Reklama

Z tego co widac, co się dzieje, to mało prawdopodobne by PiS pociągnął więcej niż jeszcze kilka, no może z dziesięć, miesięcy.

Z tego co widac, co się dzieje, to mało prawdopodobne by PiS pociągnął więcej niż jeszcze kilka, no może z dziesięć, miesięcy. Partia się właśnie wypala, a im bardziej gaśnie tym głośniej skwierczy ? normalka.

Przesłanka pierwsza: ludzie partii.

Reklama

Można śmiało powiedzieć, że w tak zwanym ?terenie? coś takiego jak PiS, to praktycznie nie ma, znaczy: owszem istnieją jakieś struktury regionalne, składające się głównie z zarządów, często zresztą istniejących tylko na papierze (byty wirtualne), bo PiSu widać na prowincji coraz mniej i rzadziej.

Nie oznacza to, że w owym ?terenie? nie ma sympatykow PiS. Są, ale jest to jakaś mniej więcej stała liczba, która bez sprawnych struktur terenowych powiększać się nie będzie (same ?wizyty gospodarskie? i wystąpienia medialne Jarosława Kaczyńskiego nie pomogą, Lecha też nie), a nawet może owa liczba się zmniejszać, gdyż część elektoratu typu ?roszczeniowego? przerzuci się na odradzającą się pomału post-SLDowską lewicę.

Znaczy: owieczki są, jeno pasterzy brak ? i to dosłownie: ostanie bajania Jarosława Kaczyńskiego o parafiach, są taką dość niezręczną i wręcz rozpaczliwą prośbą skierowaną do proboszczów o pomoc w pozyskiwaniu elektoratu.

Przesłanka druga: wierchuszka PiSu.

Pozbywanie sie ludzi wartosciowych na rzecz posłusznych ćwiercinteligentów, może tylko i wyłącznie szkodzić. Nie mam zamiaru tutaj się znęcać i cytowac wszystkie kretynizmy wypowiadane przez najwyższych przedstawicieli PiS ? tym bardziej, że to nie ma sensu, gdyż dla szeregowych PiSiakow najbliższe otoczenie Jarosława Kaczyńskiego to ludzie najmądrzejsi z mądrych, a reszta to wykształciuchy.

Jarosław Kaczyński wierzy, że do kierowania partią wystarczy mu jego własna mądrość i przebiegłość, oraz gwardia wiernych pretorian. Tylko, że pan Jarosław wyraźnie nie wie, że ludziom o słabych, uległych charakterach bardzo szybko uderza woda sodowa do głowy i ostatni dygnitarski rajd samochodowy jest jak najbardziej normalnym przejawem zachłyśnięcia się sławą.

I takich mniej lub bardziej głupich zachowań i wypowiedzi mamy już sporo, a będzie jeszcze więcej ? i co najważniejsze: pan Jaroslaw nie wie, że w obliczu bezkarności i braku odpowiedzialności za słowa i czyny, odwaga tanieje: znaczy sytuacja się odwróci i Jarosław Kaczynski będzie musiał ?przymykac oko? na coraz to odważniejsze wybryki pretorian, bo jak zacznie się im przeciwstawiać, to jaśnie-pretorianie na pana prezesa zwyczajnie się wypną.

A to ?przymykanie oczu? bedzie miało tylko jeden skutek: coraz większy spadek w sondażach.

Przesłanka trzecia: Pan Prezydent.

Jakiego mamy prezydenta ? każdy widzi. I cała ta jego ?życiowa? niezaradność i lapsusy typu ?irasiad? nie miałyby żadnego znaczenia, ot byłoby się z czego pośmiać, gdyby nie jednoczesna mania wielkosci i wręcz tragiczny ?dwór?.

Nie wiem kto wpadł na pomysł by z Lecha Kaczyńskiego zrobić regionalnego przywódcę, ale skutki owej decyzji zaczynają być katastrofalne ? i to już nie tylko dla PiS, z którym prezydent jest naturalnie kojarzony, ale i dla wizerunku Polski.

