Reklama

Transfer stulecia? Zgadza się i to na jakim poziomie. Drugoligowa drużyna PiS, proszę pamiętać reorganizacji rozgrywek i całej serii degradacji, zasiliła swój klub posłem Czarneckim. Poseł Czarnecki jest znanym łącznikiem, zawieszonym w prawach zawodnika, przez prezesa klubu Andrzeja Leppera. Klub prezesa Leppera wziął się i posypał, w związku z tym poseł Czarnecki sam się wystawił na listę transferową. Tak doszło do spektakularnego przejścia z LZS Samoobrona do GKS PiS, z tym, że skrót GKS należy odczytywać jako Gminny Klub Sportowy. Nie wiadomo ile prezes Jarosław Kaczyński zapłacił za nowy nabytek, wiadomo, że łącznik Ryszard Czarnecki oddał wszystko, aby do klubu trafić.

Oddał wszystko, co nie znaczy, że oddał wiele, bo cóż Ryszardowi Czarneckiemu pozostało. Nazwiska Ryszard nie ma już od dawna, rozmienił się Ryszard na klepaki i podpisał samoobronny weksel. Wcześniej Ryszard był endecki ZCHN, potem poszedł do peerelowskiej SO, w końcu trafił do socjalistycznego PiS. Kiedy stawiam profesjonalną diagnozę dotyczącą polskiej prawicy, nagle się wszyscy obrażają na rzeczywistość. Diagnoza jest taka, że nie ma choroby, nie ma w Polsce czegoś takiego jak prawica. W Polsce są tylko lewicowi ateiści i socjalistyczni fanatycy religijni.

Reklama

Gdy spojrzeć na przekrój takiej partii jak PiS, czy profil takiego radia jak RM, to przecież nie ma tam nic z prawicy, oprócz fundamentalizmu religijnego, który z resztą nigdy prawicy nie cechował, raczej był dla prawicy wstydliwym, ubogim krewnym. Prawica w ujęciu historycznym zajmuje się elitami modli się jednocześnie do Boga i do własności prywatnej. Trzy rzeczy są święte dla klasycznej prawicy, Bóg, elity i własność prywatna. Taki kopacz jak Ryszard Czarnecki nie miałby najmniejszej szansy aby zagrać w europejskim prawicowym klubie, góra na Zielonych może się załapać.

Odwołujące się do proletariatu, nędzy i ubóstwa, socjalistyczne PiS, skoligacone z lewackim związkiem zawodowym Solidarność, uchodzi w Polsce za prawicę. Takiego potworka może się dorobić jakaś republika żyjąca z przetwórstwa bananów. Normalny cywilizowany europejski kraj, podobną prawicę ustawiłby w szeregu z alterglobalistami i anarchistami, czyli na początku politycznego łańcucha pokarmowego. Partia głosząca nacjonalizację majątku narodowego, ściganie przedsiębiorców, upokarzanie inteligencji, jest typową formacją lewacką, to czy to jest lewactwo bogobojne, czy lewactwo ateistyczne, jest rzeczą wtórną. Zapleczem ?elektorskim? PiS jest lud pracujący miast i wsi, nie wilki biznes, nie elity i nie wyższa część z klasy średniej, czyli klasyczne zaplecze prawicy.

W tej chwili jedyną namiastką polskiej partii prawicowej jest UPR, czy jak to się tam teraz nazywa, coś co z grubsza przypomina prawicę. Poza filozofującą platformą Pana Mikke nie masz w Polsce prawicy. Platformę można uznać za typową partię centrową, SLD to schyłkowa partia liberalno-lewicowa, PiS polityczny potworek ? ultrakatolicka lewica, nawet momentami lewacka ultrakatolickość. Nie inaczej było z LPR, klasyczną lewicą, tyle że w tym przypadku potworkowatość uzyskano z ożenienia endecji i antysemityzmu katolickiego z lewackością.

Mamy w Polsce jedną partię centrową i to jest PO i mamy całą gamę partii lewicowych, póki co najsilniejszą nadal pozostaje PiS. Co jest najpoważniejszy argumentem na rzecz takiego, a nie innego definiowania polskiej estrady politycznej. Otóż nie ma w starych demokracjach i nigdy nie było takiej dysproporcji między lewicą i prawicą, jak jest w Polsce. A Polacy są bardzo podobni w proporcjach sympatii politycznych, do takich Niemców, czy innych Anglików, gdzie sympatie prawicowe i lewicowe to mniej więcej połowa po obu stronach. Jeśli w Polsce wygląda to tak, że 8%, glosowało na tzw. lewicę, czyli liberalno-lewicową SLD, a reszta na tzw. prawicę, czyli POPiS, no to problem tkwi w definicjach, nie sympatiach.

