Reklama

Mam taki dowcip niewysokich lotów. Wiecie co powstanie gdy pstrykniemy rodzinne zdjęcie działaczom PZPN? Bardzo niedokładny i intuicyjny portret pamięciowy.

Mam taki dowcip niewysokich lotów. Wiecie co powstanie gdy pstrykniemy rodzinne zdjęcie działaczom PZPN? Bardzo niedokładny i intuicyjny portret pamięciowy. Ci ludzie nie mają twarzy, nikt nic nie wie, nikt nie pamięta, nikt nie zdawał sobie sprawy, dlatego nieustannie wymykają się wszelkim zarzutom, a nawet jeśli już mają zarzuty, to dostają stygmat w pakiecie do zbliżających się wyborów. Niejaki Zdzisław K. po prokuratorskich zarzutach straciłby wszystko w oczach towarzyszy z PZPN, gdyby usnuł się honorem i zrezygnował z misji resocjalizacji jednych złodziei przez innych złodziei. Ponieważ Zdzisław K. trwa w mocnym postanowieniu awansu, stał się dla towarzyszy Synem Bożym rodziny ?piłkarskiej?. A rodzina jest liczna, nie znajdziesz wśród gwiazd PZPN krewnego, który nie zaczerpnąłby etosu sportowego z błogosławionych czasów PRL. Na czele rodziny stoją oczywiście nietykalni, dożywotni działacze, w wielu wypadkach z racji wieku już niedosłyszą i niedowidzą: Antoni Piechniczek 68 lat, Andrzej Strejlau 68 lat, Henryk Apostel 67 lat, Władysław Stachurski 63 lata, Eugeniusz Kolator 61 lat, Zbigniew Koźmiński 61 lat.

Dobry skład na zarząd domu spokojnej starości, albo stowarzyszenia posiadaczy sztucznych szczęk, nierzadko idealni goście do programu Halszki Wasilewskiej ?Wódko pozwól żyć?. Mnie się zaraz dostanie za pomawiania i atakowanie bez dowodów, oraz za prymitywne poniewieranie starszych ludzie, co to mają piękne karty w swoim życiorysie, ale to mnie nie martwi i o tym jeszcze będzie. Tez kiedyś będę stary i też mi ktoś kiedyś wypomni, mam jednak nadzieję, że nie na urzędzie. Wiek tych działaczy, a co za tym idzie staż w branży, jest tylko jednym z żelaznych dowodów na to, że ich w ciemno można wsadzić do przepełnionej celi. Każdy z wymienionych i pominiętych członków zarządu był trenerem, sędzią lub działaczem w czasach PRL i jeśli ktoś jest mnie w stanie przekonać, że ci panowie wybiorą sobie Zdzisława K, czy innego Grzegorza L., a nawet Zbigniewa B. i stanie się sprawiedliwość, to niech mnie ten ktoś zacznie przekonywać tam, gdzie można pana majstra pocałować. Struktura peerelowskiej patologii, towarzystwo z łapanki po PZPR i SB, plus kilkadziesiąt współczesnych szemranych biznesmenów w gatunku Ptaka i prezesów różnych KGHMów z nadania politycznego. PZPN i każdy inny polski związek sportowy to puszka Pandory polskich problemów z patologią i niemocą.

Reklama

A chronią to towarzystwo i im podobne towarzystwa dwa uświęcone modele postępowania z patologią, na których to modelach wyrosła nam partia PiS i inne radykalne potworki. Model pierwszy, to święty model doszukiwania się człowieka w cynicznym i pozbawionym skrupułów przestępcy, doszukiwanie się po to, żeby dać występ w TV i pogadać o tym jak współczesna demokracja, wraz ze współczesną cywilizacją musi unieść ciężar humanitaryzmu. My ludzie uczciwi, czytaj frajerzy poniewierani przez wszelkiego rodzaju ?działactwo? i cwaniactwo, musimy zachować zimną krew i nie możemy postępować tak jak postępują ci, co nas na każdym kroku, od tyłu prawda, ten tego. Drugi uświęcony model, to model świętego dziennikarstwa herbu ?ale?. Przywoływane już przeze mnie i to nie raz ulubione zwołanie każdego pismaczyny, który obiektywizm załatwia mocą swojej wyuczonej na pamięć głupoty: ?Nie jestem zwolennikiem ale??. I tu następuje dzielenie włosa na 124.

