Reklama

Ulubionym sportem dziennikarzy ze wszystkich stron sceny politycznej, jest pisanie o sobie lub o swoich kolegach. Nie biorę udziału w tym sporcie i nie kibicuję nikomu, istnieją jednak takie zagrywki, którym warto się uważnie przyjrzeć. Łukasz Warzecha, zaproszony do studia TVP Info wypowiedział, niech się nie obrazi, banalną metaforę, mianowicie porównał kampanię Komorowskiego do starego Poloneza, a kampanię Dudy do Porsche 911. W odpowiedzi usłyszał od prowadzącego: „Czy bierze pan pieniądze od sztabu Dudy?”. Normalnie w takiej sytuacji facet wstaje i strzela w pysk pytającego lub drzwiami obory, do której został zaproszony. Warzecha z anielską cierpliwością znosił impertynencje buraka Kulczyckiego, aż w końcu grzecznie wyszedł. Opisana scena z życia publicznego RP III nie traktuje tylko o tym, co jeden dziennikarz drugiemu powiedział i dlaczego, to jest znacznie głębsze zjawisko zbudowane na patologii zwanej propagandą. Tytuły na portalach jednym zdaniem czynią z ofiary chamstwa agresywnego awanturnika, w dodatku napiętnowanego. Normalny i oparty na faktach nagłówek winien grzmieć: „Chamskie zachowanie dziennikarza Jarosława Kulczyckiego wobec publicysty Łukasza Warzechy”. Tak się sprawy przedstawiają i łatwo to sobie samemu zweryfikować, bo w Internecie dostępne jest całe nagranie. Tymczasem do odbiorców, przy pomocy klasyki gebbelsowskiej, popłynął komunikat: „bij Żyda”. Jednym tytułowym zdaniem zaatakowany Warzecha stał się nie tylko „kapryśną panną”, ale dostał na czoło pieczątkę „prawicowego publicysty”. Towarzysze medialni są mistrzami w gnojeniu ludzi w białych rękawiczkach, bo cóż jest takiego strasznego w sformułowaniu „prawicowy publicysta”? Z pozoru kompletnie nic, tylko niech mi ktoś pokaże w GW lub w TVN notorycznie powtarzane „lewicowy dziennikarz”, „lewicowy publicysta”, „lewicowa Gazeta Wyborcza”.

Wskazanie palcem na „prawicowego publicystę” natychmiast spotyka się z oczekiwanym odzewem: „wiadomo prawacki oszołom”, „no i wszystko jasne, katol zasrany”, „czego się spodziewać po „prawdziwym Polaku” i smoleńskim idiocie”. Propagandyści niczym wiecowy zapiewajło krzyczą do tłuszczy: „Kto nie skacze ten pedałem”, a tłuszcza skacze, jak jej zaśpiewano. „Prawicowy publicysta” znaczy tyle, co „parszywy, wszawy Żyd”, stygmat tego gorszego, tego podczłowieka dziennikarstwa. Nie normalny dziennikarz i publicysta, nie normalna gazeta, ale „prawicowy”, „prawicowa”. Oczywiście padają strzały i do lewej strony, z tym, że to są pierdnięcia z wiatrówki, które nie wchodzą do słownika codziennego. „Kibol”, „prawicowy publicysta”, „wyznawca teorii spiskowej”, stały się słowem powszechnym sprowadzonym do jednego hasła: „Bij Żyda!”. Gdy się zrobi z Warzechy, czy kogokolwiek innego, w tym całej grupy społecznej, takiego „śmiecia”, którego należy pozamiatać, to nie ma możliwości, aby atakujący „Żyda” byli chamami, burkami, idiotami. Stąd też chamstwo, buractwo i idiotyzm napastników są całkowicie pomijane, by na pierwszym planie pokazać „focha” jakiegoś tam „prawicowego publicysty”. Porównałem ten rodzaj propagandy do goebbelsowskiej, ale Goebbels nie był pierwszy, on tylko zerżnął starodawną technikę od… Żydów.

