Reklama

W życiu wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć i nawet się nie o

W życiu wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć i nawet się nie obejrzysz kiedy nie ty, ale tobie będą pastowane buty za grube miliony. Z wielu powodów, głównie takich, że mnie naprawdę mało interesują życiorysy celebrytów, nie przyjrzałem się dokładnie z kim mamy do czynienia, czyniąc z niejaką Weroniką Marczuk. Jak się okazuje jest to istota rzeczy nie tyle w kontekście łapówkarskiej afery wokół Marczuk, ale w pewnym tasiemcowym spektaklu, który się odbywa na naszych naiwnych oczach. Wracać do tej sprawy nie chciało mi się w ogóle, ale o to dziś dowiaduję się z prasy i portali, że wywiad, który wcześniej intuicyjnie nazwałem wyreżyserowaną żenadą, nie tylko był reżyserowany, ale i cenzurowany przez adwokata Weroniki Marczuk-Pazury. Niby nic wielkiego, jak sprytnie tłumaczą Morozowski i Sekielski, oczywiście z powodów procesowych pani Weronika nie mogła sobie zaszkodzić i tym podobne prawa człowieka do ogłupiania widza. Pani Weronika rzeczywiście mogła sobie zaszkodzić i ma prawo do obrony jak również ma wiele innych praw. Niemniej ja jako widz chciałbym usłyszeć od dwóch pajaców brukowych fachową zapowiedź: „Proszę Państwa, a teraz przedstawimy wywiad z panią Weroniką Marczuk, naszą koleżanką z pracy. Scenariusz, reżyseria i cenzura pan adwokat pani Weroniki”.

Reklama

Gdyby była taka zapowiedź, to nie musiałbym się tłumaczyć jakie mam dowody, że to był tani spektakl i tym podobne zarzuty, że jestem oszołom z PiS ominęły by mnie zapewne. No ale nie ważne, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, dzięki tej tandetnej mistyfikacji i groteskowej produkcji sięgnąłem do sprawy głębiej. Po sięgnięciu głebiej wyrosła mi kariera jak z „bajki”. Po pierwsze nie żadna, prawniczka, celebrytka, aktorka, Weronika Marczuk-Pazura mi wyrosła, ale tancerka na rurze Ołena Marczuk, która przyjeżdża do Polski w 1991 roku w wieku 20 lat i nie jest w stanie wydukać z siebie jednego słowa po polsku. Nie jest jej jednak potrzebny język, w każdym razie nie do polskiej mowy, gdyż rozpoczyna się jej burzliwa kariera niemal w klasycznym dla branży stylu. Jeśli się krzywdząco mówi o „Ukrainkach” mając na myśli nie mieszkanki większego od Polski państwa, ale przydrożne cichodajki, no to do pani Ołeny jak w mordę strzelił pasuje i miano i schemat kariery.

W 1991 roku przyjeżdża do Polski Ołena Marczuk i w jednych gaciach zaczyna karierę tancerki, machając cyckami i pośladkami przy rurze, w trójmiejskich lokalach typu go go. Po tym pierwszym klasycznym kroku w karierze, „Ukraince” pojawiają się na horyzoncie kariery formalne problemy ze stałym pobytem w Polsce i tak dochodzi do drugiego klasycznego kroku. Pani Ołena łowi męża, aby dostać polskie kwity. Coś się jednak w związku małżeńskim Ołeny nie układa i niespodziewanie małżeństwo gaśnie.  Nieszczęście jednak trwa krótko i któregoś pięknego dnia na sopockim molo Ołena poznaje Cezarego, jest rok 1994. Ołena nie ma skończonych żadnych studiów, coś już tam duka łamaną polszczyzną kończy jakąś ogólnokształcącą wieczorówkę dla dorosłych. W 1995 roku po ślubie ze znamym Cezarym następuje cudowne przeobrażenie podrzędnej striptizerki nie tylko w szanowaną żonę znanego aktora, ale w szereg innych znaczących funkcji społecznych. Kończy Ołena UW na wydziale prawa i administracji, jakimś sposobem za pierwszym razem zdaje aplikację radcowską, już jako Weronika, a potem to z górki. Co można robić w Polsce gdy się jest sławną, znaną oraz zdolną Ołeną od rury?

Karierę okupioną ciężką pracą! I pani tancerka Ołena robi karierę na kilku frontach. Prowadzi kancelarię ANVERO, grzebiącą głownie w prawie autorskim i prasowym. Zostaje współwłaścicielką Sting Communication, należącej do grupy medialnej Da!Group. Produkuje seriale i sama w nich gra, ale to mało, bo taka tancerka jak Ołena Marczuk, gdy już jest poważną bizneswoman musi zaliczyć jeszcze dwie rzeczy, aby klasyce kariery stało się zadość. Fundacja, koniecznie jakaś fundacja, coś szlachetnego, żeby się z rurą nie kojarzyło. Najlepiej to dzieci specjalnej troski, albo inne hospicjum, nic tak nie wzrusza i nie rozgrzesza „Ukrainki” jak miłość do dzieci, ewentualnie wspieranie zagrożonych gatunków ptaków lotnych. Trochę nie ma szczęścia „Ukrainka” na tym etapie kariery i musi się zadowolić mniej spektakularnymi organizacjami użyteczności publicznej. Działa w zarządzie fundacji Art. Sport, która opiekuje się piłkarską Reprezentacją Artystów Polskich. W 2006 r. zostaje prezesową Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy. Wspiera również jako fachowiec z branży młode talenty, które usiłują tańczyć, niekoniecznie przy rurze. W 2007 zasiada w jury programu TVN You Can Dance – Po prostu tańcz. Od 2008 do marca 2009 roku z Pauliną Młynarską prowadzi w TVN Style „Miasto kobiet”. Niezwykle ważne to informacje, bo to z nich wynika, że Ołena jest koleżanka z pracy Mrozowskiego i Sekielskiego, a to się przyda w podsumowaniu zjawisk. Ostatnim kulminacyjnym krokiem w klasycznej karierze od „Ukrainki” do prezesowej musi być fotel w radzie nadzorczej, no nie może być inaczej. Rada Nadzorcza WSEInfoEngine SA, spółki z GPW, w 2009 r. powołuje Ołenę Marczuk na stanowisko Prezesa Zarządu.

