Reklama

Z radością i dumą przyjąłem werdykty, co w nich głosdający blogerem roku kuraka zrobili, a srebrnoustą dwatysiące ósmego- Rokitową.

Z radością i dumą przyjąłem werdykty, co w nich głosdający blogerem roku kuraka zrobili, a srebrnoustą dwatysiące ósmego- Rokitową. Radość ma tym ogromniejsza, że na jedno i drugie sam  głos dawałem, zawsze się człowiek cieszy, jak mu coś w życiu wyjdzie, krowa się ocieli, sąsiadowi świnia zdechnie, a najstarsza i najbrzydsza córka wreszcie za mąż wyjdzie.
Do ogólnych pogratulawań i weseleń jednak się nie dołączę, a to z zazdrości wielkiej powodu, bo i laptop i statuetki ze srebra odlane, rzecz kosztowna a cenna w tych kryzysu ciężkich i biednych, głodnych, ponurych czasach. Może se totka wyślę, trza na fali szczęśliwych trafów płynąć, jakby chociaż „czwórka” wpadła, będzie na palto wiosenne i buty do potrawie biegania. Trzymcie kciuki.
Coby jednak jednemu się wiodło, drugiemu wieść się nie może, równowaga w przyrodzie rzecz święta i dbają o to anieli z szatanami by nie zakłócać, nie psuć tego stanu.
Kurak dostał laptopa, za to Tusk w coraz szerszym rozkroku, co już nie tylko boska Nelly( ech Janek, wielu rzeczy ci zazdroszczę, intelektu, gustu, głosu słowiczego, ale kobity to chyba najbardziej), ale i wielu tu ( liga I), oraz po różnych portalach i gazetach(dziadowska i nieistotna reszta) piszących. Rozkrok Tuska niepokojącym się wielu wydaje, co nie dziwi i z czym trzeba się zgodzić. Stojąc w rozkroku między premierowaniem a prezydenturą, pokazuje Donald całej reszcie, zainteresowanej bądź nie, co mu we spodniach powiewa i na co sobie dynda.
Za to też dostał już kopów bez liku, z kopiącym ostatnio najzacieklej, co wielu dziwi a innych cieszy, blogerem 2008.
Kto w rozkroku stojąc wraże kopy przyjmował, ten wie że bolesne to ponad miarę, a kontuzyjne tak bardzo, że myśleć o tym strach, a wyobrażać sobie-masochizm. Dlatego rady dla pana premiera mądrymi się muszą wydawać, gdy brzmią: weźże stań obiema nogami tu lub tam i przestań  klejnoty na kopy wystawiać, głupiś czy może to lubisz? Co jednak mądrym czasem się wydaje, nie zawsze takim być musi. Figa moi mili i doupa blada, w przenośni a nawet dosłownie.
Bo fakty zdają się wskazywać, a życie potwierdzać, że pan premier nie w rozkroku nad nami stoi lecz kuca i nie klejnoty nam pokazuje, oj nie.
Czytam ostatnio prasowe doniesienia i w oko bystre mi wpadło że bombowe wręcz wieści chował nam Donald w… rękawie. Z głębin zapomnienia, wypływają fachowcy…
Hubner i Cimoszewicz, niech będzie, nie wnikam, ryja nie wydrę, bo nie ma i o co. Doświadczenie w fachu mają nieliche, a przynależności dawne partyjne pozostawmy w spokoju, w duchu miłości który w Platformie panuje.
Jednak wieść najnowsza w zdumienie na początku, a w trwogę po chwili wprawiła mnie wielką. „Polski nie stać na marnowanie zasobów kadrowych” rzekł premier i kucając w rozkroku, wypuścił z…. rękawa Pulardę. Kobietę o pełnym intelektu, kurzym spojrzeniu, odpad Jarowej dyplomacji i brata mniejszego pałacu, Annę Fotygę.
No ludzie drogie, kochani moi, kalendarz na biurku mi stoi i nijak mi nie wynika, choć staram się, wierzcie że staram, pierwszego kwietnia datę zobaczyć. Ni ma. Marzec. W którym jak w garncu i tym podobne. K..wa! 
Po tylu żartach, nabijaniu się, szydzeniu, gnojeniu wręcz „rządu fachowców”kaczego Pisu, po brawach dla Bartoszewskiego, za dyplomatołków chłostanie, po wielu, wielu podobnych, rozkraczył się Tusku i znalazł fachowca. Jakby mi kto w mordę dał…
Z pewną nieśmiałością podchodziłem do ostatnich tekstów Kuraka, gdzie gnoił Tuska jak niegdyś Kaczyńskiego. Z jednej strony nie stara się Donald, z drugiej jednak za ostro, zbyt gniewnie, zbyt kategorycznie mi to brzmiało. Cóż. Po nitce do kłębka, a małymi krokami do przodu. Nadal sądzę, że nieco za ostro, za mocno, a zwłaszcza, bez podania argumentu: jeśli nie tak, to jak, a jeśli nie ten, to któren? Ale pomaga mi Donald w zmienianiu zdania, i może okazać się niedługo, że i ja o dorzynaniu tuskowej watahy rozpisywać się zacznę. Co się tam porobiło, a raczej w co się się tam gra? Bo ja tu widzę jedną, jedyną tylko odpowiedź. Wybierając z całej gamy mniej lub bardziej udanych fachowców, gamoni bądź nieudaczników, tą właśnie miernotę, można tylko po to, by Kaczyńskiemu zagrać na nosie. „Laleczka Kaczora” pracuje dla nas, dogryźlim dziadowi, w pięty mu pójdzie, weselmy się! Tą wersję jednak media dementują, sugerując że wręcz przeciwnie, Fotygę po znajomemu wypromował i wcisnął Kaczyński, a premier wziął, bo pewnie coś tam ugrał w zamian. Alleluja zatem i do przodu, z Fotygą na kolanach, uśmiechem na pysku i kurwikami w wilczych oczach, Amen!
Pisał ostatnio Kura, a ja się nie do końca zgadzałem, że działania Tuska mają obecnie dwa cele.
Kopać Kaczora by zabrać mu fotel prezydenta nie popełniając poważniejszych błędów, oraz kopać kaczora by zabrać mu fotel prezydenta nie popełniając poważniejszych błędów.
Nie do końca się z nim zgadzałem, lecz widzę że fakty zdają się to potwierdzać i nie ośmielę się  powiedzieć, że tym gorzej dla nich. Gorzej dla nas, dla kraju i dla samego Donaldu gorzej, bo właśnie zaczyna popełniać błędy, których miał unikać. Pamiętamy jeszcze czasy najgorszego ministra spraw zagranicznych od czasów Popiela, dyplomatołka i tępej baby , co wzywała Polaków, by „żywią i bronią” przed najazdem obserwatorów wyborczych bronili. Tak o niej każdy, słusznie zresztą, gadał, z Tuskiem i Bartoszewskim na czele.
Dziś się tę Fotygę bierze w ONZty, bo śmieszna partyjne swary i konflikty nie mogą pozbawić Polski fachowców, co imię jej w świecie rozsławią, od Stanów po Japonię i od Szwecji po Gabon.
Wlazłeś pan, panie Donald, na kruchy lód i trzaski dochodzą coraz głośniejsze. Tak długo pogrywać się nie da, bo wyborcy Platformy to nie ciemny lód, co mu może Kaczyński w oczy napluć i powiedzieć że to ty. Takie gierki źle się skończą, a IV RP bis wcale jeszcze nie zdechła, jak to niektórzy naiwnie i nad wyraz optymistycznie wróżą.