Wprawdzie nie mam wątpliwości, że Antoni P. musiał wiedzieć i brać udział w procesach korupcyjnych, ale nie ma dowodów i trzeba pamiętać, że Pan Antoni ma wielkie zasługi dla polskiej piłki. Nie jestem zwolennikiem PZPN, ale to niezależna organizacja i trzeba to uszanować. Płaci się od wiersza nie od sensu, zatem pismaczyny lecą po wierszach wklejając kalki językowe, zmieniając jedynie imiona i pierwszą literę nazwiska działaczy. Zaraz się dowiem siłą kolejnego sloganu ?wszystkiemu winne media?, że demagogią ode mnie zalatuje. A kto jak nie media kreują takie postaci jak Wójcik dyżurny ekspert od korupcji w polskiej piłce, Strejlau i Engel dyżurni fachowcy od rysowania po monitorze strzałek. Kto dzwoni przy każdej nadarzającej się okazji do dyżurnego autorytetu drugiej strony ? Janka Tomaszewskiego. Kto pokazuje tych staruszków jako piękne karty polskiego futbolu i komu w ten sposób blokuje się kariery prawdziwych fachowców takich jak Smuda i odważnych działaczy takich jak młody Dziurowicz. Jakie ma szanse z tymi zdemoralizowanym dziadkami powalczyć młody, jeszcze nie zdegenerowany, zapaleniec sportowy. Kto o nim usłyszy?

W Polsce nic tylko robić karierę polityczną, na takim gruncie może powstać 1000 PiSów, LPRów i tym podobnych. Ci sami etycy, obrońcy praw człowieka i pismaczyny, wszyscy razem machinalnie wypowiadający swoje zaklęcia, wsadzą do przeludnionej celi dziadka, który skubnął przysłowiowego batonika. Ci sami uznają piekarza z Legnicy za ofiarę twardego, ale prawa i takich sloganów nasłuchamy się jeszcze wiele. Łatwiej zrobić z Tomaszewskiego idiotę, nawiasem mówiąc sam Tomaszewski ułatwia zadanie, niż wsadzić złodziejską, mafijną organizację, która ma swoich opiekunów na najwyższym europejskim i państwowym szczeblu. Łatwiej dziadka poczęstować brutalną prawdą o prawie, niż ?Fryzjera? nakarmić czarnym chlebem i wodą, bo to przecież godzi w prawa człowieka fryzjera. Zastany, skostniały wymiar niemocy, bo nie prawa i nie sprawiedliwości, bierze na warsztat taki Kaczyński i ma 30% głosów, choćby się błaźnił co drugą minutę, nikt mu dorobku nie odbierze, dopóki Zdzisław K. będzie męczennikiem PZPN.

Jeśli emeryt co ma 850 PLN, usłyszy, że zabieranie Kiszczakowi jest niehumanitarną i prymitywną formą ludowej sprawiedliwości, no to emeryt nie ma najmniejszych złudzeń, że rządzą nami łże-elity, esbecja, układy i złodzieje co Polskę sprzedali, a resztę rozkradli. Żadne społeczeństwo nie będzie funkcjonować normalnie, kiedy każdego dnia widzi, że cwaniak zostaje męczennikiem objętym kuratelą komitetów helsińskich i organizacji humanitarnych wspieranych przez pismacze wierszówki, a piekarz z Legnicy siedzi dziś na zasiłku. Nie ma lepszej pożywki dla demagogów niż tak skrajne obrazy tego jak państwo ?prawa? traktuje swoich obywateli. Dziadek z batonikiem jest wleczony przez pół hipermarketu, rękoma sterydowych ochroniarzy o IQ nie większym niż 83, potem z płaczem przyznaje się do winy i dostaje wyrok i nikt nie mówi o jego prawach. Jak ma pecha to jeszcze trafi na okładkę brukowca, albo do debilnych karykatur reportażu w gatunku ?uwaga?, czy inna ?Interwencja?. W tym samym czasie Zdzisiek zostaje prezesem PZPN i jego wizerunek oraz nazwisko jest chronione zamazanym ekranem. PO takich obrazkach nawet mnie się chce głosować na Zbyszka Ziobro. Miarą demokracji i ładu społecznego jest elementarne poczucie sprawiedliwości i sprawnie funkcjonującego prawa, jeśli obywatel widzi, że państwo robi sobie z obywatela jaja, czyniąc z esbeków i złodziei męczenników, a z emerytów demagogów w moherowych bertach i z altruistycznych piekarzy złodziei bankrutów, to obywatele mają prawo dostać bzika, mają prawo i sprawiedliwość głosować na PiS.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. MK dzis rano na onecie wyczytalem co Benhaker
    sadzi o PZPN.Ciekaw jestem jakie konsekwencje beda wyciagniete wobec niego,na dzien dzisiejszy jakas polska “szkola” trenerska poczula sie obrazona tym ze prawde powiedzial.Jestem zagranica i nie jestem w stanie obserwowac na biezaco tej zadymy.Bylbym wdzieczny gdybys ta sprawe monitorowal w miare mozliwosci.Pozdrawiam

  2. MK dzis rano na onecie wyczytalem co Benhaker
    sadzi o PZPN.Ciekaw jestem jakie konsekwencje beda wyciagniete wobec niego,na dzien dzisiejszy jakas polska “szkola” trenerska poczula sie obrazona tym ze prawde powiedzial.Jestem zagranica i nie jestem w stanie obserwowac na biezaco tej zadymy.Bylbym wdzieczny gdybys ta sprawe monitorowal w miare mozliwosci.Pozdrawiam

    • przeciwnie, Alcybiadesie… to moze byc Twoj epokowy blad:
      …to wlasnie we Francji pod koniec XVIII wieku poczela sie PRL, zwlaszcza w sensie idei ludowladztwa i praktyki wszechwladnej, a za nic nie odpowiedzialnej, “przedstawicielsko-demokratycznej” biurokracji.

