Reklama

Miało być pięknie a wyszło jak zwykle.

Reklama

Miało być pięknie a wyszło jak zwykle.

W dniu dzisiejszym reprezentacja naszego kraju, pod wodza wielkiego i sławnego cudotwórcy Franciszka Smudy, rozegrała mecz. Rozegrała go w stolicy naszego kraju, w Warszawie, na remontowanym stadionie dumy polskiego kopactwa Legii Warszawa.

Franciszek Smuda, w opinii znawców (np. Matka_Kurka) to genialny „motywator”, jego geniusz przejawia się tym, ze potrafi nawet z przeciętnych zawodników wykrzesać więcej niż potrafią. Tak ponoć było w z zawodnikami klubu Zagłębie Lubin, pan Franciszek krzesał, krzesał i ponoć wykrzesał, tak twierdzą znawcy.

Tym razem ten wielki trener miał sytuacje komfortową, do jego dyspozycji oddano elitę polskiego kopactwa, wszystkich najlepszych, mógł on dobrać wszystkich których uznał za godnych zaszczytu, wybrać i krzesać, krzesać i wykrzesać. Tak tez zrobił, w kadrze pojawił się niewidziany od dawna Kamil Kosowski, robiący karierę na Cyprze i ze swoja drożyną grający w Lidze Mistrzów. Pan Franciszek powołał też tych których pomijał holender którego nazwisko przemilczę.

Wybrani przez pana Franciszka elito kopacze skonfrontowali swe zmotywowane przez motywatora umiejętności z reprezentacja Rumuni. Jeszcze przed meczem pan Franciszek wyrażał się w superlatywach, no może nie o umiejętnościach ale o zaangażowaniu swych wybrańców.

Mecz jak mecz, nie wiem nie widziałem, znam wynik, 1:0 dla Rumuni.

Miało być pięknie a wyszło jak zwykle

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. To jest test, jeśli Smuda nie
    To jest test, jeśli Smuda nie zrobi z tych kopaczy reprezentacji, to znaczy, że Pan Bóg zdobył z nimi o jedną akcję podbramkową więcej. Ten człowiek to wiedza i pasja, kocham takich ludzi, to jest rzadkość w szarej masie. Pożyjemy zobaczymy, jeśli się nie da, jestem przekonany, że materia, nie twórca jest przyczyną. Na wszystkim się znam, a na futbolu najbardziej. Nikogo to nie pociesza, ale chciałbym poznać statystyki tego meczu i jestem przekonany, że każdy z zawodników zrobił więcej kilometrów niż zwykle. Nie było piłek na tak zwaną aferę, nie wychodziło, ale była gra po ziemi i konstruowanie akcji, to są rzeczy ważne i charakterystyczne dla Smudy. Jak go nie zaszczuje PZPN, da sobie radę, tym bardziej, że 70% tych co dziś grali nie będzie na Euro, on musi starymi wprowadzać nowych. Wolę 1 Smudę zapierdalającego w pocie czoła, któremu nie wszystko wychodzi, niż 1000 opierdalających się Tusków, klepiących, że wszystko gra. Smuda jest ok, ma mój charakter.

    • A ja wolę 1000 “opierdalających” się Tusków
      niż jednego Smudę Wybawiciela i Krzyżowca z tą zgrają amatorów.
      Rzeczywistość i realia wpierdolą go na śniadanie, właśnie jest przeżuwany.
      W czym on lepszy od takiego np. Leo?
      Sobieski jakiś?
      Następny cudotwórca z choinki się urwał i z gówna bicz będzie kręcił…
      “Uda mi się bo to właśnie ja jestem tym geniuszem”…
      W tym właśnie jesteście podobni, a jest was miliony…

  2. To jest test, jeśli Smuda nie
    To jest test, jeśli Smuda nie zrobi z tych kopaczy reprezentacji, to znaczy, że Pan Bóg zdobył z nimi o jedną akcję podbramkową więcej. Ten człowiek to wiedza i pasja, kocham takich ludzi, to jest rzadkość w szarej masie. Pożyjemy zobaczymy, jeśli się nie da, jestem przekonany, że materia, nie twórca jest przyczyną. Na wszystkim się znam, a na futbolu najbardziej. Nikogo to nie pociesza, ale chciałbym poznać statystyki tego meczu i jestem przekonany, że każdy z zawodników zrobił więcej kilometrów niż zwykle. Nie było piłek na tak zwaną aferę, nie wychodziło, ale była gra po ziemi i konstruowanie akcji, to są rzeczy ważne i charakterystyczne dla Smudy. Jak go nie zaszczuje PZPN, da sobie radę, tym bardziej, że 70% tych co dziś grali nie będzie na Euro, on musi starymi wprowadzać nowych. Wolę 1 Smudę zapierdalającego w pocie czoła, któremu nie wszystko wychodzi, niż 1000 opierdalających się Tusków, klepiących, że wszystko gra. Smuda jest ok, ma mój charakter.

    • A ja wolę 1000 “opierdalających” się Tusków
      niż jednego Smudę Wybawiciela i Krzyżowca z tą zgrają amatorów.
      Rzeczywistość i realia wpierdolą go na śniadanie, właśnie jest przeżuwany.
      W czym on lepszy od takiego np. Leo?
      Sobieski jakiś?
      Następny cudotwórca z choinki się urwał i z gówna bicz będzie kręcił…
      “Uda mi się bo to właśnie ja jestem tym geniuszem”…
      W tym właśnie jesteście podobni, a jest was miliony…