Reklama

Pamiętam jak na początku lat 90-tych ubiegłego już wieku, Leppera traktowano jak mało znaczącego półgłowka (i słusznie), folklor z zapyziałej dziury na pomorzu zachodnim. W miarę upływu czasu media zaczęły się skarmiać, a przy okazji karmić telewidzów, radiosłuchaczy i czytelników doniesieniami o kolejnych zadymach, budrach, blokadach, wiecach i wicach, burdelu urządzanym na ulicach miast i drogach powiatowych i krajowych.

Media elektroniczne z TVN24 na czele i jej klonami w TVP, musząc wypełnić 24 godzinne programy informacyjne, po sto razy powtarzały wiadomości o każdej gównianej zadymie robionej przez Leppera i jemu podobnych troglodytów.
?Lepper na ulicy? ? news,
?Lepper pod Sejmem? ? news,
?Lepper w koszulce z orłem na piersiach dostał po ryju (najwyższy czas ? przyp. mój) ? news,
?Lepper w swoim gospodarstwie ze starą u boku? ? news,
?Lepper w swoim chlewie unurzany w gównie? ? news.
Zapychanie programów informacyjnych uczyniło z tego pajaca jedną z najważniejszych osób w państwie.

Reklama

Teraz przyszła pora na wielce uczone analizy, pełne elokwentnych wywodów naszych dyżurnych redaktorów (zawsze ten sam zestaw pożytecznych idiotów zarówno z prawej jak i z lewej strony sceny polityczno-dziennikarskiej). Głębia ich wywodów polityczno-socjologicznych odpowiada potędze intelektualnej analiz dnia giełdowego.
Po nich dołączyli, strojąc mądre miny, polscy politycy dopełniając obrazu nędzy. Kilku kretynów pozwoliło sobie nawet na stwierdzenie, że Lepperowi trzeba dać szansę, że nie można odrzucać, że protesty mają swoje uzasadnienie, że ludzie są często doprowadzeni do ostateczności, że można go ucywilizować.

Oto więc dorobiono dupie uszy, za nic mając słynną już kwestię wypowiedzianą (w serialu o Dyźmie) przez hr. Ponimirskiego, który na widok uczonych i zatroskanych min polskich polityków, oczekujących na decyzję Dyzmy-półgłówka o przyjęciu stanowiska premiera, zaśmiewał się w kułak wykrzykując: ?z Was się śmieję durnie! Z Was! To Wy zrobiliście Personę z tego kretyna, który nie ma pojęcia nie tylko o ekonomii, ale i o ortografii!?
Co było dalej i jak skończyło się ucywilizowanie Leppera nie będę przypominał, bo to historia najnowsza.

Dzisiaj, gdy na scenę wyłażą kolejne zastępy Lepperów, a ja znów słyszę tę samą polityczno-medialną śpiewkę, ze smutkiem stwierdzam, że to państwo, którego obywatele nie potrafią wyciągać wniosków z tak bliskiej historii nadaje się na przemiał.

P.S. Ewentualnym obrażonym zwracam nieśmiało uwagę na celowe użycie wyrażeń państwo i obywatele, a nie ojczyzna (kraj) i naród.

Reklama

24 KOMENTARZE

  1. Na taki tekst czekałam.
    Mam już dość wysłuchiwania w mediach o zasadach demokracji, z resztą sami komentatorzy nie są w stanie zdefiniować na czym te zasady demokracji mają polegać. Narazie jest tak, że jedni mogą gardłować gdzie chcą i jak chcą, a inni nawet nie mają stworzonych warunków do tego aby móc skorzystać ze swoich praw wyborczych. Ciekawe, czy ludzie/widzowie czegoś się nauczyli po lekcji z Lepperem?

  2. Na taki tekst czekałam.
    Mam już dość wysłuchiwania w mediach o zasadach demokracji, z resztą sami komentatorzy nie są w stanie zdefiniować na czym te zasady demokracji mają polegać. Narazie jest tak, że jedni mogą gardłować gdzie chcą i jak chcą, a inni nawet nie mają stworzonych warunków do tego aby móc skorzystać ze swoich praw wyborczych. Ciekawe, czy ludzie/widzowie czegoś się nauczyli po lekcji z Lepperem?