Reklama

111 KOMENTARZE

  1. Dostał Kura
    laptopa. Kaktus mi na dłoni wyrośnie, jak nie powie teraz, że onże laptop ma zostać spieniężony , a kasa przeznaczona na rozwój Kontrowersji… bo w ferworze walki nie zauważy, ze taka transakcja jest wysoce niekorzystna….a i tak za ten portal płaci żywa gotówką z własnej ambitnej kieszeni…. . tedy upraszam : Szukrijew, ciesz się razem z nami, bo mamy powody, ale już nie zagladaj w niczyją kieszeń i do chlewika też .
    Pozdrawiam

  2. Dostał Kura
    laptopa. Kaktus mi na dłoni wyrośnie, jak nie powie teraz, że onże laptop ma zostać spieniężony , a kasa przeznaczona na rozwój Kontrowersji… bo w ferworze walki nie zauważy, ze taka transakcja jest wysoce niekorzystna….a i tak za ten portal płaci żywa gotówką z własnej ambitnej kieszeni…. . tedy upraszam : Szukrijew, ciesz się razem z nami, bo mamy powody, ale już nie zagladaj w niczyją kieszeń i do chlewika też .
    Pozdrawiam

  3. Dostał Kura
    laptopa. Kaktus mi na dłoni wyrośnie, jak nie powie teraz, że onże laptop ma zostać spieniężony , a kasa przeznaczona na rozwój Kontrowersji… bo w ferworze walki nie zauważy, ze taka transakcja jest wysoce niekorzystna….a i tak za ten portal płaci żywa gotówką z własnej ambitnej kieszeni…. . tedy upraszam : Szukrijew, ciesz się razem z nami, bo mamy powody, ale już nie zagladaj w niczyją kieszeń i do chlewika też .
    Pozdrawiam

  4. Dostał Kura
    laptopa. Kaktus mi na dłoni wyrośnie, jak nie powie teraz, że onże laptop ma zostać spieniężony , a kasa przeznaczona na rozwój Kontrowersji… bo w ferworze walki nie zauważy, ze taka transakcja jest wysoce niekorzystna….a i tak za ten portal płaci żywa gotówką z własnej ambitnej kieszeni…. . tedy upraszam : Szukrijew, ciesz się razem z nami, bo mamy powody, ale już nie zagladaj w niczyją kieszeń i do chlewika też .
    Pozdrawiam

  5. Dostał Kura
    laptopa. Kaktus mi na dłoni wyrośnie, jak nie powie teraz, że onże laptop ma zostać spieniężony , a kasa przeznaczona na rozwój Kontrowersji… bo w ferworze walki nie zauważy, ze taka transakcja jest wysoce niekorzystna….a i tak za ten portal płaci żywa gotówką z własnej ambitnej kieszeni…. . tedy upraszam : Szukrijew, ciesz się razem z nami, bo mamy powody, ale już nie zagladaj w niczyją kieszeń i do chlewika też .
    Pozdrawiam

  6. Dostał Kura
    laptopa. Kaktus mi na dłoni wyrośnie, jak nie powie teraz, że onże laptop ma zostać spieniężony , a kasa przeznaczona na rozwój Kontrowersji… bo w ferworze walki nie zauważy, ze taka transakcja jest wysoce niekorzystna….a i tak za ten portal płaci żywa gotówką z własnej ambitnej kieszeni…. . tedy upraszam : Szukrijew, ciesz się razem z nami, bo mamy powody, ale już nie zagladaj w niczyją kieszeń i do chlewika też .
    Pozdrawiam

  7. specjalnie się zalogowałem aby wylać kubeł zimnej wody
    choć czasu nie mam na pisanie ostatnio w ogóle.

    A ten kubeł to prosta konstatacja – Jaka Fotyga, takie ONZ i vice versa. Nie ma żadnej tragedii, bo i jedną firmą i drugą nikt się dzisiaj nie przejmuje i nie zapowiada się, aby to uległo zmianie.

        • litości dla Gabonu, Griszo
          Zlituj się nad Gabonem. Jednak w tym oenzecie kupa luda będzie fotygę z Polską kojarzyła. Pomijając fakt, że wielu innym bardziej się emerytura w NY należy, nawet jeśli miasto walnięte jest kryzysem. Chyba że ją tam wysyłamy, aby to łol strit do końca załatwiła

          • Mam wrażenie, że już dość dawno nikt sobie
            opinii na podstawie przedstawicieli w ONZ nie wyrabia. Wszyscy tam wysyłają takich kolesi, co nie wiadomo co z nimi zrobić, a trzeba by ich czymś zająć i zneutralizować ich działanie na kraj. Wszyscy zatem doskonale wiedzą kto tam zasiada. Cała ta organizacja istnieje chyba tylko dzięki sile inercji no i dla takich neutralizatorskich celów.

            A Gabon, faktycznie nie zasługuje na tak surowe postępowanie. Mamy jakąś ambasadę na Księżycu?

            Mówiąc poważnie – zobaczcie jaki to prosty chwyt. PIS nawet mruknąć nie może, że to zły wybór. Medialnie i strategicznie genialne posunięcie, a straty (jeśli w ogóle) minimalne.
            Dawno nie było za co PO pochwalić, ale te dwie wieści (Fotyga i Cimoszewicz) autentycznie mnie ucieszyły.
            Zobaczcie jak Napier(d)alski się błaźni.

          • A tu absolunie sie nie zgodze.
            Piski pisu to wlasnie to, co winduje platformie poparcie. Straty beda, nie zyski, bo po to ludzie dupska w pazdzierniku ruszyli i na wybory poszli, by takiej Fotygi wiecej nie ogladac, nie by im Tusk bajal, jaki to teraz z niej fachowiec i w imie gierek nagradzal stanowiskami.

          • No tak, słychać różnie, zależy gdzie się ucho przystawi
            U mnie na wsi ludzie prości, nie lubią kłótni i awantur – wolą zgodę – choć nawet pozorną.
            A ci bardziej wyrafinowani potrafią tę fintę fotygową rozłożyć na czynniki pierwsze.

            A z tą nagrodą stanowiskiem, to pamietasz jedną z ostatnich scen Rozmów Kontrolowanych?
            “…Pojedziecie na placówkę do Mongolii, to piękny kraj, rozmiłujecie się w tamtejszych ludziach…”
            Jak tak patrzę na ONZ i całe te Stany, to Mongolia (o Gabonie nie wspomnę) może być lepszym wyborem. Przynajmniej powietrze świeższe i od kryzysu zdala.

          • A ja do znudzenia bede… 🙂
            Dla niej to nie zeslanie, bo do dzis baba w przyslowiowej dupie byla, a o Mongolii to mogla najwyzej pomarzyc.

          • No to tylko wypada przypomnieć definicję dyplomaty
            Dla tych co nieznają. Dyplomata to taki gość, co w tak wyrafinowany sposób powie ci sp..laj, że poczujesz nagłe podniecenie przed zbiżającą się podróżą.

            No więc jej się może i wydaje, że to wspaniałe wyróżnienie i teraz będzie mogła rozwinąć skrzydła, a w rzeczywistości trafi do muzeum figur woskowych, takich samych jak i ona.
            Będzie w poczuciu dziejowej misji przekładać papierki z miejsca na miejsce, a na koniec i tak trafią one do niszczarki. Cały świat tak właśnie traktuje dziś aktywność ONZ.

            I nie chodzi w tym o to, co ona sobie bedzie wyorażać, tylko czego PIS nie będzie mógł zarzucić PO. Zawsze będzie można wyciągąć przypadek Fotygi jako dowód na szeroką, ponadpartyjną współpracę, na wykorzystywanie wszelkich zasobów, nie ważne skąd pochodzą, robiąc jednocześnie oko, że jakie zasoby, taka utylizacja.

          • Jakby Fotyga dostała ambasadę w Ułan Bator
            to czułbym jakiś powiew sprawiedliwości dziejowej 😉 ONZ to jednak trochę za wysokie progi dla Pani Minister.

          • Zgoda, Panie Modry
            Szczególnie, że w Ułan Bator ambasadę mamy zamknąć. Ale jeszcze kilka miejsc bardziej odpowiednich dla pani F niż NY by się znalazło.

        • He he he.
          Rozesmialem sie czytajac to. Pewnie ze fajnie, bo Macier sie w kraju panoszy i szkodzi.
          Im go dalej wyslac tym lepiej. Fotygi jednak nawet Kaczor nie mogl dluzej w swojej przechowalni trzymac. Baba nie istniala, a tu nagle w ambasadory poszla. Dla niej to nie jest zeslanie, za to dla kraju wstyd.
          P.S. Grisza… a co ty tak bronisz tej Fotygi? Czyzby urok jej oczu cudnych…?

  8. specjalnie się zalogowałem aby wylać kubeł zimnej wody
    choć czasu nie mam na pisanie ostatnio w ogóle.

    A ten kubeł to prosta konstatacja – Jaka Fotyga, takie ONZ i vice versa. Nie ma żadnej tragedii, bo i jedną firmą i drugą nikt się dzisiaj nie przejmuje i nie zapowiada się, aby to uległo zmianie.

        • litości dla Gabonu, Griszo
          Zlituj się nad Gabonem. Jednak w tym oenzecie kupa luda będzie fotygę z Polską kojarzyła. Pomijając fakt, że wielu innym bardziej się emerytura w NY należy, nawet jeśli miasto walnięte jest kryzysem. Chyba że ją tam wysyłamy, aby to łol strit do końca załatwiła

          • Mam wrażenie, że już dość dawno nikt sobie
            opinii na podstawie przedstawicieli w ONZ nie wyrabia. Wszyscy tam wysyłają takich kolesi, co nie wiadomo co z nimi zrobić, a trzeba by ich czymś zająć i zneutralizować ich działanie na kraj. Wszyscy zatem doskonale wiedzą kto tam zasiada. Cała ta organizacja istnieje chyba tylko dzięki sile inercji no i dla takich neutralizatorskich celów.

