Reklama

Czekałem z tekstem tak długo, bo w Belwederze trwa „Ucho Prezesa”, a dla mnie reforma sądownictwa jest sprawą pierwszorzędną i wartą najwyższej uwagi. Niestety, odcinek okazał się wyjątkowo długi i podejrzewam, że na końcu i tak usłyszymy od rzeczników: „rozmowa była bardzo merytoryczna i przebiegała w przyjaznej atmosferze”. W związku z tym mało śmiesznym przedstawieniem, które ma na celu wyleczenie z kompleksów niedojrzałego polityka i prawdopodobnie dojrzewającego chłopca, w tej chwili, siłą rzeczy, nie mogę za wiele powiedzieć, no to się zajmę tematem zastępczym.

Jedną z najbardziej obrzydliwych rzeczy, jakie się stosuje nie tylko w polityce, ale w życiu jest szantaż, w tym szantaż emocjonalny. W przypadku „politycznego samobójstwa” szantaż jest podwójny, po pierwsze w sposób ohydny obarcza się winą całe środowisko, łącznie ze sprzyjającymi wyborcami, po drugie tragedią zamyka się usta, przy próbie nazywania rzeczy po imieniu. Mnie obie sytuacje nie dotyczą w tym sensie, że szantaży nie uznaję i gęby sobie zamknąć nie dam. Osobnik, który się podpalił przed Pałacem Kultury, był łaskaw wysmarować dwie strony manifestu, przypomina ten elaborat wszystko, tylko nie list pożegnalny samobójcy. Mamy tam sam spokój i metodyczną wyliczankę, coś pomiędzy listą zakupów i instrukcją obsługi pralki. Niezwykle dziwne, jak na medialnie forsowaną depresję. Celebrytą nie jestem i majtek, ani kalesonów pokazywał nie będę, ale tak się nieszczęśliwie składa, że wiem, co to jest depresja i nikomu nie życzę podobnych przypadłości, bo nie ma to nic wspólnego z lewackimi wymysłami, w stylu ADHD, to jest po prostu choroba.

Reklama

Człowiek w takim staniem, rzadko kiedy ma ochotę wyjść do ludzi, a nawet wziąć prysznic, czy zjeść śniadanie. Oczywiście objawy i zachowania to rzecz bardzo indywidualna, niemniej nie znam człowieka w depresji, który zapakowałby torbę ulotek, wziął pod pachę megafon, magnetofon, czy inne MP3, stanął w centrum Warszawy i odstawił „szoł”. Fachowcem też nie jestem, jedynie praktykiem i być może mamy tutaj połączenie dwóch schorzeń psychicznych, gdzie depresja jest jednym z nich. Tak, czy siak, ani ten list nie był listem samobójcy, ani oprawa nie była depresyjna, a to dopiero początek cudów. Człowiek przecież nie odstawił tego całego przedstawienia w ułamku sekundy, musiał się rozłożyć, musiał podłączyć sprzęt, na portalach internetowych pojawiły się też informacje, że obok niego cały czas stały dwie butelki. W końcu musiał te dwie butelki podnieść, oblać się cieczą, wyjąć zapalniczkę i się podpalić.

Do tego momentu nikt nie zagregował błyskawicznie, błyskawica spadła z nieba, a właściwie wybiegła z Pałacu Kultury, gdy trzeba było nieszczęśnika gasić, wtedy pojawili się dwaj ludzie z dwoma gaśnicami. Niedoszłego samobójcę cudem ugaszono, cudem pojawiła się też na miejscu radna SLD, cudem i niemal natychmiast pojawił się list w Internecie i cudem za parę godzin zgromadziła się grupka hien, pod przywództwem jakiegoś Alana „feministy”. Wszystko to razem wzięte byłoby doskonałym materiałem na fantastyczną teorię spiskową z udziałem służb, ale mnie się w taką budowlę te klocki się nie układają. Po pierwsze kompletnie przestrzelony termin dla tak poważnej akcji, choćby z uwagi na wygłupy w Belwederze. Nic się na razie nie dzieje i nie wiadomo, co się będzie działo, aż się prosiło o „ideowe” podpalenia w czasie uchwalania ustaw sądowniczych, czy ustawy medialnej. Po drugie niby pojawili się na miejscu polityczni gapie, co zawsze powinno zwracać uwagę, ale o radnej SLD i tym bardziej o Allanie pierwsze słyszę. Umówmy się, że żadne z nich z tej tragedii nie zrobi politycznego interesu.

Po trzecie media głównego nurtu nie rzuciły się na sensację i tutaj też nie ma przypadku. Tego rodzaju sprawy mają dwa ostrza i szybko może się okazać, że kto chce wbić nóż w plecy, sam sobie poderżnie gardło. Wreszcie pojawiła się teoria, że to robota komunistów z Razem. Nie wiem, fakt, że żerowali na „samobójcy”, to u nich normalne i odruchowe, ale to jeszcze trochę mało, żeby postawić hipotezę, o dowodzie nie wspominając. W każdym razie mogliby to być tacy amatorzy ze squatu, czytaj komunistycznej meliny, ale to tylko przykład. Równie dobrze jakiś oddział KOD lub Obywateli RP był w stanie wpaść na tak „genialną” myśl i na końcu sam nieszczęśnik też ma prawo do idiotycznych indywidualnych zachowań. Do wielkiej akcji przeprowadzonej przez profesjonalistów brakuje miliona rzeczy, przede wszystkim wielkiego szumu i wielkiego beneficjenta. Tak to widzę, chociaż specjalnie się przy swojej wersji nie upieram.

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Czy wiadomo jakie obrażenia
    Czy wiadomo jakie obrażenia ma ten nieszczęśnik .Żeby się nie okazało, że miał ubranie ochronne ,przeznaczone dla strażaków . Jakie brał leki przed podpaleniem?
    Lewackie hieny mogły “maczać ” w tym palce …bo to hieny.

    Patrzę na wiadomości , słucham o spotkaniu PAD -JK i się wkurwiam .NA CO TO IDZIE ?

  2. Czy wiadomo jakie obrażenia
    Czy wiadomo jakie obrażenia ma ten nieszczęśnik .Żeby się nie okazało, że miał ubranie ochronne ,przeznaczone dla strażaków . Jakie brał leki przed podpaleniem?
    Lewackie hieny mogły “maczać ” w tym palce …bo to hieny.

    Patrzę na wiadomości , słucham o spotkaniu PAD -JK i się wkurwiam .NA CO TO IDZIE ?