Reklama

Najpierw wyjaśnię motywację, bo ostatnio ktoś mnie prosił bym wyjawił motywy mojej grafomanii.

Najpierw wyjaśnię motywację, bo ostatnio ktoś mnie prosił bym wyjawił motywy mojej grafomanii. Motywem jest tekst Matki Kurki, zresztą nie cały tekst, a samo postscriptum, mówiąc krótko jedno zdanie, w odpowiedzi na które skieruję zdań multum. W swym zdaniu Matka Kurka napisał, czego nie będę cytował i co opiszę w skrócie, skrót jest taki, że się wszyscy opieprzamy i ugotowaliśmy tylko jeden, tolerancyjny kocioł, poza tym nie ma nawet kociołka.

Powtórzę się, pisałem dzisiaj to samo pod tekstem MK, teraz napiszę szerzej. Na “kontrowersjach” kontrowersje budzą tylko dwa tematy: tolerancja i Jaruzelski. Sprawę tolerancji opiszę na własnym przykładzie: gdy pisałem teksty o związkach zawodowych, o mentalności “prostego człowieka”, o przyczynach biedy, tych prawdziwych i tych wydumanych przez Polaków, o obiektywiźmie, wreszcie o bieżących wydarzeniach, zainteresowanie było średnie. Nie powiem, że nie zainteresował się pies z kulawą nogą, bo zainteresowała się niejedna osoba i pisząc, że nikogo to nie obeszło, obraziłbym tych, którzy tracą swój cenny czas na czytanie moich wypocin. Zainteresowanie nie było zerowe, nie było też całkiem małe, było jednak średnie. Wystarczyło tylko, abym napisał jeden tekst o tolerancji, tekst polemizujący ze zdaniem atkabe i od razu tekst stał się hitem, odwiedzin 2 razy więcej niż zwykle, komentarzy 4 razy więcej, tekst na topie, kibice szaleją i rzucają się w wir burzliwej dyskusji. Co z tego? Ano to z tego, że tekst, w którym skrytykowałem poglądy atkabe nie był dla mnie jakimś super ważnym tekstem. Owszem, atkabe mnie wkurzyła, włożyłem w ten tekst trochę serca, zawsze staram się wkładać, żeby nie przynudzać, czy mi się to udaje, czy nie oceńcie sami. Nie podszedłem do tego wpisu w sposób olewczy, mogę jednak wskazać na wpisy, które były dla mnie dużo ważniejsze. Być może tylko dla mnie, być może innych moje bolączki i fanaberie nie obchodzą, być może innych nudzi wybrzydzanie na związki i mentalność moich rodaków, pomyślałbym tak, gdyby nie jedno ale, gdyby nie to, że wiele innych osób również pisało na podobne tematy, pisało czy pod moim tekstem, czy też na własnych blogach.

Reklama

Przejdę teraz do rzeczy, rzeczą nie ma być wcale moje narzekanie, choć narzekał będę, nie na Was, na Was narzekać by mi nie przyszło do głowy, na siebie też tym razem narzekać nie będę, bo w którymś z poprzednich tekstów narzekałem, będę narzekał na portal, portal podsumuję i wcale nie po to, by dokopać Kurakowi i powiedzieć ile to rzeczy mi się nie podoba i że brzydkie tło. Tło jest w porządku, powiem więcej, jest cudne, są pewne niedociągnięcia, ale sam bym niczego lepszego nie wymyślił, tu ukłony dla mikiego. Sam pomysł stworzenia portalu też nie jest zły, gdybym uważał, że to zły pomysł nie byłoby mnie tutaj, uważam, że to pomysł dobry i tu ukłony dla Matki Kurki. W tym miejscu ukłony się kończą, zaczyna się może nie tyle krytyka, co podsumowanie.

Portal zaczął się niecałe 3 miesiące temu, w te 3 miesiące udało się całkiem sporo osiągnąć. Biorąc pod uwagę fakt, że portal tworzą nie znani politycy i dziennikarze, lecz zwykli, anonimowi grafomani, osiągnięcia są więcej niż spore. Gdy jednak sięgnę pamięcią do nieodległej przeszłości, gdy portal powstawał, to widzę pewne błędy. Portal powstawał na gorąco, w pośpiechu, początkowo portal to nie były “kontrowersje”, to był “salun”. Salun miał robić konkurencję salonowi, MK pokłócił się z Janke i stworzył coś na kształt antysalonu. Powiedział, że chce być drugi po salonie, miał ambicję dokopania salonowi, ambicję, którą poniekąd rozumiem, bo MK miał powody, by się na Jankego wkurzać. W końcu jednak ochłonął i doszedł do słusznego wniosku, że to co oparte jest na “anty” nie może się zbyt długo utrzymać, a tym bardziej odnieść sukcesu. Postanowił więc zmienić nazwę, propozycje były różne, były rozsądki, jarmarki, były propozycje za i przeciw, jedni chcieli buntować się przeciwko Onetowi, inni wspierać racjonalizm i proeuropejskość. W końcu Kurak stwierdził, że trzeba to jakoś ze sobą pogodzić, a ponieważ nie da się pogodzić wody z ogniem, trzeba dać im żyć obok siebie. W ten sposób powstała nazwa “kontrowersje”, nazwa, która zaważyła na dalszych losach portalu. Losy są takie, że nazwa jest i jest w ogóle wszystko, nie ma tylko kontrowersji.

Kontrowersyjny to ten nasz portal może i jest, ale tylko dla przeciętnego zwolennika PIS. Taki zwolennik wejdzie tu sobie, zobaczy, że połowa z tutejszych kontrowersyjnych to ateiści, 2/3 antyklerykałowie, 90% to liberały, a 99% jest zdecydowanie antypisowskie. Po obejrzeniu całości zwolennik się wewnętrznie zagotuje, przeżegna, zanuci litanię i krzyknie “toż to szok!”. Cały problem w tym, że osób o poglądach innych niż powszechne na portalu niemal tu nie ma. W rezultacie nie ma też kontrowersji. Nie wiem, czy zauważyliście, ja zauważyłem, że są tu tylko 3 tematy, budzące burzliwą debatę. Temat pierwszy to tolerancja sprzężona z polityczną poprawnością, temat drugi to Jaruzelski sprzężony ze stanem wojennym, temat trzeci to Michnik sprzężony z lustracją, na tym kontrowersje się kończą, zaczyna się pełna wspólnota poglądów. Jeśli chciałbym pisać teksty budzące kontrowersje musiałbym pisać ciągle o gejach, Murzynach i stanie wojennym, napisać takie teksty owszem, mogę, ale ile można w kółko pisać o jednym i tym samym? Przecież to w końcu porzygać się można.

Kiedyś miałem ambicję napisania tekstu kontrowersyjnego. Pewien czytelnik mojej grafomanii stwierdził, że kontrowersyjnie będzie, gdy napiszę tekst inny od głównej linii poglądów użytkowników. Moi drodzy, ja Was bardzo szanuję, ale mimo tego szacunku, a może właśnie dlatego, mam w dupie Wasze linie. Nie będę pisał o Michniku, bo Michnik mnie nie obchodzi, o tolerancyjnej poprawności napiszę raz na ruski miesiąc, bo temat obchodzi mnie średnio, o Jaruzelskim napiszę przy okazji kolejnej rocznicy, czy procesu, bo i tak już wszystko na ten temat napisano. Nie będę robił z siebie Polaka-katolika, nie będę robił z siebie jakiegoś bogoojczyźnianego endeka, tylko dlatego, że komuś się ubzdurało, że powinienem pisać niezgodne z kontrowersyjną linią teksty. Nie będę zmieniał swoich poglądów, by było nieliniowo i kontrowersyjnie, chrzanię kontrowersyjność, przedkładam nad nią moje własne zdanie. Z całym szacunkiem i podziwem dla tego portalu, ale na tym portalu nie tylko nie będzie salonu, tu nie będzie także kontrowersji, chyba że zacznie tu zaglądać parę osób o poglądach odstających od “linii”. Jeśli nie zajrzą to kontrowersyjna będzie tylko nazwa, nazwa pusta oznaczająca Kontrowersje bez kontrowersji. Będzie “ciepełko kawiarenki”, z którego chciał się wyrwać MK, mi tam to ciepełko średnio przeszkadza, czasem bywa nudne i nużące, ale gdy zastanawiam się co jest lepsze, naturalne ciepełko, czy sztuczne kontrowersje, zaczynam mieć poważne wątpliwości i skłaniać się w stronę natury. Jeśli nie kontrowersje to co? Ja wiem, że miało nie być pro, bo każdy ma własne upodobania i słusznie, jednak będę za tym by było pro, pronormalnościowo. Każdy chce normalności, każdy też normalność interpretuje na swój własny sposób. Z tych różnych interpretacji mogą wyniknąć nawet niezłe kontrowersje.