Gdyby ktoś był łaskaw wytłumaczyć Polakom, że PiS jest lewicą, bardziej radykalną niż liberalne SLD, mielibyśmy powrót do standardu europejskiego. 30 parę procent PiS, bodaj 8% SLD i mamy odpowiedź co się stało z lewicowym elektoratem w Polsce. Pozostaje odpowiedź, co się stało z prawicą? Najwyraźniej przeszła do centrum, czyli PO, która to Platforma równie skutecznie przejęła elektorat liberalnej-lewicy. Tak nam się to wszystko zakotłowało i przemeblowało, że nie należy się wygłupiać z tezami o kryzysie na lewicy. Na lewicy kwitnie, kryzys trwa na prawicy, zaczął się od 1945 roku i trwa do dziś. I najbardziej żartobliwym tego przykładem jest transfer Ryśka Czarneckiego, kopacza z peerelowskiego LZS, który przeszedł do ultrakatolickiej, gminnej lewicy PiS. I dlatego taki Dorn, prawicowiec z krwi i kości, nadal grzeje ławę i grzać będzie, ponieważ Dorn kopie do bramki socjalistów, a jego partyjni koledzy na tej bramce stoją. Dla PiS Dorn strzela ?swojaki?, Rysiek rozgrywa na lewym skrzydle partii. Amen.

Reklama

11 KOMENTARZE

  1. konkurs pieknosci
    Od pierwszych prawie demokratychnych wyborow parlamentarnych trwa nieustannie w naszym kraju konkurs pieknosci. Mazowiecki, Bielecki a nawet Olszewski niewatpliwie byli ladniejsi od komunistow. Bo przeciez nie po to obalalismy konune by znowu ja wybierac. Ale juz przy Olszewskim cos z tym slicznym obrazkiem zaczelo sie psuc. Pojawil sie nienajladniejszy /takze w doslownym tego slowa znaczeniu/ Macierewicz, ze swoimi teczkami pelnymi brzydkich niespodzianek. Suchockiej juz nie bylismy w stanie wybaczyc braku urody. Nastal Waldemar Pawlak. No moze byl ladny inaczej, ale uwierzylismy w jego potencjal i dostal od narodu kredyt zaufania. Najwazniejsze, ze byl inny niz ci poprzedni. O Oleksym nie ma co gadac bo uroda nie byla jego mocna strona i choc okazalo sie, ze oswiadczenie lustracyjne bylo prawdziwe i nie jest szpiegiem to nikt po nim nie plakal. Zwlaszcza, ze na wybiegu pojawil sie sam kwiat meskiego powabu Jego ekscelencja Aleksander Kwasniewski z malzonka. On szczuply /tylko do wyborow/, opalony /nietrwale/, uzywajacy jezyka salonow /niewazne, ze nie mial nic do powiedzenia/. Ona istne bizancjum przymiotow, urody, charakteru i stylu. Trafila nam sie ksiezna Di. I niektorzy dopiero po 10 latach spostrzegli, ze on i owszem salonowy, ale fircyk a ona wypisz wymaluj Izabela Lecka z powiesci Boleslawa Prusa, wystrojona, ale pusta. A i w miedzyczasie zagustowalismy w Buzku i jego krainie lagodnosci w ktorej prym wodzil adonis Marian. Lagodnosc tego pierwszego tak nak znudzila, a nieposkromiony apetyt na wladze tego drugiego zirytowala, ze zapragnelismy mezczyzny ktory wiedzial jak konczyc. Nastala era kanclerza Milera. cdn

  2. konkurs pieknosci cd.
    Ach Miller. Taki powinien byc naszym zdaniem facet z jajami. Dowcipny, zwlaszcza tematy damsko meskie mu lezaly. Troche chropawy. I ta minka lekkiego cynika dodawala mu uroku. Gdyby zostal akwizytorem sprzetu AGD z pewnoscia zdobylby laur sprzedawcy roku. Ktora z pan oparla by sie jego zniewalajacemu usmieszkowi. Ale niestety pojawili sie Rywin, Michnik, Jakubowska i wszystko zepsuli. Millera na troche zastapil Belka, i juz bylo wiadomo, ze nasze sympatie powedruja do tych, ktorzy brylowali w komisjach. Bracia Kaczynscy mimo braku urody potrafili bardziej przypodobac sie elektoratowi. Nadrobili to sprytem i trafniejsza ocena grupy docelowej. Odnalezli zakopane poklady frustracji, wydobyli je na swiatlo dzienne i obiecali wyrownac rachunki krzywd. Wielu sie to spodobalo. Ale nawet Chrystus wiedzial, ze musi zmartwychwstac, uczynic cos cudownego by zatrzec straszne wspomnienie po golgocie. A przedstawienie ktorego akcja toczy sie w czyscy i piekle bedzie mialo coraz mniej widzow. Dlatego w kolejnej edycji konkursu pieknosci wygral Donald Tusk. Nim dorosniemy do prawdziwych wyborow musimy sie jeszcze troche nauczyc czego wlasciwie chcemy.