  3. Owoce
    mediów ostatnio zgniłe i kwaśne są. Ale czy to nie świadczy o tym, że publika po prostu lubi takie kiszone ogóry?

    Porównanie Dyzmy do Leppera ma w sobie dużo trafności.
    Z tym że Dyzma potrafił mądre pomysły sprzedawać jako swoje a ten drugi…? Traktował młody personel damski jak jałówki z inwentarza. I nieswoje nasienie wylewał z wagonów na ziemię. Taka lekka wariacja nt. Onana. Grzesznika.

    • Myślę że Dołędze-Mostowiczowi
      Myślę że Dołędze-Mostowiczowi nie przyszło po prostu do głowy, że prostak dorwawszy się do władzy może wyczyniać takie numery. Numery-Leppery przerosły wyobraźnię tego doskonałego pisarza. Ale to była Polska przedwojenna zanim proletaryat wraz z chłopem i inteligentem pracującym ogłoszono “przewodniom siłom narodu”.

  4. Owoce
    mediów ostatnio zgniłe i kwaśne są. Ale czy to nie świadczy o tym, że publika po prostu lubi takie kiszone ogóry?

    Porównanie Dyzmy do Leppera ma w sobie dużo trafności.
    Z tym że Dyzma potrafił mądre pomysły sprzedawać jako swoje a ten drugi…? Traktował młody personel damski jak jałówki z inwentarza. I nieswoje nasienie wylewał z wagonów na ziemię. Taka lekka wariacja nt. Onana. Grzesznika.

    • Myślę że Dołędze-Mostowiczowi
      Myślę że Dołędze-Mostowiczowi nie przyszło po prostu do głowy, że prostak dorwawszy się do władzy może wyczyniać takie numery. Numery-Leppery przerosły wyobraźnię tego doskonałego pisarza. Ale to była Polska przedwojenna zanim proletaryat wraz z chłopem i inteligentem pracującym ogłoszono “przewodniom siłom narodu”.

  5. O kretynach
    Zawsze, gdy czytam o ocenie Leppera (człowieka szkodliwego i, kiedyś, niebezpiecznego) w kategorii “kretyn” i “półgłówek” zawsze mam ochotę zapytać autora takich opinii czy byłby w stanie karierę Leppera powtórzyć. Jego brak wykształcenia absolutnie nie wyklucza a wręcz podkreśla inteligencję i spryt tego osobnika. ocena z pozycji “lepiej mówiącego, lepiej pachnącego i lepiej ubranego” jest albo przejawem zbyt gwałtownego temperamentu albo, niestety, braku szacunku do ludzi. Szkoda, że nie ma Pani/Pan możliwości poznania mego przyjaciela, przy którym zawsze czułem, czuję i będę czuł się maleńki i głupiutki. Mimo jego ledwie technikum i późnej matury i moich dwóch fakultetów.
    Z szacunkiem wielkim

    • Pana ocena ludzi to Pana sprawa łaskawco
      Dla mnie w pierwszej kolejności liczy się przyzwoitość i umiejętność znalezienia swojego miejsca w szeregu z korzyścią dla innych a nie ze szkodą. Przykładając Pańską miarę do wymienionych cech, mój miły adwersarzu, może już dziś zacząć Pan cenić Hitlera, Stalina e tutti quanti. Sprytu i swoiście pojętej inteligencji nie sposób im odmówić. Z przykrością odnotowuję, że nie zrozumiał Pan do końca mojego wywodu. Nie wykształcenie i zdobyta wiedza czyni człowieka przyzwoitym. One pomagają, ale nie są wystarczającym atutem w ocenie ludzkiego postępowania.
      Szacunku do osobników pokroju Leppera nie mam, to fakt. Dla chamów, kmiotków, załganych prostaków i przyklaskujących im w imię poprawności politycznej klakierów też (bez obrazy, to nie wycieczka osobista bynajmniej).
      Ludzi bez wykształcenia mam przyjemność znać na codzień jako swoich sąsiadów – mieszkańców wsi. Tyle, że są to ludzie, w przeciwieństwie do Pana bohatera, przyzwoici. Odnajdujący się pracą na roli, w budownictwie, sprzątaniu. Każdy orze jak może. Ludziom bez wykształcenie pomagam je zdobyć jako pracownik uczelni wyższej, wykraczając pomocą poza przyjęte standardy wykład-egzamin (skoro już mnie Pan ciągnie za język).
      Używam zaś soczystych określeń w stosunku do osób, które moim skromnym zdaniem na to w pełni zasługują uprzykrzając życie innym.
      Z wyrazami…

