koryto
Biznesmeny z Konfederacji kupują głosy poparcia
Generalnie płacenie za głos w wyborach jest poważnym przestępstwem. Tutaj jednak handelek polega na sprywatyzowaniu państwowych pieniędzy wypłacanych członkom, zastępcom oraz przewodniczącym Obwodowych Komisji Wyborczych.
Ponieważ Konfederacja nie ma struktur w terenie, a podpisów trzeba zebrać bardzo dużo, nie jest w stanie organizacyjnie sprostać takim wymogom. Dziarscy i zaradni biznesmeni obmyślili zatem sposób. Za doręczenie okręgowemu koordynatorowi listy poparcia z 10. podpisami, Konfederacja wystawie skierowanie do pracy w OKW.
Przede wszystkim widać, że antysystemowcom nie chodzi o żadne programy, idee, czy koncepcje społeczne. Trzęsą się, żeby kandydować i rządzić, chociaż nie posiadają poparcia społecznego. Kolejna grupa starszych i mądrzejszych, która wie lepiej.
Koniec PSL-u i dobijanie PO, czyli waga wyborów samorządowych
Wszyscy łapiemy się na tematy dnia! Nie ma co się oszukiwać, byle pierdoła pojawia się na topie medialnych tematów i zaczyna się jazda na całego. Po piętnastu latach obecności w Internecie uodporniłem się i rzadko daję się złapać na lep przysłowiowej „mamy Madzi”, a staram się wyciągać sprawy wybitnie ważne, które mają pecha do czasu i miejsca. W tej chwili na szczycie są ustawy sądownicze, co jest zrozumiałe i z „mamą Madzi” nie ma nic wspólnego, ale w tle toczy się inny poważny bój, o czym zdecydowana większość mediów zapomniała.
Sztuczna aksjologia odrywanych od koryta – czytaj KOD
Nigdy nie ukrywam, jakie cele mi przyświecają, gdy płodzę kolejny tekst, chociaż często zagadkę rozwiązuję po dłuższym czasie. Gdy powstawał KOD napisałem, że znam tych ludzi bardzo dobrze i wiem w jaki sposób funkcjonują dlatego nie wróżę tej akcji żadnej przyszłości. Pisałem na wyrost, by wyrwać chwast przy samej ziemi i prawie miałem rację, ale jedna zmienna sprawiła, że z przypadku powstało coś powtarzalnego. Jak do tego doszło? Chyba wiem i postaram się z grubsza wyjaśnić. W czasach ogłupiałej Matki Kurki korespondowałem z co najmniej czterema obecnymi aktywistami KOD i to z samej czołówki. Byli to sami autsajderzy, którzy wylecieli z sanek i próbowali za wszelką ceną znów się na jakiś bogaty kurs załapać. Śledzili pilnie Internet i zaczepiali każdego, komu udało się zrobić większy szum, bodaj na małą chwilę. Proponowali zorganizowane działanie, budowanie społeczeństwa obywatelskiego i tak dalej i temu podobne frazesy.