Reklama

Opisana historia i zbudowana wokół niej ordynarna manipulacja, jest niczym innym jak „talmudyczną mądrością”. Zgnoić, sprowokować i potem pokazać wykrzywioną twarz wku…o goja. Goebbels wziął gotowe i zastosował wobec twórców, dlatego „naziści” tak naturalnie zaangażowali się w tępienie Żydów, bo usłyszeli piękne słowa: „to wy, Niemcy, jesteście narodem wybranym, a ci goje Żydzi, to podludzie”. Człowieka można zabić na tysiące sposobów, ale ulubione techniki mordowania stosowane przez propagandystów to: słowo, milczenie i stygmat. Wobec Łukasza Warzechy i wielu innych zastosowano wszystkie trzy techniki jednocześnie. Propagandyści przemilczeli chamstwo Kulczyckiego, potraktowali „śmiesznym” słowem Łukasza Warzechę (fochy, dziecinada itd.), a na końcu dostał „Żyd” na czoło metkę „prawicowego dziennikarza”. Czy można się przed tym bronić? Nie tylko można, ale trzeba. I uprzedzam, że jedyną skuteczną obroną jest atak, o czym przekonuje od wielu lat. Gdy dostaniesz „prawicowym publicystą” nie dyskutuj, bo dajesz się wciągać w kolejną prowokację. Przypieprz z laczka i popraw z kopyta. Warzecha nie powinien się tłumaczyć ze swojego „focha”, ale napisać o chamie Kulczyckim. Nigdy nie wolno pozwolić zepchnąć się do narożnika i przycisnąć do lin, bo tam tylko wpi…l na Ciebie czeka. Prawe proste i sierpowe uczą rozumu, pędzel z nosa przywołuje pokorę. Wiem o czym piszę, ponieważ stosuję Talmud od lat i odnoszę spore sukcesy, chociaż wielu liczyło mnie przed wejściem na ring. Zwyczajnie – „twardym trza być nie mientkim”.

Reklama

82 KOMENTARZE

  1. Mają kiepski tydzień
    Mają kiepski tydzień reprezentanci dziennikarstwa fekaliowego – najpierw Tadla wsypała jurnego Durczaka, teraz Kulczycki pojechał po bandzie. Ta banda dziennikarskich sukinsynów coraz cieniej pieje.
    Aha, wycofali się wszyscy zainteresowani kupnem TVN, w lutym ma być podjęta od nowa kolejna próba poszukiwania "inwestora", a dziś długi TVN (oficjalne): dwa miliardy złotych – oglądalność się zmniejsza, główne wydanie Fucktów o 19 ogląda połowa tego co było 5 lat temu, a więc za reklamy biorą o wiele mniej.

    • a’propos
      masz racje g300…
      tylko pozostaje jeszcze jedno..mocno raniony tygrys jest smiertelnie niebezpieczny…5-6-7 lat temu nie mialem pojecia do konca co dzieje sie w naszym zyciu publicznym…znaczy sie nie do konca..widzialem to sqrwsntwo…tą maniaklalną zajadlosc i perwersyjna chec zniczczenia wzystkiego za WSZELKĄ CENĘ!!!.
      pozostaje nam wszystykim myslec o tym..jesli w tam tyum czasie byli zdolni do takich bezecenstw i do kompletnego zniszczeni…TO CO TERAZ…jak im sie teraz dopiero woda zaczyna woda w dupach gotowac.???wiemy co bylo efektem…10.04.2010..
      teraz to i "dziennikarstwo"..prawa autorskie moje..(synonim "polactwa" RAZ-a)…teraz to wlasnie dziennikarstwo NIE COFNIE SIE PRZED NICZYM!!!….a i panowie w brazowych butach tez nie bedzie bezczynnie czekalo na wygrane wybory przez prawnika z krakowa…tego sie boje…bardzo…WSZYSTKO JEST MOŻLIWE…………

  2. Mają kiepski tydzień
    Mają kiepski tydzień reprezentanci dziennikarstwa fekaliowego – najpierw Tadla wsypała jurnego Durczaka, teraz Kulczycki pojechał po bandzie. Ta banda dziennikarskich sukinsynów coraz cieniej pieje.
    Aha, wycofali się wszyscy zainteresowani kupnem TVN, w lutym ma być podjęta od nowa kolejna próba poszukiwania "inwestora", a dziś długi TVN (oficjalne): dwa miliardy złotych – oglądalność się zmniejsza, główne wydanie Fucktów o 19 ogląda połowa tego co było 5 lat temu, a więc za reklamy biorą o wiele mniej.