No bo tak: wymuszony i nieuprawniony wyjazd na szczyt do Brukselii ? klapa, bal-gala z okazji Święta Niepodległości ? klapa do kwadratu, nocna wycieczka po Gruzji ? klapa do sześcianu. Ciekawe co nas jeszcze czeka.

Także można śmiało powiedzieć, że Pan Prezydent to, może nie ostatni, ale za to największy gwóźdź do pisowskiej trumny.

Przesłanka czwarta: Barack Obama.

Wybór Baracka Obamy na prezydenta USA definitywnie kończy ?zimną wojnę? w kształcie jakim ją do tej pory znaliśmy. Zwalczający się nawzajem przeciwnicy zmienili się w konkurujących ze sobą rywali.

Tak jak onegdaj zadecydowały Traktat Wersalski, czy Konferencja Jałtańska tak i dzisiaj, już nie na mocy międzynarodowych traktatów, ale w wyniku politycznych procesów, zostały ustalone ?sterefy wpływów? największych światowych mocarstw.

Owszem zostalo jeszcze trochę ?ziemi niczyjej?, prawie cała Afryka i jakieś skrawki w Azji, ale to drobiazgi, które się jakoś w czasie same rozwiążą. Generalnie wiadomo już gdzie kto siedzi, albo będzie siedział za chwilę.

Polska w tym ukladzie została ?przypisana? do Unii Europejskiej (co w naszej całej tysiącletniej historii jest pierwszym pozytywnym i porządanym sojuszem) i banialukami są opowieści o jakiejś czysto-polskiej polityce wschodniej, czytaj: czysto-polskiej polityce wobec Rosji.

A juz zupełnym idiotyzmem są PiSowskie mrzonki o jakimś regionalnym przywódstwie Polski i budowaniu antyrosyjskich koalicji. Dlaczego? Ano dlatego, że dla obecnego świata relacje polsko-rosyjskie nie mają żadnego znaczenia, znaczy: Polacy mogą Rosji nie lubić (i z wzajemnością) i nie ma to najmniejszego wpływu na stosunki gospodarcze pomiedzy Rosją, a resztą świata.

O ile jeszcze PiS mógł do tej pory zabiegać o jakieś tam nikłe, ale zawsze było nie było, poparcie ze strony administracji USA dla swojej wojenki przeciw Rosji, tak Obama takiego, nawet tyci-tyci, poparcia nie da, a obawiam się, że wręcz przeciwnie ? delikatnie będzie zwracał uwagę, że oczekuje od Polski trochę umiaru w tym temacie.

Wniosek: władza.

PiS jest partią władzy, znaczy: PiS została powołana by Jarosław i Lech Kaczyński dostąpili najwyższych stanowisk w państwie, znaczy: PiS to szczególnego rodzaju partia usługowa ? ma służyć braciom do zaspakajania ich osobistych ambicji.

A wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, ze Jarosław Kaczyński już premierem nigdy nie będzie, a Lech Kaczyński może nie dotrwać nawet do końca obecnej kadencji, a co dopiero marzyć o reelekcji.

Więc po co komu całe to PiS?

Predator vel L.L.Leming

P.S.
Jest możliwy jeszcze następujący wariant: PiS bez Kaczyńskich ? władzy też nie zdobędzie, ale tych paru posłów i europosłów zawsze może mieć. Z czegoś trzeba żyć.

Reklama

40 KOMENTARZE

  1. Nie takie kłopoty b(u)ractwo przetrwało.
    Cisnie mi się na usta cytat: "my tu jeszcze kurwa wrócimy z Olem!"
    Polacy nigdy nie byli mądrym życiowo narodem, bywało że i przed, i po szkodzie.
    Pojedyńczy zryw, który odsunął starszego brata od władzy mógł wyczerpać w ludziach siły na następne 10 lat. Nie stawiaj krzyżyka na Kaczńskich, bo to taki typ zła, które zawsze jakoś łeb podniesie. Pamiętam czasy gdy PiS istniał na marginesie z poparciem około 10%. Nie minęło dużo czasu, a mieliśmy 4 RP i "durnia za prezydenta".
    W tym kraju nic nie jest do końca normalne i mentalnie wielu Polakom bliżej bo Białorusi,
    niż do Unii. Co prawda zmiany są i wszystko idzie ku lepszemu, ale wolno idzie. Niech no kryzys nam dokuczy, a Tusku cwaniaczkom ze związków, KRUsowym krwiopijcom itd… Zobaczysz jeszcze na murach: "Kaczyński wróć!"
    A co do PiSu bez braci… oj, panie Predatorze, prędzej ci buty przemówią…