PS. Z góry dziękuję za wpisy pod tytułem “jak się nie podoba, to zrób se własny portal”. Ogólnie się podoba, a jeśli jakiś drobiazg mnie irytuje, to nie uciekam, lecz mówię o co chodzi.

Reklama

76 KOMENTARZE

  1. Nikt tu nikogo nie musi
    Nikt tu nikogo nie musi ściągać. Jak chcą to przyjdą sami, jak nie, to nie. Chodzi o kontrowersje – dla Ciebie jest ich tu nadto, dla mnie niewiele. Ot, taka kontrowersja.

    Cenzury tu nie ma, owszem i jest to jedna z rozlicznych zalet tego portalu, zalet, które sprawiają, że tu piszę. Wszystko ma swoje blaski i cienie, ja tu widzę przewagę blasku, co nie znaczy, że jakiś cień czasem nie przemknie mi przed oczami.

      • no wlasnie!
        ‘Ja” wyszedl z ciekawa sparawa dotyczaca nie tylko aktualnosci ale i przyszlosci ,a tyczyl sie decentralizacji..I,w chwili ,kiesy trzeba bylo przejsc do konkretow,zwekslowal sprawe do “kladki nad smierdzacym sciekiem”.Takie egzotyczne obrazki istnieja wszedzie(oczywiscie w roznej skali,w zaleznosco od roozwoju kraju).We Wloszech,jezeli nie ogladamy Wlach na kartkach pocztowych!czy ,w “slodkiej Francji”,ze nie wspomne o indywidualistycznej Anglii takich obrazkow mnostwo.TYLKO,ze problem decentralizacji czy centralizmu n i e na tym polega i nie do tego sprowadza sie,ze wybudujemy mur”pomiedzy Polska A i Polska B’-mozna granice wytyczyc wg grup krwi..:)
        Podejmujesz wiec temat,ktory albo nudzi Cie,albo “telewizja pokazala,naukowcy podchwycili”,
        i posel Pytra skomentowal…
        Tak jak pisze Pegaz(za sw.Tomaszem,)ze blogoslawieni,ktorzy nie zabieraja glosu w kazdej sprawie,co rowniez Sawa podkresla swojej wypowiedzi
        Dobrego dnie zycze

        • To trochę nie tak. Kładka nd
          To trochę nie tak. Kładka nd ściekiem dotyczyła nie decentralizacji, która jest dużo poważniejszym problemem, dotyczyła sporów między Zagłębiem i Śląskiem, do których zresztą sami Zagłębiacy i Ślązacy podchodzą czasem w sposób komiczny.

          “Mur” był tylko w tytule, ot tak, żeby przyciągał uwagę.

          • Mury,
            bardzo dobrze-mur pomiedzy USA a Meksykiem,Izraelem a Strefa Gazy ,Hiszpania a “Afryka”i pewnie kilka innych by znalazl/mur’niedomowien” pomiedzy Kancelariami!./Natomiast problem decentralizacji(pomijam spory Zaglabiakow ze Slazakami czy Ostrowa z Kaliszem,czy Slupska z Koszalinem itd). jest bardzo wazny,bo wiaze sie i z biezacymi sporami o polityke regionalna i jej finansowanie.I jak podkreslila “nina”,wiaze sie to rowniez z modelem oswiaty,kultury etc.
            Zwykle w kontrowersjach sa reakcje na paroksyzmy codziennosci,i bardzo sobie to chwale,bo wiadomo co ludzi rzeczywiscie obchodzi a nie tylko co journalisci sa laskawi z takich czy inych powodow “ujawnic”.
            Dlaczego to wazne,decentralizacja,bo okazuje sie,ze w takich “strefach gospodarczych” jak przykladowo Zgorzelec-Goerlitz wytwarzaja sie nowe relacje pomiedzy ludzmi,kulturami.I nikogo tam nie obchodzi,ze prezes PiS widzi Niemcow(Saksonczykow w tym wypadku) przez pryzmat
            Kruczkowskiego przyjaciela rodziny.Mamy Cieszyn,byl chyba okreg Lwow-Przemysl,Bialystok ..
            Wiec,w tych “strefach” nawet jezeli one sa “szare”,powstaje jednak cos nowego.
            Na czyms w koncu w polityce decentralizacji trzeba sie uczyc.

          • Masz słuszność.
            Mi też zależy na decentralizacji. Nie wchodzę już nawet w dywagacje o modelach kulturowych, chodzi mi o prostą decentralizację finansów. Wiadomo nie od dzisiaj, że kto ma kasę, ten ma władzę, ja chciałbym, by kasę miały samorządy, bo samorządy są bliżej, bo samorządy łatwiej skontrolować, bo samorządy łatwiej rozliczyć, bo milion innych powodów. Poza tym chodzi mi o “solidarne państwo”. To co lansował PIS, czyli pompowanie pieniędzy zachodnich podatników w ścianę wschodnią przez władze centralne, to nie jest solidaryzm, to jest kradzież. Solidaryzm będzie wtedy, gdy to władze konkrentnego bogatego miasta (np. Wrocławia) przekażą część wrocławskich podatków jakiemuś biednemu miastu (np. Białystokowi/Białemustokowi?/). Co za różnica? Taka różnica, że radny miasta Wrocławia, wybrany przez innych wrocławian ma większe prawo decydować o ich podatkach, niż poseł z Kielc. Dlatego popieram decentralizację.

      • Witam.
        Zapewniam, że się sobą nie fascynuję, ani nie odczuwam miłości do mojej własnej osoby. Nie wiem w którym miejscu piszę w sposób, który zdradzałby samolubstwo, więc od razu mi to miejsce wytknij, a postaram się pisać w sposób skromniejszy.
        Pozdrawiam.

  2. Nikt tu nikogo nie musi
    Nikt tu nikogo nie musi ściągać. Jak chcą to przyjdą sami, jak nie, to nie. Chodzi o kontrowersje – dla Ciebie jest ich tu nadto, dla mnie niewiele. Ot, taka kontrowersja.

    Cenzury tu nie ma, owszem i jest to jedna z rozlicznych zalet tego portalu, zalet, które sprawiają, że tu piszę. Wszystko ma swoje blaski i cienie, ja tu widzę przewagę blasku, co nie znaczy, że jakiś cień czasem nie przemknie mi przed oczami.

      • no wlasnie!
        ‘Ja” wyszedl z ciekawa sparawa dotyczaca nie tylko aktualnosci ale i przyszlosci ,a tyczyl sie decentralizacji..I,w chwili ,kiesy trzeba bylo przejsc do konkretow,zwekslowal sprawe do “kladki nad smierdzacym sciekiem”.Takie egzotyczne obrazki istnieja wszedzie(oczywiscie w roznej skali,w zaleznosco od roozwoju kraju).We Wloszech,jezeli nie ogladamy Wlach na kartkach pocztowych!czy ,w “slodkiej Francji”,ze nie wspomne o indywidualistycznej Anglii takich obrazkow mnostwo.TYLKO,ze problem decentralizacji czy centralizmu n i e na tym polega i nie do tego sprowadza sie,ze wybudujemy mur”pomiedzy Polska A i Polska B’-mozna granice wytyczyc wg grup krwi..:)
        Podejmujesz wiec temat,ktory albo nudzi Cie,albo “telewizja pokazala,naukowcy podchwycili”,
        i posel Pytra skomentowal…
        Tak jak pisze Pegaz(za sw.Tomaszem,)ze blogoslawieni,ktorzy nie zabieraja glosu w kazdej sprawie,co rowniez Sawa podkresla swojej wypowiedzi
        Dobrego dnie zycze

        • To trochę nie tak. Kładka nd
          To trochę nie tak. Kładka nd ściekiem dotyczyła nie decentralizacji, która jest dużo poważniejszym problemem, dotyczyła sporów między Zagłębiem i Śląskiem, do których zresztą sami Zagłębiacy i Ślązacy podchodzą czasem w sposób komiczny.

          “Mur” był tylko w tytule, ot tak, żeby przyciągał uwagę.

          • Mury,
            bardzo dobrze-mur pomiedzy USA a Meksykiem,Izraelem a Strefa Gazy ,Hiszpania a “Afryka”i pewnie kilka innych by znalazl/mur’niedomowien” pomiedzy Kancelariami!./Natomiast problem decentralizacji(pomijam spory Zaglabiakow ze Slazakami czy Ostrowa z Kaliszem,czy Slupska z Koszalinem itd). jest bardzo wazny,bo wiaze sie i z biezacymi sporami o polityke regionalna i jej finansowanie.I jak podkreslila “nina”,wiaze sie to rowniez z modelem oswiaty,kultury etc.
            Zwykle w kontrowersjach sa reakcje na paroksyzmy codziennosci,i bardzo sobie to chwale,bo wiadomo co ludzi rzeczywiscie obchodzi a nie tylko co journalisci sa laskawi z takich czy inych powodow “ujawnic”.
            Dlaczego to wazne,decentralizacja,bo okazuje sie,ze w takich “strefach gospodarczych” jak przykladowo Zgorzelec-Goerlitz wytwarzaja sie nowe relacje pomiedzy ludzmi,kulturami.I nikogo tam nie obchodzi,ze prezes PiS widzi Niemcow(Saksonczykow w tym wypadku) przez pryzmat
            Kruczkowskiego przyjaciela rodziny.Mamy Cieszyn,byl chyba okreg Lwow-Przemysl,Bialystok ..
            Wiec,w tych “strefach” nawet jezeli one sa “szare”,powstaje jednak cos nowego.
            Na czyms w koncu w polityce decentralizacji trzeba sie uczyc.