    • a’propos
      masz racje g300…
      tylko pozostaje jeszcze jedno..mocno raniony tygrys jest smiertelnie niebezpieczny…5-6-7 lat temu nie mialem pojecia do konca co dzieje sie w naszym zyciu publicznym…znaczy sie nie do konca..widzialem to sqrwsntwo…tą maniaklalną zajadlosc i perwersyjna chec zniczczenia wzystkiego za WSZELKĄ CENĘ!!!.
      pozostaje nam wszystykim myslec o tym..jesli w tam tyum czasie byli zdolni do takich bezecenstw i do kompletnego zniszczeni…TO CO TERAZ…jak im sie teraz dopiero woda zaczyna woda w dupach gotowac.???wiemy co bylo efektem…10.04.2010..
      teraz to i "dziennikarstwo"..prawa autorskie moje..(synonim "polactwa" RAZ-a)…teraz to wlasnie dziennikarstwo NIE COFNIE SIE PRZED NICZYM!!!….a i panowie w brazowych butach tez nie bedzie bezczynnie czekalo na wygrane wybory przez prawnika z krakowa…tego sie boje…bardzo…WSZYSTKO JEST MOŻLIWE…………

  3. advocem
    ja mam nadzieje zobaczyc kiedys na ulicach polskichmiast roznych jarkow dziennikarzy…jak chodza w spleśniałych dresach..z wyciagnietą koszulina na wierzch..brudnych;rozczochranych;smierdzących;nie ogolonych i nie wykapanych po kilka tygodni…z tym wyrazem zatopienia..zapadniecia sie we wlasnej psychice podobnej jak u tuska… TO MOJE MARZENIE!!!..po wyborach winna byc opcja wszyscy WON Z TELEWIZJI!!!niech wszyscy chętni idą wyłącznie do tvn-u..tam beda mieli dobrze

  4. advocem
    ja mam nadzieje zobaczyc kiedys na ulicach polskichmiast roznych jarkow dziennikarzy…jak chodza w spleśniałych dresach..z wyciagnietą koszulina na wierzch..brudnych;rozczochranych;smierdzących;nie ogolonych i nie wykapanych po kilka tygodni…z tym wyrazem zatopienia..zapadniecia sie we wlasnej psychice podobnej jak u tuska… TO MOJE MARZENIE!!!..po wyborach winna byc opcja wszyscy WON Z TELEWIZJI!!!niech wszyscy chętni idą wyłącznie do tvn-u..tam beda mieli dobrze

  5. ŁW
    Pan Warzecha nie jest z "mojej bajki" właśnie dlatego, że jego porównanie było bardzo banalne, takie "wywarzone", a mimo tego i tak dostał kopa od oficera Kulczyckiego. Bo trza być twardym, nie mientkim, tzn. nie moża stroić się w piórka "wywarzonego publicysty", bo to i tak nie działa i dodatkowo jest śmieszne. Ci ludzie, podobni do Warzechy, wychodzą ze skóry, by ktoś przypadkiem nie wrzucił ich do worka z "prawicową ekstremą", tj. z tymi wszystkimi "kaczystami-faszystami" jak np. ja, którzy de facto z PiSem nie mają nic wspólnego. No i oni sobie myślą, że jak powiedzą coś o Porshe o Polonezie, zamiast powiedzenia wprost, że Komorowski jest strasznym bucem, to hańba, że jest pierwszym obywatelem RP, itd., że o 10.04.10 trzeba pytać, ale broń Boże że w Smoleńsku zabito nam prezydenta, nawet bez wnikania w jaki sposób do tego doszło, to ich "oszczędzą". I to jest głupota, której nie mogę od lat pojąć. I taki pan Warzecha zamiast napisać i powiedzieć co sugeruje mu powyżej autor tego bloga, on pieprzy trzy po trzy. I dlatego (dla przykładu) że osobiście w życiu z kanalią typu Kulczyckiego bym się nie cackał, zbanował mnie na TT za "chamstwo", które jest niczym innym jak nazywaniem rzeczy po imieniu. Żałosne to w sumie…

    pzdr. 