      To stamtad poszly idea rownosci (wraz z jej siostra rowniejszoscia), idea domniemania niewinnosci (z gilotyna, jesli trzeba), idea nowego czlowieka (z cala inzynieria dusz i z selekcja tzn. zorganizowanym ludobojstwem), i jeszcze pare innych rownie pieknych idei.

      To rowniez stamtad, w slad za idea ludowladztwa, rozeszli sie tez po swiecie demagodzy i populisci (jak slusznie zauwaza Jasienica chyba w “Rozwazaniach o wojnie domowej” – czesto trzeciorzedni adwokaci…

      I tam tez do dzisiaj nie mniej biurokracji, wszechwladzy zwiazkow zawodowych, obecnosci panstwa w gospodarce etc. tec., niz kiedykolwiek bylo w Polsce.

      Francja miala tylko to szczescie, ze implementacja tych idei tez byla dzielem samych Francuzow, nie np. Rosjan 😉

      Pozdrawiam

      • estimado
        wg Twojego klucza,to PRL zaczal sie od Solona,to po pierwsze,po drodze utrwalilo te idee kila innych znanych postaci,jak np.Jezus z Nazaretu;
        Co do “wolnosc,rownosc,braterstwo” szcegolnie;
        U nas jak wywodzil Lelewel,”gminowladztwo” przekasztalcilo sie ” w Kochajmy sie”,gdzie tam Francuzom do nas!
        /a propos gilotyny,piekny instrument! tylko dzialal nierowno i nie demokratycznie!sadzilem ze Dorn jak s Saint-Just nadstawi pod nia glowe w “imie zasad”-okazal sie niegodny,nawet nie bolszewik,bo oni tez podkladali lepetyne dobrowolnie/
        Co do demokracji,to warto siegnac w obecnej sytuacji(szczegolnie ekonomicznej) do S. Milla-wyraznie tam okresla czym moze stac sie demokracja,i czy w ekonomii mozna stosowac moralnosc.
        Ta krytyka demokracji tez nic nowego,i juz nawet w Atenach to mowiono(i stosowano!)
        i na koniec(stracilem powolanie pedagogiczne juz dawno) cos z Milkowskiego:wolnosc w ustroju kolektywistycznym nie moze miec miejsca;braterstwo,ktore wprowadza walke klas?rownosc,potrzeba by duzego dozoru policyjnego,zeby ja utrzymac;
        Co do biurokracji to Max Weber to wujasnil.jest faktem,ze Francja staje sie Republika monarchiczna-ale,wierz mi,lepsze to od Republiki Samoobrony i PiSu!
        Co do Jasienicy:pisal to jako polemike(“paszkwil”) trzeba wiec przy czytaniu brac to pod uwage rowniez.

        • Solona z Panem Jezusem
          Solona z Panem Jezusem mieszasz w to z lekka bezpodstawnie.

          Za to analogie, podobienstwa i pelne pokrewienstwa (wiezi krwi!!!) miedzy rewolucja francuska a bolszewizmem i paroma jeszcze odmianami totalitaryzmu zauwazyc mozna golym okiem i wywiesc tez nietrudno.

          Gilotyna byla dla licznych, ale jednak wybranych. W tym sensie zapewne ekskluzywny instrumencik.
          Ale na prowincji, np. w Wandei, stosowano tez bardziej demokratyczne, a przy tym oszczedne w srodkach usmiercanie ludzi na skale przemyslowa (topienie barek z ludzmi, bron chemiczna etc.) oraz utylizacjie szczatkow, jak wyrob odziezy etc. z ludzkiej skory, pozyskiwanie tluszczu i mysla etc. etc. W gruncie rzeczy SS w niczym nie blysnelo oryginalnoscia…

          To wszystko, jak rozumiem, konsekwentne, Millowskie niemieszanie etyki do biznesu…

          Twoja pochwala dla gilotyny, ba – jakby nawet fascynacja tym instrumencikiem, musi chyba opierac sie na 2 filarach:
          1) uproszczonej wizji swiata, w ktorym czlowiek ma do obsadzenia tylko 2 role – rzeznika i barana; owszem, przy takim zalozeniu wybor jest faktycznie prosty;
          2) nadziei, ze to nam uda sie objac te zdecydowanie fajniejsza z rol.

          Doprawdy nie wiem, dlaczego polemiczny charakter tekstu Jasienicy mialby oslabiac jego wiarygodnosc czy w zasadniczy sposob wplywac na jego rozumienie.
          Ale prosze, poczytajmy co innego. Wezmy np. monografie Raymonda Sechera – http://www.odk.pl/ludobojstwo-francusko-francuskie-wandea-departament-zemsty,1271.html albo chocby cos z krajowych prawackich zrodel, np. Jacka Trznadla: http://www.jacektrznadel.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=60&Itemid=31

          Pozdrawiam.

