gdyby ją drążyć jak smoleńskie pole
            mogłaby się okazać drugą twarzą trzeciej RP. Twarzą bandyty, złodzieja i mordercy – w policyjnym mundurze. Albo – tylko – Służby Więziennej.
            Stary Olewnik, żeby się całkowicie nie pogrążyć musiał przyjąć narrację ,,wymiaru sprawiedliwości”, de facto – morderców. Bo kiedy jechał na żebry do ministra Kalisza, nie przypuszczał jeszcze, że zrobi się z tego dym na całą Polskę. Cała ta smutna historia pokazuje, a raport po części, że w sprawę ,,zabezpieczenia porwania” oraz zacieranie śladów, było zaangażowanych setki ludzi w policyjnych mundurach i sędziowskich togach. Słusznie więc Biernacki powiedział : to wielka mundurowa mafia. Szkoda, że niezauważenie,

  7. Jakiem wierząca ateistka, tak
    Jakiem wierząca ateistka, tak cieszy mnie, że w przestrzeni publicznej jest miejsce zarówno dla Adama Darskiego, bardziej cenionego na świecie niż u nas, tam jest nomber łan! (Nie słucham, żeby nie było, że) jak i dla Natanka. Z tym, że moim zdaniem większym zagrożeniem dla polskiego katolicyzmu jest Natanek niż Nergal. O “motylkach” nie wspomnę, bo to margines, ot…taka sobie ciekawostka. Jak motylek wzleci sobie choć na chwilę i z niknie w niepamięci. Ze wsi jestem, wiem co mówię.

    • Zgadza się Natanek bardziej
      Zgadza się Natanek bardziej szkodzi KK niż Nergal. Ale jedną cechę mają wspólną, ich zachowanie jest marginalne, a mimo wszystko są na topie i przez te same środowiska wylansowani. Bóg mi świdkiem, że jeszcze miesiąc temu nie miałem bladego pojęcie kto zacz Natanek. Ktoś go odgrzebał, ktoś wylansował, ktoś na nim zarabia ideologicznie i materialnie.

      • O Nergalu wiem od dawna i to
        O Nergalu wiem od dawna i to nie tylko ze względu, że skandal, że Doda, że umierał na raka. Interesuję się muzyką i w związku, to naturalne, docierały wiadomości ze świata, że ktoś taki u nas jest. O Natanku dowiedziłam się jakiś czas temu. Onet bombarduje nim od jakiegoś czasu.
        Mam Prośbę. Zapytaj zwoich sąsiadów. Inni, ci z miasta też niech zapytają. Kto wie o czym rozmawiamy? Na ile skuteczny jest ten lans dla większości Polaków? Nie demonizujmy.
        Sezon ogórkowy ma swoje prawa, ale bez przesadyzmu.

        • Tu Cię muszę
          Tu Cię muszę zmartwić/pocieszyć. O Natanku wiedzą 100 razy więcej niż o Nergalu, siła telewizji. Muzyką też się interesuję, ale trzy chwyty przepuszczone przez fuzza, to sam grałem. Niby dlaczego ta kapela jest hitem na świecie? Bo świat już tego wybrzmiałego gatunku nie słucha. Dobra Nergal i kto w tym gatunku z top “łan”. Ja zatrzymałem się na Metallice, która zaczęła grać country, a przecież pamiętam podstawy, bo AC DC, Black Sabth, Slayer, Iron Maiden (obciach). Kto tego dziś słucha? Polska wieś i Karolina w USA. Przepraszam za pisownię nie chce mi się sprawdzać, a radziecki miałem w szkole.