    • Zgoda, Warzecha rzeczywiście
      Zgoda, Warzecha rzeczywiście ma parcie na szkło i lawiruje miedzy “niepokornym” i popularnym. Nie on jeden, nazwiskami można sypać, tak naprawdę każdy kto się pojawia w TV jest jakoś tam akceptowany albo uznawany za nieszkodliwego. Z drugiej strony nie ukrywam, że mam słabość do Warzechy, on był jednym z pierwszych, którzy odważyli się ruszyć Świętego Jerzego i wtedy nieludzko dostawał w dupę. A to już takie powszechne nie jest.

      Nawet jeśli ktoś się lansuje na braku pokory, to warto traktować go inaczej niż pozostałych. Tak, czy siak tekst wcale nie dotyczy Warzechy, to tekst o Kulczyckim. PS Z tym nie mam nic wspólnego z PiS doskonale Cie rozumiem, bo tak samo nie mam i tak samo dostaje po plecach. Z drugiej strony piszę otwarcie, że głosuję na PiS, bo co mogę mądrzejszego zrobić?

      • Jasne
        nie jestem tu zbyt obiektywny, bo Warzecha zbanował mnie na TT za jakąś totalną pierdołę. I wiem, że wiele jego tekstów jest cholernie ważnych i bez problemu się pod nimi podpisuję. Wiem też, że tekst jest o Kulczyckim. Tylko przy okazji chciałem wspomnieć o tzw. "niepokornych dziennikarzach", którzy tak mocno uważają na słowa, że stają się czasami "prawicowymi" kwiatkami do kożuszka" i nieświadomie biorą udział w przedstawieniu "pluralizm w mediach".

        pzdr. 

  6. ŁW
    Pan Warzecha nie jest z "mojej bajki" właśnie dlatego, że jego porównanie było bardzo banalne, takie "wywarzone", a mimo tego i tak dostał kopa od oficera Kulczyckiego. Bo trza być twardym, nie mientkim, tzn. nie moża stroić się w piórka "wywarzonego publicysty", bo to i tak nie działa i dodatkowo jest śmieszne. Ci ludzie, podobni do Warzechy, wychodzą ze skóry, by ktoś przypadkiem nie wrzucił ich do worka z "prawicową ekstremą", tj. z tymi wszystkimi "kaczystami-faszystami" jak np. ja, którzy de facto z PiSem nie mają nic wspólnego. No i oni sobie myślą, że jak powiedzą coś o Porshe o Polonezie, zamiast powiedzenia wprost, że Komorowski jest strasznym bucem, to hańba, że jest pierwszym obywatelem RP, itd., że o 10.04.10 trzeba pytać, ale broń Boże że w Smoleńsku zabito nam prezydenta, nawet bez wnikania w jaki sposób do tego doszło, to ich "oszczędzą". I to jest głupota, której nie mogę od lat pojąć. I taki pan Warzecha zamiast napisać i powiedzieć co sugeruje mu powyżej autor tego bloga, on pieprzy trzy po trzy. I dlatego (dla przykładu) że osobiście w życiu z kanalią typu Kulczyckiego bym się nie cackał, zbanował mnie na TT za "chamstwo", które jest niczym innym jak nazywaniem rzeczy po imieniu. Żałosne to w sumie…

    pzdr. 

    • Zgoda, Warzecha rzeczywiście
      Zgoda, Warzecha rzeczywiście ma parcie na szkło i lawiruje miedzy “niepokornym” i popularnym. Nie on jeden, nazwiskami można sypać, tak naprawdę każdy kto się pojawia w TV jest jakoś tam akceptowany albo uznawany za nieszkodliwego. Z drugiej strony nie ukrywam, że mam słabość do Warzechy, on był jednym z pierwszych, którzy odważyli się ruszyć Świętego Jerzego i wtedy nieludzko dostawał w dupę. A to już takie powszechne nie jest.