  3. To przecież od dawna wiadome.
    Miło się czyta, ale kto ma rozum, to od dawna wie, że PiS z prawicą nie ma nic wspólnego.
    Zarówno program gospodarczy, jak i społeczny jest lewicowy, czyli socjalistyczny. Do tego dochodzi niedzisiejszy, XIX-wieczny program narodowy. A co wynika z połaczenia programu socjalistycznego z narodowym? Czysty narodowy socjalizm, co ja już od dawna wiem i o tym piszę.
    Tak więc PiS jest partią narodowosocjalistyczną, a nie żadną prawicą. Niech sobie tumanią prostaczków, a nie nas.

    • Ja bym, Jacio, była
      Ja bym, Jacio, była ostrożniejsza, z tym apelem, aby tumanili prostaczków. Już raz im się udało otumanić (w ramach realizacji hasła, że “ciemny naród to kupi”) i przy Twoim podziale na prostaczków i nas, Jacio, przez dwa lata NAM bokiem wyłaziło i dalej się odbija. 😉
      Pozdrawiam.

  4. paradoks lewicowej prawicy
    Tak to trzeba nazwać: Paradoks. Choć paradoksy przestają być paradoksami, jeśli im się lepiej przyjrzeć. Lewicowość lektoratu PiS jest genetyczna. To jest przecież pokolenie beneficjentów PRL. Wychowane na Żdanowie, Łysence i Stachanowie. Na wiecach przeciwko zakusom niemieckich rewanżystów i pieśniach na cześć Stalina. Ci sami ludzie, którzy dzisiaj pędzą na każde nabożeństwo i słuchają Radia Maryja, zapisywali się kiedyś do ZMP. I to nie pod groźbą zsyłki na Sybir, jak to teraz swoim wnukom przed zaśnięciem wmawiają, tylko z własnej i nieprzymuszonej woli. Bo oni wierzyli w komunizm. I to jak wierzyli. Dlaczego mieliby nie wierzyć, skoro komunizm tak hojnie ich obdarował? Domy im dawał, kamienice poniemieckie i pożydowskie, ziemię, zagrody obszarnicze i poczucie, że wreszcie kimś są i coś znaczą też im dawał. Duży procent polskiego społeczeństwa dał się kupić komunizmowi. Bez tego komunizm długo by się nie utrzymał. Bez poparcia, jakiego mu udzielili. Bo oni go popierali. Nie tyle z przekonania, co ze zwykłego chłopskiego pomyślunku – że tylko głupi nie bierze, kiedy mu dają i że opłaca się chodzić na zebrania, składać samokrytykę, pisać donosy i dreptać w pochodzie pierwszomajowym.

    Później stało się to, co się stać musiało. Komunizm siadł. Niby jeszcze był, ale już nie ten. Prysnął jak bańka mydlana. Towarzysze nie dotrzymali wzniosłych przyrzeczeń, nie uszczęśliwili ludzkości i co najgorsze – nie mieli z czego dawać. Żyć można było, pieniądze też były, ale pomięte jakieś, bezwartościowe, z kiepskiego papieru jak wszystkie prezenty od komunistów. Wszystko gniło i marniało i dla każdego stało się widoczne, że rachunek się nie zgadza.

    Do nich najpóźniej to dotarło. Opozycję inteligencja, czyli narwańcy robili, a oni, mądrzejsi, ciągle kalkulowali – co im się bardziej opłaca. W 1980 przyłączyli się do opozycji, przejęli jej argumenty, bo przecież krzywda im też się działa i komunizm także ich rozczarował. Powstał ruch, że ho, ho – jakiego świat nie widział, ale nie na długo. W grudniu 1981 byli już po stronie Jaruzelskiego. Bo to dla nich ten pucz zrobił, do nich przemawiał i o ich poparcie apelował, które mu dali. Te przemówienia były dla nich bardziej zrozumiałe niż szczeniackie wygłupy opozycji.

    Opozycji nawiasem mówiąc nie znoszą do dzisiaj. Tak samo jak niemieckich rewanżystów, awangardowych artystów, żydowskiej plutokracji, Bartoszewskiego, Miłosza i amerykańskich imperialistów. Trudno zresztą oczekiwać, żeby na starość się zmienili…

    Zmienili się może tylko politrucy. Ale czy naprawdę się zmienili?

  5. Droga Babciu.
    Kliknij na napis “Poproś o nowe hasło”. Potem wpisz w odpowiednim miejscu swój e-mail i czekaj na odpowiedź. Ja dostałem ją następnego dnia. Jeśli to nie pomoże, poproś o pomoc mikiego, zdaje się, że on odpowiada za kwestie techniczne.
    Pozdrawiam.

  6. hmmmmm
    to się bardzo zmieniło, teraz w UPR decydujący głos maja “młode wilki” mające dość mądrych słów a pragnący chyba, tak mniemam dorwać się do “korytka”. Co nie zmienia faktu że projekt konstytucji autorstwa Michalkiewicza jest bardzo dobry a doktrynalny konserwatywny-liberalizm nadal mi odpowiada.
    A poważne traktowanie, bez żartów, chyba nigdy nic takiego nie miało miejsca