          • alez!
            Twoje “zalozenie”,ze.”jetem”..:Ale, nie jestem “zauroczony” gilotyna,ani nie uwazam,ze Jasienica jest niewiarygodny(ba,ostatnio ukazalo sie kilka nowych studiow o Wandei,krew mroza),napisalem jedynie,ze nalezy uwzglednic k o n t e k s t!;
            Trznadel?nie,dziekuje; przeczytaj wstep do “Hanby…”,tam znajdziesz jego zauroczenie ZMP i “we mgle wasami..”.,chyba Pilsudskiego jednak-dystans!:)
            Mill mowil o jednym ineresujacym aspekcie biznesu:dystrybucji../a ta,jak zauwazyles pewnie,jest jedna z przyczyn obecnych klopotow finansowo-ekonomicznych);
            Jednakowoz zauwaz,ze ta gilotyna, fascynacje ktora jakoby przeywam?!,’doprowadzila’ -znow nie bierz doslownie- m.in. pewnych zaprzeczen tyranii,do personalizmu etc.tzn.jej zaprzeczenie,zaprzeczenie gilotynie!pewnie mi walniesz w oczy Celinem?nie wiem zreszta..
            ps.nie mieszam Jezusa z Solonem-pokazuje sciezynke…
            i jezeli juz,to “patronem” PRLow i Gulagow moglby byc Platon;
            pozdrowienia

          • GILOTYNA – Karel Plihal
            Czeski oryginal:

            Na rezavý gilotině
            v rámci dobré zábavy
            oddělím ti ve vteřině
            tvoje tělo od hlavy.

            Na co hlavu, hlava bolí,
            v hlavě straší strašáci,
            utrápí tě pro cokoli,
            rozptyluje při práci.

            Ref.: Zato tělo, to je dílo,
            nohy, ruce, sádlo, špek,
            to ono školu vychodilo,
            na něm stojí příští věk.

            To ono sevře páku stroje
            či rukoje? praporu,
            v každé ruce kýbl hnoje,
            směle šplhá nahoru.

            Trnitá je cesta vzhůru
            a mozek váží přes kilo,
            musíš myslet na figuru,
            vždy? by ji to zničilo.

            Ref.: A co s láskou, co to meleš
            ve zbytečné obavě,
            no řekni, jestli nedovedeš
            se zamilovat bezhlavě.

            Na rezavý gilotině
            v rámci zvrhlé zábavy
            oddělím ti ve vteřině
            tvoje tělo od hlavy.

            Křičíš, že to bude bolet –
            – to jste celí vy, mladí,
            vždy? funguje to už nejmíň sto let
            [: a nikomu to nevadí.

            *****
            Mój przekładzik (jedna z wersji):

            Na tej starej gilotynie
            będzie ubaw na sto dwa.
            Oddzielimy, czy chcesz czy nie,
            twoje ciało w mig od łba.

            Po co głowa, kłopot z głową,
            w głowie straszy głupia myśl,
            lęgnie się w niej to czy owo,
            i przeszkadza naprzód iść.

            Całkiem inna sprawa ciało:
            nogi, ręce, sadło. szpek.
            To ono dyplom wysiedziało,
            na nim stoi przyszły wiek

            Może sztandar nieść do boju,
            może młot pochwycić w pięść.
            W każdej ręce kubeł gnoju
            może śmiało w górę nieść

            Droga w górę jest pod górę
            a mózg waży kilo coś.
            Możesz przez to mieć rupturę!
            Tylko to, co musisz, noś!

            Co z miłością? Też zmartwienie!
            Wytłumaczę ci to tak,
            że jak uczy doświadczenie,
            miłość to jest głowy brak

            Na tej starej gilotynie
            będzie ubaw na sto dwa.
            Oddzielimy, czy chcesz czy nie,
            twoje ciało w mig od łba.

            Że to boli? Przestań wreszcie,
            co za młodzież, co za czas!
            Toż to działa już lat dwieście
            i wciąż entuzjazm budzi mas.

    • przeciwnie, Alcybiadesie… to moze byc Twoj epokowy blad:
      …to wlasnie we Francji pod koniec XVIII wieku poczela sie PRL, zwlaszcza w sensie idei ludowladztwa i praktyki wszechwladnej, a za nic nie odpowiedzialnej, “przedstawicielsko-demokratycznej” biurokracji.

      To stamtad poszly idea rownosci (wraz z jej siostra rowniejszoscia), idea domniemania niewinnosci (z gilotyna, jesli trzeba), idea nowego czlowieka (z cala inzynieria dusz i z selekcja tzn. zorganizowanym ludobojstwem), i jeszcze pare innych rownie pieknych idei.