Z grubsza tak by to wyglądało i pora na małe wyjaśnienie, po co mi to wszystko. Po to mi to wszystko, że w poniedziałek o 22.30 wyglądało to zupełnie inaczej. Przyszła do studia swoich redakcyjnych kolegów, nie Ołena „Ukrainka” z dupą urobiona po pachy na ścieżce klasycznej kariery, ale szanowana była żona znanego aktora. Prezesowa fundacji, krzewiąca futbol wśród artystów, taniec wśród młodzieży i przyjaźń polsko-ukraińską. Puszcza się frajerskiemu widzowi materiał z puszki, wizerunek „Ukrainki” prymitywnym retuszem ciosany i widzi widz coś zupełnie innego niż to coś w rzeczywistości jest. Widzi widz nie „Ukrainkę”, która wszystko co ma zawdzięcza kręceniu i podkładaniu dupy, ale widzi dystyngowaną, poważaną osobę publiczną, którą się poddaje ordynarnym zabiegom CBA. Gdy teraz sobie przypominam jak ta „Ukrainka” bez jednego grymasu na twarzy opowiadała, że na nią nie działają Porsche i złote łańcuchy, jak to ona w reklamówce po Armanim przyjęła wypłatę nie łapówkę, to się sam z siebie śmieję. Parę dni temu zastanawiałem się jak to możliwe, że tani żigolo zrobił wrażenie na tak szanowanej światowej kobiecie?

Większego idioty dawno z siebie nie zrobiłem. Kto jak nie tani żigolo może magnetyzować tanią „Ukrainkę”? W zupełnie innym miejscu niż postawiłem, należało stawiać diagnozę. Trzeba było pytać jak to się stało, że cichodajka wjechała po rurze na sam szczyt sławy, pieniędzy i kariery? Ale i to pytanie jest naiwne, ponieważ z takimi pytaniami nie da się przebić na niszowym portalu, kiedy miliony gapią się tępo w „You Can Dance”, czy inne „Teraz My”, a tam tandetnie szyty spektakl dla mas sprzedaje się jak świeże kajzerki. Dwa modele pokazywania bohaterów tego samego zdarzenia. Wyretuszowana, wyreżyserowana, wybielona i przedstawiona jako uwiedziona tania „Ukrainka”, a na przeciw niej agent Tomek naparzający siekierą w jakąś klatkę. Prawda jaka rzetelność medialna? Teraz Polska może zobaczyć jakież to strasznie podłe jest CBA i cyniczny prymitywny agent Tomek, który sponiewierał ukraińską dziewicę. Jeśli można podać przykład bardziej ordynarnej manipulacji, to ja bardzo proszę, żeby przemilczeć i nie przygnębiać mnie ostatecznie. To wszystko jednak nie jest ważne, ważne jest zupełnie coś innego i za to co jest najbardziej ważne nikt mi orderu nie przypnie.

Ważne  jest to, że diagnoza “psychopaty” Kaczyńskiego jest trafną z dokładnością co do milimetra. Po 1989 roku nie wytworzyły się w Polsce elity, w dobrym i potrzebnym tego słowa znaczeniu, ale kliki korporacyjne, które rękami i nogami bronią swoich pozycji. Co więcej pokazanie czarnego na białym niczego nie zmienia. Polska widziała jak minister gada na cmentarzu ze zwykłym złodziejem i nic nie zobaczyła. Polska widziała jak minister ustawia przetarg pod fikcyjnego inwestora i nic. Polska zobaczyła, że sąd zażądał 600 tysięcy od taniej „Ukrainki” i nic. Ciągle to samo, ponieważ ciągle pokazuje się tak, aby nie zobaczyć wszystkiego. Nie może Sekielski i Mrozowski pokazać swojej koleżanki taką jaką ona jest, bo do pracy przyjmowali ich podobni koledzy i koleżanki, środowisko by ich zjadło. Nie może ekspert prawnik wypowiedzieć się inaczej, niż tak, że Mąka miał prawo wykorzystać kwity na dziennikarza, bo by go środowisko zjadło. I nie może za bardzo Rymanowski fikać, gdy go ABW szpiclowało, bo skończą się nagrody dla dziennikarza roku, a on sam skończy jak Sumliński. Nie, żeby układ, żaden układ, po prostu norma. Norma.

W Polsce uczciwie można robić karierę niższego i średniego stopnia. Na szczycie przysłowiowa dziwka i ksiądz na jednej furze jedzie. Norma co nie znaczy, że nie zdarzają się jakieś wyjątki, na przykład Kluska był wyjątkiem i za pomyłkę od wyjątku dostał 5 tysięcy odszkodowania od państwa prawa. CBA prowadził psychopata, ale ten psychopata zupełnie przypadkiem, gdyż zamiary miał czysto polityczne, pokazał kuchnię polskich karier, niestety pokazał też coś więcej. Pokazał, że nawet pokazanie niewiele zmieni. Od zmian jest polityka i media, a te z każdej dziwki są w stanie zrobić Niepokalaną Panienkę i z każdej Niepokalanej Panienki dziwkę. Kaczyński postawił idealną diagnozę, tylko że na domiar wszelkich nieszczęść tego biednego kraju, diagnozę postawił niezrównoważony fanatyk, a w związku z tym większość narodu woli dziwki podrasowane na święte dziewice, niż socjopatę bez makijażu. Gdy się nad tym wszystkim głębiej zastanowić… nie lepiej się nie zastanawiać, lepiej zdrowiej, spokojniej robić swoje na średnim szczeblu.

