Reklama

Największa wyszukiwarka w założeniu miała nagradzać witryny za unikal

Największa wyszukiwarka w założeniu miała nagradzać witryny za unikalną treść, życie szybko zweryfikowało tę szlachetność do zwykłego cwaniactwa. W całym życiowym dorobku mogę się pochwalić tylko tym jednym, opanowanym w niezłym stopniu, cwaniactwem. W niewielkiej skali i na miarę zgromadzonych środków potrafię wymusić na google właściwe wyniki. Nie potrzeba do tego żadnej unikalnej treści, co więcej takie naiwne zachowanie wyszukiwarka google razem ze swoimi robotami ma w głębokim poważaniu. Liczy się ilość, cała tajemnica unikalnej treści polega na ilości, no może odrobinę na podpięciu się pod jakość. Jeśli chcesz zaistnieć w google musisz do znudzenia powtarzać te same frazy, wszędzie pozostawiać te same treści, pomnożone przez setki tysięcy razy. Na przykład: „bielizna”, która jest legendarnym i anegdotycznym słowem kluczowym wśród pozycjonujących fachmanów. Przy tym słowie potrzeba setki tysięcy linków, aby się poszczycić wejściem do pierwszej 10 wyników, a nawet nie wiem czy nie za mało, bo aż takim cwaniakiem nie jestem. Wniosek? Chcesz być na topie idź na ilość! Tak by się chciało odpowiedzieć i w zasadzie nie ma w tym większego błędu, ale do ilości trzeba dodać popularność. Ilość i popularność nie są synonimami, chociaż sprowadzają się do jednego wspólnego mianownika, czyli liczebności. Jedna popularna i pozbawiona jakości witryna może zgromadzić taką liczbę odwiedzających, której nie osiągnie dużo większa ilość niepopularnych witryn. Ufam, że nie udało mi się nie pogmatwać spraw na tyle, aby zrażać Czytelników. Znęcać się nie chciałem, cały ten wstęp ma głębokie uzasadnienie dla treści właściwej, za którą już się biorę. Patrzę sobie na wyczyny naszego rodzimego premiera i sam się w czoło pukam, jakiż to byłem niemądry kiedy podejrzewałem, że kampania parlamentarna będzie wielkim europejskim show. Dobry Bóg tak poskładał okoliczności, że wielki europejski prestiż na papierze, zbiegł się w czasie z prowincjonalnymi wyborami w Europie. Na usprawiedliwienie swojej pomyłki mam minimalne wyjaśnianie, mianowicie takie, że nie byłem sam, nawet więcej, nie znam nikogo piszącego publicznie, kto by podważał oczywistość prezydencji, jako narzędzia kampanijnego. Miał być ten papierowy prestiż gwoździem programu, samograjem, oto Donald Tusk, rządzi Europą, pokazuje się w najzacniejszym towarzystwie i Polska jest gwiazdą. Nikt nie miał takiej szansy na kampanię jak Tusk, następna może się już nie powtórzyć. Trudno byłoby znaleźć na świecie polityka, który tej rangi prezentu nie wziąłby i nie połknął łapczywie jednym kęsem, ale w Polsce nie takie cuda się zdarzały. Nasz skromny premier, Donald Tusk, pozostawił daleko w tyle blichtr europejski, kawior, szynkę parmeńską, ostrygi i trufle, gładkie garnitury i piżmowe pachnidła. Pozostawił klimatyzowane BMW, wsiadł do zwykłego autobusu i zamiast do Brukseli pojechał do Kutna.

Człowiek wyjątkowej skromności, miał całą Europę u stóp, mógł rządzić w Brukseli, a nasz swój chłopak, nawet sobie nie porządził we Wrześni, gdzie za niego porządzili kibice i jedna emerytka. Z natury jestem nieufny, taki węszący, podejrzliwy, grzebałbym tylko w życiorysach i zadawał pytania. Pierwsze już mi przychodzi do głowy. Czy przypadkiem pan premier Donald Tusk nie jest za mała ilość, żeby sobie poszaleć z popularnością w Europie? Czy to on zrezygnował, czy to jego się nie doszukano w google? Już nie pamiętam… wspominałem, że wyniki w wyszukiwarce zależą też od siły hasła? Przekłada się to następująco. Po wpisaniu w wyszukiwarce Europa, Donalda Tuska nie sposób znaleźć w pierwszej setce wyników, natomiast wpisując: Kutno, Donald Tusk pojawia się na 10 miejscu. Widać z tego eksperymentu wyraźnie, że mamy premiera, którego Europa nie widzi w google, a Kutno ma na 10 miejscu. Wszystko podpowiada, że wybór kampanii nie był przypadkiem, ale efektem pozycjonowania. W myśl starej zasady, że lepiej być głową mrówki, niż ogonem słonia, Donald Tusk będzie się starał zaistnieć w Kutnie, Hrubielowie, Przasnyszu, Długołęce.