          • Masz słuszność.
            Mi też zależy na decentralizacji. Nie wchodzę już nawet w dywagacje o modelach kulturowych, chodzi mi o prostą decentralizację finansów. Wiadomo nie od dzisiaj, że kto ma kasę, ten ma władzę, ja chciałbym, by kasę miały samorządy, bo samorządy są bliżej, bo samorządy łatwiej skontrolować, bo samorządy łatwiej rozliczyć, bo milion innych powodów. Poza tym chodzi mi o “solidarne państwo”. To co lansował PIS, czyli pompowanie pieniędzy zachodnich podatników w ścianę wschodnią przez władze centralne, to nie jest solidaryzm, to jest kradzież. Solidaryzm będzie wtedy, gdy to władze konkrentnego bogatego miasta (np. Wrocławia) przekażą część wrocławskich podatków jakiemuś biednemu miastu (np. Białystokowi/Białemustokowi?/). Co za różnica? Taka różnica, że radny miasta Wrocławia, wybrany przez innych wrocławian ma większe prawo decydować o ich podatkach, niż poseł z Kielc. Dlatego popieram decentralizację.

      • Witam.
        Zapewniam, że się sobą nie fascynuję, ani nie odczuwam miłości do mojej własnej osoby. Nie wiem w którym miejscu piszę w sposób, który zdradzałby samolubstwo, więc od razu mi to miejsce wytknij, a postaram się pisać w sposób skromniejszy.
        Pozdrawiam.

  3. Nikt tu nikogo nie musi
    Nikt tu nikogo nie musi ściągać. Jak chcą to przyjdą sami, jak nie, to nie. Chodzi o kontrowersje – dla Ciebie jest ich tu nadto, dla mnie niewiele. Ot, taka kontrowersja.

    Cenzury tu nie ma, owszem i jest to jedna z rozlicznych zalet tego portalu, zalet, które sprawiają, że tu piszę. Wszystko ma swoje blaski i cienie, ja tu widzę przewagę blasku, co nie znaczy, że jakiś cień czasem nie przemknie mi przed oczami.

      • no wlasnie!
        ‘Ja” wyszedl z ciekawa sparawa dotyczaca nie tylko aktualnosci ale i przyszlosci ,a tyczyl sie decentralizacji..I,w chwili ,kiesy trzeba bylo przejsc do konkretow,zwekslowal sprawe do “kladki nad smierdzacym sciekiem”.Takie egzotyczne obrazki istnieja wszedzie(oczywiscie w roznej skali,w zaleznosco od roozwoju kraju).We Wloszech,jezeli nie ogladamy Wlach na kartkach pocztowych!czy ,w “slodkiej Francji”,ze nie wspomne o indywidualistycznej Anglii takich obrazkow mnostwo.TYLKO,ze problem decentralizacji czy centralizmu n i e na tym polega i nie do tego sprowadza sie,ze wybudujemy mur”pomiedzy Polska A i Polska B’-mozna granice wytyczyc wg grup krwi..:)
        Podejmujesz wiec temat,ktory albo nudzi Cie,albo “telewizja pokazala,naukowcy podchwycili”,
        i posel Pytra skomentowal…
        Tak jak pisze Pegaz(za sw.Tomaszem,)ze blogoslawieni,ktorzy nie zabieraja glosu w kazdej sprawie,co rowniez Sawa podkresla swojej wypowiedzi
        Dobrego dnie zycze

        • To trochę nie tak. Kładka nd
          To trochę nie tak. Kładka nd ściekiem dotyczyła nie decentralizacji, która jest dużo poważniejszym problemem, dotyczyła sporów między Zagłębiem i Śląskiem, do których zresztą sami Zagłębiacy i Ślązacy podchodzą czasem w sposób komiczny.

          “Mur” był tylko w tytule, ot tak, żeby przyciągał uwagę.

          • Mury,
            bardzo dobrze-mur pomiedzy USA a Meksykiem,Izraelem a Strefa Gazy ,Hiszpania a “Afryka”i pewnie kilka innych by znalazl/mur’niedomowien” pomiedzy Kancelariami!./Natomiast problem decentralizacji(pomijam spory Zaglabiakow ze Slazakami czy Ostrowa z Kaliszem,czy Slupska z Koszalinem itd). jest bardzo wazny,bo wiaze sie i z biezacymi sporami o polityke regionalna i jej finansowanie.I jak podkreslila “nina”,wiaze sie to rowniez z modelem oswiaty,kultury etc.
            Zwykle w kontrowersjach sa reakcje na paroksyzmy codziennosci,i bardzo sobie to chwale,bo wiadomo co ludzi rzeczywiscie obchodzi a nie tylko co journalisci sa laskawi z takich czy inych powodow “ujawnic”.
            Dlaczego to wazne,decentralizacja,bo okazuje sie,ze w takich “strefach gospodarczych” jak przykladowo Zgorzelec-Goerlitz wytwarzaja sie nowe relacje pomiedzy ludzmi,kulturami.I nikogo tam nie obchodzi,ze prezes PiS widzi Niemcow(Saksonczykow w tym wypadku) przez pryzmat
            Kruczkowskiego przyjaciela rodziny.Mamy Cieszyn,byl chyba okreg Lwow-Przemysl,Bialystok ..
            Wiec,w tych “strefach” nawet jezeli one sa “szare”,powstaje jednak cos nowego.
            Na czyms w koncu w polityce decentralizacji trzeba sie uczyc.

          • Masz słuszność.
            Mi też zależy na decentralizacji. Nie wchodzę już nawet w dywagacje o modelach kulturowych, chodzi mi o prostą decentralizację finansów. Wiadomo nie od dzisiaj, że kto ma kasę, ten ma władzę, ja chciałbym, by kasę miały samorządy, bo samorządy są bliżej, bo samorządy łatwiej skontrolować, bo samorządy łatwiej rozliczyć, bo milion innych powodów. Poza tym chodzi mi o “solidarne państwo”. To co lansował PIS, czyli pompowanie pieniędzy zachodnich podatników w ścianę wschodnią przez władze centralne, to nie jest solidaryzm, to jest kradzież. Solidaryzm będzie wtedy, gdy to władze konkrentnego bogatego miasta (np. Wrocławia) przekażą część wrocławskich podatków jakiemuś biednemu miastu (np. Białystokowi/Białemustokowi?/). Co za różnica? Taka różnica, że radny miasta Wrocławia, wybrany przez innych wrocławian ma większe prawo decydować o ich podatkach, niż poseł z Kielc. Dlatego popieram decentralizację.

      • Witam.
        Zapewniam, że się sobą nie fascynuję, ani nie odczuwam miłości do mojej własnej osoby. Nie wiem w którym miejscu piszę w sposób, który zdradzałby samolubstwo, więc od razu mi to miejsce wytknij, a postaram się pisać w sposób skromniejszy.
        Pozdrawiam.

  4. Nikt tu nikogo nie musi
    Nikt tu nikogo nie musi ściągać. Jak chcą to przyjdą sami, jak nie, to nie. Chodzi o kontrowersje – dla Ciebie jest ich tu nadto, dla mnie niewiele. Ot, taka kontrowersja.

    Cenzury tu nie ma, owszem i jest to jedna z rozlicznych zalet tego portalu, zalet, które sprawiają, że tu piszę. Wszystko ma swoje blaski i cienie, ja tu widzę przewagę blasku, co nie znaczy, że jakiś cień czasem nie przemknie mi przed oczami.