Reklama

69 KOMENTARZE

  1. skąd biorą się kadry
    Panienek tańczących jest cała masa i jakoś idzie im dużo gorzej niż tej wspomnianej.
    Pani Ołena zrobiłaby dowolną karierę niezależnie od tego, czy tańczyłaby na tej rurze, czy nie.
    Ona należy do grupy ludzi skazanych na sukces, choćby narodzili się w dziurze na końcu świata.

    Do tego trzeba mieć niesamowite parcie w górę, umiejętność manipulowania ludźmi chwilowo przydatnymi, gigantyczny tupet i przekonanie o swej nadzwyczajności.
    Oczywiście to nie wszystko, potrzebna jest jeszcze praca, praca i jeszcze raz praca nad zdobywaniem kontaktów, poznawaniem odpowiednich ludzi, codzienny znój bywania tam gdzie akurat trzeba bywać. Ani chwili wytchnienia, bo nie można tracić czasu na wykształcenie czy uczenie się rzeczy zbędnych, jak będą potrzebne jakieś papiery to przecież da się to załatwić.

    Jeśli ktoś tego w sobie nie ma, jest zwykłym dziamdziakiem kochającym rodzinę i święty spokój, to niestety sam jest sobie winien, i żaden talent czy wiedza nic mu nie pomogą.
    Pozostaje tylko szansa pracy dla pani Ołeny i jej podobnych kolegów, albo jakiś drobny biznes w garażu.
    Tak oto powstaje elita władzy, drogą pani Ołeny poszły takie osobowości jak były prezydent Aleksander, słynny premier Kazimierz i cała masa innych, których podziwiamy na co dzień.

  2. skąd biorą się kadry
    Panienek tańczących jest cała masa i jakoś idzie im dużo gorzej niż tej wspomnianej.
    Pani Ołena zrobiłaby dowolną karierę niezależnie od tego, czy tańczyłaby na tej rurze, czy nie.
    Ona należy do grupy ludzi skazanych na sukces, choćby narodzili się w dziurze na końcu świata.

    Do tego trzeba mieć niesamowite parcie w górę, umiejętność manipulowania ludźmi chwilowo przydatnymi, gigantyczny tupet i przekonanie o swej nadzwyczajności.
    Oczywiście to nie wszystko, potrzebna jest jeszcze praca, praca i jeszcze raz praca nad zdobywaniem kontaktów, poznawaniem odpowiednich ludzi, codzienny znój bywania tam gdzie akurat trzeba bywać. Ani chwili wytchnienia, bo nie można tracić czasu na wykształcenie czy uczenie się rzeczy zbędnych, jak będą potrzebne jakieś papiery to przecież da się to załatwić.

    Jeśli ktoś tego w sobie nie ma, jest zwykłym dziamdziakiem kochającym rodzinę i święty spokój, to niestety sam jest sobie winien, i żaden talent czy wiedza nic mu nie pomogą.
    Pozostaje tylko szansa pracy dla pani Ołeny i jej podobnych kolegów, albo jakiś drobny biznes w garażu.
    Tak oto powstaje elita władzy, drogą pani Ołeny poszły takie osobowości jak były prezydent Aleksander, słynny premier Kazimierz i cała masa innych, których podziwiamy na co dzień.

  3. skąd biorą się kadry
    Panienek tańczących jest cała masa i jakoś idzie im dużo gorzej niż tej wspomnianej.
    Pani Ołena zrobiłaby dowolną karierę niezależnie od tego, czy tańczyłaby na tej rurze, czy nie.
    Ona należy do grupy ludzi skazanych na sukces, choćby narodzili się w dziurze na końcu świata.

    Do tego trzeba mieć niesamowite parcie w górę, umiejętność manipulowania ludźmi chwilowo przydatnymi, gigantyczny tupet i przekonanie o swej nadzwyczajności.
    Oczywiście to nie wszystko, potrzebna jest jeszcze praca, praca i jeszcze raz praca nad zdobywaniem kontaktów, poznawaniem odpowiednich ludzi, codzienny znój bywania tam gdzie akurat trzeba bywać. Ani chwili wytchnienia, bo nie można tracić czasu na wykształcenie czy uczenie się rzeczy zbędnych, jak będą potrzebne jakieś papiery to przecież da się to załatwić.

    Jeśli ktoś tego w sobie nie ma, jest zwykłym dziamdziakiem kochającym rodzinę i święty spokój, to niestety sam jest sobie winien, i żaden talent czy wiedza nic mu nie pomogą.
    Pozostaje tylko szansa pracy dla pani Ołeny i jej podobnych kolegów, albo jakiś drobny biznes w garażu.
    Tak oto powstaje elita władzy, drogą pani Ołeny poszły takie osobowości jak były prezydent Aleksander, słynny premier Kazimierz i cała masa innych, których podziwiamy na co dzień.