Reklama

Jego starania wynikają stąd, że przez cztery lata w Europie nie dorobił się rozpoznawalności i nawet jak ma formalne podstawy nic zwojować nie może. Innymi brutalnymi słowy, Donald musi iść na ilość, ponieważ popularności starcza mu na Kutno. On się biedny w tym autobusie schował, zaraz po tym, jak go razem z Rostowskim wyrzucili oknem z brukselskich salonów. Żaden wybór, brak wyboru zdecydował o przebiegu kampanii Donalda Tuska, która jeszcze mu się odbije czkawką, bo przypomnę, że ponad dwa tygodnie trzeba będzie się bujać. Ile tych staruszek, szkolnych SKS-ów i ludzkich nieszczęść będzie jeszcze zdolny przerobić? Choćby mu się udało, to kogo wzruszy kolejny raz bezzębna babcia, jeśli już, to raczej ubaw będzie z przyśpiewek i nie ludowych, tylko sportowych. W całym tym wyborczym niby zamieszaniu umknęła tak istotna sprawa, jak pozycja naszego kraju w Europie, która jest żadna. Nie mam pojęcia skąd te 300 miliardów się ma wziąć, ale szczerze wątpię, aby 10 pod względem popularności w Kutnie miał coś do powiedzenia w tej sprawie w Europie.

Reklama

114 KOMENTARZE

  1. Oprócz tych tajemniczych 300 miliardów jest za to jeden konkret.
    Do połowy września 2011 NBP ma w sumie ok. 30 dużych baniek Euro w plecy (na stronach NBP jest saldo bieżące tylko do lipca). Czy pojawi się w TV Tomek Lis z pytaniem “Co z tą kasą?” Chyba, że mi umknęło jakieś rozdawnictwo na Greków czy na ratowanie “rejtingów” 🙂

    P.S. Przy dzisiejszym kursie ojro to jak ma się nasz dług/deficyt do konstytucyjnych % progów zadłużenia?

  2. Oprócz tych tajemniczych 300 miliardów jest za to jeden konkret.
    Do połowy września 2011 NBP ma w sumie ok. 30 dużych baniek Euro w plecy (na stronach NBP jest saldo bieżące tylko do lipca). Czy pojawi się w TV Tomek Lis z pytaniem “Co z tą kasą?” Chyba, że mi umknęło jakieś rozdawnictwo na Greków czy na ratowanie “rejtingów” 🙂

    P.S. Przy dzisiejszym kursie ojro to jak ma się nasz dług/deficyt do konstytucyjnych % progów zadłużenia?

  3. Oprócz tych tajemniczych 300 miliardów jest za to jeden konkret.
    Do połowy września 2011 NBP ma w sumie ok. 30 dużych baniek Euro w plecy (na stronach NBP jest saldo bieżące tylko do lipca). Czy pojawi się w TV Tomek Lis z pytaniem “Co z tą kasą?” Chyba, że mi umknęło jakieś rozdawnictwo na Greków czy na ratowanie “rejtingów” 🙂

    P.S. Przy dzisiejszym kursie ojro to jak ma się nasz dług/deficyt do konstytucyjnych % progów zadłużenia?

  4. w tym w kwestii formalnej
    Dwa pytania, jedno w kwestii formalnej. Pytanie pierwsze. Czy obliczono choćby orientacyjnie, ile kliknięć dziennie robi temat? Bo ja klikam wytrwale, inteligentnie i widzę, że mój wysiłek idzie na marne. Pytanie moje jest tylko z pozoru głupie, bo sama kiedyś bawiłam się w AdSense na Bloggerze, ale zarzucono mi nieetyczność ( namawiałam do klikania) i rozwiązano ze mną umowę, bo klikanie ma być spontaniczne. Oczywiście nie wypłacili mi uzyskanych zarobków.
    Pytanie drugie. Czy kiedy ja śnię o drugiej Norymberdze lub jakimkolwiek serio trybunale dla obecnego rządu, to jestem mściwa i nic nie rozumiem, czy inni też tak mają?

