Reklama

Potrzebny nam jest i tyle, taki magnes z niego, ale my swoje o nim wiemy, książki nie kła

Potrzebny nam jest i tyle, taki magnes z niego, ale my swoje o nim wiemy, książki nie kłamią.

Reklama

Mniej więcej w tym tonie wypowiedział się były poseł LPR i raczej niedoszły eurodeputowany Andrzej Fedorowicz i proszę czytelnika, aby nie mylił nazwiska i imienia z tym Fedorowiczem i Bogu ducha winnym Andrzejem, a nawet z dwoma tymi Fedorowiczami i wszystkimi Andrzejami. To inny Fedorowicz i inny Andrzej, całkiem inny nie z tych Fedorowiczów, tylko z tamtego Fedorowicza. W Polsce wiedzą swoje różne i nie te Fedorowicze, ale jak się sponsor z Irlandii dowie, że mu się kampanię wszechpolską wiedzą psuje, to chyba inaczej z polskim oddziałem pogada.

Tymczasem Legenda Lechu obiecał, że obrobi wszystko. Będzie i w Gdańsku i w Krakowie, gdzie urodziła się Solidarność i zdąży polecieć do Paryża aby wypełnić kontrakt. Pan Donald Tusk ma trochę żalu i chyba nie o jedną sprawę. Po pierwsze stracił pan Donald monopol na symbol, co jest zapewne przykre. Wydaje się jednak redakcji, że jeszcze gorsze jest to, że Lechu pokazał jak można robić na wielu frontach i to strasznie wpływa na wizerunek Donalda, który leży bykiem na tyłach.

Reklama