  4. No Kuraku,
    jeśli to co piszesz o historii kariery Ołeny/Weroniki Marczuk jest prawdą, to wystawiłeś jej piękną laurkę.
    Ile dziewczyn, które przyjechały z Ukrainy bez wykształcenia i znajomości języka zaszło tak wysoko?
    Większość dziewczyn o porównywalnej, albo i większej urodzie, które zaczynały “na rurze” kończy swoją karierę na ulicy albo w agencji towarzyskiej. Ona nauczyła się bardzo ładnie mówić po polsku, lepiej niż niejeden rodowity Polak. Zrobiła maturę, ciężkie studia prawnicze, aplikację radcowską. Weszła w biznes i dobrze sobie radzi. Niewątpliwie pomogła jej uroda i małżeństwo z Cezarym. Ale gdyby nie inteligencja to nawet najlepsze walory cielesne by jej nie pomogły. Nie twierdzę, że to niepokalana dziewica, ale niewątpliwie inteligentna i kuta na cztery nogi kobieta, która sobie daje świetnie radę.
    Co do reszty, to może i masz rację, że pokazano nam jej zmanipulowany obraz. Ale czy to zmienia fakt, że sama osiągnęla swoją pozycję? Bez poparcia rodziny. Bez tego całego zaplecza, które ma każdy, kto się urodził na miejscu.

  5. No Kuraku,
    jeśli to co piszesz o historii kariery Ołeny/Weroniki Marczuk jest prawdą, to wystawiłeś jej piękną laurkę.
    Ile dziewczyn, które przyjechały z Ukrainy bez wykształcenia i znajomości języka zaszło tak wysoko?
    Większość dziewczyn o porównywalnej, albo i większej urodzie, które zaczynały “na rurze” kończy swoją karierę na ulicy albo w agencji towarzyskiej. Ona nauczyła się bardzo ładnie mówić po polsku, lepiej niż niejeden rodowity Polak. Zrobiła maturę, ciężkie studia prawnicze, aplikację radcowską. Weszła w biznes i dobrze sobie radzi. Niewątpliwie pomogła jej uroda i małżeństwo z Cezarym. Ale gdyby nie inteligencja to nawet najlepsze walory cielesne by jej nie pomogły. Nie twierdzę, że to niepokalana dziewica, ale niewątpliwie inteligentna i kuta na cztery nogi kobieta, która sobie daje świetnie radę.
    Co do reszty, to może i masz rację, że pokazano nam jej zmanipulowany obraz. Ale czy to zmienia fakt, że sama osiągnęla swoją pozycję? Bez poparcia rodziny. Bez tego całego zaplecza, które ma każdy, kto się urodził na miejscu.

  6. No Kuraku,
    jeśli to co piszesz o historii kariery Ołeny/Weroniki Marczuk jest prawdą, to wystawiłeś jej piękną laurkę.
    Ile dziewczyn, które przyjechały z Ukrainy bez wykształcenia i znajomości języka zaszło tak wysoko?
    Większość dziewczyn o porównywalnej, albo i większej urodzie, które zaczynały “na rurze” kończy swoją karierę na ulicy albo w agencji towarzyskiej. Ona nauczyła się bardzo ładnie mówić po polsku, lepiej niż niejeden rodowity Polak. Zrobiła maturę, ciężkie studia prawnicze, aplikację radcowską. Weszła w biznes i dobrze sobie radzi. Niewątpliwie pomogła jej uroda i małżeństwo z Cezarym. Ale gdyby nie inteligencja to nawet najlepsze walory cielesne by jej nie pomogły. Nie twierdzę, że to niepokalana dziewica, ale niewątpliwie inteligentna i kuta na cztery nogi kobieta, która sobie daje świetnie radę.
    Co do reszty, to może i masz rację, że pokazano nam jej zmanipulowany obraz. Ale czy to zmienia fakt, że sama osiągnęla swoją pozycję? Bez poparcia rodziny. Bez tego całego zaplecza, które ma każdy, kto się urodził na miejscu.

  7. Na marginesie
    Myślenie, że jak ktoś w wieku 20 lat tańczył na rurze albo był prostytutką to już nie może być porządnym człowiekiem, damą, księżniczką, autorytetem obraża moją inteligencję.
    Myślenie, że dziennikarz w każdym programie musi opowiadać, przypominać, że koleś o którym jest reportaż sikał kiedyś jako dziecko do chrzcielnicy też nie jest zgodne z moimi poglądami.
    Myślenie, że inny koleś jest zły i nie nadaje się na premiera, prezydenta czy radnego bo jego dziadek był w Wehrmachcie też jest jałowe.
    Jak zwykle, Matka, prowokujesz, piszesz pod publiczkę i nie wierzę abyś tak myślał.
    Co powiedziawszy , udaję się do swoich obowiązków a wcześniej pozdrawiam serdecznie Ciebie, przemęczony pisaniem w akordzie twórco, i wszystkich Twoich czytelników 🙂

    P.S. Kiedy masz zamiar zrobić habilitację? Robisz tyle eksperymentów badawczych, że aż mi się nie chce wierzyć, że to nie fragment dużego projektu z nieznanej mi dziedziny nauki.

    • Strasznie wiele obszarów z
      Strasznie wiele obszarów z myślenia wyłączyłeś, pewnie dlatego nic z tego tekstu nie zrozumiałeś. Tyle ma wspólnego dziadek z Wehrmachtu z tanią dziwką udającą uczciwą uwiedzioną damę, co Twój komentarz z myśleniem, obrażającym nie tylko moją, ale inteligencję w ogóle.

      • Matko
        To co piszesz o braku zdrowych elit czy o niezdrowym solidaryźmie korporacji zawodowych jest słuszne i zgadzam się.
        Jeśli widzę w poprawnej konstrukcji zepsutą cegłę, to wskazuję na nią.
        Zepsutą cegłą jest argumentacja że człowiek zły w młodości nie ma szans poprawy(jeśli wyciągasz fakt z przeszłości to domyślnie takiej argumentacji używasz).
        Występują różne zabiegi grania na emocjach aby przedstawić osobę w niekorzystnym świetle.
        Zabieg odwołania się do złych czynów z przeszłości , podobnie jak zabieg odwołania się do czynów przodków jest graniem na emocjach i czarnym PR. Utrudnia widzom, czytelnikom , świadkom obiektywną ocenę sytuacji.

