Reklama

Wpis dotyczy zdarzenia jakie miało miejsce w Toruniu przed zamkniętym wiecem Komorowskiego. Sytuacja została uwieczniona na poniższych filmach:

Uważam, że to była prowokacja. 
1) Nikt tak się nie rzuca chcąc dać zwykłą ulotkę. Nawet mając świadomość, że ochrona BOR nie dopuści do wręczenia tej ulotki, nikt nie wykonałby takiego gwałtownego ruchu.
2) Reakcja BOR. Pamiętacie incydent z jajkiem na Ukrainie? BOR tak szybko reagował? Nie wydaje mi się. Możliwe, że tym razem funkcjonariusze pokazali swoją skuteczność, ale zastanawia mnie brak jakichkolwiek nieprzemyślanych ruchów. BORowcy jakby wiedzieli co mają robić, w nieprzewidzianych sytuacjach zawsze zdarzy się, że ktoś machnie ręką bez jakiegoś konkretnego celu.
3) Policjanci. Ci trzej policjanci od razu wiedzieli co mają robić! Od razu wiedzieli, że we trzech mają się nim zająć. (dlaczego nie było większej liczby funkcjonariuszy policji?)
4) Po co ta szarpanina z policjantami pod ścianą? Nikt ze zwykłych ludzi by w ten sposób się nie pogrążał. Moim zdaniem – żeby w TV mogli to pokazać!
5) Ładne ujęcia idącego rezydenta Komorowskiego z nagłym "atakiem", podejrzewam że te kilka sekund było materiałem telewizyjnym – nieamatorskim.

Reklama

Zachowanie zwykłego człowieka można zobaczyć na tym samym wiecu:

Koleś w ogóle nie jest agresywny! Nie szarpie się! Nie pogrąża się bezrefleksyjnym szarpaniem z BORowcami! No i jak ktoś już zauważył, ten co wykrzyczał "WSI, Pro Civili" od razu został rzucony na ziemię i skuty, natomiast z tym od ulotki policjanci się szarpali pod ścianą. Przypadek? Nie w III RP… Komu przysłużył się ten "atak"? Oczywiście Komorowskiemu.

Po wyborach, postępowanie przeciwko temu funkcjonariuszowi w cywilu od ulotki zostanie zapewne umorzone.

Reklama