Reklama

Po dzisiejszej konferencji Tuska wiadomo, że Graś przeczytał tekst na kontrowersje.net i nie było wyjścia, choć pośrednio, to jednak szef Grasia przyznał się do łgarstwa i nawet w swoim tuskowym stylu przeprosił. Mamy odpowiedź, Tusk miał wiedzę i z ABW i z prasy, w takim razie podpowiadam dodatkowe pytanie. Po jaką cholerę nam ABW, które powiela informacje z prasy? A jeśli nie powiela, to proszę o treść notatki, która udowodni różnice między prasą i służbami specjalnymi RPIII. Proszę mnie przy tej okazji nie śmieszyć tajemnicą państwową, jaka niby tajemnica państwowa ma dotyczyć prywatnej firmy? No chyba, że ABW doszła do wysoko postawionych polityków, wtedy tajemnica powinna się skoczyć w sądzie. Tuska na jakiś czas zostawiam, bo zainteresowała mnie najnowsza krucjata Korwina-Mikke. W swoim firmowym stylu i chyba ulubionym temacie, zajął się Janusz niepełnosprawnymi. Bóg czuwał nade mną, a i może diabeł, ponieważ coś mnie podkusiło, żeby nie dawać wiary lewackim piśmidłom, tylko sięgnąć do źródeł. Zajrzałem na dawno nie odwiedzany blog i przeczytałem wszystkie złote myśli Janusza http://jkm.nowyekran.pl/post/73090,poklosie-walenia-cepem-czyli-para-argumentacja Konfrontacja źródła z lewackimi histeriami przyniosła coś, czego unikam jak ognia, ale tutaj, aż się prosi o wrzucenie win i zasług do jednego wora. Korwin-Mikke od dłuższego czasu palikocieje i wcale nie chodzi o te jego osobliwe dywagacje na temat inwalidztwa, gdzie nie widzę nic specjalnie szokującego, raczej niedojrzałe rozmówki przy piwie lub ptysiu, co kto lubi. Chodzi o to, że on doskonale wie jaki będzie ciąg zdarzeń w przypadku takiej taniej prowokacji, zatem sam się zniża do poziomu, z którym rzekomo usilnie walczy. Rozbierając wiejską filozofię Janusza da się wyłowić mnóstwo bzdur, ale też kilka racji i parę opisów wyjątkowo irytujących zjawisk.

Zacznę o racji. Przede wszystkim zgadzam się w pełnej rozciągłości, że lewacka propaganda wciska ludziom „fajną odmienność”, co jest inne niż norma robi się fajne, co jest normą staje się nazizmem. Mamy w tym tyglu: „gejów”, „transwestytów”, „feminizm wojujący”, „związki partnerskie” i dziesiątki innych zboczeń, nie wiedzieć dlaczego uznawanych za dobra bezcenne. Dotąd pełna zgoda, ale Korwin-Mikke wrzuca do tego tygla inwalidów i takiej intelektualnej tandety zwyczajnie nie akceptuję, ale uważam za kompletną bzdurę. Naczelny argument Janusza jest taki, że epatowanie kalectwem ma tę samą funkcję propagandową, jaką pełni epatowanie „gejostwem”, czy feminizmem. Nie boję się oryginalnych, odważnych stwierdzeń, jednak to się kupy nie trzyma, co zresztą udowadnia sam Korwin-Mikke, który uważa, że kaleka grający w szachy jest w porządku, a kaleka skaczący w dal roztacza sobą widok żałosny. Jeśli się stawia generalną tezę, że inwalidztwo jest wstydliwą odmiennością i samych inwalidów najlepiej nie pokazywać w telewizji, ani też publicznie, to kategoryzowanie dyscyplin na intelektualne i fizyczne jest kompletnym idiotyzmem. Dywagacje wokół kolejnych części ciała, które przeszkadzają, czy też pomagają w uprawianiu sportu zalatuje następną autorską aberracją Janusza. Pan Korwin-Mikke niczym dziecko pokazujące palcem faceta na wózku, rzuca się na ręce, nogi i ślepotę. A ja trzymając się bzika wiejskiego filozofa, pytam grzecznie, czy facet po amputacji wyrostka, woreczka żółciowego, tudzież lewej nerki, też jest kategorią inwalidztwa wstydliwego?.