      To rowniez stamtad, w slad za idea ludowladztwa, rozeszli sie tez po swiecie demagodzy i populisci (jak slusznie zauwaza Jasienica chyba w “Rozwazaniach o wojnie domowej” – czesto trzeciorzedni adwokaci…

      I tam tez do dzisiaj nie mniej biurokracji, wszechwladzy zwiazkow zawodowych, obecnosci panstwa w gospodarce etc. tec., niz kiedykolwiek bylo w Polsce.

      Francja miala tylko to szczescie, ze implementacja tych idei tez byla dzielem samych Francuzow, nie np. Rosjan 😉

      Pozdrawiam

      • estimado
        wg Twojego klucza,to PRL zaczal sie od Solona,to po pierwsze,po drodze utrwalilo te idee kila innych znanych postaci,jak np.Jezus z Nazaretu;
        Co do “wolnosc,rownosc,braterstwo” szcegolnie;
        U nas jak wywodzil Lelewel,”gminowladztwo” przekasztalcilo sie ” w Kochajmy sie”,gdzie tam Francuzom do nas!
        /a propos gilotyny,piekny instrument! tylko dzialal nierowno i nie demokratycznie!sadzilem ze Dorn jak s Saint-Just nadstawi pod nia glowe w “imie zasad”-okazal sie niegodny,nawet nie bolszewik,bo oni tez podkladali lepetyne dobrowolnie/
        Co do demokracji,to warto siegnac w obecnej sytuacji(szczegolnie ekonomicznej) do S. Milla-wyraznie tam okresla czym moze stac sie demokracja,i czy w ekonomii mozna stosowac moralnosc.
        Ta krytyka demokracji tez nic nowego,i juz nawet w Atenach to mowiono(i stosowano!)
        i na koniec(stracilem powolanie pedagogiczne juz dawno) cos z Milkowskiego:wolnosc w ustroju kolektywistycznym nie moze miec miejsca;braterstwo,ktore wprowadza walke klas?rownosc,potrzeba by duzego dozoru policyjnego,zeby ja utrzymac;
        Co do biurokracji to Max Weber to wujasnil.jest faktem,ze Francja staje sie Republika monarchiczna-ale,wierz mi,lepsze to od Republiki Samoobrony i PiSu!
        Co do Jasienicy:pisal to jako polemike(“paszkwil”) trzeba wiec przy czytaniu brac to pod uwage rowniez.

        • Solona z Panem Jezusem
          Solona z Panem Jezusem mieszasz w to z lekka bezpodstawnie.

          Za to analogie, podobienstwa i pelne pokrewienstwa (wiezi krwi!!!) miedzy rewolucja francuska a bolszewizmem i paroma jeszcze odmianami totalitaryzmu zauwazyc mozna golym okiem i wywiesc tez nietrudno.

          Gilotyna byla dla licznych, ale jednak wybranych. W tym sensie zapewne ekskluzywny instrumencik.
          Ale na prowincji, np. w Wandei, stosowano tez bardziej demokratyczne, a przy tym oszczedne w srodkach usmiercanie ludzi na skale przemyslowa (topienie barek z ludzmi, bron chemiczna etc.) oraz utylizacjie szczatkow, jak wyrob odziezy etc. z ludzkiej skory, pozyskiwanie tluszczu i mysla etc. etc. W gruncie rzeczy SS w niczym nie blysnelo oryginalnoscia…

          To wszystko, jak rozumiem, konsekwentne, Millowskie niemieszanie etyki do biznesu…

          Twoja pochwala dla gilotyny, ba – jakby nawet fascynacja tym instrumencikiem, musi chyba opierac sie na 2 filarach:
          1) uproszczonej wizji swiata, w ktorym czlowiek ma do obsadzenia tylko 2 role – rzeznika i barana; owszem, przy takim zalozeniu wybor jest faktycznie prosty;
          2) nadziei, ze to nam uda sie objac te zdecydowanie fajniejsza z rol.

          Doprawdy nie wiem, dlaczego polemiczny charakter tekstu Jasienicy mialby oslabiac jego wiarygodnosc czy w zasadniczy sposob wplywac na jego rozumienie.
          Ale prosze, poczytajmy co innego. Wezmy np. monografie Raymonda Sechera – http://www.odk.pl/ludobojstwo-francusko-francuskie-wandea-departament-zemsty,1271.html albo chocby cos z krajowych prawackich zrodel, np. Jacka Trznadla: http://www.jacektrznadel.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=60&Itemid=31

          Pozdrawiam.