        Jest jeszcze w tym wszystkim aspekt obyczajowy, kulturowy. Większość potępia prostytucję i zawody pokrewne. A ja nie. Ale o tym zdaje się nie wspominałem w swoim poprzednim komentarzu.

        Muszę przyznać, że mój komentarz miał agresywne tony, co z przyrością stwierdzam ale oddałeś co najmniej równą dawkę wojowniczości. Więc może starczy tego warczenia na jakiś czas.

  8. Na marginesie
    Myślenie, że jak ktoś w wieku 20 lat tańczył na rurze albo był prostytutką to już nie może być porządnym człowiekiem, damą, księżniczką, autorytetem obraża moją inteligencję.
    Myślenie, że dziennikarz w każdym programie musi opowiadać, przypominać, że koleś o którym jest reportaż sikał kiedyś jako dziecko do chrzcielnicy też nie jest zgodne z moimi poglądami.
    Myślenie, że inny koleś jest zły i nie nadaje się na premiera, prezydenta czy radnego bo jego dziadek był w Wehrmachcie też jest jałowe.
    Jak zwykle, Matka, prowokujesz, piszesz pod publiczkę i nie wierzę abyś tak myślał.
    Co powiedziawszy , udaję się do swoich obowiązków a wcześniej pozdrawiam serdecznie Ciebie, przemęczony pisaniem w akordzie twórco, i wszystkich Twoich czytelników 🙂

    P.S. Kiedy masz zamiar zrobić habilitację? Robisz tyle eksperymentów badawczych, że aż mi się nie chce wierzyć, że to nie fragment dużego projektu z nieznanej mi dziedziny nauki.

    • Strasznie wiele obszarów z
      Strasznie wiele obszarów z myślenia wyłączyłeś, pewnie dlatego nic z tego tekstu nie zrozumiałeś. Tyle ma wspólnego dziadek z Wehrmachtu z tanią dziwką udającą uczciwą uwiedzioną damę, co Twój komentarz z myśleniem, obrażającym nie tylko moją, ale inteligencję w ogóle.

      • Matko
        To co piszesz o braku zdrowych elit czy o niezdrowym solidaryźmie korporacji zawodowych jest słuszne i zgadzam się.
        Jeśli widzę w poprawnej konstrukcji zepsutą cegłę, to wskazuję na nią.
        Zepsutą cegłą jest argumentacja że człowiek zły w młodości nie ma szans poprawy(jeśli wyciągasz fakt z przeszłości to domyślnie takiej argumentacji używasz).
        Występują różne zabiegi grania na emocjach aby przedstawić osobę w niekorzystnym świetle.
        Zabieg odwołania się do złych czynów z przeszłości , podobnie jak zabieg odwołania się do czynów przodków jest graniem na emocjach i czarnym PR. Utrudnia widzom, czytelnikom , świadkom obiektywną ocenę sytuacji.

        Jest jeszcze w tym wszystkim aspekt obyczajowy, kulturowy. Większość potępia prostytucję i zawody pokrewne. A ja nie. Ale o tym zdaje się nie wspominałem w swoim poprzednim komentarzu.

        Muszę przyznać, że mój komentarz miał agresywne tony, co z przyrością stwierdzam ale oddałeś co najmniej równą dawkę wojowniczości. Więc może starczy tego warczenia na jakiś czas.

  9. Na marginesie
    Myślenie, że jak ktoś w wieku 20 lat tańczył na rurze albo był prostytutką to już nie może być porządnym człowiekiem, damą, księżniczką, autorytetem obraża moją inteligencję.
    Myślenie, że dziennikarz w każdym programie musi opowiadać, przypominać, że koleś o którym jest reportaż sikał kiedyś jako dziecko do chrzcielnicy też nie jest zgodne z moimi poglądami.
    Myślenie, że inny koleś jest zły i nie nadaje się na premiera, prezydenta czy radnego bo jego dziadek był w Wehrmachcie też jest jałowe.
    Jak zwykle, Matka, prowokujesz, piszesz pod publiczkę i nie wierzę abyś tak myślał.
    Co powiedziawszy , udaję się do swoich obowiązków a wcześniej pozdrawiam serdecznie Ciebie, przemęczony pisaniem w akordzie twórco, i wszystkich Twoich czytelników 🙂

    P.S. Kiedy masz zamiar zrobić habilitację? Robisz tyle eksperymentów badawczych, że aż mi się nie chce wierzyć, że to nie fragment dużego projektu z nieznanej mi dziedziny nauki.

    • Strasznie wiele obszarów z
      Strasznie wiele obszarów z myślenia wyłączyłeś, pewnie dlatego nic z tego tekstu nie zrozumiałeś. Tyle ma wspólnego dziadek z Wehrmachtu z tanią dziwką udającą uczciwą uwiedzioną damę, co Twój komentarz z myśleniem, obrażającym nie tylko moją, ale inteligencję w ogóle.

      • Matko
        To co piszesz o braku zdrowych elit czy o niezdrowym solidaryźmie korporacji zawodowych jest słuszne i zgadzam się.
        Jeśli widzę w poprawnej konstrukcji zepsutą cegłę, to wskazuję na nią.
        Zepsutą cegłą jest argumentacja że człowiek zły w młodości nie ma szans poprawy(jeśli wyciągasz fakt z przeszłości to domyślnie takiej argumentacji używasz).
        Występują różne zabiegi grania na emocjach aby przedstawić osobę w niekorzystnym świetle.
        Zabieg odwołania się do złych czynów z przeszłości , podobnie jak zabieg odwołania się do czynów przodków jest graniem na emocjach i czarnym PR. Utrudnia widzom, czytelnikom , świadkom obiektywną ocenę sytuacji.