      • PiS to sukces braci.
        Największy jaki odnieśli. Po jego plecach wleźli na najwyższe stołki w państwie. Myślę że nie zrezygnują z tej marki. Popatrz na lewicę. Były różne inicjatywy, ale w sejmie nadal mamy SLD i choć ledwo ono zipie, to rozwiązywać ani rozpadać się nie myśli, jedynie zmienia strategię, czytaj, durnieje i szmaci się ze szczętem.

  2. Nie takie kłopoty b(u)ractwo przetrwało.
    Cisnie mi się na usta cytat: "my tu jeszcze kurwa wrócimy z Olem!"
    Polacy nigdy nie byli mądrym życiowo narodem, bywało że i przed, i po szkodzie.
    Pojedyńczy zryw, który odsunął starszego brata od władzy mógł wyczerpać w ludziach siły na następne 10 lat. Nie stawiaj krzyżyka na Kaczńskich, bo to taki typ zła, które zawsze jakoś łeb podniesie. Pamiętam czasy gdy PiS istniał na marginesie z poparciem około 10%. Nie minęło dużo czasu, a mieliśmy 4 RP i "durnia za prezydenta".
    W tym kraju nic nie jest do końca normalne i mentalnie wielu Polakom bliżej bo Białorusi,
    niż do Unii. Co prawda zmiany są i wszystko idzie ku lepszemu, ale wolno idzie. Niech no kryzys nam dokuczy, a Tusku cwaniaczkom ze związków, KRUsowym krwiopijcom itd… Zobaczysz jeszcze na murach: "Kaczyński wróć!"
    A co do PiSu bez braci… oj, panie Predatorze, prędzej ci buty przemówią…

      • PiS to sukces braci.
        Największy jaki odnieśli. Po jego plecach wleźli na najwyższe stołki w państwie. Myślę że nie zrezygnują z tej marki. Popatrz na lewicę. Były różne inicjatywy, ale w sejmie nadal mamy SLD i choć ledwo ono zipie, to rozwiązywać ani rozpadać się nie myśli, jedynie zmienia strategię, czytaj, durnieje i szmaci się ze szczętem.

  3. Nie takie kłopoty b(u)ractwo przetrwało.
    Cisnie mi się na usta cytat: "my tu jeszcze kurwa wrócimy z Olem!"
    Polacy nigdy nie byli mądrym życiowo narodem, bywało że i przed, i po szkodzie.
    Pojedyńczy zryw, który odsunął starszego brata od władzy mógł wyczerpać w ludziach siły na następne 10 lat. Nie stawiaj krzyżyka na Kaczńskich, bo to taki typ zła, które zawsze jakoś łeb podniesie. Pamiętam czasy gdy PiS istniał na marginesie z poparciem około 10%. Nie minęło dużo czasu, a mieliśmy 4 RP i "durnia za prezydenta".
    W tym kraju nic nie jest do końca normalne i mentalnie wielu Polakom bliżej bo Białorusi,
    niż do Unii. Co prawda zmiany są i wszystko idzie ku lepszemu, ale wolno idzie. Niech no kryzys nam dokuczy, a Tusku cwaniaczkom ze związków, KRUsowym krwiopijcom itd… Zobaczysz jeszcze na murach: "Kaczyński wróć!"
    A co do PiSu bez braci… oj, panie Predatorze, prędzej ci buty przemówią…

      • PiS to sukces braci.
        Największy jaki odnieśli. Po jego plecach wleźli na najwyższe stołki w państwie. Myślę że nie zrezygnują z tej marki. Popatrz na lewicę. Były różne inicjatywy, ale w sejmie nadal mamy SLD i choć ledwo ono zipie, to rozwiązywać ani rozpadać się nie myśli, jedynie zmienia strategię, czytaj, durnieje i szmaci się ze szczętem.