          • alez!
            Twoje “zalozenie”,ze.”jetem”..:Ale, nie jestem “zauroczony” gilotyna,ani nie uwazam,ze Jasienica jest niewiarygodny(ba,ostatnio ukazalo sie kilka nowych studiow o Wandei,krew mroza),napisalem jedynie,ze nalezy uwzglednic k o n t e k s t!;
            Trznadel?nie,dziekuje; przeczytaj wstep do “Hanby…”,tam znajdziesz jego zauroczenie ZMP i “we mgle wasami..”.,chyba Pilsudskiego jednak-dystans!:)
            Mill mowil o jednym ineresujacym aspekcie biznesu:dystrybucji../a ta,jak zauwazyles pewnie,jest jedna z przyczyn obecnych klopotow finansowo-ekonomicznych);
            Jednakowoz zauwaz,ze ta gilotyna, fascynacje ktora jakoby przeywam?!,’doprowadzila’ -znow nie bierz doslownie- m.in. pewnych zaprzeczen tyranii,do personalizmu etc.tzn.jej zaprzeczenie,zaprzeczenie gilotynie!pewnie mi walniesz w oczy Celinem?nie wiem zreszta..
            ps.nie mieszam Jezusa z Solonem-pokazuje sciezynke…
            i jezeli juz,to “patronem” PRLow i Gulagow moglby byc Platon;
            pozdrowienia

          • GILOTYNA – Karel Plihal
            Czeski oryginal:

            Na rezavý gilotině
            v rámci dobré zábavy
            oddělím ti ve vteřině
            tvoje tělo od hlavy.

            Na co hlavu, hlava bolí,
            v hlavě straší strašáci,
            utrápí tě pro cokoli,
            rozptyluje při práci.

            Ref.: Zato tělo, to je dílo,
            nohy, ruce, sádlo, špek,
            to ono školu vychodilo,
            na něm stojí příští věk.

            To ono sevře páku stroje
            či rukoje? praporu,
            v každé ruce kýbl hnoje,
            směle šplhá nahoru.

            Trnitá je cesta vzhůru
            a mozek váží přes kilo,
            musíš myslet na figuru,
            vždy? by ji to zničilo.

            Ref.: A co s láskou, co to meleš
            ve zbytečné obavě,
            no řekni, jestli nedovedeš
            se zamilovat bezhlavě.

            Na rezavý gilotině
            v rámci zvrhlé zábavy
            oddělím ti ve vteřině
            tvoje tělo od hlavy.

            Křičíš, že to bude bolet –
            – to jste celí vy, mladí,
            vždy? funguje to už nejmíň sto let
            [: a nikomu to nevadí.

            *****
            Mój przekładzik (jedna z wersji):

            Na tej starej gilotynie
            będzie ubaw na sto dwa.
            Oddzielimy, czy chcesz czy nie,
            twoje ciało w mig od łba.

            Po co głowa, kłopot z głową,
            w głowie straszy głupia myśl,
            lęgnie się w niej to czy owo,
            i przeszkadza naprzód iść.

            Całkiem inna sprawa ciało:
            nogi, ręce, sadło. szpek.
            To ono dyplom wysiedziało,
            na nim stoi przyszły wiek

            Może sztandar nieść do boju,
            może młot pochwycić w pięść.
            W każdej ręce kubeł gnoju
            może śmiało w górę nieść

            Droga w górę jest pod górę
            a mózg waży kilo coś.
            Możesz przez to mieć rupturę!
            Tylko to, co musisz, noś!

            Co z miłością? Też zmartwienie!
            Wytłumaczę ci to tak,
            że jak uczy doświadczenie,
            miłość to jest głowy brak

            Na tej starej gilotynie
            będzie ubaw na sto dwa.
            Oddzielimy, czy chcesz czy nie,
            twoje ciało w mig od łba.

            Że to boli? Przestań wreszcie,
            co za młodzież, co za czas!
            Toż to działa już lat dwieście
            i wciąż entuzjazm budzi mas.

  3. Matko Kurko
    Dzień dobry.

    Masz rację Matko Kurko. Jak działa PZPN…widzimy, słyszymy. Jednym słowem zgroza.

    Po przeczytaniu Twojego posta nasunęła mi się taka refleksja. Otóż jak działa państwo, a w nim poszczególne ministerstwa ,instytucje na poszczególnych szczeblach itp., można porównać do rodziny.

    Jest ona bowiem podstawową komórką społeczną. Jeśli rodzina działa uczciwie wobec siebie, i każda ze stron stara się służyć tak by każdy członek miał swój udział w budowaniu jak najlepszej przyszłości, a zatem przyczynia się do rozwoju bytu materialnego, prestiżu.

    Jeśli wszystko działa harmonijnie, żadna ze stron nie chce oszwabić drugiej strony i jej wykorzystać dla własnych celów panuje tam szczęście na różnych płaszczyznach. To daje poczucie dobrze wypełnionego zadania i ma się poczucie dobrze wykorzystanego czasu dla siebie i swoich bliskich .Są pozytywne efekty. Inaczej panuje niesprawiedliwość, haos i poczucie straconego bezpowrotnie czasu.

    Pozdrawiam

  4. Matko Kurko
    Dzień dobry.

    Masz rację Matko Kurko. Jak działa PZPN…widzimy, słyszymy. Jednym słowem zgroza.

    Po przeczytaniu Twojego posta nasunęła mi się taka refleksja. Otóż jak działa państwo, a w nim poszczególne ministerstwa ,instytucje na poszczególnych szczeblach itp., można porównać do rodziny.

    Jest ona bowiem podstawową komórką społeczną. Jeśli rodzina działa uczciwie wobec siebie, i każda ze stron stara się służyć tak by każdy członek miał swój udział w budowaniu jak najlepszej przyszłości, a zatem przyczynia się do rozwoju bytu materialnego, prestiżu.