            A Gabon, faktycznie nie zasługuje na tak surowe postępowanie. Mamy jakąś ambasadę na Księżycu?

            Mówiąc poważnie – zobaczcie jaki to prosty chwyt. PIS nawet mruknąć nie może, że to zły wybór. Medialnie i strategicznie genialne posunięcie, a straty (jeśli w ogóle) minimalne.
            Dawno nie było za co PO pochwalić, ale te dwie wieści (Fotyga i Cimoszewicz) autentycznie mnie ucieszyły.
            Zobaczcie jak Napier(d)alski się błaźni.

          • A tu absolunie sie nie zgodze.
            Piski pisu to wlasnie to, co winduje platformie poparcie. Straty beda, nie zyski, bo po to ludzie dupska w pazdzierniku ruszyli i na wybory poszli, by takiej Fotygi wiecej nie ogladac, nie by im Tusk bajal, jaki to teraz z niej fachowiec i w imie gierek nagradzal stanowiskami.

          • No tak, słychać różnie, zależy gdzie się ucho przystawi
            U mnie na wsi ludzie prości, nie lubią kłótni i awantur – wolą zgodę – choć nawet pozorną.
            A ci bardziej wyrafinowani potrafią tę fintę fotygową rozłożyć na czynniki pierwsze.

            A z tą nagrodą stanowiskiem, to pamietasz jedną z ostatnich scen Rozmów Kontrolowanych?
            “…Pojedziecie na placówkę do Mongolii, to piękny kraj, rozmiłujecie się w tamtejszych ludziach…”
            Jak tak patrzę na ONZ i całe te Stany, to Mongolia (o Gabonie nie wspomnę) może być lepszym wyborem. Przynajmniej powietrze świeższe i od kryzysu zdala.

          • A ja do znudzenia bede… 🙂
            Dla niej to nie zeslanie, bo do dzis baba w przyslowiowej dupie byla, a o Mongolii to mogla najwyzej pomarzyc.

          • No to tylko wypada przypomnieć definicję dyplomaty
            Dla tych co nieznają. Dyplomata to taki gość, co w tak wyrafinowany sposób powie ci sp..laj, że poczujesz nagłe podniecenie przed zbiżającą się podróżą.

            No więc jej się może i wydaje, że to wspaniałe wyróżnienie i teraz będzie mogła rozwinąć skrzydła, a w rzeczywistości trafi do muzeum figur woskowych, takich samych jak i ona.
            Będzie w poczuciu dziejowej misji przekładać papierki z miejsca na miejsce, a na koniec i tak trafią one do niszczarki. Cały świat tak właśnie traktuje dziś aktywność ONZ.

            I nie chodzi w tym o to, co ona sobie bedzie wyorażać, tylko czego PIS nie będzie mógł zarzucić PO. Zawsze będzie można wyciągąć przypadek Fotygi jako dowód na szeroką, ponadpartyjną współpracę, na wykorzystywanie wszelkich zasobów, nie ważne skąd pochodzą, robiąc jednocześnie oko, że jakie zasoby, taka utylizacja.

          • Jakby Fotyga dostała ambasadę w Ułan Bator
            to czułbym jakiś powiew sprawiedliwości dziejowej 😉 ONZ to jednak trochę za wysokie progi dla Pani Minister.

          • Zgoda, Panie Modry
            Szczególnie, że w Ułan Bator ambasadę mamy zamknąć. Ale jeszcze kilka miejsc bardziej odpowiednich dla pani F niż NY by się znalazło.

        • He he he.
          Rozesmialem sie czytajac to. Pewnie ze fajnie, bo Macier sie w kraju panoszy i szkodzi.
          Im go dalej wyslac tym lepiej. Fotygi jednak nawet Kaczor nie mogl dluzej w swojej przechowalni trzymac. Baba nie istniala, a tu nagle w ambasadory poszla. Dla niej to nie jest zeslanie, za to dla kraju wstyd.
          P.S. Grisza… a co ty tak bronisz tej Fotygi? Czyzby urok jej oczu cudnych…?

  9. specjalnie się zalogowałem aby wylać kubeł zimnej wody
    choć czasu nie mam na pisanie ostatnio w ogóle.

    A ten kubeł to prosta konstatacja – Jaka Fotyga, takie ONZ i vice versa. Nie ma żadnej tragedii, bo i jedną firmą i drugą nikt się dzisiaj nie przejmuje i nie zapowiada się, aby to uległo zmianie.

        • litości dla Gabonu, Griszo
          Zlituj się nad Gabonem. Jednak w tym oenzecie kupa luda będzie fotygę z Polską kojarzyła. Pomijając fakt, że wielu innym bardziej się emerytura w NY należy, nawet jeśli miasto walnięte jest kryzysem. Chyba że ją tam wysyłamy, aby to łol strit do końca załatwiła

          • Mam wrażenie, że już dość dawno nikt sobie
            opinii na podstawie przedstawicieli w ONZ nie wyrabia. Wszyscy tam wysyłają takich kolesi, co nie wiadomo co z nimi zrobić, a trzeba by ich czymś zająć i zneutralizować ich działanie na kraj. Wszyscy zatem doskonale wiedzą kto tam zasiada. Cała ta organizacja istnieje chyba tylko dzięki sile inercji no i dla takich neutralizatorskich celów.

            A Gabon, faktycznie nie zasługuje na tak surowe postępowanie. Mamy jakąś ambasadę na Księżycu?

            Mówiąc poważnie – zobaczcie jaki to prosty chwyt. PIS nawet mruknąć nie może, że to zły wybór. Medialnie i strategicznie genialne posunięcie, a straty (jeśli w ogóle) minimalne.
            Dawno nie było za co PO pochwalić, ale te dwie wieści (Fotyga i Cimoszewicz) autentycznie mnie ucieszyły.
            Zobaczcie jak Napier(d)alski się błaźni.

          • A tu absolunie sie nie zgodze.
            Piski pisu to wlasnie to, co winduje platformie poparcie. Straty beda, nie zyski, bo po to ludzie dupska w pazdzierniku ruszyli i na wybory poszli, by takiej Fotygi wiecej nie ogladac, nie by im Tusk bajal, jaki to teraz z niej fachowiec i w imie gierek nagradzal stanowiskami.

          • No tak, słychać różnie, zależy gdzie się ucho przystawi
            U mnie na wsi ludzie prości, nie lubią kłótni i awantur – wolą zgodę – choć nawet pozorną.
            A ci bardziej wyrafinowani potrafią tę fintę fotygową rozłożyć na czynniki pierwsze.

            A z tą nagrodą stanowiskiem, to pamietasz jedną z ostatnich scen Rozmów Kontrolowanych?
            “…Pojedziecie na placówkę do Mongolii, to piękny kraj, rozmiłujecie się w tamtejszych ludziach…”
            Jak tak patrzę na ONZ i całe te Stany, to Mongolia (o Gabonie nie wspomnę) może być lepszym wyborem. Przynajmniej powietrze świeższe i od kryzysu zdala.

          • A ja do znudzenia bede… 🙂
            Dla niej to nie zeslanie, bo do dzis baba w przyslowiowej dupie byla, a o Mongolii to mogla najwyzej pomarzyc.

          • No to tylko wypada przypomnieć definicję dyplomaty
            Dla tych co nieznają. Dyplomata to taki gość, co w tak wyrafinowany sposób powie ci sp..laj, że poczujesz nagłe podniecenie przed zbiżającą się podróżą.

            No więc jej się może i wydaje, że to wspaniałe wyróżnienie i teraz będzie mogła rozwinąć skrzydła, a w rzeczywistości trafi do muzeum figur woskowych, takich samych jak i ona.
            Będzie w poczuciu dziejowej misji przekładać papierki z miejsca na miejsce, a na koniec i tak trafią one do niszczarki. Cały świat tak właśnie traktuje dziś aktywność ONZ.

            I nie chodzi w tym o to, co ona sobie bedzie wyorażać, tylko czego PIS nie będzie mógł zarzucić PO. Zawsze będzie można wyciągąć przypadek Fotygi jako dowód na szeroką, ponadpartyjną współpracę, na wykorzystywanie wszelkich zasobów, nie ważne skąd pochodzą, robiąc jednocześnie oko, że jakie zasoby, taka utylizacja.

          • Jakby Fotyga dostała ambasadę w Ułan Bator
            to czułbym jakiś powiew sprawiedliwości dziejowej 😉 ONZ to jednak trochę za wysokie progi dla Pani Minister.