        Jest jeszcze w tym wszystkim aspekt obyczajowy, kulturowy. Większość potępia prostytucję i zawody pokrewne. A ja nie. Ale o tym zdaje się nie wspominałem w swoim poprzednim komentarzu.

        Muszę przyznać, że mój komentarz miał agresywne tony, co z przyrością stwierdzam ale oddałeś co najmniej równą dawkę wojowniczości. Więc może starczy tego warczenia na jakiś czas.

  10. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź na moje pytania
    sformułowane , w trochę histeryczny sposób,pod ,,odcinkiem nr 1234″. Dodałem ,że celebrytów z Ukrainy mamy więcej ,tzn celebrytów wyspecjalizowanych w dymaniu tego śmiesznego niby-państwa ,a tak naprawdę nas wszystkich.Zeby nie być gołosłownym przywołam dwóch: Smołokowskiego i Jakilewicza /J&S/,właśnie zapłacimy – za celebrę – 80 mln PLN.Tyle na początek,bo jeszcze ,,niezawisły sąd” dorzuci parę wagonów szmpana i kawioru.

  11. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź na moje pytania
    sformułowane , w trochę histeryczny sposób,pod ,,odcinkiem nr 1234″. Dodałem ,że celebrytów z Ukrainy mamy więcej ,tzn celebrytów wyspecjalizowanych w dymaniu tego śmiesznego niby-państwa ,a tak naprawdę nas wszystkich.Zeby nie być gołosłownym przywołam dwóch: Smołokowskiego i Jakilewicza /J&S/,właśnie zapłacimy – za celebrę – 80 mln PLN.Tyle na początek,bo jeszcze ,,niezawisły sąd” dorzuci parę wagonów szmpana i kawioru.

  12. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź na moje pytania
    sformułowane , w trochę histeryczny sposób,pod ,,odcinkiem nr 1234″. Dodałem ,że celebrytów z Ukrainy mamy więcej ,tzn celebrytów wyspecjalizowanych w dymaniu tego śmiesznego niby-państwa ,a tak naprawdę nas wszystkich.Zeby nie być gołosłownym przywołam dwóch: Smołokowskiego i Jakilewicza /J&S/,właśnie zapłacimy – za celebrę – 80 mln PLN.Tyle na początek,bo jeszcze ,,niezawisły sąd” dorzuci parę wagonów szmpana i kawioru.

  13. Dzikie tańce na rurze
    Widzę, że historia Marczuk-Pazury zrobiła na Tobie wrażenie, drugi tekst o niej to chyba zbyt duża uprzejmość dla tej „damy”. Naprawdę nie zasługuje na to. Droga życiowa dzisiejszej Weroniki nie jest dla mnie zaskoczeniem. Czytelnicy prasy bulwarowej mogliby pewnie podać jeszcze więcej ciekawych szczegółów kariery tej extancerki przy rurze.

    Mnie w całej tej sprawie nie bulwersuje i nie wzrusza spektakl, który dała kronikarzom tajemnic sypialni Renaty Beger. Porażająca jest, jakby to ujął mors sejmowy Putra, kompletna amatorszczyzna działań CBA. Okazało się, że zuchy z pierwszej prawdziwej służby specjalnej IV RP okazały się za słabe dla tej domorosłej spryciary.

    Rozpracowywali ją rok. Zainwestowali kupę kasy wysłali najbardziej wylaszczonego agenta i są na najlepszej drodze do poniesienia spektakularnej klęski. Najpierw podpisali z nią umowę prawną, na mocy której zatrudnili ją do pośredniczenia w zakupie wydawnictwa. Umówili się, z nią że dostanie za to sto tysięcy. Kiedy transakcja była daleka od finalizacji w gorącej wodzie kąpany Tomek wręczył jej tę kasę w kawiarni, co samo w sobie przed żadnym sądem nie może być uznane za przestępstwo. Co więcej CBA nie zaczekało nawet 7 dni, żeby zobaczyć, czy Marczuk-Pazura wystawi im fakturę, do czego jest zobowiązana zgodnie z prawem. Nie mówiąc już o tym, że nie mają nawet pośredniego dowodu na korupcję, bo gdyby przyłapali ja na tym, że daje coś (niechby nawet samą siebie) za pomyślne załatwienie sprawy to dziś mogliby pić szampana w poczuciu dobrze wykonanej roboty. I ci profesjonaliści mają wsadzać za kraty Kulczyków, Gudzowatych czy innych Krauze. Wolne żarty. No chyb, że obniżymy oczekiwania względem CBA i zadowolimy się obnażaniem przez Biuro kuchni karier polskich celebrytów. Tylko czy warto za to aż tyle płacić, może lepiej zostawić to zadanie pudelkowi.

      • Kaminski mlotem na korupcję – się wie
        Ja bym prokuratora nie skreslal bedzie mial okazje się wykazać przed sądem i prawnikami wirującej seksem Marczuk-Pazury. Jest przecież uzbrojony w material zgromadzony przez lwa salonowego z CBA. A sędziego oceni kolega z wyższej instancji. Samo wszczęcie postępowania i wyznaczenie kaucji mozna po prostu odczytywać tak: my (wymiar sprawiedlwosci) sprawdzimy sprawę, ale żeby miec pewność, że celebrytka pojawi się na rozprawie niech nam lepiej zostawi coś cennego, na przyklad 600 tys. A kto jest “IDIOTA AMATOR” będziemy wiedzieć po prawomocnym wyroku. Może się okazać, że pani prezes z prawnikami. Ja bym wolal żeby tak właśnie było, bo w przeciwnym wypadku oznaczaloby to, że wcale nie takie tanie instytucje państwa nadaja się conajwyżej do upubliczniania tanich sensacji z życia celebrytów. Tyle, że z tego co na dziś wiadomo posadzenie Marczuk-Pazury może byc problematyczne. Tak samo jak uzasadnienie akcji “willa Kwaśniewskich”.