      • O ocenach
        Pani/pan błędnie wnioskuje z mego wpisu. Ani słowem nie wyraziłem swojej sympatii czy podziwu dla Leppera. nazywając go kmiotem, prostakiem czy chamem podziela pani/pan i moją ocenę. Użyte w tekście pojęcia wartościujące dotyczyły jednak nie cech jego charakteru a kompetencji intelektualnych, które, zważywszy na jego skuteczność, okazały się niemałe. I tyle. Sugerowanie mi na tej podstawie mojego szacunku dla niego a przy tym dla Hitlera i Stalina ( którzy zresztą inteligencją Leppera, mnie i Panią/pana razem wziętych bili na głowę) jest pomieszaniem oceny z inwektywą. A określenie “Pana bohater” jest zbyt ryzykowne. Jeśli odnosi się do Leppera to proszę mój komentarz przeczytać jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem, a jeśli do wspomnianego mego przyjaciela to niestety muszę uznać, że próbując go obrazić obraża Pani/pan siebie. Bo jego nie jest Pani/Pan w stanie. Nie ta klasa.

  6. O kretynach
    Zawsze, gdy czytam o ocenie Leppera (człowieka szkodliwego i, kiedyś, niebezpiecznego) w kategorii “kretyn” i “półgłówek” zawsze mam ochotę zapytać autora takich opinii czy byłby w stanie karierę Leppera powtórzyć. Jego brak wykształcenia absolutnie nie wyklucza a wręcz podkreśla inteligencję i spryt tego osobnika. ocena z pozycji “lepiej mówiącego, lepiej pachnącego i lepiej ubranego” jest albo przejawem zbyt gwałtownego temperamentu albo, niestety, braku szacunku do ludzi. Szkoda, że nie ma Pani/Pan możliwości poznania mego przyjaciela, przy którym zawsze czułem, czuję i będę czuł się maleńki i głupiutki. Mimo jego ledwie technikum i późnej matury i moich dwóch fakultetów.
    Z szacunkiem wielkim

    • Pana ocena ludzi to Pana sprawa łaskawco
      Dla mnie w pierwszej kolejności liczy się przyzwoitość i umiejętność znalezienia swojego miejsca w szeregu z korzyścią dla innych a nie ze szkodą. Przykładając Pańską miarę do wymienionych cech, mój miły adwersarzu, może już dziś zacząć Pan cenić Hitlera, Stalina e tutti quanti. Sprytu i swoiście pojętej inteligencji nie sposób im odmówić. Z przykrością odnotowuję, że nie zrozumiał Pan do końca mojego wywodu. Nie wykształcenie i zdobyta wiedza czyni człowieka przyzwoitym. One pomagają, ale nie są wystarczającym atutem w ocenie ludzkiego postępowania.
      Szacunku do osobników pokroju Leppera nie mam, to fakt. Dla chamów, kmiotków, załganych prostaków i przyklaskujących im w imię poprawności politycznej klakierów też (bez obrazy, to nie wycieczka osobista bynajmniej).
      Ludzi bez wykształcenia mam przyjemność znać na codzień jako swoich sąsiadów – mieszkańców wsi. Tyle, że są to ludzie, w przeciwieństwie do Pana bohatera, przyzwoici. Odnajdujący się pracą na roli, w budownictwie, sprzątaniu. Każdy orze jak może. Ludziom bez wykształcenie pomagam je zdobyć jako pracownik uczelni wyższej, wykraczając pomocą poza przyjęte standardy wykład-egzamin (skoro już mnie Pan ciągnie za język).
      Używam zaś soczystych określeń w stosunku do osób, które moim skromnym zdaniem na to w pełni zasługują uprzykrzając życie innym.
      Z wyrazami…