      Nawet jeśli ktoś się lansuje na braku pokory, to warto traktować go inaczej niż pozostałych. Tak, czy siak tekst wcale nie dotyczy Warzechy, to tekst o Kulczyckim. PS Z tym nie mam nic wspólnego z PiS doskonale Cie rozumiem, bo tak samo nie mam i tak samo dostaje po plecach. Z drugiej strony piszę otwarcie, że głosuję na PiS, bo co mogę mądrzejszego zrobić?

      • Jasne
        nie jestem tu zbyt obiektywny, bo Warzecha zbanował mnie na TT za jakąś totalną pierdołę. I wiem, że wiele jego tekstów jest cholernie ważnych i bez problemu się pod nimi podpisuję. Wiem też, że tekst jest o Kulczyckim. Tylko przy okazji chciałem wspomnieć o tzw. "niepokornych dziennikarzach", którzy tak mocno uważają na słowa, że stają się czasami "prawicowymi" kwiatkami do kożuszka" i nieświadomie biorą udział w przedstawieniu "pluralizm w mediach".

        pzdr. 

  7. Sory, że trochę nie w temacie
    Sory, że trochę nie w temacie, ale w istotnej sprawie. Z tego co widzę w TV republikanie i demokraci w USA dogadali się i chcą fizycznie do…ić ruskim na Ukrainie. Szukali sojuszników i być może z braku laku, po cichu dogadali się z nami (czyli Polakami). Merkel chyba spanikowała i biega za Putinem apelując do jego przyzwoitości (powodzenia!). Schetyna poczuł że żyje. Bronek markotny – stawiam, że boi się tego, co ruscy na niego mają i co wyciągną. Broni bezpośrednio ukraińskiej administracji wojskowej nikt nie przekaże, bo ona może wówczas trafić na front, ale do Syrii. Dlatego wg mnie z uzbrojeniem tam musi wejść również zewnętrzne wojsko.

  8. Sory, że trochę nie w temacie
    Sory, że trochę nie w temacie, ale w istotnej sprawie. Z tego co widzę w TV republikanie i demokraci w USA dogadali się i chcą fizycznie do…ić ruskim na Ukrainie. Szukali sojuszników i być może z braku laku, po cichu dogadali się z nami (czyli Polakami). Merkel chyba spanikowała i biega za Putinem apelując do jego przyzwoitości (powodzenia!). Schetyna poczuł że żyje. Bronek markotny – stawiam, że boi się tego, co ruscy na niego mają i co wyciągną. Broni bezpośrednio ukraińskiej administracji wojskowej nikt nie przekaże, bo ona może wówczas trafić na front, ale do Syrii. Dlatego wg mnie z uzbrojeniem tam musi wejść również zewnętrzne wojsko.

  9. Porównanie samochodów to nie był najlepszy pomysł
    Ale nie ma wcale znaczenia, co by pan Warzecha powiedział. Kulczycki wyraźnie miał pytanie przygotowane, przyszedł z nim i miał je wypluć przy jakiejkolwiek okazji.

    To było bardzo irytujące i za takie coś to w mordę od razu sie należy bez wątpienia.

    Takie pytania były, są i będą. Oprócz grubej skóry potrzebny jest zestaw gotowych uniwersalnych  ripost, które Kulczyckim wykrzywią gęby i pozwolą na dalsze mówienie na temat.

    Ten młody mydłek rozmówca Kulczyckiego był po ludzku żałosny.

  10. Porównanie samochodów to nie był najlepszy pomysł
    Ale nie ma wcale znaczenia, co by pan Warzecha powiedział. Kulczycki wyraźnie miał pytanie przygotowane, przyszedł z nim i miał je wypluć przy jakiejkolwiek okazji.

    To było bardzo irytujące i za takie coś to w mordę od razu sie należy bez wątpienia.