Reklama

Gdzie ma się podziać daltonista, cukrzyk, diabetyk, gość z protezą tętnicy, kobieta bez jednego jajnika i dziecko z płaskostopiem? Mieszczą się w kategorii inwalidztwa estetycznego? Dramat całego tego wywodu w głównej mierze polega na tym, że Janusz Krowin-Mikke nie jest drugim Nietzsche, gdyby był potraktowałby równie bezlitośnie każdy przypadek niedołężności, tymczasem on próbuje ubrać drobnomieszczaństwo w „prawicę” i „odwagę intelektualną”, słowem pieprzy. Korwina-Mikke razi widoczna ułomność, brak ręki, wybite oko i takich pokazuje palcem niczym oburzona mieszczka narzekająca, że w Biedronce pojawiło się dziecko z zespołem Downa, choć to taki porządny sklep dla zdrowych mieszczan. Ten permanentny i rozpaczliwy lans JKM, utwierdza mnie we wcześniejszej decyzji, by się tym człowiekiem na poważnie nie zajmować. Dotknąłem najnowszej „inwalidzkiej afery”, bo jest kilka ciekawych rzeczy, które warto sobie poukładać, aby nie zwariować od „oryginalności”. Głupota ideologiczna prowadzi do absurdów, przecież zgodnie z zasadą „liberalizmu”, który wyznaje JKM, człowiek może sobie odrąbać rękę jeśli mu przyjdzie taka ochota i na czym niby miałaby polegać obniżona wartość człowiecza, w rozumieniu intelektualnym, nie fizycznym i estetycznym? Nic mi się nie dzieje z organizmem, gdy widzę inwalidę kupującego flaszkę wódki, skaczącego przez płotki, grającego w szachy, czy spacerującego w „tiszercie” w sierpniowy upał. Gubię się przy takim dictum, że niepełnosprawni powinni startować w normalnych olimpiadach. Niby dlaczego powinni, co najwyżej mogą, bo kto im zabroni własnych imprez? Liberał JKM? Z tych samych powodów, pojęcia nie mam dlaczego telewizja miałaby nie transmitować paraolimpiady i na czym polega wyższość transmisji rozgrywek brydżowych? Mam w dupie brydża nigdy się tym nie interesowałem i nie czuję się z tego tytułu upośledzony. Paraolimpiadę też mam w dupie, nie kibicuje tej imprezie, nudzi mnie, ale na takiej samej zasadzie jak brydż, „Warszawska Jesień” i serial „M jak miłość”, a nie dlatego, że biegacz nie ma ręki, czy koszykarka jeździ na wózku.

Gdyby inwalidę wsadzić na konia i wystawić w szlachetnych rozgrywkach polo, byłoby bardziej normalnie, niż w koszykówce na wózkach? Obie gry wydają mi się dziwaczne, ale tyle samo może sądzić inwalida na wózku o mojej codziennej twórczości, przecież nieźle trzeba mieć nasrane, żeby dzień w dzień płodzić teksty i obwieszczać światu swoje przemyślenia. Liberał, który recenzuje, estetyzuje i kategoryzuje wolności, to jest błazen nie liberał. Z drugiej strony ideologizowanie paraolimpiad i wmawianie ludziom, że ta impreza jest taka sama jak olimpiada, świadczy o trwałym uszkodzeniu mózgu lub potencjale intelektualnym na poziomie kalafiora. Sama nazwa wskazuje, że paraolimpiada udaje olimpiadę i w tej kwestii JKM będę bronił jak każdego, ponieważ robienie z ludzi idiotów przy pomocy szantażu emocjonalnego jest czymś nie do zaakceptowania. Podobnie widzę rzecz z zapowiadanym procesem. JKM zamierza pozwać siedzącego na wózku blogera, który namalował jakiś mało śmieszny rysunek i zaraz się objawiła następna piętrowa głupota. Jak on może z inwalidą się mierzyć? Zaraz, zaraz, a jaka jest niby przewaga JKM nad inwalidą na sali sądowej i gdzie się podziała równość? Śmiem twierdzić, że zachodzi dokładnie odwrotna relacja, to bloger na wózku, w sadzie, ma przewagę, a już na pewno ma przewagę w tak zwanym społecznym odzewie. Z całej żałosnej afery wniosek jest dla mnie prosty, ani JKM, ani inwalidzi nie są od układania ramówki telewizyjnych i od kategoryzowania wolności, w dodatku przy tak idiotycznych kryteriach jak: estetyka, dyscyplina sportowa i drobnomieszczańskie żale. No i jeszcze jedno, nie tyle wpadło mi do głowy, co ciągle tam siedzi: „Nie lansuj się dziadku na cudzym wypadku”. Mnie się jakoś nie chce szukać oryginalności w efekciarskim analizowaniu inwalidztwa i powiem szczerze, że zwyczajnie się boję, żebym sobie nie wykrakał.