          • Zgoda, Panie Modry
            Szczególnie, że w Ułan Bator ambasadę mamy zamknąć. Ale jeszcze kilka miejsc bardziej odpowiednich dla pani F niż NY by się znalazło.

        • He he he.
          Rozesmialem sie czytajac to. Pewnie ze fajnie, bo Macier sie w kraju panoszy i szkodzi.
          Im go dalej wyslac tym lepiej. Fotygi jednak nawet Kaczor nie mogl dluzej w swojej przechowalni trzymac. Baba nie istniala, a tu nagle w ambasadory poszla. Dla niej to nie jest zeslanie, za to dla kraju wstyd.
          P.S. Grisza… a co ty tak bronisz tej Fotygi? Czyzby urok jej oczu cudnych…?

  10. specjalnie się zalogowałem aby wylać kubeł zimnej wody
    choć czasu nie mam na pisanie ostatnio w ogóle.

    A ten kubeł to prosta konstatacja – Jaka Fotyga, takie ONZ i vice versa. Nie ma żadnej tragedii, bo i jedną firmą i drugą nikt się dzisiaj nie przejmuje i nie zapowiada się, aby to uległo zmianie.

        • litości dla Gabonu, Griszo
          Zlituj się nad Gabonem. Jednak w tym oenzecie kupa luda będzie fotygę z Polską kojarzyła. Pomijając fakt, że wielu innym bardziej się emerytura w NY należy, nawet jeśli miasto walnięte jest kryzysem. Chyba że ją tam wysyłamy, aby to łol strit do końca załatwiła

          • Mam wrażenie, że już dość dawno nikt sobie
            opinii na podstawie przedstawicieli w ONZ nie wyrabia. Wszyscy tam wysyłają takich kolesi, co nie wiadomo co z nimi zrobić, a trzeba by ich czymś zająć i zneutralizować ich działanie na kraj. Wszyscy zatem doskonale wiedzą kto tam zasiada. Cała ta organizacja istnieje chyba tylko dzięki sile inercji no i dla takich neutralizatorskich celów.

            A Gabon, faktycznie nie zasługuje na tak surowe postępowanie. Mamy jakąś ambasadę na Księżycu?

            Mówiąc poważnie – zobaczcie jaki to prosty chwyt. PIS nawet mruknąć nie może, że to zły wybór. Medialnie i strategicznie genialne posunięcie, a straty (jeśli w ogóle) minimalne.
            Dawno nie było za co PO pochwalić, ale te dwie wieści (Fotyga i Cimoszewicz) autentycznie mnie ucieszyły.
            Zobaczcie jak Napier(d)alski się błaźni.

          • A tu absolunie sie nie zgodze.
            Piski pisu to wlasnie to, co winduje platformie poparcie. Straty beda, nie zyski, bo po to ludzie dupska w pazdzierniku ruszyli i na wybory poszli, by takiej Fotygi wiecej nie ogladac, nie by im Tusk bajal, jaki to teraz z niej fachowiec i w imie gierek nagradzal stanowiskami.

          • No tak, słychać różnie, zależy gdzie się ucho przystawi
            U mnie na wsi ludzie prości, nie lubią kłótni i awantur – wolą zgodę – choć nawet pozorną.
            A ci bardziej wyrafinowani potrafią tę fintę fotygową rozłożyć na czynniki pierwsze.

            A z tą nagrodą stanowiskiem, to pamietasz jedną z ostatnich scen Rozmów Kontrolowanych?
            “…Pojedziecie na placówkę do Mongolii, to piękny kraj, rozmiłujecie się w tamtejszych ludziach…”
            Jak tak patrzę na ONZ i całe te Stany, to Mongolia (o Gabonie nie wspomnę) może być lepszym wyborem. Przynajmniej powietrze świeższe i od kryzysu zdala.

          • A ja do znudzenia bede… 🙂
            Dla niej to nie zeslanie, bo do dzis baba w przyslowiowej dupie byla, a o Mongolii to mogla najwyzej pomarzyc.

          • No to tylko wypada przypomnieć definicję dyplomaty
            Dla tych co nieznają. Dyplomata to taki gość, co w tak wyrafinowany sposób powie ci sp..laj, że poczujesz nagłe podniecenie przed zbiżającą się podróżą.

            No więc jej się może i wydaje, że to wspaniałe wyróżnienie i teraz będzie mogła rozwinąć skrzydła, a w rzeczywistości trafi do muzeum figur woskowych, takich samych jak i ona.
            Będzie w poczuciu dziejowej misji przekładać papierki z miejsca na miejsce, a na koniec i tak trafią one do niszczarki. Cały świat tak właśnie traktuje dziś aktywność ONZ.

            I nie chodzi w tym o to, co ona sobie bedzie wyorażać, tylko czego PIS nie będzie mógł zarzucić PO. Zawsze będzie można wyciągąć przypadek Fotygi jako dowód na szeroką, ponadpartyjną współpracę, na wykorzystywanie wszelkich zasobów, nie ważne skąd pochodzą, robiąc jednocześnie oko, że jakie zasoby, taka utylizacja.

          • Jakby Fotyga dostała ambasadę w Ułan Bator
            to czułbym jakiś powiew sprawiedliwości dziejowej 😉 ONZ to jednak trochę za wysokie progi dla Pani Minister.

          • Zgoda, Panie Modry
            Szczególnie, że w Ułan Bator ambasadę mamy zamknąć. Ale jeszcze kilka miejsc bardziej odpowiednich dla pani F niż NY by się znalazło.

        • He he he.
          Rozesmialem sie czytajac to. Pewnie ze fajnie, bo Macier sie w kraju panoszy i szkodzi.
          Im go dalej wyslac tym lepiej. Fotygi jednak nawet Kaczor nie mogl dluzej w swojej przechowalni trzymac. Baba nie istniala, a tu nagle w ambasadory poszla. Dla niej to nie jest zeslanie, za to dla kraju wstyd.
          P.S. Grisza… a co ty tak bronisz tej Fotygi? Czyzby urok jej oczu cudnych…?

  11. specjalnie się zalogowałem aby wylać kubeł zimnej wody
    choć czasu nie mam na pisanie ostatnio w ogóle.

    A ten kubeł to prosta konstatacja – Jaka Fotyga, takie ONZ i vice versa. Nie ma żadnej tragedii, bo i jedną firmą i drugą nikt się dzisiaj nie przejmuje i nie zapowiada się, aby to uległo zmianie.

        • litości dla Gabonu, Griszo
          Zlituj się nad Gabonem. Jednak w tym oenzecie kupa luda będzie fotygę z Polską kojarzyła. Pomijając fakt, że wielu innym bardziej się emerytura w NY należy, nawet jeśli miasto walnięte jest kryzysem. Chyba że ją tam wysyłamy, aby to łol strit do końca załatwiła

          • Mam wrażenie, że już dość dawno nikt sobie
            opinii na podstawie przedstawicieli w ONZ nie wyrabia. Wszyscy tam wysyłają takich kolesi, co nie wiadomo co z nimi zrobić, a trzeba by ich czymś zająć i zneutralizować ich działanie na kraj. Wszyscy zatem doskonale wiedzą kto tam zasiada. Cała ta organizacja istnieje chyba tylko dzięki sile inercji no i dla takich neutralizatorskich celów.

            A Gabon, faktycznie nie zasługuje na tak surowe postępowanie. Mamy jakąś ambasadę na Księżycu?

            Mówiąc poważnie – zobaczcie jaki to prosty chwyt. PIS nawet mruknąć nie może, że to zły wybór. Medialnie i strategicznie genialne posunięcie, a straty (jeśli w ogóle) minimalne.
            Dawno nie było za co PO pochwalić, ale te dwie wieści (Fotyga i Cimoszewicz) autentycznie mnie ucieszyły.
            Zobaczcie jak Napier(d)alski się błaźni.

          • A tu absolunie sie nie zgodze.
            Piski pisu to wlasnie to, co winduje platformie poparcie. Straty beda, nie zyski, bo po to ludzie dupska w pazdzierniku ruszyli i na wybory poszli, by takiej Fotygi wiecej nie ogladac, nie by im Tusk bajal, jaki to teraz z niej fachowiec i w imie gierek nagradzal stanowiskami.

          • No tak, słychać różnie, zależy gdzie się ucho przystawi
            U mnie na wsi ludzie prości, nie lubią kłótni i awantur – wolą zgodę – choć nawet pozorną.
            A ci bardziej wyrafinowani potrafią tę fintę fotygową rozłożyć na czynniki pierwsze.