  4. Nie takie kłopoty b(u)ractwo przetrwało.
    Cisnie mi się na usta cytat: "my tu jeszcze kurwa wrócimy z Olem!"
    Polacy nigdy nie byli mądrym życiowo narodem, bywało że i przed, i po szkodzie.
    Pojedyńczy zryw, który odsunął starszego brata od władzy mógł wyczerpać w ludziach siły na następne 10 lat. Nie stawiaj krzyżyka na Kaczńskich, bo to taki typ zła, które zawsze jakoś łeb podniesie. Pamiętam czasy gdy PiS istniał na marginesie z poparciem około 10%. Nie minęło dużo czasu, a mieliśmy 4 RP i "durnia za prezydenta".
    W tym kraju nic nie jest do końca normalne i mentalnie wielu Polakom bliżej bo Białorusi,
    niż do Unii. Co prawda zmiany są i wszystko idzie ku lepszemu, ale wolno idzie. Niech no kryzys nam dokuczy, a Tusku cwaniaczkom ze związków, KRUsowym krwiopijcom itd… Zobaczysz jeszcze na murach: "Kaczyński wróć!"
    A co do PiSu bez braci… oj, panie Predatorze, prędzej ci buty przemówią…

      • PiS to sukces braci.
        Największy jaki odnieśli. Po jego plecach wleźli na najwyższe stołki w państwie. Myślę że nie zrezygnują z tej marki. Popatrz na lewicę. Były różne inicjatywy, ale w sejmie nadal mamy SLD i choć ledwo ono zipie, to rozwiązywać ani rozpadać się nie myśli, jedynie zmienia strategię, czytaj, durnieje i szmaci się ze szczętem.

  5. Nie takie kłopoty b(u)ractwo przetrwało.
    Cisnie mi się na usta cytat: "my tu jeszcze kurwa wrócimy z Olem!"
    Polacy nigdy nie byli mądrym życiowo narodem, bywało że i przed, i po szkodzie.
    Pojedyńczy zryw, który odsunął starszego brata od władzy mógł wyczerpać w ludziach siły na następne 10 lat. Nie stawiaj krzyżyka na Kaczńskich, bo to taki typ zła, które zawsze jakoś łeb podniesie. Pamiętam czasy gdy PiS istniał na marginesie z poparciem około 10%. Nie minęło dużo czasu, a mieliśmy 4 RP i "durnia za prezydenta".
    W tym kraju nic nie jest do końca normalne i mentalnie wielu Polakom bliżej bo Białorusi,
    niż do Unii. Co prawda zmiany są i wszystko idzie ku lepszemu, ale wolno idzie. Niech no kryzys nam dokuczy, a Tusku cwaniaczkom ze związków, KRUsowym krwiopijcom itd… Zobaczysz jeszcze na murach: "Kaczyński wróć!"
    A co do PiSu bez braci… oj, panie Predatorze, prędzej ci buty przemówią…

      • PiS to sukces braci.
        Największy jaki odnieśli. Po jego plecach wleźli na najwyższe stołki w państwie. Myślę że nie zrezygnują z tej marki. Popatrz na lewicę. Były różne inicjatywy, ale w sejmie nadal mamy SLD i choć ledwo ono zipie, to rozwiązywać ani rozpadać się nie myśli, jedynie zmienia strategię, czytaj, durnieje i szmaci się ze szczętem.

  6. Ale łyszful finking :-)))
    "PiS upada" – a ostatnie wybory uzupełniające na podkarpaciu pewnie są tego dowodem :-)))

    Zwracam uwagę, że podobne mechanizmy występują RÓWNIEŻ w PO.
    To partia budowana RÓWNIEŻ w oparciu o osobę Tuska, otoczoną wianuszkiem
    posłusznych ćwierćinteligentów. Mógłbym stworzyć encyklopedię wypowiedzi udowadniających moje twierdzenie. Ale powiem tylko jedno – jeśli partia zaczyna rządzenie od zatrudniania wianuszka propagandzistów, to przecież o czymś to świadczy.