    • w kwestii rozpracowania to
      w kwestii rozpracowania to ewidentnie je spalono, pewnie pośpiech bo gorący oddech Tuska na karku czuł Kamiński i jego podręczni. Trza było domknąć i upublicznić jak to ciężko pracowali. Szkoda może coś było tam na rzeczy. Podobno szef tego “wyłaszczonego” juz w cba nie pracuje.
      w kwestii kariery Weronki to fiu, fiu iście w ‘pastuszym’ stylu – od pucybuta/pucyrury do milionera. Tylko zazdrościć.

  14. Dzikie tańce na rurze
    Widzę, że historia Marczuk-Pazury zrobiła na Tobie wrażenie, drugi tekst o niej to chyba zbyt duża uprzejmość dla tej „damy”. Naprawdę nie zasługuje na to. Droga życiowa dzisiejszej Weroniki nie jest dla mnie zaskoczeniem. Czytelnicy prasy bulwarowej mogliby pewnie podać jeszcze więcej ciekawych szczegółów kariery tej extancerki przy rurze.

    Mnie w całej tej sprawie nie bulwersuje i nie wzrusza spektakl, który dała kronikarzom tajemnic sypialni Renaty Beger. Porażająca jest, jakby to ujął mors sejmowy Putra, kompletna amatorszczyzna działań CBA. Okazało się, że zuchy z pierwszej prawdziwej służby specjalnej IV RP okazały się za słabe dla tej domorosłej spryciary.

    Rozpracowywali ją rok. Zainwestowali kupę kasy wysłali najbardziej wylaszczonego agenta i są na najlepszej drodze do poniesienia spektakularnej klęski. Najpierw podpisali z nią umowę prawną, na mocy której zatrudnili ją do pośredniczenia w zakupie wydawnictwa. Umówili się, z nią że dostanie za to sto tysięcy. Kiedy transakcja była daleka od finalizacji w gorącej wodzie kąpany Tomek wręczył jej tę kasę w kawiarni, co samo w sobie przed żadnym sądem nie może być uznane za przestępstwo. Co więcej CBA nie zaczekało nawet 7 dni, żeby zobaczyć, czy Marczuk-Pazura wystawi im fakturę, do czego jest zobowiązana zgodnie z prawem. Nie mówiąc już o tym, że nie mają nawet pośredniego dowodu na korupcję, bo gdyby przyłapali ja na tym, że daje coś (niechby nawet samą siebie) za pomyślne załatwienie sprawy to dziś mogliby pić szampana w poczuciu dobrze wykonanej roboty. I ci profesjonaliści mają wsadzać za kraty Kulczyków, Gudzowatych czy innych Krauze. Wolne żarty. No chyb, że obniżymy oczekiwania względem CBA i zadowolimy się obnażaniem przez Biuro kuchni karier polskich celebrytów. Tylko czy warto za to aż tyle płacić, może lepiej zostawić to zadanie pudelkowi.

      • Kaminski mlotem na korupcję – się wie
        Ja bym prokuratora nie skreslal bedzie mial okazje się wykazać przed sądem i prawnikami wirującej seksem Marczuk-Pazury. Jest przecież uzbrojony w material zgromadzony przez lwa salonowego z CBA. A sędziego oceni kolega z wyższej instancji. Samo wszczęcie postępowania i wyznaczenie kaucji mozna po prostu odczytywać tak: my (wymiar sprawiedlwosci) sprawdzimy sprawę, ale żeby miec pewność, że celebrytka pojawi się na rozprawie niech nam lepiej zostawi coś cennego, na przyklad 600 tys. A kto jest “IDIOTA AMATOR” będziemy wiedzieć po prawomocnym wyroku. Może się okazać, że pani prezes z prawnikami. Ja bym wolal żeby tak właśnie było, bo w przeciwnym wypadku oznaczaloby to, że wcale nie takie tanie instytucje państwa nadaja się conajwyżej do upubliczniania tanich sensacji z życia celebrytów. Tyle, że z tego co na dziś wiadomo posadzenie Marczuk-Pazury może byc problematyczne. Tak samo jak uzasadnienie akcji “willa Kwaśniewskich”.

    • w kwestii rozpracowania to
      w kwestii rozpracowania to ewidentnie je spalono, pewnie pośpiech bo gorący oddech Tuska na karku czuł Kamiński i jego podręczni. Trza było domknąć i upublicznić jak to ciężko pracowali. Szkoda może coś było tam na rzeczy. Podobno szef tego “wyłaszczonego” juz w cba nie pracuje.
      w kwestii kariery Weronki to fiu, fiu iście w ‘pastuszym’ stylu – od pucybuta/pucyrury do milionera. Tylko zazdrościć.

  15. Dzikie tańce na rurze
    Widzę, że historia Marczuk-Pazury zrobiła na Tobie wrażenie, drugi tekst o niej to chyba zbyt duża uprzejmość dla tej „damy”. Naprawdę nie zasługuje na to. Droga życiowa dzisiejszej Weroniki nie jest dla mnie zaskoczeniem. Czytelnicy prasy bulwarowej mogliby pewnie podać jeszcze więcej ciekawych szczegółów kariery tej extancerki przy rurze.

    Mnie w całej tej sprawie nie bulwersuje i nie wzrusza spektakl, który dała kronikarzom tajemnic sypialni Renaty Beger. Porażająca jest, jakby to ujął mors sejmowy Putra, kompletna amatorszczyzna działań CBA. Okazało się, że zuchy z pierwszej prawdziwej służby specjalnej IV RP okazały się za słabe dla tej domorosłej spryciary.