    Takie pytania były, są i będą. Oprócz grubej skóry potrzebny jest zestaw gotowych uniwersalnych  ripost, które Kulczyckim wykrzywią gęby i pozwolą na dalsze mówienie na temat.

    Ten młody mydłek rozmówca Kulczyckiego był po ludzku żałosny.

    • Mając media, sądy, policję i
      Mając media, sądy, policję i PKW na swoje usługi czego może się bać władza? Co można im zrobić? Władzy jako całości – niewiele. Ale władza składa się z pojedynczych ludzi, którzy wciąż mogą dostać po pysku. I dlatego jednym z najsilniejszych tabu w demokracji jest przemoc fizyczna. Jesteśmy więc tresowani, że przemoc fizyczna jest zawsze zła. Wystarczy poczytać komentarze jakie pojawiły sie po tym jak Korwin zamalował Boniego w papę. Oni wiedzą, że nie da się ustrzec ze 100% skutecznością przed wk…wionym obywatelem, dlatego obywateli tresuje się tak, aby nawet taka myśl obywatelowi nie przyszła do głowy. Lekarz przez swoje zaniedbanie spowodował kalectwo lub śmierć dziecka przy porodzie? Sąd wydał jawnie niesprawiedliwy wyrok rujnując komuś całe życie? Możesz obywatelu dochodzić swoich praw w sądzie, tym właśnie sądzie, który ma cię w dupie. Ale wara ci obywatelu od wywarcia zemsty na gnoju który cię krzywdzi z bezczelnym uśmiechem na ustach. To się chyba musi zmienić.

    • Mając media, sądy, policję i
      Mając media, sądy, policję i PKW na swoje usługi czego może się bać władza? Co można im zrobić? Władzy jako całości – niewiele. Ale władza składa się z pojedynczych ludzi, którzy wciąż mogą dostać po pysku. I dlatego jednym z najsilniejszych tabu w demokracji jest przemoc fizyczna. Jesteśmy więc tresowani, że przemoc fizyczna jest zawsze zła. Wystarczy poczytać komentarze jakie pojawiły sie po tym jak Korwin zamalował Boniego w papę. Oni wiedzą, że nie da się ustrzec ze 100% skutecznością przed wk…wionym obywatelem, dlatego obywateli tresuje się tak, aby nawet taka myśl obywatelowi nie przyszła do głowy. Lekarz przez swoje zaniedbanie spowodował kalectwo lub śmierć dziecka przy porodzie? Sąd wydał jawnie niesprawiedliwy wyrok rujnując komuś całe życie? Możesz obywatelu dochodzić swoich praw w sądzie, tym właśnie sądzie, który ma cię w dupie. Ale wara ci obywatelu od wywarcia zemsty na gnoju który cię krzywdzi z bezczelnym uśmiechem na ustach. To się chyba musi zmienić.

  11. W dniu dzisiejszym zaparlem
    W dniu dzisiejszym zaparlem sie w fotelu, powstrzymalem odruch wymiotny, obejrzalem Kawe na lawe i Loze prasowa. W kawie do boju wyslano Brudzinskiego, ktory zagotowal Szejnfelda do tego stopnia, ze Rymanowski musial uspokajac. Skonczyl sie czas Mastalerkow, Girzynskich, teraz jak juz, to do takich programow powinni isc gruboskurni skur…le, ktorzy merytorycznie beda walic po glowach i miedzy oczy. Ta cala cholota czuje, ze grunt im sie wymyka spod dupska, dlatego trzeba walic. W Lozy, to nie zaprosili zadnego prawicowego lub niezaleznego dziennikarza, bali sie kazdego nieprawomyslnego slowa. 

    • Podziwiam
      same tytuły:
      Kawa na ławę brzmi podobnie jak Niezbędnik Inteligenta w Polityce. Siedź idioto a my ci nakładziemy łopatą jedynie słusznych poglądów.

      Loża prasowa powinna się nazywać Lożą Szyderców. Brakuje jeszcze Barejowskiej "Minuty prawdy"
      Minuta? Cała minuta?- pyta Pani Nauczycielka
      Niemożliwe!