            A z tą nagrodą stanowiskiem, to pamietasz jedną z ostatnich scen Rozmów Kontrolowanych?
            “…Pojedziecie na placówkę do Mongolii, to piękny kraj, rozmiłujecie się w tamtejszych ludziach…”
            Jak tak patrzę na ONZ i całe te Stany, to Mongolia (o Gabonie nie wspomnę) może być lepszym wyborem. Przynajmniej powietrze świeższe i od kryzysu zdala.

          • A ja do znudzenia bede… 🙂
            Dla niej to nie zeslanie, bo do dzis baba w przyslowiowej dupie byla, a o Mongolii to mogla najwyzej pomarzyc.

          • No to tylko wypada przypomnieć definicję dyplomaty
            Dla tych co nieznają. Dyplomata to taki gość, co w tak wyrafinowany sposób powie ci sp..laj, że poczujesz nagłe podniecenie przed zbiżającą się podróżą.

            No więc jej się może i wydaje, że to wspaniałe wyróżnienie i teraz będzie mogła rozwinąć skrzydła, a w rzeczywistości trafi do muzeum figur woskowych, takich samych jak i ona.
            Będzie w poczuciu dziejowej misji przekładać papierki z miejsca na miejsce, a na koniec i tak trafią one do niszczarki. Cały świat tak właśnie traktuje dziś aktywność ONZ.

            I nie chodzi w tym o to, co ona sobie bedzie wyorażać, tylko czego PIS nie będzie mógł zarzucić PO. Zawsze będzie można wyciągąć przypadek Fotygi jako dowód na szeroką, ponadpartyjną współpracę, na wykorzystywanie wszelkich zasobów, nie ważne skąd pochodzą, robiąc jednocześnie oko, że jakie zasoby, taka utylizacja.

          • Jakby Fotyga dostała ambasadę w Ułan Bator
            to czułbym jakiś powiew sprawiedliwości dziejowej 😉 ONZ to jednak trochę za wysokie progi dla Pani Minister.

          • Zgoda, Panie Modry
            Szczególnie, że w Ułan Bator ambasadę mamy zamknąć. Ale jeszcze kilka miejsc bardziej odpowiednich dla pani F niż NY by się znalazło.

        • He he he.
          Rozesmialem sie czytajac to. Pewnie ze fajnie, bo Macier sie w kraju panoszy i szkodzi.
          Im go dalej wyslac tym lepiej. Fotygi jednak nawet Kaczor nie mogl dluzej w swojej przechowalni trzymac. Baba nie istniala, a tu nagle w ambasadory poszla. Dla niej to nie jest zeslanie, za to dla kraju wstyd.
          P.S. Grisza… a co ty tak bronisz tej Fotygi? Czyzby urok jej oczu cudnych…?

  12. Akcja z Fotygą to jest
    Akcja z Fotygą to jest margines, didaskalia, za chwilę nikt o tym nie będzie pamiętał, będzie podwładną Sikorskiego o czym ten będzie często przypominał po niepowodzeniu na początku kwietnia i powrocie do roboty w MSZ. Natomiast pomysł z Cimoszewiczem nie da spokojnie spać Olejniczakowi z Napierniczakiem. Zdecydowana większość moich znajomych to miłośnicy PO i nie słyszałem, by ktokolwiek z nich miał złe zdanie o Cimoszewiczu, ba! niektórzy chcieliby by Tusk skaperował Cimoszkę do siebie, a ten miałby symbolizować lewicowe skrzydło platformy, naiwnuiacy… – tu plus dla PO.
    Dzisiejsze wydarzenia może za chwilę przykryć problem Gowina – jestem ciekawy czy on wyjdzie z klubu po tym jak in vitro ma być rozparcelowane na kilka nowelizacji do istniejących ustaw. Jeśli uda się to przeprowadzić to będzie to majstersztyk. Zobaczymy czy ew. Gowin pociągnie za sobą jakąś grupkę, jeden – Ireneusz Raś – już się zgłosił. Jarosław Gowin ostatnio powiedział, że w PiS jest bardzo duża grupa posłów, których ceni znacznie bardziej niż Hubnerową Danutę. Myślę se, którzy to? Kto w PiSie zrobił cząstkę tej żmudnej i dobrej roboty jaką wykonała Hubner? Może Gowin ceni sobie europosłów PiS, którzy zapisali się do nacjonalistycznej frakcji Parlamentu Europejskiego (sprawdźcie sobie w jakim towarzystwie znaleźli się Libicki anc co.)? Problemem PO jest Gowin, a nie Fotyga.
    PS. Fotyga to może być kilka pieczeni na jednym ogniu. Nie, nie, Sikorskiemu nic nie pomoże prezydent w kwestii NATO (co mu może pomóc kolega Saakaszwilego i Juszczenki). Chodzi o to, że Kaczyński (Jaro) znowu będzie zmieniał strategię, a skołowani wyborcy PiS znowu zasilą szeregi rosnącej w sondażach LPR (dziś Farfał prolongowany na kolejne 3 miesiące).

  13. Akcja z Fotygą to jest
    Akcja z Fotygą to jest margines, didaskalia, za chwilę nikt o tym nie będzie pamiętał, będzie podwładną Sikorskiego o czym ten będzie często przypominał po niepowodzeniu na początku kwietnia i powrocie do roboty w MSZ. Natomiast pomysł z Cimoszewiczem nie da spokojnie spać Olejniczakowi z Napierniczakiem. Zdecydowana większość moich znajomych to miłośnicy PO i nie słyszałem, by ktokolwiek z nich miał złe zdanie o Cimoszewiczu, ba! niektórzy chcieliby by Tusk skaperował Cimoszkę do siebie, a ten miałby symbolizować lewicowe skrzydło platformy, naiwnuiacy… – tu plus dla PO.
    Dzisiejsze wydarzenia może za chwilę przykryć problem Gowina – jestem ciekawy czy on wyjdzie z klubu po tym jak in vitro ma być rozparcelowane na kilka nowelizacji do istniejących ustaw. Jeśli uda się to przeprowadzić to będzie to majstersztyk. Zobaczymy czy ew. Gowin pociągnie za sobą jakąś grupkę, jeden – Ireneusz Raś – już się zgłosił. Jarosław Gowin ostatnio powiedział, że w PiS jest bardzo duża grupa posłów, których ceni znacznie bardziej niż Hubnerową Danutę. Myślę se, którzy to? Kto w PiSie zrobił cząstkę tej żmudnej i dobrej roboty jaką wykonała Hubner? Może Gowin ceni sobie europosłów PiS, którzy zapisali się do nacjonalistycznej frakcji Parlamentu Europejskiego (sprawdźcie sobie w jakim towarzystwie znaleźli się Libicki anc co.)? Problemem PO jest Gowin, a nie Fotyga.
    PS. Fotyga to może być kilka pieczeni na jednym ogniu. Nie, nie, Sikorskiemu nic nie pomoże prezydent w kwestii NATO (co mu może pomóc kolega Saakaszwilego i Juszczenki). Chodzi o to, że Kaczyński (Jaro) znowu będzie zmieniał strategię, a skołowani wyborcy PiS znowu zasilą szeregi rosnącej w sondażach LPR (dziś Farfał prolongowany na kolejne 3 miesiące).

  14. Akcja z Fotygą to jest
    Akcja z Fotygą to jest margines, didaskalia, za chwilę nikt o tym nie będzie pamiętał, będzie podwładną Sikorskiego o czym ten będzie często przypominał po niepowodzeniu na początku kwietnia i powrocie do roboty w MSZ. Natomiast pomysł z Cimoszewiczem nie da spokojnie spać Olejniczakowi z Napierniczakiem. Zdecydowana większość moich znajomych to miłośnicy PO i nie słyszałem, by ktokolwiek z nich miał złe zdanie o Cimoszewiczu, ba! niektórzy chcieliby by Tusk skaperował Cimoszkę do siebie, a ten miałby symbolizować lewicowe skrzydło platformy, naiwnuiacy… – tu plus dla PO.
    Dzisiejsze wydarzenia może za chwilę przykryć problem Gowina – jestem ciekawy czy on wyjdzie z klubu po tym jak in vitro ma być rozparcelowane na kilka nowelizacji do istniejących ustaw. Jeśli uda się to przeprowadzić to będzie to majstersztyk. Zobaczymy czy ew. Gowin pociągnie za sobą jakąś grupkę, jeden – Ireneusz Raś – już się zgłosił. Jarosław Gowin ostatnio powiedział, że w PiS jest bardzo duża grupa posłów, których ceni znacznie bardziej niż Hubnerową Danutę. Myślę se, którzy to? Kto w PiSie zrobił cząstkę tej żmudnej i dobrej roboty jaką wykonała Hubner? Może Gowin ceni sobie europosłów PiS, którzy zapisali się do nacjonalistycznej frakcji Parlamentu Europejskiego (sprawdźcie sobie w jakim towarzystwie znaleźli się Libicki anc co.)? Problemem PO jest Gowin, a nie Fotyga.
    PS. Fotyga to może być kilka pieczeni na jednym ogniu. Nie, nie, Sikorskiemu nic nie pomoże prezydent w kwestii NATO (co mu może pomóc kolega Saakaszwilego i Juszczenki). Chodzi o to, że Kaczyński (Jaro) znowu będzie zmieniał strategię, a skołowani wyborcy PiS znowu zasilą szeregi rosnącej w sondażach LPR (dziś Farfał prolongowany na kolejne 3 miesiące).