Reklama

22 KOMENTARZE

  1. Antykomor pójdzie do więzienia
    główny zarzut to przekroczenie granic dobrego smaku przy żartach z władzy PO. PO wysyła do więzienia za brak dobrego smaku? I kto powie że partia władzy nie reprezentuje wysokiej kultury.

    Dziwne jest to, że amerykańska dziennikarka ma prawo publicznie oświadczyć, że Polacy JAKO NARÓD ponoszą odpowiedzialność za wymordowanie Żydów w czasie II wojny i to się mieści w kanonach matki demokracji (a nie nawoływanie do nienawiści rasowej), co najwyżej minister sz na niszowym portalu stwierdzi, że ma trochę inne zdanie na ten temat. Żart z władzy już nie.

    I drugie pytanie, gdzie się podziali ci wszyscy adwokaci wolności z SLD i Salonu, że o Giertychu i Lisie nie wspomnę.

    • MatkoKurko
      Piszę do Ciebie szybko i pewnie nieskładnie, bo muszę zaraz wychodzić, ale mnie inna rzecz w tym frapuje i proponuję to wyciągnąć na światło dzienne, bo to kolejna hipokryzja GW itd. Przecież głośne są już ostatnio informacje, że w Anglii usuwano dziecko z in vitro, bo było niepełnosprawne, są “etycy” zachodni, którzy ogłaszają, że jeśli dziecko urodzi się chore, to też można je “usunąć”. To są lewackie, głośne na świecie pomysły i śmiem twierdzić, że idące w kierunku kolejnego przesunięcia granicy inżynierii społecznej. Eugenika XXI wieku jest juz faktem! Usuwanie sabszych, niepenosprawnych jako niepotrzebnych. Wiec chor obroncow inwalidow po lewej stronie powinien tylko cieszyc i niech zagrzmi jak najglosniej. Dolewajmy im paliwa do ognia, a pozniej zobaczymy jak sie beda cieszyc kiedy kolejne pomysly zachodnich lewackich etykow zaczna wkraczac do Polski. Pozdrawiam Cie serdecznie.

  2. Antykomor pójdzie do więzienia
    główny zarzut to przekroczenie granic dobrego smaku przy żartach z władzy PO. PO wysyła do więzienia za brak dobrego smaku? I kto powie że partia władzy nie reprezentuje wysokiej kultury.

    Dziwne jest to, że amerykańska dziennikarka ma prawo publicznie oświadczyć, że Polacy JAKO NARÓD ponoszą odpowiedzialność za wymordowanie Żydów w czasie II wojny i to się mieści w kanonach matki demokracji (a nie nawoływanie do nienawiści rasowej), co najwyżej minister sz na niszowym portalu stwierdzi, że ma trochę inne zdanie na ten temat. Żart z władzy już nie.

    I drugie pytanie, gdzie się podziali ci wszyscy adwokaci wolności z SLD i Salonu, że o Giertychu i Lisie nie wspomnę.

    • MatkoKurko
      Piszę do Ciebie szybko i pewnie nieskładnie, bo muszę zaraz wychodzić, ale mnie inna rzecz w tym frapuje i proponuję to wyciągnąć na światło dzienne, bo to kolejna hipokryzja GW itd. Przecież głośne są już ostatnio informacje, że w Anglii usuwano dziecko z in vitro, bo było niepełnosprawne, są “etycy” zachodni, którzy ogłaszają, że jeśli dziecko urodzi się chore, to też można je “usunąć”. To są lewackie, głośne na świecie pomysły i śmiem twierdzić, że idące w kierunku kolejnego przesunięcia granicy inżynierii społecznej. Eugenika XXI wieku jest juz faktem! Usuwanie sabszych, niepenosprawnych jako niepotrzebnych. Wiec chor obroncow inwalidow po lewej stronie powinien tylko cieszyc i niech zagrzmi jak najglosniej. Dolewajmy im paliwa do ognia, a pozniej zobaczymy jak sie beda cieszyc kiedy kolejne pomysly zachodnich lewackich etykow zaczna wkraczac do Polski. Pozdrawiam Cie serdecznie.

  3. O ile pamiętam
    dzielny Januszek otarł się był o inwalidztwo, bo zaliczył kosę. Ciekawe czy z przepaską na oku byłby równie radykalny.
    Jest też faktem, że dzielne towarzycho lewicowo-feministyczne ocipiało organizując, bodajże w Angolii, konkurs miss miny przeciwpiechotnej. To ciekawy pomysł który warto rozwinąć organizując konkursy na mistera raka żuchwy czy miss słoniowatości. Zgodnie z logiką politycznej poprawności pora na nowo zdefiniować pojęcie piękna.