    Rozpracowywali ją rok. Zainwestowali kupę kasy wysłali najbardziej wylaszczonego agenta i są na najlepszej drodze do poniesienia spektakularnej klęski. Najpierw podpisali z nią umowę prawną, na mocy której zatrudnili ją do pośredniczenia w zakupie wydawnictwa. Umówili się, z nią że dostanie za to sto tysięcy. Kiedy transakcja była daleka od finalizacji w gorącej wodzie kąpany Tomek wręczył jej tę kasę w kawiarni, co samo w sobie przed żadnym sądem nie może być uznane za przestępstwo. Co więcej CBA nie zaczekało nawet 7 dni, żeby zobaczyć, czy Marczuk-Pazura wystawi im fakturę, do czego jest zobowiązana zgodnie z prawem. Nie mówiąc już o tym, że nie mają nawet pośredniego dowodu na korupcję, bo gdyby przyłapali ja na tym, że daje coś (niechby nawet samą siebie) za pomyślne załatwienie sprawy to dziś mogliby pić szampana w poczuciu dobrze wykonanej roboty. I ci profesjonaliści mają wsadzać za kraty Kulczyków, Gudzowatych czy innych Krauze. Wolne żarty. No chyb, że obniżymy oczekiwania względem CBA i zadowolimy się obnażaniem przez Biuro kuchni karier polskich celebrytów. Tylko czy warto za to aż tyle płacić, może lepiej zostawić to zadanie pudelkowi.

      • Kaminski mlotem na korupcję – się wie
        Ja bym prokuratora nie skreslal bedzie mial okazje się wykazać przed sądem i prawnikami wirującej seksem Marczuk-Pazury. Jest przecież uzbrojony w material zgromadzony przez lwa salonowego z CBA. A sędziego oceni kolega z wyższej instancji. Samo wszczęcie postępowania i wyznaczenie kaucji mozna po prostu odczytywać tak: my (wymiar sprawiedlwosci) sprawdzimy sprawę, ale żeby miec pewność, że celebrytka pojawi się na rozprawie niech nam lepiej zostawi coś cennego, na przyklad 600 tys. A kto jest “IDIOTA AMATOR” będziemy wiedzieć po prawomocnym wyroku. Może się okazać, że pani prezes z prawnikami. Ja bym wolal żeby tak właśnie było, bo w przeciwnym wypadku oznaczaloby to, że wcale nie takie tanie instytucje państwa nadaja się conajwyżej do upubliczniania tanich sensacji z życia celebrytów. Tyle, że z tego co na dziś wiadomo posadzenie Marczuk-Pazury może byc problematyczne. Tak samo jak uzasadnienie akcji “willa Kwaśniewskich”.

    • w kwestii rozpracowania to
      w kwestii rozpracowania to ewidentnie je spalono, pewnie pośpiech bo gorący oddech Tuska na karku czuł Kamiński i jego podręczni. Trza było domknąć i upublicznić jak to ciężko pracowali. Szkoda może coś było tam na rzeczy. Podobno szef tego “wyłaszczonego” juz w cba nie pracuje.
      w kwestii kariery Weronki to fiu, fiu iście w ‘pastuszym’ stylu – od pucybuta/pucyrury do milionera. Tylko zazdrościć.

  16. Ehh
    Nie wiem czy Tobie zamiłowania z “dzieciństwa” pozostały.. ale ja nadal siorbie sobie po chamsku Kadarkę.. i mam w głębokim poważaniu rewelacje z mediów 🙂 albo na tyle zgłupiałem do reszty.. albo iskra rozsądku zaczęła się pojawiać w moim życiu 🙂 Dobry tekst… tak trzymaj…

  17. Ehh
    Nie wiem czy Tobie zamiłowania z “dzieciństwa” pozostały.. ale ja nadal siorbie sobie po chamsku Kadarkę.. i mam w głębokim poważaniu rewelacje z mediów 🙂 albo na tyle zgłupiałem do reszty.. albo iskra rozsądku zaczęła się pojawiać w moim życiu 🙂 Dobry tekst… tak trzymaj…

  18. Ehh
    Nie wiem czy Tobie zamiłowania z “dzieciństwa” pozostały.. ale ja nadal siorbie sobie po chamsku Kadarkę.. i mam w głębokim poważaniu rewelacje z mediów 🙂 albo na tyle zgłupiałem do reszty.. albo iskra rozsądku zaczęła się pojawiać w moim życiu 🙂 Dobry tekst… tak trzymaj…

  19. tak czytająca to
    to sobiem myślę (zapewne poprzez nieuprawnione porównanie), że Kopciuszek to dopiero kurwiszon był i dupą robił na prawo i lewo, skoro ciupasem drogę od pucypodłoga do królewny przeszedł. Przecież nikt kto zna realia nie myśli, że to z powodu inteligencji, uroku osobistego i umiejętności (nomen omen) tańczenia.

    rzl

  20. tak czytająca to
    to sobiem myślę (zapewne poprzez nieuprawnione porównanie), że Kopciuszek to dopiero kurwiszon był i dupą robił na prawo i lewo, skoro ciupasem drogę od pucypodłoga do królewny przeszedł. Przecież nikt kto zna realia nie myśli, że to z powodu inteligencji, uroku osobistego i umiejętności (nomen omen) tańczenia.

    rzl

  21. tak czytająca to
    to sobiem myślę (zapewne poprzez nieuprawnione porównanie), że Kopciuszek to dopiero kurwiszon był i dupą robił na prawo i lewo, skoro ciupasem drogę od pucypodłoga do królewny przeszedł. Przecież nikt kto zna realia nie myśli, że to z powodu inteligencji, uroku osobistego i umiejętności (nomen omen) tańczenia.

    rzl