    • Kawę oglądałam.
      Z ciekawości, gdyż  byłam  ciekawa, jak  się  "postępowcy"  po  wczorajszym  będą  gotować Szejnfeld  mnie  nie  zawiódł. Brudziński  i  Cymańscy  dobrzy.

        Lożę  też  miałam  zamiar, ale  odpuściłam  jak  zobaczyłam  "gości": Żakowskiego  i  Seweryna  Pierd.. nie  Rodzę  Blumsztajna.

  12. W dniu dzisiejszym zaparlem
    W dniu dzisiejszym zaparlem sie w fotelu, powstrzymalem odruch wymiotny, obejrzalem Kawe na lawe i Loze prasowa. W kawie do boju wyslano Brudzinskiego, ktory zagotowal Szejnfelda do tego stopnia, ze Rymanowski musial uspokajac. Skonczyl sie czas Mastalerkow, Girzynskich, teraz jak juz, to do takich programow powinni isc gruboskurni skur…le, ktorzy merytorycznie beda walic po glowach i miedzy oczy. Ta cala cholota czuje, ze grunt im sie wymyka spod dupska, dlatego trzeba walic. W Lozy, to nie zaprosili zadnego prawicowego lub niezaleznego dziennikarza, bali sie kazdego nieprawomyslnego slowa. 

    • Podziwiam
      same tytuły:
      Kawa na ławę brzmi podobnie jak Niezbędnik Inteligenta w Polityce. Siedź idioto a my ci nakładziemy łopatą jedynie słusznych poglądów.

      Loża prasowa powinna się nazywać Lożą Szyderców. Brakuje jeszcze Barejowskiej "Minuty prawdy"
      Minuta? Cała minuta?- pyta Pani Nauczycielka
      Niemożliwe!

    • Kawę oglądałam.
      Z ciekawości, gdyż  byłam  ciekawa, jak  się  "postępowcy"  po  wczorajszym  będą  gotować Szejnfeld  mnie  nie  zawiódł. Brudziński  i  Cymańscy  dobrzy.

        Lożę  też  miałam  zamiar, ale  odpuściłam  jak  zobaczyłam  "gości": Żakowskiego  i  Seweryna  Pierd.. nie  Rodzę  Blumsztajna.

  13. Obiektywni
    Najgorsi są ci, co udają wyważonych, porządnych, obiektywnych dziennikarzy, a jak systemu trzeba bronić to dopiero wyłazi z nich kanalia.
    Wczoraj w "minęła 20-sta" Ziemiec próbował dyskredytować znaczenie konwencji Dudy. Mainstream sra w gacie – tyle w temacie.      

  14. Obiektywni
    Najgorsi są ci, co udają wyważonych, porządnych, obiektywnych dziennikarzy, a jak systemu trzeba bronić to dopiero wyłazi z nich kanalia.
    Wczoraj w "minęła 20-sta" Ziemiec próbował dyskredytować znaczenie konwencji Dudy. Mainstream sra w gacie – tyle w temacie.      

  15. A jakie korzenie ma ten Burak Kulczycki?
    Warto wspomnieć o " lewactwie" np taki lewak jak Wincenty Kraśko – syn robotnika rolnego po ukończeniu studiów był członkiem Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom w czasie gdy tereny wileńszczyzny były okupowane przez sowieckich bandytów podczas II wojny światowej. Za komuny był sekretarzem partii od kultury – i co z tego "wylazło" – ano nastęny działacz wnuczek Piotr Kraśko "nadredaktor do zadań specjalnych TVP". I jak sie popatrzy na te korzenie to z tej opcji każdy jest "umoczony"w jakiejś  tam lewacko-ubeckiej zgniliźnie. Nie wspomnę już o potomkach volksdojczów – ci to każde zelówki będa lizali.