      • no wlasnie!
        ‘Ja” wyszedl z ciekawa sparawa dotyczaca nie tylko aktualnosci ale i przyszlosci ,a tyczyl sie decentralizacji..I,w chwili ,kiesy trzeba bylo przejsc do konkretow,zwekslowal sprawe do “kladki nad smierdzacym sciekiem”.Takie egzotyczne obrazki istnieja wszedzie(oczywiscie w roznej skali,w zaleznosco od roozwoju kraju).We Wloszech,jezeli nie ogladamy Wlach na kartkach pocztowych!czy ,w “slodkiej Francji”,ze nie wspomne o indywidualistycznej Anglii takich obrazkow mnostwo.TYLKO,ze problem decentralizacji czy centralizmu n i e na tym polega i nie do tego sprowadza sie,ze wybudujemy mur”pomiedzy Polska A i Polska B’-mozna granice wytyczyc wg grup krwi..:)
        Podejmujesz wiec temat,ktory albo nudzi Cie,albo “telewizja pokazala,naukowcy podchwycili”,
        i posel Pytra skomentowal…
        Tak jak pisze Pegaz(za sw.Tomaszem,)ze blogoslawieni,ktorzy nie zabieraja glosu w kazdej sprawie,co rowniez Sawa podkresla swojej wypowiedzi
        Dobrego dnie zycze

        • To trochę nie tak. Kładka nd
          To trochę nie tak. Kładka nd ściekiem dotyczyła nie decentralizacji, która jest dużo poważniejszym problemem, dotyczyła sporów między Zagłębiem i Śląskiem, do których zresztą sami Zagłębiacy i Ślązacy podchodzą czasem w sposób komiczny.

          “Mur” był tylko w tytule, ot tak, żeby przyciągał uwagę.

          • Mury,
            bardzo dobrze-mur pomiedzy USA a Meksykiem,Izraelem a Strefa Gazy ,Hiszpania a “Afryka”i pewnie kilka innych by znalazl/mur’niedomowien” pomiedzy Kancelariami!./Natomiast problem decentralizacji(pomijam spory Zaglabiakow ze Slazakami czy Ostrowa z Kaliszem,czy Slupska z Koszalinem itd). jest bardzo wazny,bo wiaze sie i z biezacymi sporami o polityke regionalna i jej finansowanie.I jak podkreslila “nina”,wiaze sie to rowniez z modelem oswiaty,kultury etc.
            Zwykle w kontrowersjach sa reakcje na paroksyzmy codziennosci,i bardzo sobie to chwale,bo wiadomo co ludzi rzeczywiscie obchodzi a nie tylko co journalisci sa laskawi z takich czy inych powodow “ujawnic”.
            Dlaczego to wazne,decentralizacja,bo okazuje sie,ze w takich “strefach gospodarczych” jak przykladowo Zgorzelec-Goerlitz wytwarzaja sie nowe relacje pomiedzy ludzmi,kulturami.I nikogo tam nie obchodzi,ze prezes PiS widzi Niemcow(Saksonczykow w tym wypadku) przez pryzmat
            Kruczkowskiego przyjaciela rodziny.Mamy Cieszyn,byl chyba okreg Lwow-Przemysl,Bialystok ..
            Wiec,w tych “strefach” nawet jezeli one sa “szare”,powstaje jednak cos nowego.
            Na czyms w koncu w polityce decentralizacji trzeba sie uczyc.

          • Masz słuszność.
            Mi też zależy na decentralizacji. Nie wchodzę już nawet w dywagacje o modelach kulturowych, chodzi mi o prostą decentralizację finansów. Wiadomo nie od dzisiaj, że kto ma kasę, ten ma władzę, ja chciałbym, by kasę miały samorządy, bo samorządy są bliżej, bo samorządy łatwiej skontrolować, bo samorządy łatwiej rozliczyć, bo milion innych powodów. Poza tym chodzi mi o “solidarne państwo”. To co lansował PIS, czyli pompowanie pieniędzy zachodnich podatników w ścianę wschodnią przez władze centralne, to nie jest solidaryzm, to jest kradzież. Solidaryzm będzie wtedy, gdy to władze konkrentnego bogatego miasta (np. Wrocławia) przekażą część wrocławskich podatków jakiemuś biednemu miastu (np. Białystokowi/Białemustokowi?/). Co za różnica? Taka różnica, że radny miasta Wrocławia, wybrany przez innych wrocławian ma większe prawo decydować o ich podatkach, niż poseł z Kielc. Dlatego popieram decentralizację.

      • Witam.
        Zapewniam, że się sobą nie fascynuję, ani nie odczuwam miłości do mojej własnej osoby. Nie wiem w którym miejscu piszę w sposób, który zdradzałby samolubstwo, więc od razu mi to miejsce wytknij, a postaram się pisać w sposób skromniejszy.
        Pozdrawiam.

  5. były i inne kontrowersje
    Mogę Ci podrzucić kilka innych tematów na które kontrowersyjna dyskusja, lub przynajmniej jej zaczątki były, choćby co wolno dziennikarzowi (po egzekucji Drzewieckiego przez M&S), czy po Twoim wpisie o Ukrainie. Wydaje mi się, że co nieco zależy też od autora postu. Na przykład ws. Ukrainy postawiłeś kontrowersyjną tezę, ale w momencie, kiedy zaczęliśmy się z Tobą kłócić, szybko odpuściłeś. Jest zresztą kilku innych autorów tekstów, które bardzo mi się podobały, ale którzy – być może z braku czasu – w dyskusję się nie włączają i ona wygasa. Żałuję, że niektórzy z nich zniechęcają się i albo odpadają(?), albo piszą rzadko. Póki co niedoścignionym samograjem jest MK, któremu dodatkowo pomagają trolle. Sądzę też, że ożywienie sekcji Kultura … trochę by spektrum tematów urozmaiciło. Rozumiem, że Miki nad tym pracuje?

  6. były i inne kontrowersje
    Mogę Ci podrzucić kilka innych tematów na które kontrowersyjna dyskusja, lub przynajmniej jej zaczątki były, choćby co wolno dziennikarzowi (po egzekucji Drzewieckiego przez M&S), czy po Twoim wpisie o Ukrainie. Wydaje mi się, że co nieco zależy też od autora postu. Na przykład ws. Ukrainy postawiłeś kontrowersyjną tezę, ale w momencie, kiedy zaczęliśmy się z Tobą kłócić, szybko odpuściłeś. Jest zresztą kilku innych autorów tekstów, które bardzo mi się podobały, ale którzy – być może z braku czasu – w dyskusję się nie włączają i ona wygasa. Żałuję, że niektórzy z nich zniechęcają się i albo odpadają(?), albo piszą rzadko. Póki co niedoścignionym samograjem jest MK, któremu dodatkowo pomagają trolle. Sądzę też, że ożywienie sekcji Kultura … trochę by spektrum tematów urozmaiciło. Rozumiem, że Miki nad tym pracuje?

  7. były i inne kontrowersje
    Mogę Ci podrzucić kilka innych tematów na które kontrowersyjna dyskusja, lub przynajmniej jej zaczątki były, choćby co wolno dziennikarzowi (po egzekucji Drzewieckiego przez M&S), czy po Twoim wpisie o Ukrainie. Wydaje mi się, że co nieco zależy też od autora postu. Na przykład ws. Ukrainy postawiłeś kontrowersyjną tezę, ale w momencie, kiedy zaczęliśmy się z Tobą kłócić, szybko odpuściłeś. Jest zresztą kilku innych autorów tekstów, które bardzo mi się podobały, ale którzy – być może z braku czasu – w dyskusję się nie włączają i ona wygasa. Żałuję, że niektórzy z nich zniechęcają się i albo odpadają(?), albo piszą rzadko. Póki co niedoścignionym samograjem jest MK, któremu dodatkowo pomagają trolle. Sądzę też, że ożywienie sekcji Kultura … trochę by spektrum tematów urozmaiciło. Rozumiem, że Miki nad tym pracuje?

  8. były i inne kontrowersje
    Mogę Ci podrzucić kilka innych tematów na które kontrowersyjna dyskusja, lub przynajmniej jej zaczątki były, choćby co wolno dziennikarzowi (po egzekucji Drzewieckiego przez M&S), czy po Twoim wpisie o Ukrainie. Wydaje mi się, że co nieco zależy też od autora postu. Na przykład ws. Ukrainy postawiłeś kontrowersyjną tezę, ale w momencie, kiedy zaczęliśmy się z Tobą kłócić, szybko odpuściłeś. Jest zresztą kilku innych autorów tekstów, które bardzo mi się podobały, ale którzy – być może z braku czasu – w dyskusję się nie włączają i ona wygasa. Żałuję, że niektórzy z nich zniechęcają się i albo odpadają(?), albo piszą rzadko. Póki co niedoścignionym samograjem jest MK, któremu dodatkowo pomagają trolle. Sądzę też, że ożywienie sekcji Kultura … trochę by spektrum tematów urozmaiciło. Rozumiem, że Miki nad tym pracuje?

  9. Kontrowersje a Salon
    Prorokujesz, ze na Kontrowersjach Salonu nie bedzie? Zaraz zaraz.

    Po pierwsze, jak tam jest w ogole Salon, to ja juz wole za ta nasza stodola posiedziec. Innymi slowy, jesli tu ma nie byc takiego Salonu jak tam jest, to i chwala Bogu, czy w niego wierze, czy tez nie.