  15. Akcja z Fotygą to jest
    Akcja z Fotygą to jest margines, didaskalia, za chwilę nikt o tym nie będzie pamiętał, będzie podwładną Sikorskiego o czym ten będzie często przypominał po niepowodzeniu na początku kwietnia i powrocie do roboty w MSZ. Natomiast pomysł z Cimoszewiczem nie da spokojnie spać Olejniczakowi z Napierniczakiem. Zdecydowana większość moich znajomych to miłośnicy PO i nie słyszałem, by ktokolwiek z nich miał złe zdanie o Cimoszewiczu, ba! niektórzy chcieliby by Tusk skaperował Cimoszkę do siebie, a ten miałby symbolizować lewicowe skrzydło platformy, naiwnuiacy… – tu plus dla PO.
    Dzisiejsze wydarzenia może za chwilę przykryć problem Gowina – jestem ciekawy czy on wyjdzie z klubu po tym jak in vitro ma być rozparcelowane na kilka nowelizacji do istniejących ustaw. Jeśli uda się to przeprowadzić to będzie to majstersztyk. Zobaczymy czy ew. Gowin pociągnie za sobą jakąś grupkę, jeden – Ireneusz Raś – już się zgłosił. Jarosław Gowin ostatnio powiedział, że w PiS jest bardzo duża grupa posłów, których ceni znacznie bardziej niż Hubnerową Danutę. Myślę se, którzy to? Kto w PiSie zrobił cząstkę tej żmudnej i dobrej roboty jaką wykonała Hubner? Może Gowin ceni sobie europosłów PiS, którzy zapisali się do nacjonalistycznej frakcji Parlamentu Europejskiego (sprawdźcie sobie w jakim towarzystwie znaleźli się Libicki anc co.)? Problemem PO jest Gowin, a nie Fotyga.
    PS. Fotyga to może być kilka pieczeni na jednym ogniu. Nie, nie, Sikorskiemu nic nie pomoże prezydent w kwestii NATO (co mu może pomóc kolega Saakaszwilego i Juszczenki). Chodzi o to, że Kaczyński (Jaro) znowu będzie zmieniał strategię, a skołowani wyborcy PiS znowu zasilą szeregi rosnącej w sondażach LPR (dziś Farfał prolongowany na kolejne 3 miesiące).

  16. Akcja z Fotygą to jest
    Akcja z Fotygą to jest margines, didaskalia, za chwilę nikt o tym nie będzie pamiętał, będzie podwładną Sikorskiego o czym ten będzie często przypominał po niepowodzeniu na początku kwietnia i powrocie do roboty w MSZ. Natomiast pomysł z Cimoszewiczem nie da spokojnie spać Olejniczakowi z Napierniczakiem. Zdecydowana większość moich znajomych to miłośnicy PO i nie słyszałem, by ktokolwiek z nich miał złe zdanie o Cimoszewiczu, ba! niektórzy chcieliby by Tusk skaperował Cimoszkę do siebie, a ten miałby symbolizować lewicowe skrzydło platformy, naiwnuiacy… – tu plus dla PO.
    Dzisiejsze wydarzenia może za chwilę przykryć problem Gowina – jestem ciekawy czy on wyjdzie z klubu po tym jak in vitro ma być rozparcelowane na kilka nowelizacji do istniejących ustaw. Jeśli uda się to przeprowadzić to będzie to majstersztyk. Zobaczymy czy ew. Gowin pociągnie za sobą jakąś grupkę, jeden – Ireneusz Raś – już się zgłosił. Jarosław Gowin ostatnio powiedział, że w PiS jest bardzo duża grupa posłów, których ceni znacznie bardziej niż Hubnerową Danutę. Myślę se, którzy to? Kto w PiSie zrobił cząstkę tej żmudnej i dobrej roboty jaką wykonała Hubner? Może Gowin ceni sobie europosłów PiS, którzy zapisali się do nacjonalistycznej frakcji Parlamentu Europejskiego (sprawdźcie sobie w jakim towarzystwie znaleźli się Libicki anc co.)? Problemem PO jest Gowin, a nie Fotyga.
    PS. Fotyga to może być kilka pieczeni na jednym ogniu. Nie, nie, Sikorskiemu nic nie pomoże prezydent w kwestii NATO (co mu może pomóc kolega Saakaszwilego i Juszczenki). Chodzi o to, że Kaczyński (Jaro) znowu będzie zmieniał strategię, a skołowani wyborcy PiS znowu zasilą szeregi rosnącej w sondażach LPR (dziś Farfał prolongowany na kolejne 3 miesiące).

  17. Teraz już nawet naiwniacy uwierzą,
    że są sprytnie manipulowani przez PO do spółki z PiS. Całe towarzystwo to bękarty AWS, którzy pożarli się o władzę i kasę.
    W obliczu niebezpieczeństwa zaczynają się jednoczyć.

    A większość (ta głupsza) i tak zagłosuje jak poradzi klecha i telewizor.

    Konieczne Nowe Oświecenie.

  18. Teraz już nawet naiwniacy uwierzą,
    że są sprytnie manipulowani przez PO do spółki z PiS. Całe towarzystwo to bękarty AWS, którzy pożarli się o władzę i kasę.
    W obliczu niebezpieczeństwa zaczynają się jednoczyć.

    A większość (ta głupsza) i tak zagłosuje jak poradzi klecha i telewizor.

    Konieczne Nowe Oświecenie.

  19. Teraz już nawet naiwniacy uwierzą,
    że są sprytnie manipulowani przez PO do spółki z PiS. Całe towarzystwo to bękarty AWS, którzy pożarli się o władzę i kasę.
    W obliczu niebezpieczeństwa zaczynają się jednoczyć.

    A większość (ta głupsza) i tak zagłosuje jak poradzi klecha i telewizor.

    Konieczne Nowe Oświecenie.

  20. Teraz już nawet naiwniacy uwierzą,
    że są sprytnie manipulowani przez PO do spółki z PiS. Całe towarzystwo to bękarty AWS, którzy pożarli się o władzę i kasę.
    W obliczu niebezpieczeństwa zaczynają się jednoczyć.

    A większość (ta głupsza) i tak zagłosuje jak poradzi klecha i telewizor.

    Konieczne Nowe Oświecenie.

  21. Teraz już nawet naiwniacy uwierzą,
    że są sprytnie manipulowani przez PO do spółki z PiS. Całe towarzystwo to bękarty AWS, którzy pożarli się o władzę i kasę.
    W obliczu niebezpieczeństwa zaczynają się jednoczyć.

    A większość (ta głupsza) i tak zagłosuje jak poradzi klecha i telewizor.

    Konieczne Nowe Oświecenie.

  22. Fotyga odsunięta na boczny tor, i to w białych rękawiczkach
    Oj, coś nie wydaje mnie się, żeby Fotyga w ONZ to był ukłon Tuska w stronę PiS. Wprost przeciwnie, wyrolował piserów i to w białych rękawiczkach, tak, że oni sami są przekonani, że “ugrali”. Majstersztyk, który w PO nieczęsto się zdarza.
    Spójrzmy na sprawę tak. Za kadencji rządów PiS była Fotyga w stanie, siedząc na MSZ-owskim stolcu i z punktu widzenia szarego zjadacza polskiego chleba, narobić Polsce szkód niepowetowanych i nie do przecenienia, o czym przypominał i alarmował właściwie każdy jej “służbowy” wyjazd za granicę. Po październiku 2007, musiała się bidula schronić w pałacu u wykonawcy bratowego zadania (jeśli wierzyć słowom samego prezydenta po wygraniu przezeń wyborów w 2005). Tam dla polskiej polityki robiła nieco mniej szkody, podobnie jak większość towarzyszących jej partyjnych kolegów-spadochroniarzy, z tej pozycji byłoby jej już ciężko zawrzeć jakiś traktat bez podpisów czy ginąć za pierwiastek. W końcu zaczęli wodzić się za główki z Michasią ps. “Pinochet” i jakkolwiek trudno, żeby Kowalski coś z tego miał, to w przypadku “zasobu ludzkiego” typu pani F. to wszystkim świętym w niebiesiech należało dziękować, że większość energii wkłada w przepychanki z wiecznie mokrym ministrem, a nie w co innego, na przykład w snucie strategicznych planów, “jak poprawić stosunki dyplomatyczne z Rosją”.

