Reklama

Obserwując wydarzenia ostatnich tygodni, chyba najbardziej powinna się cieszyć nieposklejana lewica i stoicko spokojny PSL.

Obserwując wydarzenia ostatnich tygodni, chyba najbardziej powinna się cieszyć nieposklejana lewica i stoicko spokojny PSL.
To dlaczego tak nie jest , tylko obrazuje, jak głęboka była zapaść po okresie 2001-05, jak tamte praktyki rządzenia i w efekcie dekompozycja starego obozu władzy odbiła się na obecnym kształcie sceny politycznej.
To, że Kaczyńscy do spółki z Tuskiem skorzystali na tej sytuacji wyborczo w 2005 nie podlega dyskusji. Również nie ma wątpliwości co do tego, jak Tuskowi udało się wygrać w 2007.

I tu pojawia się problem.
W trakcie poprzedniej kadencji parlamentu, nastąpił tak istotny podział społeczeństwa od sfery światopoglądowej, przez stricte polityczną, do szeroko pojętej kulturowej, jak jeszcze nigdy w historii IIIRP.
Pojawiła się niespotykana dotąd w świadomości politycznej Polaków liczba politycznych kibiców, ludzi gotowych wbrew faktom i zdrowemu rozsądkowi popierać ślepo określoną partię i jej wszelkie posunięcia, tylko z racji jej nazwy i tego, że nie jest inną partią. Nie mogło by się to pewnie na taką skalę odbyć, gdyby nie gwałtowny rozwój mediów elektronicznych, a wraz z nim pauperyzacja debaty. O ile zjawisko to dotyczyło przez długi czas prawie wyłącznie wyborców partii Prawo i Sprawiedliwość, o tyle ostatnio coraz dynamiczniej widać, że także w kręgach wyborców Platformy Obywatelskiej następuje proces intelektualnej negacji faktów niewygodnych.
Podejrzewam, że właśnie tak ogromna ilość ludzi zdeklarowanych na “anty” komuś, czemuś, niż na “tak” dla kogoś i czegoś, sprawia wrażenie w miarę trwałej dwubiegunowości polskiej sceny politycznej.
Nie ukrywam także i ja dałem się na tą zręczną manierę nabrać.
Publicyści w gazetach, telewizorach i internecie, co i rusz wieszczą w jaki sposób i kiedy jednym spadnie poparcie, drudzy się rozpadną, a nikt na tym nie skorzysta.
Nikt natomiast nie daje precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, jak mianowicie miałoby wyglądać ostateczne zniechęcenie wyborców PiS do PiS-u i wyborców PO do PO?
Skoro utrata poparcia dla Kaczyńskiego, to bonus dla Tuska, a uwiąd Tuska, wiatr w żagle PiS-u, to sytuacja tym bardziej się gmatwa.
W dodatku frekwencja w Polsce od lat jest mierna, więc tym większe pole popisu(nomen omen) dla bardzo zdyscyplinowanych rzesz wyborców obu formacji. O ile PiS-owcy testowali swoją mobilizację w 2005, o tyle Platformersi przekonali się o jej sile podczas ostatnich wyborów.
Jeśli by jednak przyjąć, że to wszystko jest blefem i zabetonowaną scenę można jakoś skruszyć, to znów na przeszkodzie staje pewne wydarzenie, które poza kwestiami ambicjonalnymi i prestiżowymi może, ma stosunkowo niewielkie znaczenie jeśli idzie o pragmatykę rządzenia krajem-wybory prezydenckie 2010.
Donald Tusk chce pójść drogą Kwaśniewskiego, tyle że ma istotny problem, jest już premierem, wiec ryzyko sondażowe jest większe, niż w przypadku gracza zza kulis raczej.
Lech Kaczyński może zaufać tylko politycznej strategii brata, a ta może obecnie polegać w zasadzie tylko na próbie zohydzenia Tuska, jak największej grupie przeciętnych Kowalskich, by mogło dojść do ostatecznego w opinii liderów i ich spin zastępów starcia.

Reklama

Ja liczę na zgoła inny proces.
Wciąż wierzę, że w polskiej polityce, pomimo braku środków, siły przebicia, wszystkiego właściwie, istnieje grupa ludzi, która myśli kategoriami budowania, a nie walki, zdrowego rozsądku, a nie doraźnej koniunktury, ludzie bez wielkich papierów na jakiś spektakularny sukces dla Polski, ale na normalność i rzetelność działań.
Dla tej grupy masą krytyczną, by mogła spowodować detonację obecnej sytuacji, są uśpieni wyborcy, jest potężna armia ludzi, którzy z rozmaitych przyczyn głosować nie chodzą.
Drugim promotorem mogłyby być media, gdyby same tego chciały i miały taką wolę, kosztem swojej pazerności komercyjnej zaprezentować coś więcej-kogoś więcej niż zazwyczaj.

Polacy w 1995 mieli naprawdę trudny orzech do zgryzienia.
Poprzeć faceta o ciągotach autorytarnych, by nadal “falandyzował”, czy zaufać fikającemu w błękicie postkomuniście?