    Po drugie, tak jak powstanie Salonu na Kontrowersjach jest problematyczne, tak i kontrowersji w Salonie widac niewiele. Tam to dopiero jest towarzycho wzajemnej adoracji, gdzie juz napisanie rzeczy oczywistej a lekko krytycznej wobec PiS moze sie spotkac z ostra reprymenda albo i z moherowa parasolka. Dobrze pisze, nie pomylilem sie – nie z polemika, a z reprymenda jako przejaw – uwaga, uwaga – partyjno-klubowej nielojalnosci!
    Obejrzyj sobie – nie ma tego az tyle – prawo-i sprawiedliwie-myslne wpisy pod paroma calkiem niewinnymi wierszykami Marka Majewskiego na tamtejszych Salonach…

    Po trzecie wreszcie, tu sie przynajmniej pare razy merytorycznie z kims scialem, i to na rozmaite tematy.

    Pozdrawiam

    P.S. Jest tylko faktem, ze konkurencja rosnie. Probowalem ostatnio sciagnac tutaj Grzesia Cydejke, ktory do Salonu nie pisze juz od wiosny 2007 (tez go ciagle stawiano do slusznego pionu), to mi odpisal, ze tu zajrzy i pomysli, ale (a) zawalony robota, (b) ma tez zaproszenie do pisania na redakcja.pl

  10. Kontrowersje a Salon
    Prorokujesz, ze na Kontrowersjach Salonu nie bedzie? Zaraz zaraz.

    Po pierwsze, jak tam jest w ogole Salon, to ja juz wole za ta nasza stodola posiedziec. Innymi slowy, jesli tu ma nie byc takiego Salonu jak tam jest, to i chwala Bogu, czy w niego wierze, czy tez nie.

    Po drugie, tak jak powstanie Salonu na Kontrowersjach jest problematyczne, tak i kontrowersji w Salonie widac niewiele. Tam to dopiero jest towarzycho wzajemnej adoracji, gdzie juz napisanie rzeczy oczywistej a lekko krytycznej wobec PiS moze sie spotkac z ostra reprymenda albo i z moherowa parasolka. Dobrze pisze, nie pomylilem sie – nie z polemika, a z reprymenda jako przejaw – uwaga, uwaga – partyjno-klubowej nielojalnosci!
    Obejrzyj sobie – nie ma tego az tyle – prawo-i sprawiedliwie-myslne wpisy pod paroma calkiem niewinnymi wierszykami Marka Majewskiego na tamtejszych Salonach…

    Po trzecie wreszcie, tu sie przynajmniej pare razy merytorycznie z kims scialem, i to na rozmaite tematy.

    Pozdrawiam

    P.S. Jest tylko faktem, ze konkurencja rosnie. Probowalem ostatnio sciagnac tutaj Grzesia Cydejke, ktory do Salonu nie pisze juz od wiosny 2007 (tez go ciagle stawiano do slusznego pionu), to mi odpisal, ze tu zajrzy i pomysli, ale (a) zawalony robota, (b) ma tez zaproszenie do pisania na redakcja.pl

  11. Kontrowersje a Salon
    Prorokujesz, ze na Kontrowersjach Salonu nie bedzie? Zaraz zaraz.

    Po pierwsze, jak tam jest w ogole Salon, to ja juz wole za ta nasza stodola posiedziec. Innymi slowy, jesli tu ma nie byc takiego Salonu jak tam jest, to i chwala Bogu, czy w niego wierze, czy tez nie.

    Po drugie, tak jak powstanie Salonu na Kontrowersjach jest problematyczne, tak i kontrowersji w Salonie widac niewiele. Tam to dopiero jest towarzycho wzajemnej adoracji, gdzie juz napisanie rzeczy oczywistej a lekko krytycznej wobec PiS moze sie spotkac z ostra reprymenda albo i z moherowa parasolka. Dobrze pisze, nie pomylilem sie – nie z polemika, a z reprymenda jako przejaw – uwaga, uwaga – partyjno-klubowej nielojalnosci!
    Obejrzyj sobie – nie ma tego az tyle – prawo-i sprawiedliwie-myslne wpisy pod paroma calkiem niewinnymi wierszykami Marka Majewskiego na tamtejszych Salonach…

    Po trzecie wreszcie, tu sie przynajmniej pare razy merytorycznie z kims scialem, i to na rozmaite tematy.

    Pozdrawiam

    P.S. Jest tylko faktem, ze konkurencja rosnie. Probowalem ostatnio sciagnac tutaj Grzesia Cydejke, ktory do Salonu nie pisze juz od wiosny 2007 (tez go ciagle stawiano do slusznego pionu), to mi odpisal, ze tu zajrzy i pomysli, ale (a) zawalony robota, (b) ma tez zaproszenie do pisania na redakcja.pl

  12. Kontrowersje a Salon
    Prorokujesz, ze na Kontrowersjach Salonu nie bedzie? Zaraz zaraz.

    Po pierwsze, jak tam jest w ogole Salon, to ja juz wole za ta nasza stodola posiedziec. Innymi slowy, jesli tu ma nie byc takiego Salonu jak tam jest, to i chwala Bogu, czy w niego wierze, czy tez nie.

    Po drugie, tak jak powstanie Salonu na Kontrowersjach jest problematyczne, tak i kontrowersji w Salonie widac niewiele. Tam to dopiero jest towarzycho wzajemnej adoracji, gdzie juz napisanie rzeczy oczywistej a lekko krytycznej wobec PiS moze sie spotkac z ostra reprymenda albo i z moherowa parasolka. Dobrze pisze, nie pomylilem sie – nie z polemika, a z reprymenda jako przejaw – uwaga, uwaga – partyjno-klubowej nielojalnosci!
    Obejrzyj sobie – nie ma tego az tyle – prawo-i sprawiedliwie-myslne wpisy pod paroma calkiem niewinnymi wierszykami Marka Majewskiego na tamtejszych Salonach…

    Po trzecie wreszcie, tu sie przynajmniej pare razy merytorycznie z kims scialem, i to na rozmaite tematy.

    Pozdrawiam

    P.S. Jest tylko faktem, ze konkurencja rosnie. Probowalem ostatnio sciagnac tutaj Grzesia Cydejke, ktory do Salonu nie pisze juz od wiosny 2007 (tez go ciagle stawiano do slusznego pionu), to mi odpisal, ze tu zajrzy i pomysli, ale (a) zawalony robota, (b) ma tez zaproszenie do pisania na redakcja.pl

  13. JA.
    Żeby nie być gołosłownym w delikatnej uwadze skierowanej do Ciebie (portal nazywa się Kontrowersje, więc mam nadzieję, że się nie obraziłeś?), wklejam początek tekstu
    (z małą korektą), który wczoraj napisałeś.


    +++
    Najpierw wyjaśnię (1) motywację, bo ostatnio ktoś mnie (2) prosił bym wyjawił (3) motywy mojej grafomanii (4). Motywem jest tekst Matki Kurki, zresztą nie cały tekst, a samo postscriptum, mówiąc krótko jedno zdanie, w odpowiedzi na które skieruję (5) zdań multum. W swym zdaniu Matka Kurka napisał, czego nie będę cytował (6) i co opiszę w skrócie (7), skrót jest taki, że się wszyscy opieprzamy i ugotowaliśmy tylko jeden, tolerancyjny kocioł, poza tym nie ma nawet kociołka.

     

    Powtórzę się (8), pisałem dzisiaj (9) to samo pod tekstem MK, teraz napiszę (10) szerzej. Na "kontrowersjach" kontrowersje budzą tylko dwa tematy: tolerancja i Jaruzelski. Sprawę tolerancji opiszę na własnym przykładzie (11):gdy pisałem (12) teksty o związkach zawodowych, o mentalności "prostego człowieka", o przyczynach biedy, tych prawdziwych i tych wydumanych przez Polaków, o obiektywiźmie, wreszcie o bieżących wydarzeniach, zainteresowanie było średnie. Nie powiem (13), że nie zainteresował się pies z kulawą nogą, bo zainteresowała się niejedna osoba i pisząc (14), że nikogo to nie obeszło, obraziłbym tych (15), którzy tracą swój cenny czas na czytanie moich wypocin (16). Zainteresowanie nie było zerowe, nie było też całkiem małe, było jednak średnie. Wystarczyło tylko, abym napisał (17) jeden tekst o tolerancji, tekst polemizujący ze zdaniem atkabe i od razu tekst stał się hitem, odwiedzin 2 razy więcej niż zwykle, komentarzy 4 razy więcej, tekst na topie, kibice szaleją i rzucają się w wir burzliwej dyskusji. Co z tego? Ano to z tego, że tekst, w którym skrytykowałem (18) poglądy atkabe nie był dla mnie (19) jakimś super ważnym tekstem. Owszem, atkabe mnie wkurzyła (20), włożyłem w ten tekst (21) trochę serca, zawsze staram się (22) wkładać, żeby nie przynudzać, czy mi się to udaje (23), czy nie oceńcie sami. Nie podszedłem (24) do tego wpisu w sposób olewczy, mogę jednak wskazać na wpisy, które były dla mnie (25) dużo ważniejsze. Być może tylko dla mnie (26), być może innych moje bolączki i fanaberie (27) nie obchodzą, być może innych nudzi wybrzydzanie na związki i mentalność moich rodaków, pomyślałbym (28) tak, gdyby nie jedno ale, gdyby nie to, że wiele innych osób również pisało na podobne tematy, pisało czy pod moim tekstem (29), czy też na własnych blogach.+++