  16. A jakie korzenie ma ten Burak Kulczycki?
    Warto wspomnieć o " lewactwie" np taki lewak jak Wincenty Kraśko – syn robotnika rolnego po ukończeniu studiów był członkiem Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom w czasie gdy tereny wileńszczyzny były okupowane przez sowieckich bandytów podczas II wojny światowej. Za komuny był sekretarzem partii od kultury – i co z tego "wylazło" – ano nastęny działacz wnuczek Piotr Kraśko "nadredaktor do zadań specjalnych TVP". I jak sie popatrzy na te korzenie to z tej opcji każdy jest "umoczony"w jakiejś  tam lewacko-ubeckiej zgniliźnie. Nie wspomnę już o potomkach volksdojczów – ci to każde zelówki będa lizali.

  17. O naleśniku
    Dobry wieczór Panu, dobry wieczór Państwu,
    bardzo się ucieszyłem, że poruszył
    Pan sprawę tego pana z telewizji, który – nie oszukujmy się – ma czoło jak naleśnik a to niestety daje dużo do myślenia. Kiedyś poskarżyłem się koledze Czarnemu, że jeden koleś z maturalnej dręczy mnie na przerwach – w pierwszej klasie miałem może metr sześćdziesiąt i wiotki szkielet na sobie – a kolega Czarny powiedział, że owszem, on może wbić do mojej budy i ochraniać sytuację, ale w ryj gnojowi muszę dać sam, bo tylko wtedy odzyskam prawo do wolności w ramach przerwy. Przełamałem wrodzoną niechęć do argumentów siłowych i z kolegą Czarnym za plecami wywróciłem gnoja prostym podbródkowym. I okazało się, że kolega Czarny miał rację, od tamtej pory gnój udawał, że mnie nie widzi. Jednak w przypadku podobnych eksponatów jak ten z naleśnikiem zamiast czoła najlepsza jest – tak uważam – szlachetna, stara sztuka persyflażu. Przypomniało mi się, bo wcale lubię Pana Warzechę. A taki naleśnik wyżej fiuta nie podskoczy

  18. O naleśniku
    Dobry wieczór Panu, dobry wieczór Państwu,
    bardzo się ucieszyłem, że poruszył
    Pan sprawę tego pana z telewizji, który – nie oszukujmy się – ma czoło jak naleśnik a to niestety daje dużo do myślenia. Kiedyś poskarżyłem się koledze Czarnemu, że jeden koleś z maturalnej dręczy mnie na przerwach – w pierwszej klasie miałem może metr sześćdziesiąt i wiotki szkielet na sobie – a kolega Czarny powiedział, że owszem, on może wbić do mojej budy i ochraniać sytuację, ale w ryj gnojowi muszę dać sam, bo tylko wtedy odzyskam prawo do wolności w ramach przerwy. Przełamałem wrodzoną niechęć do argumentów siłowych i z kolegą Czarnym za plecami wywróciłem gnoja prostym podbródkowym. I okazało się, że kolega Czarny miał rację, od tamtej pory gnój udawał, że mnie nie widzi. Jednak w przypadku podobnych eksponatów jak ten z naleśnikiem zamiast czoła najlepsza jest – tak uważam – szlachetna, stara sztuka persyflażu. Przypomniało mi się, bo wcale lubię Pana Warzechę. A taki naleśnik wyżej fiuta nie podskoczy

  19. między nami jest ok
    Jak to mówią niektórzy – spoko, maroko Panie Zolw. Dotknął to mnie Jaruzelski w 81, bo przez tego szkodnika nie mogłem pojechać na Wigilię do Legnicy do mojej Babuni. Nie wiedziałem że Pan Warzęcha jest ptakiem tak jak ja, stąd małe bzzz, ale to są tylko drobne figle między przyjaciółmi ze świata zwierząt. Pozdrawiam Pana staropolskim wszystkiego najlepszego i do usłyszenia

  20. między nami jest ok
    Jak to mówią niektórzy – spoko, maroko Panie Zolw. Dotknął to mnie Jaruzelski w 81, bo przez tego szkodnika nie mogłem pojechać na Wigilię do Legnicy do mojej Babuni. Nie wiedziałem że Pan Warzęcha jest ptakiem tak jak ja, stąd małe bzzz, ale to są tylko drobne figle między przyjaciółmi ze świata zwierząt. Pozdrawiam Pana staropolskim wszystkiego najlepszego i do usłyszenia