    Jeśli wszystko działa harmonijnie, żadna ze stron nie chce oszwabić drugiej strony i jej wykorzystać dla własnych celów panuje tam szczęście na różnych płaszczyznach. To daje poczucie dobrze wypełnionego zadania i ma się poczucie dobrze wykorzystanego czasu dla siebie i swoich bliskich .Są pozytywne efekty. Inaczej panuje niesprawiedliwość, haos i poczucie straconego bezpowrotnie czasu.

    Pozdrawiam

  5. Wiecej wszystkim!
    Przypomina mi to nawoływanie związków zawodowych w pewnej znanej mi firmie produkcyjnej. Otóż firma ta, o dosć przestarzałej strukturze i w ogóle stwór dziwaczny jak na dzisiejsze czasy, posiada zaprzeszły i nieracjonalny system wynagradzania pracowników. W efekcie osoby (a przynajmniej część tego grona) o dość znacznych kwalifikacjach i wiedzy, zarabiają mniej niż zwykli robotnicy na montażu (dodam, że dość prymitywnym). W niedalekiej przeszłości zarząd firmy postanowił przeprowadzić wycenę stanowisk pracy i urealnić system wynagradzania do jakiś przyzwoitych standardów. Efektem miały być wyższe zarobki dla części załogi. I co? Ano nic. Projekt zdechł zanim się narodził, bowiem waleczne związki zawodowe zastopowały zakusy zarządu hasłem “Albo podwyżka dla wszystkich, albo dla nikogo!”.

    Poza tym wołasz: Wiecej wszystkim! I nie widzisz sprzeczności z tym, co napisałeś wcześniej, że jednak skłonny byś był odebrać jednym pod warunkiem, że odebrane pieniądze zostaną przeznaczone na konkretny cel? Czyli jednak nie więcej dla wszystkich.

    Zdecydowanie lepsze byłoby jednak hasło: więcej dla tych, którym się to faktycznie należy.

    Rozwiązanie tego węzła gordyjskiego pozostawiam mądrzejszym.

    Pozdrawiam 🙂

  6. Wiecej wszystkim!
    Przypomina mi to nawoływanie związków zawodowych w pewnej znanej mi firmie produkcyjnej. Otóż firma ta, o dosć przestarzałej strukturze i w ogóle stwór dziwaczny jak na dzisiejsze czasy, posiada zaprzeszły i nieracjonalny system wynagradzania pracowników. W efekcie osoby (a przynajmniej część tego grona) o dość znacznych kwalifikacjach i wiedzy, zarabiają mniej niż zwykli robotnicy na montażu (dodam, że dość prymitywnym). W niedalekiej przeszłości zarząd firmy postanowił przeprowadzić wycenę stanowisk pracy i urealnić system wynagradzania do jakiś przyzwoitych standardów. Efektem miały być wyższe zarobki dla części załogi. I co? Ano nic. Projekt zdechł zanim się narodził, bowiem waleczne związki zawodowe zastopowały zakusy zarządu hasłem “Albo podwyżka dla wszystkich, albo dla nikogo!”.

    Poza tym wołasz: Wiecej wszystkim! I nie widzisz sprzeczności z tym, co napisałeś wcześniej, że jednak skłonny byś był odebrać jednym pod warunkiem, że odebrane pieniądze zostaną przeznaczone na konkretny cel? Czyli jednak nie więcej dla wszystkich.

    Zdecydowanie lepsze byłoby jednak hasło: więcej dla tych, którym się to faktycznie należy.

    Rozwiązanie tego węzła gordyjskiego pozostawiam mądrzejszym.

    Pozdrawiam 🙂

  7. Milordzie, wiem bez pytania Hitlera, co sadzic o krematoriach.
    Nie sadze, drogi Milordzie, aby nawet najbardziej DEMOKRATYCZNY sondaz wsrod Francuzow, zyjacych od Alp po Pireneje dzisiaj, zreszta kiedykolwiek, mial okazac sie miarodajnym probierzem tego, co powinienem sadzic o przemyslowym mordowaniu calych grup ludzi lub przerabianiu ich skory na uzyteczne przedmioty. I mniejsza o to, czy przerobce podlega skora francuska, importowana czy kolonialna.

    Zreszta duzo taniej zapytac niemieckich neonazistow, co sadza o holokauscie i paru innych projektach niezyjacego juz AH.

    Jeszcze bardziej miarodajnie byloby zapytac jakiegos nadal zyjacego praktyka ambitnych projektow spolecznych na wieksza skale. Dzis niestety wymagaloby to znajomosci koreanskiego…

    Zastrzegam, ze niezaleznie od wynikow Twoich ankiet, ja i tak pozostane przy swoich skazonych subiektywizmem i niezbyt moze nowoczesnych ocenach.