Kto wie, czy w 2010 nie będzie jeszcze gorzej.
Stawiam śmiałą, kontrowersyjną tezę, że ani Kaczyńskiego ani Tuska nie będziemy musieli na szczęście ostatecznie wybrać. A jeśli oni dwaj polegną, wraz z nimi polegną wierne im obozy, nastąpi gwałtowna erozja modelu wodzowskiego partii. Będzie potrzeba nowego zdefiniowania, reorientacji, i na tych zgliszczach coś być może uda się zbudować, bez dorabiania specjalnej ideologii i oglądania się za siebie.
To wszystko co się aktualnie rozgrywa i co mamy w świeżej pamięci, każe nam poszukać jako mądremu społeczeństwu swojej “trzeciej drogi” jakkolwiek bluźnierczo i aluzyjnie by to nie brzmiało. Poszukać, wyłowić i promować już teraz, nie czekając na kompromitację PO, mobilizując i dając wyraźnie do zrozumienia: Tak Panowie i Panie dalej nie można.
Jedyną skuteczną metodą dla zwykłego wyborcy, aby uświadomić coś wyczulonym na poparcie politykom, jest czasowo odebrać im to poparcie.
Dlaczego śledząc historię Polski i Polaków miałbym zakładać, że się nam nie uda?

Moje hasło na dziś brzmi: Czas spuścić z samozadowolonej z siebie Platformy sporo sondażowego powietrza, czas obudzić jej liderów, czas okiwać na chwilę Palikota, czas dać czerwoną kartkę mainstreamowym mediom.

A teraz polemizujcie:)

Pozdrawiam

Reklama

31 KOMENTARZE

  1. Widzę prosty scenariusz
    Dodam parę rzeczy do tych “słusznych racji”. Po pierwsze zjawisko kibicowania PO nasila się w gwałtownie i zaczyna przybierać przykre formy. Ale problem polega na tym, że PO ma zaledwie kilku kibiców w porównaniu z PiS. PiS ma żelaznych kibiców, PO ma głównie elektorat “antypisowski”. Kibice PO powinni o tym pamiętać, że jest ich mało, reszta to luźni obserwatorzy, miłośnicy futbolu, pięknej gry, anie stadionowych burd. Obserwatorzy nie wybiorą się na stadion gdzie lecą sztachety, zostaną w domu. Scenariusz widzę inny. Przegięcie z Palikotem, to patrzenie na nową twarz PO – Gowina, a to pachnie rozłamem w PO i Gowinem, który wyciągnie z szeregów prawe skrzydło i zaciągnie do Polski XXI. Przypominam, że minął zaledwie rok i już PO odbiły sondaże, idzie kryzys, takich wpadek będzie więcej i odłożą się żenady z samolotami i “prostytutkami”. I nawet ten słuszny “cham” straci swoją moc i zacznie służyć wrogom. Albo się zacznie myśleć, albo się zbierze w dupę aż miło.

  2. Widzę prosty scenariusz
    Dodam parę rzeczy do tych “słusznych racji”. Po pierwsze zjawisko kibicowania PO nasila się w gwałtownie i zaczyna przybierać przykre formy. Ale problem polega na tym, że PO ma zaledwie kilku kibiców w porównaniu z PiS. PiS ma żelaznych kibiców, PO ma głównie elektorat “antypisowski”. Kibice PO powinni o tym pamiętać, że jest ich mało, reszta to luźni obserwatorzy, miłośnicy futbolu, pięknej gry, anie stadionowych burd. Obserwatorzy nie wybiorą się na stadion gdzie lecą sztachety, zostaną w domu. Scenariusz widzę inny. Przegięcie z Palikotem, to patrzenie na nową twarz PO – Gowina, a to pachnie rozłamem w PO i Gowinem, który wyciągnie z szeregów prawe skrzydło i zaciągnie do Polski XXI. Przypominam, że minął zaledwie rok i już PO odbiły sondaże, idzie kryzys, takich wpadek będzie więcej i odłożą się żenady z samolotami i “prostytutkami”. I nawet ten słuszny “cham” straci swoją moc i zacznie służyć wrogom. Albo się zacznie myśleć, albo się zbierze w dupę aż miło.

  3. Widzę prosty scenariusz
    Dodam parę rzeczy do tych “słusznych racji”. Po pierwsze zjawisko kibicowania PO nasila się w gwałtownie i zaczyna przybierać przykre formy. Ale problem polega na tym, że PO ma zaledwie kilku kibiców w porównaniu z PiS. PiS ma żelaznych kibiców, PO ma głównie elektorat “antypisowski”. Kibice PO powinni o tym pamiętać, że jest ich mało, reszta to luźni obserwatorzy, miłośnicy futbolu, pięknej gry, anie stadionowych burd. Obserwatorzy nie wybiorą się na stadion gdzie lecą sztachety, zostaną w domu. Scenariusz widzę inny. Przegięcie z Palikotem, to patrzenie na nową twarz PO – Gowina, a to pachnie rozłamem w PO i Gowinem, który wyciągnie z szeregów prawe skrzydło i zaciągnie do Polski XXI. Przypominam, że minął zaledwie rok i już PO odbiły sondaże, idzie kryzys, takich wpadek będzie więcej i odłożą się żenady z samolotami i “prostytutkami”. I nawet ten słuszny “cham” straci swoją moc i zacznie służyć wrogom. Albo się zacznie myśleć, albo się zbierze w dupę aż miło.

