Reklama

Dostaję egzemy gdy tylko usłyszę początek eufemizmu dla ubogich: „rozmija się z prawdą”. Nie umarł, ale rozminął się z życiem, nie puścił bąka, rozminął się ze świeżym powietrzem, nie upił się, ale rozminął się z abstynencją. A gówno! Jak mawia archetyp większości polityków, pozbawiony kompleksów oksfordczyk Nikodem Dyzma. Tusk łże jak bura suka i to można uznać za eufemizmu, gdy brać pod uwagą skalę i metodyczność łgarstw. Rozumiem, że na świeżo rzadko udaje się ustrzelić sedno. Nawet najbardziej lotni mają problemy, sam miałbym, bo ja lubię sobie usiąść na swoim miejscu, przed swoją klawiaturą, napić się zbożowej kawy i dopiero na końcu przejść do analizy. Przyłapani w holu posłowie opozycji mają prawo się pogubić w łgarstwach Tuska, ale gorzej, że potem nie przychodzi, jak dla mnie oczywista refleksja. Widać od pierwszego zdania, że Donald robił wszystko, aby nikt nie łączył notatki ABW z tym, co od ojca usłyszał socjolog Michał, obecnie szef od koordynowania krajowych i międzynarodowych lotów. Tak kluczył, tak się gimnastykował, żeby nikt w chwili kłamstwa i w późniejszym czasie nie mógł mu zarzucić „rozmijania się z prawdą”. Pytam, bo nie rozumiem. Po co się dawać wodzić za nos Tuskowi, tym bardziej, że nie ma takiej siły, aby udowodnić mu, jakimi przestrogami poczęstował syna? Powiedzmy, że w tej nieszczęsnej notatce jest informacja o synu, wówczas da mu się udowodnić tylko tyle, że łgał jak bura suka na temat treści notatki. Ktoś powie, że to nie jest mało. Zgoda, ale jednocześnie mamy przed sobą kilka ruchów, które Tusk może wykonać i nic mu nie zrobisz.

Tajemnica państwowa, dobro śledztwa i sprawa umrze za klika dni. Trzeba zacząć od kłamstwa ewidentnego, a tym kłamstwem jest zaprzeczanie, jakoby Tusk o Amber Gold nie miał innej wiedzy niż ogólnie dostępna. To kłamstwo jest już udowodnione i żeby było śmieszniej, udowodnił je Cichocki, minister od spraw wewnętrznych i jednocześnie minister od służb specjalnych. 24 maja ABW napisało do Tuska w sprawie Amber Gold i dzięki Cichockiemu wiemy, że w treści tej notatki było ostrzeżenie, że Amber Gold jest piramidą finansową. Tutaj Tuska powinna cisnąć opozycja, w prosty sposób, wystarczy chwilowo zrezygnować z pierwszego członu zdania, jakie słyszymy od tygodni: „Dlaczego Donald Tusk ostrzegł syna i nie ostrzegł Polaków?”. Zdanie, z którego Tusk nie może się wykpić brzmi najprościej na świecie: „Dlaczego Donald Tusk nie ostrzegł Polaków?”. Czasami warto zrobić jeden krok wstecz, żeby ustawić się na wygodniejszej pozycji. Słów, które wypowiedział do Michała Tuska, nikt staremu Tuskowi i nigdy nie udowodni. Najważniejsze Kłamstwo Tuska jest udowodnione, przez jego własnego ministra i tym kłamstwem grzech Tuska nie przybijać. Donald nie ma żadnego pola manewru, żadnej furtki ucieczki. Teoretycznie może się tłumaczyć mnogością pism, które do niego przychodzą, ale odkąd sam zdecydował się na model sprawowania władzy wdrożony przez Kiszczaka, w którym premier jest jednocześnie szefem służb specjalnych, takie tłumaczenie da się wyśmiać na dwa sposoby.