     

    • Nie obrażę się. Jak ma być
      Nie obrażę się. Jak ma być kontrowersyjnie, to niech będzie, poza tym nawet gdyby miało nie być, to nie jestem prezydentem Wolaków i wbrew nickowi (który wynika z braku pomysłu na lepszy, nie z wrodzonej megalomanii) nie mam obsesji na swoim punkcie. Dlaczego ciągle “ja”, “pisałem”, “pomyślałbym”, “według mnie”, “dla mnie”? Bo pisząc bloga opisuję moje odczucia, moje poglądy, wyrażam moje zdanie, zdanie najmojsze z możliwych. Nie wynika to z fascynacji własnym “ja”, wynika to z tego, że tak mi po prostu łatwiej pisać. Nie jestem reportażystą, który zdaje suchą relację z tego co widzi, jestem grafomanem, który pisze to, co myśli, opisuje świat przez pryzmat własnych odczuć i własnej opinii. Nie bawię sie w obiektywizm, zresztą obiektywizm nie istnieje, nie będę udawał kogoś, kto wyraża słuszną opinię, nie wyrażam słusznej opinii, wyrażam jedynie moją opinię, stąd tyle mnie.

  14. JA.
    Żeby nie być gołosłownym w delikatnej uwadze skierowanej do Ciebie (portal nazywa się Kontrowersje, więc mam nadzieję, że się nie obraziłeś?), wklejam początek tekstu
    (z małą korektą), który wczoraj napisałeś.


    +++
    Najpierw wyjaśnię (1) motywację, bo ostatnio ktoś mnie (2) prosił bym wyjawił (3) motywy mojej grafomanii (4). Motywem jest tekst Matki Kurki, zresztą nie cały tekst, a samo postscriptum, mówiąc krótko jedno zdanie, w odpowiedzi na które skieruję (5) zdań multum. W swym zdaniu Matka Kurka napisał, czego nie będę cytował (6) i co opiszę w skrócie (7), skrót jest taki, że się wszyscy opieprzamy i ugotowaliśmy tylko jeden, tolerancyjny kocioł, poza tym nie ma nawet kociołka.

     

    Powtórzę się (8), pisałem dzisiaj (9) to samo pod tekstem MK, teraz napiszę (10) szerzej. Na "kontrowersjach" kontrowersje budzą tylko dwa tematy: tolerancja i Jaruzelski. Sprawę tolerancji opiszę na własnym przykładzie (11):gdy pisałem (12) teksty o związkach zawodowych, o mentalności "prostego człowieka", o przyczynach biedy, tych prawdziwych i tych wydumanych przez Polaków, o obiektywiźmie, wreszcie o bieżących wydarzeniach, zainteresowanie było średnie. Nie powiem (13), że nie zainteresował się pies z kulawą nogą, bo zainteresowała się niejedna osoba i pisząc (14), że nikogo to nie obeszło, obraziłbym tych (15), którzy tracą swój cenny czas na czytanie moich wypocin (16). Zainteresowanie nie było zerowe, nie było też całkiem małe, było jednak średnie. Wystarczyło tylko, abym napisał (17) jeden tekst o tolerancji, tekst polemizujący ze zdaniem atkabe i od razu tekst stał się hitem, odwiedzin 2 razy więcej niż zwykle, komentarzy 4 razy więcej, tekst na topie, kibice szaleją i rzucają się w wir burzliwej dyskusji. Co z tego? Ano to z tego, że tekst, w którym skrytykowałem (18) poglądy atkabe nie był dla mnie (19) jakimś super ważnym tekstem. Owszem, atkabe mnie wkurzyła (20), włożyłem w ten tekst (21) trochę serca, zawsze staram się (22) wkładać, żeby nie przynudzać, czy mi się to udaje (23), czy nie oceńcie sami. Nie podszedłem (24) do tego wpisu w sposób olewczy, mogę jednak wskazać na wpisy, które były dla mnie (25) dużo ważniejsze. Być może tylko dla mnie (26), być może innych moje bolączki i fanaberie (27) nie obchodzą, być może innych nudzi wybrzydzanie na związki i mentalność moich rodaków, pomyślałbym (28) tak, gdyby nie jedno ale, gdyby nie to, że wiele innych osób również pisało na podobne tematy, pisało czy pod moim tekstem (29), czy też na własnych blogach.+++

     

    • Nie obrażę się. Jak ma być
      Nie obrażę się. Jak ma być kontrowersyjnie, to niech będzie, poza tym nawet gdyby miało nie być, to nie jestem prezydentem Wolaków i wbrew nickowi (który wynika z braku pomysłu na lepszy, nie z wrodzonej megalomanii) nie mam obsesji na swoim punkcie. Dlaczego ciągle “ja”, “pisałem”, “pomyślałbym”, “według mnie”, “dla mnie”? Bo pisząc bloga opisuję moje odczucia, moje poglądy, wyrażam moje zdanie, zdanie najmojsze z możliwych. Nie wynika to z fascynacji własnym “ja”, wynika to z tego, że tak mi po prostu łatwiej pisać. Nie jestem reportażystą, który zdaje suchą relację z tego co widzi, jestem grafomanem, który pisze to, co myśli, opisuje świat przez pryzmat własnych odczuć i własnej opinii. Nie bawię sie w obiektywizm, zresztą obiektywizm nie istnieje, nie będę udawał kogoś, kto wyraża słuszną opinię, nie wyrażam słusznej opinii, wyrażam jedynie moją opinię, stąd tyle mnie.

  15. JA.
    Żeby nie być gołosłownym w delikatnej uwadze skierowanej do Ciebie (portal nazywa się Kontrowersje, więc mam nadzieję, że się nie obraziłeś?), wklejam początek tekstu
    (z małą korektą), który wczoraj napisałeś.


    +++
    Najpierw wyjaśnię (1) motywację, bo ostatnio ktoś mnie (2) prosił bym wyjawił (3) motywy mojej grafomanii (4). Motywem jest tekst Matki Kurki, zresztą nie cały tekst, a samo postscriptum, mówiąc krótko jedno zdanie, w odpowiedzi na które skieruję (5) zdań multum. W swym zdaniu Matka Kurka napisał, czego nie będę cytował (6) i co opiszę w skrócie (7), skrót jest taki, że się wszyscy opieprzamy i ugotowaliśmy tylko jeden, tolerancyjny kocioł, poza tym nie ma nawet kociołka.

     

    Powtórzę się (8), pisałem dzisiaj (9) to samo pod tekstem MK, teraz napiszę (10) szerzej. Na "kontrowersjach" kontrowersje budzą tylko dwa tematy: tolerancja i Jaruzelski. Sprawę tolerancji opiszę na własnym przykładzie (11):gdy pisałem (12) teksty o związkach zawodowych, o mentalności "prostego człowieka", o przyczynach biedy, tych prawdziwych i tych wydumanych przez Polaków, o obiektywiźmie, wreszcie o bieżących wydarzeniach, zainteresowanie było średnie. Nie powiem (13), że nie zainteresował się pies z kulawą nogą, bo zainteresowała się niejedna osoba i pisząc (14), że nikogo to nie obeszło, obraziłbym tych (15), którzy tracą swój cenny czas na czytanie moich wypocin (16). Zainteresowanie nie było zerowe, nie było też całkiem małe, było jednak średnie. Wystarczyło tylko, abym napisał (17) jeden tekst o tolerancji, tekst polemizujący ze zdaniem atkabe i od razu tekst stał się hitem, odwiedzin 2 razy więcej niż zwykle, komentarzy 4 razy więcej, tekst na topie, kibice szaleją i rzucają się w wir burzliwej dyskusji. Co z tego? Ano to z tego, że tekst, w którym skrytykowałem (18) poglądy atkabe nie był dla mnie (19) jakimś super ważnym tekstem. Owszem, atkabe mnie wkurzyła (20), włożyłem w ten tekst (21) trochę serca, zawsze staram się (22) wkładać, żeby nie przynudzać, czy mi się to udaje (23), czy nie oceńcie sami. Nie podszedłem (24) do tego wpisu w sposób olewczy, mogę jednak wskazać na wpisy, które były dla mnie (25) dużo ważniejsze. Być może tylko dla mnie (26), być może innych moje bolączki i fanaberie (27) nie obchodzą, być może innych nudzi wybrzydzanie na związki i mentalność moich rodaków, pomyślałbym (28) tak, gdyby nie jedno ale, gdyby nie to, że wiele innych osób również pisało na podobne tematy, pisało czy pod moim tekstem (29), czy też na własnych blogach.+++