  4. Widzę prosty scenariusz
    Dodam parę rzeczy do tych “słusznych racji”. Po pierwsze zjawisko kibicowania PO nasila się w gwałtownie i zaczyna przybierać przykre formy. Ale problem polega na tym, że PO ma zaledwie kilku kibiców w porównaniu z PiS. PiS ma żelaznych kibiców, PO ma głównie elektorat “antypisowski”. Kibice PO powinni o tym pamiętać, że jest ich mało, reszta to luźni obserwatorzy, miłośnicy futbolu, pięknej gry, anie stadionowych burd. Obserwatorzy nie wybiorą się na stadion gdzie lecą sztachety, zostaną w domu. Scenariusz widzę inny. Przegięcie z Palikotem, to patrzenie na nową twarz PO – Gowina, a to pachnie rozłamem w PO i Gowinem, który wyciągnie z szeregów prawe skrzydło i zaciągnie do Polski XXI. Przypominam, że minął zaledwie rok i już PO odbiły sondaże, idzie kryzys, takich wpadek będzie więcej i odłożą się żenady z samolotami i “prostytutkami”. I nawet ten słuszny “cham” straci swoją moc i zacznie służyć wrogom. Albo się zacznie myśleć, albo się zbierze w dupę aż miło.

  5. Widzę prosty scenariusz
    Dodam parę rzeczy do tych “słusznych racji”. Po pierwsze zjawisko kibicowania PO nasila się w gwałtownie i zaczyna przybierać przykre formy. Ale problem polega na tym, że PO ma zaledwie kilku kibiców w porównaniu z PiS. PiS ma żelaznych kibiców, PO ma głównie elektorat “antypisowski”. Kibice PO powinni o tym pamiętać, że jest ich mało, reszta to luźni obserwatorzy, miłośnicy futbolu, pięknej gry, anie stadionowych burd. Obserwatorzy nie wybiorą się na stadion gdzie lecą sztachety, zostaną w domu. Scenariusz widzę inny. Przegięcie z Palikotem, to patrzenie na nową twarz PO – Gowina, a to pachnie rozłamem w PO i Gowinem, który wyciągnie z szeregów prawe skrzydło i zaciągnie do Polski XXI. Przypominam, że minął zaledwie rok i już PO odbiły sondaże, idzie kryzys, takich wpadek będzie więcej i odłożą się żenady z samolotami i “prostytutkami”. I nawet ten słuszny “cham” straci swoją moc i zacznie służyć wrogom. Albo się zacznie myśleć, albo się zbierze w dupę aż miło.

  6. Widzę prosty scenariusz
    Dodam parę rzeczy do tych “słusznych racji”. Po pierwsze zjawisko kibicowania PO nasila się w gwałtownie i zaczyna przybierać przykre formy. Ale problem polega na tym, że PO ma zaledwie kilku kibiców w porównaniu z PiS. PiS ma żelaznych kibiców, PO ma głównie elektorat “antypisowski”. Kibice PO powinni o tym pamiętać, że jest ich mało, reszta to luźni obserwatorzy, miłośnicy futbolu, pięknej gry, anie stadionowych burd. Obserwatorzy nie wybiorą się na stadion gdzie lecą sztachety, zostaną w domu. Scenariusz widzę inny. Przegięcie z Palikotem, to patrzenie na nową twarz PO – Gowina, a to pachnie rozłamem w PO i Gowinem, który wyciągnie z szeregów prawe skrzydło i zaciągnie do Polski XXI. Przypominam, że minął zaledwie rok i już PO odbiły sondaże, idzie kryzys, takich wpadek będzie więcej i odłożą się żenady z samolotami i “prostytutkami”. I nawet ten słuszny “cham” straci swoją moc i zacznie służyć wrogom. Albo się zacznie myśleć, albo się zbierze w dupę aż miło.

  7. Widzę prosty scenariusz
    Dodam parę rzeczy do tych “słusznych racji”. Po pierwsze zjawisko kibicowania PO nasila się w gwałtownie i zaczyna przybierać przykre formy. Ale problem polega na tym, że PO ma zaledwie kilku kibiców w porównaniu z PiS. PiS ma żelaznych kibiców, PO ma głównie elektorat “antypisowski”. Kibice PO powinni o tym pamiętać, że jest ich mało, reszta to luźni obserwatorzy, miłośnicy futbolu, pięknej gry, anie stadionowych burd. Obserwatorzy nie wybiorą się na stadion gdzie lecą sztachety, zostaną w domu. Scenariusz widzę inny. Przegięcie z Palikotem, to patrzenie na nową twarz PO – Gowina, a to pachnie rozłamem w PO i Gowinem, który wyciągnie z szeregów prawe skrzydło i zaciągnie do Polski XXI. Przypominam, że minął zaledwie rok i już PO odbiły sondaże, idzie kryzys, takich wpadek będzie więcej i odłożą się żenady z samolotami i “prostytutkami”. I nawet ten słuszny “cham” straci swoją moc i zacznie służyć wrogom. Albo się zacznie myśleć, albo się zbierze w dupę aż miło.