      • To może do geszeftu braci
        dołożyć trzeba
        (choć to nie smaczne bo widziałem zdjęcia)
        wybory Miss i Mister Operacji "Płynny Ołów" w Getcie Gazy.
        A JKM jest skromny , nie chwali się swoją ułomnością umysłową bo to tylko może o tym świadczyć kiedy płakał i walczył jak Rejtan gdy zabierano mu fotel prezesa. Inteligentny a ułomny.
        Wracając do Amber Gold:
        "Szef Amber Gold mógł pożyczyć pieniądze od przestępców"
        wiadomosci.onet.pl/amber-gold,5238837,temat.html
        ale panowie ( nie wiem czy tytuł "żołnierze Tuska" który widziałem gdzieś w internecie to dotyczy tego wojska) mogą spać spokojnie, panowie Tusk z Pawlakiem z wielką łaskawością zakończyli już śledztwo (komisji sejmowej nie będzie) a nasza prokuratura to tak jak stara kobyła sąsiada, ślepa już i głucha  choć czasem to
        ho! ho!
        ho! żwawo sobie jeszcze pierdnie ale już nic nie pociągnie.

  4. O ile pamiętam
    dzielny Januszek otarł się był o inwalidztwo, bo zaliczył kosę. Ciekawe czy z przepaską na oku byłby równie radykalny.
    Jest też faktem, że dzielne towarzycho lewicowo-feministyczne ocipiało organizując, bodajże w Angolii, konkurs miss miny przeciwpiechotnej. To ciekawy pomysł który warto rozwinąć organizując konkursy na mistera raka żuchwy czy miss słoniowatości. Zgodnie z logiką politycznej poprawności pora na nowo zdefiniować pojęcie piękna.

      • To może do geszeftu braci
        dołożyć trzeba
        (choć to nie smaczne bo widziałem zdjęcia)
        wybory Miss i Mister Operacji "Płynny Ołów" w Getcie Gazy.
        A JKM jest skromny , nie chwali się swoją ułomnością umysłową bo to tylko może o tym świadczyć kiedy płakał i walczył jak Rejtan gdy zabierano mu fotel prezesa. Inteligentny a ułomny.
        Wracając do Amber Gold:
        "Szef Amber Gold mógł pożyczyć pieniądze od przestępców"
        wiadomosci.onet.pl/amber-gold,5238837,temat.html
        ale panowie ( nie wiem czy tytuł "żołnierze Tuska" który widziałem gdzieś w internecie to dotyczy tego wojska) mogą spać spokojnie, panowie Tusk z Pawlakiem z wielką łaskawością zakończyli już śledztwo (komisji sejmowej nie będzie) a nasza prokuratura to tak jak stara kobyła sąsiada, ślepa już i głucha  choć czasem to
        ho! ho!
        ho! żwawo sobie jeszcze pierdnie ale już nic nie pociągnie.

  5. działka filozoficzna
    Główna myśl z działki filozoficzno-politycznej Mikkego wyraziła się w przekonaniu, że niegdyś przodujące cywilizacje promowały zdrowych, silnych, bogatych i mądrych, a teraz panuje cywilizacja samo niszcąca wychwalająca chorych, biednych i głupich.
    W rzeczywistości niczego się w popkulturze rozmyślnie z powodów lewicowych czy prawicowych nie propaguje. Dominuje to, na czym w danej chwili można więcej zarobić, a że w socjalizmie można zarobić na wszystkim (bo doszedł niezawodny, hojny sponsor podatkodawca), to propaguje się wszystko na raz, co tam akurat badania konsumenckie zalecą.
    I chorych, i zdrowych, i gejów, i młode laski.
    Jedynie starych pierników nikt nie chce popierać.

  6. działka filozoficzna
    Główna myśl z działki filozoficzno-politycznej Mikkego wyraziła się w przekonaniu, że niegdyś przodujące cywilizacje promowały zdrowych, silnych, bogatych i mądrych, a teraz panuje cywilizacja samo niszcąca wychwalająca chorych, biednych i głupich.
    W rzeczywistości niczego się w popkulturze rozmyślnie z powodów lewicowych czy prawicowych nie propaguje. Dominuje to, na czym w danej chwili można więcej zarobić, a że w socjalizmie można zarobić na wszystkim (bo doszedł niezawodny, hojny sponsor podatkodawca), to propaguje się wszystko na raz, co tam akurat badania konsumenckie zalecą.
    I chorych, i zdrowych, i gejów, i młode laski.
    Jedynie starych pierników nikt nie chce popierać.