  5. w tym w kwestii formalnej
    Dwa pytania, jedno w kwestii formalnej. Pytanie pierwsze. Czy obliczono choćby orientacyjnie, ile kliknięć dziennie robi temat? Bo ja klikam wytrwale, inteligentnie i widzę, że mój wysiłek idzie na marne. Pytanie moje jest tylko z pozoru głupie, bo sama kiedyś bawiłam się w AdSense na Bloggerze, ale zarzucono mi nieetyczność ( namawiałam do klikania) i rozwiązano ze mną umowę, bo klikanie ma być spontaniczne. Oczywiście nie wypłacili mi uzyskanych zarobków.
    Pytanie drugie. Czy kiedy ja śnię o drugiej Norymberdze lub jakimkolwiek serio trybunale dla obecnego rządu, to jestem mściwa i nic nie rozumiem, czy inni też tak mają?

  6. w tym w kwestii formalnej
    Dwa pytania, jedno w kwestii formalnej. Pytanie pierwsze. Czy obliczono choćby orientacyjnie, ile kliknięć dziennie robi temat? Bo ja klikam wytrwale, inteligentnie i widzę, że mój wysiłek idzie na marne. Pytanie moje jest tylko z pozoru głupie, bo sama kiedyś bawiłam się w AdSense na Bloggerze, ale zarzucono mi nieetyczność ( namawiałam do klikania) i rozwiązano ze mną umowę, bo klikanie ma być spontaniczne. Oczywiście nie wypłacili mi uzyskanych zarobków.
    Pytanie drugie. Czy kiedy ja śnię o drugiej Norymberdze lub jakimkolwiek serio trybunale dla obecnego rządu, to jestem mściwa i nic nie rozumiem, czy inni też tak mają?

  7. Podpalił się przed KPRM.
    Podpalił się przed KPRM. Wcześniej pisał listy do PiS. Nuda panie i żadnej inwencji, powtórka z Ryszarda C. Napisałem tekst na tę okazję, ale nie wiem czy był sens. Zastanawiam mnie już tylko jedno, czy ten poziom pompowania gówna ludziom do głowy, ma jeszcze siłę przebicia na poziomie tak zwanej większości demokratycznej. Człowiek obdarzony przynajmniej szkołą podstawową nie powinien mieć problemów z odczytaniem gówna. Żeby było jasne, Tuska nie oskarżam za tego gościa, to byłoby jak ścigania Alfonsa C. za podatki, on powinien beknąć za faktyczne i znacznie poważniejsze przestępstwa, w tym nieumyślne spowodowanie śmierci 96 osób.

      • Mnie wystarczy tyle ile wiem.
        Mnie wystarczy tyle ile wiem. Kancelaria premiera Tuska nagle przekształciła się w tajemnicze KPRM. GW ma zdjęcie listu, ale za cholerę nie da się go odczytać. W nagłówkach WSZĘDZIE, gdzie trzeba, pisał do PiS, a potem się podpalił. No przecież to już nawet nikt się nie pieprzy, po prostu z grubej rury. Wydaje mi się, że tego rodzaju przegięcia mogą się ludowi już odbijać, ale z drugiej strony nie takie rzeczy lud łyka.

          • Och, ale “oświadczenie posłanki”
            nie dotyczyło tak tragicznej sprawy… to nie była kwestia życia i śmierci… trochę delikatności…

            A serio, to rozdzielczość jest taka sama (optymalizowana pod net), tylko tutaj jest skan wydruku (a może jpg wygenerowany z pliku tekstowego?), a tam – zdjęcie z natury (widać tło) – zdjęcie pod kątem. Swoją drogą, aż dziwne, że nikt nie zrobił zdjęcia full frontal – próby wyguglania grafiki dają tylko te same 2 czy 3 zdjęcia – z daleka i/lub pod kątem. A może są te zdjęcia, tylko trzeba je dobrze sprzedać, Faktowi albo Superexpressowi?

          • List zaczyna się od słów:
            List zaczyna się od słów: “Panie premierze, otacza się pan zgrają klakierów i hipokrytów…”
            a dalej:
            “W ramach kampanii wyborczej jeździ Pan po kraju i opowiada obywatelom, co zrobiliście i co zamierzacie zrobić dla ich dobra. Mam do Pana prośbę, niech pojedzie Pan do miejscowości Tokarnia w powiecie myślenickim i wyjaśni Pan mojej żonie i dzieciom, które tam przebywają dlaczego, nie mają już ojca i powie im, patrząc przy tym głęboko w oczy, że jest to moja wina, a wy zrobiliście wszystko dobrze, zgodnie z prawem oraz poczuciem sprawiedliwości społecznej. Pozdrawiam Pana i życzę dobrego samopoczucia z tego, co do tej pory zrobiliście dla obywateli tego kraju, szczególnie dla mnie i dla mojej rodziny. Dwójka moich wymienionych mogła się w ogóle nie urodzić i jak się szczęśliwie urodzili, to musieliśmy znowu walczyć o ich życie. Wygraliśmy obydwoje, ale ja przegrałem (…) z urzędnikami, którzy stworzyli system…”

            Jak zwykle w takich przypadkach tylko oszołomy zachowały się jak dziennikarze.