    Siłą partii jest kontakt z ludźmi. PO stawia na internet (słynne schetynowe młodzieżówki), PiS – na bezpośredni kontakt z ludźmi. Zwracam tu uwagę, że "moherów" jest zdecydowanie więcej niż "wykształciuchów". I przypominam, że, mimo porażki wyborczej, PiS zebrał prawie dwa razy więcej głosów niż w wyborach 2005. Co więcej – grono wyborców PiS to dosłowny przekrój społeczeństwa. Polecam popatrzeć na przekrój wyborców PO. To też znamienne.

    Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego zarzuca się prezydentowi "partyjność".
    Ma takie przekonania, jakie ma. Czynienie zarzutu z przekonań to chyba ciut na wyrost.

    PO jest rzeczywistą partia władzy. Poszła po nią z myślą o przywilejach a nie o realizacji
    wielu obietnic, z większości których juz się wycofała. Podsumowujące przemówienie Tuska jest tego żywym dowodem. A gwoździem są niezliczone już "korzystania" z przywilejów władzy – z "ubolewaniem" nad nepotyzmem włącznie.

    Pozdrawiam


  7. Ale łyszful finking :-)))
    "PiS upada" – a ostatnie wybory uzupełniające na podkarpaciu pewnie są tego dowodem :-)))

    Zwracam uwagę, że podobne mechanizmy występują RÓWNIEŻ w PO.
    To partia budowana RÓWNIEŻ w oparciu o osobę Tuska, otoczoną wianuszkiem
    posłusznych ćwierćinteligentów. Mógłbym stworzyć encyklopedię wypowiedzi udowadniających moje twierdzenie. Ale powiem tylko jedno – jeśli partia zaczyna rządzenie od zatrudniania wianuszka propagandzistów, to przecież o czymś to świadczy.

    Siłą partii jest kontakt z ludźmi. PO stawia na internet (słynne schetynowe młodzieżówki), PiS – na bezpośredni kontakt z ludźmi. Zwracam tu uwagę, że "moherów" jest zdecydowanie więcej niż "wykształciuchów". I przypominam, że, mimo porażki wyborczej, PiS zebrał prawie dwa razy więcej głosów niż w wyborach 2005. Co więcej – grono wyborców PiS to dosłowny przekrój społeczeństwa. Polecam popatrzeć na przekrój wyborców PO. To też znamienne.

    Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego zarzuca się prezydentowi "partyjność".
    Ma takie przekonania, jakie ma. Czynienie zarzutu z przekonań to chyba ciut na wyrost.

    PO jest rzeczywistą partia władzy. Poszła po nią z myślą o przywilejach a nie o realizacji
    wielu obietnic, z większości których juz się wycofała. Podsumowujące przemówienie Tuska jest tego żywym dowodem. A gwoździem są niezliczone już "korzystania" z przywilejów władzy – z "ubolewaniem" nad nepotyzmem włącznie.

    Pozdrawiam


  8. Ale łyszful finking :-)))
    "PiS upada" – a ostatnie wybory uzupełniające na podkarpaciu pewnie są tego dowodem :-)))

    Zwracam uwagę, że podobne mechanizmy występują RÓWNIEŻ w PO.
    To partia budowana RÓWNIEŻ w oparciu o osobę Tuska, otoczoną wianuszkiem
    posłusznych ćwierćinteligentów. Mógłbym stworzyć encyklopedię wypowiedzi udowadniających moje twierdzenie. Ale powiem tylko jedno – jeśli partia zaczyna rządzenie od zatrudniania wianuszka propagandzistów, to przecież o czymś to świadczy.

