Reklama

Jest taki program w telewizorze „Jak to leciało” czy jakoś tam. Ludzie pod wpływem kilku taktów muzyki mają sobie przypominać stare przeboje, jakieś fakty, sytuacje…
Zastanówmy się.

Jest taki program w telewizorze „Jak to leciało” czy jakoś tam. Ludzie pod wpływem kilku taktów muzyki mają sobie przypominać stare przeboje, jakieś fakty, sytuacje…
Zastanówmy się.
Czy po 40-stu latach nie będziemy sypać jak z rękawa, gdyby nas ktoś o to poprosił lub przymusił, dziesiątkami durnych sloganów reklamowych idiotycznych drobiazgów dnia codziennego, kretyńskimi zwrotami wymuszonymi przez jakieś rady kakofonii lub komisje etyki i zdrowia powszechnego? i czy w tym natłoku pierdół, nie będzie nam trudno doszukać się w pamięci naprawdę wartościowych chwil z naszego życia?
Kodujemy się śmieciem, półprawdą, podpaskami, przechodząc w pośpiechu do następnego barachła, które znajduje sobie miejsce w pamięci naszego dysku pomiędzy beretem, a górna szczęką.
W meandrach obumierającej pamięci na szaro ubranych komórek pozostaną najdłużej te najczęściej powtarzane, te najczęściej odbierane przez zmysł słuchu –
zkandyzowane fałszem, rozpasane, na każdym kroku obecne – śmieci reklamowe.
Jest ich tyle, że tak jak w świecie botaniki można by je zaakcentować, dodając określnik – vulgaris.
Nie pomoże resetowanie pamięci dźwięku. To będzie tkwiło, to będzie wracało.
Potem wystarczą dwa takty, trzy słowa… i w zasobach pamięci staniemy oko w oko, z podpaską sprzed lat 40-stu. A fizycznie, jakże namacalnie i jednakowo demokratycznie, bez mobbingu i bez molestowania – w realu jej i jego.
Trzy takty, obudzą ze snu skojarzenia z jakimiś Wiadomościami, gomułkami, gierkami, tuskami, aferałami, bolkami, kulkami, jarmułkami i śledztwami, którymi szprycowano nam pamięć jak połeć mięsa solanką by był czerwony i ciężki, a potem… niech wycieka.
One będą pierwsze, zamiast skojarzeń z: książkami, osełkami, świerkami, Toskanią, futerałami, Polkami, kółkami, jarmarkami, śledziami… i swą masą wyprą te przyjemniejsze.
Te wszystkie śmiecie odkładają się w naszym twardym dysku plikami Megabajtów, jak kolejne tkanki w żyjącym drzewie – po ścięciu drzewa widoczne jako słoje drewna, z których można niejedno odczytać.
Czy będą w naszej pamięci jakieś strzępy dźwięków, faktów, które pozwolą wrócić do tych radosnych, szczęśliwych dni? Do zdarzeń opartych na prawdzie?
A były takie? … dzień dobry panu, panie Alzheimer!
A może te radosne i wartościowe wspomnienia, będą przywalone stertami śmieci? … czyli wielkimi kupami propagandy procumbens* i horizontalis, ocen speciosa,
opinii splendens i fulgida, kłamstwa sericea i górą reklam vulgaris zmieszanych z reklamami petiolare.
Miejsca dla prawdy nie będzie tam zbyt dużo, bo prawda jest zawsze amara, czy chcemy czy nie.
Przez taką stertę gnoju trudno będzie dokopać się do tego co sprawiało nam radość, do tego co było wartościowe.
Mówią niektórzy – jesteś tym, co jesz.
Jeszcze inni – nie dasz jeść, to w końcu zdechnie.
O tym jak działa obraz, ten w wymiarze HD, wolę nie mówić.
Wyrzuć telewizor! Razem z abonamentem!

* – kolejno, w botanicznym zastosowaniu: pełzająca, płożąca, okazała, błyszcząca, błyskotliwa, rozłogowa, pospolita, włochata, gorzka

Reklama

P.S.
Przy okazji wciskania kitu i kodowania jeszcze taka uwaga – jeśli ktokolwiek, stary czy młody, trochę mądry czy bardzo mądry powie mi, że możemy stracić Suwerenność, zrobić coś w jej obronie albo, że ją właśnie tracimy to pokażę mu coś na czole i odeślę do przykładu Szwecji by nie wdawać się w dyskusję z „patriotą”.

Oto przykład –
W Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej z 28.01.2012 grupy L 26/33 ogłoszono:
Decyzja Wykonawcza Rady z dnia 24 stycznia 2012 r.
upoważniająca Szwecję do stosowania obniżonej stawki podatku wobec energii elektrycznej zużywanej przez gospodarstwa domowe oraz przedsiębiorstwa w sektorze usług w niektórych rejonach w północnej Szwecji zgodnie z art. 19 dyrektywy 2003/96/WE.
Tekst:
Rada Unii Europejskiej,
uwzględniając Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej,
uwzględniając dyrektywę Rady… ble ble ble
uwzględniając wniosek Komisji Europejskiej,
a także mając na uwadze, co następuje:
1/ Decyzją Rady… ble ble ble
2/ Pismem z dnia 8 czerwca 2011 r. Szwecja zwróciła się o upoważnienie /podkr. moje – J./ do stosowania obniżonej stawki akcyzy na energię elektryczną zużywaną przez tych samych beneficjentów przez okres kolejnych sześciu lat, tj. do dnia 31 grudnia 2017 r. Obniżka ograniczona jest do 96 SEK za MWh.

/pamiętajmy, że to szwedzki prąd, ich druty, domy i mieszkające w nich potulne skandynawskie baranki/
Potem następuje jeszcze trochę podpunktów od 3/ do 9/, też typu ble ble ble, a następnie to długo oczekiwane przyzwolenie w postaci słów:
Przyjmuje niniejszą Decyzję:
i tu trzy artykuły końcowe /co, jak, gdzie, od kiedy /01.01.2012/ i do kogo skierowana jest decyzja/, następnie formułka z datą i informacja kto podpisał w imieniu Rady.
Na końcu załącznik, w którym wymieniono gminy w regionach Szwecji gdzie będzie to można łaskawie zastosować.

Tak więc „patrioci” – niech żyje „suwerenność”!

Reklama