  8. Widzę prosty scenariusz
    Dodam parę rzeczy do tych “słusznych racji”. Po pierwsze zjawisko kibicowania PO nasila się w gwałtownie i zaczyna przybierać przykre formy. Ale problem polega na tym, że PO ma zaledwie kilku kibiców w porównaniu z PiS. PiS ma żelaznych kibiców, PO ma głównie elektorat “antypisowski”. Kibice PO powinni o tym pamiętać, że jest ich mało, reszta to luźni obserwatorzy, miłośnicy futbolu, pięknej gry, anie stadionowych burd. Obserwatorzy nie wybiorą się na stadion gdzie lecą sztachety, zostaną w domu. Scenariusz widzę inny. Przegięcie z Palikotem, to patrzenie na nową twarz PO – Gowina, a to pachnie rozłamem w PO i Gowinem, który wyciągnie z szeregów prawe skrzydło i zaciągnie do Polski XXI. Przypominam, że minął zaledwie rok i już PO odbiły sondaże, idzie kryzys, takich wpadek będzie więcej i odłożą się żenady z samolotami i “prostytutkami”. I nawet ten słuszny “cham” straci swoją moc i zacznie służyć wrogom. Albo się zacznie myśleć, albo się zbierze w dupę aż miło.

  9. Ja zakładam
    że siła tych, którzy dopuścić ponownie PiS-u nawet “przypalani żelazem” nie będą gotowi, jest większa od potencjału mobilizacji elektoratu Kaczyńskiego.
    I sam Kaczyński wie, że wyborczo, to on poza te 30% nie podskoczy.

    Pytanie, jak może się dokonać “podkradanie Tuskowi”.
    Argument absencji wyborczej jest silny, ale przecież do frekwencji przyczynią się sondaże, których produkuje się jakąś niebotyczną ilość. Będą tym mniejsze im bardziej będzie widać PO 40%, PiS 20%. Ale żeby tak się stało PO musi dać przez te chyba jeszcze 2,5 roku coś więcej niż tylko: A PiS to jest be, uważajcie, jak nas nie będziecie popierać to wrócą. Na to się zupełnie jak na razie nie zanosi.
    Jeśli rzeczywiście Gowin pójdzie na wariant Jurka, to Tusk dbający o wizerunkową spójność, gdy ktoś plunie mu w twarz, nie będzie mógł udawać, że deszczyk leci.

    Jeśli to wszystko miałoby się posypać, to ja zakładam jednak aktywność Polaków, gdy przyjdzie im położyć Tuska i Kaczyńskiego na szali i stwierdzić, że można zrobić im obu kuku-za całokształt, nie za detale.

  10. Ja zakładam
    że siła tych, którzy dopuścić ponownie PiS-u nawet “przypalani żelazem” nie będą gotowi, jest większa od potencjału mobilizacji elektoratu Kaczyńskiego.
    I sam Kaczyński wie, że wyborczo, to on poza te 30% nie podskoczy.

    Pytanie, jak może się dokonać “podkradanie Tuskowi”.
    Argument absencji wyborczej jest silny, ale przecież do frekwencji przyczynią się sondaże, których produkuje się jakąś niebotyczną ilość. Będą tym mniejsze im bardziej będzie widać PO 40%, PiS 20%. Ale żeby tak się stało PO musi dać przez te chyba jeszcze 2,5 roku coś więcej niż tylko: A PiS to jest be, uważajcie, jak nas nie będziecie popierać to wrócą. Na to się zupełnie jak na razie nie zanosi.
    Jeśli rzeczywiście Gowin pójdzie na wariant Jurka, to Tusk dbający o wizerunkową spójność, gdy ktoś plunie mu w twarz, nie będzie mógł udawać, że deszczyk leci.

    Jeśli to wszystko miałoby się posypać, to ja zakładam jednak aktywność Polaków, gdy przyjdzie im położyć Tuska i Kaczyńskiego na szali i stwierdzić, że można zrobić im obu kuku-za całokształt, nie za detale.

  11. Ja zakładam
    że siła tych, którzy dopuścić ponownie PiS-u nawet “przypalani żelazem” nie będą gotowi, jest większa od potencjału mobilizacji elektoratu Kaczyńskiego.
    I sam Kaczyński wie, że wyborczo, to on poza te 30% nie podskoczy.

    Pytanie, jak może się dokonać “podkradanie Tuskowi”.
    Argument absencji wyborczej jest silny, ale przecież do frekwencji przyczynią się sondaże, których produkuje się jakąś niebotyczną ilość. Będą tym mniejsze im bardziej będzie widać PO 40%, PiS 20%. Ale żeby tak się stało PO musi dać przez te chyba jeszcze 2,5 roku coś więcej niż tylko: A PiS to jest be, uważajcie, jak nas nie będziecie popierać to wrócą. Na to się zupełnie jak na razie nie zanosi.
    Jeśli rzeczywiście Gowin pójdzie na wariant Jurka, to Tusk dbający o wizerunkową spójność, gdy ktoś plunie mu w twarz, nie będzie mógł udawać, że deszczyk leci.