     

    • Nie obrażę się. Jak ma być
      Nie obrażę się. Jak ma być kontrowersyjnie, to niech będzie, poza tym nawet gdyby miało nie być, to nie jestem prezydentem Wolaków i wbrew nickowi (który wynika z braku pomysłu na lepszy, nie z wrodzonej megalomanii) nie mam obsesji na swoim punkcie. Dlaczego ciągle “ja”, “pisałem”, “pomyślałbym”, “według mnie”, “dla mnie”? Bo pisząc bloga opisuję moje odczucia, moje poglądy, wyrażam moje zdanie, zdanie najmojsze z możliwych. Nie wynika to z fascynacji własnym “ja”, wynika to z tego, że tak mi po prostu łatwiej pisać. Nie jestem reportażystą, który zdaje suchą relację z tego co widzi, jestem grafomanem, który pisze to, co myśli, opisuje świat przez pryzmat własnych odczuć i własnej opinii. Nie bawię sie w obiektywizm, zresztą obiektywizm nie istnieje, nie będę udawał kogoś, kto wyraża słuszną opinię, nie wyrażam słusznej opinii, wyrażam jedynie moją opinię, stąd tyle mnie.

  16. JA.
    Żeby nie być gołosłownym w delikatnej uwadze skierowanej do Ciebie (portal nazywa się Kontrowersje, więc mam nadzieję, że się nie obraziłeś?), wklejam początek tekstu
    (z małą korektą), który wczoraj napisałeś.


    +++
    Najpierw wyjaśnię (1) motywację, bo ostatnio ktoś mnie (2) prosił bym wyjawił (3) motywy mojej grafomanii (4). Motywem jest tekst Matki Kurki, zresztą nie cały tekst, a samo postscriptum, mówiąc krótko jedno zdanie, w odpowiedzi na które skieruję (5) zdań multum. W swym zdaniu Matka Kurka napisał, czego nie będę cytował (6) i co opiszę w skrócie (7), skrót jest taki, że się wszyscy opieprzamy i ugotowaliśmy tylko jeden, tolerancyjny kocioł, poza tym nie ma nawet kociołka.

     

    Powtórzę się (8), pisałem dzisiaj (9) to samo pod tekstem MK, teraz napiszę (10) szerzej. Na "kontrowersjach" kontrowersje budzą tylko dwa tematy: tolerancja i Jaruzelski. Sprawę tolerancji opiszę na własnym przykładzie (11):gdy pisałem (12) teksty o związkach zawodowych, o mentalności "prostego człowieka", o przyczynach biedy, tych prawdziwych i tych wydumanych przez Polaków, o obiektywiźmie, wreszcie o bieżących wydarzeniach, zainteresowanie było średnie. Nie powiem (13), że nie zainteresował się pies z kulawą nogą, bo zainteresowała się niejedna osoba i pisząc (14), że nikogo to nie obeszło, obraziłbym tych (15), którzy tracą swój cenny czas na czytanie moich wypocin (16). Zainteresowanie nie było zerowe, nie było też całkiem małe, było jednak średnie. Wystarczyło tylko, abym napisał (17) jeden tekst o tolerancji, tekst polemizujący ze zdaniem atkabe i od razu tekst stał się hitem, odwiedzin 2 razy więcej niż zwykle, komentarzy 4 razy więcej, tekst na topie, kibice szaleją i rzucają się w wir burzliwej dyskusji. Co z tego? Ano to z tego, że tekst, w którym skrytykowałem (18) poglądy atkabe nie był dla mnie (19) jakimś super ważnym tekstem. Owszem, atkabe mnie wkurzyła (20), włożyłem w ten tekst (21) trochę serca, zawsze staram się (22) wkładać, żeby nie przynudzać, czy mi się to udaje (23), czy nie oceńcie sami. Nie podszedłem (24) do tego wpisu w sposób olewczy, mogę jednak wskazać na wpisy, które były dla mnie (25) dużo ważniejsze. Być może tylko dla mnie (26), być może innych moje bolączki i fanaberie (27) nie obchodzą, być może innych nudzi wybrzydzanie na związki i mentalność moich rodaków, pomyślałbym (28) tak, gdyby nie jedno ale, gdyby nie to, że wiele innych osób również pisało na podobne tematy, pisało czy pod moim tekstem (29), czy też na własnych blogach.+++

     

    • Nie obrażę się. Jak ma być
      Nie obrażę się. Jak ma być kontrowersyjnie, to niech będzie, poza tym nawet gdyby miało nie być, to nie jestem prezydentem Wolaków i wbrew nickowi (który wynika z braku pomysłu na lepszy, nie z wrodzonej megalomanii) nie mam obsesji na swoim punkcie. Dlaczego ciągle “ja”, “pisałem”, “pomyślałbym”, “według mnie”, “dla mnie”? Bo pisząc bloga opisuję moje odczucia, moje poglądy, wyrażam moje zdanie, zdanie najmojsze z możliwych. Nie wynika to z fascynacji własnym “ja”, wynika to z tego, że tak mi po prostu łatwiej pisać. Nie jestem reportażystą, który zdaje suchą relację z tego co widzi, jestem grafomanem, który pisze to, co myśli, opisuje świat przez pryzmat własnych odczuć i własnej opinii. Nie bawię sie w obiektywizm, zresztą obiektywizm nie istnieje, nie będę udawał kogoś, kto wyraża słuszną opinię, nie wyrażam słusznej opinii, wyrażam jedynie moją opinię, stąd tyle mnie.

  17. No to odpowiem
    No to odpowiem niekontrowersyjnie i krótko. Powyższy tekst ( mój, a nie Twój ) jest głupi. Byłem wczoraj zmęczony i to zmęczony krańcowo, usiadłem przed monitorem i tak mi strzelił do głowy pomysł, by coś napisać. Właściwie pisanina dotyczyła drobnostki. Drobnostka była taka, że mi się wydało, że na “Kontrowersjach” jest w sumie niewiele kontrowersji (bo poniekąd tak jest). Po namyśle stwierdzam, że przydługi wywód o drobnostce był niepotrzebny. Wniosek? Będą dwa: pierwszy jest taki, by odpuścić sobie pisanie, gdy zmęczenie rozleniwia mi mózg, drugi taki, by o drobnostkach pisać krótko i by nie rozdmuchiwać ich Bóg wie jak.

    PS. Tak sobie pomyślałem, by ten wpis usunąć, ale w końcu zdecydowałem się go zostawić. Choćby po to, by dać sobie nauczkę.

    • Ja.

      Masz mój szacunek za ten komentarz. A tak w ogóle piszesz bardzo dobrze. Zrezygnuj z uwag o swoich niby wypocinach czy grafomanii. Irytują nieszczerością. Też mi się nie podobało przerysowanie z kaftanem, które wytknęła Ci Fm. Potraktuj tutaj piszących jako wcale niegłupich ludzi. Więcej skromności, dystansu do siebie, spojrzenia z przymrużonego oczka – życzę szczerze. Do nicka JA dodaj JO i pisz mniej SE – RIO.

      Pozdrawiam.

      • Dobry wieczór.
        Wypociny to autoironia, w grafomanii coś jest, bo lubię pisać, czego dowodem jest wczorajszy tekst, gdy na pisanie, a tym bardziej na myślenie nie miałem siły, a mimo to pisałem.
        Następnym razem postaram się unikać “kaftana”, bo to faktycznie trochę psuje tekst i demaskuje prowokatorsko-prześmiewcze zamiary.
        Nicka nie zmienię, przyzwyczaiłem się już do tego. Mało wyszukany i trąci egoizmem, ale zawsze własny. Poza tym na pewnym forum pewien troll, w stylu bardzo podobny do lustra, wymyślił ciekawą, prześmiewczą wersję nicka, nazwał mnie mianowicie “połówką jaja”. Ten nick więc zostawie, żeby nie było samych jaj, a tylko połówka, pół żartem, pół serio, proporcje w zależności od okoliczności i nastroju mogą się zmieniać.

