Reklama

Jerzy Scheur dzieli się z nami swoją refleksją na temat obecnej sytuacji gospodarczej Polski. Jacek K.M.


Jerzy Scheur dzieli się z nami swoją refleksją na temat obecnej sytuacji gospodarczej Polski. Jacek K.M.

Reklama

Podstawowym problemem Polski jest znacząco niższy poziom zamożności. Jest to klucz do wielu problemów z którymi się borykamy, jednocześnie możliwość spełnienia wielu słusznych obietnic przedwyborczych, które pewnie tyko obietnicami zostaną. Dlatego warto spytać o cud, cud który nam obiecano.

Platforma w 2007 r. zdobyła władze pod hasłem cudu gospodarczego, który miała dokonać. Cud miał swoje podstawy w środkach Unii, które uzyskano pod rządami PiS a w latach rządów PO miały być skonsumowane.

Oznaczał on przede wszystkim zrealizowanie wzrostu gospodarczego w znacząco wyższym wymiarze pozwalającym nadrobić dystans do krajów rozwiniętych UE. Ciągle bowiem dochód na głowę mieszkańca jest w Polsce ponad dwukrotnie niższy od czołówki krajów UE. Była to klęska procesu transformacji, który zrealizował tempo wzrostu w okresie siedemnastu lat w wysokości rzędu 3,4%. Doganianie czołówki w wszystkich znanych przypadkach odbywało się w tempie 9-11% w okresach 5-8 letnich. Tak było przykładowo w Japonii czy w Irlandii, proces taki trwa obecnie w Chinach czy Indiach. Polsce się dotąd to nie udało.

Stąd pozostajemy w przedziale 10-20 tys. $ USA / mieszkańca podczas gdy II liga Europejska to przedział 20 – 30 tys. $ USA / mieszkańca a I liga to 30 tys. i więcej. Oczywiście tam podział na Ligii to rzecz sztuczna i umowna.
PKB per capita dla 2010r (Produkt Krajowy Brutto przez liczbę jego mieszkańców.)

I Liga
Holandia 40 765
Austria 39 699
Irlandia 38 550
Szwecja 38 031
Dania 36 450
Belgia 36 100
Niemcy 36 033
Wielka Brytania 34 563
Francja 34 077

II Liga
Hiszpania 29 742
Włochy 29 392
Grecja 28 434
Cypr 28 256
Słowenia 28 256
Czechy 24 869
Malta 24 792
Portugalia 23 223
Słowacja 22 129

III Liga
Polska 18 936
Węgry 18 738
Estonia 18 519
Litwa 17 185
Łotwa 14 460
Bułgaria 12 851
Rumunia 11 860

Punkt wyjścia był dobry bo za rządów PiS osiągnięty został przyrost dochodu w 2006r – 6,0 % i w 2007r – 6,5 % a do skonsumowania były znaczące środki UE mające na celu wyrównanie poziomu Polski w stosunku do krajów UE. W ramach niekoniecznie cudu, należało go podnieść do 9-10%. Niestety nie udało się pod rządami PO – wyniósł on w roku 2008 – 5,0 %, 2009 – 1,8 %, 2010-3,8%, spodziewany jest w 2011-3,8-4,0?. Daje to wzrost w okresie dwóch lat za rządów PiS 12,9% rocznie 6,25%, rządy PO w czterech latach wzrost 15,4%. Gdyby PO zrealizowało obiecany cud, wzrost w czterech latach wyniósłby około 141-146 %, oznaczałoby to, przyjmując 141% wzrostu 24 054$/mieszkańca, zamiast 19 693$/m, które osiągniemy, przy wzroście 4% w 2011r.

Sytuację zmienia w jakimś stopniu kryzys gospodarki światowej.
Istotnie w kryzysowym roku 2009, kiedy wystąpiły maksymalne spadki jedynie my w Unii utrzymaliśmy dodatni, 1,8% wzrost gospodarczy. Ogłoszono że jesteśmy zieloną wyspą, krajem sukcesu gospodarczego.

Jednak spadek tempa wzrostu wyniósł rok do roku 3,2% i był porównywalny do spadków Irlandii i Portugalii oraz Hiszpanii i Grecji czy USA gdzie wyniósł on 3%czy Francji gdzie spadek rok do roku wyniósł 2%.

Znacznie gorzej to wygląda jeżeli ten spadek odnieść do tego, który w ramach cudu powinien być osiągnięty zamiast 9-10%, 1,8% to spadek rzędu 7,2 i 8,2% i taka jest rzeczywista strata Polski w procesie planowanego doganiania Europy.

Mit zielonej wyspy przykrywa poniesioną porażkę.

W roku 2010 wyszliśmy na 4% wzrostu i w 2011 wynik może być podobny. Trudno jednak z tego być zadowolonym bo nie rozwiązuje to problemu Polskiej biedy, której wyrywkowo próbują przeciwdziałać demonstrowane przez partie pomysły.