    Jeśli to wszystko miałoby się posypać, to ja zakładam jednak aktywność Polaków, gdy przyjdzie im położyć Tuska i Kaczyńskiego na szali i stwierdzić, że można zrobić im obu kuku-za całokształt, nie za detale.

  12. Ja zakładam
    że siła tych, którzy dopuścić ponownie PiS-u nawet “przypalani żelazem” nie będą gotowi, jest większa od potencjału mobilizacji elektoratu Kaczyńskiego.
    I sam Kaczyński wie, że wyborczo, to on poza te 30% nie podskoczy.

    Pytanie, jak może się dokonać “podkradanie Tuskowi”.
    Argument absencji wyborczej jest silny, ale przecież do frekwencji przyczynią się sondaże, których produkuje się jakąś niebotyczną ilość. Będą tym mniejsze im bardziej będzie widać PO 40%, PiS 20%. Ale żeby tak się stało PO musi dać przez te chyba jeszcze 2,5 roku coś więcej niż tylko: A PiS to jest be, uważajcie, jak nas nie będziecie popierać to wrócą. Na to się zupełnie jak na razie nie zanosi.
    Jeśli rzeczywiście Gowin pójdzie na wariant Jurka, to Tusk dbający o wizerunkową spójność, gdy ktoś plunie mu w twarz, nie będzie mógł udawać, że deszczyk leci.

    Jeśli to wszystko miałoby się posypać, to ja zakładam jednak aktywność Polaków, gdy przyjdzie im położyć Tuska i Kaczyńskiego na szali i stwierdzić, że można zrobić im obu kuku-za całokształt, nie za detale.

  13. Ja zakładam
    że siła tych, którzy dopuścić ponownie PiS-u nawet “przypalani żelazem” nie będą gotowi, jest większa od potencjału mobilizacji elektoratu Kaczyńskiego.
    I sam Kaczyński wie, że wyborczo, to on poza te 30% nie podskoczy.

    Pytanie, jak może się dokonać “podkradanie Tuskowi”.
    Argument absencji wyborczej jest silny, ale przecież do frekwencji przyczynią się sondaże, których produkuje się jakąś niebotyczną ilość. Będą tym mniejsze im bardziej będzie widać PO 40%, PiS 20%. Ale żeby tak się stało PO musi dać przez te chyba jeszcze 2,5 roku coś więcej niż tylko: A PiS to jest be, uważajcie, jak nas nie będziecie popierać to wrócą. Na to się zupełnie jak na razie nie zanosi.
    Jeśli rzeczywiście Gowin pójdzie na wariant Jurka, to Tusk dbający o wizerunkową spójność, gdy ktoś plunie mu w twarz, nie będzie mógł udawać, że deszczyk leci.

    Jeśli to wszystko miałoby się posypać, to ja zakładam jednak aktywność Polaków, gdy przyjdzie im położyć Tuska i Kaczyńskiego na szali i stwierdzić, że można zrobić im obu kuku-za całokształt, nie za detale.

  14. Ja zakładam
    że siła tych, którzy dopuścić ponownie PiS-u nawet “przypalani żelazem” nie będą gotowi, jest większa od potencjału mobilizacji elektoratu Kaczyńskiego.
    I sam Kaczyński wie, że wyborczo, to on poza te 30% nie podskoczy.

    Pytanie, jak może się dokonać “podkradanie Tuskowi”.
    Argument absencji wyborczej jest silny, ale przecież do frekwencji przyczynią się sondaże, których produkuje się jakąś niebotyczną ilość. Będą tym mniejsze im bardziej będzie widać PO 40%, PiS 20%. Ale żeby tak się stało PO musi dać przez te chyba jeszcze 2,5 roku coś więcej niż tylko: A PiS to jest be, uważajcie, jak nas nie będziecie popierać to wrócą. Na to się zupełnie jak na razie nie zanosi.
    Jeśli rzeczywiście Gowin pójdzie na wariant Jurka, to Tusk dbający o wizerunkową spójność, gdy ktoś plunie mu w twarz, nie będzie mógł udawać, że deszczyk leci.

    Jeśli to wszystko miałoby się posypać, to ja zakładam jednak aktywność Polaków, gdy przyjdzie im położyć Tuska i Kaczyńskiego na szali i stwierdzić, że można zrobić im obu kuku-za całokształt, nie za detale.

  15. Ja zakładam
    że siła tych, którzy dopuścić ponownie PiS-u nawet “przypalani żelazem” nie będą gotowi, jest większa od potencjału mobilizacji elektoratu Kaczyńskiego.
    I sam Kaczyński wie, że wyborczo, to on poza te 30% nie podskoczy.