    Teraz PiS dał z siebie zrobić frajerów, za to, żeby Fotyga mogła oglądać występy chińskich zespołów ludowych i przymierzać jamajskie fajki, prezydent ma się powstrzymać od uświadamiania świata, że Radek Sikorski nie nadaje się na szefa NATO, bo zna za mało języków, nie potrafi się zachować, ma zeza i nie umie podpisać się pod traktatem. Prócz tego ma nie przekonywać opinii publicznej i kierownictwa NATO, że on “ma informacje na temat Radka”, które dyskwalifikują go jako szefa tej organizacji. Przekonaliśmy się już, że za kadencji Lecha Kaczyńskiego to ogromny sukces i dzień godny upamiętnienia pomnikiem, kiedy Polska w jakiejś międzynarodowej sprawie nie przemawia dwoma głosami, tylko jednym. A jeśli “ceną” tego jest Fotyga zwiedzająca mongolskie muza sztuki nowoczesnej, to biorąc pod uwagę, że dzieje się to pod troskliwą opieką Sikorskiego, uważam, że suma sumarum to niezły biznes.

  23. Fotyga odsunięta na boczny tor, i to w białych rękawiczkach
    Oj, coś nie wydaje mnie się, żeby Fotyga w ONZ to był ukłon Tuska w stronę PiS. Wprost przeciwnie, wyrolował piserów i to w białych rękawiczkach, tak, że oni sami są przekonani, że “ugrali”. Majstersztyk, który w PO nieczęsto się zdarza.
    Spójrzmy na sprawę tak. Za kadencji rządów PiS była Fotyga w stanie, siedząc na MSZ-owskim stolcu i z punktu widzenia szarego zjadacza polskiego chleba, narobić Polsce szkód niepowetowanych i nie do przecenienia, o czym przypominał i alarmował właściwie każdy jej “służbowy” wyjazd za granicę. Po październiku 2007, musiała się bidula schronić w pałacu u wykonawcy bratowego zadania (jeśli wierzyć słowom samego prezydenta po wygraniu przezeń wyborów w 2005). Tam dla polskiej polityki robiła nieco mniej szkody, podobnie jak większość towarzyszących jej partyjnych kolegów-spadochroniarzy, z tej pozycji byłoby jej już ciężko zawrzeć jakiś traktat bez podpisów czy ginąć za pierwiastek. W końcu zaczęli wodzić się za główki z Michasią ps. “Pinochet” i jakkolwiek trudno, żeby Kowalski coś z tego miał, to w przypadku “zasobu ludzkiego” typu pani F. to wszystkim świętym w niebiesiech należało dziękować, że większość energii wkłada w przepychanki z wiecznie mokrym ministrem, a nie w co innego, na przykład w snucie strategicznych planów, “jak poprawić stosunki dyplomatyczne z Rosją”.

    Teraz PiS dał z siebie zrobić frajerów, za to, żeby Fotyga mogła oglądać występy chińskich zespołów ludowych i przymierzać jamajskie fajki, prezydent ma się powstrzymać od uświadamiania świata, że Radek Sikorski nie nadaje się na szefa NATO, bo zna za mało języków, nie potrafi się zachować, ma zeza i nie umie podpisać się pod traktatem. Prócz tego ma nie przekonywać opinii publicznej i kierownictwa NATO, że on “ma informacje na temat Radka”, które dyskwalifikują go jako szefa tej organizacji. Przekonaliśmy się już, że za kadencji Lecha Kaczyńskiego to ogromny sukces i dzień godny upamiętnienia pomnikiem, kiedy Polska w jakiejś międzynarodowej sprawie nie przemawia dwoma głosami, tylko jednym. A jeśli “ceną” tego jest Fotyga zwiedzająca mongolskie muza sztuki nowoczesnej, to biorąc pod uwagę, że dzieje się to pod troskliwą opieką Sikorskiego, uważam, że suma sumarum to niezły biznes.

  24. Fotyga odsunięta na boczny tor, i to w białych rękawiczkach
    Oj, coś nie wydaje mnie się, żeby Fotyga w ONZ to był ukłon Tuska w stronę PiS. Wprost przeciwnie, wyrolował piserów i to w białych rękawiczkach, tak, że oni sami są przekonani, że “ugrali”. Majstersztyk, który w PO nieczęsto się zdarza.
    Spójrzmy na sprawę tak. Za kadencji rządów PiS była Fotyga w stanie, siedząc na MSZ-owskim stolcu i z punktu widzenia szarego zjadacza polskiego chleba, narobić Polsce szkód niepowetowanych i nie do przecenienia, o czym przypominał i alarmował właściwie każdy jej “służbowy” wyjazd za granicę. Po październiku 2007, musiała się bidula schronić w pałacu u wykonawcy bratowego zadania (jeśli wierzyć słowom samego prezydenta po wygraniu przezeń wyborów w 2005). Tam dla polskiej polityki robiła nieco mniej szkody, podobnie jak większość towarzyszących jej partyjnych kolegów-spadochroniarzy, z tej pozycji byłoby jej już ciężko zawrzeć jakiś traktat bez podpisów czy ginąć za pierwiastek. W końcu zaczęli wodzić się za główki z Michasią ps. “Pinochet” i jakkolwiek trudno, żeby Kowalski coś z tego miał, to w przypadku “zasobu ludzkiego” typu pani F. to wszystkim świętym w niebiesiech należało dziękować, że większość energii wkłada w przepychanki z wiecznie mokrym ministrem, a nie w co innego, na przykład w snucie strategicznych planów, “jak poprawić stosunki dyplomatyczne z Rosją”.

    Teraz PiS dał z siebie zrobić frajerów, za to, żeby Fotyga mogła oglądać występy chińskich zespołów ludowych i przymierzać jamajskie fajki, prezydent ma się powstrzymać od uświadamiania świata, że Radek Sikorski nie nadaje się na szefa NATO, bo zna za mało języków, nie potrafi się zachować, ma zeza i nie umie podpisać się pod traktatem. Prócz tego ma nie przekonywać opinii publicznej i kierownictwa NATO, że on “ma informacje na temat Radka”, które dyskwalifikują go jako szefa tej organizacji. Przekonaliśmy się już, że za kadencji Lecha Kaczyńskiego to ogromny sukces i dzień godny upamiętnienia pomnikiem, kiedy Polska w jakiejś międzynarodowej sprawie nie przemawia dwoma głosami, tylko jednym. A jeśli “ceną” tego jest Fotyga zwiedzająca mongolskie muza sztuki nowoczesnej, to biorąc pod uwagę, że dzieje się to pod troskliwą opieką Sikorskiego, uważam, że suma sumarum to niezły biznes.

  25. Fotyga odsunięta na boczny tor, i to w białych rękawiczkach
    Oj, coś nie wydaje mnie się, żeby Fotyga w ONZ to był ukłon Tuska w stronę PiS. Wprost przeciwnie, wyrolował piserów i to w białych rękawiczkach, tak, że oni sami są przekonani, że “ugrali”. Majstersztyk, który w PO nieczęsto się zdarza.
    Spójrzmy na sprawę tak. Za kadencji rządów PiS była Fotyga w stanie, siedząc na MSZ-owskim stolcu i z punktu widzenia szarego zjadacza polskiego chleba, narobić Polsce szkód niepowetowanych i nie do przecenienia, o czym przypominał i alarmował właściwie każdy jej “służbowy” wyjazd za granicę. Po październiku 2007, musiała się bidula schronić w pałacu u wykonawcy bratowego zadania (jeśli wierzyć słowom samego prezydenta po wygraniu przezeń wyborów w 2005). Tam dla polskiej polityki robiła nieco mniej szkody, podobnie jak większość towarzyszących jej partyjnych kolegów-spadochroniarzy, z tej pozycji byłoby jej już ciężko zawrzeć jakiś traktat bez podpisów czy ginąć za pierwiastek. W końcu zaczęli wodzić się za główki z Michasią ps. “Pinochet” i jakkolwiek trudno, żeby Kowalski coś z tego miał, to w przypadku “zasobu ludzkiego” typu pani F. to wszystkim świętym w niebiesiech należało dziękować, że większość energii wkłada w przepychanki z wiecznie mokrym ministrem, a nie w co innego, na przykład w snucie strategicznych planów, “jak poprawić stosunki dyplomatyczne z Rosją”.