Trzeba też popatrzeć na cenę, którą zapłacilibyśmy za podtrzymywany i słusznie wzrost gospodarczy. Przyrost zadłużenia za rządów PiS wyniósł w roku 2006 – 39,6 mld zł. W 2007 21,2 mld zł. Razem 60,8 mld zł. Za rządów PO odpowiednio 2008 – 70,3 mld zł, 2009 – 72,2 mld zł., 2010 – 78,0 mld zł w, 2011 szacowany jest na 66,6 mld zł. Razem 287,1 mld zł.
Ogółem dług wyniósł w 2010 r. – 747,9 mld zł. W 2011 – 817 mld zł. Ocieramy się o granicę 60% PKB czyli ocieramy się o katastrofę.

Ten dług rośnie mimo że Platforma Obywatelska zgodnie z wyznawana doktryną za swych rządów postanowiła i wyprzedaje wszystko co w rękach państwa zostało.
Za rządów PiS wyprzedano majątek państwa w 2006 r. za 0,6 mld zł. W 2007 r. za 1,9 mld zł. Łącznie 2,5 mld zł za rządów PO w 2008 – 2,4 mld zł. W 2009 r. – 6,6 mld zł. W 2011 2,2 mld zł. W 2011 planuje się 15,0 mld zł. Daje to 46,0 mld zł.

Co to są za interesy ilustruje najlepiej sprawa PZU – sprzedaliśmy za 3 mld zł. Odkupiliśmy akcje od Eureko za 17 mld zł.

Obecnie rządy PO oparte są na genialnej doktrynie Tuska, które polega na zapowiadaniu pewnych ,,znakomitych” reform i później równie z ,,sukcesem” się z nich wycofywanie.

Zilustrować to można przykładami:

– podatek liniowy – cudowny lek na wzrost gospodarczy, dziś zaniechany,

– zapowiadano zmniejszenie deficytu budżetowego –zwiększono go dwu krotnie,

– wejście do Euro nagle zapowiedziane pół roku dyskusji i po problemie,

– ratowanie stoczni przez sprzedaż mitycznemu inwestorowi z Kataru, może ktoś miał katar, inwestora niebyło,

– sławetna kastracja pedofilów, nie wiadomo ilu wykastrowano,

– reforma szkolnictwa – 6-latkowie pójdą, a pewnie i nie pójdą do szkoły,
na pewno po cichu wyrzucono historię z programu wielu klas,

– budowanie autostrad na euro – niewybudowanie i też sukces.

Obecna polityka Platformy Obywatelskiej jest kontynuacją liberalnej doktryny, które ze strata dla Polski realizowałyby zarówno rządy AWS jak i SLD

Wymienić tu należy:

– doktrynalne podejście do prywatyzacji, prywatne zawsze lepsze, założenia że kapitał nie ma ojczyzny. Na ogół ma i w sensie transferu zysków jak również wpływów nacisków i interesów,

– konkurencyjność ważny motor gospodarczy, stosowany konsekwentnie w stanie globalnym musi nas doprowadzić do poziomu życia Chińczyków, to trochę potrwa miejmy nadzieję ze poziom życia się w Chinach podniesie. Wymaga jest dbałości o przedsiębiorstwa, jako wartość zorganizowanych miejsc pracy człowieka. Proponowałem kiedyś panu ministrowi Lewandowskiemu wprowadzenie upadłości firm na wzór USA, gdzie upadła firma działa, zmienia się tylko własność. Wprowadził Narodowe Fundusze Inwestycyjne oddając gro przemysłu w ręce obcych firm consultingowych. Jeżeli ktoś obserwował grę w trzy karty to zasada NFI była podobna dawała szanse rozdającym karty, którzy przy tej grze są z reguły szulerami,

– Fundusze emerytalne szczyt myśli liberalnej. Odrzuciliśmy obowiązujący w całym świecie system solidarności pokoleniowej, zastępując go funduszami w których każdy ma rzekomo swoje. Miały być palmy, Hawaje. Jest zysk zarządzających funduszami perspektywa ich rozmycia i zadłużenie Polski próbującej równolegle finansować dwa systemy emerytalne,

– płatne autostrady, każdy płaci za siebie w praktyce rozwiązanie znacznie droższe, spowalniające ruch. W biednym społeczeństwie spychające ruch samochodowy na drogi niższej kategorii. Objechałem samochodem wiele krajów Europy. Gdyby Niemcy mieli płatne zakorkowali by się kompletnie. We Francji można jeździć poza autostradami. Efekt tej koncepcji w 20 lat po transformacji autostrad nie ma, ciągle bardziej mają być niż są.
Konkretne rozwiązania gospodarcze wynikają z wyznawanych ideologii gospodarczych. Liberalizm nie doprowadził Polaków mimo upływu lat do poziomu rozwiniętych krajów Europy. Dziś przeżywa globalny światowy kryzys.

Na razie mamy jednak wybory.

Polska liberalna czy solidarna ?

Wpisałem w wyszukiwarkę Google hasło „patriotyzm gospodarczy” znalazłem artykuł Jarosława Kaczyńskiego „Polska i Polacy zasługują na nowoczesny patriotyzm Gospodarczy”.
Jest to w moim odczuciu ten pomysł na gospodarkę, który w sposób najlepszy odpowiada na wyzwania które przez nami stoją.

Jerzy Scheur

Reklama