    Pytanie, jak może się dokonać “podkradanie Tuskowi”.
    Argument absencji wyborczej jest silny, ale przecież do frekwencji przyczynią się sondaże, których produkuje się jakąś niebotyczną ilość. Będą tym mniejsze im bardziej będzie widać PO 40%, PiS 20%. Ale żeby tak się stało PO musi dać przez te chyba jeszcze 2,5 roku coś więcej niż tylko: A PiS to jest be, uważajcie, jak nas nie będziecie popierać to wrócą. Na to się zupełnie jak na razie nie zanosi.
    Jeśli rzeczywiście Gowin pójdzie na wariant Jurka, to Tusk dbający o wizerunkową spójność, gdy ktoś plunie mu w twarz, nie będzie mógł udawać, że deszczyk leci.

    Jeśli to wszystko miałoby się posypać, to ja zakładam jednak aktywność Polaków, gdy przyjdzie im położyć Tuska i Kaczyńskiego na szali i stwierdzić, że można zrobić im obu kuku-za całokształt, nie za detale.

  16. Ja zakładam
    że siła tych, którzy dopuścić ponownie PiS-u nawet “przypalani żelazem” nie będą gotowi, jest większa od potencjału mobilizacji elektoratu Kaczyńskiego.
    I sam Kaczyński wie, że wyborczo, to on poza te 30% nie podskoczy.

    Pytanie, jak może się dokonać “podkradanie Tuskowi”.
    Argument absencji wyborczej jest silny, ale przecież do frekwencji przyczynią się sondaże, których produkuje się jakąś niebotyczną ilość. Będą tym mniejsze im bardziej będzie widać PO 40%, PiS 20%. Ale żeby tak się stało PO musi dać przez te chyba jeszcze 2,5 roku coś więcej niż tylko: A PiS to jest be, uważajcie, jak nas nie będziecie popierać to wrócą. Na to się zupełnie jak na razie nie zanosi.
    Jeśli rzeczywiście Gowin pójdzie na wariant Jurka, to Tusk dbający o wizerunkową spójność, gdy ktoś plunie mu w twarz, nie będzie mógł udawać, że deszczyk leci.

    Jeśli to wszystko miałoby się posypać, to ja zakładam jednak aktywność Polaków, gdy przyjdzie im położyć Tuska i Kaczyńskiego na szali i stwierdzić, że można zrobić im obu kuku-za całokształt, nie za detale.

  17. spuścić ? TAK !
    Ale moim zdaniem następna kadencja powinna jeszcze należeć do Platformy. Jakiekolwiek "trzecie siły" rekrutujące się z przetasowania dotychczasowych, pożal się Boże, liderów nie dadzą żadnego pozytywnego efektu. A zorganizowanie od podstaw ruchu, który będzie w stanie uzyskać wynik wyborczy choć 40% żeby móc poprowadzić koalicję – to nie jest zadanie na dwa czy trzy lata. Mogę sobie wyobrazić paroksyzm obrzydzenia po jakiejś szczególnie wrednej wpadce PO, który zmótłby ją z liczącej się pozycji ( obrzydzenie dla PiSu jest już chyba dostatecznie ugruntowane, zresztą jarkacz stara się nadal 😉 ). Tylko czy wyniesiona w ten sposób zaimprowizowana "partia X" byłaby w stanie odpowiedzialnie rządzić Polską, nie mówiąc już o reformowaniu jej ?

    Osobiście wątpię. Zbyt mi to pachnie Stanem Tymińskim …

    Pozdrawiam – Tetryk

  18. spuścić ? TAK !
    Ale moim zdaniem następna kadencja powinna jeszcze należeć do Platformy. Jakiekolwiek "trzecie siły" rekrutujące się z przetasowania dotychczasowych, pożal się Boże, liderów nie dadzą żadnego pozytywnego efektu. A zorganizowanie od podstaw ruchu, który będzie w stanie uzyskać wynik wyborczy choć 40% żeby móc poprowadzić koalicję – to nie jest zadanie na dwa czy trzy lata. Mogę sobie wyobrazić paroksyzm obrzydzenia po jakiejś szczególnie wrednej wpadce PO, który zmótłby ją z liczącej się pozycji ( obrzydzenie dla PiSu jest już chyba dostatecznie ugruntowane, zresztą jarkacz stara się nadal 😉 ). Tylko czy wyniesiona w ten sposób zaimprowizowana "partia X" byłaby w stanie odpowiedzialnie rządzić Polską, nie mówiąc już o reformowaniu jej ?

    Osobiście wątpię. Zbyt mi to pachnie Stanem Tymińskim …

    Pozdrawiam – Tetryk

  19. spuścić ? TAK !
    Ale moim zdaniem następna kadencja powinna jeszcze należeć do Platformy. Jakiekolwiek "trzecie siły" rekrutujące się z przetasowania dotychczasowych, pożal się Boże, liderów nie dadzą żadnego pozytywnego efektu. A zorganizowanie od podstaw ruchu, który będzie w stanie uzyskać wynik wyborczy choć 40% żeby móc poprowadzić koalicję – to nie jest zadanie na dwa czy trzy lata. Mogę sobie wyobrazić paroksyzm obrzydzenia po jakiejś szczególnie wrednej wpadce PO, który zmótłby ją z liczącej się pozycji ( obrzydzenie dla PiSu jest już chyba dostatecznie ugruntowane, zresztą jarkacz stara się nadal 😉 ). Tylko czy wyniesiona w ten sposób zaimprowizowana "partia X" byłaby w stanie odpowiedzialnie rządzić Polską, nie mówiąc już o reformowaniu jej ?