    Siłą partii jest kontakt z ludźmi. PO stawia na internet (słynne schetynowe młodzieżówki), PiS – na bezpośredni kontakt z ludźmi. Zwracam tu uwagę, że "moherów" jest zdecydowanie więcej niż "wykształciuchów". I przypominam, że, mimo porażki wyborczej, PiS zebrał prawie dwa razy więcej głosów niż w wyborach 2005. Co więcej – grono wyborców PiS to dosłowny przekrój społeczeństwa. Polecam popatrzeć na przekrój wyborców PO. To też znamienne.

    Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego zarzuca się prezydentowi "partyjność".
    Ma takie przekonania, jakie ma. Czynienie zarzutu z przekonań to chyba ciut na wyrost.

    PO jest rzeczywistą partia władzy. Poszła po nią z myślą o przywilejach a nie o realizacji
    wielu obietnic, z większości których juz się wycofała. Podsumowujące przemówienie Tuska jest tego żywym dowodem. A gwoździem są niezliczone już "korzystania" z przywilejów władzy – z "ubolewaniem" nad nepotyzmem włącznie.

    Pozdrawiam


  9. Ale łyszful finking :-)))
    "PiS upada" – a ostatnie wybory uzupełniające na podkarpaciu pewnie są tego dowodem :-)))

    Zwracam uwagę, że podobne mechanizmy występują RÓWNIEŻ w PO.
    To partia budowana RÓWNIEŻ w oparciu o osobę Tuska, otoczoną wianuszkiem
    posłusznych ćwierćinteligentów. Mógłbym stworzyć encyklopedię wypowiedzi udowadniających moje twierdzenie. Ale powiem tylko jedno – jeśli partia zaczyna rządzenie od zatrudniania wianuszka propagandzistów, to przecież o czymś to świadczy.

    Siłą partii jest kontakt z ludźmi. PO stawia na internet (słynne schetynowe młodzieżówki), PiS – na bezpośredni kontakt z ludźmi. Zwracam tu uwagę, że "moherów" jest zdecydowanie więcej niż "wykształciuchów". I przypominam, że, mimo porażki wyborczej, PiS zebrał prawie dwa razy więcej głosów niż w wyborach 2005. Co więcej – grono wyborców PiS to dosłowny przekrój społeczeństwa. Polecam popatrzeć na przekrój wyborców PO. To też znamienne.

    Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego zarzuca się prezydentowi "partyjność".
    Ma takie przekonania, jakie ma. Czynienie zarzutu z przekonań to chyba ciut na wyrost.

    PO jest rzeczywistą partia władzy. Poszła po nią z myślą o przywilejach a nie o realizacji
    wielu obietnic, z większości których juz się wycofała. Podsumowujące przemówienie Tuska jest tego żywym dowodem. A gwoździem są niezliczone już "korzystania" z przywilejów władzy – z "ubolewaniem" nad nepotyzmem włącznie.

    Pozdrawiam


  10. Ale łyszful finking :-)))
    "PiS upada" – a ostatnie wybory uzupełniające na podkarpaciu pewnie są tego dowodem :-)))

    Zwracam uwagę, że podobne mechanizmy występują RÓWNIEŻ w PO.
    To partia budowana RÓWNIEŻ w oparciu o osobę Tuska, otoczoną wianuszkiem
    posłusznych ćwierćinteligentów. Mógłbym stworzyć encyklopedię wypowiedzi udowadniających moje twierdzenie. Ale powiem tylko jedno – jeśli partia zaczyna rządzenie od zatrudniania wianuszka propagandzistów, to przecież o czymś to świadczy.

    Siłą partii jest kontakt z ludźmi. PO stawia na internet (słynne schetynowe młodzieżówki), PiS – na bezpośredni kontakt z ludźmi. Zwracam tu uwagę, że "moherów" jest zdecydowanie więcej niż "wykształciuchów". I przypominam, że, mimo porażki wyborczej, PiS zebrał prawie dwa razy więcej głosów niż w wyborach 2005. Co więcej – grono wyborców PiS to dosłowny przekrój społeczeństwa. Polecam popatrzeć na przekrój wyborców PO. To też znamienne.

    Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego zarzuca się prezydentowi "partyjność".
    Ma takie przekonania, jakie ma. Czynienie zarzutu z przekonań to chyba ciut na wyrost.

    PO jest rzeczywistą partia władzy. Poszła po nią z myślą o przywilejach a nie o realizacji
    wielu obietnic, z większości których juz się wycofała. Podsumowujące przemówienie Tuska jest tego żywym dowodem. A gwoździem są niezliczone już "korzystania" z przywilejów władzy – z "ubolewaniem" nad nepotyzmem włącznie.

    Pozdrawiam


  11. Okowita ma rację, Predatorze
    To co napisałeś, to chciejstwo, które, nie powiem, podzielam, ale w które nie wierzę. PiS mógłby nie przetrwać, jeśliby wyłoniła się inna znacząca opozycja. Teoretycznie jego elektorat mógłby sie podzielić, gdyby, z jednej strony, o. Rydzyk przejął do końca inicjatywę i zagospodarowł elektorat moherowy, a z drugiej, odrodziła się jakaś roszczeniowa lewica. Póki co, z moich obserwacji wynika, że Kaczyńscy, czy się to Tobie i mnie podoba, są uznawani za idealny zwornik dla tych dwóch grup wyborców, stanowiących co najmniej 20% aktywnego elektoratu. To jest baza. Nadbudowę stanowi "inteligencja", częściowo kombatancka żyjąca zemstą i rozliczeniami, częściowo niedowartościowani ideolodzy IVRP. Ci ostatni co prawda powoli ewoluują np. w stronę konserwatystów Polska XXI, ale nie wydaje mi się, aby coś z tego wyszło. Dutkiewicz, Ujazdowski itp nie mają w sobie zadatków na przywódców. Starszy Kaczyński niewątpliwie ma, a im ostrzejsza walka, tym lepiej się czuje. Nie cofnie się przed niczym. Jest gotów podgrzewać atmosferę w każdej sytuacji. A warunki zewnętrzne, czyli kryzys, mogą mu, niestety sprzyjać. Odpluć, odpukać!

  12. Okowita ma rację, Predatorze
    To co napisałeś, to chciejstwo, które, nie powiem, podzielam, ale w które nie wierzę. PiS mógłby nie przetrwać, jeśliby wyłoniła się inna znacząca opozycja. Teoretycznie jego elektorat mógłby sie podzielić, gdyby, z jednej strony, o. Rydzyk przejął do końca inicjatywę i zagospodarowł elektorat moherowy, a z drugiej, odrodziła się jakaś roszczeniowa lewica. Póki co, z moich obserwacji wynika, że Kaczyńscy, czy się to Tobie i mnie podoba, są uznawani za idealny zwornik dla tych dwóch grup wyborców, stanowiących co najmniej 20% aktywnego elektoratu. To jest baza. Nadbudowę stanowi "inteligencja", częściowo kombatancka żyjąca zemstą i rozliczeniami, częściowo niedowartościowani ideolodzy IVRP. Ci ostatni co prawda powoli ewoluują np. w stronę konserwatystów Polska XXI, ale nie wydaje mi się, aby coś z tego wyszło. Dutkiewicz, Ujazdowski itp nie mają w sobie zadatków na przywódców. Starszy Kaczyński niewątpliwie ma, a im ostrzejsza walka, tym lepiej się czuje. Nie cofnie się przed niczym. Jest gotów podgrzewać atmosferę w każdej sytuacji. A warunki zewnętrzne, czyli kryzys, mogą mu, niestety sprzyjać. Odpluć, odpukać!