  18. No to odpowiem
    No to odpowiem niekontrowersyjnie i krótko. Powyższy tekst ( mój, a nie Twój ) jest głupi. Byłem wczoraj zmęczony i to zmęczony krańcowo, usiadłem przed monitorem i tak mi strzelił do głowy pomysł, by coś napisać. Właściwie pisanina dotyczyła drobnostki. Drobnostka była taka, że mi się wydało, że na “Kontrowersjach” jest w sumie niewiele kontrowersji (bo poniekąd tak jest). Po namyśle stwierdzam, że przydługi wywód o drobnostce był niepotrzebny. Wniosek? Będą dwa: pierwszy jest taki, by odpuścić sobie pisanie, gdy zmęczenie rozleniwia mi mózg, drugi taki, by o drobnostkach pisać krótko i by nie rozdmuchiwać ich Bóg wie jak.

    PS. Tak sobie pomyślałem, by ten wpis usunąć, ale w końcu zdecydowałem się go zostawić. Choćby po to, by dać sobie nauczkę.

    • Ja.

      Masz mój szacunek za ten komentarz. A tak w ogóle piszesz bardzo dobrze. Zrezygnuj z uwag o swoich niby wypocinach czy grafomanii. Irytują nieszczerością. Też mi się nie podobało przerysowanie z kaftanem, które wytknęła Ci Fm. Potraktuj tutaj piszących jako wcale niegłupich ludzi. Więcej skromności, dystansu do siebie, spojrzenia z przymrużonego oczka – życzę szczerze. Do nicka JA dodaj JO i pisz mniej SE – RIO.

      Pozdrawiam.

      • Dobry wieczór.
        Wypociny to autoironia, w grafomanii coś jest, bo lubię pisać, czego dowodem jest wczorajszy tekst, gdy na pisanie, a tym bardziej na myślenie nie miałem siły, a mimo to pisałem.
        Następnym razem postaram się unikać “kaftana”, bo to faktycznie trochę psuje tekst i demaskuje prowokatorsko-prześmiewcze zamiary.
        Nicka nie zmienię, przyzwyczaiłem się już do tego. Mało wyszukany i trąci egoizmem, ale zawsze własny. Poza tym na pewnym forum pewien troll, w stylu bardzo podobny do lustra, wymyślił ciekawą, prześmiewczą wersję nicka, nazwał mnie mianowicie “połówką jaja”. Ten nick więc zostawie, żeby nie było samych jaj, a tylko połówka, pół żartem, pół serio, proporcje w zależności od okoliczności i nastroju mogą się zmieniać.

  19. No to odpowiem
    No to odpowiem niekontrowersyjnie i krótko. Powyższy tekst ( mój, a nie Twój ) jest głupi. Byłem wczoraj zmęczony i to zmęczony krańcowo, usiadłem przed monitorem i tak mi strzelił do głowy pomysł, by coś napisać. Właściwie pisanina dotyczyła drobnostki. Drobnostka była taka, że mi się wydało, że na “Kontrowersjach” jest w sumie niewiele kontrowersji (bo poniekąd tak jest). Po namyśle stwierdzam, że przydługi wywód o drobnostce był niepotrzebny. Wniosek? Będą dwa: pierwszy jest taki, by odpuścić sobie pisanie, gdy zmęczenie rozleniwia mi mózg, drugi taki, by o drobnostkach pisać krótko i by nie rozdmuchiwać ich Bóg wie jak.

    PS. Tak sobie pomyślałem, by ten wpis usunąć, ale w końcu zdecydowałem się go zostawić. Choćby po to, by dać sobie nauczkę.

    • Ja.

      Masz mój szacunek za ten komentarz. A tak w ogóle piszesz bardzo dobrze. Zrezygnuj z uwag o swoich niby wypocinach czy grafomanii. Irytują nieszczerością. Też mi się nie podobało przerysowanie z kaftanem, które wytknęła Ci Fm. Potraktuj tutaj piszących jako wcale niegłupich ludzi. Więcej skromności, dystansu do siebie, spojrzenia z przymrużonego oczka – życzę szczerze. Do nicka JA dodaj JO i pisz mniej SE – RIO.

      Pozdrawiam.

      • Dobry wieczór.
        Wypociny to autoironia, w grafomanii coś jest, bo lubię pisać, czego dowodem jest wczorajszy tekst, gdy na pisanie, a tym bardziej na myślenie nie miałem siły, a mimo to pisałem.
        Następnym razem postaram się unikać “kaftana”, bo to faktycznie trochę psuje tekst i demaskuje prowokatorsko-prześmiewcze zamiary.
        Nicka nie zmienię, przyzwyczaiłem się już do tego. Mało wyszukany i trąci egoizmem, ale zawsze własny. Poza tym na pewnym forum pewien troll, w stylu bardzo podobny do lustra, wymyślił ciekawą, prześmiewczą wersję nicka, nazwał mnie mianowicie “połówką jaja”. Ten nick więc zostawie, żeby nie było samych jaj, a tylko połówka, pół żartem, pół serio, proporcje w zależności od okoliczności i nastroju mogą się zmieniać.

  20. No to odpowiem
    No to odpowiem niekontrowersyjnie i krótko. Powyższy tekst ( mój, a nie Twój ) jest głupi. Byłem wczoraj zmęczony i to zmęczony krańcowo, usiadłem przed monitorem i tak mi strzelił do głowy pomysł, by coś napisać. Właściwie pisanina dotyczyła drobnostki. Drobnostka była taka, że mi się wydało, że na “Kontrowersjach” jest w sumie niewiele kontrowersji (bo poniekąd tak jest). Po namyśle stwierdzam, że przydługi wywód o drobnostce był niepotrzebny. Wniosek? Będą dwa: pierwszy jest taki, by odpuścić sobie pisanie, gdy zmęczenie rozleniwia mi mózg, drugi taki, by o drobnostkach pisać krótko i by nie rozdmuchiwać ich Bóg wie jak.

    PS. Tak sobie pomyślałem, by ten wpis usunąć, ale w końcu zdecydowałem się go zostawić. Choćby po to, by dać sobie nauczkę.

    • Ja.

      Masz mój szacunek za ten komentarz. A tak w ogóle piszesz bardzo dobrze. Zrezygnuj z uwag o swoich niby wypocinach czy grafomanii. Irytują nieszczerością. Też mi się nie podobało przerysowanie z kaftanem, które wytknęła Ci Fm. Potraktuj tutaj piszących jako wcale niegłupich ludzi. Więcej skromności, dystansu do siebie, spojrzenia z przymrużonego oczka – życzę szczerze. Do nicka JA dodaj JO i pisz mniej SE – RIO.

      Pozdrawiam.

      • Dobry wieczór.
        Wypociny to autoironia, w grafomanii coś jest, bo lubię pisać, czego dowodem jest wczorajszy tekst, gdy na pisanie, a tym bardziej na myślenie nie miałem siły, a mimo to pisałem.
        Następnym razem postaram się unikać “kaftana”, bo to faktycznie trochę psuje tekst i demaskuje prowokatorsko-prześmiewcze zamiary.
        Nicka nie zmienię, przyzwyczaiłem się już do tego. Mało wyszukany i trąci egoizmem, ale zawsze własny. Poza tym na pewnym forum pewien troll, w stylu bardzo podobny do lustra, wymyślił ciekawą, prześmiewczą wersję nicka, nazwał mnie mianowicie “połówką jaja”. Ten nick więc zostawie, żeby nie było samych jaj, a tylko połówka, pół żartem, pół serio, proporcje w zależności od okoliczności i nastroju mogą się zmieniać.

  21. i wielkie dzieki za to
    Gdyz dobijalo mnie to, ze az musze sie logowac tylko po to, zeby nie musiec ogladac wpisow lustra meczacych czestotliwoscia. Wreszcie jest normalnie i moge sobie spokojnie podczytywac nie denerwujac sie niepotrzebnie i loguje sie tylko wowczas, gdy chce cos napisac, a nie po to by nie ogladac trolli.

  22. i wielkie dzieki za to
    Gdyz dobijalo mnie to, ze az musze sie logowac tylko po to, zeby nie musiec ogladac wpisow lustra meczacych czestotliwoscia. Wreszcie jest normalnie i moge sobie spokojnie podczytywac nie denerwujac sie niepotrzebnie i loguje sie tylko wowczas, gdy chce cos napisac, a nie po to by nie ogladac trolli.

  23. i wielkie dzieki za to
    Gdyz dobijalo mnie to, ze az musze sie logowac tylko po to, zeby nie musiec ogladac wpisow lustra meczacych czestotliwoscia. Wreszcie jest normalnie i moge sobie spokojnie podczytywac nie denerwujac sie niepotrzebnie i loguje sie tylko wowczas, gdy chce cos napisac, a nie po to by nie ogladac trolli.

  24. i wielkie dzieki za to
    Gdyz dobijalo mnie to, ze az musze sie logowac tylko po to, zeby nie musiec ogladac wpisow lustra meczacych czestotliwoscia. Wreszcie jest normalnie i moge sobie spokojnie podczytywac nie denerwujac sie niepotrzebnie i loguje sie tylko wowczas, gdy chce cos napisac, a nie po to by nie ogladac trolli.