          • Ale to też jakaś reglamentacja
            wszyscy, od WP do Salonu24, podają te same fragmenty – to musi być jedno źródło, tylko jakie, przecież nie PAP?

          • chyba z gazety polskiej (?)
            najważniejsze jest jednak, że policja i prokuratura przeprowadzą śledztwo, jako, że się działo w piątek, zaczną w poniedziałek, myślę, że od toksykologii listu: możliwe, że zawiera niebezpieczne związki frazeologiczne;

  8. Podpalił się przed KPRM.
    Podpalił się przed KPRM. Wcześniej pisał listy do PiS. Nuda panie i żadnej inwencji, powtórka z Ryszarda C. Napisałem tekst na tę okazję, ale nie wiem czy był sens. Zastanawiam mnie już tylko jedno, czy ten poziom pompowania gówna ludziom do głowy, ma jeszcze siłę przebicia na poziomie tak zwanej większości demokratycznej. Człowiek obdarzony przynajmniej szkołą podstawową nie powinien mieć problemów z odczytaniem gówna. Żeby było jasne, Tuska nie oskarżam za tego gościa, to byłoby jak ścigania Alfonsa C. za podatki, on powinien beknąć za faktyczne i znacznie poważniejsze przestępstwa, w tym nieumyślne spowodowanie śmierci 96 osób.

      • Mnie wystarczy tyle ile wiem.
        Mnie wystarczy tyle ile wiem. Kancelaria premiera Tuska nagle przekształciła się w tajemnicze KPRM. GW ma zdjęcie listu, ale za cholerę nie da się go odczytać. W nagłówkach WSZĘDZIE, gdzie trzeba, pisał do PiS, a potem się podpalił. No przecież to już nawet nikt się nie pieprzy, po prostu z grubej rury. Wydaje mi się, że tego rodzaju przegięcia mogą się ludowi już odbijać, ale z drugiej strony nie takie rzeczy lud łyka.

          • Och, ale “oświadczenie posłanki”
            nie dotyczyło tak tragicznej sprawy… to nie była kwestia życia i śmierci… trochę delikatności…

            A serio, to rozdzielczość jest taka sama (optymalizowana pod net), tylko tutaj jest skan wydruku (a może jpg wygenerowany z pliku tekstowego?), a tam – zdjęcie z natury (widać tło) – zdjęcie pod kątem. Swoją drogą, aż dziwne, że nikt nie zrobił zdjęcia full frontal – próby wyguglania grafiki dają tylko te same 2 czy 3 zdjęcia – z daleka i/lub pod kątem. A może są te zdjęcia, tylko trzeba je dobrze sprzedać, Faktowi albo Superexpressowi?

          • List zaczyna się od słów:
            List zaczyna się od słów: “Panie premierze, otacza się pan zgrają klakierów i hipokrytów…”
            a dalej:
            “W ramach kampanii wyborczej jeździ Pan po kraju i opowiada obywatelom, co zrobiliście i co zamierzacie zrobić dla ich dobra. Mam do Pana prośbę, niech pojedzie Pan do miejscowości Tokarnia w powiecie myślenickim i wyjaśni Pan mojej żonie i dzieciom, które tam przebywają dlaczego, nie mają już ojca i powie im, patrząc przy tym głęboko w oczy, że jest to moja wina, a wy zrobiliście wszystko dobrze, zgodnie z prawem oraz poczuciem sprawiedliwości społecznej. Pozdrawiam Pana i życzę dobrego samopoczucia z tego, co do tej pory zrobiliście dla obywateli tego kraju, szczególnie dla mnie i dla mojej rodziny. Dwójka moich wymienionych mogła się w ogóle nie urodzić i jak się szczęśliwie urodzili, to musieliśmy znowu walczyć o ich życie. Wygraliśmy obydwoje, ale ja przegrałem (…) z urzędnikami, którzy stworzyli system…”

            Jak zwykle w takich przypadkach tylko oszołomy zachowały się jak dziennikarze.