    Pozdrawiam

  8. Milordzie, wiem bez pytania Hitlera, co sadzic o krematoriach.
    Nie sadze, drogi Milordzie, aby nawet najbardziej DEMOKRATYCZNY sondaz wsrod Francuzow, zyjacych od Alp po Pireneje dzisiaj, zreszta kiedykolwiek, mial okazac sie miarodajnym probierzem tego, co powinienem sadzic o przemyslowym mordowaniu calych grup ludzi lub przerabianiu ich skory na uzyteczne przedmioty. I mniejsza o to, czy przerobce podlega skora francuska, importowana czy kolonialna.

    Zreszta duzo taniej zapytac niemieckich neonazistow, co sadza o holokauscie i paru innych projektach niezyjacego juz AH.

    Jeszcze bardziej miarodajnie byloby zapytac jakiegos nadal zyjacego praktyka ambitnych projektow spolecznych na wieksza skale. Dzis niestety wymagaloby to znajomosci koreanskiego…

    Zastrzegam, ze niezaleznie od wynikow Twoich ankiet, ja i tak pozostane przy swoich skazonych subiektywizmem i niezbyt moze nowoczesnych ocenach.

    Pozdrawiam

  9. Te stare systemy polityczne
    Te stare systemy polityczne nie byly az tak glupie. Jesli na dlugosci juju polegac mialaby legitymacja do rzadzenia, to o wynik kolejnych wyborow prezydenckich bylbym dziwnie spokojny.
    Nawet nie to, zebym osobiscie zamierzal kandydowac…

    Moj konserwatyzm nie jest bron Boze posuniety tak daleko, bym upieral sie na zamrozeniu na nastepny tysiac lat rozwiazan z czasow na drzewie jeszcze (choc nas z tymi czasami nadal laczy wiecej, niz chcielibysmy przyjac do wiadomosci…) czy chocby z epoki Mieszka I z Dubravka.
    Ale tez nie kazda nowinka jest warta tego, zeby wyprobowac ja na wlasnym tylku ani nawet na tylku bliskiego sasiada. Slowko sasiada (Czecha) na temat gitotyny umiescilem 2 posty wyzej.

    Niemcy maja takie zgrabne powiedzonko: “Wenn’s einem Esel allzu gut geht, geht er aufs Glatteis tanzen”. W luznym przekladzie: “Kiedy oslu idzie za dobrze, wychodzi tanczyc na cienki lod”

    Pozdrawiam

    • Te stare systemy polityczne nie byly az tak glupie.
      Nie, nie były. Powstały “naturalnie”, przez ludzi i dla ludzi. Ostra konkurencja między drapieżnymi osobnikami. Władza polityczna, duchowa, ekonomiczna. Też wynik konkurencji. W rezultacie równowaga, chwiejna czasem. Nikt nie ma za dużo.

      Miały jedną słabą stronę, mianowicie ktoś za coś odpowiadał. Teraz to znikło. Więcej: to se ne vrati.
      Doszło jeszcze parę niemiłych informacji.
      Zwiężle: Bester ale nie Gwiazdy lecz Ziemia i nie jaunting ale błyskawiczny przekaz informacji i decyzji.

  10. Te stare systemy polityczne
    Te stare systemy polityczne nie byly az tak glupie. Jesli na dlugosci juju polegac mialaby legitymacja do rzadzenia, to o wynik kolejnych wyborow prezydenckich bylbym dziwnie spokojny.
    Nawet nie to, zebym osobiscie zamierzal kandydowac…

    Moj konserwatyzm nie jest bron Boze posuniety tak daleko, bym upieral sie na zamrozeniu na nastepny tysiac lat rozwiazan z czasow na drzewie jeszcze (choc nas z tymi czasami nadal laczy wiecej, niz chcielibysmy przyjac do wiadomosci…) czy chocby z epoki Mieszka I z Dubravka.
    Ale tez nie kazda nowinka jest warta tego, zeby wyprobowac ja na wlasnym tylku ani nawet na tylku bliskiego sasiada. Slowko sasiada (Czecha) na temat gitotyny umiescilem 2 posty wyzej.

    Niemcy maja takie zgrabne powiedzonko: “Wenn’s einem Esel allzu gut geht, geht er aufs Glatteis tanzen”. W luznym przekladzie: “Kiedy oslu idzie za dobrze, wychodzi tanczyc na cienki lod”

    Pozdrawiam

    • Te stare systemy polityczne nie byly az tak glupie.
      Nie, nie były. Powstały “naturalnie”, przez ludzi i dla ludzi. Ostra konkurencja między drapieżnymi osobnikami. Władza polityczna, duchowa, ekonomiczna. Też wynik konkurencji. W rezultacie równowaga, chwiejna czasem. Nikt nie ma za dużo.

      Miały jedną słabą stronę, mianowicie ktoś za coś odpowiadał. Teraz to znikło. Więcej: to se ne vrati.
      Doszło jeszcze parę niemiłych informacji.
      Zwiężle: Bester ale nie Gwiazdy lecz Ziemia i nie jaunting ale błyskawiczny przekaz informacji i decyzji.