  13. Okowita ma rację, Predatorze
    To co napisałeś, to chciejstwo, które, nie powiem, podzielam, ale w które nie wierzę. PiS mógłby nie przetrwać, jeśliby wyłoniła się inna znacząca opozycja. Teoretycznie jego elektorat mógłby sie podzielić, gdyby, z jednej strony, o. Rydzyk przejął do końca inicjatywę i zagospodarowł elektorat moherowy, a z drugiej, odrodziła się jakaś roszczeniowa lewica. Póki co, z moich obserwacji wynika, że Kaczyńscy, czy się to Tobie i mnie podoba, są uznawani za idealny zwornik dla tych dwóch grup wyborców, stanowiących co najmniej 20% aktywnego elektoratu. To jest baza. Nadbudowę stanowi "inteligencja", częściowo kombatancka żyjąca zemstą i rozliczeniami, częściowo niedowartościowani ideolodzy IVRP. Ci ostatni co prawda powoli ewoluują np. w stronę konserwatystów Polska XXI, ale nie wydaje mi się, aby coś z tego wyszło. Dutkiewicz, Ujazdowski itp nie mają w sobie zadatków na przywódców. Starszy Kaczyński niewątpliwie ma, a im ostrzejsza walka, tym lepiej się czuje. Nie cofnie się przed niczym. Jest gotów podgrzewać atmosferę w każdej sytuacji. A warunki zewnętrzne, czyli kryzys, mogą mu, niestety sprzyjać. Odpluć, odpukać!

  14. Okowita ma rację, Predatorze
    To co napisałeś, to chciejstwo, które, nie powiem, podzielam, ale w które nie wierzę. PiS mógłby nie przetrwać, jeśliby wyłoniła się inna znacząca opozycja. Teoretycznie jego elektorat mógłby sie podzielić, gdyby, z jednej strony, o. Rydzyk przejął do końca inicjatywę i zagospodarowł elektorat moherowy, a z drugiej, odrodziła się jakaś roszczeniowa lewica. Póki co, z moich obserwacji wynika, że Kaczyńscy, czy się to Tobie i mnie podoba, są uznawani za idealny zwornik dla tych dwóch grup wyborców, stanowiących co najmniej 20% aktywnego elektoratu. To jest baza. Nadbudowę stanowi "inteligencja", częściowo kombatancka żyjąca zemstą i rozliczeniami, częściowo niedowartościowani ideolodzy IVRP. Ci ostatni co prawda powoli ewoluują np. w stronę konserwatystów Polska XXI, ale nie wydaje mi się, aby coś z tego wyszło. Dutkiewicz, Ujazdowski itp nie mają w sobie zadatków na przywódców. Starszy Kaczyński niewątpliwie ma, a im ostrzejsza walka, tym lepiej się czuje. Nie cofnie się przed niczym. Jest gotów podgrzewać atmosferę w każdej sytuacji. A warunki zewnętrzne, czyli kryzys, mogą mu, niestety sprzyjać. Odpluć, odpukać!

  15. Okowita ma rację, Predatorze
    To co napisałeś, to chciejstwo, które, nie powiem, podzielam, ale w które nie wierzę. PiS mógłby nie przetrwać, jeśliby wyłoniła się inna znacząca opozycja. Teoretycznie jego elektorat mógłby sie podzielić, gdyby, z jednej strony, o. Rydzyk przejął do końca inicjatywę i zagospodarowł elektorat moherowy, a z drugiej, odrodziła się jakaś roszczeniowa lewica. Póki co, z moich obserwacji wynika, że Kaczyńscy, czy się to Tobie i mnie podoba, są uznawani za idealny zwornik dla tych dwóch grup wyborców, stanowiących co najmniej 20% aktywnego elektoratu. To jest baza. Nadbudowę stanowi "inteligencja", częściowo kombatancka żyjąca zemstą i rozliczeniami, częściowo niedowartościowani ideolodzy IVRP. Ci ostatni co prawda powoli ewoluują np. w stronę konserwatystów Polska XXI, ale nie wydaje mi się, aby coś z tego wyszło. Dutkiewicz, Ujazdowski itp nie mają w sobie zadatków na przywódców. Starszy Kaczyński niewątpliwie ma, a im ostrzejsza walka, tym lepiej się czuje. Nie cofnie się przed niczym. Jest gotów podgrzewać atmosferę w każdej sytuacji. A warunki zewnętrzne, czyli kryzys, mogą mu, niestety sprzyjać. Odpluć, odpukać!