Reklama

Ten niemiecki prezydent, co to nie wiem jak się nazywa i nie będę się wygłupiał z Wikipedią, wyl

Ten niemiecki prezydent, co to nie wiem jak się nazywa i nie będę się wygłupiał z Wikipedią, wyleciał na zbitą twarz z powodu takiej głupoty, że w Polsce nawet największe oszołomy chyba by odpuściły. Oszołomy by odpuściły, a moralizatorzy zrobili z lokalnego przypadku Świętą Blidę. Nazwiska nie pamiętam, ale pamiętam, że prezydent Niemiec pożyczył kasę od jakiegoś biznesmena i z tego co mi się obło o uszy ten biznesmen nawet nie siedział. Na prezydenta siadła prokuratura, a prezydent się nie zastrzelił. Cud. Tymczasem po drugiej stronie Odry, nawet sama nieboszczka Blida i jej rodzina nie zaprzeczali, że wzięli szmal, to znaczy „pożyczyli” od niejakiej Śląskiej Alexis, jejmości, która ma niejeden zarzut prokuratorski i słynęła na Śląsku jako Ojciec Chrzestny w reformach. Tak się pani Blida uniosła honorem i moralnie, że aż się zastrzeliła kulą używaną przez służby specjalne. Jak wiadomo poluję na głupie analogie, ale ta analogia jest jak w mordę strzelił. Proszę zwrócić uwagę na te dwie sprawy. W Niemczech prezydent został zniszczony przez tak zwaną opinię publiczną, mimo że jego czyn był taki sobie. W Polsce opinia publiczna zniszczyła tych, którzy usiłowali pociągnąć do odpowiedzialności polityka, byłą minister, która wzięła kasę od zwykłej przestępczyni. Te dwie sprawy i ich zestawienie pokazuje w jakiej jesteśmy ciemnej dupie, w jakiej przepaści cywilizacyjnej, w jakiej ludowej, dalekiej od demokracji właściwej.

Reklama

Jak się myślący Czytelnik domyśla podobnych przykładów można mnożyć na setki i tysiące, sam przytoczę tylko dwa. Pierwszy to żołnierz oddziałów specjalnych, elita z elity, co się okazało po czasie (antenowym). Mamy takich żołnierzy tylu, że na palcach policzyć, szkolony w językach, w tym arabskich, szkolony do zadań specjalnych, rozbijania psychologicznego przeciwnika i motywowania własnych oddziałów. Tego żołnierza z brodą, z wąsem i ogolonego, bodaj przez cztery dni, pokazują wszystkie telewizje, prasa i portale w Polsce. Cała Polska się zastanawia kim jest tajemniczy niemowa znaleziony w górskim szałasie. W końcu jakieś dwie baby twierdzą, że to 49-letni sąsiad z Podlasia i chociaż ślepy widzi, że facet nie ma więcej niż 40 lat, część policji w Polsce głupieje razem z mediami. Potem zgłaszają się inni sąsiedzi i rodzina i jak jest już jasne kim jest ów nieszczęśnik do akcji wkracza minister MON i telewizje zakrywają komandosowi twarz czarnym paskiem na oczach. Armia zgubiła komandosa, z tajemną wiedzą, tajemnymi umiejętnościami, którego wcześniej wywaliła na zbity pysk i przez cztery dni armia „zawodowa” nie zorientowała się kogo pokazują w TV. Nie wiem komu się co chce, ale mnie się już nie chce śmiać i płakać nie mam siły.

Przykład drugi, to ta słynna i przerabiana już na wszelkie sposoby 73-letnia staruszka lansująca się, za przeproszeniem, na własnej dupie. Najbardziej światłe ze światłych damulki, które zachwycają się szerokim światem uważają, że stał się cud. A ja nieco chciałbym popsuć tę zabawę przypominając jeden fakt i proponując jeden eksperyment. W USA gdzie odbyło się kilka rewolucji seksualnych, niejakiego Bila saksofonistę prawie zabił jeden lód. Żeby było śmieszniej był to prezydent antykatolicki, gorliwy zwolennik liberalnej wersji aborcji i w ogóle jarał trawkę. Jeden lód zabił chłopa w kraju, gdzie narodziła się rewolucja seksualna i ruch hipisowski. Teraz eksperyment. Proszę aby sobie polskie prowincjonalne damulki podniecone tandetą intelektualną Czubaszek wyobraziły jedną „Afroamerykankę”, tę cholernie modną pierwszą damę, która teraz odchudza Amerykanów, jak powtarza słowa prowincjuszki Czubaszek. Polskim powiatowym, wyzwolonym seksualnie i aborcyjnie, zabraknie wyobraźni, ale ja chętnie podpowiem, że byłby to koniec reelekcji pierwszego czarnego i śmierć cywilna pierwszej czarnej damy. I dlatego paradoksalnie zgadzam się z damulkami, że mentalnie i seksualnie jesteśmy w Polsce w ciemnej dupie. U nas damulki podniecają się tym, która się wyskrobała i uważają podobne roznoszenie plot za szczyt nowoczesności i odwagi. W krajach, które rewolucję seksualną przeszły pół wieku temu, podobne „rewelacje” wywołują zażenowanie i spotykają się z potępieniem drobnomieszczańskich nawyków. Mentalnie jesteśmy w ciemnej dupie, a im „bliżej Europy”, tym ciemniej.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. A serial pt. ,,Cała Polska szuka szyfranta Zielonki”?
    Czy to nie było oficjalne potwierdzenie degrengolady armii i tej zgrai amatorów zwanej ,,służby specjalne”?
    Nawet Smoleńsk nikogo niczego nie nauczył, i niczego nie zmienił. Może tylko ujawnił głęboką sowietyzację Sztabu Generalnego i otoczenia lokatora Pałacu Namiestnikowskiego. Bo w takiej Rosji putinowskiej, to jeden generał miał odwagę nazwać najnowszy radziecki czołg ,,kupą złomu”.
    Zaś u nas, autor pomysłu ,,Rosomak” ma się dobrze i awansował na najważniejsze stanowisko w państwie.

  2. A serial pt. ,,Cała Polska szuka szyfranta Zielonki”?
    Czy to nie było oficjalne potwierdzenie degrengolady armii i tej zgrai amatorów zwanej ,,służby specjalne”?
    Nawet Smoleńsk nikogo niczego nie nauczył, i niczego nie zmienił. Może tylko ujawnił głęboką sowietyzację Sztabu Generalnego i otoczenia lokatora Pałacu Namiestnikowskiego. Bo w takiej Rosji putinowskiej, to jeden generał miał odwagę nazwać najnowszy radziecki czołg ,,kupą złomu”.
    Zaś u nas, autor pomysłu ,,Rosomak” ma się dobrze i awansował na najważniejsze stanowisko w państwie.

  3. A serial pt. ,,Cała Polska szuka szyfranta Zielonki”?
    Czy to nie było oficjalne potwierdzenie degrengolady armii i tej zgrai amatorów zwanej ,,służby specjalne”?
    Nawet Smoleńsk nikogo niczego nie nauczył, i niczego nie zmienił. Może tylko ujawnił głęboką sowietyzację Sztabu Generalnego i otoczenia lokatora Pałacu Namiestnikowskiego. Bo w takiej Rosji putinowskiej, to jeden generał miał odwagę nazwać najnowszy radziecki czołg ,,kupą złomu”.
    Zaś u nas, autor pomysłu ,,Rosomak” ma się dobrze i awansował na najważniejsze stanowisko w państwie.