          • Ja słucham “Metallice, która
            Ja słucham “Metallice, która zaczęła grać country, a przecież pamiętam podstawy, bo AC DC, Black Sabth, Slayer, Iron Maiden (obciach).” Metalica…zanim zaczęła grać country. Mogę być wieś i Karolina w USA. Mam to gdzieś. Co prawda już nie uważam, że rock umarł wraz z Pink Floyd, ale…

          • Wraz z Pink Floyd odżył “Wish
            Wraz z Pink Floyd odżył “Wish you are here” to genialna płyta, bez buca Wothersa, który to bywał geniuszem. Nie w tym rzecz, zauważmy prosty fakt, złota era heavy metalu zdechła. Zgoda jest to idealna koniunktura dla byłego chłopaka Dody, ale to nie on jest gwiazda światowa, tylko świat się zmienił. Wojtek Waglewski, typowy michnikoid, a moim zdaniem zajebisty “wioślarz”, ścisła czołówka światowa. Facet, który potrafi zagrać akustycznie blisko Paco i elektrycznie jak Jim Hendrix. No i dupa, ledwie w Polsce o nim się słyszy. raczej o tym mówię, niż o Biblii i europejskości.

          • Obok tematu…Lubisz Wojtka
            Obok tematu…
            Lubisz Wojtka Waglewskiego? I jak tu Cię nie lubić?:)
            Zawsze, mimo naturalnych różnic można znaleźć płaszczyznę porozumienia, od której można zacząć. Może to to być cokolwiek, chociażby muzyka… Potem już poleci. Okaże się, że mimo widocznych gołym okiem różnic, więcej nas łączy niż różni. to daje mi nadzieję, upewnia, że się nawzajem, pewni swoich racji, tych najmojszych, nie zażremy.:)

          • Jak to lubisz? Żyły sobie
            Jak to lubisz? Żyły sobie podcinałem przy Sno-powiązałce. Lubię znacznie większe herezje i czyste lewactwo jak Siekierę, Brygadę Kryzys, songi Brechta i wczesny esbecki Mannam, a nawet parę tekstów z Olgi Lipińskiej, która powinna siedzieć. Intelekt, talent, nie musi iść w parze z moralna postawą. TW Marek Piwowski zrobił dwa genialne filmy, jeden mu po prostu wielkim fuksem wyszedł i to jest “Rejs”, przy którym Dobrowolski (perfekcjonista) trzasnął drzwiami, a Tym, Himilsbach i Maklakiewicz pili na krzywy ryj do końca. Drugi to “Przepraszam czy tu biją” i ten nie przypadkiem ma konwencję reportażu/dokumentu. Lennon też lewak, ale miał jaja, rzucić okładki i reklamy na rzecz brzydkiej jak noc Japonki i jeszcze głupszej ideologi, to jest klasa i wcale nie żartuję.

          • Wiem, że nie żartujesz. Wiem,
            Wiem, że nie żartujesz. Wiem, bo czuję. Się podpiszę, jeśli pozwolisz. To także moje klimaty. Chociaż… co było chyba zauważalne, po uszy siedzę też w Krainie Łagodności.:) Nie widzę w tym sprzeczności, czego i innym życzę.:) Ci też.:)
            Za dużo mnie się tu zrobiło… Pozdrawiam i zmykam.:)
            Trzym się i nie daj się Piotrze!.:)

            PS: Dawno temu stwierdziłeś, że mogę pisać bez lęku wszystko co mi w duszy zagra. Korzystam z tego, dopóki stwierdzisz, że tamto już nie obowiązuje.:)

  8. Jakiem wierząca ateistka, tak
    Jakiem wierząca ateistka, tak cieszy mnie, że w przestrzeni publicznej jest miejsce zarówno dla Adama Darskiego, bardziej cenionego na świecie niż u nas, tam jest nomber łan! (Nie słucham, żeby nie było, że) jak i dla Natanka. Z tym, że moim zdaniem większym zagrożeniem dla polskiego katolicyzmu jest Natanek niż Nergal. O “motylkach” nie wspomnę, bo to margines, ot…taka sobie ciekawostka. Jak motylek wzleci sobie choć na chwilę i z niknie w niepamięci. Ze wsi jestem, wiem co mówię.