      • O ocenach
        Pani/pan błędnie wnioskuje z mego wpisu. Ani słowem nie wyraziłem swojej sympatii czy podziwu dla Leppera. nazywając go kmiotem, prostakiem czy chamem podziela pani/pan i moją ocenę. Użyte w tekście pojęcia wartościujące dotyczyły jednak nie cech jego charakteru a kompetencji intelektualnych, które, zważywszy na jego skuteczność, okazały się niemałe. I tyle. Sugerowanie mi na tej podstawie mojego szacunku dla niego a przy tym dla Hitlera i Stalina ( którzy zresztą inteligencją Leppera, mnie i Panią/pana razem wziętych bili na głowę) jest pomieszaniem oceny z inwektywą. A określenie “Pana bohater” jest zbyt ryzykowne. Jeśli odnosi się do Leppera to proszę mój komentarz przeczytać jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem, a jeśli do wspomnianego mego przyjaciela to niestety muszę uznać, że próbując go obrazić obraża Pani/pan siebie. Bo jego nie jest Pani/Pan w stanie. Nie ta klasa.

  7. Zgoda co do zasady, że
    Zgoda co do zasady, że promowanie głupków nie służy społecznej kondycji psychicznej, ale tym bardziej nie rozumiem, dlaczego stajesz po stronie promotorów. Co wyniosło Leppera do władzy? Nic innego jak to, że zajmowali się nim premierzy i prezydenci, czyniąc z głupka męczennika i obrońcę uciśnionych. Co zabiło Leppera? To co zabije każdego – zdemaskowanie intencji. Lepper w Hummerze z dziwką uboku i gangu za 20 tysięcy zabił się sam. Niem miałam pojęcia, że istnieje ktoś taki jak Guzikiewicz, o Ziętku ledwie słyszałem, teraz mamy bohaterów medialnych niezchodzących z topu. Tusk ich wyprodukował, on i tylko on, swoimi idiotycznymi decyzjami.

    Dzięki za tekst, szkoda, że tak rzadko :).

    • Rzadko bo Siłaczkuję nawet w weekendy
      żeby Guzikiewicz miał na wcześniejszą emeryturę.
      Co do Tuska i jego odpowiedzialności. Zgoda. Jako premier ponosi pełną odpowiedzialność za głupotę politycznych posunięć. Następne posunięcie Tuska powinno dotyczyć pozbycia się Chlebowskiego i tego drugiego z twarzą bez wyrazu, którego nazwiska nie mogę zapamiętać.

  8. Zgoda co do zasady, że
    Zgoda co do zasady, że promowanie głupków nie służy społecznej kondycji psychicznej, ale tym bardziej nie rozumiem, dlaczego stajesz po stronie promotorów. Co wyniosło Leppera do władzy? Nic innego jak to, że zajmowali się nim premierzy i prezydenci, czyniąc z głupka męczennika i obrońcę uciśnionych. Co zabiło Leppera? To co zabije każdego – zdemaskowanie intencji. Lepper w Hummerze z dziwką uboku i gangu za 20 tysięcy zabił się sam. Niem miałam pojęcia, że istnieje ktoś taki jak Guzikiewicz, o Ziętku ledwie słyszałem, teraz mamy bohaterów medialnych niezchodzących z topu. Tusk ich wyprodukował, on i tylko on, swoimi idiotycznymi decyzjami.

    Dzięki za tekst, szkoda, że tak rzadko :).

    • Rzadko bo Siłaczkuję nawet w weekendy
      żeby Guzikiewicz miał na wcześniejszą emeryturę.
      Co do Tuska i jego odpowiedzialności. Zgoda. Jako premier ponosi pełną odpowiedzialność za głupotę politycznych posunięć. Następne posunięcie Tuska powinno dotyczyć pozbycia się Chlebowskiego i tego drugiego z twarzą bez wyrazu, którego nazwiska nie mogę zapamiętać.

  9. myśle, ze
    te zbliżające się wybory, bedą dobrą okazją do wypłynięcia następnych DyzmoLeperów. Ludzie nienawidzą PiSu rozczarowani do PO będą szukać “nowości” Sama słuszałam gdy Leper był ledwie znany głos robotników , rolników, ” Lepera do rządu zrobi z pieprzoną inteligencją porządek to swój chłop”

  10. myśle, ze
    te zbliżające się wybory, bedą dobrą okazją do wypłynięcia następnych DyzmoLeperów. Ludzie nienawidzą PiSu rozczarowani do PO będą szukać “nowości” Sama słuszałam gdy Leper był ledwie znany głos robotników , rolników, ” Lepera do rządu zrobi z pieprzoną inteligencją porządek to swój chłop”