    Osobiście wątpię. Zbyt mi to pachnie Stanem Tymińskim …

    Pozdrawiam – Tetryk

  20. spuścić ? TAK !
    Ale moim zdaniem następna kadencja powinna jeszcze należeć do Platformy. Jakiekolwiek "trzecie siły" rekrutujące się z przetasowania dotychczasowych, pożal się Boże, liderów nie dadzą żadnego pozytywnego efektu. A zorganizowanie od podstaw ruchu, który będzie w stanie uzyskać wynik wyborczy choć 40% żeby móc poprowadzić koalicję – to nie jest zadanie na dwa czy trzy lata. Mogę sobie wyobrazić paroksyzm obrzydzenia po jakiejś szczególnie wrednej wpadce PO, który zmótłby ją z liczącej się pozycji ( obrzydzenie dla PiSu jest już chyba dostatecznie ugruntowane, zresztą jarkacz stara się nadal 😉 ). Tylko czy wyniesiona w ten sposób zaimprowizowana "partia X" byłaby w stanie odpowiedzialnie rządzić Polską, nie mówiąc już o reformowaniu jej ?

    Osobiście wątpię. Zbyt mi to pachnie Stanem Tymińskim …

    Pozdrawiam – Tetryk

  21. spuścić ? TAK !
    Ale moim zdaniem następna kadencja powinna jeszcze należeć do Platformy. Jakiekolwiek "trzecie siły" rekrutujące się z przetasowania dotychczasowych, pożal się Boże, liderów nie dadzą żadnego pozytywnego efektu. A zorganizowanie od podstaw ruchu, który będzie w stanie uzyskać wynik wyborczy choć 40% żeby móc poprowadzić koalicję – to nie jest zadanie na dwa czy trzy lata. Mogę sobie wyobrazić paroksyzm obrzydzenia po jakiejś szczególnie wrednej wpadce PO, który zmótłby ją z liczącej się pozycji ( obrzydzenie dla PiSu jest już chyba dostatecznie ugruntowane, zresztą jarkacz stara się nadal 😉 ). Tylko czy wyniesiona w ten sposób zaimprowizowana "partia X" byłaby w stanie odpowiedzialnie rządzić Polską, nie mówiąc już o reformowaniu jej ?

    Osobiście wątpię. Zbyt mi to pachnie Stanem Tymińskim …

    Pozdrawiam – Tetryk

  22. spuścić ? TAK !
    Ale moim zdaniem następna kadencja powinna jeszcze należeć do Platformy. Jakiekolwiek "trzecie siły" rekrutujące się z przetasowania dotychczasowych, pożal się Boże, liderów nie dadzą żadnego pozytywnego efektu. A zorganizowanie od podstaw ruchu, który będzie w stanie uzyskać wynik wyborczy choć 40% żeby móc poprowadzić koalicję – to nie jest zadanie na dwa czy trzy lata. Mogę sobie wyobrazić paroksyzm obrzydzenia po jakiejś szczególnie wrednej wpadce PO, który zmótłby ją z liczącej się pozycji ( obrzydzenie dla PiSu jest już chyba dostatecznie ugruntowane, zresztą jarkacz stara się nadal 😉 ). Tylko czy wyniesiona w ten sposób zaimprowizowana "partia X" byłaby w stanie odpowiedzialnie rządzić Polską, nie mówiąc już o reformowaniu jej ?

    Osobiście wątpię. Zbyt mi to pachnie Stanem Tymińskim …

    Pozdrawiam – Tetryk

  23. spuścić ? TAK !
    Ale moim zdaniem następna kadencja powinna jeszcze należeć do Platformy. Jakiekolwiek "trzecie siły" rekrutujące się z przetasowania dotychczasowych, pożal się Boże, liderów nie dadzą żadnego pozytywnego efektu. A zorganizowanie od podstaw ruchu, który będzie w stanie uzyskać wynik wyborczy choć 40% żeby móc poprowadzić koalicję – to nie jest zadanie na dwa czy trzy lata. Mogę sobie wyobrazić paroksyzm obrzydzenia po jakiejś szczególnie wrednej wpadce PO, który zmótłby ją z liczącej się pozycji ( obrzydzenie dla PiSu jest już chyba dostatecznie ugruntowane, zresztą jarkacz stara się nadal 😉 ). Tylko czy wyniesiona w ten sposób zaimprowizowana "partia X" byłaby w stanie odpowiedzialnie rządzić Polską, nie mówiąc już o reformowaniu jej ?