    • Zgadza się Natanek bardziej
      Zgadza się Natanek bardziej szkodzi KK niż Nergal. Ale jedną cechę mają wspólną, ich zachowanie jest marginalne, a mimo wszystko są na topie i przez te same środowiska wylansowani. Bóg mi świdkiem, że jeszcze miesiąc temu nie miałem bladego pojęcie kto zacz Natanek. Ktoś go odgrzebał, ktoś wylansował, ktoś na nim zarabia ideologicznie i materialnie.

      • O Nergalu wiem od dawna i to
        O Nergalu wiem od dawna i to nie tylko ze względu, że skandal, że Doda, że umierał na raka. Interesuję się muzyką i w związku, to naturalne, docierały wiadomości ze świata, że ktoś taki u nas jest. O Natanku dowiedziłam się jakiś czas temu. Onet bombarduje nim od jakiegoś czasu.
        Mam Prośbę. Zapytaj zwoich sąsiadów. Inni, ci z miasta też niech zapytają. Kto wie o czym rozmawiamy? Na ile skuteczny jest ten lans dla większości Polaków? Nie demonizujmy.
        Sezon ogórkowy ma swoje prawa, ale bez przesadyzmu.

        • Tu Cię muszę
          Tu Cię muszę zmartwić/pocieszyć. O Natanku wiedzą 100 razy więcej niż o Nergalu, siła telewizji. Muzyką też się interesuję, ale trzy chwyty przepuszczone przez fuzza, to sam grałem. Niby dlaczego ta kapela jest hitem na świecie? Bo świat już tego wybrzmiałego gatunku nie słucha. Dobra Nergal i kto w tym gatunku z top “łan”. Ja zatrzymałem się na Metallice, która zaczęła grać country, a przecież pamiętam podstawy, bo AC DC, Black Sabth, Slayer, Iron Maiden (obciach). Kto tego dziś słucha? Polska wieś i Karolina w USA. Przepraszam za pisownię nie chce mi się sprawdzać, a radziecki miałem w szkole.

          • Ja słucham “Metallice, która
            Ja słucham “Metallice, która zaczęła grać country, a przecież pamiętam podstawy, bo AC DC, Black Sabth, Slayer, Iron Maiden (obciach).” Metalica…zanim zaczęła grać country. Mogę być wieś i Karolina w USA. Mam to gdzieś. Co prawda już nie uważam, że rock umarł wraz z Pink Floyd, ale…

          • Wraz z Pink Floyd odżył “Wish
            Wraz z Pink Floyd odżył “Wish you are here” to genialna płyta, bez buca Wothersa, który to bywał geniuszem. Nie w tym rzecz, zauważmy prosty fakt, złota era heavy metalu zdechła. Zgoda jest to idealna koniunktura dla byłego chłopaka Dody, ale to nie on jest gwiazda światowa, tylko świat się zmienił. Wojtek Waglewski, typowy michnikoid, a moim zdaniem zajebisty “wioślarz”, ścisła czołówka światowa. Facet, który potrafi zagrać akustycznie blisko Paco i elektrycznie jak Jim Hendrix. No i dupa, ledwie w Polsce o nim się słyszy. raczej o tym mówię, niż o Biblii i europejskości.

          • Obok tematu…Lubisz Wojtka
            Obok tematu…
            Lubisz Wojtka Waglewskiego? I jak tu Cię nie lubić?:)
            Zawsze, mimo naturalnych różnic można znaleźć płaszczyznę porozumienia, od której można zacząć. Może to to być cokolwiek, chociażby muzyka… Potem już poleci. Okaże się, że mimo widocznych gołym okiem różnic, więcej nas łączy niż różni. to daje mi nadzieję, upewnia, że się nawzajem, pewni swoich racji, tych najmojszych, nie zażremy.:)