          • Ale to też jakaś reglamentacja
            wszyscy, od WP do Salonu24, podają te same fragmenty – to musi być jedno źródło, tylko jakie, przecież nie PAP?

          • chyba z gazety polskiej (?)
            najważniejsze jest jednak, że policja i prokuratura przeprowadzą śledztwo, jako, że się działo w piątek, zaczną w poniedziałek, myślę, że od toksykologii listu: możliwe, że zawiera niebezpieczne związki frazeologiczne;

  9. Podpalił się przed KPRM.
    Podpalił się przed KPRM. Wcześniej pisał listy do PiS. Nuda panie i żadnej inwencji, powtórka z Ryszarda C. Napisałem tekst na tę okazję, ale nie wiem czy był sens. Zastanawiam mnie już tylko jedno, czy ten poziom pompowania gówna ludziom do głowy, ma jeszcze siłę przebicia na poziomie tak zwanej większości demokratycznej. Człowiek obdarzony przynajmniej szkołą podstawową nie powinien mieć problemów z odczytaniem gówna. Żeby było jasne, Tuska nie oskarżam za tego gościa, to byłoby jak ścigania Alfonsa C. za podatki, on powinien beknąć za faktyczne i znacznie poważniejsze przestępstwa, w tym nieumyślne spowodowanie śmierci 96 osób.

      • Mnie wystarczy tyle ile wiem.
        Mnie wystarczy tyle ile wiem. Kancelaria premiera Tuska nagle przekształciła się w tajemnicze KPRM. GW ma zdjęcie listu, ale za cholerę nie da się go odczytać. W nagłówkach WSZĘDZIE, gdzie trzeba, pisał do PiS, a potem się podpalił. No przecież to już nawet nikt się nie pieprzy, po prostu z grubej rury. Wydaje mi się, że tego rodzaju przegięcia mogą się ludowi już odbijać, ale z drugiej strony nie takie rzeczy lud łyka.

          • Och, ale “oświadczenie posłanki”
            nie dotyczyło tak tragicznej sprawy… to nie była kwestia życia i śmierci… trochę delikatności…

            A serio, to rozdzielczość jest taka sama (optymalizowana pod net), tylko tutaj jest skan wydruku (a może jpg wygenerowany z pliku tekstowego?), a tam – zdjęcie z natury (widać tło) – zdjęcie pod kątem. Swoją drogą, aż dziwne, że nikt nie zrobił zdjęcia full frontal – próby wyguglania grafiki dają tylko te same 2 czy 3 zdjęcia – z daleka i/lub pod kątem. A może są te zdjęcia, tylko trzeba je dobrze sprzedać, Faktowi albo Superexpressowi?

          • List zaczyna się od słów:
            List zaczyna się od słów: “Panie premierze, otacza się pan zgrają klakierów i hipokrytów…”
            a dalej:
            “W ramach kampanii wyborczej jeździ Pan po kraju i opowiada obywatelom, co zrobiliście i co zamierzacie zrobić dla ich dobra. Mam do Pana prośbę, niech pojedzie Pan do miejscowości Tokarnia w powiecie myślenickim i wyjaśni Pan mojej żonie i dzieciom, które tam przebywają dlaczego, nie mają już ojca i powie im, patrząc przy tym głęboko w oczy, że jest to moja wina, a wy zrobiliście wszystko dobrze, zgodnie z prawem oraz poczuciem sprawiedliwości społecznej. Pozdrawiam Pana i życzę dobrego samopoczucia z tego, co do tej pory zrobiliście dla obywateli tego kraju, szczególnie dla mnie i dla mojej rodziny. Dwójka moich wymienionych mogła się w ogóle nie urodzić i jak się szczęśliwie urodzili, to musieliśmy znowu walczyć o ich życie. Wygraliśmy obydwoje, ale ja przegrałem (…) z urzędnikami, którzy stworzyli system…”

            Jak zwykle w takich przypadkach tylko oszołomy zachowały się jak dziennikarze.

          • Ale to też jakaś reglamentacja
            wszyscy, od WP do Salonu24, podają te same fragmenty – to musi być jedno źródło, tylko jakie, przecież nie PAP?

          • chyba z gazety polskiej (?)
            najważniejsze jest jednak, że policja i prokuratura przeprowadzą śledztwo, jako, że się działo w piątek, zaczną w poniedziałek, myślę, że od toksykologii listu: możliwe, że zawiera niebezpieczne związki frazeologiczne;