    Osobiście wątpię. Zbyt mi to pachnie Stanem Tymińskim …

    Pozdrawiam – Tetryk

  24. spuścić ? TAK !
    Ale moim zdaniem następna kadencja powinna jeszcze należeć do Platformy. Jakiekolwiek "trzecie siły" rekrutujące się z przetasowania dotychczasowych, pożal się Boże, liderów nie dadzą żadnego pozytywnego efektu. A zorganizowanie od podstaw ruchu, który będzie w stanie uzyskać wynik wyborczy choć 40% żeby móc poprowadzić koalicję – to nie jest zadanie na dwa czy trzy lata. Mogę sobie wyobrazić paroksyzm obrzydzenia po jakiejś szczególnie wrednej wpadce PO, który zmótłby ją z liczącej się pozycji ( obrzydzenie dla PiSu jest już chyba dostatecznie ugruntowane, zresztą jarkacz stara się nadal 😉 ). Tylko czy wyniesiona w ten sposób zaimprowizowana "partia X" byłaby w stanie odpowiedzialnie rządzić Polską, nie mówiąc już o reformowaniu jej ?

    Osobiście wątpię. Zbyt mi to pachnie Stanem Tymińskim …

    Pozdrawiam – Tetryk

  25. Ja nie widzę szansy dla PSL i SLD
    Jedyna możliwość to podział PO. Jakis czas temu, tutaj na kontrowersjach gdybałem sobie, że stanie się to gdy PO przekroczy masę krytyczną – więcej niż 60% w sonadażach, Teraz wydaje się to nie możliwe, ale za to podział zaczyna rysować się dosyć poważny. Szkoda, bo podział przy większej “popularności” dałby bardziej czytelną scenę polityczną.
    PS
    Ruch XXI kiedyś traktowałem jedynie jako think tank, ale ostatnio … nie wiem, przestałem czytać Rokitę.

  26. Ja nie widzę szansy dla PSL i SLD
    Jedyna możliwość to podział PO. Jakis czas temu, tutaj na kontrowersjach gdybałem sobie, że stanie się to gdy PO przekroczy masę krytyczną – więcej niż 60% w sonadażach, Teraz wydaje się to nie możliwe, ale za to podział zaczyna rysować się dosyć poważny. Szkoda, bo podział przy większej “popularności” dałby bardziej czytelną scenę polityczną.
    PS
    Ruch XXI kiedyś traktowałem jedynie jako think tank, ale ostatnio … nie wiem, przestałem czytać Rokitę.

  27. Ja nie widzę szansy dla PSL i SLD
    Jedyna możliwość to podział PO. Jakis czas temu, tutaj na kontrowersjach gdybałem sobie, że stanie się to gdy PO przekroczy masę krytyczną – więcej niż 60% w sonadażach, Teraz wydaje się to nie możliwe, ale za to podział zaczyna rysować się dosyć poważny. Szkoda, bo podział przy większej “popularności” dałby bardziej czytelną scenę polityczną.
    PS
    Ruch XXI kiedyś traktowałem jedynie jako think tank, ale ostatnio … nie wiem, przestałem czytać Rokitę.

  28. Ja nie widzę szansy dla PSL i SLD
    Jedyna możliwość to podział PO. Jakis czas temu, tutaj na kontrowersjach gdybałem sobie, że stanie się to gdy PO przekroczy masę krytyczną – więcej niż 60% w sonadażach, Teraz wydaje się to nie możliwe, ale za to podział zaczyna rysować się dosyć poważny. Szkoda, bo podział przy większej “popularności” dałby bardziej czytelną scenę polityczną.
    PS
    Ruch XXI kiedyś traktowałem jedynie jako think tank, ale ostatnio … nie wiem, przestałem czytać Rokitę.

  29. Ja nie widzę szansy dla PSL i SLD
    Jedyna możliwość to podział PO. Jakis czas temu, tutaj na kontrowersjach gdybałem sobie, że stanie się to gdy PO przekroczy masę krytyczną – więcej niż 60% w sonadażach, Teraz wydaje się to nie możliwe, ale za to podział zaczyna rysować się dosyć poważny. Szkoda, bo podział przy większej “popularności” dałby bardziej czytelną scenę polityczną.
    PS
    Ruch XXI kiedyś traktowałem jedynie jako think tank, ale ostatnio … nie wiem, przestałem czytać Rokitę.

  30. Ja nie widzę szansy dla PSL i SLD
    Jedyna możliwość to podział PO. Jakis czas temu, tutaj na kontrowersjach gdybałem sobie, że stanie się to gdy PO przekroczy masę krytyczną – więcej niż 60% w sonadażach, Teraz wydaje się to nie możliwe, ale za to podział zaczyna rysować się dosyć poważny. Szkoda, bo podział przy większej “popularności” dałby bardziej czytelną scenę polityczną.
    PS
    Ruch XXI kiedyś traktowałem jedynie jako think tank, ale ostatnio … nie wiem, przestałem czytać Rokitę.

  31. Ja nie widzę szansy dla PSL i SLD
    Jedyna możliwość to podział PO. Jakis czas temu, tutaj na kontrowersjach gdybałem sobie, że stanie się to gdy PO przekroczy masę krytyczną – więcej niż 60% w sonadażach, Teraz wydaje się to nie możliwe, ale za to podział zaczyna rysować się dosyć poważny. Szkoda, bo podział przy większej “popularności” dałby bardziej czytelną scenę polityczną.
    PS
    Ruch XXI kiedyś traktowałem jedynie jako think tank, ale ostatnio … nie wiem, przestałem czytać Rokitę.