          • Jak to lubisz? Żyły sobie
            Jak to lubisz? Żyły sobie podcinałem przy Sno-powiązałce. Lubię znacznie większe herezje i czyste lewactwo jak Siekierę, Brygadę Kryzys, songi Brechta i wczesny esbecki Mannam, a nawet parę tekstów z Olgi Lipińskiej, która powinna siedzieć. Intelekt, talent, nie musi iść w parze z moralna postawą. TW Marek Piwowski zrobił dwa genialne filmy, jeden mu po prostu wielkim fuksem wyszedł i to jest “Rejs”, przy którym Dobrowolski (perfekcjonista) trzasnął drzwiami, a Tym, Himilsbach i Maklakiewicz pili na krzywy ryj do końca. Drugi to “Przepraszam czy tu biją” i ten nie przypadkiem ma konwencję reportażu/dokumentu. Lennon też lewak, ale miał jaja, rzucić okładki i reklamy na rzecz brzydkiej jak noc Japonki i jeszcze głupszej ideologi, to jest klasa i wcale nie żartuję.

          • Wiem, że nie żartujesz. Wiem,
            Wiem, że nie żartujesz. Wiem, bo czuję. Się podpiszę, jeśli pozwolisz. To także moje klimaty. Chociaż… co było chyba zauważalne, po uszy siedzę też w Krainie Łagodności.:) Nie widzę w tym sprzeczności, czego i innym życzę.:) Ci też.:)
            Za dużo mnie się tu zrobiło… Pozdrawiam i zmykam.:)
            Trzym się i nie daj się Piotrze!.:)

            PS: Dawno temu stwierdziłeś, że mogę pisać bez lęku wszystko co mi w duszy zagra. Korzystam z tego, dopóki stwierdzisz, że tamto już nie obowiązuje.:)

  9. Jakiem wierząca ateistka, tak
    Jakiem wierząca ateistka, tak cieszy mnie, że w przestrzeni publicznej jest miejsce zarówno dla Adama Darskiego, bardziej cenionego na świecie niż u nas, tam jest nomber łan! (Nie słucham, żeby nie było, że) jak i dla Natanka. Z tym, że moim zdaniem większym zagrożeniem dla polskiego katolicyzmu jest Natanek niż Nergal. O “motylkach” nie wspomnę, bo to margines, ot…taka sobie ciekawostka. Jak motylek wzleci sobie choć na chwilę i z niknie w niepamięci. Ze wsi jestem, wiem co mówię.

    • Zgadza się Natanek bardziej
      Zgadza się Natanek bardziej szkodzi KK niż Nergal. Ale jedną cechę mają wspólną, ich zachowanie jest marginalne, a mimo wszystko są na topie i przez te same środowiska wylansowani. Bóg mi świdkiem, że jeszcze miesiąc temu nie miałem bladego pojęcie kto zacz Natanek. Ktoś go odgrzebał, ktoś wylansował, ktoś na nim zarabia ideologicznie i materialnie.

      • O Nergalu wiem od dawna i to
        O Nergalu wiem od dawna i to nie tylko ze względu, że skandal, że Doda, że umierał na raka. Interesuję się muzyką i w związku, to naturalne, docierały wiadomości ze świata, że ktoś taki u nas jest. O Natanku dowiedziłam się jakiś czas temu. Onet bombarduje nim od jakiegoś czasu.
        Mam Prośbę. Zapytaj zwoich sąsiadów. Inni, ci z miasta też niech zapytają. Kto wie o czym rozmawiamy? Na ile skuteczny jest ten lans dla większości Polaków? Nie demonizujmy.
        Sezon ogórkowy ma swoje prawa, ale bez przesadyzmu.

        • Tu Cię muszę
          Tu Cię muszę zmartwić/pocieszyć. O Natanku wiedzą 100 razy więcej niż o Nergalu, siła telewizji. Muzyką też się interesuję, ale trzy chwyty przepuszczone przez fuzza, to sam grałem. Niby dlaczego ta kapela jest hitem na świecie? Bo świat już tego wybrzmiałego gatunku nie słucha. Dobra Nergal i kto w tym gatunku z top “łan”. Ja zatrzymałem się na Metallice, która zaczęła grać country, a przecież pamiętam podstawy, bo AC DC, Black Sabth, Slayer, Iron Maiden (obciach). Kto tego dziś słucha? Polska wieś i Karolina w USA. Przepraszam za pisownię nie chce mi się sprawdzać, a radziecki miałem w szkole.