    Teraz PiS dał z siebie zrobić frajerów, za to, żeby Fotyga mogła oglądać występy chińskich zespołów ludowych i przymierzać jamajskie fajki, prezydent ma się powstrzymać od uświadamiania świata, że Radek Sikorski nie nadaje się na szefa NATO, bo zna za mało języków, nie potrafi się zachować, ma zeza i nie umie podpisać się pod traktatem. Prócz tego ma nie przekonywać opinii publicznej i kierownictwa NATO, że on “ma informacje na temat Radka”, które dyskwalifikują go jako szefa tej organizacji. Przekonaliśmy się już, że za kadencji Lecha Kaczyńskiego to ogromny sukces i dzień godny upamiętnienia pomnikiem, kiedy Polska w jakiejś międzynarodowej sprawie nie przemawia dwoma głosami, tylko jednym. A jeśli “ceną” tego jest Fotyga zwiedzająca mongolskie muza sztuki nowoczesnej, to biorąc pod uwagę, że dzieje się to pod troskliwą opieką Sikorskiego, uważam, że suma sumarum to niezły biznes.

  26. Fotyga odsunięta na boczny tor, i to w białych rękawiczkach
    Oj, coś nie wydaje mnie się, żeby Fotyga w ONZ to był ukłon Tuska w stronę PiS. Wprost przeciwnie, wyrolował piserów i to w białych rękawiczkach, tak, że oni sami są przekonani, że “ugrali”. Majstersztyk, który w PO nieczęsto się zdarza.
    Spójrzmy na sprawę tak. Za kadencji rządów PiS była Fotyga w stanie, siedząc na MSZ-owskim stolcu i z punktu widzenia szarego zjadacza polskiego chleba, narobić Polsce szkód niepowetowanych i nie do przecenienia, o czym przypominał i alarmował właściwie każdy jej “służbowy” wyjazd za granicę. Po październiku 2007, musiała się bidula schronić w pałacu u wykonawcy bratowego zadania (jeśli wierzyć słowom samego prezydenta po wygraniu przezeń wyborów w 2005). Tam dla polskiej polityki robiła nieco mniej szkody, podobnie jak większość towarzyszących jej partyjnych kolegów-spadochroniarzy, z tej pozycji byłoby jej już ciężko zawrzeć jakiś traktat bez podpisów czy ginąć za pierwiastek. W końcu zaczęli wodzić się za główki z Michasią ps. “Pinochet” i jakkolwiek trudno, żeby Kowalski coś z tego miał, to w przypadku “zasobu ludzkiego” typu pani F. to wszystkim świętym w niebiesiech należało dziękować, że większość energii wkłada w przepychanki z wiecznie mokrym ministrem, a nie w co innego, na przykład w snucie strategicznych planów, “jak poprawić stosunki dyplomatyczne z Rosją”.

    Teraz PiS dał z siebie zrobić frajerów, za to, żeby Fotyga mogła oglądać występy chińskich zespołów ludowych i przymierzać jamajskie fajki, prezydent ma się powstrzymać od uświadamiania świata, że Radek Sikorski nie nadaje się na szefa NATO, bo zna za mało języków, nie potrafi się zachować, ma zeza i nie umie podpisać się pod traktatem. Prócz tego ma nie przekonywać opinii publicznej i kierownictwa NATO, że on “ma informacje na temat Radka”, które dyskwalifikują go jako szefa tej organizacji. Przekonaliśmy się już, że za kadencji Lecha Kaczyńskiego to ogromny sukces i dzień godny upamiętnienia pomnikiem, kiedy Polska w jakiejś międzynarodowej sprawie nie przemawia dwoma głosami, tylko jednym. A jeśli “ceną” tego jest Fotyga zwiedzająca mongolskie muza sztuki nowoczesnej, to biorąc pod uwagę, że dzieje się to pod troskliwą opieką Sikorskiego, uważam, że suma sumarum to niezły biznes.

  27. W polityca czasem trzeba
    zrobić jeden krok w tył, żeby umożliwić sobie późniejsze podbiegnięcie o kilka kroków do przodu.
    Ta praczka dostała funkcję przekaźnika, bo taka jest rola ambasadora, który ma obowiązek prezentacji polityki Rządu za granicą. Jeśli pozwoli sobie na wykonywanie zleceń innego ośrodka władzy dostanie po łapach i wróci do kraju…
    Takie mamy układy w kraju… Jest przy władzy mały człowieczek, który wprawdzie sam nie może jej wykonywać, ale ma nieograniczone prawie możliwości paraliżowania każdej nowej inicjatywy rządzącego. Czasem żeby móc cokolwiek zrobić trzeba temu sabotażyście ustąpić, bo ostatecznie uzyska się jakiś postęp…
    Popadacie moi mili w sztampę, dla was istnieje tylko czerń i biel…
    A w życiu pomiędzy bielą i czernią są miliardy kolorów.

  28. W polityca czasem trzeba
    zrobić jeden krok w tył, żeby umożliwić sobie późniejsze podbiegnięcie o kilka kroków do przodu.
    Ta praczka dostała funkcję przekaźnika, bo taka jest rola ambasadora, który ma obowiązek prezentacji polityki Rządu za granicą. Jeśli pozwoli sobie na wykonywanie zleceń innego ośrodka władzy dostanie po łapach i wróci do kraju…
    Takie mamy układy w kraju… Jest przy władzy mały człowieczek, który wprawdzie sam nie może jej wykonywać, ale ma nieograniczone prawie możliwości paraliżowania każdej nowej inicjatywy rządzącego. Czasem żeby móc cokolwiek zrobić trzeba temu sabotażyście ustąpić, bo ostatecznie uzyska się jakiś postęp…
    Popadacie moi mili w sztampę, dla was istnieje tylko czerń i biel…
    A w życiu pomiędzy bielą i czernią są miliardy kolorów.

  29. W polityca czasem trzeba
    zrobić jeden krok w tył, żeby umożliwić sobie późniejsze podbiegnięcie o kilka kroków do przodu.
    Ta praczka dostała funkcję przekaźnika, bo taka jest rola ambasadora, który ma obowiązek prezentacji polityki Rządu za granicą. Jeśli pozwoli sobie na wykonywanie zleceń innego ośrodka władzy dostanie po łapach i wróci do kraju…
    Takie mamy układy w kraju… Jest przy władzy mały człowieczek, który wprawdzie sam nie może jej wykonywać, ale ma nieograniczone prawie możliwości paraliżowania każdej nowej inicjatywy rządzącego. Czasem żeby móc cokolwiek zrobić trzeba temu sabotażyście ustąpić, bo ostatecznie uzyska się jakiś postęp…
    Popadacie moi mili w sztampę, dla was istnieje tylko czerń i biel…
    A w życiu pomiędzy bielą i czernią są miliardy kolorów.

  30. W polityca czasem trzeba
    zrobić jeden krok w tył, żeby umożliwić sobie późniejsze podbiegnięcie o kilka kroków do przodu.
    Ta praczka dostała funkcję przekaźnika, bo taka jest rola ambasadora, który ma obowiązek prezentacji polityki Rządu za granicą. Jeśli pozwoli sobie na wykonywanie zleceń innego ośrodka władzy dostanie po łapach i wróci do kraju…
    Takie mamy układy w kraju… Jest przy władzy mały człowieczek, który wprawdzie sam nie może jej wykonywać, ale ma nieograniczone prawie możliwości paraliżowania każdej nowej inicjatywy rządzącego. Czasem żeby móc cokolwiek zrobić trzeba temu sabotażyście ustąpić, bo ostatecznie uzyska się jakiś postęp…
    Popadacie moi mili w sztampę, dla was istnieje tylko czerń i biel…
    A w życiu pomiędzy bielą i czernią są miliardy kolorów.

  31. W polityca czasem trzeba
    zrobić jeden krok w tył, żeby umożliwić sobie późniejsze podbiegnięcie o kilka kroków do przodu.
    Ta praczka dostała funkcję przekaźnika, bo taka jest rola ambasadora, który ma obowiązek prezentacji polityki Rządu za granicą. Jeśli pozwoli sobie na wykonywanie zleceń innego ośrodka władzy dostanie po łapach i wróci do kraju…
    Takie mamy układy w kraju… Jest przy władzy mały człowieczek, który wprawdzie sam nie może jej wykonywać, ale ma nieograniczone prawie możliwości paraliżowania każdej nowej inicjatywy rządzącego. Czasem żeby móc cokolwiek zrobić trzeba temu sabotażyście ustąpić, bo ostatecznie uzyska się jakiś postęp…
    Popadacie moi mili w sztampę, dla was istnieje tylko czerń i biel…
    A w życiu pomiędzy bielą i czernią są miliardy kolorów.