Reklama

Pierwszy sposób już podałem, to śmiech z modelu Kiszczaka, drugi to brak odpowiedzialności, karygodne zaniedbania w sprawowaniu funkcji, jaką Tusk sam sobie przydzielił. Donald jest wystawiony na widelcu, w tym jednym kłamstwie tkwi jak w dybach i nigdzie nie może się ruszyć. Głównym wątkiem nagłaśniającym udział polityków PO w „zaniedbaniach” dotyczących Amber Gold, powinien być wątek udowodnionego łgarstwa szefa PO, reszta sama się rozwinie. Jedna z naczelnych reguł erystyki Schopenhauera mówi o rozdrabnianiu tematu i Tusk tę regułę opanował do perfekcji. Od kilku dni zewsząd słyszę ustalenia, co Donald miał na myśli, czego nie miał, czy wyraził się nieprecyzyjnie, czy też może wyraził się jasno. A co jest głównym pytaniem, które przecież wielokrotnie padało? Czy Tusk dostał informację od ABW i co z tą wiedzą uczynił? Odpowiedź jest „arcybolesnie prosta”. Wbrew kłamstwom, udowodnionym przez Cichockiego, Tusk od ABW dostał informacje i to konkretne. Otrzymał je w maju i do sierpnia nie kiwnął palcem. Mało tego, do dziś nie kiwnął palcem, bo co niby zrobił Tusk i rząd? Zupełnie nic, sprawą zajęła się skompromitowana „niezależna” prokuratura. Skoro już się wydało i to nie pierwszy raz, że na portal zaglądają politycy, dziennikarze i inni spece od strategii, pozwolę sobie na małą wskazówkę. Proszę cisnąć Tuska w najsłabszym miejscu, do którego jest przykuty i nie ma nawet jak drgnąć.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Jak to nic nie zrobił? Zrobił
    Jak to nic nie zrobił? Zrobił – dał możliwość Marcinowi P. naciągać polaków jeszcze przez jakiś czas. Przecież ta kasa nie jest dla Marcina P., który pewnie niedługo zapozna się osobiście ze św. Piotrem. rzecz jasna z własnej i nieprzymuszonej woli.

  2. Jak to nic nie zrobił? Zrobił
    Jak to nic nie zrobił? Zrobił – dał możliwość Marcinowi P. naciągać polaków jeszcze przez jakiś czas. Przecież ta kasa nie jest dla Marcina P., który pewnie niedługo zapozna się osobiście ze św. Piotrem. rzecz jasna z własnej i nieprzymuszonej woli.

  3. Tutaj Tuska powinna cisnąć opozycja
    Ale opozycja NIE MA CZASU ,
    rozrabia samą siebie, oczywiście POmijając "naćpane towarzystwo" które ciągle gotuje się w swoim własnym różowym sosie.
    Rozumiem niesnaski POlityczne partii opozycyjnych ale w sytuacji tej ruiny kiedy kraj się sypie uważam , że jeśli opozycja ma wspólne punkty w programach które mogą uratować kraj POwinna się zjednoczyć i zastosować tryb "nocnej zmiany"
    dopóty, dopóki jest jeszcze co ratować.
    Jak widać Tusk rządzi już za długo.
    Tak circa 5 lat.
    Świetnie ujął to Czarnecki pisząc , że "Tusk wygrywa wybory i później nie wie co zrobić z władzą" oczywiście w sensie POzytywnym bo negatywy widać.
    A wspominając słowa Tuska z czasów jego opozycji , dzisiejsza opozycja POwinna wspólnie zmobilizować  Polaków do "obywatelskiego nieposłuszeństwa "
    i zakończyć biedakowi męki rządzenia.
    Czytając artykuły na różnych stronach internetowych zupełnie nie rozumiem skąd tyle zachwytów nad: ”sprawnością polityczną, inteligencją, wyczuciem politycznym” Tuska.
    To tylko gra którą zafundowali mu eksperci od cioolania społeczeństwa i dziennikarze ze sponsorowanych polskojęzycznych mediów.
    Bo jeśli Tusk zostanie przyłapany na żywo to z niego taki mały zwyczajny zagubiony cienias.

  4. Tutaj Tuska powinna cisnąć opozycja
    Ale opozycja NIE MA CZASU ,
    rozrabia samą siebie, oczywiście POmijając "naćpane towarzystwo" które ciągle gotuje się w swoim własnym różowym sosie.
    Rozumiem niesnaski POlityczne partii opozycyjnych ale w sytuacji tej ruiny kiedy kraj się sypie uważam , że jeśli opozycja ma wspólne punkty w programach które mogą uratować kraj POwinna się zjednoczyć i zastosować tryb "nocnej zmiany"
    dopóty, dopóki jest jeszcze co ratować.
    Jak widać Tusk rządzi już za długo.
    Tak circa 5 lat.
    Świetnie ujął to Czarnecki pisząc , że "Tusk wygrywa wybory i później nie wie co zrobić z władzą" oczywiście w sensie POzytywnym bo negatywy widać.
    A wspominając słowa Tuska z czasów jego opozycji , dzisiejsza opozycja POwinna wspólnie zmobilizować  Polaków do "obywatelskiego nieposłuszeństwa "
    i zakończyć biedakowi męki rządzenia.
    Czytając artykuły na różnych stronach internetowych zupełnie nie rozumiem skąd tyle zachwytów nad: ”sprawnością polityczną, inteligencją, wyczuciem politycznym” Tuska.
    To tylko gra którą zafundowali mu eksperci od cioolania społeczeństwa i dziennikarze ze sponsorowanych polskojęzycznych mediów.
    Bo jeśli Tusk zostanie przyłapany na żywo to z niego taki mały zwyczajny zagubiony cienias.