          • Ja słucham “Metallice, która
            Ja słucham “Metallice, która zaczęła grać country, a przecież pamiętam podstawy, bo AC DC, Black Sabth, Slayer, Iron Maiden (obciach).” Metalica…zanim zaczęła grać country. Mogę być wieś i Karolina w USA. Mam to gdzieś. Co prawda już nie uważam, że rock umarł wraz z Pink Floyd, ale…

          • Wraz z Pink Floyd odżył “Wish
            Wraz z Pink Floyd odżył “Wish you are here” to genialna płyta, bez buca Wothersa, który to bywał geniuszem. Nie w tym rzecz, zauważmy prosty fakt, złota era heavy metalu zdechła. Zgoda jest to idealna koniunktura dla byłego chłopaka Dody, ale to nie on jest gwiazda światowa, tylko świat się zmienił. Wojtek Waglewski, typowy michnikoid, a moim zdaniem zajebisty “wioślarz”, ścisła czołówka światowa. Facet, który potrafi zagrać akustycznie blisko Paco i elektrycznie jak Jim Hendrix. No i dupa, ledwie w Polsce o nim się słyszy. raczej o tym mówię, niż o Biblii i europejskości.

          • Obok tematu…Lubisz Wojtka
            Obok tematu…
            Lubisz Wojtka Waglewskiego? I jak tu Cię nie lubić?:)
            Zawsze, mimo naturalnych różnic można znaleźć płaszczyznę porozumienia, od której można zacząć. Może to to być cokolwiek, chociażby muzyka… Potem już poleci. Okaże się, że mimo widocznych gołym okiem różnic, więcej nas łączy niż różni. to daje mi nadzieję, upewnia, że się nawzajem, pewni swoich racji, tych najmojszych, nie zażremy.:)

          • Jak to lubisz? Żyły sobie
            Jak to lubisz? Żyły sobie podcinałem przy Sno-powiązałce. Lubię znacznie większe herezje i czyste lewactwo jak Siekierę, Brygadę Kryzys, songi Brechta i wczesny esbecki Mannam, a nawet parę tekstów z Olgi Lipińskiej, która powinna siedzieć. Intelekt, talent, nie musi iść w parze z moralna postawą. TW Marek Piwowski zrobił dwa genialne filmy, jeden mu po prostu wielkim fuksem wyszedł i to jest “Rejs”, przy którym Dobrowolski (perfekcjonista) trzasnął drzwiami, a Tym, Himilsbach i Maklakiewicz pili na krzywy ryj do końca. Drugi to “Przepraszam czy tu biją” i ten nie przypadkiem ma konwencję reportażu/dokumentu. Lennon też lewak, ale miał jaja, rzucić okładki i reklamy na rzecz brzydkiej jak noc Japonki i jeszcze głupszej ideologi, to jest klasa i wcale nie żartuję.

          • Wiem, że nie żartujesz. Wiem,
            Wiem, że nie żartujesz. Wiem, bo czuję. Się podpiszę, jeśli pozwolisz. To także moje klimaty. Chociaż… co było chyba zauważalne, po uszy siedzę też w Krainie Łagodności.:) Nie widzę w tym sprzeczności, czego i innym życzę.:) Ci też.:)
            Za dużo mnie się tu zrobiło… Pozdrawiam i zmykam.:)
            Trzym się i nie daj się Piotrze!.:)

            PS: Dawno temu stwierdziłeś, że mogę pisać bez lęku wszystko co mi w duszy zagra. Korzystam z tego, dopóki stwierdzisz, że tamto już nie obowiązuje.:)